Bachjret jest okręgiem idealnie nadającym się do zamieszkania - sielankowa perspektywa życia przyciąga nie tylko miłośników tutejszych ogrodów botanicznych, ale i osób o średniej płacy, którzy nie mają ochoty na przepłacanie.

Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12093
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Ukryta arena

16 gru 2013, o 14:12

Finezja była dobra, ale w filmach. Faerie na szczęście choć ten jeden raz mogła liczyć na uśmiech losu. Użyte przeciążenie, atak omni-ostrzem - wszystko to faktycznie mocno nadszarpnęło defensywę ochroniarza, ale jednocześnie zmieniło go niemal w dziką bestię. Kiedy asari ustawiała się więc w odpowiedniej pozycji, wyczekując ciosu i szansy na kontratak, mężczyzna po prostu w nią wpadł, obejmując rękoma i doprowadzając do utraty równowagi. Oboje runęli na ziemię, niestety to Faerie znalazła się w znacznie gorszym położeniu. Mężczyzna momentalnie wyprostował sylwetkę, uniósł dłoń z aktywnym omni-ostrzem i już miał zadać cios, kiedy kobieta skręciła tułów. Broń mająca wbić się w okolice jej serca, przejechała co prawda po plecach, nie oszczędzając już i tak mocno zniszczonego pancerza, ale przynajmniej żyła. Błyskawiczny ruch miał na celu coś jeszcze. Zszokowany chybieniem człowiek nie zauważył jak zmieniając pozycję, Faerie sięga po Groma, który teraz znajdował się na wyciągnięcie jej ręki. Nim przeciwnik zdołał więc unieść ostrze, by zadać kolejny cios, widmo poderwało się do góry, przykładając jednocześnie lufę pistoletu maszynowego do jego skroni. Myślał, że blefowała, czy po prostu adrenalina zmusiła go do tak desperackiego kroku? Nache poczuła tylko ruch, który wskazywał, że ten chce mimo wszystko zaatakować i pozbawiona innej alternatywy, wcisnęła spust. Tak bliska odległość sprawiła, że resztka wciąż aktywnych tarcz nie zdała się na nic, a kule trafiły w głowę nieszczęśnika, który na domiar złego nie nosił hełmu. Pociski dosłownie rozerwały czaszkę, rozchlapując jej zawartość na korytarzu, stróżówce i samej asari.
Faerie nie bez trudności wygramoliła się spod przygniatającego ją ciała. Fakt jak wiele potrafi ważyć pozbawiona życia istota potrafił zdumieć nawet osobę tak obytą ze śmiercią jak ona. Nie miała jednak czasu, by móc go marnować, a chęć uniknięcia spotkania z resztą ochroniarzy, którzy mogliby patrolować okolicę, stanowiła motywację, która pozwoliła jej poradzić sobie z przerośniętym ciałem ochroniarza. Podnosząc się z podłogi, mogła po raz kolejny spojrzeć na efekt swojej "pracy". Dwa martwe ciała, wszechobecna krew, ona sama natomiast w opłakanym stanie, a przecież to byli tylko dwaj podrzędni ochroniarze. Jeśli miała wydostać się z areny, zdecydowanie musi zacząć działać ostrożniej.

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Faerie Nache
Awatar użytkownika
Posty: 228
Rejestracja: 1 lis 2013, o 13:08
Miano: Faerie Nache
Wiek: 283
Klasa: Szpieg
Rasa: Asari
Zawód: Agentka operacyjna
Postać główna: Nakmor Gavos
Lokalizacja: Omega
Status: Widmo, Wyznaczona nagroda za jej głowę przez Zaćmienie
Kredyty: 19.060
Medals:

