Dzielnica mieszkaniowa położona na niższych poziomach stacji, do której w łatwy sposób można dostać się przy pomocy promu. Słynie z tego, że na jej terenie umieszczona jest Klinika Omegi. Dzielnica ta objęta jest strefą kwarantanny z powodu nieznanej plagi, która dziesiątkuje populację.
Jedynym sposobem na dostanie się do dystryktu Gozu jest przejście przez dystrykt Doru lub Kima.

Rzut kością
Awatar użytkownika
Posty: 652
Rejestracja: 17 paź 2013, o 20:03

Strefy mieszkalne

24 cze 2015, o 22:54

Rzut na refleks
<50 Will
>50 snajper
0

Snajper rzut na trafienie; ciężki atak omniostrzem
50 + 4PA = 90
1

Will;
Tarcze: 750
Pancerz: 750 - 400 = 350
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12103
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Strefy mieszkalne

24 cze 2015, o 23:35

Niestety tym razem Will przegrał potyczkę na refleks. Zanim Kraiven zdążył w ogóle pomyśleć o uniesieniu broni jego przeciwnik już szarżował na niego z przygotowanym do ataku ostrzem kończąc akt w jeden możliwy sposób. Torturowany pancerz błękitnego zazgrzytał gdy ostrze penetrowało kolejne warstwy szczęśliwie nie dosięgając ukrytego pod nimi ciała.
Wyprowadziwszy cios przeciwnik odsunął się na bezpieczną odległość wypatrując kolejnej okazji do ataku, jednak wiadome było, że zrobi wszystko by nie pozwolić Willowi na oddanie zabójczych strzałów z Szabli.
- Jesteś kretynem czy szaleńcem? – głos znajomego bombiarza po raz kolejny trafnie podsumował sytuację Willa i jego decyzję o pozostaniu budynku. – Nefertari i jej kolesie są oślepieni. Jeśli chcesz zwiać to teraz masz okazję. Jeśli wciągniesz go w tą wąską uliczkę odpalimy ładunki, a to na pewno go załatwi – jak na dłoni widać było, że bombiarze postanowili wykorzystać uwięzionego błękitnego do wyeliminowania kolejnego członka gangu snajperów. Pytaniem było tylko czy Will skusi się na tę propozycję i czy wymieniony ładunek jest na tyle stabilny by nie zabić również Kraivena.
Dodatkowo, niczym wisienka na torcie, w kącie wciąż siedział batarianin właśnie szukający sposobu by zetrzeć linę i uwolnić ręce.

Wyświetl wiadomość pozafabularną
William Kraiven
Awatar użytkownika
Posty: 677
Rejestracja: 17 gru 2012, o 21:19
Miano: Will
Wiek: 29
Klasa: Żołnierz
Rasa: Człowiek
Zawód: Najemnik
Lokalizacja: Horyzont
Status: ex-Przymierze, Były komandos "Delta", Były porucznik SOC, Były najemnik Błękitnych Słońc. Uważany za zmarłego.
Kredyty: 62,872
Lokalizacja: Cytadela
Medals:

Re: Strefy mieszkalne

25 cze 2015, o 12:33

Niestety, ale snajper był szybszy nim Will zdążył nacisnąć choćby na spust swojej szabli. Wielkolud choć masywniejszy od niego i lepiej uzbrojony, zdążył wykonać zamaszysty atak. Cios był szybki oraz skuteczny, że aż pchnęło Kraivena nieco do tyłu. Lekko zamrużyło go nawet, a podsystemy ukazywane w wizjerze zwariowały informując go o niebezpieczeństwie. Nawet sama wielka rysa na pancerzu świadczyła o skuteczności tego omni-ostrza. Jeszcze jeden taki atak, a facet przebije się przez płyty ceramiczne, dosięgając jego ciała. Błękitny zacisnął zęby ze złości. Miał już się zdecydować, zmienić swoje plany, ale w tym samym momencie usłyszał w komunikatorze ponownie znajomego bombiarza. Obrazę zignorował gdyż w pewnym sensie bombiarz miał rację. Zostawanie w budynku było głupotą z takim przeciwnikiem, zwłaszcza dysponującego takim uzbrojeniem. Tym bardziej, że drugi się powoli uwalniał. Jednak dzięki tej krótkiej wymianie, zdał sobie sprawę z jednej rzeczy. Chęć wyrażenia pomocy dała mu możliwość ponownego nakierowaniu spraw na właściwe tory. Musiał zaryzykować. W końcu kto nie ryzykuje ten nic nie zyskuję. Jeszcze mało wiedział o Nefertari, ale te wydarzenia pokazały mu oblicze ugrupowania snajperów. Kraiven zaczął powątpiewać w swój plan, a także w słuszność plotek o "obrońcach Gozu". Dla niego póki co snajperzy nie różnili się niczym od tutejszych kryminalistów. Jedynie okłamują się, że walczą dla idei, która została spaczona. Mimo wszystko, chciał się przekonać czy miał rację co do tych przypuszczeń bądź był w błędzie.
Skoro snajperzy o dziwo byli dalej oślepieni, to Will rzeczywiście mógł uciec. Gorzej by było gdyby bombiarze go okłamali, a Will wpadł wprost pod lufę Nefertari bądź nawet wysadzili go w powietrze razem z drugim snajperem. Wiedział o takich możliwościach. Jednakże bombiarze wciąż mieli na pieńku ze snajperami, więc przekreślił od razu pierwszą możliwość. Druga go najbardziej niepokoiła. Ciężka sytuacja, ale coś należało zrobić. Ten tutaj nie był skory do rozmów czy negocjacji w przypadku groźnego batarianina. Chciał zabić błękitnego, więc nie było o czym tutaj dyskutować. Tak jak z początku Will również chciał zabić nowego oponenta, tak teraz musiał z tego zrezygnować. Może nawet nie będzie tego żałował jeśli plan rzecz jasna pójdzie po jego myśli. Nie było czasu na zastanowienie tylko na działania. Musiał sprawdzać dalej obie grupy nim podejmie ostateczną decyzję. Nim postanowił taktycznie się wycofać, odparł na szybko i wkurzenie przekonywająco. Przynajmniej na takiego starał się brzmieć.
- Wróg mojego wroga jest moim przyjacielem - to powinno wystarczyć by dać do myślenia snajperom. Po czym jeśli ten snajper zdążył jeszcze wykonać kolejny atak to Will był gotowy na taką ewentualność. Po ostatnim ataku był od razu przygotowany na obronę, mając zamiar zasłonić się szablą oraz wyprowadzając szybki kontratak kolbą w wizjer przeciwnika. Następnie czym prędzej odłączyć się od walki, ulatniając się z budynku. Ewentualnie od razu wybiec jeśli tamten zastanowił się nad sensem słów Kraivena. W biegu do uliczki, załączył Umocnienie, a Skok Adrenaliny sam wzmógł się pod wpływem stresu. Prądy wirowe powinny wzmocnić tarcze na tyle by ochronić go przed wybuchem. Przynajmniej taką miał nadzieję. Biegł ile co sił w nogach, obawiając się zdrady. Detonacja wcześniej czy po tym jak Will wybiegnie z uliczki, to bez znaczenia. Liczył się efekt oraz możliwość szybkiej reakcji, obrony przed znajomymi mu już czynnikami. Błękitny był przewrażliwiony już na wybuchy. Trochę go straszyły, ale też dawały pewności siebie. Zabawnie to brzmi gdy tak myślał. Może rzeczywiście był szalony? Nie mniej, mógł też spodziewać się ogonu. Snajper mógł pobiec za nim. Wtedy też Kraiven miał zamiar go ostrzec - Nie goń mnie! - przestroga o niebezpieczeństwie. Jego sprawa jeśli wbiegnie prosto w pułapkę nieprzygotowany. Taka niestety była cena jeśli dialog i zrozumienie, musiał być przelany krwią innych.
Obrazek ObrazekObrazek| +55% obrażeń od broni | +20% obrażeń od strzałów krytycznych | +1 pochłaniacz do każdej przenoszonej broni |
| +20% pancerza | 30% przywróconej maksymalnej mocy po utracie tarcz, pochłaniając przy tym 2 dawki omni-żelu |
| (15% jeżeli dostępna jest tylko 1 dawka omni-żelu) |
Obrazek |Obrazek| "Słowa" | [url=gg://28020261]Obrazek[/url] | "Myśli" | Obrazek | Obrazek Dla MG:Wyświetl wiadomość pozafabularną
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12103
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Strefy mieszkalne

