Dzielnica mieszkaniowa położona na niższych poziomach stacji, do której w łatwy sposób można dostać się przy pomocy promu. Słynie z tego, że na jej terenie umieszczona jest Klinika Omegi. Dzielnica ta objęta jest strefą kwarantanny z powodu nieznanej plagi, która dziesiątkuje populację.
Jedynym sposobem na dostanie się do dystryktu Gozu jest przejście przez dystrykt Doru lub Kima.

Marshall Hearrow
Awatar użytkownika
Posty: 630
Rejestracja: 4 mar 2014, o 19:41
Miano: Marshall "Arrow" Hearrow
Wiek: 29
Klasa: Żołnierz
Rasa: Człowiek
Zawód: Podporucznik Przymierza
Lokalizacja: Cytadela
Kredyty: 56.600
Medals:

Uliczki Dystryktu Gozu

5 lis 2014, o 13:57

Nie trzeba było długo czekać, aby przekonać się na własne oczy, do czego zdolne są vorcha. Dość osobliwy komentarz Hawk nie umknął jego uszom i zdecydowanie musiał zgodzić się z kobietą. Nie oznaczało to jednak, że miał zamiar na to wszystko patrzeć i bynajmniej nie chodziło tu o wywlekane na wierzch flaki. Nie takie rzeczy już widział w swoim życiu. Poza tym niektóre widoki były nieodzownie związane z zawodem, jaki pełnił.
Może gdyby Hearrow był inny, bardziej zaangażowany w to, że chce dostać swoją część kredytów to nie również odwróciłby wzrok od torturowanego więźnia i zaczął zajmować się obstawianiem wejścia, tak jak proponowała to kobieta. Arrow tylko się skrzywił.
- On niczego nie powie – rzekł przystępując parę kroków do przodu i stając obok Fricka. Wolał póki co nie ryzykować zbędnym wprowadzaniem nerwowej atmosfery dookoła, ale nie mógł też bezczynnie patrzeć jak torturuje się na jego oczach człowieka. Nie takie rzeczy mu wpajano przez całe życie i zwyczajnie nie mógł na to wszystko pozwolić. Miał gdzieś, co sobie teraz pomyślą inni i czy przypadkiem nie rzucą się z pretensjami, co on najlepszego wyprawia. Hearrowa zdziwiła natomiast swoistego rodzaju wierność torturowanego najemnika, który za nie chciał niczego powiedzieć. To było co najmniej dziwne i o ile w strukturach wojskowych taka wierność nie budziła sensacji o tyle najemnicy byli słynni raczej ze swojego dość luźnego interpretowania przynależności grupowej. – Naprawdę chcemy tu tkwić i marnować czas na ten… cyrk, zamiast wysłać panie znów przodem i iść dalej zanim się skończy czas. Jak zaczniemy w ten sposób pytać o drogę wszystkich napotkanych to możemy całe godziny spędzić na oglądaniu cudzych flaków.
Podporucznik obejrzał się jeszcze na grupkę stojącą dookoła. Poważnie będą teraz się tutaj rozlokowywać w jakimś durnym osłanianiu vorche i jego sadystycznych zapędów do wyciągania informacji zamiast wziąć wszystko w swoje ręce i kontynuować wędrówkę tak jak to sobie zaplanowali na początku? Tym bardziej, że stojąc tutaj narażali się na atak z każdej niemal strony, wrodzony rozsądek przecież nawet podpowiadał, że należałoby iść do przodu niż stać bez sensu w miejscu.
- Nie mam wcale zamiaru chronić go w jakiś sposób, aby mógł swobodnie nawlekać sobie jelita tego człowieka na ręce – Marshall nie miał nawet zamiaru kryć swojego niezadowolenia z faktu, jak łatwo było Hawk rozlokować ich w celu ochrony Fricka. W takim razie, w czym byłby lepszy od zwykłych sadystów, na co dzień pastwiących się nad swoimi ofiarami. Nie, Hearrow nie mógł się na o zgodzić. Mógł chronić własne życie, mógł chronić życie współtowarzyszy jakkolwiek nie byliby oni bezduszni wobec podporucznika, ale nie mógł chronić czegoś takiego.
- Powiedziałem, że on i tak niczego nie powie, zostaw go – warknął do Fricka i poprawił karabin w swoich rękach. Miał zamiar strzelić owszem, ale nie tyle w vorche, co w leżącego na ziemi i wyjącego z bólu człowieka. Nie będzie częścią tej chorej zabawy.
OUTFIT -- UNIFORM -- ARMOR -- VOICE -- MAIN THEMEObrazekObrazekObrazek-Problem nie jest problemem. Problemem jest twoje podejście do problemu-Bonusy:
+20% do obrażeń od broni
+30% do obrażeń w walce wręcz
+1PA do ataku wręcz
20% szans na podpalenie przeciwnika przy ataku omni-ostrzem
+5% szansa na strzał krytyczny
+20% do pancerza
+1 pochłaniacz do każdej przenoszonej broni
Obrazek
Irene Dubois
Awatar użytkownika
Posty: 1680
Rejestracja: 27 mar 2014, o 16:41
Miano: Irene Dubois
Wiek: 24
Klasa: Szpieg
Rasa: Człowiek
Zawód: Złodziejka, technik okrętowy
Lokalizacja: Crescent
Status: Uznana za zmarłą
Kredyty: 30.615
Medals:

Re: Uliczki Dystryktu Gozu

5 lis 2014, o 14:21

Wpatrywała się w owinięte wokół ręki Fricka wnętrzności jak zahipnotyzowana. Myślała, że Shodan przygotowało ją na wszystko, ale do takiego traktowania ludzi przyzwyczajona nie była i fakt, że vorcha świetnie bawił się jelitem żywego nadal mężczyzny mocno nią wstrząsnął. Nie zamierzała się wtrącać, bo od samego początku zlecenia postanowiła nie wtrącać się w nic, co nie będzie dotyczyło bezpośrednio jej samej. I chociaż wiedziała, że nie będzie tu różowo, to średnio miała ochotę być świadkiem najzwyczajniejszych w świecie tortur. Kimkolwiek nie był mężczyzna i do jakiegokolwiek zgrupowania nie należał, Irene wybitnie nie podobało się to, co z nim robił szalony vorcha. Szeroko otwartymi oczami wpatrywała się w okrwawione ręce Fricka w tej makabrycznej zabawie i dopiero kiedy usłyszała, że Hawk zwraca się bezpośrednio do niej, oprzytomniała.

I co miała zrobić? Zająć pozycję... no dobrze, zajęła. Wsunęła się do wskazanego przez Hawk magazynu i rozstawiła karabin, chcąc mieć wygodne miejsce do obserwowania sytuacji i możliwość zmiany kierunku ostrzału w razie czego, jednocześnie pozostając schowaną za jakąkolwiek osłoną. Ale póki co jej broń była niezmiennie wycelowana we Fricka, którego odsłaniała jej wyrwa w ścianie. Nie dlatego, że szkoda jej było w tym momencie torturowanego, albo przez ogólną nienawiść do vorchowych paszczy pełnych ostrych ząbków. Po prostu Arrow nie chciał zgodzić się na układ zaproponowany przez Hawk i Irene zaczęła obawiać się, że zaraz to jego jelito zostanie owinięte wokół rąk przewodnika. A tego by nie chciała i podejrzewała, że on też nie bardzo. Nie bardzo wiedziała po której stronie konfliktu powinna stanąć, czekała więc na rozwój sytuacji. Co jakiś czas zerkała w bok, bojąc się mimo wszystko nieproszonego towarzystwa, bez namysłu już uruchamiając kamuflaż. Zamierzała pozostać niewidoczną możliwie najdłużej, niezależnie od tego, czy przyjdzie jej strzelać w gości, czy w głowę przewodnika... Wiedziała, że będą musieli się podporządkować pod niekoniecznie przyjemne rozkazy. Wiedziała, że mogą zobaczyć rzeczy, które przyprawią ją o traumę. Ale to nie było takie proste... Zacisnęła zęby i czekała.
[center]VERTIGO
+20% DO TARCZ | -10% DO TRAFIENIA IRENE | +40% DO OBRAŻEŃ WRĘCZ
ObrazekObrazek
CASUAL - FORMAL - MAIN ARMOR - ARMOR 2 - THEME[/center]

