Bachjret jest okręgiem idealnie nadającym się do zamieszkania - sielankowa perspektywa życia przyciąga nie tylko miłośników tutejszych ogrodów botanicznych, ale i osób o średniej płacy, którzy nie mają ochoty na przepłacanie.

Iris Fel
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Posty: 2037
Rejestracja: 10 maja 2012, o 17:36
Miano: Iris Fel
Wiek: 35
Klasa: Adept - Bastion
Rasa: Człowiek
Zawód: Przedstawiciel Ludzkości w Radzie Cytadeli
Lokalizacja: Ksienszyc
Kredyty: 76.860
Medals:

Klub dla gentlemanów 'Czar Asari'

13 maja 2012, o 15:29

Obrazek Po śmierci właściciela - Pięści, Nora Chory powoli zaczęły upadać. To była tylko kwestia czasu zanim nie zostanie on wyparty z interesu przez inny lokal. Tak też się stało - Czar Asari będący jak sama nazwa wskazuje piękność o niebieskiej skórze. Głównym urokiem tego dość sporego lokalu są striptizerki. Mają tutaj dziewczyny pochodzące prawie z każdej rasy z przestrzeni Cytadeli, tak więc każdy powinien znaleźć tutaj coś dla siebie. Można sobie nawet zamówić prywatny pokaz w małym pomieszczeniu znajdującym się na bokach głównego pomieszczenia, w którym znajduje się główna scena a także bar. Prosi się jednak, aby klienci nawet mocno wstawieni pamiętali o głównej zasadzie - " Żadnego dotykania! " bo inaczej pogadają sobie z ochroną, która mimo iż składa się w większości z asari jest w stanie z użyciem biotyki rzucić tobą o ścianę z taką siłą, że pożałujesz.
theme ~ voice ~ armor~
ObrazekObrazek

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Deriet Kent
Awatar użytkownika
Posty: 600
Rejestracja: 23 sie 2012, o 14:18
Miano: Deriet Kent "Maska"
Wiek: 25
Klasa: Szpieg
Rasa: Drell
Zawód: Szpieg Błękitnych Słońc
Postać główna: Deriet Kent
Lokalizacja: Omega
Kredyty: 25.710

Re: Klub dla gentlemanów 'Czar Asari'

24 gru 2012, o 16:22

Wszedłem do klubu otrzepując się jak ktoś kto przebył długą podróż. Znudziło mi się czekanie na Tysiącleciu i zachciało mi się napić czegoś oraz pooglądać tancerki. W tym miejscu, jak się dowiedziałem znalazłbym jedno i drugie.
Gdy tylko znalazłem się w środku moim oczom ukazały się striptizerki tańczące na rurach i dość spory tłumek gości. Tu zdecydowanie nie wiało nudą i jest gdzie oko zawiesić.
Szybkim, lecz spokojnym krokiem podszedłem do baru nie spuszczając oka z jednej z Asari. Szybko zmówiłem sobie dość sporego drinka i ruszyłem z nim w kierunku jednego ze stolików. Wybrałem miejsce jak najbliżej sceny by mieć jak najlepsze widoki i usadowiłem się wygodnie w fotelu.
Zacząłem popijać drinka przyglądając się wyczynom tancerki i doszedłem do wniosku że ten pomysł by opuścić wielki okręt nie był jednak wcale taki zły. Obok siebie miałem torbę z całym sprzętem z którym się nigdy nie rozstaję lecz miałem nadzieję że nie będzie mi na razie potrzebny.
ObrazekObrazek Bonusy:
Karabin Snajperski: +22.5% obrażeń (przedłużenie lufy IV) , Zmniejszenie kary za celność 12 (Mod skup. V)
Cywilne | Bojowe | Theme
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12093
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Klub dla gentlemanów 'Czar Asari'

25 gru 2012, o 21:25

Drellowi najwyraźniej nie było dane nacieszyć się widokiem asari oraz dobiegającą do jego uszu muzyką, gdyż tą po krótkiej chwili przerwał huk, z jakim do klubu wpadła nieznana mu kobieta. Rozwiane, potargane włosy wydawały się być najschludniejszym elementem jej wyglądu w tym momencie, lecz wydawała się nie przejmować w tym momencie ubrudzonym ubiorem. Jej drapieżny wzrok omiótł salę, by w końcu spocząć na jednym z barmanów, reprezentującym rasę turian.
- Ty! - wrzasnęła, rzucając się w jego kierunku, ignorując tym samym fakt, jakie zamieszanie w tym momencie robi. A było ono spore, jak i ona sama zachowywała się niezwykle głośno. Wszyscy dookoła, pomimo donośnej muzyki, puszczanej w całym klubie, doskonale mogli usłyszeć zarówno ją, jak i samego barmana.
- Gdzie ona jest! - dodała, podbiegając do lady barowej, na co osobnik stojący za nią odskoczył, by znaleźć się jak najdalej od kobiety.
- Czego ode mnie chcesz?! - warknął w odpowiedzi, tym samym jeszcze bardziej ją rozwścieczając.
- Nie udawaj, że nie wiesz o czym mówię! - drobne, filigranowe dłonie zacisnęła w pięści, dodatkowo nachylając się bardziej w stronę barmana, choć nie mogła do niego podejść, gdyż drogę zagradzała jej lada. - Gdzie jest Rila!
- Skąd mam to wiedzieć? - burknął, rozglądając się dookoła. Gdyby mógł, najpewniej zapadłby się pod ziemię, widząc to zamieszanie oraz fakt, że tyle osób przygląda im się z uwagą.
- Gdyby nie ty, nigdy by jej nie wzięli - wysyczała, wyciągając w jego kierunku rękę. Nie zdążył odskoczyć, złapała go za koszulę i przyciągnęła do siebie.
- Ja nic nie wiem. Nie mam pojęcia w ogóle kim byli. Pytali to powiedziałem, co o niej usłyszałem... - zaczął, panicznie rozglądając się dookoła w poszukiwaniu czegoś lub kogoś, kto mógłby przyjść mu w tym momencie z pomocą. Ku jego zdziwieniu, kobieta zwolniła uścisk, by po chwili zabrać od niego rękę, ukrywając twarz w dłoniach.
- Przez ciebie ją porwali - załkała, nagle zalewając się łzami, czym wywołała jego zmieszanie. - Już nigdy jej nie odzyskam! - krzyknęła, równie niespodziewanie co wcześniej złapała go za koszulę, tak teraz wymierzając mu cios prosto w twarz. I choć nie był on mocny, to spowodował, że turianin się zachwiał, bardziej zaskoczony niż obolały.
- Moja Rila... - zaszlochała, ponownie ukrywając twarz w dłoniach. Czując nieśmiały dotyk turianina na swoim ramieniu i jego słowa "bardzo mi przykro", prychnęła, obracając się na pięcie i ruszając w kierunku drzwi, zostawiając go kompletnie zmieszanego jak i zawstydzonego. Złapał za szmatę, którą zaczął wycierać blat, udając, że przed chwilą kompletnie nic się nie wydarzyło. Mruknął pod nosem "wariatka", wbijając wzrok w ladę, byle nie na ludzi, którzy, a przynajmniej niektórzy, wciąż mierzyli go rozbawionym wzrokiem.
Deriet Kent
Awatar użytkownika
Posty: 600
Rejestracja: 23 sie 2012, o 14:18
Miano: Deriet Kent "Maska"
Wiek: 25
Klasa: Szpieg
Rasa: Drell
Zawód: Szpieg Błękitnych Słońc
Postać główna: Deriet Kent
Lokalizacja: Omega
Kredyty: 25.710

