Za centrum uważa się jeden z górnych poziomów stacji, na którym znajdują się nie tylko budynki mieszkalne, ale i stacje dokowania dla statków, Targ Omegi czy osławiony już klub "Zaświaty".

Hawk
Awatar użytkownika
Administrator
Posty: 2744
Rejestracja: 14 kwie 2012, o 22:37
Miano: Jeanette Hawkins
Wiek: 35
Klasa: Żołnierz
Rasa: Człowiek
Zawód: Kapitan pirackiej łajby
Lokalizacja: Wraith
Status: Widmo-renegat, poszukiwana przez Cerberusa.
Kredyty: 107.987
Medals:

[NPC] Wyższy poziom 'Zaświatów'

1 lip 2016, o 15:02

Zgarniają. Ciekawe, czy faktycznie im się to uda. To pewnie zależało od ich ilości. Tak czy siak, nie to Hawk postanowiłą sprawdzić na terminalu, póki ma szansę.
- Co miałam kurwa powiedzieć wcześniej? Tak ciężko przewinąć nagranie o kilka sekund i zobaczyć, że rozbraja bombę, a nie podkłada ją? - warknęła w odpowiedzi, podpierając boki rękoma. Nie widziała w całej sytuacji swojej winy, tylko i wyłącznie debilizm barmana. - Zresztą, czy on ci kurwa wygląda na Krwawą Hordę?
Przetoczyła wzrokiem po suficie. Spokój z niej ulatywał w miarę jak uświadamiała sobie, że została jeszcze jedna bomba do rozbrojenia. Pewnie zajęła się nią Mary, niby nic takiego, gdyby nie to, że Hawkins pamiętała doskonale jak w poprzedni sposób poradziła sobie z ładunkiem wybuchowym blondynka.
Powstrzymała się od uderzenia się w czoło. Puściła barmana, ignorując już kompletnie jego poczynania, sama skorzystała z terminala żeby znaleźć blondynkę gdzieś w tłumie. Jednocześnie uruchomiła komunikator, usiłując się z nią skontatkować.
- Mary, nie waż się, nawet się kurwa nie waż, wyrywać ostatnią bombę ze ściany - warknęła jeśli tylko jej się udało. - Zaczekaj na mnie.
Jeżeli zlokalizowała gdzieś Sones, rzuciła się od razu najkrótszą drogą biegiem w tamtą stronę, byle załatwić ostatnią bombę, choć resztki logicznego myślenia nakazywały jej po prostu wynosić się z Zaświatów. Dlaczego nie zrobiła tego wcześniej? Bo to jeden z jej ulubionych barów? Można się kłócić, czy to warte jest umierania za taką sprawę, ale to Hawkins pozwoliła zostawić sobie na później.
THEME⌎ ARMOR⌎ VOICE⌎ NPC⌎
ObrazekObrazek
+10%⌎ do bycia twoją starą+20%⌎ do bycia starą twojej starej+30%⌎ do bycia starym starej twojej starej

Vex
Awatar użytkownika
Administrator
Posty: 1952
Rejestracja: 18 cze 2014, o 15:17
Miano: Vexarius "Vex" Viyo
Wiek: 32
Klasa: Dewastator
Rasa: Turianin
Zawód: Widmo
Lokalizacja: Arae / Cytadela
Status: It's complicated.
Kredyty: 34.710
Medals:

Re: [NPC] Wyższy poziom 'Zaświatów'