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Faerie Nache
Awatar użytkownika
Posty: 228
Rejestracja: 1 lis 2013, o 13:08
Miano: Faerie Nache
Wiek: 283
Klasa: Szpieg
Rasa: Asari
Zawód: Agentka operacyjna
Postać główna: Nakmor Gavos
Lokalizacja: Omega
Status: Widmo, Wyznaczona nagroda za jej głowę przez Zaćmienie
Kredyty: 19.060
Medals:

Re: Uliczki Dystryktu Gozu

5 lis 2014, o 18:33

Przemykanie przez zdewastowaną okolicę przypominał jej okres z czasów służby w komandoskach. Przynajmniej w części dotyczącej samego terenu, bowiem sprawa z przeciwnikiem i zadaniem była już zupełnie inna. Brak kontaktów w okolicy mogła zrzucić na karb rozpoznania dokonanego przez vorche. To musiała mu Faerie przyznać, znał się na swoim fachu i był niezłym zwiadowcą. Niewielkie rozmiary zresztą sprzyjały przemykaniu przez taki teren. Ostatecznie jednak natknęła się na niego w jednym, ze zrujnowanych budynków. Pastwiącego się nad ofiarą należącą do Krwawej Hordy i nie przebierającego w środkach przymusu do wydobycia informacji. Dość radykalnych i okrutnych mogła by rzec, ale czego można się było spodziewać po tej rasie. Raczej nie delikatności i taktu.

- Widzę, że się dobrze bawisz. - mruknęła asari, przy okazji dając reszcie zielone światło na wejście do budowli, sygnałem na ich wspólnym kanale na omni-klucz. Skoro już jedno z nich zaczęło korzystać z tej opcji to szkoda by było jej nie używać. Na pojawienie się reszty ich drużynki nie musiała zresztą długo czekać. Hawk od razu też przeszła do swojej roli dowódcy taktycznego i rzuciła kilkoma sugestiami dotyczącymi rozłożenia sił. Faerie nie ingerowała w pomysły piratki, zwłaszcza że były logiczne i słuszne. Nie było zatem póki co potrzeby dokładania takich samych spostrzeżeń co do sytuacji. Innego zdania chyba był jednak podporucznik Arrow, któremu nie spodobało się przesłuchiwanie więźnia. - Odpuść sobie Arrow. W biegu nie będziemy odczytywać danych zawartych w tym tablecie, a zawarte w nim informacje mogą się okazać przydatne w ten czy inny sposób dla nas. Rób zatem co do ciebie należy żołnierzu, nie utrudniaj innym zadania. - Nache dość sucho skomentowała fakt nagłego moralnego podejścia do przesłuchań. A oni nie mieli czasu na takie rozgrywki, a odgłosy ewentualnej niepotrzebnej strzelaniny mogły im ściągnąć na kark ciekawskich. A na to się zbierało biorąc pod uwagę aktualne zachowanie żołnierza i wydawać by się mogło idealisty najwyraźniej o czułym sercu.
- Hawk, wzięłaś w swoje ręce pałeczkę dowodzenia. Kopnij zatem może w dupę awanturnika, zanim narobi nam kłopotów. Skoro więzień był sam, to zapewne zwiadowca większej grupy. Dałabym nam góra kwadrans do zmiany lokacji na inną, nie traćmy zatem zbyt wiele czasu tutaj. - odezwała się do piratki zanim ruszyła na swoją pozycję. Po chwili też zniknęła z oczu w kamuflażu, skrywając się wśród gruzowiska. Czujnym wzrokiem "omiatała" przedpole w swoim zasięgu z pomocą Wizjera. Użycie Szarańczy było dla Faerie ostatecznością, a w tej chwili priorytetem była cisza z obserwacją, przekazanie informacji a potem dopiero użycie technologii w zaskoczenia od tyłu. Miała tylko nadzieję, że będą mieli do tego okazję i pierwsi dostrzegą przeciwników, a nie na odwrót.
ObrazekObrazek Bonusy: +30% moce tech, +10% obrażenia od broni, +20% obrażenia w głowę, +30% obrażenia wręcz, +15% tarcze, +20% premia techBattle Theme /Femme Fatal Theme/ThemeVoice
Olivia Harvin
Awatar użytkownika
Posty: 510
Rejestracja: 9 sie 2012, o 11:32
Wiek: 30
Klasa: Adept
Rasa: Człowiek
Zawód: Genetyk
Postać główna: Iris Fenrir
Status: ex-oficer Cerberusa, dezerterka
Kredyty: 20.650
Medals:

Re: Uliczki Dystryktu Gozu

5 lis 2014, o 20:14

Zamrugała energicznie oczyma. Nie obrzydzało ją ani ciało, ani nawet fekalia, nie mniej... wolała je obserwować w warunkach laboratoryjnych. To, jak bawił się vorch, było nie tyle niesmaczne, co zwyczajnie brudne, tak więc Olivia zdecydowanie wolała się nie przyglądać i najlepiej trzymać z dala od jego wymoczonych w jelicie szponów.
Skupiła się na rozkazach Hawk, zwłaszcza tych dotyczących jej osoby. Skoro znała się na tym, a przynajmniej tak twierdzono, nie czuła potrzeby za wszelką cenę wymyślania czegoś innego. W między czasie przełączyła swój omni-klucz na wspólny dla całej grupy kanał. Dobrze byłoby w miarę szybko usłyszeć informacje, jak i je przekazywać.
- Ma racje.
Rzuciła jeszcze do Marshalla, kiedy przechodziła obok żołnierza, w drodze na swój posterunek. Może i grali na czas, ale nie było to jednoznaczne z pędzeniem do przodu na złamanie karku. Korzystając z okazji, raz jeszcze omotała asari spojrzeniem. Sprawiała wrażenie twardzielki, nie to, że chciałaby się przekonać, czy w sytuacji zagrożenia właśnie taką się okazuje być. Olivia zajęła wyznaczoną pozycję, w miarę możliwości przyklejając się do stabilniejszej części zawalonego muru w takim miejscu, aby była jak najmniej widoczna da kogoś, kto nadciągałby... no właściwie z każdej, możliwej strony. Nie miała doświadczenia w zwiadach, ale ufała, że siedzenie cicho i ukrytą nie będzie wielkim wyzwaniem. Ugryzła się w język, aby zdusić chęć zagadania do Fearie. Należała raczej do tych ludzi z natury gadatliwych, nie mniej nie było to miejsce ani czas na pogaduchy. W ostateczności będzie musiała się zdać na Projektor Błyskawic.
me ~ voice ~ theme
ObrazekObrazek
+10% do tarcz
+10% obrażenia i siła rzutu
Rebecca Dagan
Awatar użytkownika
Posty: 605
Rejestracja: 22 maja 2013, o 18:42
Miano: Rebecca Dagan
Wiek: 24
Klasa: Inżynier
Rasa: Człowiek
Zawód: Podporucznik Przymierza
Lokalizacja: Cytadela
Kredyty: 20.290
Medals:

Re: Uliczki Dystryktu Gozu

6 lis 2014, o 09:16

Moment otrzymania urządzenia od Hawk był chwilą, kiedy Dagan mogła się wreszcie ożywić. Ożywić oczywiście nieprzesadnie, a umiarkowanie, ale jednak. Dotychczas idąc tylko za resztą, nie czuła potrzeby jakiegoś większego ożywiania się i udowadniania, że żyje, ludzkie reakcje przejawiając dopiero na widok poczynań napotkanego ponownie Fricka.
Rebece daleko było do twardego żołnierza, który nie takie rzeczy widział. Daleko jej było do zdystansowania i niewzruszenia w obliczu podobnych scenek. W tym momencie nie chodziło przecież o to, czy jest empatyczną, czy nie, a tylko... No, to było po prostu obrzydliwe. W takiej sytuacji przydzielenie jej jakiegoś zadania było dokładnie tym, czego potrzebowała.
Przejmując tablet z rąk Hawk, skinęła lekko głową.
- Aye - rzuciła lekko, obrzucając sprzęt krytycznym spojrzeniem. - Zobaczę, co da się zrobić.
Przez moment rozważała jeszcze opór w sprawie umiejscowienia się w okolicach vorcha, plany te jednak zarzuciła szybko - ostatecznie w razie czego potrzebowała być osłaniana dokładnie tak, jak Frick, a zajęte przez niego miejsce było pod tym kątem miejscówką zdecydowanie najlepszą.
Dbając więc o to, by nie spoglądać na poczynania vorcha, znalazła sobie skrawek ziemi przy jednej z licznie tu występujących stert gruzu i przysiadając tam, zabrała się do pracy.
Nie wiedziała dokładnie, czego powinna szukać, zdecydowała się więc na ogólny rekonesans w zasobach urządzenia. Pierwsze pytanie, na jakie należało znaleźć odpowiedź, brzmiało: czy to w ogóle działa? Kolejne składały się na bukiecik kwestii, które z odrobiną szczęścia także uda się jej rozwikłać. Generalnie wszystko sprowadzało się do tego, by znaleźć coś, co się przyda. Interesujące wiadomości, jakaś komunikacja między najemnikami, kody do jakichś drzwi czy systemów - co to będzie nie było aż tak ważne. Po prostu coś, z czego mogliby skorzystać.
Koncentrując się na posiadanym tablecie, nie zwracała uwagi na zamieszanie, jakie przez moment zajęło uwagę reszty grupy. Słyszała wprawdzie, o czym mówią - cóż, nie tylko jej nie podobał się mało apetyczny widok - ale nie zamierzała się angażować. Zresztą, chyba nie musiała - Hearrow i tak został przegłosowany, a ona przecież nie miała w planach go popierać. Poczynania Fricka mogła mieć za obrzydliwe, ale znajdowali się przecież w strefie wojny - no, może nie do końca, ale wiadomo, o co chodzi - a ta rządziła się swoimi regułami. W przypadku Dagan sytuacja była prosta - mieli prawo sięgać po wszystkie środki, jakie będą potrzebne, by zapewnić powodzenie zadania. Tyle.
Pozwalając więc innym przemówić żołnierzowi do rozsądku - jego idealizm był godny podziwu, ale bardzo naiwny i w tym miejscu zwyczajnie niepotrzebny - robiła swoje, licząc na to, że faktycznie uda jej się coś z urządzenia wydobyć.
STRÓJ CYWILNY PANCERZ NPC

ObrazekObrazek

+ 17% do obrażeń od mocy technologicznych
- 1,5 PA koszt umiejętności technologicznych
+ 10% do obrażeń przeciw pancerzom, penetracja ścian i osłon
+ 35% tarcz
+ 15% w rzutach na dostęp do baz Przymierza
+ 20% premii technologicznej
Centurion: pozwala zignorować jedno, wybrane trafienie na walkę - swoje lub sąsiadującego sojusznika
+ 20 do wyniku testu na kości [jednorazowo, niewykorzystane].


Wyświetl wiadomość pozafabularną

Obrazek
Jacob Nelson
Awatar użytkownika
Posty: 61
Rejestracja: 22 paź 2012, o 22:55
Miano: Jacob "Monk" Nelson
Wiek: 26
Klasa: Strażnik
Rasa: Człowiek
Zawód: Bezrobotny
Lokalizacja: Omega
Status: Poszukiwany przez organizację piracką "Czarna Róża"
Kredyty: 5.375

Re: Uliczki Dystryktu Gozu

6 lis 2014, o 09:51

Faktycznie, widok vorchy torturującego człowieka jego własnymi flakami mógł nie jednego przyprawić o wymioty nie wspominając nawet o mdłościach. Na Jacobie jednak nie robiło to większego wrażenia. Nie takie makabryczne sytuacje były jego udziałem w czasach, gdy jeszcze należał do jednej z bardziej agresywnych organizacji pirackich na rynku. To wtedy nauczył się odwracać wzrok od takich widoków i udawać iż nie słyszy krzyków i innych dziwnych odgłosów. Tak też zachował się teraz, koncentrując się bardziej na obserwacji i analizie reakcji swoich współtowarzyszy niż na wsłuchiwaniu się w odgłosy ciągniętych flaków. Najbardziej chyba zadziwiła go postawa ludzkiego żołnierza, z którym przyszło mu pracować. Z pozoru profesjonalista zaczął zachowywać się jak żółtodziób dopiero co puszczony w świat z akademii. Wychodziło na to iż pomimo pewnie nie małego doświadczenia bojowego Arrow nie zaznał w swoim życiu prawdziwej wojny. Oczywiście istniała także możliwość iż mocna psychika i kręgosłup moralny mężczyzny opierają się brutalności tego świata. Nelson znał tylko kilku takich ludzi. Niestety każdy jeden z nich już zszedł z tego świata w ten sposób czy inny.

Monk nie zamierzał bawić się w rycerza na białym koniu, bądź filozofa pouczającego resztę. Wręcz przeciwnie, postanowił dołożyć wszelkich starań by jak najszybciej zakończyć tą misję i cieszyć się z wypłaty wynagrodzenia. Toteż już po tym jak rozkazy Hawk otrząsnęły go z zamyślenia Jacob zajął pozycję przy ścianie magazynu w którym znajdował się Frick. Starając się obserwować dwa przeciwległe kierunki z których mogliby nadejść przeciwnicy co nie było łatwym zadaniem człowiek szukał także jakiejkolwiek osłony przed prawdopodobnym ogniem nieprzyjaciela. Cały czas trzymał w gotowości swojego windykatora by w razie czego przywitać nieznajomych solidną porcją ołowiu.
ObrazekObrazek


You should not trust me, I can be treacherous.