Re: Klub dla gentlemanów 'Czar Asari'

26 gru 2012, o 11:16

Z ciekawością przyglądałem się scenie rozgrywającej się przede mną. Wygląda na to że kogoś porwali i ten barman miał tej dziewczynie powiedzieć kto to zrobił. Jak widać ta dziewczyna nie miała pojęcia o perswazji, bo zachowywała się jak dziecko w tym momencie.
Jako że nie miałem nic do roboty podniosłem się z krzesła, zarzuciłem torbę na ramię i ruszyłem za nią. Nie chciałem jej pomóc z dobroci serca, ale miałem nadzieję że wzbogacę się jeśli będzie okazja.
Staram się dogonić kobietę i położyć jej rękę na ramieniu. Jestem ubrany w hawajską koszulę, czarne spodnie, a na policzku widnieje znak Błękitnych Słońc.
- Zgubiłaś kogoś mała? Może mógłbym pomóc?
ObrazekObrazek Bonusy:
Karabin Snajperski: +22.5% obrażeń (przedłużenie lufy IV) , Zmniejszenie kary za celność 12 (Mod skup. V)
Cywilne | Bojowe | Theme
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12093
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Klub dla gentlemanów 'Czar Asari'

26 gru 2012, o 22:26

Kobieta nie uciekła daleko - po wyjściu z klubu spotkał ją na pierwszych schodach, po których powoli człapała na górę ze spuszczoną głowa, mamrocąc coś pod nosem. Czując jego dotyk na swoim ramieniu aż podskoczyła, obracając się w stronę przybysza.
- Czego chcesz?! - warknęła z rozpaczą w głosie, strącając z ramienia jego dłoń i odsuwając się na bezpieczną, w jej przekonaniu, odległość.
- Nikt mi już nie może pomóc - jęknęła, opierając się o chłodną ścianę i ponownie ukrywając twarz w dłoniach, by po kilku sekundach unieść wzrok, który spoczął na jej rozmówcy.
- Moja córka, Rila. Przepadła. Nikt jej nie znajdzie, zadbają o to - dorzuciła już szeptem, jakby nagle straciła siłę choćby na wyduszenie z siebie jakiegokolwiek słowa. Pomimo tego i stłumionej, dobiegającej z klubu muzyki, był jednak w stanie ją dosłyszeć i zrozumieć, choć wcale jej na tym nie zależało.
Deriet Kent
Awatar użytkownika
Posty: 600
Rejestracja: 23 sie 2012, o 14:18
Miano: Deriet Kent "Maska"
Wiek: 25
Klasa: Szpieg
Rasa: Drell
Zawód: Szpieg Błękitnych Słońc
Postać główna: Deriet Kent
Lokalizacja: Omega
Kredyty: 25.710

Re: Klub dla gentlemanów 'Czar Asari'

27 gru 2012, o 15:34

Porwania, gwałty , rozboje. To było na porządku dziennym w dzisiejszych czasach. Nie miałem złudzeń, pewnie matka nie dopilnowała córki i ktoś ją porwał, pewnie by sprzedać gdzieś na omedze lub by pracowała jako niewolnica w burdelu. Oficjalnie jest to zakazane lecz człowiek obejdzie każdy przepis rzucając odpowiednia porcję kredytów.
Nic mi jednak było do tego , więc ruszyłem w stronę mojego statku. Na jakis czas miałem dość cytadeli.


[z/t]
ObrazekObrazek Bonusy:
Karabin Snajperski: +22.5% obrażeń (przedłużenie lufy IV) , Zmniejszenie kary za celność 12 (Mod skup. V)
Cywilne | Bojowe | Theme
Raheen Valhiari
Awatar użytkownika
Posty: 55
Rejestracja: 1 mar 2013, o 16:17
Miano: Raheen Valhiari, Kobra
Wiek: 30
Klasa: Adept
Rasa: Drell
Zawód: Agent specjalny vel Widmo
Status: Ex-śledczy SOC
Kredyty: 15.000
Medals:

Re: Klub dla gentlemanów 'Czar Asari'

9 gru 2013, o 21:04

Do czego to doszło, że porządny obywatel z czystego, chwilowego braku zajęcia włóczy się po jakichś nocnych klubach? No dobrze, może to było dość normalne... ale Widmo? W takim miejscu? Szczególnie, że nie próbuje właśnie w nikogo wymierzyć sprawiedliwości w imieniu Rady? Otóż cały czas był tylko człowiekiem drellem. Istotą żywą i rozumną, która raz na sto lat może się gdzieś przejść. Zwłaszcza, iż nigdy nie miał na to za bardzo czasu. Odkąd pamiętał (a cóż... pamięć jaszczurkowatych do złych nie należy), wiecznie był zapracowany i jedyne spacery organizował sobie do najbliższego parku i nawet nie miał kiedy przysiąść na ławce. Druga sprawa, że w większości parków było zdecydowanie zbyt wilgotno... Ale i tak się spieszył. Przejść ze dwie alejki i wrócić do biura, zakopać się w "papierach", całej okolicy odpowiadając krótkimi mruknięciami. Teraz najczęściej nie wracał do biura czy domu, a po prostu na statek i gnał w inny kąt galaktyki, żeby znowu gdzieś czegoś szukać. W końcu uświadomił sobie, że to jest po prostu męczące i jak każdemu normalnemu facetowi przysługuje mu chwila na odpoczynek.
Był dość rozpoznawalny na Cytadeli, jednakże tym razem zarzucił na głowę głęboki kaptur czarnego płaszcza. Mógł wydawać się podejrzany, ale szczerze powiedziawszy - nie obchodziło go to. W razie zaczepek wszystko by wytłumaczył, a pewnie nawet by nie musiał, gdyby pokazał swoją zieloną twarzyczkę z goszczącym na niej wyrazem totalnej obojętności. Smutne, ciemne oczy wbijały wzrok w podłoże, kiedy spokojnym krokiem szedł przed siebie, z dłońmi wsuniętymi do kieszeni. Miękkie, swobodne kroki wydawały się być wykonywane z ostrożnością i kocią wręcz gracją. W tym momencie prawdopodobnie tylko po tym dało się go rozpoznać. Sunął przed siebie powoli, a jednocześnie tak płynnie, że nadawało to mu jakiejś osobliwej prędkości. Jakby jednocześnie przemieszczał się powoli i leniwie oraz z pewnym pośpiechem. Już dawno odzwyczaił się od zwykłego, spacerowego chodu. Teraz musiał w każdej chwili być przygotowanym na potencjalny atak. Nawet międzyrasowa stacja nie była miejscem w pełni bezpiecznym. Nawet ochrona bywała zawodna, jeśli nie dbało się o siebie. Przecież tyle razy prowadził tu śledztwa... Ile z nich dotyczyło porwań, zaginięć, morderstw?
Dotarł do klubu, wiedziony odgłosem muzyki. Nigdy nie przepadał za tym rodzajem muzyki, jednakże nie mógł wybrzydzać. Równie dobrze mógł iść do Nory Chory, gdzie było jeszcze gorzej. Przy wejściu uśmiechnął się lekko do ochroniarza, unosząc głowę, by pokazać twarz. Nie miał problemów, przynajmniej nie na razie. Wszedł do środka, wzdychając cicho. Byle się nie upić, hm? To powinno być proste, biorąc pod uwagę fakt, iż nie miał powodu męczyć swojego organizmu procentami, a smutki załatwiał w inny sposób. Zamówił drinka, a chwilę później oparł się łokciami o barierkę i obserwował taniec striptizerki. Asari, jak to asari - ładna i niebieska. Upił łyk cieczy o limonkowym zabarwieniu.
ObrazekObrazek