1 lip 2016, o 16:11

Nie odpowiedział na komentarz ochroniarza, w milczeniu mierząc go spojrzeniem i odkładając ładunek wybuchowy powoli na podłogę. Oceniał swoje szanse i priorytety: dwóch turian było większym wyzwaniem niż vorcha, szczególnie biorąc pod uwagę fakt, że nie miał na sobie pancerza. Gdyby ciął pierwszego, gdy ten się do niego zbliży, wzmacniacze kinetyczne mogłyby powalić go na ziemię, akurat by kupić trochę czasu na przyjęcie salwy drugiego na tarcze i doładowanie je technologicznym pancerzem. Jeżeli utrzymałby dystans i wyciągnął pistolet, cofając się do tylnego wyjścia... Plan układał się sam, ale nie było powodów, by ryzykować jego realizację. Bomba była rozbrojona, a turianie po prostu źle poinformowani. Wykonywali swoją pracę.
Założył ręce za głowę, pozwalając mężczyźnie na szturchnięcie go karabinem i pociągnięcie w stronę drzwi.
- Naprawdę chcecie ją tu zostawić? - rzucił pod adresem bomby, gdy wzrok obydwu ochroniarzy na chwilę spoczął na ładunku. - Nie po to ją kurwa rozbrajałem, żeby znowu ją ktoś uzbroił. Pozwól mi zdjąć kurtkę. Owińcie nią ładunek, żeby nikt z głównej sali jej nie widział i weźcie do Arii. Możecie się upewnić, że jest rozbrojona i nieaktywna - rzucił krótko, starając się mówić spokojnie. Jeżeli jego krewniacy skusili się na ten pomysł, bez słowa i gwałtownych ruchów zaczął ściągać zakrwawione okrycie z grzbietu, żeby podać je najbliższemu. Wtedy też dodał: - Tylko nie odstrzel mi głowy, gdy zobaczysz pod spodem pistolet. A kurtkę chcę z powrotem.
Nie marudził na niechcianą eskortę, nawet jeżeli ta miała odbyć się pod lufą ochroniarza, bo tak czy owak musiał się dostać do Arii. Problem pojawił się dopiero, gdy jego umysł podsunął mu niepewność odnośnie czwartej bomby. Drzwi rozsunęły się z sykiem, ponownie wpuszczając do środka muzykę kiedy zaczęli wracać do głównej sali. Jego spojrzenie odbiegło na odległe loże i kuchnię; czy Hawkins poradziła sobie z kroganinem na zapleczu? Pewnie tak i pewnie powinien mu współczuć. Czy w loży trzeciej nadal znajdował się czwarty ładunek wybuchowy i czy Sones planowała rozbroić go tak jak poprzedniego? Jeszcze raz przeleciał w myślach wiadomości, które znalazł na omni-kluczu Thiska.
"1 bomba w loży 8" - załatwiona przez Mary.
"1 bomba w kuchni" - załatwiona (miał nadzieję) przez Hawk.
"1 bomba w korytarzu na tyłach" - załatwiona przez niego.
Co z bombą w loży 3? Na omni-kluczu martwego vorchy, którego krew wciąż miał na rękawie, znalazł wiadomości potwierdzające dostarczenie pozostałych ładunków wybuchowych. Jedyny, który się nie zgłosił, był Thisk - to dzięki temu martwy poeta wysyłał mu urocze wiadomości, żeby się pospieszył, czego naturalnie nie mógł zrobić, bo leżał roztrzaskany gdzieś na ulicach Omegi w dzielnicy przemysłowej. To by oznaczało, że w loży 3 nie zdążył pojawić się ostatni ładunek.
Albo, że vorcha zapomniał potwierdzić, że już go zamontował.
THEME                    VOICE                    ARMOR                    CASUAL
ObrazekObrazek
+5% do obrażeń w walce wręcz   
-1PA koszt przeładowania    -1.5PA do kosztu zdolności technologicznych
Dla MG:
Wyświetl wiadomość pozafabularną
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12103
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: [NPC] Wyższy poziom 'Zaświatów'

1 lip 2016, o 23:55

Hawk

Barman wzruszył ramionami w przepraszającym geście i już go nie było. Nie miał daleko do korytarza, w którym znajdował się Vex, ale musiał przebić się przez parkiet i przebiec kawałek klubu. To zajęło wystarczająco dużo czasu, by Viyo wylądował w sporych tarapatach, tak przynajmniej widziała na monitoringu. Pozostało liczyć na to, że jakoś sobie z tym poradzi.
Mary odebrała połączenie po dobrych kilkunastu sekundach. Po drugiej stronie słuchawki nie panowała taka cisza, jak tu, w kuchni. Było słychać dudnienie muzyki, które nie docierało do czerwonowłosej, choć przytłumione przez drzwi loży, w której Mary miała się znajdować. Dziewczyna brzmiała dziwnie, a jej oddech był ciężki i nierówny. W odpowiedzi na udzielone jej ostrzeżenie parsknęła suchym śmiechem.
- Możesz mi... pomóc? - spytała na tyle cicho, że ledwo dało się ją zrozumieć. - Trzecia loża. Zablokowali mnie, poczekam.
Stęknęła i głośno wypuściła powietrze z płuc. Coś było nie tak, coś się jej stało. Raczej nie próbowała sama rozbrajać bomby, bo wtedy Hawk nawet by się do niej nie dodzwoniła i zauważyłaby nagłą eksplozję. Ale coś poszło inaczej, niż planowali. W głosie blondynki nie było ani typowej dla niej radości, ani nawet tego przerażenia, które opanowało ją na widok pierwszego ładunku - był po prostu bardzo, bardzo zmęczony.
Przebicie się przez tłum nie było łatwe, w szczególności, że faktycznie dziś było w nim wyjątkowo dużo gości. Parkiet, niefortunnie przecinający jej drogę, zajął jej co najmniej pół minuty. W międzyczasie poczuła kilka ocierających się o nią ciał, prawdopodobnie przekonanych, że właśnie po to tutaj przyszła, bo po co inaczej wpychałaby się w taki tłum, jak nie w celu poczucia gorączki sobotniej nocy na Omedze?
I faktycznie, gdy dotarła do drzwi loży numer trzy, te były zablokowane. Przydałby się jej tu Vex, który mógłby pozbyć się problemu, bo chyba miał przeszkolenie techniczne - shakowanie zamkniętych drzwi zajęłoby mu niecałą minutę, pewnie nawet mniej.