Wouldn't you mind a little bit of confrontation?
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12110
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Uliczki Dystryktu Gozu

6 lis 2014, o 17:02

Pozostały czas: 23 godziny, 12 minut Brak jakiegokolwiek konkretnego działania sprawił, że Marshall został zwyczajnie zignorowany przez vorcha, który kontynuował swoje przesłuchanie. Zresztą jak szybko stało się jasne - i jego zdanie dotyczące wytrzymałości najemnika były błędne. Członek Krwawej Hordy z pewnością dawno już zrozumiał, że tak czy inaczej odejdzie niebawem z tego świata, Frick nie próbował go więc zastraszyć, raczej sprawić by sam proces trwał jak najdłużej, doprowadzając więźnia na sam skraj obłędu. Choć przewodnikowi mogło brakować finezji, w tej konkretnej sytuacji jego instynkt wystarczył. Prawdziwy łowca nawet podświadomie musiał dostrzegać słabości ofiary i tak też się stało. Minęło ledwie pięć minut nim człowiek zaczął błagać, już nawet nie o życie, a żeby wreszcie ktoś go zabił. Frick w odpowiedzi jedynie wbił pazury głębiej i głębiej, aż wreszcie dostali to po co przyszli. Na końcu alejki, którą weszli do magazynów, czyli w odległości jakichś 200 metrów od nich, Krwawa Horda zorganizowała niewielki posterunek strzeżony przez oddział liczący sobie dziesięć osób. Niestety choć vorcha pytał, pod wpływem bólu i utraty krwi, człowiek nie był wstanie powiedzieć im jaką w ogóle bronią dysponują najemnicy. Widocznie zdając sobie z tego sprawę, Frick po prostu zakończył jego cierpienia, rozszarpując szponami gardło nieszczęśnika. Oczywiście nie odmówił sobie ogołocenia martwego już ciała.
Wtedy też przyszła kolej na Marshalla, o którym przewodnik widocznie nie zapomniał.
- Wysłać samice przodem? - Widowiskowo wyszczerzone kły były dość jasnym sygnałem, że Frick bynajmniej nie ma zamiaru łatwo oddać swojej pozycji okolicznego samca alfa. - Człowiek zbyt wystraszony?
W jakiś makabryczny sposób pysk vorcha wykrzywił się prezentując coś co chyba miało uchodzić za uśmiechem.
- Spróbuje jeszcze raz kazać coś, skończy jak tamten - machnął głową w kierunku zwłok i kompletnie zignorował Arrowa. Zamiast tego powędrował z plecami przyklejonymi do ściany magazynu ku jej końcowi, chcąc sprawdzić czy nie zdoła dostrzec kolejnej potencjalnej ofiary.
Zgodnie z tym czego dowiedzieli się od jeńca Fricka, wychodziło na to, że Krwawa Horda całkiem skutecznie obstawiła tą część dystryktu. Jak przystało na stację kosmiczną, każdy cal powierzchni był skrzętnie wykorzystany, poza magazynami i uliczkami nie było tu wiele więcej. Hale ciągnęły się od wspomnianej drogi, aż do ścian, skutecznie odgradzajacych tą część od reszty Gozu. Innymi słowy, nie mogli po prostu ominąć punktu Krwawej Hordy. Biorąc pod uwagę całkiem dużą powierzchnię samych magazynów, zawsze istniała szansa by się przekraść lub chociaż uzyskać dogodniejszą pozycję w wypadku ataku. Z aktualnie obstawionego miejsca nie mogli jednak dostrzec wiele. Chcąc uzyskać dodatkowe informacje musieli wysłać zwiad, o ile byli gotowi ryzykować podział grupy.

Przynajmniej z uwagi na obecność posterunku najemnicy nie mieli zamiaru patrolować obszaru, a po prostu czekać, aż ktoś przyjdzie do nich. Oznaczało to tyle, że okolica była całkiem spokojna. Nawet jeśli od czasu do czasu docierały do nich odgłosy walk, to ich źródło pozostawało w bezpiecznej odległości od aktualnej pozycji grupy. W spokoju mogli więc obmyślić plan działania, a Rebecca nie niepokojona, zbadać stan tableta. Szybko stało się jasne, że uszkodzenia były większe niż początkowo oszacowała. O ile zasilanie oraz główne moduły wciąż funkcjonowały, pozwalając jej uruchomić urządzenie, o tyle szybko zrozumiała, że najbardziej ucierpiała pamięć. Nawet gdyby chciała naprawić dysk, musiałaby poświęcić sporo czasu, a bez odpowiednich zamienników, zostałoby jej tylko mocno przebudować kilka kluczowych komponentów, ryzykując tym samym awarię systemu i utratę całej pamięci. W tych okolicznościach mogła jedynie sprawdzić czy cokolwiek we wnętrzu tableta, wciąż da się odczytać bardziej konwencjonalnymi metodami. Popękany wyświetlacz nie ułatwiał sprawy, ale w końcu zdołała dotrzeć do czegoś interesującego.

Krótkie nagranie uruchomiło się automatycznie, do jej uszu dotarł tym samym mocno zniekształcony głos. Ciężko było ocenić czy był to efekt zniszczeń urządzenia, czy jakiś syntezator mowy. Na szczęście jednak wszystko dało się zrozumieć.
- Oczekiwać przybycia kurierów. Mają do mnie trafić żywi, nie możemy ryzykować uszkodzenia ...
Nagłe urwanie odtwarzania Rebecca mogła zawdzięczać przeładowaniu baterii, które jak się okazało kompletnie przeładowało tablet, czyniąc go wirutalnie bezużyteczny.

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Rebecca Dagan
Awatar użytkownika
Posty: 605
Rejestracja: 22 maja 2013, o 18:42
Miano: Rebecca Dagan
Wiek: 24
Klasa: Inżynier
Rasa: Człowiek
Zawód: Podporucznik Przymierza
Lokalizacja: Cytadela
Kredyty: 20.290
Medals:

Re: Uliczki Dystryktu Gozu

7 lis 2014, o 16:48

Zawsze było tak, że gdy się czymś zajęła, niemal znikała dla otoczenia. Ogółem nie była zbyt gadatliwą, ale znajdując sobie jakieś zajęcie, stapiała się ze ścianą - mniej więcej tak jak teraz. Od pracy nad tabletem mogłaby ją oderwać porządna strzelanina, faktyczne zagrożenie życia, ale na pewno nie zamieszanie związane z vorchem i jego postępowaniem wobec najemnika Krwawej Hordy. Szczerze mówiąc, Dagan nie zdawała sobie sprawy, że ofiara Fricka wreszcie zakończyła żywot - uświadomiła to sobie dopiero w chwili, gdy urządzenie odtworzyło swe nagranie po czym wyłączyło się, skłaniając Rebeccę do uniesienia wzroku.
Cóż.
Słowa, jakie padły z urządzenia nie były tak jednoznaczne, jak mogłoby się wydawać. Teoretycznie można by założyć, że mógł to mówić ktoś o całkiem sympatycznych zamiarach, ale... Och, chyba nikt nie dałby w to wiary. Tablet przejęto w końcu od najemnika Hordy, co już kazało poddać w wątpliwość dobre intencje nieznanego mówcy.
Tym niemniej Rebecca nie chciała wyciągać przedwczesnych wniosków, ostatecznie nie od tego tu była. Czego mogła, to się dowiedziała - decyzja, co z tą wiedzą zrobią, przypadała na Hawk.
Podnosząc się ze swego miejsca, otrzepała więc spodnie i niechętnie opuszczając swą kryjówkę, ruszyła w kierunku liderki. Przedtem, co jasne, rozejrzała się uważnie, każdy krok stawiała też na tyle cicho, na ile umiała. Szczerze wątpiła, by pozorny spokój okolicy był też spokojem rzeczywistym (ostatecznie nie sama Krwawa Horda się tu włóczyła, a nie każdy anonsował swe nadejście karabinową salwą - wystarczyło spojrzeć na Fricka).
- Trudno z tym cokolwiek zrobić, to zdecydowanie urządzenie po przejściach - rzuciła do Hawk, gdy już znalazła się u boku kobiety. - Mogłabym próbować pogrzebać w tym bardziej, ale to duże ryzyko. Jeśli jest tam coś wartościowego, bez części zamiennych, którymi mogłabym wspomóc tablet, łatwo będzie te skarby utracić. - Wzruszyła lekko ramionami. - [color]#4080FF]W każdym razie, jest tam jakieś nagranie. Fragment, który dało się odsłuchać...[/color] - Powtórzyła kobiecie słowo w słowo to, co odtworzyło urządzenie. Powstrzymując się od osądów, dodała tylko: - Nie rozpoznaję głosu. Brzmiał sztucznie, co wskazuje albo na użycie syntezatora, albo po prostu efekt uszkodzeń.
W międzyczasie po raz któryś z kolei upewniła się co do sprawnego działania systemu krioamunicji czy też aktywności aplikacji omni-klucza umożliwiających wykorzystanie go w walce. Tak, była zdenerwowana. Tak, źle się czuła ze świadomością bliskiego zagrożenia. Nie, nie wierzyła w to, że uda im się bezproblemowo dotrzeć do celu.
STRÓJ CYWILNY PANCERZ NPC

ObrazekObrazek

+ 17% do obrażeń od mocy technologicznych
- 1,5 PA koszt umiejętności technologicznych
+ 10% do obrażeń przeciw pancerzom, penetracja ścian i osłon
+ 35% tarcz
+ 15% w rzutach na dostęp do baz Przymierza
+ 20% premii technologicznej
Centurion: pozwala zignorować jedno, wybrane trafienie na walkę - swoje lub sąsiadującego sojusznika
+ 20 do wyniku testu na kości [jednorazowo, niewykorzystane].