Ja przez gadu gwałcę... ._.
Na własną odpowiedzialność: 12545325
Akia Paran
Awatar użytkownika
Posty: 33
Rejestracja: 8 gru 2013, o 20:59
Miano: Akia Paran
Wiek: 28
Klasa: Adept
Rasa: Drell
Zawód: Sierżant SOC
Postać główna: Qeirana Aecterus
Kredyty: 4.730

Re: Klub dla gentlemanów 'Czar Asari'

9 gru 2013, o 22:34

Po ciężkim dniu pracy każda osoba marzyłaby zapewne jedynie o ciepłym łóżeczku albo kąpieli lub też zwykłym leniuchowaniu na kanapie przy całym arsenale vidów. Akia niestety nie pasowała do tego opisu i prawie zaraz po skończeniu swojej zmiany wróciła do domu aby zrzucić z siebie mundur SOC i odziać coś nieco bardziej kobiecego. Postanowiła dzisiejszego wieczora wybrać się "na miasto" aby nieco pobawić się w tłumie tańczących na parkiecie albo po prostu popić sobie. Nic by pewnie nie było w tym dziwnego gdyby nie fakt, że dla drellki nie miałby być to jakikolwiek odskok od tego czym zajmuje się na co dzień. Wręcz przeciwnie. Praca jaką się pałała odpowiadała jej prawie w stu procentach ze względu na aktywność jak i możliwość ciągłego bycia w formie. Dodatkowym profitem było też to, że działała z ręki prawa, a czasem wspomniana ręka musi komuś złamać nos gdy ten za dużo papla.
Wyjście do przybytków związanych z zabawą i nie tylko był dla niej czymś w rodzaju przeciągnięcia zabawy aż do białego rana gdzie po chwili odpoczynku powróci do jednych ze swoich ulubionych obowiązków chyba, że znów będą kazali jej sterczeć nad stosem papierów zamiast zadziałać od razu. Akia jednak nie myślała o dokumentach teraz w żaden sposób i odstrzelona, bo inaczej nie można było nazwać jej wyglądu, przemierzała uliczki Okręgu Bachjret aż w końcu przystanęła przy lokalu, o którym wcześniej nie pomyślałaby jako jednym z przystanków podczas dzisiejszego "spaceru". "Czar asari" - pomyślała i uznała, że nie będzie to wcale taki zły pomysł popatrzeć sobie na urodziwe kobiety, które ku uciesze nie tylko jej oczu będą wyginać się i czarować swym wzrokiem. Już sama myśl na jej twarzy wywołała delikatny uśmieszek. Chwilę później kobieta była już w środku, a kroki swoje skierowała od razu do baru, przy którym usiadła i zamówiła dwa drinki o kolorze niebieskim.
ObrazekObrazek

~~~

Pancerz
Ajia Paran
Awatar użytkownika
Posty: 97
Rejestracja: 7 gru 2013, o 09:59
Miano: Ajia Paran
Wiek: 28
Klasa: Inżynier
Rasa: Drellka
Zawód: Sierżant SOC
Postać główna: Ananthe'Viroccum vas Eboraccum
Kredyty: 43.000

Re: Klub dla gentlemanów 'Czar Asari'

9 gru 2013, o 23:11

Ajia powoli wypełzła z biura. Stosy papierów, setki formalności i tłumy świadków wszelakiej maści doprowadzały dziewczynę do szału. Każda cholerna sprawa wwiercała się w jej głowę z siłą imadła, zmuszając ją do zrozumienia, pocieszenia i pustych obietnic. Nie chodzi o to że nie lubiła swojej pracy, nie wręcz przeciwnie. Czuła się spełniona i do tego miała swoją siostrę dosłownie pod ręką. Odłożywszy nośniki z aktami na biurko sekretarki, pożegnała się ze wszystkimi i ruszyła w stronę mieszkania. Przechodząc przez miasto, przyglądała się przewalającym się tłumom, odruchowo wyłapując wzrokiem dwójkę notorycznych złodziei. Nie mając jednak siły na nic więcej, poza mrukliwym westchnieniem w stronę pobliskiego patrolu, zostawiła ten problem za sobą. Po prostu miała już dosyć myślenia na dziś. Zamknąwszy za sobą drzwi mieszkania, spojrzała na Akię. Widząc jak ta zakłada na siebie obcisły, jedwabny kombinezon Ajia odruchowo przejechała językiem po ustach. Zrzuciwszy ubranie w przedpokoju, podbiegła cicho do siostry i objąwszy ją w pasie, pocałowała ją w szyję. Czując jak ta obraca się w jej stronę, jeszcze mocniej przylgnęła do bliźniaczki, wsuwając rękę między jej nogi. Zauważywszy jednak że ta odsuwa się od niej, delikatnie się zarumieniła i uciekła do łazienki. Spuściwszy na siebie strumień gorącej wody, prawie nie jęknęła czując jak powoli rozluźniają się mięśnie zastałe po całym dniu siedzenia. Orzeźwiona i pozbawiona brudów dnia powszedniego, podeszła do niewielkiej półeczki, na której leżały trochę chaotycznie poukładane ubrania. Zmarszczywszy brwi przyjrzała się swojej siostrze. Widząc jak ta zapina zamek w skórzanych kozaczkach Ajia doszła do wniosku iż jej bliźniaczka musi wybierać się do jakiegoś klubu. Poprosiwszy by ta chwilę na nią poczekała, wybrała zwiewną suknię, stylizowaną na stroje taneczne starożytnych asari. Opiąwszy się śliską tkaniną, pozapinała spinające je pozłacane łańcuszki, Przyjrzawszy się sobie w lustrze, poprawiła parę szczegółów, jednak słysząc zniecierpliwione chrząknięcie siostry zagęściła ruchy i już po chwili pół biegła, próbując nadążyć za Akią. Nie za bardzo zwracając uwagę na charakter miejsca do którego wchodzą, stanęła lekko zszokowana widząc wyginające się w hipnotyzujących ruchach asari. Czując jak jej twarz zalewa rumieniec, spuściła wzrok i omijając innych klientów usiadła obok siostry, by po chwili sącząc drinka, dyskretnie przyglądać się wydarzeniom na sali.
Wyświetl wiadomość pozafabularną
Ostatnio zmieniony 10 gru 2013, o 07:44 przez Ajia Paran, łącznie zmieniany 2 razy.
Kiru Heidr Varah
Awatar użytkownika
Posty: 660
Rejestracja: 3 cze 2013, o 22:04
Miano: Kiru Heidr Varah
Wiek: 100
Klasa: Szpieg
Rasa: Yahg
Zawód: Przemytnik
Lokalizacja: Cytadela
Status: ex-Krwawa Horda, jako Urdnot Kubera poszukiwana przez organizacje zwalczające przemyt
Kredyty: 48.138
Medals:

Re: Klub dla gentlemanów 'Czar Asari'

9 gru 2013, o 23:22

Znowu w jakiś sposób udało jej sie trafić na Cytadelę. Chociaż zdziwiło ją, że tym razem, nieci przewrażliwiona, Rada nie przydzieliła jej ogonów już w strefie celnej to szybko pojęła, że powód mógł być tylko jeden. Po prostu chcieli sprawdzić jak będzie zachowywać się bez dozoru. Najprawdopodobniej od kiedy tylko postawiła stopę w Okręgach każdy jej krok był śledzony, czy to przez SOC czy kamery bezpieczeństwa. Na dłuższą metę nie miało to jednak znaczenia i tak nie zamierzała wszczynać burd.
Przechadzając się uliczkami okręgu Bachjret w końcu znalazł się pod wejściem do klubu, którego szyld "Czar asari" nie pozostawiał wiele miejsca na domysły jakiego rodzaju jest to lokal.. Urok niebieskoskórych nigdy na nią nie działał i Kiru nieraz zastanawiała się czemu tak się dzieje. Może w wypadku straciła nie tylko część mózgu odpowiedzialną za strach, ale i za pożądanie? Niestety było to dość sensowne wyjaśnienie jej całkowitego braku jakiegokolwiek doświadczenia w uczuciowych relacjach z innymi istotami.