Re: Ukryta arena

16 gru 2013, o 22:21

To nie była czysta walka, ani też najlepsza w jej wykonaniu. Za dużo zamieszania, za szybko podejmowane decyzje i za dużo pozostawionych zniszczeń. To zdecydowanie nie był jej styl. A teraz nie miała dużo czasu, przynajmniej tak sądziła. Zabrała się zatem z miejsca do pracy, zaczynając od aplikacji omni-żelu by naprawić uszkodzony pancerz, który nie był w najlepszym stanie. Nie obawiała się ewentualnych skutków ubocznych, sprawy techniczne były jej domeną zatem naprawa poszła szybko. Tarcze same wróciły do swojego normalnego stanu po niedługiej chwili, więc tym się nie przejmowała. Podobnie nie zawracała sobie głowy uporządkowaniem pobojowiska, co zajęło by zdecydowanie za dużo czasu, którego nie miała. Zdobyte bronie powędrowały do plecaka i Faerie skupiła się na najważniejszym, włamaniu się do komputera. Potrzebowała informacji o tej placówce, hasłach, schematów kompleksu, dostępu do sieci dzięki któremu mogła coś zdziałać na swoją korzyść jak na przykład wyłączenie alarmów czy zakłócenie połączeń na tym terenie. A przy okazji też informacji co zasilał ten generator dokładnie i jak go wykorzystać.
ObrazekObrazek Bonusy: +30% moce tech, +10% obrażenia od broni, +20% obrażenia w głowę, +30% obrażenia wręcz, +15% tarcze, +20% premia techBattle Theme /Femme Fatal Theme/ThemeVoice
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12093
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Ukryta arena

18 gru 2013, o 20:22

Nawet pod presją czasu, doskonałe wyszkolenie uchroniło Faerie przed jakimikolwiek pomyłkami. Wszelkie uszkodzenia pancerza stopniowo znikały i choć ten w ostateczności nie wyglądał tak dobrze jak przed walką, to z całą pewnością był w stanie chronić ją równie dobrze jak zaraz po opuszczeniu taśmy produkcyjnej, a aktualnie tylko ten fakt pozostawał dla niej naprawdę ważny.
Widmo obeszło stanowisko ochrony i nie tracąc ani chwili od razu zabrało się do pracy przy komputerze. Niestety ponownie na jej drodze stanęły zabezpieczenia. Początkowo poczuła się pewnie. Oczekując podobnego oprogramowania nie przewidziała kolejnego wyzwania. Zatrzymując się na kolejnych wirtualnych barierach, szybko musiał zaakceptować fakt, że to nie będzie takie proste.

Wyświetl wiadomość pozafabularną

Czas biegł nieubłaganie, pozostali strażnicy mogli czaić się za rogiem, a asari i drell, których faktycznie chciała dostać w swoje ręce, mogli stracić zainteresowanie jej osobą, po prostu się ulatniając.
Złamanie zabezpieczeń, albo skupienie na czymś znacznie ważniejszym, pogodzenie się z faktem rezygnacji ze zdobycia tak ważnych informacji zdecydowanie nie byłoby jej na rękę.
Faerie Nache
Awatar użytkownika
Posty: 228
Rejestracja: 1 lis 2013, o 13:08
Miano: Faerie Nache
Wiek: 283
Klasa: Szpieg
Rasa: Asari
Zawód: Agentka operacyjna
Postać główna: Nakmor Gavos
Lokalizacja: Omega
Status: Widmo, Wyznaczona nagroda za jej głowę przez Zaćmienie
Kredyty: 19.060
Medals:

Re: Ukryta arena

19 gru 2013, o 00:25

Kolejne pokonywane bariery i w końcu doszła do tej, która zatrzymała ją na dłużej. Mogła się spodziewać podobnych zabezpieczeń, ale przecież to nie był jej pierwszy raz gdy się gdzieś włamywała. Tym razem było podobnie, zwłaszcza że ta była łatwiejsza niż zamki na drzwiach z jakimi poprzednio się zmierzyła. Sprawnie też wprowadziła odpowiednią kombinację, która powinna złamać barierę i przepuścić ją dalej.

