Za centrum uważa się jeden z górnych poziomów stacji, na którym znajdują się nie tylko budynki mieszkalne, ale i stacje dokowania dla statków, Targ Omegi czy osławiony już klub "Zaświaty".

Kaheri'Virne vas Aristea
Awatar użytkownika
Posty: 32
Rejestracja: 10 cze 2013, o 23:27
Miano: Kaheri'Virne vas Aristea
Wiek: 23
Klasa: Szpieg
Rasa: Quarianin
Zawód: Służy Flotylli; pilot
Postać główna: Raheen Valhiari
Status: Poszukiwany przez znajdującą się na Virmirze firmę tworzącą uzbrojenie
Kredyty: 15.000

Ulice Omegi

4 sie 2013, o 20:42

- Co nie zmienia faktu, że mogliby mnie poznać po głosie. Pewnie mają w rejestrach jakieś rozmowy. Wzrostem też nie grzeszę, nawet jak na quarianina. Virmiru przez parę lat raczej nie odwiedzę, ale byli firmą zbyt porządną, żeby uganiać się za mną po podejrzanych miejscach. Dlatego mogli wynająć zabójców... Albo ktoś z ich partnerów, bo byli raczej mali - Virne przypomniał sobie szybką ucieczkę z miejsca zbrodni. Wtedy był głupszy, choć nie minęło wiele czasu. Nawet nie rok, pewnie nawet nie pół. Po powrocie na Flotyllę, wiele razy zastanawiał się nad słusznością swoich czynów. Przecież niektórzy byli na Pielgrzymce latami, znał kilka osób, które dopiero po dziesięciu wróciły z czymś, co uznały za godne. A on? - Keelah, mogłem nie kraść... Albo nie dać się złapać! - drugie zdanie wypowiedziane zostało tak jakby z radością.
ObrazekObrazek
Kiru Heidr Varah
Awatar użytkownika
Posty: 660
Rejestracja: 3 cze 2013, o 22:04
Miano: Kiru Heidr Varah
Wiek: 100
Klasa: Szpieg
Rasa: Yahg
Zawód: Przemytnik
Lokalizacja: Cytadela
Status: ex-Krwawa Horda, jako Urdnot Kubera poszukiwana przez organizacje zwalczające przemyt
Kredyty: 48.138
Medals:

Re: Ulice Omegi

4 sie 2013, o 21:03

Kiru ledwo powstrzymała się by nie wybuchnąć śmiechem. Porządna firma? Nie od dzisiaj było wiadomo, że im bardziej korporacje starają się wyglądać porządnie i nieszkodliwie, tym więcej mają do ukrycia. Ani trochę by się nie zdziwiła gdyby ta firma okazała się komórką organizacji terrorystycznej.
- Co ukradłeś? Plany? Prototyp? - zapytała, bo z nuż też przeszedł przez jej ręce.
ObrazekObrazek Wyświetl wiadomość pozafabularną
Kaheri'Virne vas Aristea
Awatar użytkownika
Posty: 32
Rejestracja: 10 cze 2013, o 23:27
Miano: Kaheri'Virne vas Aristea
Wiek: 23
Klasa: Szpieg
Rasa: Quarianin
Zawód: Służy Flotylli; pilot
Postać główna: Raheen Valhiari
Status: Poszukiwany przez znajdującą się na Virmirze firmę tworzącą uzbrojenie
Kredyty: 15.000

Re: Ulice Omegi

4 sie 2013, o 21:17

- Plany jakiegoś nowego działka, w sumie nic takiego. Żaden prototyp czy nowość, która by zrewolucjonizowała cały przemysł. Nawet nie ma szczególnej siły rażenia, nie wydziela jakoś specjalnie niewielkiej ilości ciepła... Zwykłe działko. W sumie na Flotylli i tak je przerobiliśmy, że jest o wiele lepsze. Nie pamiętam za bardzo jego nazwy - przymrużył delikatnie oczy, próbując je sobie przypomnieć, ale nie potrafił. Dwa jasne punkciki znów więc się rozszerzyły. Było jasne, że skończył próby. Niektóre sytuacje pamiętał idealnie, inne jak przez mgłę. A głupiej nazwy nie pamiętał w ogóle. I tak było mu to zbędne. Wziął, co potrzebował, uciekł, został przyjęty na Aristei. Koniec historii. Nie musiał przejmować się nazwą, której zapewne nigdy nie użyje. Nie był specem od broni. Nie był specem od niczego, poza uciekaniem. I pewnie był zaliczany do jakiejś tam grupki quarian, która bardzo dobrze znała kulturę ludzi, ale specjalistą też by się nie nazwał.
ObrazekObrazek
Kiru Heidr Varah
Awatar użytkownika
Posty: 660
Rejestracja: 3 cze 2013, o 22:04
Miano: Kiru Heidr Varah
Wiek: 100
Klasa: Szpieg
Rasa: Yahg
Zawód: Przemytnik
Lokalizacja: Cytadela
Status: ex-Krwawa Horda, jako Urdnot Kubera poszukiwana przez organizacje zwalczające przemyt
Kredyty: 48.138
Medals:

Re: Ulice Omegi

4 sie 2013, o 21:32

Quarianin raczej nie miał się czego bać. Jeśli faktycznie nie było to nic ważnego, to wynajęcie kogokolwiek do pościgu za złodziejem byłoby wysoce nieopłacalne. Interesujące było natomiast, że jej rozmówca dał się złapać. Z tego co słyszała, quarianie byli zdolnymi hakerami. Chociaż skoro dal radę uciec, to nie było z nim tak źle. Może powinien zając się przemytem? Tam szybkie nogi pozwalały dużo zarobić.
- Jak uciekłeś? - zapytała.
ObrazekObrazek Wyświetl wiadomość pozafabularną
Kaheri'Virne vas Aristea
Awatar użytkownika
Posty: 32
Rejestracja: 10 cze 2013, o 23:27
Miano: Kaheri'Virne vas Aristea
Wiek: 23
Klasa: Szpieg
Rasa: Quarianin
Zawód: Służy Flotylli; pilot
Postać główna: Raheen Valhiari
Status: Poszukiwany przez znajdującą się na Virmirze firmę tworzącą uzbrojenie
Kredyty: 15.000

Re: Ulice Omegi

4 sie 2013, o 22:53

- Wykorzystując wrodzony spryt i talent do uciekania. Jakiś czas tam pracowałem, więc znałem rozkład korytarzy i szybów wentylacyjnych. Po prostu biegłem przed siebie, każdemu zagradzającemu mi drogę serwując kopniaka w czułe miejsce albo ogłuszając celnym przywaleniem pięścią. Niektórych dawałem radę jakoś wyminąć, ale na koniec i tak wylądowałem w wentylacji, kiedy nie miałem czasu na hakowanie drzwi, a strażników robiło się za dużo - czyli po prostu stchórzyłeś, Kaheri. Nazywaj rzeczy po imieniu. Tak czy inaczej - gdyby ktoś zaproponował mu pracę w przemycie, to poważnie zastanowiłby się nad tym wszystkim. Wątpił, żeby się nadawał, dlatego też nie próbował się wkręcić w "interes". W jego opinii, coś takiego mogło mu przynieść sporo kłopotów. Włażenie w sprawy przemytnikom nigdy nie było czymś bezpiecznym i lepiej było na spokojnie poczekać.
ObrazekObrazek
Kiru Heidr Varah
Awatar użytkownika
Posty: 660
Rejestracja: 3 cze 2013, o 22:04
Miano: Kiru Heidr Varah
Wiek: 100
Klasa: Szpieg
Rasa: Yahg
Zawód: Przemytnik
Lokalizacja: Cytadela
Status: ex-Krwawa Horda, jako Urdnot Kubera poszukiwana przez organizacje zwalczające przemyt
Kredyty: 48.138
Medals:

Re: Ulice Omegi

5 sie 2013, o 20:18

Może i quarianin miał szczęście, ale na przemytnika raczej by się nie nadawał. Może i posiadał szczęście i spryt, ale jak na dłoni widać było, że krucho u niego z inną kluczową cechą: odwagą. Jakoś nie wyobrażała sobie go przedzierającego się przez Tuchankę czy uciekającego przed celnikami na Noverii. Zwłaszcza Kiru wybierała takie podejścia, które przyprawiłyby normalne osoby o ciężkie urazy psychiczne.
- Czyli polegasz głównie na szczęściu? - zapytała retorycznie.
ObrazekObrazek Wyświetl wiadomość pozafabularną
Kaheri'Virne vas Aristea
Awatar użytkownika
Posty: 32
Rejestracja: 10 cze 2013, o 23:27
Miano: Kaheri'Virne vas Aristea
Wiek: 23
Klasa: Szpieg
Rasa: Quarianin
Zawód: Służy Flotylli; pilot
Postać główna: Raheen Valhiari
Status: Poszukiwany przez znajdującą się na Virmirze firmę tworzącą uzbrojenie
Kredyty: 15.000