1 lip 2015, o 21:35

Snajper prawdopodobnie był pewien, że Will rzuci się na niego zamiast próbować ucieczki i właśnie to kupiło agentowi cenne sekundy by niemal wstrzymując oddech zdołał wybiec z budynku. Oczekiwane strzały z karabinów nie nadeszły, jednak w jednym z okien w budynku naprzeciwko błękitny dostrzegł dobrze już znaną sobie Wdowę opartą o parapet tak jakby ktoś nie chciał lub nie był w stanie jej obsługiwać.
Nie tracą ani chwili Kraiven wbiegł w wąską alejkę. Nawet jeśli w pędzie próbował wypatrzyć miejsce gdzie miał znajdować się ładunek nie dostrzegł niczego niezwykłego, wszak dobra pułapka nie powinna być widoczna dla przypadkowego przechodnia.
Niestety jego słowa, wykrzyczane w kierunku snajpera, osiągnęły efekt odwroty do zamierzonego. Strzelec, najwyraźniej sądzący, że Will sobie z nim porywa puścił się w pogoń za odalającym się agentem.
- Padnij! – usłyszał w słuchawce. Willowi w obawie o własne życie nie pozostało nic innego jak posłuchać tej poniekąd dobrej rady i szczupakiem pokonać ostatnie metry alejki. W momencie gdy dotknął ziemi sensory jego pancerza odnotowały nagły, kilkusekundowy wzrost temperatury. Gdy wskazania czujników wróciły do akceptowalnego poziomu błękitny odważył się odwrócić by sprawdzić jaki los spotkał goniącego go strzelca. Jeden rzut oka za wciąż lekko dymiącą postać w zwęglonym pancerzu podpowiedział Willowi, że snajper prawdopodobnie dosłownie upiekł się we własnym pancerzu. Stan zbroi od pasa w górę podpowiadał, że silny ładunek o niewielkim polu rażenia eksplodował gdzieś na wysokości klatki piersiowej ofiary.
- Kolejny załatwiony! Dzięki stary! – pełen entuzjazmu głos bombiarza wskazywał iż nie był to pierwszy snajper, który padł ofiarą ich ładunków i prawdopodobnie nie ostatni. – Nawet ci wybaczymy, że jesteś z Błekitnych – dodał wspaniałomyślnie.
William Kraiven
Awatar użytkownika
Posty: 677
Rejestracja: 17 gru 2012, o 21:19
Miano: Will
Wiek: 29
Klasa: Żołnierz
Rasa: Człowiek
Zawód: Najemnik
Lokalizacja: Horyzont
Status: ex-Przymierze, Były komandos "Delta", Były porucznik SOC, Były najemnik Błękitnych Słońc. Uważany za zmarłego.
Kredyty: 62,872
Lokalizacja: Cytadela
Medals:

Re: Strefy mieszkalne

6 lip 2015, o 16:02

Nie było co poradzić na obecny stan rzeczy. Usłyszawszy wyraźny komunikat w komunikatorze, Will przebiegł jeszcze kawałek i padł na ziemię, zakrywając ramionami swój hełm. Wpierw informacje w wizjerze, ostrzegające go o niebezpieczeństwie, a po chwili nastąpił wybuch. Błękitny poczuł jak gorące powietrze przeszło obok niego. Przez krótką chwilę nie wstawał z ziemi. Przeczekał aż wszystko się uspokoiło. Gdy zerknął co tak naprawdę się stało, zobaczył dość nieprzyjemny efekt. Kolejna bomba wypaliła, lecz tym razem była nafaszerowana jakimiś ładunkami zapalającymi. Napakowanego snajpera dosłownie upiekło. Kraiven ostrzegał go by nie biegł za nim, ale niestety stało się tak jak przypuszczał. Przeklnął pod nosem, nie tak to sobie zaplanował. Jednakże w duchu cieszył się, że miał z głowy tego oponenta. Jego śmierć można było wykorzystać do dalszych rozmów. Kiedy się podnosił z ziemi, usłyszał słowa bombiarza, wyrażający zachwyt z takiego rozwoju wydarzeń. Zignorował jego słowa, które nijak miało się do poprawy sytuacji. Cieszył się, że mu w pewnym sensie pomogli, ale nic ponadto. Dalej traktował ich jak wrogów. Nie mniej, czym prędzej chwycił za swoją broń i pobiegł z powrotem do wejścia budynku w którym był jakiś czas temu. Wręcz wparował do niego by następnie usiąść i przykleić się do ściany. Ciężko dysząc, uruchomił raz jeszcze komunikator głosowy - Ostrzegałem go by nie biegł za mną - zaczął, wstrzymując się na moment do dalszej wypowiedzi. To co zamierzał powiedzieć było ryzykowne, ale już nie było odwrotu. Za daleko zaszedł - Ja chciałem ci dać szansę na rozmowę - nie sprecyzował o co mogło mu dokładnie chodzić, gdyż wciąż obawiał się, że nie tylko Nefertari mogła słuchać, ale też i bombiarze - Ty wobec Fenneny tego nie okazałaś. Zatem co teraz zrobisz, Nefertari? Zechcesz w końcu ze mną się spotkać i załatwić między sobą porachunki raz na zawsze? Czy wolisz byśmy dalej bawili się w kotka i myszkę? Mogę was wyłapywać w nieskończoność. Jeden po drugim - parsknął dość złośliwie. Wcale, a wcale mu się to nie podobało. Mimo wszystko, chciał jednak wybadać grunt. Wygląda na to, że to już była ostateczna próba dla snajperów. Okaże się tak naprawdę czy to co o nich Kraiven myślał, było prawdą.
Obrazek ObrazekObrazek| +55% obrażeń od broni | +20% obrażeń od strzałów krytycznych | +1 pochłaniacz do każdej przenoszonej broni |
| +20% pancerza | 30% przywróconej maksymalnej mocy po utracie tarcz, pochłaniając przy tym 2 dawki omni-żelu |
| (15% jeżeli dostępna jest tylko 1 dawka omni-żelu) |
Obrazek |Obrazek| "Słowa" | [url=gg://28020261]Obrazek[/url] | "Myśli" | Obrazek | Obrazek Dla MG:Wyświetl wiadomość pozafabularną
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12103
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Strefy mieszkalne

