Musiał przyznać, to nagłe podejście asari zbiło go z tropu. Zaczynał już nawet dyskretnie sięgać po pistolet gdy słowa przez nią wypowiedziane uspokoiły jego nerwy. Niezły z ciebie paranoik - skomentował w myślach. Propozycja kobiety wyglądała na bardzo rozsądną toteż człowiek nie zwlekał długo z kiwnięciem na zgodę. Szczególnie gdy na potwierdzeniu przelewu zaświeciła się jedynka i cztery zera. Wszystko więc było ustawione. Pozostało tylko rzucić powodzenia, ostatni raz spojrzeć się na soczyste tyłeczki obu pań i wyjść z hotelu starając się wyglądać na dość wzburzonego.
Po dotarciu do zaświatów Jacoba czekała bodajże najtrudniejsza część tego dość dziwnego zlecenia. Kroganin Kreedo czekający jak podejrzewał Nelson na swoją randkę miał się dość mocno rozczarować. Mężczyźnie pozostawało mieć nadzieję, że bajka jaką mu sprzeda oraz fakt iż Arii z pewnością nie podobałaby się rozróba w zaświatach wystarczą by kroganin przyjął złą wiadomość z rzadkim jak na przedstawicieli tej rasy spokojem. Schodząc na dolny poziom mężczyzna zaczął szukać wzrokiem swojego rozmówcy, nie musiał jednak szukać długo gdyż postawny nawet jak na kroganina Kreedo zdecydowanie wyróżniał się z tłumu.
Złe wieści Kreedo - zaczął Jacob jednocześnie starając się stać w takiej odległości od kroganina by dać sobie czas na ewentualny unik. - Nikogo nie było. Sprawdziłem cały pokój i nie znalazłem nawet szczoteczek do zębów. Ktoś je musiał ostrzec. - Pozostawało czekać tylko na reakcję kosmity wbrew pozorom mężczyzna nie spodziewał się bardzo gwałtownej reakcji. Oczywiście Kreedo mógł rozwalić jakąś butelkę bądź rzucać obelgami na prawo i lewo lecz nie powinien na serio go zaatakować. Co innego na zewnątrz klubu. Tam mógł się obawiać i to bardzo gdyby coś podczas tej konwersacji poszło nie tak.