Wyświetl wiadomość pozafabularną

Obrazek
Faerie Nache
Awatar użytkownika
Posty: 228
Rejestracja: 1 lis 2013, o 13:08
Miano: Faerie Nache
Wiek: 283
Klasa: Szpieg
Rasa: Asari
Zawód: Agentka operacyjna
Postać główna: Nakmor Gavos
Lokalizacja: Omega
Status: Widmo, Wyznaczona nagroda za jej głowę przez Zaćmienie
Kredyty: 19.060
Medals:

Re: Uliczki Dystryktu Gozu

7 lis 2014, o 18:41

Krwawa Horda obstawiająca okolicę i to dość szczelnie z tego co można było wywnioskować. Przed nimi posterunek obsadzony dziesięcioma przeciwnikami. Brak łatwego dostępu i cichego ich ominięcia. Zapowiadała się zatem głośniejsza rozrywka na trasie ich przemarszu, ciekawe czy tylko jedna. Perełką w tych wiadomościach jakie otrzymali było oczywiście odczytane nagranie ze zdobycznego tabletu - kurierzy żywi mają wpaść w ręce jakiegoś osobnika z wyższej szarży, do tego nie uszkodzone zapewne pojemniki które przenosili. Nagle całe to zadanie zmieniło dla Faerie swój status. Z pogoni za kredytami i informacjami na coś znacznie większego i moralnego. Komuś najwyraźniej nie było w smak dostarczenie pojemników z lekarstwem w umówione miejsce i najwyraźniej wolał by cała stacja została "wyczyszczona" ze wszystkich ras poza ludźmi. Nie była to dobra wiadomość ani dla nich, ani dla Mordina czy też Arii.

- Komuś musi chyba bardzo zależeć abyśmy nie wykonali naszego zadania. I najwidoczniej ten ktoś musi być też sporym rasistom, który wręcz nie może się doczekać wybicia całej reszty poza ludźmi na Omedze. - mruknęła cicho Faerie przez komunikator, ale dało się słyszeć w jej głosie pewien niesmak w stosunku do takiego pomysłu nieznanego przeciwnika. Nie sądziła by wynajęta do zadania przejęcia zasobników Krwawa Horda znała dokładne szczegóły całości. Z tego co asari wiedziała, większość organizacji stanowili kroganie i vorche, zatem byliby również ofiarą szalejącej zarazy. W głowie Faerie pojawiło się uporczywe pytanie i wątpliwości, na które ciężko na chwilę obecną było znaleźć odpowiedzi - komu tak naprawdę zależało na takim obrocie sprawy. Kto na tym najwięcej zyska i skąd wzięła się ta choroba.
- Jakieś pomysły odnośnie posterunku Hordy i jego przekroczenia? Frick, są tutaj jakieś kanały, których można użyć? Wiesz coś więcej o terenie, w którym jest ta banda przed nami. Dobrze by było, gdyby udało się włamać na ich częstotliwość radiową poprzez omni-klucz zabitego z hordy. - znów można było usłyszeć jej cichy głos gdzieś z kryjówki. Gdyby udało im się zdobyć więcej informacji na ich temat, mieli by lepszą pozycję do działania. Ona sama nie ryzykowała, nie wracała też do reszty pozostając na swoim miejscu.
ObrazekObrazek Bonusy: +30% moce tech, +10% obrażenia od broni, +20% obrażenia w głowę, +30% obrażenia wręcz, +15% tarcze, +20% premia techBattle Theme /Femme Fatal Theme/ThemeVoice
Marshall Hearrow
Awatar użytkownika
Posty: 630
Rejestracja: 4 mar 2014, o 19:41
Miano: Marshall "Arrow" Hearrow
Wiek: 29
Klasa: Żołnierz
Rasa: Człowiek
Zawód: Podporucznik Przymierza
Lokalizacja: Cytadela
Kredyty: 56.600
Medals:

Re: Uliczki Dystryktu Gozu

7 lis 2014, o 19:05

Skoro nikt nie miał zamiaru, chociaż spróbować poprzeć do w sprawie torturowanego człowieka pokręcił głową z niedowierzaniem. Tak był żołnierzem i właśnie dlatego, że nim był nie miał chciał pozwolić na takie traktowanie kogokolwiek. I nie nazwałby się w tej chwili żółtodziobem, jeśli ktoś tak uważał musiał mieć bardzo, ale to bardzo zaburzony światopogląd na temat wojny. Owszem rządziła się swoimi zasadami, ale ludzie tacy jak on powinni zapobiegać zdarzeniom takie jak to. Odwrócił się plecami kompletnie ignorując vorche i przeniósł wzrok na Irene. Uśmiechnął się tylko pod nosem i odwrócił gwałtownie wymierzając swobody, ale dosady cios prosto w zębaty pysk Fricka. Mógł mu grozić, proszę bardzo, ale Hearrow też miał jakieś swoje poczucie godności i nie da sobą pomiatać. Komukolwiek.
- Proszę bardzo, dawno nie oglądałem tego, co mam w środku. Ale paczuszkę wtedy będziesz musiał sobie zanieść sam – strzelił palcami od dłoni i wrócił na miejsce, w którym stał poprzednio nie mając zamiaru wcale się stamtąd ruszać. Przynajmniej dopóki faktycznie nie zostaną zaatakowani. Potrafił wypełniać rozkazy i być posłusznym starszym stopniem, ale tutaj nikogo takiego nie dostrzegał, przynajmniej póki co. Poprawił karabin i rozejrzał się dookoła w oczekiwaniu.

Wyświetl wiadomość pozafabularną
OUTFIT -- UNIFORM -- ARMOR -- VOICE -- MAIN THEMEObrazekObrazekObrazek-Problem nie jest problemem. Problemem jest twoje podejście do problemu-Bonusy:
+20% do obrażeń od broni
+30% do obrażeń w walce wręcz
+1PA do ataku wręcz
20% szans na podpalenie przeciwnika przy ataku omni-ostrzem
+5% szansa na strzał krytyczny
+20% do pancerza
+1 pochłaniacz do każdej przenoszonej broni
Obrazek
Olivia Harvin
Awatar użytkownika
Posty: 510
Rejestracja: 9 sie 2012, o 11:32
Wiek: 30
Klasa: Adept
Rasa: Człowiek
Zawód: Genetyk
Postać główna: Iris Fenrir
Status: ex-oficer Cerberusa, dezerterka
Kredyty: 20.650
Medals:

Re: Uliczki Dystryktu Gozu

7 lis 2014, o 21:18

Z początku wzdrygała się, kiedy tylko jej uszy wyłapały strzelaninę gdzieś w okolicy, co oczywiście kończyło się frustracją z powodu zbyt błahego wyprowadzania się z równowagi. Z drugiej strony nie powinna się sobie dziwić, w końcu to nie było jej naturalne środowisko.
Otrzepała z ramion pyłek, który i tak gromadził się na nich z zapyziałej ściany. Pedantyczna natura pani doktor krzyczała. Na szczęście skutecznie zagłuszały ją doniesienia, które trafiały do niej od członków ich wesołej kompanii. Postarali się, aby to nie był zwyczajny spacerek do celu. Domyślała się, że bezsensowne byłoby zadawania sobie pytania, jaki cel mają w przeszkodzeniu im z dotarciem do celu, gdyż odpowiedź mogła zaskoczyć swoją bezpośrednią prostotą.
- Jak nie kanały, to chociaż szyby wentylacyjne...
Wtrąciła się w słowa asari, podejrzewając, ze kiedy przyszłoby co do czego, nikt z nich nie miałby problemu z przeciskaniem się przez ograniczoną przestrzeń, choć wolałaby oczywiście uniknąć konieczność pokonywania kilkukilometrowej odległości czołgając się bez możliwości wyprostowania się. Szybko wyrzuciła te natrętne myśli, koncentrując się na otoczeniu, w którym tkwiła przyczajona. Nie dać się podejść, to po pierwsze. A po drugie najlepiej siedzieć cicho jak mysz pod miotłą. Jakby wcale jej tutaj nie było.
me ~ voice ~ theme
ObrazekObrazek
+10% do tarcz
+10% obrażenia i siła rzutu
Jacob Nelson
Awatar użytkownika
Posty: 61
Rejestracja: 22 paź 2012, o 22:55
Miano: Jacob "Monk" Nelson
Wiek: 26
Klasa: Strażnik
Rasa: Człowiek
Zawód: Bezrobotny
Lokalizacja: Omega
Status: Poszukiwany przez organizację piracką "Czarna Róża"
Kredyty: 5.375

Re: Uliczki Dystryktu Gozu

7 lis 2014, o 22:42

Gdy Frick starał się wyciągnąć jakiekolwiek informacje od mężczyzny, Jacob znajdował się na swojej pozycji. Wyznaczonej mu przez samozwańczą liderkę, Hawk. Ukontentowany dotychczasowym rozwojem wypadków człowiek skupiał się na tym, by nie przeoczyć jakiegoś ruchu w kierunku za który odpowiadał. Na szczęście dla nich cała dotychczasowa eskapada obyła się bez nieuzasadnionej agresji. Gdy Rebecca przechodziła obok niego Monk zatrzymał ją na moment, następne upewniwszy się iż nikt i nic nie chowa się w alejkach po bokach dał jej znak by przeszła dalej.

Niestety poprawna sytuacja została zmącona przez to czego dowiedział się Frick i Rebecca. Nelson znajdował się na tyle blisko Fricka i Hawk by słyszeć wszystkie informacje jakie były im przekazywane. - Nie dość, że o nas wiedzą to jeszcze na nas polują. Hej Frick, powiedz później swoim koleżkom by lepiej trzymali ten pierdolony język za zebami. - No bo skąd się mógł ktokolwiek o nich dowiedzieć jeśli nie od Szponów? Pozostawał jeszcze ten Salarianin, jednak on nie wyglądał na kogoś komu by zależało na niepowodzeniu misji. Pierdolony gang po prostu miał w swoich szeregach szpicla.
ObrazekObrazek


You should not trust me, I can be treacherous.

Wouldn't you mind a little bit of confrontation?
Nexaron Dragonbite
Awatar użytkownika
Posty: 660
Rejestracja: 13 sty 2013, o 17:28
Miano: Nexaron Dragonbite
Wiek: 26
Klasa: Szturmowiec
Rasa: Człowiek
Zawód: Najemnik
Lokalizacja: Omega
Kredyty: 29.625
Medals:

Re: Uliczki Dystryktu Gozu

7 lis 2014, o 23:36

Nexaron zapatrzył się w dzieło Fricka tak bardzo, że zapomniał o tym z jakimi ludźmi przyszło mu tym razem pracować. Mimo to nie spodziewał się aby to Arrow jako pierwszy i jedyny stanął w obronie członka Krwawej Hordy. Był żołnierzem, albo byłym już żołnierzem, a on członkiem grupy najemniczej która rabowała, mordowała, gwałciła i robiła wiele innych fajnych rzeczy. Poza tym jego moralność była tylko na pokaz i zawołanie czyli tak długo obecna jak nie przeszkadzała jego przełożonym i jemu w wykonywani rozkazów. Ciężko było o coś bardziej obłudnego i fałszywego, ale niczego więcej nie spodziewał się po tych co nie mogli sprostać prawdzie o tym jaki był ten świat. Na koniec przecież w końcu i tak nic nie zrobił, a zaatakował vorche z powodu dumy? Zachowanie podporucznika ciężko było określić inaczej jak po prostu komicznym.
Jak jednak wspominałem Nex nie spodziewał się takiego zachowania po żołnierzu. Ten przywykł przecież do wykonywania rozkazów i nie myślenia za wiele. Takich odpałów spodziewał się ze strony Rebbeci, bo to jej przeszkadzało jak chciał wziąć parę pochłaniaczy ciepła dla ich przewodnika od martwego Szpona. Co go zatem zdziwiło było to, że na widok torturowanego w jakże wymowny sposób człowieka nabrała wody w usta i udawała, że nic nie widzi. I ona miała czelność pouczać go o moralności? O tym jakie to było „niewłaściwe, nieodpowiednie i nie na miejscu”. On przynajmniej nikogo nie oszukiwał od początku wyznając zasadę, iż cel uświęca środki. Ona najwidoczniej wolała udawać świętą. Może gdyby wziął przykład z Marshall'a i dał jej w mordę, albo w widowiskowy sposób kogoś wybebeszył zachowywałaby się jak należy, ale na jedno i drugie mieli jeszcze czas.
– Nie ważne czy samice czy ty Frick, ale jeśli zamierzamy ich zaatakować... Czy nawet tylko koło nich się prześlizgnąć to potrzebujemy więcej informacji aniżeli tylko ich ilość jeśli wszyscy mamy przeżyć - powiedział starając się w sposób bardziej zrozumiały dla małego mózgu kosmity przełożyć słowa żołnierza - Ale nadal wolałbym poszukać innej drogi, bo coś musi tu być... Albo było nim wszystko zrównali z ziemią. Musi tu być jakiś system wentylacyjny, kanały serwisowe, nawet ścieki. Pytanie tylko gdzie i jak daleko po takiej rozwałce będą prowadzić..

Wyświetl wiadomość pozafabularną
What Can Change The Nature Of A Man??