Vex

W chwili, gdy wychodzili z korytarza, drugi z ochroniarzy złapał Aieen za błękitną brodę, zmuszając ją do spojrzenia mu głęboko w oczy.
- Jedno słowo o bombie i przestaniemy być wyrozumiali - poinformował ją. Asari pokiwała głową nerwowo, na tyle, na ile pozwalał jej turiański uścisk i posłusznie ruszyła przed siebie.
Wtedy właśnie wpadł na nich kolejny turianin, niewysoki i nieuzbrojony. Zatrzymał ich, wyciągając przed siebie ręce i w panice zerkając za ich plecy, na bombę, którą przedtem widział na monitoringu.
- To nie... kurwa, przepraszam - odetchnął głęboko, jakby bieg z kuchni do tego korytarza skrajnie go wykończył. A może to były nerwy. - To pomyłka, panowie. Zostawcie ich, oni są od Arii... czy coś. Nie robili nic złego, on to rozbroił. Sprawdźcie sobie nagrania i lepiej... lepiej to sprzątnijcie.
Strażnicy milczeli przez chwilę, by w końcu westchnąć i powoli opuścić broń. Nawet Aieen puścili, choć ta rozglądała się w panice, nie mając bladego pojęcia co się właśnie wydarzyło. Przysunęła się do Vexa, na wszelki wypadek, bo wciąż jednak to nie on groził jej bronią i brakiem wyrozumiałości.
- Arii nie ma - rzucił pierwszy ochroniarz, ten, który prowadził Vexa. Niechętnie zrobił krok do przodu i odwrócił się w jego stronę. - Dowiedziała się o tych ładunkach, wkurwiła się niemiłosiernie i poleciała kogoś zabić, tak podejrzewam. Wysłała swoich ludzi do znalezienia bomb. Nie wiedzieliśmy, że ktoś się już tym zajmuje.
- Jakaś szalona ludzka kobieta rozbroiła jedną w kuchni - rzucił barman.
- Ten tutaj kolejną. Trzecią znaleźli w loży Sones - dodał drugi. - Gdzie jest Sones, swoją drogą? Miała z Nariusem wrócić na górę, mówiła że wie gdzie jest ostatnia - zerknął na Vexa. - Nieważne. Bierz swoją asari i spadajcie. Możecie poczekać na Arię, pewnie będzie... wdzięczna. Za pomoc. My się tym gównem zajmiemy, to nie wasza robota. I tak zrobiliście sporo.
Hawk
Awatar użytkownika
Administrator
Posty: 2744
Rejestracja: 14 kwie 2012, o 22:37
Miano: Jeanette Hawkins
Wiek: 35
Klasa: Żołnierz
Rasa: Człowiek
Zawód: Kapitan pirackiej łajby
Lokalizacja: Wraith
Status: Widmo-renegat, poszukiwana przez Cerberusa.
Kredyty: 107.987
Medals:

Re: [NPC] Wyższy poziom 'Zaświatów'

2 lip 2016, o 01:04

Coś było nie tak. Nie wiedziała jeszcze co, ale poczuła to od razu. Viyo jej nie obchodził, nie w tym momencie - jego bomba już była rozbrojona, otrzyma swoje owacje później. Ale teraz potrzebowała znaleźć Mary, w cokolwiek by się nie wpakowała.
Trzecia loża. Na monitoringu szybko usiłowała się rozeznać, żeby wiedzieć, jak trafić tam jak najszybciej nim zorientowała się, że przecież to miejsca zna. Mniej więcej. Biegła więc dalej, po względnym i szybkim ukryciu bomby. Miała nadzieję, ze barman mimo wszystko tu wróci, a członkowie Krwawej Hordy zostali złapani i nikt tego nie uzbroi od nowa. To by dopiero było marnotrawstwo.
Tłum, ludzie. Wypity alkohol sprawił, że jej zmysły się wyostrzyły. Muzyka wdzierała się w jej duszę gdy biegła, nie słysząc głupiej paplaniny mijanych kobiet czy kiepskich tekstów na podryw mężczyzn. Trzecia loża.
- Zaraz będę - warknęła tylko do komunikatora, zbyt agresywnie niż planowała, ale naprawdę kurewsko jej się śpieszyło. Nigdy nie dbała w takich sytuacjach o ton. Dopiero gdy stanęła pod zablokowanymi drzwiami prowadzącymi do trzeciej loży, stanęła.
Znowu hakowanie. Nie, to za dużo.
- Vex - wydyszała do omni-klucza, wypuszczając jednocześnie powietrze z ust. - Sones jest zablokowana w trzeciej loży. Potrzebuję cię tu. Natychmiast - - dodała, znów zdenerwowana.
Nienawidziła czekać na ludzi w takich sytuacjach. Cała zestresowana, miała wrażenie, że każda sekunda to minuta, a minuta to godzina. Że Viyo nie biegnie z jakiejś części klubu, tylko leci z innej części galaktyki.
Była za mało niecierpliwa. Poczekała na odzew z jego strony i na jego przyjście chwilę, jeśli nie było ani odzewu, ani jakiegoś potwierdzenia, że będzie za mniej niż minutę, spróbowała otworzyć drzwi sama.
THEME⌎ ARMOR⌎ VOICE⌎ NPC⌎
ObrazekObrazek
+10%⌎ do bycia twoją starą+20%⌎ do bycia starą twojej starej+30%⌎ do bycia starym starej twojej starej