13 lip 2015, o 21:14

Trudno było stwierdzić czy powrót do budynku w którym zaczęła się cała ta kabała był dobrym pomysłem, jednak jak to mówią; najciemniej jest pod latarnią. Wysoce prawdopodobne było, że odzyskawszy wzrok snajperzy od razu zaczną obserwować najbliższe uliczki i raczej nie przyjdzie im do głowy, że Will mógłby wrócić na miejsce „zbrodni”.
Po dość jasnym co do adresata komunikacie Kraivena bombiarze na razie nie uznali za stosowne wtrącać się w konwersację więc w eterze zapadła kilkuminutowa, irytująca cisza. Przez chwilę wyglądało na to, że agent po raz kolejny zostanie zignorowany, jednak wtedy w słuchawce rozległo się znajome trzeszczenie.
- A co „Fenenna” to twój pies? – w słuchawce po raz pierwszy rozległ się lodowaty, ale podszyty lekkim drżeniem wywołanym przez granat błyskowy, głos ludzkiej kobiety. – Wy błękitni uważacie, że chronicie strefę, prawda? Nawet nie musisz zaprzeczać, ale my wiemy czym tak naprawdę jesteście. Pasożytami. – niemal wysyczała ostatnie słowo – A co się robi z pasożytami? – zapytała retorycznie.
William Kraiven
Awatar użytkownika
Posty: 677
Rejestracja: 17 gru 2012, o 21:19
Miano: Will
Wiek: 29
Klasa: Żołnierz
Rasa: Człowiek
Zawód: Najemnik
Lokalizacja: Horyzont
Status: ex-Przymierze, Były komandos "Delta", Były porucznik SOC, Były najemnik Błękitnych Słońc. Uważany za zmarłego.
Kredyty: 62,872
Lokalizacja: Cytadela
Medals:

Re: Strefy mieszkalne

17 lip 2015, o 13:16

Kraiven nie musiał długo czekać na odpowiedź. Tak jak przypuszczał, Nefertari odpowiedziała na jego zaczepkę. Cierpliwość się opłaciła, ale charakterku to jej nie brakowało. W sumie tego można było się po niej spodziewać. Dumna egoistka, dążąca do stabilności w dystrykcie Gozu. Szkoda tylko, że "pokój" oraz "bezpieczeństwo" nie można było od tak sobie wywalczyć. Zwłaszcza w Gozu, gdzie kontrolowały to Błękitne Słońca. Nawet jeśli udało by się jej wybić ostatniego błękitnego co do nogi, to znaleźli by się inni, którzy by ich zastąpili. Krwawa Horda? Zaćmienie? Dzikie vorche? Ahri? Pokój na Omedze nie istnieje. Istnieje tylko anarchia bądź silna władza, rządzona twardo i stanowczo. Zatem rodzi się pytanie, co było lepsze dla tego kawałka ziemi? Kraiven z początku nie odpowiedział na zaczepkę ze strony obrończyni uciśnionych. Włączył omni-klucz, namierzając częstotliwość połączenia z którego skorzystała, po czym wyciszył inne. Chciał tylko z nią rozmawiać, a podsłuchiwacze tylko by namieszali. Kiedy już ustawił co potrzeba, skierował się ponownie dość szybkim ruchem do szybu. Tam też, uruchomił noktowizor by nie wpaść ponownie w jakąś pułapką. W miarę jak się ruszył, zaczął w końcu mówić do Nefertari przez komunikator oraz zaczął wspinać się po drabinie by dostać się na sam dach. Oczywiście był ostrożny by uważać na pułapki z drutami, bądź innymi bombami. Przypuszczał, że będzie tu jeszcze jakaś. Zapewne na samym końcu przy włazie na dach.
- I myślisz, że to rozwiąże sprawę? Zabijesz nas wszystkich i co potem? Będziesz dalej broniła tego gruntu przed innymi najemnikami? Prędzej czy później połączą siły i skończysz tak samo jak Archanioł. Będziesz broniła się co do ostatniego naboju i ludzi, a koniec końców jedynie co cię czeka to twoja śmierć i twoich przyjaciół. Bierzesz za to odpowiedzialność? Lepiej się zastanów Nefertari u kogo robisz sobie wroga nim spotka cię taki sam los jak tamtego turianina - tak naprawdę Will nie wiedział co stało się wtedy z Archaniołem. Z tego co słyszał, to po ataku zjednoczonych organizacji, nie znaleziono jego ciała. Zatem prawdopodobnie przeżył atak, ale zrezygnował ze swojej branży. Taka była cena jego przedsięwzięcia. Teraz pytanie co zrobi Nefertari.
- Nie powinienem nawet z tobą rozmawiać tylko polować na ciebie, korzystając z pomocy tamtych klaunów od bomb. Jednak tego póki co nie zrobię - wstrzymał się na moment, skrzywiając się lekko, po czym kontynuował - Może i walczysz w słusznej sprawie, ale kierujesz się też złą drogą. To co mówisz o błękitnych to też prawda i nie zaprzeczę tego. Jednak są tacy, którym zależy dobro tego regionu. Dlatego proponuje ci układ. Pomogę ci zabić bombiarzy i resztę błękitnych, którzy znajdują się poza jurysdykcją organizacji. Ci zdrajcy, którzy wciąż działają na własną rękę, paląc i mordując tutejszych cywili muszą zostać ukarani. To samo tyczy się krwawej hordy oraz vorchy. W zamian za to, chciałbym byś zaakceptowała Błękitnych z centrum handlowego jako strażników tego miejsca. Lepszych nie znajdziesz. Po tym, odejdziesz z Gozu i nie chcę was więcej widzieć. Jeśli wrócisz i wydasz nam znowu wojnę, uznając nas za agresorów, to widać nie myliłaś się. Jednak wtedy nie oczekuj litości z mojej strony. Znajdę cię i dorwę choćby na końcu świata, a wtedy sam zaprowadzę tu porządek - powiedziawszy co miał do przekazania, odczekał chwilę by ta przemyślała sobie to wszystko, ale dodał jeszcze na koniec po chwili - Zatem jaka jest twoja decyzja, "obrońco Gozu"? Dasz nam szansę? Czy wolisz ją zaprzepaścić? - skończywszy mówić, zapewne był już przy samym włazie by dostać się na dach. Stamtąd był tylko rzut kamieniem do Nefertari jeśli dalej przebywała w tym samym miejscu. Zapewne nie, ale podejrzewał, że tego dachu raczej nie opuściła. Czuli się tutaj jak u siebie w domu, więc opuszczenie swojej fortecy raczej nie wchodziło w grę, ale kto wie. Nie mógł jej nie doceniać.
Obrazek ObrazekObrazek| +55% obrażeń od broni | +20% obrażeń od strzałów krytycznych | +1 pochłaniacz do każdej przenoszonej broni |
| +20% pancerza | 30% przywróconej maksymalnej mocy po utracie tarcz, pochłaniając przy tym 2 dawki omni-żelu |
| (15% jeżeli dostępna jest tylko 1 dawka omni-żelu) |
Obrazek |Obrazek| "Słowa" | [url=gg://28020261]Obrazek[/url] | "Myśli" | Obrazek | Obrazek Dla MG:Wyświetl wiadomość pozafabularną
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12103
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Strefy mieszkalne