Jakby nie było w miejscach takich jak to można było zwykle dostać mocne napitki, upici klienci byli bardziej skorzy do dawania wysokich napiwków tancerkom.

Wnętrze niczym się nie wyróżniało; tłok, dość głośna, ale znośnie, muzyka i asari na scenie wyginająca się we wszystkie możliwe i niemożliwe strony. Kompletnie ignorując ewentualne ciekawskie spojrzenia i tancerkę od razu ruszyła do baru.
ObrazekObrazek Wyświetl wiadomość pozafabularną
Raheen Valhiari
Awatar użytkownika
Posty: 55
Rejestracja: 1 mar 2013, o 16:17
Miano: Raheen Valhiari, Kobra
Wiek: 30
Klasa: Adept
Rasa: Drell
Zawód: Agent specjalny vel Widmo
Status: Ex-śledczy SOC
Kredyty: 15.000
Medals:

Re: Klub dla gentlemanów 'Czar Asari'

10 gru 2013, o 20:56

Błękitna dziewczyna wyginała się na scenie, racząc obserwatorów kuszącym wzrokiem oraz subtelnym uśmiechem. Zdawała się zachęcać do wyciągnięcia ręki, hipnotyzowała... Ale nadal trzeba było pamiętać o zasadach panujących w tym miejscu. Bezpieczniej było się nie zapomnieć, albo przynajmniej nie upić na tyle, by nie panować nad odruchami. Ochrona nie bywała przyjemna i prawdopodobnie nawet Kobra mocno by oberwał. No ale... Raheen przyglądał się tancerce z obojętnością. Była ładna, nie mógł zaprzeczyć, jednak jakoś go do niej nie ciągnęło. Zdecydowanie wolał przedstawicieli swojej rasy, których niestety nie widywał za często. Wszędzie tylko asari, ewentualnie ludzie. I turianie, chociaż tutaj głównie mężczyźni. W sumie już nawet nie pamiętał (ha ha... drell nie pamięta... dobry żart...) kiedy ostatnim razem widział jakąś salariankę albo turiankę. Ale co go to obchodziło... Nie były mu potrzebne do szczęścia. Ani trochę.
Drell napił się znów, przechylając lekko głowę po krótkiej chwili. Błękitna panna zakręciła swoim zgrabnym tyłeczkiem, co wywołało u gadzinki dziwne wrażenie. Znał je. To było coś takiego jak w chwilach, gdy ludzie nagle sobie o czymś przypominają, jednakże o wiele silniejsze. Przymknął na sekundę oczy, pochylając zakapturzoną łepetynę. Zalały go wspomnienia sprzed wielu lat, zmieniając całkowicie okolicę, w której się znajdował. Muzyka stała się subtelna, cicha. Wystrój wnętrza klubu przeobraził się w zwykły pokój w domu. Panował półmrok, w powietrzu unosiła się przyjemna woń kwiatów. Cień kobiety wygiął się lekko w pozie kuszącej, lecz spokojnej i całkiem naturalnej. Uśmiech zagościł na zielonej twarzy. Orina jak zwykle chciała go powitać w sposób ciekawy. Nigdy nie wiedział czego się spodziewać, kiedy wracał z Cytadeli na urlop. Tańczyła tak pięknie, zbliżając się do niego, wyciągając szczupłą dłoń...
Powrócił do rzeczywistości w chwili, w której zsunął z głowy kaptur i uświadomił sobie, że nieprzytomny wzrok wbija gdzieś w ścianę. Zamknął delikatnie rozchylone wargi i dopił drinka. Podszedł do baru, zamawiając drugi raz to samo i wtedy spojrzał w kierunku wejścia. Przez chwilę zastanawiał się, czym jest osobnik, który wszedł do pomieszczenia, jednak taktycznie nie podszedł z pytaniem. Wyciągnął zamiast tego prawą rękę i skontaktował się z SOC. Nazwał nieznaną istotę "osobą wyglądającą jak zmutowany kroganin" i poprosił o przekazanie danych na ten temat. Ostatecznie został powiadomiony, że raczej nie sprawia problemów, ale może mieć istotę dyskretnie na oku. Leniwie odebrał swoje zamówienie, oparł się o barierkę i prześliznął wzrokiem po sali. Zerkając znowu w kierunku wejścia, przyuważył dwie drellki siedzące niedaleko. Uśmiechnął się, ale zaledwie przez sekundę. Zaraz w krótkim przebłysku wspomnień zobaczył śmiejącą się, przyjazną twarz zmarłej narzeczonej, a mina powróciła do naturalnego smutku. Umknął spojrzeniem gdzieś na parkiet, patrząc na tańczącą społeczność. Wydawali się być tacy beztroscy...
ObrazekObrazek

Ja przez gadu gwałcę... ._.
Na własną odpowiedzialność: 12545325
Akia Paran
Awatar użytkownika
Posty: 33
Rejestracja: 8 gru 2013, o 20:59
Miano: Akia Paran
Wiek: 28
Klasa: Adept
Rasa: Drell
Zawód: Sierżant SOC
Postać główna: Qeirana Aecterus
Kredyty: 4.730

Re: Klub dla gentlemanów 'Czar Asari'

10 gru 2013, o 21:21

Akia popijała leniwie swojego drinka i przy okazji obserwowała całe towarzystwo, które dzisiaj postanowiło pojawić się w przybytku pełnym tańczących asari. Zerkała też na swoją siostrę czy ta aby nie ujrzała czegoś ciekawego. Znając jednak na tyle dobrze i przez tyle lat mogłaby wręcz na palcach jednej ręki wyliczyć takie sytuacje, gdzie to właśnie Ajia wykazała się dobrym wzrokiem dostrzegając coś co Akia przeoczyła mimo faktu, że była to ważna rzecz. Tym razem jednak to siostra biotyczka znalazła swój cel. Był to inny drell, którego na dodatek skądś kojarzyła.. albo tak jej się wydawało. Zerknęła jeszcze w stronę wejścia i gdy zobaczyła dużego rozmiaru istotę o nieznanej jej rasie jedynie zaalarmowała dowództwo, że takie coś się tutaj znajduje. Gdy otrzymała informację, że istota ta jest tutaj legalnie i nie wygląda jakby miała coś nabroić drellka postanowiła ją po prostu zignorować do czasu gdy ta zacznie robić jakąkolwiek burdę, o ile wpadnie na taki pomysł.
Miała już pewien pomysł co do spędzenia wieczoru toteż postanowiła zadziałać. Chwyciła siostrę za kawałek jej ubrania po czym pociągnęła w swoją stronę gdy wstała od swojej już pustej szklanki po alkoholu, dając tym znak Ajii by ta poszła zaraz za nią. Powoli zbliżała się do mężczyzny z jej rasy, który teraz stał przy jednej z barierek. Zerknęła jeszcze za siebie czy siostra idzie tak jak jej wcześniej kazała za pomocą prostego i zrozumiałego jak dla niej gestu po czym przystąpiła do wprowadzenia swojego planu w życie. Gdy była akurat obok Raheena, bo to o nim mowa, wyciągnęła dłoń w jego kierunku jakby chcąc przyłożyć ją do jego policzka, ale szybkim ruchem zabrała mu drinka, upiła nieco patrząc mu prosto w oczy po czym oddała mu go do ręki. Spoglądała jeszcze przez chwilę na niego nieco wyzywającym wzrokiem po czym zabrała siostrę i przystanęła przy tej samej barierce jednak nieco dalej.
ObrazekObrazek

