11 wrz 2012, o 12:49
Wstyd się było przyznać przed nieznajomą, że Leria tak łatwo dała się ograbić i teraz musi zbierać fundusze. To drugie widać było już z zachowania Qarianki, lecz kradzież... Nikt nie musiał o tym wiedzieć. Tylko jak przekonać potencjalna pracodawczynię, by przyjęła jej usługi?
- Takich zleceń jeszcze tu nie było.- Odpowiedziała radosnym tonem. Jednak wzięła by nawet taką robotę, byle dostać trochę kredytów. Postanowiła się nie poddawać i z nadzieją na powodzenie w "interesach" wysłuchała słów ludzkiej istoty. Szukała informacji... Wśród bezdomnych trudno było się dowiedzieć czegoś ważnego. Czasem tylko ktoś rozgłaszał o naborze najemników do Błękitnych Słońc, Zaćmienia, a nawet Krwawej Hordy. Przenigdy by się nie zaciągnęła do któregokolwiek z tych gangów. Nawet gdyby miała broń, nie mogłaby liczyć, że ujdzie z tego spotkania z życiem. Wszystko przez jej manię niesienia pomocy potrzebującym. Członkowie Zaćmienia wściekli się bowiem, gdy Qarianka pomogła ukryć się pewnemu turianinowi, który był im winien kilkanaście tysięcy kredytów. Palant nawet jej nie podziękował, tylko zmył się z Omegi, gdy udało im się sfingować jego śmierć. Mógł przynajmniej podwieźć gdzieś Lerię, by ta zaoszczędziła sporo funduszy i znalazła prace z prawdziwego zdarzenia w innym, lepszym miejscu. Kilka dni temu, ktoś doniósł Błękitnym Słońcom, kto pomógł ich dłużnikowi zbiec. Na szczęście, jak na razie mają ważniejsze sprawy na głowie, niż wyrównywanie rachunków i zostawili dziewczynę w spokoju... Na razie. Po długich przemyśleniach, Qarianka doszła do wniosku, że zapewne tylko dzięki Archaniołowi nadal żyje. Wszystkie trzy organizacja całkowicie skupiły się na nim. Ale to nie będzie trwać wiecznie i gdy tylko go zabiją, przypomną sobie o Lerii. Wówczas albo stanie się ich tarczą strzelecką, albo zabiorą jej wszystkie kredyty. O ile tamten kretyn nie ukradł im większej ilości, niż powiedział. W każdym razie musiała znaleźć jakieś rozwiązanie.
- Mam pewny kłopot z Błękitnymi Słońcami, ale nie będę ci tym zawracać głowy.- Odrzekła po namyśle, choć nie była pewna, czy nie zaryzykować i nie poprosić nieznajomej o przysługę.- Wracając do tematu pracy. Znam się na technologii, pasjonują mnie zwłaszcza istoty syntetyczne. Mogłabym naprawić jakiś sprzęt. Jeśli jednak sama dajesz sobie ze wszystkim radę, to wybacz, że zabrałam ci czas.