X X X X
X X X X
X X X X
X X X X


Z dostępem do całego kompleksu mogła by wtedy dowolnie blokować drzwi i kierować strażników czy też asari i drella tam, gdzie ona by tego pragnęła.
ObrazekObrazek Bonusy: +30% moce tech, +10% obrażenia od broni, +20% obrażenia w głowę, +30% obrażenia wręcz, +15% tarcze, +20% premia techBattle Theme /Femme Fatal Theme/ThemeVoice
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12093
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Ukryta arena

20 gru 2013, o 23:12

Jeśli Faerie naprawdę spodziewała się dostępu do całego kompleksu z byle stróżówki, to niestety szybko została sprowadzona na ziemię. Choć faktycznie poradziła sobie z zabezpieczeniami bez problemu, to ich pokonanie zaowocowało tylko trzema rzeczami. Pierwszą był kod otwierający drzwi do pokoju z generatorem, drugim hasło, które niestety zdążyła już wcześniej złamać - Siła i Honor. Ostatnią częścią tej, bądź co bądź, nagrody pocieszenia okazał się być dostęp do monitoringu. Zalogowanie do systemu aktywowało dziewięć holograficznych pulpitów, każdy przedstawiający obraz z jednej kamery. Faerie przyglądała się każdemu z osobna. Pierwsze dwie obserwowały arenę, tu szybko uderzył ją jeden istotny szczegół - nigdzie nie można było znaleźć ciała turianina. Trzecia i czwarta korytarz prowadzący od niej do trójki drzwi, których zabezpieczenia złamała, by w ogóle się tu dostać. Jakim cudem więc jej nie zauważyli? Piąta kamera umieszczona był w sali z generatorem. W gruncie rzeczy gigantyczny, ułożony wzdłuż prostokątnego pomieszczenia cylinder, od którego odchodziła masa różnobarwnych przewodów. Szósta i siódma przedstawiały korytarze po prawej i lewej stronie od drzwi, które sama wybrała. Pierwsze prowadziły do szatni dla zawodników, drugie na górę do balkonów, które widocznie zajmowali goście. Ósma i dziewiąta kamera okazały się być najciekawsze, bo obie obserwowały przejście między lożami. Jak szybko dostrzegła asari, jedna przedstawiała dwóch nieprzytomnych, być może martwych ochroniarzy, znajdujących się przed wejściem na wydzieloną widownię.
Niestety właściciele areny cenili prywatność swoich klientów na tyle, że nie zamontowali monitoringu wewnątrz balkonów, więc Faerie nie była w stanie dostrzec co właściwie dzieje się w środku. Gdyby miała jednak stawiać swoje kredyty, powiedziałaby, że o ile Verro i Aisa nie opuścili jeszcze okolicy, mogli znajdować się za drzwiami, które do niedawna były strzeżone przez aktualnie nieprzytomnych najemników.
Faerie Nache
Awatar użytkownika
Posty: 228
Rejestracja: 1 lis 2013, o 13:08
Miano: Faerie Nache
Wiek: 283
Klasa: Szpieg
Rasa: Asari
Zawód: Agentka operacyjna
Postać główna: Nakmor Gavos
Lokalizacja: Omega
Status: Widmo, Wyznaczona nagroda za jej głowę przez Zaćmienie
Kredyty: 19.060
Medals:

Re: Ukryta arena

21 gru 2013, o 14:40

Zamiast większego dostępu do informacji ograniczony, cóż dobra była i taka wiadomość niż brak możliwości zdobycia jakichkolwiek danych z tego komputera. Kamery pokazały jej sporo informacji, ale też wzbudziły niepokój. Brak zabitego turianina oznaczał że ktoś już był na arenie, a podgląd z kamer na korytarze wskazywało, że miała rację odnośnie śledzenia jej postępów tutaj. Jedynym zdawało się wytłumaczeniem braku reakcji strażników na jej przemieszczanie się tutaj, było zhakowanie kamer przez kogoś przez co widzieli tylko to, co mieli zobaczyć. Ktoś jeszcze tutaj się zabawiał, mogła podejrzewać drella ale jemu nie ufała ani odrobinę już w tej chwili. Działający tylko dla własnej korzyści z wykorzystywaniem innych, był osobnikiem szkodliwym i decyzję co do jego losu postanowiła sobie zostawić na chwilę po tym, jak rozwiąże swój problem z mściwą matką asari.
Nie miała już czasu na zabawę z generatorem a ucieczka tej, przez którą tu trafiła mogło jej przysporzyć w przyszłości więcej kłopotów. Mieć osobistą nemezis na karku nie było czymś przyjemnym, zatem lepiej dla Faerie było rozstrzygnięcie tego dziś. Choć jak już to los pokazał wcale nie było to takie proste i nie zawsze spełniały się życzenia, na wszelki też wypadek włożyła nowy pochłaniacz do Gromu, program amunicji przeciwpancernej ciągle był aktywny. Ruszyła zaraz potem ku korytarzowi prowadzącemu do loży balkonowych, gdzie jak podejrzewała powinna jeszcze zastać Aisę i Verro. Nie zapomniała oczywiście o ostrożności, mimo wszystko była na obcym terenie. Przekradając się pod drzwi nie omieszkała sprawdzić, czy dwójka leżących jest martwa czy tylko nieprzytomna. Przez głowę przemknęły jej słowa drella, miała czekać na sygnał zanim cokolwiek zrobi przeciw asari, zaatakuje. Przy braku jakichkolwiek ustaleń mogła o tym zapomnieć, skoro on nie podzielił się z nią swoimi planami, to czemu miałaby się trzymać nieznanego. Wszystko to i tak miało się rozwiązać przy ponownym spotkaniu twarzą w twarz.
ObrazekObrazek Bonusy: +30% moce tech, +10% obrażenia od broni, +20% obrażenia w głowę, +30% obrażenia wręcz, +15% tarcze, +20% premia techBattle Theme /Femme Fatal Theme/ThemeVoice
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12093
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Ukryta arena

22 gru 2013, o 11:12

Nieważne czy jej przypuszczenia okazały się właściwe, postanowiła ruszyć w kierunku balkonów przeznaczonych dla obserwatorów walk. Droga nie była w gruncie rzeczy długa, ot powrót do rozwidlenia, a następnie wybranie kolejnych drzwi, krótki marsz w górę schodów. U ich szczytu już mogła dostrzec dwójkę leżących ciał. Tak ostrożnie jak tylko mogła, podeszła do nich i ocenił czy nadal żyją. Nie wyczuła pulsu u żadnej z dwójki asari, którym teraz mogła przyjrzeć się bliżej. Czy były to dwie siostry, o których wcześniej wspominał Verro, tego nie mogła być pewna, ale istniały spore podstawy, by spokojnie wyciągnąć takie wnioski. Niestety zostały całkowicie ogołocone z jakiegokolwiek sprzętu. Godząc się z brakiem szans na bez wątpienia wyposażenie z najwyższej półki, postanowiła zajrzeć do środka. Wcześniej próbowała jednak usłyszeć czy coś dzieje się wewnątrz. Absolutna cisza. Pytanie tylko czy nie był to efekt potencjalnego wytłumienia balkonów?
Chcąc nie chcąc musiała otworzyć drzwi. Nigdy nie przypuszczała jednak, że zastanie za nimi to co właśnie widziała na oczy. Ledwie kilka metrów przed nią, na sporej sofie, leżała brutalnie pobita i raniona Aisa. Oddychała, ale na tyle płytko, by dodając widoczne efekty potwornych tortur, móc bezpiecznie stwierdzić, że bez odpowiedniej pomocy nie zostało jej wiele. Chyba tylko słysząc dźwięk otwieranych drzwi, odzyskała szczątkową przytomność i wlepiła w Faerie zamglone spojrzenie.
Drell – wydusiła ledwie słyszalnym szeptem.
Widmo przez chwilę stało tak, rozważając co właściwie powinna zrobić, kiedy z głośników znajdujących się w loży rozległ się tak dobrze znany jej głos.
- Dziękuję, że zaczekałaś, w nagrodę zostawiłem ci prezent. Liczę, że przypadł ci do gustu.
Właśnie wtedy Faerie go zobaczyła. Siedział po przeciwnej stronie areny, w bliźniaczej loży. Nie odmówił sobie nawet okazji do pomachania jej. W co on właściwie grał? Nie czekając na jej reakcję podniósł się ze swojego miejsca i jakby nigdy nic, po prostu opuścił balkon.
- Nie próbuj mnie gonić, nie próbuj mnie szukać, szkoda twojego czasu – choć stracili kontakt wzrokowy, drell podtrzymywał komunikacje, prawdopodobnie używając omni-klucza. – Jeśli kiedyś jeszcze będziesz mi potrzebna, sam cię znajdę, tymczasem Faerie, dla własnego dobra lepiej nie siedź tu zbyt długo.
Faerie Nache
Awatar użytkownika
Posty: 228
Rejestracja: 1 lis 2013, o 13:08
Miano: Faerie Nache
Wiek: 283
Klasa: Szpieg
Rasa: Asari
Zawód: Agentka operacyjna
Postać główna: Nakmor Gavos
Lokalizacja: Omega
Status: Widmo, Wyznaczona nagroda za jej głowę przez Zaćmienie
Kredyty: 19.060
Medals:

Re: Ukryta arena

22 gru 2013, o 12:33

- Aisa.- rzekła cicho, spoglądając na zmaltretowane ciało asari. Może i planowała ją zabić, ale nie w ten sposób. Bez okrucieństwa, bez tortur, walka i śmierć nic poza tym. Wyszeptane przez ciężką ranną słowo tłumaczyło wszystko co tutaj się wydarzyło. Jedynym zwycięzcą w tym całym podchodzie i spisku był drell, natychmiast wyłączyła komunikację z nim. Zbliżyła się do leżącej asari z wyciągniętą bronią, po czym włączyła w omni-kluczu program zakłócający wszelkie ewentualnie pozostawione przez niego lub też ukryte urządzenia podsłuchujące. Wolała by nikt inny tego nie słyszał. Podała jej jedną dawkę medi-żelu, za mało by ją uratować, ale dość by była w miarę przytomna i jasno myśląca.
- Obie mu zaufałyśmy w pewnych granicach i obie zostałyśmy w pełni wykorzystane przez tego drella. Mogłabym to zakończyć tu i teraz uśmiercić cię, ale to nie jest sposób w jaki zabijam. Nie po torturach. Ty mogłaś zabić mnie, w zemście za swą córkę która zginęła walcząc ze mną, ale potem ktoś inny zaczął by polować na ciebie w ramach rewanżu. Chcę ci zatem złożyć propozycję. Pomogę ci podając medi-żel, dość by dotarli do ciebie twoi ludzie i zabrali cię do medyka, gdy mnie tu już nie będzie. Dzięki temu będziesz miała szansę wyrównania rachunków z drellem, na którego i ja mam zamiar kiedyś zapolować. W zamian odwołasz list gończy, asari którą ścigasz zginęła dziś na arenie, a ty zgarniesz nagrodę za jej śmierć. Żyj dziś byś mogła walczyć innego dnia, jak mawiają ludzie, zatem decyduj szybko Aiso. Korzyści czy straty, znajome Widmo i szansa na zabicie drella czy pustka śmierci. - Faerie składała jej propozycje niemal nie do odrzucenia. Była też jednak gotowa do reakcji gdyby ta jednak pragnęła w ostatnim ruchu zadać jej jeszcze cios. Nie, nie dobiła by jej a raczej pozbawiła przytomności.
ObrazekObrazek Bonusy: +30% moce tech, +10% obrażenia od broni, +20% obrażenia w głowę, +30% obrażenia wręcz, +15% tarcze, +20% premia techBattle Theme /Femme Fatal Theme/ThemeVoice
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12093
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Ukryta arena