23 lip 2015, o 21:39

Wspinaczka szybem windy faktycznie obfitowała w niezapomniane wrażenie, głownie w powodu tego co Will widział dzięki noktowizorowi. Każdy metr konstrukcji był starannie zabezpieczony linkami, trąbkami i Bóg wie czym jeszcze, co wymagało od błękitnego niemal akrobatycznych popisów. Jednak po dłuższej chwili jego ręce dotknęły praktycznie niewidocznej bez wspomagania wajchy włazu.
- Sądzisz, że bombiarze to tylko klauni? – pełen irytacji głos Nefertari zabrzmiał w jego komunikatorze. Przez całą tyradę agenta kobieta milczała uprzejmie wysłuchując co ma do powiedzenia, jednak teraz przyszła jej kolej na stawianie warunków.- Należą do międzygwiezdnej organizacji terrorystycznej. Zjawili się w strefie kilka dni przed wybuchem zarazy by odebrać broń biologiczną od pośrednika. Zasadzaliśmy się na nich od miesięcy. Załatwiliśmy ich na cacy, walizka z próbkami jest zamknięta w pancernym sejfie w budynku na południu. Klucz jest gdzieś na terenie strefy, jego lokalizację znał tylko pośrednik, którego zastrzeliliśmy na ich oczach. – w głosie kobiety pobrzmiewała wyraźna, poniekąd uzasadniona duma. – Myśleliśmy, że odpuszczą a my znajdziemy klucz pozbędziemy się problemu. Wtedy te dranie znalazły konstruktora. Nie wiem skąd ani gdzie, ale skoro go chronią muszą wierzyć, że otworzy dla nich sejf. Chcesz udowodnić, że błękitni są obrońcami strefy? – zapytała – Przynieś mi jego głowę lub inny dowód jego śmierci, razem z łbem Veraxa Azzurisa , ich przywódcy. Wtedy będę mogła rozważyć czy faktycznie niektórzy z was mogą być godni zaufania. – mimo, że kobieta nie zająknęła się o zgodzie na opuszczenie strefy, czego prawdopodobnie nie miała zamiaru zrobić, to jej wypowiedź można było uznać za jakiś początek niełatwej współpracy przy oczyszczaniu strefy.
William Kraiven
Awatar użytkownika
Posty: 677
Rejestracja: 17 gru 2012, o 21:19
Miano: Will
Wiek: 29
Klasa: Żołnierz
Rasa: Człowiek
Zawód: Najemnik
Lokalizacja: Horyzont
Status: ex-Przymierze, Były komandos "Delta", Były porucznik SOC, Były najemnik Błękitnych Słońc. Uważany za zmarłego.
Kredyty: 62,872
Lokalizacja: Cytadela
Medals:

Re: Strefy mieszkalne

25 lip 2015, o 09:21

Wyglądało na to, że tym razem Neferteri postanowiła pójść na jakiś kompromis. Jednakże nie uśmiechało się to w zupełności Williamowi. Mimo wszystko, współpraca z tymi snajperami wydawała się o niebo lepszym rozwiązaniem niż z klaunami. Miał gdzieś do kogo oni należeli. Mogli nawet być agentami Cytadeli, to bez znaczenia. Liczyło się tylko to by ich wykurzyć z tej dzielnicy. Gdyby błękitni nie byli w tak opłakanym stanie, to Kraiven nie musiałby iść na jakieś kompromisy czy współpracę. Tym bardziej z tą kobietą, którą najchętniej by zastrzelił. Wysłuchawszy co miała do powiedzenia na temat klanów, skrzywił się. Wzmianka o bombie biologicznej można by rzecz zaniepokoiła bardziej to kim byli tak naprawdę bombiarze. Przez chwilę milczał, zastanawiając się choć bardziej skupiając na doglądaniu włazu czy nie był przypadkiem również zaminowany. Tym samym nie chcąc by ciekawa konwersacja już się zakończyła, odpowiedział po chwili - Kim był ten pośrednik którego zastrzeliliście? Pochodził stąd? Potrzebuję więcej informacji o bombiarzach. Ich liczebność, trasa patrolowa. Wszystko - nim otworzył właz prowadzący na dach, sprawdził czy bezpiecznie było go otwierać, a jeśli tak to zrobił to powoli. Wiedział, że coś przed wyjściem mogło zostać zaminowane więc upewnił się czy tak właśnie było by ewentualnie postarać się rozbroić ładunek. Jeśli będzie czysto, wychodzi na dach. Od razu gdy znajdzie się na górze zamierzał, schował się za jakąś przeszkodą. Nie chciał ryzykować by zostać wypatrzony przez któregoś ze snajperów. Choć możliwe, że już to zrobili. Na wszelki wypadek zachowywał ostrożność, obserwując dokładnie otoczenie dookoła niego. Jeśli się upewni, iż było bezpiecznie, wtedy nieco pochylony zamierzał przemieścić się na północ między konstrukcjami dachu. Zamierzał dostać się na ostatnią znaną Willowi pozycję jego nemezis. Jeśli szczęście mu dopiszę, może zastanie ją dalej w tamtym miejscu przy krawędzi dachu. Zagadywał ją przez cały czas, więc miał nadzieję, że ją podejdzie kiedy będzie skupiona tylko na rozmowie.
Obrazek ObrazekObrazek| +55% obrażeń od broni | +20% obrażeń od strzałów krytycznych | +1 pochłaniacz do każdej przenoszonej broni |
| +20% pancerza | 30% przywróconej maksymalnej mocy po utracie tarcz, pochłaniając przy tym 2 dawki omni-żelu |
| (15% jeżeli dostępna jest tylko 1 dawka omni-żelu) |
Obrazek |Obrazek| "Słowa" | [url=gg://28020261]Obrazek[/url] | "Myśli" | Obrazek | Obrazek Dla MG:Wyświetl wiadomość pozafabularną
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12103
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Strefy mieszkalne

31 lip 2015, o 22:44

- Płotka. Typowy zabijaka, pewnie nawet nie wiedział na co się porywa. – „ale wiedział za dużo by żyć” zawisło w powietrzu. Z drugiej strony jego „ofiara” powstrzymała bombiarzy od wywiezienia ze strefy broni biologicznej - Razem jedenastka. Nie mają żadnych stałych tras patrolowych, jednak jest jedna droga na południu, której zwykle używają. Na pierwszy rzut oka dysponują standardowym wyposażeniem, ale mogą się kryć by zmylić naszą czujność. – tu na omnikluczu Willa pojawiła zaktualizowana mapa strefy pokazująca drogę prowadzącą od terytorium bombiarzy do dziwnie znajomego budynku na południu. Niecałe kilka sekund zajęło Willowi skojarzenie tego miejsca z silną eksplozję i schwytaniem Derieta w pułapkę. – Nie musisz ich załatwiać w pojedynkę wystarczy, że wyciągniesz ich na otwartą przestrzeń a my zajmiemy się resztą.
Wychyliwszy głowę nad krawędź włazu Will natychmiast dostrzegł wycelowaną w niego lufę karabinu snajperskiego na sąsiednim budynku. Wyglądało na to, że snajperzy poprawnie odczytali jego ruchy jednak skoro nadal żył to faktycznie musieli dostrzec w nim szansę na pozbycie się trapiącego ich problemu. Jeśli agent zdecydował się na opuszczenie wnętrza budynku i podejście bliżej krawędzi dostrzegł dwie kompletnie opancerzone postacie wyposażone w czarne wdowy ulokowane na okolicznych dachach.
Wyświetl wiadomość pozafabularną
William Kraiven
Awatar użytkownika
Posty: 677
Rejestracja: 17 gru 2012, o 21:19
Miano: Will
Wiek: 29
Klasa: Żołnierz
Rasa: Człowiek
Zawód: Najemnik
Lokalizacja: Horyzont
Status: ex-Przymierze, Były komandos "Delta", Były porucznik SOC, Były najemnik Błękitnych Słońc. Uważany za zmarłego.
Kredyty: 62,872
Lokalizacja: Cytadela
Medals:

Re: Strefy mieszkalne

6 sie 2015, o 14:14

Widząc, że nic nie zdziała na dachu, Kraiven postanowił się wycofać. Lekko zamknął klapę prowadzącą na górę by nie wzbudzić podejrzeń. Nie wiedział jednak czy snajperzy go wypatrzyli jak wychylił się by sprawdzić jak wyglądała sytuacja. Wiedział natomiast jedno. Musiał czym prędzej się stąd wydostać i znaleźć bombiarzy. Nie mógł natomiast tego zrobić sam. Potrzebował asysty by wywrzeć iż snajperzy dalej są wrogo nastawieni do niego. Zszedł z drabinki wciąż uważając na pułapki, po czym nim wyszedł z budynku, wywołał raz jeszcze Neferteri. Wysłano na jego omni-klucz mapa dała mu co nieco do myślenia.
- Dobra, zrobimy tak. Bombiarze wciąż myślą, że walczymy ze sobą. Niech tak pozostanie. Wywołam bombiarzy i spróbuje wkraść się w ich szeregi. Dam im do zrozumienia, że chce im pomóc was wykończyć, podając twoją jak i twojego kumpla pozycję. Będę miał włączony komunikator więc powinniście słyszeć co będzie się działo ze mną w tym czasie. Powinno to pomóc śledzić moje jak i również bombiarzy ruchy. Jednakże spróbuj mnie oszukać Neferteri, a nie wyjdziesz z tego dystryktu żywa - przekazawszy swoje następne ruchy, Will przełączył się na kanał bombiarzy by wywołać tego, kto pomógł mu uciec od niechybnej śmierci - Słuchajcie bombiarze, mam dla was propozycję - zaczął poważnie bez zbędnych ogródek - Neferterii jest zbyt dobrze okopana. Sam w pojedynkę nie dam rady jej załatwić. Wiem mniej więcej gdzie jej ludzie są ulokowani więc pomóżcie mi ją dopaść. W zamian mój szef hojnie was wynagrodzi za pomoc, a nawet wejdzie we współpracę. Choć póki co muszę wydostać się z jej terytorium - wstrzymał się z dalszą wypowiedzą by tamci przetrawili wszystko to co powiedział. Choć po chwili dokończył, pytając - Zapewnicie mi jakieś wsparcie? - miał nadzieję, że połkną haczyk i uda się ich podejść. Oczywiście Kraiven zakładał też, że i tamci mogą go oszukać oraz wykończyć gdy go zobaczą. Musiał mimo wszystko zaryzykować. Postanowił współpracować z Neferteri więc miał nadzieję, że teraz wszystko uda się porządnie rozegrać.
Obrazek ObrazekObrazek| +55% obrażeń od broni | +20% obrażeń od strzałów krytycznych | +1 pochłaniacz do każdej przenoszonej broni |
| +20% pancerza | 30% przywróconej maksymalnej mocy po utracie tarcz, pochłaniając przy tym 2 dawki omni-żelu |
| (15% jeżeli dostępna jest tylko 1 dawka omni-żelu) |
Obrazek |Obrazek| "Słowa" | [url=gg://28020261]Obrazek[/url] | "Myśli" | Obrazek | Obrazek Dla MG:Wyświetl wiadomość pozafabularną
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12103
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Strefy mieszkalne

12 sie 2015, o 22:05

- Brzmi nieźle – z tonu głosu kobiety nie dało się wyczytać czy faktycznie uważa tymczasowy sojusz za dobry pomysł czy czysty kretynizm. – Po prostu wystaw mi ich, a strefa stanie się znacznie lepszym miejscem. – to mówiąc rozłączyła się pozostawiając wolną linię na rozmowę z drugą grupą przeciwników. Niezależnie od uczuć jakimi Will darzył nefertari nie można było odmówić jej racji, że pozbycie Gdy Will przedstawił konkurencji swoją propozycję na kilka sekund w eterze zaległa cisza jakby bombiarze rozważali jego ofertę.
- Odpalimy ładunki dymne – po drugiej stronie łącza pojawił się głos nieznanego Willowi turianina. Zimny, całkowicie opanowany ton podpowiedział najemnikowi, że może mieć do czynienia ze wspomnianym przez Nefertari Azzurisem. - Udasz się do budynku na południu, czeka tam kilku naszych. – zakomunikował po czym rozłączył się najwyraźniej uznając dyskusję za zakończoną. Odnalazłszy na mapie wspomniany budynek błękitny odkrył iż jedynym wyzwaniem, nie licząc innych potencjalnych strzelców, było przebycie głównej ulicy. Być może była to pewnego rodzaju próba zaufania Willa do wynalazków nowych „sojuszników” Niemal w tym samym momencie Will usłyszał w pobliżu ciche pyknięcie i uliczkę szybko wypełnił błyskawicznie gęstniejący szary dym. To zdarzenie skłoniło Kraivena do szybkiej refleksji na temat ile zabawek bombiarzy może być jeszcze ukrytych na terenie strefy.
Wyświetl wiadomość pozafabularną
William Kraiven
Awatar użytkownika
Posty: 677
Rejestracja: 17 gru 2012, o 21:19
Miano: Will
Wiek: 29
Klasa: Żołnierz
Rasa: Człowiek
Zawód: Najemnik
Lokalizacja: Horyzont
Status: ex-Przymierze, Były komandos "Delta", Były porucznik SOC, Były najemnik Błękitnych Słońc. Uważany za zmarłego.
Kredyty: 62,872
Lokalizacja: Cytadela
Medals:

Re: Strefy mieszkalne

15 sie 2015, o 18:33

Póki co wszystko szło jak powinno, ale dalsza część będzie znacznie trudniejsza do zrobienia. W momencie jak tamci się zastanawiali, poczynając swoje dalsze ruchy, Will włączył swój omni-klucz. W tej okolicy nie znajdował się żaden zakłócacz transmisji, więc połączył się z Błękitnymi Słońcami. Wyszukał standardowych częstotliwości grup patrolowych by podpiąć się pod ich łącze. Skoro bombiarze byli organizacją terrorystyczną, która działała tutaj już dłuższy czas, to z pewnością mogli wcześniej śledzić częstotliwość błękitnych. Możliwe nawet, że któraś z grup mogła złapać łączność bombiarzy, podpinając się pod nich tak samo jak Kraiven. Dzięki takim zabiegom, terroryści będą wiedzieć z kim wciąż jest na linii, kiedy przyjdzie im sprawdzanie łącze Williama. Dla pewności, ustawił łatwo rozpoznawalny identyfikator jego organizacji. Jednakże ten zabieg, nie miał na celu umożliwić Williamowi stałe połączenie z bazą. Podmienił go, ukrywając tak naprawdę pod tym łączem częstotliwość z Neferteri. Powinno to pomóc jej śledzić poczynania jego jak i zarówno bombiarzy. Ryzykował co prawda chcąc udawać zwiadowcę i pośrednika, ale nie było wyjścia jeśli jego plan miał wypalić. Nie mniej, gdy błękitny zakończył lekką modyfikację na swoim omni-kluczu, usłyszał komunikat od bombiarzy. Zostawił włączony omni-klucz ze stałym połączeniem ze snajperami, po czym połączył się ponownie na komunikatorze z jego Nemezis - Zaczynamy. Od teraz będziesz mogła słuchać co dzieje się w moim otoczeniu, ale nie będę mógł się z tobą komunikować. Zmierzam na południe, jak któryś z twoich mnie zobaczy, niech zdejmą mi tarcze - odparł do kobiety, rozłączając się zaraz po tym co jej przekazał. To powinno pomóc dać do zrozumienia, że snajperzy wciąż są jego wrogiem. Rozłączył wszelką komunikację ze snajperami przez komunikator. Przynajmniej na razie. Następnie Will chwycił sprawniej swój karabin, po czym rozpoczął morderczy bieg ku budynkowi na południu. Nie wiedział co go spotka teraz, ale wiedział, że nie było już odwrotu. Ci którzy na niego czekali, z pewnością będą wiedzieć gdzie znajduje się ich lider oraz domniemany konstruktor bomb.
Obrazek ObrazekObrazek| +55% obrażeń od broni | +20% obrażeń od strzałów krytycznych | +1 pochłaniacz do każdej przenoszonej broni |
| +20% pancerza | 30% przywróconej maksymalnej mocy po utracie tarcz, pochłaniając przy tym 2 dawki omni-żelu |
| (15% jeżeli dostępna jest tylko 1 dawka omni-żelu) |
Obrazek |Obrazek| "Słowa" | [url=gg://28020261]Obrazek[/url] | "Myśli" | Obrazek | Obrazek Dla MG:Wyświetl wiadomość pozafabularną
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12103
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Strefy mieszkalne