Vex
Awatar użytkownika
Administrator
Posty: 1952
Rejestracja: 18 cze 2014, o 15:17
Miano: Vexarius "Vex" Viyo
Wiek: 32
Klasa: Dewastator
Rasa: Turianin
Zawód: Widmo
Lokalizacja: Arae / Cytadela
Status: It's complicated.
Kredyty: 34.710
Medals:

Re: [NPC] Wyższy poziom 'Zaświatów'

2 lip 2016, o 11:57

Nie zdążyli dotrzeć do loży Arii, gdy pojawił się trzeci turianin. Vex w milczeniu wysłuchał wyjaśnień zziajanego mężczyzny, po czym bez słowa opuścił ręce, nie komentując nadgorliwości swoich pobratymców. Wykonywali swoją pracę. Nawet jeżeli była to fucha u królowej światka przestępczego w podejrzanej, zapomnianej przez prawo stacji.
- Szalona ludzka kobieta jest ze mną - rzucił po słowach barmana, bo epitet mógł tylko i wyłącznie należeć do Hawk. Wieść o tym, że piratka poradziła sobie z ładunkiem wybuchowym z kuchni, podniosła go nieco na duchu. Tak jak i to, że Mary znalazła trzecią bombę.
- Najpierw ją zgarnę i znajdę Sones. To znajoma - dodał, nieco się rozluźniając. Wyglądało na to, że wszystko zakończyło się w miarę szczęśliwie i bez ofiar w Zaświatach. Gdzieś przy jego ramieniu piknął omni-klucz, informując o nowym połączeniu, a gdy uniósł rękę, dostrzegł id Hawkins.
- Zajmiesz się tą dziewczyną? - odezwał się do barmana, bo wyglądał na porządniejszego niż oschli ochroniarze, wskazując podbródkiem na asari. - Nazywa się Aieen. Jakiś człowiek dorzucił jej prochów do drinka i nie ma nic wspólnego z tym co się tu dzieje, ale trochę mi pomogła. Jak załatwisz jej butelkę elasy i taksówkę do domu, będę zobowiązany - dodał, otwierając połączenie z Hawkins. Po drugiej stronie komunikatora od razu usłyszał przyspieszony oddech kobiety, sugerujący że ta gdzieś się śpieszy lub z kimś walczy. Jakby to go nie zaalarmowało, zrobiły to jej następne słowa, syknięte w pośpiechu.
- Ochroniarze powiedzieli mi, że Mary znalazła już w środku ładunek. Ponoć była z jednym z nich - powiedział do niej z ociąganiem, ale jego myśli rzuciły się w chaotyczną pogoń. Hawkins nie przebierała w słowach, nie było co się z nią kłócić. Bo zdecydowanie nie brzmiało to jak "wszystko skończyło się szczęśliwie". - Biegnę.
Nie wyjaśniał niczego pozostałym turianinom, po prostu rzucił się w tłum, by przedrzeć się do loży trzeciej. Na tym etapie droga przez tańczącą gawiedź ponownie obudziła w nim adrenalinę, ale tym razem związaną z napiętymi słowami Hawk. Czyli jednak była czwarta bomba, tuż pod ich nosami. Niedobrze. Bo jeżeli była czwarta, to mogła być i piąta.
Co planowała Horda?
Gdy wypadł z parkietu, od razu podbiegł na kobiety. Jedno spojrzenie na przejście do loży trzeciej powiedziało mu w czym problem i do czego potrzebowała go Hawkins.
- Pozwól - rzucił zdawkowo, uruchamiając omni-klucz i próbując połączyć się z terminalem, by rozpocząć sekwencje otwierania. Przesuwał palcami po grafitowym wyświetlaczu, nie odrywając od nich wzroku. - Słyszałem o kuchni. Co się dzieje z Sones?
THEME                    VOICE                    ARMOR                    CASUAL
ObrazekObrazek
+5% do obrażeń w walce wręcz   
-1PA koszt przeładowania    -1.5PA do kosztu zdolności technologicznych
Dla MG:
Wyświetl wiadomość pozafabularną
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12103
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: [NPC] Wyższy poziom 'Zaświatów'