23 gru 2013, o 00:45

Faerie mogła tylko obserwować jak na jej oczach nauka odpiera zbliżającą się wielkimi krokami śmierć. Oczy Aisy niemal rozbłysły kiedy wstrzyknięty med-żel zaczął krążyć w jej organizmie, choć częściowo eliminując uszkodzenia, które dokonały się za pośrednictwem drella. Asari wykorzystała ten moment na wygłoszenie swojej propozycji. Spodziewała się jakiejś reakcji, ale uśmiechu był sporym zaskoczeniem.
- Głupie dziecko - mowa przychodziła jej z wielkim trudem. Już tym dwóm pierwszym słowom towarzyszył atak gwałtownego kaszlu. - Tracisz swój czas. Z radością wyruszam na spotkanie z moją córką, tym większą, że gdy niebawem do nas dołączysz i tak upomnimy się o naszą zemstę.
Widać nie chcąc czekać, aż natura sama podąży swoim kursem, asari pomimo z pewnością przerażającego bólu, skupiła cały swój potencjał biotyczny. Organizm po prostu nie był w stanie znieść takiego wysiłku i kiedy ostatecznie odmówił posłuszeństwa, wraz z ulatującą, błękitną poświatą, ciało Aisy opuściło również życie.
Faerie została więc sama, z martwą kobietą na wyciągnięcie ręki i dawnymi problemami, które nadal miały dręczyć ją w przyszłości. Tymi samymi, które mogły przypomnieć o sobie nawet lada moment. Spędziła tu zbyt wiele czasu i zostawiła równie wiele bałaganu. Ktoś musiał wreszcie zorientować się w sytuacji. Ta chwila nadeszła właśnie teraz. W pierwszej chwili wszystkie światła zgasły, by sekundę później rozbłysnąć ciemną, alarmową czerwienią, niedługo po tym rozległy się jeszcze syreny.
Wyglądając na zewnątrz nie dostrzegła na szczęście żadnego ochroniarza, ale to była tylko kwestia czasu.

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Faerie Nache
Awatar użytkownika
Posty: 228
Rejestracja: 1 lis 2013, o 13:08
Miano: Faerie Nache
Wiek: 283
Klasa: Szpieg
Rasa: Asari
Zawód: Agentka operacyjna
Postać główna: Nakmor Gavos
Lokalizacja: Omega
Status: Widmo, Wyznaczona nagroda za jej głowę przez Zaćmienie
Kredyty: 19.060
Medals:

Re: Ukryta arena

23 gru 2013, o 14:30

Aisa wolała odrzucić dar życia i umrzeć. Matki chyba naprawdę są upierdliwe i uparte w swoich poczynaniach, ale znała to niejako ze swojej rodziny. Nie miała jednak czasu na rozmyślania, musiała szybko się w końcu ulotnić z tego kompleksu. Wyjący alarm wcale nie ułatwiał zadania, ściągając z okolic kolejnych ochroniarzy którzy prawdę mówiąc nie znali powodu tegoż sygnału i nie wiedzieli do końca co się dzieje. W teorii przynajmniej. Zmienny kolor świateł i półmrok korytarzy sprzyjał więc jej poczynaniom.
Cofnęła się pół kroku, znikając z widoku kamery po czym ukryła się w Kamuflażu Taktycznym i ruszyła do wyjścia, dalej korytarzem w przeciwnym kierunku niż stróżówka i wyjścia na arenę. Podążając w tym kierunku uważała na swoje poczynania, nasłuchując jednocześnie odgłosów nadbiegających. Ponowne aktywacje kamuflażu starała się robić poza widokiem i w ślepych punktach kamer, które ewentualnie mogła dostrzec podczas swojej ucieczki. Nadbiegających wolała unikać, ukryta w kamuflażu w i przyklejona do ściany w bezruchu, tak by biegnący ją minęli. Panował chaos, zamieszanie i miała zamiar to wykorzystać. Pamiętała jednak, że ciągle gdzieś w okolicy mógł być jeszcze jeden osobisty strażnik Aisy. Troje już nie żyło, gdzieś był zatem jeszcze czwarty z turiańskiej kabały. Samym drellem miała zamiar zająć się później, zdecydowanie musiała sobie na nim odbić tą porażkę. Nie doceniał jej, lekceważył i był zbyt pewny siebie i swoich możliwości. Miała zamiar w przyszłości mu udowodnić, jak bardzo się mylił.
ObrazekObrazek Bonusy: +30% moce tech, +10% obrażenia od broni, +20% obrażenia w głowę, +30% obrażenia wręcz, +15% tarcze, +20% premia techBattle Theme /Femme Fatal Theme/ThemeVoice
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12093
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Ukryta arena