~~~

Pancerz
Ajia Paran
Awatar użytkownika
Posty: 97
Rejestracja: 7 gru 2013, o 09:59
Miano: Ajia Paran
Wiek: 28
Klasa: Inżynier
Rasa: Drellka
Zawód: Sierżant SOC
Postać główna: Ananthe'Viroccum vas Eboraccum
Kredyty: 43.000

Re: Klub dla gentlemanów 'Czar Asari'

10 gru 2013, o 22:23

Ajia powolutku sączyła swojego drinka, przyglądając się towarzystwu na sali. Instynktownie jednak jej wzrok wracał do wyginających się piękności. Zastanawiając się czy też by tak potrafiła, dokładnie zapamiętywała każdy ich ruch. Ciekawe czy taki taniec spodoba się jej siostrze, jeśli połączy go z odrobiną striptzu? Zaskoczono własną myślą, wyrwała się z zamyślenia i zamrugawszy parę razy, ponownie rozejrzała się po sali. Uniósłszy do ust kieliszek, zauważyła jak do barku podchodzi gigantycznych rozmiarów "coś". Cóż jeśli komuś chciało wmówić że jest kroganinem, to chyba na mózg upadło. Wysławszy zapytanie do centrali, o to indywiduum, ponownie zajęła się obserwacją sali. Kątem oka widząc jak parę tańczących par wymyka się, by w prywatności zająć się sobą, zasępiła się lekko. Ostatnio jej relacje z Akią się oziębiły, a ona nie mogła za nic wpaść na przyczynę tego stanu. Próbowała już wszystkiego i cholera nic nie pomagało. Czując jak wpada w jeden ze swoich depresyjnych stanów, wzięła głębszy łyk z kieliszka i z pogłębiającym się żalem stwierdziła że się skończył. Sprawdziwszy dane "czegoś" na omnikluczu, uspokoiła się widząc pełen zestaw pozwoleń i dodatkowych dokumentów. Zresztą była już po pracy.... Westchnąwszy ciężko, zaczęła szukać w pobliżu czegokolwiek, co powstrzymałoby ją przed próbą pocięcia się kieliszkiem. Wtem zauważyła zakapturzoną postać, dziwnie wyróżniającą się z tłumu. Przekrzywiwszy głowę, czekała aż któreś ze świateł rozjaśni mrok okrywający twarz obcego. Gdy w końcu do tego doszło, z lekkim szokiem dostrzegła rysy pobratymca. Zamarłszy w pół ruchu, na chwilę przeniosła się w przeszłość. Wąski korytarz.... smród odpadków... brud.... blask.... twarz Hejlaana.... ból... Prawie nie krzyknąwszy ocknęła się, ledwo nie miażdżąc trzymanego w dłoni kieliszka. Starając się uspokoić łomoczące serce, próbowała wmówić sobie że to nie może być on.... nie mógł po tylu latach jej wyśledzić.. nie tutaj... to nie on! Ponownie zerknąwszy na twarz obcego drella, teraz już odsłoniętą, z ulgą wyłapała drastyczne różnice, nie tylko w rysach ale i samej budowie. Uspokoiwszy się trochę, doszła do wniosku że skądś go zna. Z niechęcią zagłębiła się w bagno, stanowiące jej wspomnienia. Z ulgą znalazła jego twarz, przy okazji szkolenia w Akademii, a później także jako prowadzącego jedno z odebranych bliźniaczkom śledztw. Jak on się nazywał? I tu wpadła w zakłopotanie. Choć pamięć drelli była prawie idealna, to jeśli się z niej nie korzystało pod tym kątem zaczynała "rdzewieć". Cóż w tym wypadku pozostawało jej tylko jedno wyjście. Delikatnie wskazawszy go Akii, poczekała na jej reakcję. Czując jak siostra delikatnie ją szarpie, podniosła się i zgrabnym krokiem podążyła za bliźniaczką. Widząc jak ta upija drinka nieznajomego, poczuła ukłucie zazdrości, jednak w tym momencie ciekawość przeważała nad resztą uczuć. Zgrabnym krokiem przebiegła obok drella, ze skupioną miną spoglądając mu bezpośrednio w oczy. Ponownie znalazłszy się przy siostrze, stanęła przy barierce i niezdarnie udawała iż przygląda się tancerkom asari, co chwila zerkając z nieskrywaną ciekawością na mężczyznę. Cóż wieczór ten zapowiadał się coraz ciekawiej, a po powrocie może jednak Akia okaże się kapkę delikatniejsza... Zarumieniwszy się na samą myśl, ponownie skoncentrowała się na tancerkach i drellu. Dziwne, przeważnie nie zastanawiała się nad takimi sprawami....
Ostatnio zmieniony 10 gru 2013, o 22:28 przez Ajia Paran, łącznie zmieniany 1 raz.
Kiru Heidr Varah
Awatar użytkownika
Posty: 660
Rejestracja: 3 cze 2013, o 22:04
Miano: Kiru Heidr Varah
Wiek: 100
Klasa: Szpieg
Rasa: Yahg
Zawód: Przemytnik
Lokalizacja: Cytadela
Status: ex-Krwawa Horda, jako Urdnot Kubera poszukiwana przez organizacje zwalczające przemyt
Kredyty: 48.138
Medals:

Re: Klub dla gentlemanów 'Czar Asari'