ObrazekObrazek

~ Strój cywilny ~ Pancerz Bojowy ~

Bonusy: +35% obrażenia od mocy biotycznych, +25% siła od mocy biotycznych, -25% koszt mocy biotycznych, +10% do celności Upiora, +30% moc tarczy, +1 pochłaniacz do każdej przenoszonej broni, +20% siła pancerza

Obrazek
Rzut kością
Awatar użytkownika
Posty: 652
Rejestracja: 17 paź 2013, o 20:03

Re: Uliczki Dystryktu Gozu

8 lis 2014, o 22:20

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12110
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Uliczki Dystryktu Gozu

8 lis 2014, o 23:05

Pozostały czas: 23 godziny Duma, honor czy cokolwiek innego. Niezależnie jakie wytłumaczenie znalazł sobie dla swojego zachowania Marshall, dla vorcha był to koncept niewiele bliższy niż najnowsze teorie astrofizyki. Operując na niczym więcej poza instynktem, Frick rozumiał tylko jedno - słabość oznaczała śmierć. Zostając bez pardonu trafiony w twarz, mógł więc zareagować tylko w jeden jedyny sposób. Nim żołnierz w ogóle skończył mówić, kątem oka dostrzegł jak wokół nadgarstka przewodnika materializuje się charakterystyczne, pomarańczowe ostrze. Jedno musiał przyznać, Frick był cholernie szybki. Pozbawiony choćby cienia wahania z zimną krwią ciał w bok Arrowa. Płaska powierzchnia broni prześlizgnąwszy bez problemu po powierzchni chroniącego go pola kinetycznego, wreszcie sięgnęła celu. Pierwszym co doświadczył była zadziwiająco przyjemna fala ciepła. Rozgrzany pod wpływem ataku pancerz w końcu również ustąpił i żołnierz od razu poczuł metaliczny posmak w swoich ustach. Frick spoglądał na niego wyszarpując gwałtownie klingę z ciała bezradnego kuriera, uśmiech na jego twarzy przybrał natomiast jeszcze bardziej upiorną formę.
- Mięso - chwycił za bok Marshalla dodatkowo nim poszarpując, co tylko wywołało kolejne fale bólu. Wszystko to tylko po to, by pokryć dłoń krwią cieknącą z rany, a następnie odbić ją na korpusie jego pancerza. - Moje mięso.
Biorąc pod uwagę stan Hearrowa, wystarczyło tylko solidne kopnięcie, by posłać go na ziemię. Frick stanął nad nim niczym posąg, ignorując resztę najemników, uważnie obserwując z wolna rosnącą plamę krwi. Rana paliła ogniem i biorąc pod uwagę jej rozmiar, miał ledwie chwilę, by zaaplikować omni-żel, chcąc ujść z życiem.

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12110
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Uliczki Dystryktu Gozu

9 lis 2014, o 13:13

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Faerie Nache
Awatar użytkownika
Posty: 228
Rejestracja: 1 lis 2013, o 13:08
Miano: Faerie Nache
Wiek: 283
Klasa: Szpieg
Rasa: Asari
Zawód: Agentka operacyjna
Postać główna: Nakmor Gavos
Lokalizacja: Omega
Status: Widmo, Wyznaczona nagroda za jej głowę przez Zaćmienie
Kredyty: 19.060
Medals:

Re: Uliczki Dystryktu Gozu

9 lis 2014, o 19:35

Tego Faerie się nie spodziewała. Zamiast odpowiedzi ze strony vorche, ujrzała właśnie rozpoczynającą się krwawą bójkę, w której główną ofiarą okazał się żołnierz Przymierza, teraz leżący w kałuży krwi przed swym napastnikiem. Na boginię, czy ten idiota naprawdę potrafił komplikować sobie życie moralnością w takiej chwili? Inna sprawa, że śmierć jednego z kurierów stanowił dla reszty problem lub zmniejszenie ilości chętnych do podziału za nagrodę. Asari westchnęła ciężko, zapowiadało się na to, że jednak ich liczba zmniejszy się o jednego awanturnika. Skierowała dłoń w kierunku Fricka i odpaliła w jego kierunku Przeciążenie.

- Spokój Frick! Znaj swoje miejsce albo wbije ci je do głowy siłą! - głos asari w komunikatorze był lodowaty i złowrogi. Widmo nie miało zamiaru dać szansy vorche na jakąkolwiek akcję przeciw sobie. Gdyby jednak czegoś przeciw niej próbował, miała zamiar użyć przeciw niemu Siatki zanim jeszcze do niej by dopadł. Oczywiście o ile nie chwyciłby pierw strzelby. W takim wypadku zamiast ataku użyty Kamuflaż ukryłby ją przed wzrokiem kurdupla, a gwałtowny unik i skok w bok za zasłonę zwiększyłby jej szansę na ochronę przed strzałem.
ObrazekObrazek Bonusy: +30% moce tech, +10% obrażenia od broni, +20% obrażenia w głowę, +30% obrażenia wręcz, +15% tarcze, +20% premia techBattle Theme /Femme Fatal Theme/ThemeVoice
Nexaron Dragonbite
Awatar użytkownika
Posty: 660
Rejestracja: 13 sty 2013, o 17:28
Miano: Nexaron Dragonbite
Wiek: 26
Klasa: Szturmowiec
Rasa: Człowiek
Zawód: Najemnik
Lokalizacja: Omega
Kredyty: 29.625
Medals:

Re: Uliczki Dystryktu Gozu

9 lis 2014, o 21:20

O ile zachowanie żołnierza zaskoczyło go jak już wspomniałem wcześniej tak już odpowiedź vorcha nie specjalnie. Spodziewał się plucia, harczenia, warczenia, ale to też wpasowywało się świetnie w jego charakter... Jakby nie patrzeć ostrze jego omni-klucza posiadało znacznie większą siłę „przebicia” niż argumenty Arrow'a. Swoją drogą bardzo sprytnym było spróbować przemówić Frickowi do rozsądku. To tak jakby próbował nauczyć aligatora liczyć z tą drobną różnicą, że te ziemskie gady nie były tak bardzo agresywne jak ich przewodnik. Gdy spojrzeć na to z innej perspektywy to był pod wrażeniem z jaką łatwością ostrze pokonało pancerz mężczyzny. Siłą rzeczy właśnie z tegoż powodu zapamiętał aby na przyszłość jeśli miałby z nim się spiąć nie bawić się i walić od razu z całej siły, albo rozpoczynać z bezpiecznego dystansu.
Na razie jednak musieli coś zrobić z tym bajzlem, który się rozpętał. Marshall pluł krwią i teraz rzeczywiście będzie potrzebował jak najszybciej dostać się do jakiejkolwiek kliniki. Oni zaś byli w drodze do najbliższej, ale od początku wiadomo było, że nie będzie to prosta przeprawa dla nich gdy byli w pełni sprawni i wyposażeni. Co zaś miał powiedzieć ledwo żywy mężczyzna?
– Lekarza - powiedział przez komunikator jakby od niechcenia, bo jak wcześniej zaznaczył nie obchodziło go ilu z jego „towarzyszy” umrze, a ilu przeżyje. Jednocześnie jeśli byłby w stanie wyzionąć ducha trochę bliżej celu ich podróży byłoby miło.
Aby pani doktor mogła się zająć poszkodowanym trzeba było jednak najpierw zdjąć z mężczyzny Fricka, bo nie wiedział czy to co już zrobił wystarczyło jemu aby pokazać kto w jego odczuciu to rządzi. Dlatego właśnie stojąc przodem do całego zajścia ujął strzelbę oburącz tak na wszelki wypadek. Przy tym nie zakładał z góry, że będzie musiał strzelać do vorche. Z dwojga złego jeśli miałby wybierać to pozbyłby się mężczyzny, bo w tym stanie nie będzie z niego żadnego pożytku i jedynie będzie ich spowalniać. Frick dla odmiany poza nieco skrzywionym zgryzem był w pełni sprawny, więc mógł ponieść pojemnik Arrowa, a także co ważne znał okolicę. Podsumowując, więc był gotów strzelić zarówno po to aby powstrzymać ich przewodnika gdyby odganiał panią doktor w niesieniu pomocy, ale również każdego, kto spróbowałby go jeszcze zaatakować, bo choć nie zdążył zareagować przed asarii to mogły nastąpić kolejne w jego odczuciu równie zbędne ataki.
– Rozumiem, że jeden ranny to dla ciebie za mało Faerie. Daruj sobie twardą gadkę, bo podporucznik sam to sprowokował... Pozwólmy pani doktor zająć się „mięsem” i zajmijmy się ważniejszymi sprawami - wolał aby nikt nie miał wątpliwości kto tutaj zawinił, a nie był to na pewno Frick, a nic innego jak duma żołnierza. Skoro była dla niego taka ważne to na pewno za nią pocierpi. On jednak nie zamierzał tracić z tego powodu użytecznego członka drużyny i nie miał tu na myśli Arrow'a.
What Can Change The Nature Of A Man??