23 gru 2013, o 16:53

Na szczęście dla Faerie, pozostali ochroniarze nadbiegali od strony areny. Prawdopodobnie wcześniej przebywali w szatniach, których ona sama nie miała już czasu sprawdzać. Ci mniej szczęśliwi, którzy stacjonowali na drodze, którą aktualnie biegła, mieli pecha spotkać się z drellem. Kimkolwiek był Verro, w przeciągu kilku chwil, zdołał przedrzeć się przez sześcioosobową grupę najemników, nie pozostawiając nikogo przy życiu. Zupełnie jakby po prostu przewrócili się i już nie żyli. Na żadnej ze ścian nie było śladów po choćby jednym wystrzale, jedynie dwie kule, które zatopiły się w czaszkach pary salarian. Do wyeliminowania pozostałych wystarczyło mu już tylko omni-ostrze.
Słysząc zbliżające się za swoimi plecami kroki, musiała pozostawić martwych i ruszyć przed siebie. Pędząc na ślepo przez labirynt korytarz Faerie dopiero po dłuższej chwili dostrzegła przytwierdzony do ściany znak informujący o kierunku, w którym znajduje się wyjście z areny. Tyle wystarczyło, by znalazła w sobie dodatkowe siły. Dopiero to co dostrzegła za pierwszym zakrętem zmusiło ją do nagłego hamowania. Pierwszym co rzuciło się w oczy, były wielkie na cały korytarz wrota, które po prostu musiały wyprowadzić ją z kompleksu, ale w tej chwili widziała tylko to co działo się jakiś metr od nich, a dobre 20 od niej. Okryty płaszczem, który rozpoznałaby wszędzie i kucający nad czymś, lub kimś Verro, gwałtownie obrócił głowę, jakby podświadomie wyczuwając jej obecność. Odpowiedział jej tylko śmiechem, który odbił się echem od ścian, tylko potęgując efekt i popędził, o dziwo nie ku wyjściu, a na prawo od niego. Dopiero teraz asari mogła dostrzec, że na ziemi, w miejscu gdzie przed chwilą stał, leży ktoś jeszcze.
Czyniąc z ostrożności absolutny priorytet, niespiesznie i uważając na możliwe pułapki, skróciła dystans, tylko po to by dostrzec turianina z rozerwanym, prawdopodobnie omni-ostrzem, gardłem. Kolejny olbrzym o skórze barwy czekolady leżał w stopniowo powiększającej się kałuży krwi. Oto ostatni członek bezpośredniej ochrony Aisy. Asari uniosła głowę chcąc dostrzec gdzie pobiegł sam drell, ale znak na ścianie informujący o tym, że kierując się tą drogą dotarłaby do pomieszczeń gospodarczych, mocno ją zaskoczył. Czego mógł tam szukać? Jeśli czegoś nauczyła się o tajemniczym zabójcy, to że z pewnością nie dałby zapędzić się w kozi róg. Musiał więc mieć przygotowaną drogę ucieczki. Problem polegał na tym, że właśnie stała przy drzwiach i gdyby próbując dogonić Verro, sama zostałaby odcięta przez grupę ochroniarzy, mogłoby to skończyć się dla niej co najmniej nieciekawie.
Faerie Nache
Awatar użytkownika
Posty: 228
Rejestracja: 1 lis 2013, o 13:08
Miano: Faerie Nache
Wiek: 283
Klasa: Szpieg
Rasa: Asari
Zawód: Agentka operacyjna
Postać główna: Nakmor Gavos
Lokalizacja: Omega
Status: Widmo, Wyznaczona nagroda za jej głowę przez Zaćmienie
Kredyty: 19.060
Medals:

Re: Ukryta arena

23 gru 2013, o 18:54

Wrota do wyjścia z tego kompleksu lub drell na wyciągnięcie ręki w pomieszczeniu, skąd zapewne miał swoją drogę ucieczki. A gdzieś w głębi tego budynku ochrona biegająca i szukająca zabójców. Nie było sensu już tutaj zostawać ani tracić więcej czasu. Wolała też nie ryzykować pościgu za drellem zdecydowanie mającym przewagę na terenie, który zapewne doskonale wcześniej poznał. Kłamstwem też pewnie było to, że nie zna miejsca spotkania. Nie lubiła uciekać, ale nie miała w tej chwili zbyt wielkich szans aby cokolwiek osiągnąć. Jedyne co później mogła zrobić to przekazać informacje o tym kompleksie, gdzie zapewne toczyły się nielegalne walki. Nie miała zamiaru wdawać się w szczegóły na temat sposobu w jakich się tego dowiedziała.
- Następnym razem Verro, następnym razem. - mruknęła do siebie Faerie szybko podchodząc do panelu, który otwierał wrota. Uaktywniła omni-klucz przy okazji uruchamiając program hakujący. Uzyskanie dostępu nie powinno być trudne. Potem już tylko opuszczenie tego miejsca i zniknięcie w okolicy. Po drodze będzie musiała się gdzieś zatrzymać i doprowadzić do porządku, usuwając ślady walki które miała na sobie. Teraz jednak skupiła się na otwarciu wrót.
ObrazekObrazek Bonusy: +30% moce tech, +10% obrażenia od broni, +20% obrażenia w głowę, +30% obrażenia wręcz, +15% tarcze, +20% premia techBattle Theme /Femme Fatal Theme/ThemeVoice
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12093
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Ukryta arena

24 gru 2013, o 02:14

Widać w przeciwieństwie do Aisy, nie była tak zaślepiona zemstą. Choć może chodziło o to, że urażona duma nijak ma się do utraty córki. Faerie zdecydowała się uciekać i nawet jeśli mając drella na wyciągnięcie ręki, nie czuła się usatysfakcjonowana tym ruchem, podświadomie wiedziała, że postąpiła słusznie.
Otwarcie głównych wrót nie było żadnym wyzwaniem. Brak haseł i irytujących zabezpieczeń tylko pomagały. Chwilę później ku akompaniamencie dźwięków trących o siebie gigantycznych stalowych płyt, oba skrzydła rozsunęły się na boki, odsłaniając przed Faerie kolejny korytarz, którym bez chwili zastanowienia zaczęła po prostu biec. Nie miała zamiaru dać się dopaść, nie teraz, kiedy była już tak blisko. Czekając na utorowanie jej drogi, siłą rzeczy pozwoliła jednak na to by ochroniarze zdołali choć częściowo ją dogonić. Nie mogła więc pozwolić sobie na jakikolwiek postój.
Na szczęście szybko dostrzegła znaczącą różnicę między ścianami znajdującymi się przed i za wrotami. Te były wręcz śnieżnie białe. Od razu przywiodły jej na myśl korytarze serwisowe, którymi Verro prowadził ją do swojej siedziby. To natomiast oznaczało, że tuż nad głową znajdowała się z pewnością pełna mieszkańców Cytadeli ulica. Jej wzrok zaczął wodzić po wnętrzu, desperacko szukając drabiny, lub innego sposobu na dostanie się na górę i kiedy wreszcie im się udało, Faerie rzuciła się na nią niczym drapieżnik na zwierzynę.
- Tam jest!
Wrzasnął ktoś, kim niespecjalnie chciała się przejmować. Nawet dźwięk wystrzelonych kul nie odwrócił jej uwagi od tego, co w tej chwili pochłaniało ją całkowicie - wspinaczki ku górze. Motywując swoje mięśnie do wręcz nienaturalnego wysiłku, potrzebowała raptem kilku chwil, by osiągnąć szczyt oraz znajdujący się tam właz i napierając na niego całym ciałem, niemal wyrzucić go w powietrze. Jaskrawe światło, dźwięki rozmów ludzi, dopiero teraz uświadomiła sobie jak dawno tego nie słyszała. Tym szybciej chciała wyrwać się z tego kanału i tym większa była jej radość kiedy wreszcie zdołała to zrobić. Wydostanie się z odmętów tuneli wprost w wypełniony bujną zielenią okręt Bechjret, było niezwykłym szokiem. Otoczona zewsząd przedstawicielami społeczności galaktycznej wyglądała nieco jak z innej bajki, ale gdy tylko udało jej się wmieszać w większe zgrupowanie odwiedzających tą część Cytadeli, wreszcie mogła odetchnąć z ulgą.
Była bezpieczna, przynajmniej na razie.
Sesja zakończona
Węże
Mistrz Gry: Peter King
Gracz: Faerie Nache
13.11.2013 - 24.12.2013
Wyświetl wiadomość pozafabularną

Wróć do „Okręg Bachjret”