10 gru 2013, o 22:26

Kiedy już zdołała przedrzeć się do baru od razu zobaczyła trojkę drelli przy kontuarze. Dotychczas nie widziała zbyt wielu przedstawicieli tej rasy, większość z nich żyła na Kahje ponieważ ich rodzinna planeta była jedną wielką, niemal całkowicie jałową pustynią. Oceanicznej planety Kiru jeszcze nie odwiedziła a w Układach Terminusa ta rasa pojawiała się rzadko. Nie uszło jej uwadze, że każde z nich, prawdopodobnie niezależnie od siebie, zauważywszy ją natychmiast zaczęło pisać coś na swoich omnikluczach. Mogła się założyć, że należeli do SOC, które znowu popisało się zdolnością do nieinformowania funkcjonariuszy o potencjalnie niebezpiecznych osobach przebywających na stacji.
Jednak póki nie mieli zamiaru jej aresztować postanowiła po prostu ich zignorować . Podeszła do lady i pamiętając o szalejącej na Cytadeli prohibicji na rynkol po prostu zamówiła najmocniejszego drinka jakiego mieli w ofercie.
ObrazekObrazek Wyświetl wiadomość pozafabularną
Raheen Valhiari
Awatar użytkownika
Posty: 55
Rejestracja: 1 mar 2013, o 16:17
Miano: Raheen Valhiari, Kobra
Wiek: 30
Klasa: Adept
Rasa: Drell
Zawód: Agent specjalny vel Widmo
Status: Ex-śledczy SOC
Kredyty: 15.000
Medals:

Re: Klub dla gentlemanów 'Czar Asari'

12 gru 2013, o 22:11

Głośna muzyka, światła, które poprzez swoje błyskanie niejednego epileptyka sprowadziłyby na poziom podłogi, wyginający się mieszkańcy galaktyki... Beztroska, nieświadomość zagrożenia... A może próba ucieczki od złych myśli? Może oni wszyscy po prostu starali się okłamać samych siebie i zignorować fakt, że nawet Cytadela nie była miejscem stuprocentowo bezpiecznym? W żyłach większości zapewne leniwie przemieszczały się procenty o większych i mniejszych ilościach. Podobnie w sumie jak u Raheena, choć on nie tracił zdolności trzeźwego myślenia i oceny sytuacji. Przynajmniej na razie, póki nie wypił odpowiedniej ilości. Możliwe, że nawet do tego nie dojdzie, w końcu nie przyszedł tu zalać się w trupa i fałszywie uciec od problemów. Nie, jego zamiary były całkowicie inne.
Przez zamyślenie początkowo zignorował zbliżanie się do niego dwóch istot płci pięknej. Trzymał szklaneczkę tak, że z łatwością można było ją odebrać, a lekkie oderwanie umysłu od rzeczywistości jeszcze w tym pomagało. Drgnął dopiero, gdy szkło zaczęło wysuwać się z jego dłoni. Początkowo myślał, iż po prostu zbyt mocno rozluźnił uścisk, jednak szybko zauważył prawdziwy powód uciekającego naczynia. Uśmiechnął się tajemniczo do kobiety, pozwalając jej odebrać drinka i się go napić. Cóż... Prawdę mówiąc, to jeśli ktoś chciałby go zabić - prawdopodobnie w tym momencie otrułby jeszcze jedną niewinną duszyczkę. Ale najwyraźniej nikomu się nie chciało bawić w ponowne próby uciszenia go na wieki. Przesunął wzrokiem także i po drugiej dziewczynie, choć tu uśmiechnął się nieco inaczej. Przyjaźniej, cieplej. Odprowadził obie wzrokiem i już po chwili delikatnie odbił się od barierki, by do nich podejść.
- Ładnie to tak podkradać? - zapytał spokojnie, z uśmiechem na twarzy. Ciemne ślepia wpatrywały się w tą odważniejszą siostrę. - A jeśli ktoś chciałby mnie otruć, hm? - dodał nieco ciszej. Mogłoby być naprawdę ciekawie. A dwa zabite drelle mogłyby wywołać jakieś oskarżenia o rasizm czy inne nieprzyjemne czynniki.
Zwinnie wykonał lekki półobrót i oparł się o barierkę tuż obok tej mniej odważnej damy. Posłał jej miły uśmiech i zaraz umknął wzrokiem gdzieś w tłumy.
- Czy jest jakiś powód tej "napaści"? Mogę paniom w czymś pomóc?
ObrazekObrazek

Ja przez gadu gwałcę... ._.
Na własną odpowiedzialność: 12545325
Akia Paran
Awatar użytkownika
Posty: 33
Rejestracja: 8 gru 2013, o 20:59
Miano: Akia Paran
Wiek: 28
Klasa: Adept
Rasa: Drell
Zawód: Sierżant SOC
Postać główna: Qeirana Aecterus
Kredyty: 4.730

Re: Klub dla gentlemanów 'Czar Asari'