31 sie 2015, o 23:21

Odgłos niszczonych tarcz oznajmił Willowi iż któryś ze snajperów, być może nawet sama Nefertari, nie zdołał się powstrzymać przed spełnieniem jego prośby o uwiarygodnienie przykrywki. Sensory w pancerzu podpowiedziały mu, że potężny pocisk uderzył na wysokości prawego ramienia prawdopodobnie by strzelec miał pewność iż cel wystrzał przeżyje na wypadek gdyby ktoś już zdążył pozbyć się jego tarcz.
Na szczęcie droga jaką musiał w oparach zasłony dymnej, niemal po omacku pokonać agent nie była długa. Gdy w kilku krokach pokonał główną ulicę bez większych trudności wyłowił z rozmywającej się już szarej mgły kształt budynku i prostokąt zachęcająco uchylonych drzwi. Stary wyga jak Kraivn nie mógł nie domyślać się, że tego rodzaju zaproszenie jest niemal równoznaczne z pułapką. Jednak jeśli miał zamiar wywabić bombiarzy musiał oprzeć się na założeniu że ich wzajemna nienawiść do Nefertari zwycięży nad chęcią dorobienia błękitnemu kilku dodatkowych dziurek.
Pierwszą rzeczą jaką zarejestrował po postawieniu stopy we wnętrzu budynku była trójka istot siedzących przy prowizorycznym stole, którego rolę pełniła przewrócona skrzynia. Turianin oraz para ludzi; mężczyzna i kobieta nie uczynili najmniejszego ruchu w jego stronę i Kraiven szybko zrozumiał dlaczego kiedy usłyszał ciche kliknięcie tuż przy swojej głowie.
- Wy, Błękitne Słońca sprawiacie zdecydowanie za dużo problemów. –batarianin opuścił broń zmniejszając dystans między głową Willa a swoim Katem do bezpiecznego, akceptowalnego poziom. - Na twoje szczęście Nefertari sprawia ich jeszcze więcej. Udało ci się przyciągnąć uwagę szefa i zmarnowaliśmy na ciebie cenny ładunek, więc może czas się odpłacić? Co wiesz o Nefertari?
William Kraiven
Awatar użytkownika
Posty: 677
Rejestracja: 17 gru 2012, o 21:19
Miano: Will
Wiek: 29
Klasa: Żołnierz
Rasa: Człowiek
Zawód: Najemnik
Lokalizacja: Horyzont
Status: ex-Przymierze, Były komandos "Delta", Były porucznik SOC, Były najemnik Błękitnych Słońc. Uważany za zmarłego.
Kredyty: 62,872
Lokalizacja: Cytadela
Medals:

Re: Strefy mieszkalne

2 wrz 2015, o 15:00

Kiedy Will przebiegał przez uliczki szczerze bał się, że zaraz może zginąć. Tym bardziej poczuł strach jak jeden z pocisków znienacka trafił go w naramiennik. Błyskawicznie stracił tarczę, ale pomimo tego, kontynuował tym bardziej swój bieg. Nawet jeśli była mowa tylko o zdjęciu tarczy to przeczucie możliwości zdrady przez Neferteri pozostało. Co prawda żaden drugi strzał nie został oddany, ale kto wie. Może rzeczywiście dym zrobił swoje, ukrywając Williama przed celownikami snajperskimi. Nie mniej, należało póki co skupić się o tym co czyhało przed nim, a nie to co miał już za sobą. Snajperów zostawił w tyle, ale za niedługo stanie twarzą w twarz z bombiarzami. Tam również musiał spodziewać się pułapki. W miarę jak biegł, skupiał się na tym by jak najszybciej dostać się do ustalonego miejsca spotkania. Kiedy tam już dotarł, przystanął w bezpiecznej odległości, obserwując otoczenie budynku. Otwarte drzwi, które zapraszały Kraivena do środka wzbudziły w nim ostrożność. Wiedział, że za bardzo ryzykuje, ale właśnie to ryzyko pchało go cały czas do przodu. Nie mógł się wycofać w tym momencie. Za daleko doszedł by wszystko teraz zostawić biorąc nogi za pas. Byłby tchórzem gdyby tak uczynił. Nabrał powietrza, uspakajać się, po czym regenerując tarczę, ruszył powolnym krokiem ku uchylonym drzwiom. Broń oczywiście schował bo zapewne to by tylko zdenerwowało tamtych. Dopiero jak przekroczył próg drzwi, zrozumiał, że słusznie zrobił. Spojrzał po turianie i ludzkich najemnikach, którzy stali i przyglądali mu się. Następnie na batarianina, który po dotknięciu lufą w jego hełm, przywitał go dość chłodno. Zachowanie to było zrozumiałe adekwatne do sytuacji w jakim wszyscy się znaleźli. Will nie odpowiedział nic na komentarz, ale spojrzał na batarianina po zadaniu pytania odnośnie jego nemezis - Nie tak szybko. Wciąż wam nie ufam, a wspominając o waszej niechęci do błękitnych, tym bardziej. Jeśli chcecie dostać jakiekolwiek informacje odnośnie Neferteri, zaprowadzisz mnie do swojego szefa. Mam mu do zaoferowania coś, co mu się spodoba. Oczywiście jeśli dalej zależy mu na bezpiecznym przetransportowaniu broni biologicznej - wyczekując na odpowiedź, zerknął kątem oka na poczynania reszty osób w pokoju. Mogli zgodnie z wytycznymi ich szefa, chcieć od razu sprzątnąć Kraivena po usłyszeniu tych żądań. Jednakże nawet takie pionki musiały sobie zdawać z powagi sytuacji jakie informacje posiadał sam William. Tym bardziej, że nie wiadomo było co mógł jeszcze o nich samych wiedzieć albo lepiej, same Błękitne Słońca. Kraiven zamierzał tą niewiedzę wykorzystać na swoją korzyść, jeśli rzecz jasna wszystko pójdzie zgodnie z planem.
Obrazek ObrazekObrazek| +55% obrażeń od broni | +20% obrażeń od strzałów krytycznych | +1 pochłaniacz do każdej przenoszonej broni |
| +20% pancerza | 30% przywróconej maksymalnej mocy po utracie tarcz, pochłaniając przy tym 2 dawki omni-żelu |
| (15% jeżeli dostępna jest tylko 1 dawka omni-żelu) |
Obrazek |Obrazek| "Słowa" | [url=gg://28020261]Obrazek[/url] | "Myśli" | Obrazek | Obrazek Dla MG:Wyświetl wiadomość pozafabularną
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12103
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Strefy mieszkalne

