Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12105
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

[KLINIKA] Camentix

19 lis 2017, o 19:53

Emily potakiwała cicho, kiedy Charles opowiadał jej jak udało im się to wszystko ogarnąć. Pewnie chętnie posłuchałaby bardziej szczegółowej wersji, ale przecież domyślała się, że Striker nie wiedział jak to naprawdę wyglądało, skoro przez cały ten czas był na Cytadeli. Zakładała na pewno, że na wszystkie pytania odpowie jej drugi brat. Jedyne, czego nie mógł wyjaśnić jej on, było jak Wade złamała rękę, bo tego nie mieli jak ukryć. Ale to mogło wydarzyć się wszędzie, nawet spadając ze schodów można było dorobić się takiej kontuzji.
- A, no wiem, mówiła, że boi się latać. Jak tylko się obudzi, to przekaż jej, że zrobię dla niej co tylko chce. Nie wiem, czym zasłużyłam sobie na to, żeby oddała mi obu moich braci, kiedy myślałam, że zostanę bez żadnego. Możecie lecieć od razu pod Londyn, wyślę ci nasz adres. Przenocujemy was i teraz, i w czasie świąt, do kiedy w sumie chcecie. Tylko my wracamy dopiero za dwa dni. Teraz jeszcze mam zdjęcia.
Gdy usłyszała o tym, że mała rola będzie dla Sonii wystarczającą nagrodą, Emily zainteresowała się, zupełnie nie wpadając na to, że Striker mógł żartować. Nawet gdy się zaśmiał. Musiała w tej chwili rozważać wszystkie możliwe opcje wynagrodzenia kobiecie tego, co zrobiła dla niej i dla całej jej rodziny.
- Jest śliczna, mogłoby się coś dla niej znaleźć. Ale to nie ja decyduję. Mogę dać jej namiary na osoby decyzyjne i swoją rekomendację, o ile faktycznie się w tym odnajdzie. Niech do mnie zadzwoni jak wstanie, będę czekać dzisiaj. Jakbym nie odbierała, to oddzwonię jak tylko będę mogła.
Emily obudziła się już całkowicie. Teraz była podekscytowana i wzruszona, znając życie Tadowi zaraz też nie da spać. Czekali na brata dwa miesiące, licząc na to, że Przymierze w końcu coś zrobi. Tymczasem doczekali się ich obu. Musiała go obudzić i podzielić się z nim dobrą nowiną.
- W ostatnim momencie - poprawiła go siostra. - Jeszcze tydzień, dwa i wszyscy bylibyśmy w żałobie. Mówisz, że z Darylem wszystko w porządku? Rozmawiałeś z nim? Wie, że żyjesz? Wie, że to ty go z tego wyciągnąłeś, Charles?
Kolejne dziesiątki pytań, które wystrzeliwała z siebie jak karabin maszynowy. Emily czasem ciężko było powstrzymać, zwłaszcza, gdy targały nią emocje, tak jak teraz. Pewnie wizja wspólnych świąt, ze znacznie pełniejszą rodziną, niż się spodziewała, uszczęśliwiała ją bardziej, niż cokolwiek innego. Była prawie spełnieniem marzeń - choć ojca już odzyskać nie mogli, to i tak było więcej, niż to, o co prosiła.
Charles Striker
Awatar użytkownika
Posty: 1366
Rejestracja: 6 wrz 2015, o 15:07
Miano: Charles Striker
Wiek: 29
Klasa: Żołnierz
Rasa: Człowiek
Zawód: Kontraktor Przymierza
Lokalizacja: Cytadela
Status: Kontraktor Przymierza
Kredyty: 54.800
Medals:

Re: [KLINIKA] Camentix

19 lis 2017, o 20:13

-Możliwe
Odparł dość sztywno. To mógł być problem. Jego brat wiedział, że to on wyciągnął go z tego wszystkiego. Miał tylko nadzieję, że Daryl nagle nie uzna, że najlepszym miejscem na poinformowanie o tym wszystkim będą świętą. Dla Charlesa była to zwykła misja bojowa jakich wiele ale dla zwykłych ludzi było to ryzykowanie życie, którego oni są nie potrafili wyobrazić. Nic dziwnego, że przy kolejnych pytaniach był trochę mnie rozrzutny w emocje. Nawet przebudził się lekko z letargu, jakby bał się, że powie za dużo.
- Jasne, przekaże jej jak tylko wstanie.
Uśmiechnął się sam do siebie, wiedząc w jakiej sytuacji postawi Sonye. Na swój sposób uznał, że będzie to naprawdę idealny dowcip. Oczywiście w każdej chwili mogli się z tego wycofać, przecież sam Charles przedstawiał ten scenariusz jako żart ale zapomniał jaka potrafi być jego siostra. Zresztą i najstarszemu z rodzeństwa zdarzało się brać wszystko wyjątkowo poważnie.
-Spokojnie w razie czego znajdę sobie nocleg jakiś nocleg do świąt.
W jego ustach zabrzmiało to dość dziwnie. Nawet, kiedy spotkali się w ich apartamencie można było zauważyć, że coś jest między nim, a Sonyą. Prędzej czy później i tak dojdzie do tego, że i jego siostra się dowie jak to wygląda. Jego brat już wiedział.
- Muszę wracać do pakowania się. Odezwę się do ciebie jutro dobrze?
Zaczął udawać odruch ziewania. Co prawda był naprawdę zmęczony ale znał swoją siostrę. Gdyby mogła to zagadałaby go teraz na śmierć, a to nie był najlepszy moment by robić to teraz.
Po pożegnaniu się z siostrą. Wystrzelił papierosem w ścianę i postanowił wrócić do środka. Czekało go teraz siedzenie przy łóżku Wade do momentu, aż lekarze go stamtąd wyrzucą. Pewnie i tak nie będzie mógł w tym miejscu spędzić noc. Oczywiście mógł załatwić jej transport do kryjówki gdzie sprzęt medyczny mógł też obserwować jej stan zdrowia.
Wrócił do Sali szpitalnej w trochę lepszym nastroju. Wszystko zaczęło się w końcu jakoś układać. Musiał jeszcze odesłać swojego brata na Ziemię ale to już nie powinno być problemem. Promy kursowały tam dość często. Gdyby chciał pewnie już wcześniej mógłby go do jednego wrzucić.
- Twoja kolej Daryl.
Rzucił do brata, a samemu podszedł bliżej łóżka Wade. Dopiero, kiedy zostawił ich samym znowu złapał ją za zdrową rękę nie zamierzając opuszczać tego miejsca nawet na chwile.
- Emily jest wyjątkowo wdzięczna tylko tobie. Powiedziałem, że śpisz ale rano masz do niej zadzwonić bo chcę ugadać z tobą twoją przyszłą karierę filmową.
Mówił to poważnie. Nawet przez chwilę nie pokazał tego jak ta sytuacja go bawi. Oczywiście miał jej nie denerwować ale to raczej był niewinny dowcip, do tego czuła się już lepiej.
- Mówiłem, że coś ci załatwię prawda?
Obrazek Obrazek Obrazek ObrazekObrazek Obrazek Obrazek Obrazek GG 56291905
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12105
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: [KLINIKA] Camentix

19 lis 2017, o 21:24

Wyświetl wiadomość pozafabularną

Wyświetl wiadomość pozafabularną

Wróć do „Fabularne”