2 lip 2016, o 15:33

Wyświetl wiadomość pozafabularną Ponowne spotkanie nie przebiegło w atmosferze ulgi i wszechobecnej radości. Otoczeni przez tłum, który nie zdawał sobie sprawy z zaistniałej sytuacji, musieli radzić sobie z paniką, która rosła pomiędzy ich dwójką. Hawk mogła, oczywiście, przestrzelić panel drzwi, licząc na to, że to pomoże, ale strzały w tym miejscu usłyszałby cały klub. Musiała więc niecierpliwie czekać na Vexa.
Ten przecież też się spieszył. Barman skinął niechętnie głową - z całą pewnością nie uśmiechało mu się niańczenie młodej, naćpanej asari, powinien wracać do pracy. Nawet stąd było widać powiększającą się kolejkę. Przy tak pełnych Zaświatach nie mogli pozwolić sobie na zmniejszenie obsady baru z trzech do dwóch osób. Przynajmniej nie na tak długo. Nie dane było mu usłyszeć podziękowania od Aieen, ale może to i dobrze, że załatwił jej transport do domu. Mogłaby sobie nie poradzić z ciężarem swoich decyzji, gdyby rano obudziła się u boku Viyo i nie potrafiła sobie przypomnieć skąd się wzięła w jego łóżku.
Hakowanie drzwi, w porównaniu do rozbrajania bomby, było dziecinnie łatwe. A może to adrenalina sprawiła, że turianinowi zajęło to zaledwie kilkanaście sekund, bo zabezpieczenia w największym klubie na Omedze przecież nie należały do tanich i tandetnych. W końcu kontrolka zmieniła kolor z czerwonego na zielony i drzwi do loży rozsunęły się przed nimi.
Tuż przy wejściu leżało wielkie cielsko martwego kroganina. W jego pancerzu widniało wiele dziur po kulach z karabinu ochroniarza, również zabitego, leżącego zaraz obok niego. Poza ranami postrzałowymi, kroganin miał krtań przeciętą omni-ostrzem - nietrudno było się domyślić, że to była bezpośrednia przyczyna jego śmierci. Z kolei turiański strażnik wyglądał, jakby oderwano mu głowę. Biorąc pod uwagę krogańską siłę, było to bardziej niż możliwe.
- Hawk...? - dotarło do nich ciche pytanie zza bordowej kanapy. W ułamek sekundy znaleźli Mary, zwiniętą tam nienaturalnie, w połowie opartą o ścianę. Była cała mokra, jakby ktoś wylał na nią wiadro wody, która połyskiwała teraz w czerwonym świetle loży. Dopiero gdy podeszli do niej bliżej, zorientowali się, że to nie była woda. Zresztą można się było tego spodziewać. Dziewczyna nie miała tyle szczęścia, co oni. Postrzelona z ciężkiej, krogańskiej strzelby w brzuch i górną część nogi, krwawiła obficie. Nie miała pancerza, może i nawet generatora. Z zerwanego rękawa własnego kombinezonu sama chyba zrobiła sobie opaskę uciskową na udo, ale z paskudnie rozerwanym brzuchem nie mogła sobie poradzić. - Vex... nikt mi teraz nie powiedział, żeby się nie wychylać.
Skrzywiła się i przekręciła głowę, spoglądając gdzieś w stronę przeciwległej ściany. Leżał tam ładunek, taki sam, jaki Hawk znalazła w kuchni, lecz nieco inny od tego, którym zajmował się Viyo. Był już rozbrojony i najwyraźniej odpowiadała za to Mary - krwawy ślad ciągnął się po podłodze od bomby do miejsca, w którym leżała. Może chciała profilaktycznie ukryć się za kanapą.
- Dokończyłam za Nariusa. Bałam się, że wybuchnie, ale on... już nie mógł. Nie wiem, jak to zrobiłam, użyłam jego omni-klucza, może miał to zaprogramowane już... - zamknęła oczy i jęknęła, próbując odepchnąć się od ściany. - Zabierzecie mnie Na Dół, do dzieci?
Skrzywiła się, rezygnując z prób samodzielnego wstania. Spróbowała spojrzeć na trupy, ale zasłaniała je jej kanapa, za którą sie ukryła.
- Ten z Hordy rzucił się na Nariusa, kiedy rozbrajał... był skupiony, nie zdążył za dobrze zareagować. Pomogłam - wyjaśniła w skrócie widok, który zastali w trzeciej loży. Uniosła ręce i przyjrzała się własnej krwi, w której wysmarowane było wnętrze jej dłoni. Mówili na nią Krwawa Mary, teraz faktycznie nią była. - Nie wiedziałam, że krew turian jest niebieska.
Hawk
Awatar użytkownika
Administrator
Posty: 2744
Rejestracja: 14 kwie 2012, o 22:37
Miano: Jeanette Hawkins
Wiek: 35
Klasa: Żołnierz
Rasa: Człowiek
Zawód: Kapitan pirackiej łajby
Lokalizacja: Wraith
Status: Widmo-renegat, poszukiwana przez Cerberusa.
Kredyty: 107.987
Medals:

Re: [NPC] Wyższy poziom 'Zaświatów'

2 lip 2016, o 16:20

Wyświetl wiadomość pozafabularną Czekanie na Viyo było męczarnią. Byłoby nią nawet gdyby dobiegł do niej w ciągu dwóch sekund. Zaciskała palce na trzymanym pistolecie, z jednym spoczywającym na gotowym do naciśnięcia spuście. Upewniła się, że broń została odbezpieczona, a program amunicji dysrupcyjnej załadowany i zajęła miejsce po jednej stronie drzwi, tyłem do ściany. Zamknęła na chwilę oczy. Kroganin czy vorcha? Kroganin i vorcha? Nie była sama, nawet bez pancerza dadzą radę.
Drgnęła, gdy panel kliknął, zwiastując otwarcie. Nie zdążyła policzyć do trzech - drzwi się rozsunęły, a ona natychmiast wpadła do środka, gotowa do strzału. Wzrokiem omiotła całe pomieszczenie w jednej chwili. Kroganin, turianin. Oboje leżeli na ziemi, wszystko skąpane było we krwi. Skrzywiła się nieco z obrzydzeniem, ale przeszła dalej. Przestąpiła nad rozrzuconymi kończynami, celując w trupy tylko na początku. Gdy zdała sobie sprawę, że nie ma już żadnego zagrożenia, schowała pistolet.
Mary. Mogła się spodziewać po głosie. Dopadła do kanapy i zajrzała na jej drugą stronę. Nawet przez moment nie pomyślała, że to woda.
Zastygła dosłownie na pół sekundy, mierząc wzrokiem stan, w jakim była Sones. W myślach spisała ją na straty. Tak, jak niespełna pół roku temu na straty spisała przygniecionego kolumną Lewisa. Jego po prostu dobiła.
Nie pozwoliła sobie jednak teraz na dramaty. Kucnęła przy Mary z jednej strony, umożliwiając Vexowi zajęcie miejsca z drugiej. Od razu wyciągnęła medi-żel, a właściwie wszystkie jakie miała, by wylać tego cholerstwa ile tylko się dało i pomóc cokolwiek.
- Pójdziesz do nich sama, potem - warknęła tylko. Nie była wściekła, ale stres sprawiał, że wszystko, co chciała wypowiedzieć spokojnym tonem, wychodziło z jej gardła w formie krzyku. Jedną rękę uniosła do komunikatora. - Deuce, znaleźliście prom i Stadtforda?
Kolejna warstwa medi-żelu. Co innego nakładać go na wąską ranę, co dopiero na coś tak rozległego. Byle tylko utrzymało wnętrzności wewnątrz. Potwierdzenie ze strony pilota sprawiło, że odetchnęła z ulgą.
- Nie, trzymaj go tam, potem się nim zajmę. Potrzebuję promu pod Zaświaty, ale kurwa natychmiast.
Zdjęła z siebie kurtkę. Względne załatanie Mary jej nie wystarczało. Objęła ją całym materiałem i mocno zawiązała rękawy ze sobą, żeby, gdy będą Sones wynosić, nie było po niej widać, że zaraz może wypadnie jej wątroba.
- Daj znać Vinnet, jeśli jest na statku. Będę jej potrzebować.
Wstała. Ręce miała uwalone od krwi blondynki. Gdy się nachylała i obwiązywała ją, przykrywając brzuch kurtki, nawet na gołych ramionach pojawiło się kilka czerwonych smug, oraz na jej bluzce na ramiączkach. Przeniosła spojrzenie na Viyo.
- Trzeba ją ostrożnie przenieść - powiedziała, nieco ciszej, choć Viyo na pewno to wiedział. Bomba jej w tym momencie nie interesowała.
Nie myślała o tym, dlaczego pomaga blondynce, którą znała jeden dzień. To było jak odruch, nie myślała więcej, niż było to potrzebne. Po prostu działała, zastanawiać się nad tym będzie później.
THEME⌎ ARMOR⌎ VOICE⌎ NPC⌎
ObrazekObrazek
+10%⌎ do bycia twoją starą+20%⌎ do bycia starą twojej starej+30%⌎ do bycia starym starej twojej starej