11 wrz 2015, o 22:03

Gdy tylko przebrzmiały słowa błękitnego brwi trójki obecnych w pomieszczeniu bombiarzy natychmiast powędrowały do góry. Nieco przytłoczony ciężkim milczeniem i gęstniejącą z każdą sekundą atmosferą Kraiven mimowolnie zaczął się zastanawiać czy ujawniając swoją wiedzę o ukrytej broni biologicznej nie popełnił przypadkiem poważnego błędu. Jednak słowo się rzekło i jedynym co pozostało Willowi było zmierzenie się z konsekwencjami.
- Co za niespodzianka, czyżby Błękitne Słońca jednak miały śladowe ilości kompetencji? – batarianin zapytał retorycznie brutalnie przerywając zalegającą w budynku ciszę. – Może powinniśmy poważnie się zastanowić czy nie zabić cię tu i teraz? Skoro i tak już wiesz zdecydowanie za dużo – czterooki znów uniósł nieznacznie pistolet, na tyle by Will mógł go widzieć – A potem poprosimy naszego przyjaciela by zbudował coś specjalnego dla twoich kolegów z posterunku. Zgodzi się bez wahania twoi ludzie próbowali go zabić, wiesz? Tacy z was obrońcy strefy, że aż się śmiać chce – lufa Kata powoli pokonywał kolejne centymetry, jednak zanim błękitny zdążył podjąć jakieś konkretne działania w rozmowę wtrącił się inny głos.
- Drak, daj spokój, po co go od razu zabijać? – niepodziewanie odezwała się ludzka kobieta. Choć chłód w jej tonie wcale nie dodawał Willowi otuchy, to przynajmniej jej słowa dawały pewną nadzieję – Zadzwoń do szefa, niech on zdecyduje. – wykonała nieokreślony ruch ręką, prawdopodobnie oznaczający potrzebę skontaktowanie się z bazą. Nazwany Drakiem batarianin bez słowa uniósł wolną dłoń do ucha, mówiąc coś szybko, niestety tak cicho by stojący niecały metr dalej Will zdołał wyłapać jedynie takie słowa jak „błękitny”, „wirus”, „zabić?”.
Po nagle zmienionej minie czterookiego natychmiast poznał iż przebieg rozmowy nie do końca go satysfakcjonował w tym momencie Kraiven usłyszał w komunikatorze znajomy sygnał nadchodzącego połączenia i zaraz po nim głos turianina.
- Chcesz porozmawiać? Niestety w naszym przypadku, jak zapewne rozumiesz, brak zaufania działa w obie strony, ale zainteresowałeś mnie. Słucham zatem.
William Kraiven
Awatar użytkownika
Posty: 677
Rejestracja: 17 gru 2012, o 21:19
Miano: Will
Wiek: 29
Klasa: Żołnierz
Rasa: Człowiek
Zawód: Najemnik
Lokalizacja: Horyzont
Status: ex-Przymierze, Były komandos "Delta", Były porucznik SOC, Były najemnik Błękitnych Słońc. Uważany za zmarłego.
Kredyty: 62,872
Lokalizacja: Cytadela
Medals:

Re: Strefy mieszkalne

13 wrz 2015, o 12:32

Will nie zareagował zbytnio na pogróżki w swoją stronę. Wiedział czym mogło to grozić i jaką reakcję mogło to wywołać. Przyglądał się wszystkim ze spokojem, czekając na stosowną reakcję. W końcu jeden z terrorystów postanowił wezwać ich szefa. Niestety jak się okazało, wolał skontaktować się z Kraivenem przez komunikator niż prywatnie. To mogło zresztą również być do przewidzenia. Połączył się przez komunikator, wsłuchując się w głos rozmówcy. Musiał przyznać, że nie spodziewał się turianina. Bardziej zakładał, że całą tą operację kieruje jakiś batarianin bądź człowiek. Jednakże to nabierało sensu. Tylko ktoś taki mógł dobrze koordynować działania większych grup. Błękitny zmrużył oczy. Zastanawiał się co Neferteri mogła teraz myśleć o tym co słyszała w pokoju. Co prawda nie mogła słyszeć odgłosu na komunikatorze, ale za to Williama owszem.
- Rozumiem i szanuję pańską wolę. Bezpieczeństwo w tych czasach i w takim miejscu to podstawa. Zatem nie owijając w bawełnę, przejdę do sedna. Błękitne Słońca oferują pańskiej grupie współpracę i ułaskawienie. Tak samo jak panu, zależy nam na pozbyciu się Neferteri, która szkodzi naszym interesom - wstrzymał się na moment z dalszą wypowiedzią, obrzucając wzrokiem po terrorystach. Uśmiechnął się fałszywie, robiąc dobrą minę do złej gry po czym kontynuował - Widzi pan, wielu osób uważa, że zależy nam na tym dystrykcie. Nic bardziej mylnego. To miejsce było idealnym miejscem na testowanie broni biologicznej, która jak widać się sprawdziła. Niestety jedna z próbek jest na wyciągnięcie pańskiej ręki, ale bez odpowiednich kodów, nie dostanie pan jej. Konstruktor również nic nie zdziała, gdyż wirus jest zabezpieczony. Jeśli wybuch naruszy sejf, broń automatycznie zostanie odbezpieczona i użyta. Pośrednik popełnił błąd, że postanowił nas zdradzić, ale przed śmiercią dobrze uczynił, że podał nam kody do usunięcia zabezpieczeń. Nie mniej, powtórzę raz jeszcze. Mój szef udostępni wam kody oraz bezpieczne przejście przez kordon z bronią jeśli nam pomożecie. W zamian pragniemy dwóch rzeczy. Pozbycia się Neferteri i jej grupy oraz pomoc w uwolnieniu naszych przetrzymywanych najemników na wschodzie. Myślę, że ta umowa będzie bardzo korzystna dla obu stron - zamilkł przez chwilę, czekając na odpowiedź, ale ostatecznie dopowiedział coś jeszcze - Proszę to dobrze przemyśleć, gdyż jeśli to będzie panu nie odpowiadało i zechce pan swoim ludziom kazać mnie zabić, to w trosce o bezpieczeństwo interesów, rozmowa ta jest nagrywana i przekazywana do przyczółka. Szkoda by było zaprzepaścić taką okazję by zrobić sobie dodatkowego zażartego wroga, a przecież wiadomo. Wróg mojego wroga jest moim przyjacielem jak my ludzie zwykliśmy mawiać. Jest tutaj sporo grup, które chętnie by weszły z nami we współpracę zamiast pana, ale mój szef chce dać panu szansę - oczekiwał na odpowiedź, ale koniec końców śledził uważnie ruch batarianina, który stał obok niego z opuszczonym katem. W razie konieczności gdyby zauważył, że coś było nie tak, rozładowuje prądy Umocnienia przekierowując do swoich rąk. Wtedy też na Skoku Adrenaliny oraz korzystając ze swojej techniki interwencji, pochwyci go, zmusi do opuszczenia broni i skorzysta z niego jako tarczy gdyby tamci zamierzali szybko dobyć broń i zastrzelić Kraivena.
Obrazek ObrazekObrazek| +55% obrażeń od broni | +20% obrażeń od strzałów krytycznych | +1 pochłaniacz do każdej przenoszonej broni |
| +20% pancerza | 30% przywróconej maksymalnej mocy po utracie tarcz, pochłaniając przy tym 2 dawki omni-żelu |
| (15% jeżeli dostępna jest tylko 1 dawka omni-żelu) |
Obrazek |Obrazek| "Słowa" | [url=gg://28020261]Obrazek[/url] | "Myśli" | Obrazek | Obrazek Dla MG:Wyświetl wiadomość pozafabularną
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12103
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Strefy mieszkalne