ObrazekObrazek

~ Strój cywilny ~ Pancerz Bojowy ~

Bonusy: +35% obrażenia od mocy biotycznych, +25% siła od mocy biotycznych, -25% koszt mocy biotycznych, +10% do celności Upiora, +30% moc tarczy, +1 pochłaniacz do każdej przenoszonej broni, +20% siła pancerza

Obrazek
Hawk
Awatar użytkownika
Administrator
Posty: 2744
Rejestracja: 14 kwie 2012, o 22:37
Miano: Jeanette Hawkins
Wiek: 35
Klasa: Żołnierz
Rasa: Człowiek
Zawód: Kapitan pirackiej łajby
Lokalizacja: Wraith
Status: Widmo-renegat, poszukiwana przez Cerberusa.
Kredyty: 107.987
Medals:

Re: Uliczki Dystryktu Gozu

10 lis 2014, o 00:11

No tak, kolejne, bezsensowne zachowanie. Nie widziała problemu w przeszkodzeniu Frickowi - jej własną reakcją na czyn Marshalla była nagła fala irytacji. Jak można było zachować się tak idiotycznie? Tego jeszcze było im potrzeba, cholernych wrogów w pełnym gówna dystrykcie, w postaci ludzi, którzy są w stanie ich przeprowadzić do kliniki żywych. Wszystko z powodu czego? Głupiej dumy czy idealistycznego żołnierzykowania?
Niestety, widząc reakcję Faerie, Hawkins zamierzała zainterweniować. Natychmiast znalazła się przed Frickiem, między vorcha a asari, w chwili, w której ta wyciągała rękę by posłać w niego moc. Bez względu na to, czy Hawkins oberwała przeciążeniem, czy nie (zakładając, że tylko i wyłącznie nim, bo za późno było by go nie posyłać. Jeśli asari atakowała, to i Hawkins zamierzała się odwdzięczyć), kobieta wycelowała trzymany w dłoniach karabin. Jej hełm skutecznie zasłaniał jej twarz, chowając również jej wyraz, lecz po samym tonie głosu łatwo było wyobrazić sobie furię w jej oczach.
- Tak szybko chcesz zginąć, Nache? - warknęła, głosem drżącym od gniewu. Lufa karabinu wycelowana była bezpośrednio w asari, a palec gotowy do działania tkwił na spuście. - Ten idiota skończy się zaraz sam, jemu nie muszę pomagać. - wskazała na rannego Marshalla ruchem podbródka, by następnie wzrok przenieść na Olivię. - Zajmij się naszym milionem kredytów - rzuciła natychmiast, odwołując się oczywiście do obowiązującej ich umowy.
- W dupie mam, jak bardzo nie podobają wam się metody vorcha. Jak bardzo nie podoba wam się cokolwiek. Ten dystrykt to nawet nie wojna, tylko jebany koniec świata, więc dla mnie możecie sobie gwałcić trupy po kątach w wolnej chwili. Jeśli to nie wpłynie na waszą skuteczność w walce, dzięki którym dostanę swoją kasę. - palec na spuście wręcz kusił sprowokowaną kobietę by wykonała nim ruch, mogący posłać falę ognia w stronę asari. Na szczęście jednak racjonalne podejście tym razem zwyciężyło mordercze odruchy. - Czas leci, jednego żołnierzyka zaraz możemy mieć mniej, a kurwa przysięgam, że zapierdolę każdego, kto sobie pomyli strony. I nie będę milsza niż vorcha - skończyła zimno, następnie zwracając się ku Rebecce już tonem nieco bardziej obojętnym, jako, że emocje standardowo postarała się schować w głębi siebie gdy zmieniała już temat. - Mało. I chujowo. Wolałabym uniknąć wejścia frontem, wiemy cokolwiek o tym jak wygląda teren przed nami czy informacje da nam dopiero zwiad? - wypowiadając swoje pytanie, tym razem przeniosła spojrzenie na Fricka. Oczywiście jej słowa nie były krytyką pracy Rebecci - bardziej mało im dających informacji na urządzeniu. Trzeba będzie jednak korzystać z tego, co się ma.
THEME⌎ ARMOR⌎ VOICE⌎ NPC⌎
ObrazekObrazek
+10%⌎ do bycia twoją starą+20%⌎ do bycia starą twojej starej+30%⌎ do bycia starym starej twojej starej

Marshall Hearrow
Awatar użytkownika
Posty: 630
Rejestracja: 4 mar 2014, o 19:41
Miano: Marshall "Arrow" Hearrow
Wiek: 29
Klasa: Żołnierz
Rasa: Człowiek
Zawód: Podporucznik Przymierza
Lokalizacja: Cytadela
Kredyty: 56.600
Medals:

Re: Odp: Uliczki Dystryktu Gozu

10 lis 2014, o 09:55

Może i trochę go poniosło, może i bezsensownie uderzył vorche ale żeby od razu wyskakiwać z omni-ostrzem? Hearrow nie miał zamiaru budzić jakichkolwiek konfliktów, nie podobały mu się metody to wyraził sprzeciw. Gdyby jeszcze ktoś go w tym wszystkim poparł byłoby miło... Cóz, najwidoczniej obecna tutaj zgraja różnych indywidułów nie mogła być nazwana w żadnym wypadku drużyną. Nie w pojęciu jakie on znał i jakie rozumiał. Mógł wypełniać polecenia, gdyby ktokolwiek z obecnych wykazał choć odrobinę autorytetu, który Arrow cenił ponad wszystko, niestety nikt swoim zachowaniem nawet nie był blisko przekonania podporucznika, że warto olać metody tutaj stosowane aby wypełnić zadanie i być z tego zadowolonym. Ciepło bijące z rany nie pozwoliło mu już na kontynuację jakichkolwiek przemyśleń dotuczących sytuacji, słyszał tylko głosy dookoła utwierdzające go w przekonaniu jak bardzo nie pasuje do tego całego towarzystwa. Nie, nie pluł krwią a ból związany z przebiciem omi-ostrzem był mu już doskonale znany, co nie oznaczało jednak, że mógł go tak totalnie zignorować. Krew powoli wypływała z rany a dodatkowo stojący nad nim Frick zdawał się mieć czysto sadystyczne zapędy.
- Chętnie zrezygnuję z tej całej szopki. Robimy cholernie dużo dobrego niosąc te pojemniki, ale też za taką cenę - wysapał przez zaciśnięte zęby. - Będę was tylko spowalniał, zostawcie mnie tutaj. Weźcie sobie przewodnika, bardziej się przyda.
Usiadł na ziemi ze zrezygnowaniem, było mu wszystko jedno co z nim zrobią w tej chwili. Mogli go równie dobrze dobić, chociaż tego by nie chciał głównie ze względu na Irene. Uśmiechnął się tylko z trudem do Olivii.
- Muszę zrobić sobie u Ciebie jakąś kartę stałego klienta.
OUTFIT -- UNIFORM -- ARMOR -- VOICE -- MAIN THEMEObrazekObrazekObrazek-Problem nie jest problemem. Problemem jest twoje podejście do problemu-Bonusy:
+20% do obrażeń od broni
+30% do obrażeń w walce wręcz
+1PA do ataku wręcz
20% szans na podpalenie przeciwnika przy ataku omni-ostrzem
+5% szansa na strzał krytyczny
+20% do pancerza
+1 pochłaniacz do każdej przenoszonej broni
Obrazek

Wróć do „Dystrykt Gozu”