Vex
Awatar użytkownika
Administrator
Posty: 1952
Rejestracja: 18 cze 2014, o 15:17
Miano: Vexarius "Vex" Viyo
Wiek: 32
Klasa: Dewastator
Rasa: Turianin
Zawód: Widmo
Lokalizacja: Arae / Cytadela
Status: It's complicated.
Kredyty: 34.710
Medals:

Re: [NPC] Wyższy poziom 'Zaświatów'

2 lip 2016, o 16:47

Wnętrze trzeciej loży pachniało krwią i śmiercią. Gdy tylko drzwi rozsunęły się z sykiem, a oni niemal potknęli się o ciało kroganina w przejściu, wiedział że coś poszło nie tak jak trzeba. Bardzo nie tak. Kawałek dalej leżał turianin, a jego błękitna krew mieszała się z pomarańczową, krogańską. Vex zamarł na ułamek sekundy, boleśnie świadomy, że jego wzrok lada chwile może się natknąć na trzecie ciało - takie, które zdecydowanie nie zasługiwało na śmierć. Nie w tym miejscu, nie w ten sposób, nie w ogóle. Dopiero cichy jęk dobiegający zza bordowej kanapy, ściągnął jego uwagę w tamtą stronę. Podobnie jak Hawk, od razu opuścił broń którą wcześniej dobył przed wejściem.
- Mary... - wyrwało mu się cicho, gdy obeszli mebel i znaleźli skuloną za nim dziewczynę. Od razu przyklęknął przy niej, ze ściśniętym sercem oglądając jej ranę. Strzelba z bliska, bez tarcz i pancerza... Cud, że blondynka jeszcze żyła.
- I tak byś nie posłuchała, gdybym powiedział - odpowiedział ze ściśniętym gardłem, siląc się na uśmiech. Widząc jej bladą skórę i źrenice rozszerzone z bólu, zacisnął zęby i zaklął parszywie, czując przypływ bezsilniej furii. Kroganin miał szczęście, że już nie żył.
- Świetnie sobie poradziłaś - powiedział cicho, obserwując jak czerwonowłosa zaczyna aplikować medi-żel na rany Mary. Jeżeli było trzeba, udostępnił jej i swoje zapasy. - Unieszkodliwiliśmy pozostałe ładunki. Poskładamy cię do kupy i w trymiga odwiedzisz swoich znajomych, tak jak mówi Hawk.
Mary nie zasługiwała na śmierć. Ta młoda, wiecznie uśmiechnięta i pogodna dziewczyna nie mogła umrzeć w takim miejscu, nie w zamian za ludzi, którzy ściągnęli do Zaświatów. Rozbroili bomby, ale uświadomił sobie, że jeżeli miałby zamienić życie na poły pijanych klientów klubu na życie dziewczyny, zrobiłby to bez wahania. Spotkali się rano, ale wciąż pamiętał jak się poświęcała dla bezdomnych mieszkańców na Dole, jak dzieci z radością witały ją dzieci, jak ryzykowała dla medykamentów i żywności.
W milczeniu słuchał jak Hawkins komunikuje się z kimś przez omni, prawdopodobnie ze swoją załogą. Skinął głową na jej słowa, delikatnie wsuwając ręce pod Mary, starając się jak najbardziej ją ustabilizować.
- Zaciśnij zęby, młoda. Zaboli jak skurwysyn - powiedział cicho, po czym wstał, unosząc ją na rękach i próbując zrobić to możliwie najostrożniej. Blondynka była zadziwiająco lekka, ale wspomnienie podobnej sytuacji boleśnie bliskie.
- Polecimy na Elpis - przerwał Hawk, gdy wspomniała kobietę, która prawdopodobnie była lekarzem. - Mam na swoim statku najnowocześniejsze komory medyczne. Lepsze niż jakikolwiek doktor. Ale lepiej, żeby twój prom był piekielnie szybki - dodał cicho. Jeżeli nic nie stało na przeszkodzie, ruszył w stronę wyjścia, pozwalając czerwonowłosej iść przodem.
Kto jak kto, ale był pewien, że będzie potrafiła torować im drogę.
THEME                    VOICE                    ARMOR                    CASUAL
ObrazekObrazek
+5% do obrażeń w walce wręcz   
-1PA koszt przeładowania    -1.5PA do kosztu zdolności technologicznych
Dla MG:
Wyświetl wiadomość pozafabularną
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12103
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: [NPC] Wyższy poziom 'Zaświatów'