19 wrz 2015, o 21:42

Turianin w ciszy wysłuchał monologu Williama, pozwalając błękitnemu na całkowite wyłożenie propozycji. Czego nie można było powiedzieć pozostałych bombiarzach, od których czasem dochodziły stłumione prychnięcia a czasem nawet zduszony chichot, wyrażających w ten sposób swoją opinię o propozycji agenta.
- Twoja oferta jest niezwykle interesująca, nie przeczę. Wasi ludzie i Nefertari w zamian za kody. – odpowiedział wreszcie nadal nie podnosząc głosu ani o pół tonu. – Jednak, co musisz mi wybaczyć, jestem osobą nieufną. Zadam ci zatem dwa pytania. Bardzo proste, bez obaw. Biorąc pod uwagę twoją wiedzę nie powinieneś mieć najmniejszego problemu z udzieleniem prawidłowych odpowiedzi, a gdy tak się stanie przewiduję dla nas owocną współpracę. – Azzuris nawet nie zająknął się na temat tego co wydarzy się gdy Kraiven się pomyli, takich rzeczy nie trzeba było ubierać w słowa. W najlepszym wypadku błękitny prawdopodobnie zostanie pojmany i doprowadzony na drobiazgowe przesłuchanie lub stojący na wyciągnięcie ręki batarianin załatwi sprawę szybko i ze śmiertelną skutecznością. – Kim był pośrednik i jaki wirus staramy się wydostać?
William dostrzegł kątem oka iż za wciąż otwartymi drzwiami mgła niemal całkowicie się przerzedziła pozbawiając go ewentualnego kamuflażu, ale za to umożliwiając zaplanowanie ewentualnej drogi ucieczki. Czegokolwiek by nie postanowił wiedział, że musi działać szybko gdyż nietrudno było się domyślić iż turianin nie będzie czekał wiecznie.
William Kraiven
Awatar użytkownika
Posty: 677
Rejestracja: 17 gru 2012, o 21:19
Miano: Will
Wiek: 29
Klasa: Żołnierz
Rasa: Człowiek
Zawód: Najemnik
Lokalizacja: Horyzont
Status: ex-Przymierze, Były komandos "Delta", Były porucznik SOC, Były najemnik Błękitnych Słońc. Uważany za zmarłego.
Kredyty: 62,872
Lokalizacja: Cytadela
Medals:

Re: Strefy mieszkalne

20 wrz 2015, o 12:19

Igranie z diabłem można by rzec, ale szef terrorystów połknął haczyk. Teraz pozostało tylko na stałe przekonać go by uwierzył w kłamstwa Williama. Teraz już wszystko zależało od próby nerwów. Kraiven zdawał sobie doskonale z tego sprawę. Jeśli emocje teraz wezmą w górę to turianin domyśli się podstępu i zechce zdjąć agresora. Nie mniej po wysłuchaniu słów turianina, Will zaczął mówić ze spokojem by nie pokazać po sobie zakłopotania - Jak już mówiłem, to zrozumiałe, że jest pan w obecnej sytuacji osobą nieufną. Mój szef zresztą też, a wiedza jego pośredników jest ograniczona do czasu zawiązania przyjaznych relacji. Moje informacje są stale uaktualniane jeśli szef uzna to za stosowne - mówiąc to Kraiven zdjął palec na moment z komunikatora, po czym podniósł delikatnie rękę do góry, mając wciąż załączony omni-klucz. Kątem oka zerknął na będącego w pogotowiu batarianina ze swoim pistoletem. Zatem by go nie irytować, wskazał do niego ręką by się uspokoił gdyż nic nie kombinuję. Jednakże obserwował go przez chwilę. Jeśli tamten nagle w jakiś sposób zareaguje, będzie musiał zmienić taktykę. Kraiven zdał sobie sprawę, że batarianin był gotowy na jakąkolwiek reakcję ze strony błękitnego. Dlatego też tym razem mając tak blisko omni-klucz, odpali swoje omni-ostrze by jednym celnym ciachnięciem pozbawić go broni oraz czym prędzej uciec z budynku. Oczywiście błękitny brał też pod uwagę, że Umocnienie uchroni go raz przed nagłym ostrzałem, a Skok Adrenaliny jeszcze bardziej wspomoże go w działaniu. Utratę tarczy zawsze mógł natychmiastowo zregenerować za pomocą tarcz awaryjnych. Jeśli zaś wszystko będzie w porządku, na szybko pisze to samo pytanie do Neferteri co turianin zadał go Willowi. Będąca pod przykrywką łączności błękitnych zapewne słuchała to co mówił i już mogła się spodziewać co do dalszych poczynań negocjacji. Teraz już nie było mowy o jakiekolwiek wątpliwości. Jeśli zamierzała współpracować z błękitnym, teraz był najlepszy moment na pokazanie tego. W przeciwnym razie będzie musiał salwować się ucieczką w stronę jakiegoś rogu ściany innego budynku. Dalej zapewne już w stronę pozycji snajperów Neferteri. Jednak wtedy Will musiałby zmusić tamtych do gonitwy za nim jeśli okażę, że się iż tamci nie będą zamierzali iść za nim w pogoń. W biegu rzecz jasna wyjmie z zaczepu na plecach swój karabin wyborowy. Szabla to będzie ostatnia rzecz jaką planował zrobić jeśli jego plany poszły by w diabły.
Obrazek ObrazekObrazek| +55% obrażeń od broni | +20% obrażeń od strzałów krytycznych | +1 pochłaniacz do każdej przenoszonej broni |
| +20% pancerza | 30% przywróconej maksymalnej mocy po utracie tarcz, pochłaniając przy tym 2 dawki omni-żelu |
| (15% jeżeli dostępna jest tylko 1 dawka omni-żelu) |
Obrazek |Obrazek| "Słowa" | [url=gg://28020261]Obrazek[/url] | "Myśli" | Obrazek | Obrazek Dla MG:Wyświetl wiadomość pozafabularną
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12103
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Strefy mieszkalne

27 wrz 2015, o 21:45

- Mark Singur, pseudonim „Oczko” – nagle w komunikatorze Willa rozległ się głos Nafertari. Chociaż kobieta nie mogła słyszeć słów Azzurisa to była wystarczająco doświadczonym najemnikiem by wiedzieć o co może zapytać przywódca bombiarzy. – Gatunek XT-345, motyla gorączka. – chociaż Will nie potrafił skojarzyć choroby o takiej nazwie ani tym bardziej jej nazwy kodowej nie mogło mu umknąć lekkie drgnięcie głosu snajperki gdy wypowiadała te słowa. Musiało to oznaczać iż w piwnicach strefy mieszkalnej kryje się coś naprawdę paskudnego.
Jednak czymkolwiek by to nie było otworzyło mu to drogę do kryjówki terrorystów. Oczywiście nie ulegało wątpliwości iż o wzajemnym zaufaniu nie ma nawet mowy, błękitny nie mógł być nawet pewien z jakim przyjęciem spotka się po wkroczeniu do kwadratu bloków.
Gdy razem z towarzyszącymi mu bombiarzami pospiesznie przemykał się przez ulicę nie mógł pozbyć się uporczywego swędzenia karku, zupełnie jakby jego kroki obserwowały ukryte w budynkach niewidzialne istoty. Chociaż wystarczyło mu rozsądku by nie odwrócić się w poszukiwaniu niewidzialnych obserwatorów był pewien iż Nefertari nie ryzykowała zbyt dużego popuszczania smyczy.
Osiedle bloków, które terroryści wybrali na swoją kryjówkę było sennym marzeniem każdego strzelca wyborowego. Jedno wejście, jedno wyjście otoczone wysokimi budynkami, dodatkowo rozległy plac, na którym intruz byłby wystawiony niczym kaczka na strzelnicy. Jednak Will nie miał czasu na podziwianie architektury. Szybko wprowadzono go do najbliższego budynku i zaprowadziwszy do jednego z mieszkań na parterze usadzono na krześle. Nikt nie kłopotał się by wyjaśnić mu co się teraz stanie jednak fakt iż wciąż miał głowę na karku a palce w całości dawał nadzieję iż dostąpi zaszczytu spotkania twarzą w twarz z Azzurisem.

Wróć do „Dystrykt Gozu”