13 gru 2013, o 16:27

Ktoś w ogóle śmiałby otruć Akię? Tego nawet nie brała pod uwagę drellka gdyż wiedziała, ze każdy głupi element, który chciał zrobić krzywdę jej lub jej siostrze nie kończył za dobrze. Nie jest tu mowa oczywiście o śmierci osobnika jednak uszczerbek na zdrowiu zawsze jakiś był, czy to złamana ręka czy rozbity nos. Kobieta idąc do swojej barierki miała pewnie wspomnienie właśnie z tym związane. W momencie gdy spojrzała na tłum i zanim jeszcze Raheen zdążył podejść znów cofnęła się do pewnego dobrze znanego jej wydarzenia, które wywołuje u niej bardzo pozytywne emocje i wręcz pani sierżant jest z siebie wtedy bardzo dumna, a dalsze działania idą za impulsem tych uczuć.
Głos miał już słaby, klęczał nad małą kałużą krwi, która pochodziła głownie z jego nosa i ust. Ajia stała za mną i gotowa była ruszyć z pomocą, jednak ta nie była potrzebna. Stała zatem bez ruchu z pistoletem wyciągniętym w jego stronę. Patrzył się na mnie wściekłym, wręcz morderczym wzrokiem jednak wiedział, że w tym momencie nie ma już żadnych szans. Uderzenia były szybkie jednak nie miały zamiaru zabić, a obezwładnić go. Charczał, krzyczał, próbował się bronić, ale bez skutecznie. On nie wiedział dlaczego przed aresztowaniem musi tak cierpieć, jednak ja wiedziałam. Nie będzie nikt nazywał tak mojej siostry, oprócz mnie i tylko wtedy gdy jest na to pora....
Z wizji wyrwała ją myśl, że przecież zaraz obok pojawi się ten drell. Nie chciała, żeby słyszał jej opowieść, którą zapewne dosłyszała jedynie siostra. Ona widzi i słyszy wszystko co związane jest z Akią toteż siostra nie krępuje się przy niej w żaden sposób. Słysząc głos Raheena spojrzała na niego, a jej wzrok jak i postawa mogły mu powiedzieć między innymi to, że kobieta jest nie dość, że pewna siebie to jeszcze przez to nie waha się zrobić tego na co ma ochotę - tak jak z drinkiem mężczyzny.
-Podkradać? Poczęstowałam się. - oblizała usta patrząc mu bezczelnie prosto w oczy. - Wiem teraz jak dzisiaj smakujesz. - tak.. Akia była bardzo bezpośrednią kobietą i wcale jej to nie przeszkadzało. Gdy drell wspomniał o zatruwaniu kogokolwiek kobieta jedynie spojrzała na niego uśmiechając się w podobny sposób jak on.
Kolejne pytanie zabrzmiało bardzo oficjalnie i Akia przeciągnęła się starając się to zrobić całkiem ponętnie po czym rzuciła sama też patrząc się na tłum.
-Czy stwierdzenie "szukam ofiary" cie satysfakcjonuje?
ObrazekObrazek

~~~

Pancerz
Ajia Paran
Awatar użytkownika
Posty: 97
Rejestracja: 7 gru 2013, o 09:59
Miano: Ajia Paran
Wiek: 28
Klasa: Inżynier
Rasa: Drellka
Zawód: Sierżant SOC
Postać główna: Ananthe'Viroccum vas Eboraccum
Kredyty: 43.000

Re: Klub dla gentlemanów 'Czar Asari'

13 gru 2013, o 22:19

Widząc jak zbliża się do nich nieznajomy, Ajia delikatnym ruchem obróciła się w jego stronę. Skupiwszy się na hipnotycznie płynnym ruchu drella, dziewczyna nie zauważyła jak materiał sukni powoli ześlizguje się z jej prawej nogi, odsłaniając ją przed mężczyzną. Nagle na widzianą przez nią rzeczywistość nałożyło się jedno ze wspomnień, tworząc lekko surrealistyczne wrażenie rozdwojenia. Siedziała w swoim domu, na Kahje. Przed nią na stole leżała mały nożyk, wykradziony z zapasów ojca. W sumie wykradziony to za dużo powiedziane, kiedy właściciel nawet nie pilnuje swojej własności. Jej dłoń bezwładnie gładziła rękojeść broni, rozmazując zastygłe na niej krople słonawej cieczy. W tle sączyła się nijaka muzyka, dobiegająca z pokoju matki; ot kolejne dzieło jakiegoś nieznanego artysty. Ajia ponownie skupiła nieobecny wzrok na ostrzu, w którym odbijała się jej twarz. Już dawno zniknęły z niej pozostałości po biciu i mniej przyjemnych zdarzeniach. Szkliste, zamglone oczy wpatrywały się w pustkę, czekając aż ta podejdzie bliżej. Niby wszystko wyglądało lepiej; skończyły się ataki, Hejlaan i jemu podobni nie nękali już ją, a nawet najbardziej zawistni prześladowcy siedzieli cicho. Zupełnie nie zmieniało to jednak faktu, że tak naprawdę się pogorszyło. Dziwka, suka, kurwa siostry... nawet jej nieliczni znajomi, w tym hanarzy zaczęli powtarzać te określenia. Nie chodziło tu jednak o same wyrażenia i ich wydźwięk. Problemem nie był również ostracyzm, alienacja i próby psychicznego zaszczucia jakim poddawali z taką lubością raczyli ją rówieśnicy i reszta społeczeństwa. Nie, problemem było to że mieli rację. Miała ochotę wykrzyczeć im to w twarz, zamknąć wszystkie usta, wykrzywione w słusznym obrzydzeniu. TAK, PIEPRZĘ SIĘ Z MOJĄ SIOSTRĄ! TAK TO PRZEZE MNIE TEN SKURWIEL JUŻ NIGDY NIE RUSZY RĘKĄ! TAK TO JA....! Czując jak na jej ręce zaciska się z siła imadła szorstka dłoń, Ajia ze zdziwieniem dostrzegła ostrze zatrzymane w trakcie cięcia na wewnętrznej stronie nadgarstka. Nie mogąc się ruszyć, patrzyła jak ktoś powoli rozwiera jej palce, kurczowo zaciśnięte na rękojeści noża, po czym odkłada go poza zasięg jej wzroku. Spuściwszy wzrok, poczuła jak na odkryte uda spadają dwie ciepłe krople, by po chwili zniknąć w zagłębieniu między nimi. "Ktoś" zdecydowanym ruchem, obrócił ją razem z siedzeniem, i chwyciwszy za brodę zdecydowanym ruchem szarpnął w górę. Spojrzawszy w lodowato zimne oczy siostry, poczuła się paskudnie. Wtem ich usta zetknęły się, zabierając ze sobą wszystkie myśli... Ocknąwszy się z retrospekcji, Ajia skupiła się na drellu i swojej bliźniaczce. Słysząc wzmiankę o truciźnie, poczuła nagły przypływ gorąca towarzyszący rozlewającemu się w jej ciele niepokojowi. Uspokoiwszy się, widząc że nikomu nic się nie dzieje, przysunęła się bliżej bliźniaczki, nadal jednak pozostawiając jej swobodę ruchu. Uśmiechnąwszy się przyjaźnie do drella. Cała jej postawa w tym momencie znamionowała lekką niepewność, odrobinę zawstydzenia, zainteresowanie, a także odrobinę mimowolnej zachęty. Będąc kontrapunktem dla dominującej Akii, przyciągała wzrok w sposób bardziej subtelny, pozwalający jej bliźniaczce na pełne wykorzystanie swoich walorów. Zarumieniwszy się delikatnie na wzmiankę o ofierze, czekała na odpowiedź mężczyzny. Z bliska wydawał się kapkę przytłaczający i... smutny.... nagle w jej umyśle zmaterializowały się dwa słowa, pod niewielkim obrazkiem z ekstranetowej gazety; Raheen Valhiari i weselsza wersja stojącego przed nią mężczyzny. A więc to on, chluba Akademii SOC i Widmo. Hmm z bliska nie wydaje się taki groźny.... Przechyliwszy delikatnie głowę, wznowiła obserwację tego intrygującego indywiduum, będąc coraz bardziej podekscytowaną nadchodzącymi wydarzeniami.
Kiru Heidr Varah
Awatar użytkownika
Posty: 660
Rejestracja: 3 cze 2013, o 22:04
Miano: Kiru Heidr Varah
Wiek: 100
Klasa: Szpieg
Rasa: Yahg
Zawód: Przemytnik
Lokalizacja: Cytadela
Status: ex-Krwawa Horda, jako Urdnot Kubera poszukiwana przez organizacje zwalczające przemyt
Kredyty: 48.138
Medals:

Re: Klub dla gentlemanów 'Czar Asari'

13 gru 2013, o 23:49