2 lip 2016, o 18:06

- Może bym posłuchała - jęknęła i krzyknęła z bólu, gdy Hawk zaczęła aplikować medi-żel na jej rany. Być może był to środek między innymi uśmierzający ból, ale zanim zaczął działać, trzeba było nałożyć go na wyrwy w jej ciele. Strzelba z bliskiej odległości faktycznie była śmiercionośna i dziewczyna naprawdę miała spore szczęście, że jeszcze żyła. Prawdopodobnie gdyby przyszli tu pięć minut później, nie byłoby po co zastanawiać się nad sposobami ratunku.
- Już lecę - rzucił krótko Deuce. Doskonale potrafił rozpoznać, kiedy Hawk miała na myśli dosłowne natychmiast i ani chwili później, dlatego też nawet nie zadawał pytań. - Będę przed głównym wejściem.
Rozłączył się, pozwalając czerwonowłosej dalej zajmować się ranami Mary. Tymczasem ta nawet nie patrzyła w dół, nie chcąc wiedzieć co dokładnie dzieje się z jej brzuchem i czy faktycznie jest szansa na to, że wątroba wypadnie jej gdzieś po drodze. Była bardzo blada, a kałuża, w której wszyscy teraz klęczeli, stawała się z chwili na chwilę coraz większa.
- Nic nie zrobiłam - stęknęła. - Nic... nie zdążę przecież, mój żołądek jest na lewą stronę.
Zaczynała bredzić. Przymknęła oczy, a jej głowa osunęła się nieco. Do tej pory adrenalina trzymała ją we względnej kontroli nad sytuacją, czekała bowiem na Hawk, która obiecała, że zaraz przyjdzie. Teraz czerwonowłosa już tu była, więc Mary mogła przestać się martwić i odpocząć. Najlepiej zasnąć.
Jej krzyk rozdarł powietrze, gdy Vex wziął ją na ręce - nie była twardym żołnierzem, wyszkolonym do tego, by znosić ból. Z tego, co wyczytali w extranecie, zajmowała się czymś kompletnie niezwiązanym z walką, a na żywo widzieli też, że jej umiejętności były co najmniej niewystarczające jak na stację, na której żyła. Owszem, radziła sobie z sierocińcem, może też dobrze kradła, była zwinna i szybka, stworzyła swoją własną przerażającą legendę i przy tym wszystkim nie traciła radości, którą emanowała na co dzień. Ale nie potrafiła walczyć. Jej próby pomocy w barze chociażby, skończyły się stopieniem baru. Cud, że żyła.
Teraz, już w ramionach turianina, straciła przytomność, najwyraźniej mdlejąc z bólu. Może to i lepiej, bo ułatwiło to przeniesienie jej przez klub - w półmroku mogła wyglądać jak jedna z wielu zalanych w trupa, jeśli nie zwróciło się uwagi na wszechobecną krew. Szybko wyszli z loży, mijając się z ochroną, która wpadła do środka, by zutylizować rozbrojony ładunek. Nikt ich nie zatrzymał, ani tu, ani po drodze do głównego wyjścia z klubu. Niektórzy odsuwali się im z drogi, niektórzy zupełnie nie zwracali na nich uwagi. Ominęli ostro kłócącą się parę, nawet nie zauważając, że to ci sami, którzy uciekli z Out Pubu kilka godzin wcześniej.
Deuce w promie czekał tam, gdzie obiecywał, że będzie. Pojazd miał mocno zarysowany przód, czego wcześniej nie było. Hawk mogła zastanawiać się tylko, czy zrobił to teraz pilot, czy Red w czasie swojej ucieczki. Adams otworzył im drzwi i wyrwał się, by pomóc, ale widząc, że jego kapitan nie jest sama, postanowił nie przeszkadzać. Spytał o numer doku i jak tylko go otrzymał, poderwał się do lotu. Z całą pewnością złamał kilka zasad ruchu Omegi, albo kilkanaście, ale rozumiał, że dzieje się coś, co jest za trudne do wyjaśnienia w ciągu tych kilku chwil. A blondynka, którą wnieśli, nie dość że zakrwawiała pół promu, to jeszcze była nieprzytomna.
Elpis czekał na swoim miejscu, tak samo jak umieszczona w środku kapsuła medyczna, w której z pomocą Deuce'a umieścili Mary. Po zamknięciu wszystkie kontrolki zamigały ostrzegawczo, dając do zrozumienia, że doprowadzanie jej do porządku trochę potrwa, o ile w ogóle pomoże. Na wyświetlaczu, po szybkim skanie funkcji życiowych blondynki, pojawiła się informacja: 27% szans na przeżycie. Etsy przezornie milczała.

Wyświetl wiadomość pozafabularną

Wróć do „Centrum Omegi”