Kiru sączyła otrzymanego, swoją drogą nawet niezłego, drinka i obserwowała trójkę drelli nieopodal. Nie była typem podglądacza, ale mając pole widzenia sięgające trzystu stopni po prostu czasem dostrzegała rzeczy jakie niekoniecznie miała ochotę oglądać. Na przykład parki zabawiające się dyskretnie w najciemniejszych kątach lokalu, a tamta trójka miała sporą szansę by niedługo do nich dołączy.
Z tego trio tylko mężczyzna wyglądał na (w miarę ) normalnego. Co się tyczy kobiet, im dłużej je obserwowała tym bardziej miała wrażenie, że coś jest nie tak, nie potrafiła jedynie określić co dokładnie. Ta z normalnym wyglądem sprawiała wrażenie drapieżnika polującego na ofiarę, ale chyba chodziło o coś więcej skoro jej wysiłki skierowane były z stronę drella mężczyzny. Jej towarzyszka sprawiała wrażenie słabej i bezbronnej, ale z jakiegoś powodu Kiru była pewna, że to tylko pozory.
Na razie pozostawało tylko czekać na to jak rozwinie się ta całkiem interesująca sytuacja.
ObrazekObrazek Wyświetl wiadomość pozafabularną
Faerie Nache
Awatar użytkownika
Posty: 228
Rejestracja: 1 lis 2013, o 13:08
Miano: Faerie Nache
Wiek: 283
Klasa: Szpieg
Rasa: Asari
Zawód: Agentka operacyjna
Postać główna: Nakmor Gavos
Lokalizacja: Omega
Status: Widmo, Wyznaczona nagroda za jej głowę przez Zaćmienie
Kredyty: 19.060
Medals:

Re: Klub dla gentlemanów 'Czar Asari'

24 gru 2013, o 14:37

Czar Asari, niegdyś Nora Chory do chwili gdy jego poprzedniego szefa nie spotkał wypadek. Teraz klub zdawał się przyjmować lepszą klientelę i miał lepszy od wcześniejszego standard. A to już wiele znaczyło i przyciągało uwagę innych też osobistości niż zgraje podrzędnych najemników.
Faerie postanowiła się tym razem ubrać w ostatnio zakupioną sukienkę. Delikatny ciemny materiał okrył jej ciało, pozostawiając jednak ciągle kilka miejsc odkrytych i kuszących widokiem. Rozcięcie z przodu czy też boku sukienki sięgało do pół uda niesamowicie długi nóg, których stopy tkwiły w szpilkach na wysokim obcasie, głęboki dekolt podkreślał jej kształtny biust, nic nie zakrywało ramion i połowy pleców. Te wszystkie odsłonięte miejsca dawały również widok na tatuaże, jakimi była pokryta asari. Całość uzupełniał makijaż w podobnym kolorze jak sukienka, czernią podkreślający brwi zielonych oczu i pełne wargi. Kogoś innego ostatnie wydarzenia zapewne by mocno ugodziły, chowałby się po kątach, unikał towarzystwa. Faerie do nich nie należała i z pewnością nie miała zamiaru uciekać. Była "Królową Lodu" jak ją niegdyś nazywano i nie bez przyczyny. Pora była znów się zabawić, odreagować i z tą właśnie myślą przekroczyła próg Czaru Asari. Idąc czy też może sunąc poprzez tłum, który chwilami rozstępował się przed nią zdawała się skupiać niemałą uwagę na swojej osobie. Nie uszło jej uwagi, że nie jest jedyną przyciągającą wzrok osobą na sali i to nie licząc wyginających się na podwyższeniach tancerek. Konkurencja zawsze była miłą odmianą, nikt wtedy nie mógł ocenić jak to się wszystko skończy, która osiągnie sukces a kto stanie się ofiarą. Dwie drellki zdawały się zacząć już polowanie, ale nie było jednak pośpiechu, noc była jeszcze młoda i wiele mogło się wydarzyć. Podszedłszy do baru zamówiła dla siebie drinka i po chwili z niejaką rozkoszą wychyliła łyk trunku, pozwalając by nektar alkoholu powoli rozlał się po jej żyłach.

Wyświetl wiadomość pozafabularną
ObrazekObrazek Bonusy: +30% moce tech, +10% obrażenia od broni, +20% obrażenia w głowę, +30% obrażenia wręcz, +15% tarcze, +20% premia techBattle Theme /Femme Fatal Theme/ThemeVoice
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12093
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Klub dla gentlemanów 'Czar Asari'

7 sty 2023, o 01:06

https://cytadela.eu/images/sesje/waga-intencji.png[/imgw]
Waga Intencji
Mistrz Gry: Hawk
Gracze: Emilia Östberg
“Stars hide your fires; let not light see my black and deep desires:
The eyes wink at the hand; yet let that be which the eye fears, when it is done, to see”
Wyświetl wiadomość pozafabularną
Gdy Emilia powróciła na Cytadelę, stację dalej przepełniały odniesione przez nią w ostatnim czasie rany. Informacja o przydzielonej jej, następnej misji była jedynie enigmatyczną wiadomością przesłaną na jej omni-klucz przez Irissę. Więcej informacji miała otrzymać od Deriusa, którego nie widziała od ostatniego tygodnia - co najmniej, biorąc pod uwagę to, że mężczyzna zniknął po ich powrocie z Virmiru, by zaleczyć własne obrażenia i odpocząć po ich przejściu z nietypowymi krabami.
Chwilę po przydzieleniu jej nowego rozkazu, Östberg otrzymała kolejny komunikat - tym razem wysłany przez Kryika, który najwyraźniej też dostał wiadomość i mógł zaoferować jej szczegóły. Nadal był przydzielony do obserwowania jej powrotu do służby, mogła więc szykować się na kolejną misję z jego udziałem.
Derius Kryik pisze:Jak myślisz, tym razem ciepło, czy zimno?
Wiadomość z pytaniem o potencjalny klimat, w który planowała ich wysłać Irissa, może sugerowała, że Kryik nie wiedział zbyt wiele - ale miejsce, w którym mieli się spotkać, nie należało do zbyt standardowych. Gdy zjawiła się w odpowiedniej lokalizacji o danej godzinie, zastała przed sobą różowy, krzykliwy neon "Czaru Asari" - klubu dla dżentelmenów.
Ochroniarz skinął ku niej głową, gdy podała mu swoje nazwisko - odnalazł je na sporządzonej liście i uchylił przed nią drzwi, wpuszczając ją do fioletowego świata przesyconego agresywną, energetyczną muzyką wypełniającą pomieszczenie.
Wychodząc do sali głównej, przez chwilę mogła mieć wrażenie znalezienia się na Omedze. Stanowiska, na których połyskiwały naoliwione, niebieskie ciała asari, przykryte były gęstym, fioletowym dymem. Środek pomieszczenia wypełniał bar, wokół którego zgromadzeni byli żądni alkoholu mężczyźni, spoglądający na umiejscowione ponad ladą tancerki. Ich odziane w skąpy lateks ciała wiły się w rytmach muzyki, jakby świat wokół nich był jedynie tym dymem, który przykrywał ich twarze.
Niełatwo odnalazła Deriusa. Loże były schowane, rozłożone na różne poziomy, jakby były małymi ka psułami na trybunach wokół stadionu. Młoda, gibka asari mrugnęła do niej porozumiewawczo, gdy wyminęła ją w schodach, dostrzegając machanie ręką znajomego towarzysza w górze.
- No nareszcie - uśmiechnął się do niej pod nosem, gdy wkroczyła do małej loży. Przeznaczona na co najmniej cztery osoby, oferowała im wiele miejsca i odrobinę wygłuszenia muzyki, a brak oczu lub uszu wokół dawał im też prywatność. - Uznałem, że po ostatnim razie przyda ci się trochę rozrywki - dodał z rozbawieniem, sięgając ku niej dzierżonym w dłoni datapadem, w którym tkwiło menu w lokalu. Sam trzymał w wolnej dłoni zielonego, jaskrawego w kolorze drinka, najwyraźniej nie czekając na nią z zamówieniem.
- Odżyłaś? - zagadnął, gdy umościła się na skórzanym siedzeniu. Jego ramię podrygiwało lekko z drugim, zwiastując zaleczenie.

Wróć do „Okręg Bachjret”