Re: Ulice Omegi

5 sie 2013, o 23:40

Potrafił ratować tyłek. Głównie sobie, ale był przydatny też dla innych. I bez problemu przekradał się wentylacją, kradł i oszukiwał. Fakt, może z odwagą było u niego cienko i raczej nie przespacerowałby się środkiem Tuchanki, ale kiedyś przyzwyczaiłby się do niebezpieczeństwa. Nawet z tchórza można zrobić lwa, jeśli się chce i ma do tego cierpliwość.
- Można tak powiedzieć.
ObrazekObrazek
Artea Talean
Awatar użytkownika
Posty: 41
Rejestracja: 26 mar 2014, o 20:42
Miano: Artea Talean
Wiek: 18
Klasa: Inżynier
Rasa: Salarianka
Zawód: Mechanik
Postać główna: Marshall Hearrow
Status: Poszukiwana przez Unię Salarian.
Kredyty: 5.975

Re: Ulice Omegi

12 maja 2014, o 21:39

Artea krążyła już jakiś czas po uliczkach Omegi nasiąkając chcąc nie chcąc całą atmosferą stacji. Przebywała tu od około miesiąca wciąż przyzwyczajając się i ucząc się co raz to nowych zachowań. Z początku wszystko było dla niej nowe i nieco przerażające, jednak musiała zachowywać pozory, aby przede wszystkim nie wpaść w kłopoty. Tutaj każdy fałszywy ruch lub, co gorsza, ujawnienie się z lękiem, mogło doprowadzić do niemiłych spotkań.

Szła więc z kapturem naciągniętym na głowę, pewnym krokiem mijając grupki podejrzanie wyglądających przechodniów. Nie chciała ciągle siedzieć w mieszkaniu izolując się od świata, to za bardzo przypominało jej Sur’ Kesh. Nie zmierzała do jakiegoś konkretnego miejsca, ot tak dla rozrywki spacerowała przyśpieszonym krokiem po ulicach Omegi. Właściwie to uważała, że powinna się wkręcić do jakiegoś gangu, albo czegoś podobnego – tak byłoby bezpiecznej. Jednak nie miała pojęcia jak to zrobić. Nie mogła przecież tak po prostu wypytywać na prawo i lewo o to czy ktoś nie potrzebuje salarianki inżynierki w swojej ekipie.

Wreszcie zawróciła i skierowała się z powrotem w stronę, z której przyszła. Wieczór był nadzwyczaj spokojny, cóż mogło ją dziś spotkać? Dzień, jak co dzień…
OUTFIT ObrazekObrazek MAIN ''' BATTLE POSTAĆ-KOBIETA, UŻYTKOWNIK - MĘŻCZYZNA. WIESZ CO Z TYM ROBIĆ.
Silence
Awatar użytkownika
Posty: 10
Rejestracja: 11 maja 2014, o 14:43
Miano: Annabelle Bennett
Wiek: 20
Klasa: Szpieg
Rasa: Człowiek
Zawód: Wtyka Cerberusa
Kredyty: 20.000

Re: Ulice Omegi

13 maja 2014, o 16:38

Gdybym napisał, że Anne, przebywając na Omedze, zachowywała się jak przykładna obywatelka, to mógłbym bezsprzecznie zostać nazwanym jednym z największych kłamców w galaktyce. Oczywiście, że tak nie było! Cisza uznawała w całym swoim ekscentryzmie głównie robienie tego, co jej samej się podobało. W danej chwili podobało jej się szukanie kłopotów. Gdzieś za narożnikiem słychać było głośne warczenie rozwścieczonego kroganina. Mniej więcej stamtąd wyłoniła się średnio wysoka dziewczyna, podążająca dosyć szybkim krokiem gdzieś, nie wiadomo gdzie. Wiadomo tylko tyle, że zdawała się chcieć oddalić od wspomnianego wściekłego jegomościa jak najprędzej. Ubrana bardzo po swojemu, z kapturem bluzy naciągniętym na głowę, przez jakiś czas szła tyłem, jakby sprawdzając, czy nikt jej nie goni. Podejrzane? Może trochę, ale nie jest to teraz ani trochę istotne. Obracając się z powrotem do przodu, wpadła na zakapturzoną salariankę, o mało jej przy tym nie przewracając. Całe szczęście, złapała swoją ofiarę w talii zanim ta zdążyła polecieć na podłogę.
- Jasna cholera, przepraszam, nie spojrzałam! - rzuciła, a odstawiwszy nieznajomą do pionu, ruszyła dalej. Uprzednio jeszcze uśmiechnęła się przepraszająco. Dokładnie wtedy zza wspomnianego wcześniej narożnika wyskoczyło trzech krogan, wszyscy w pełnym opancerzeniu. Wydawali się należeć do Krwawej Hordy, chociaż nie można tego stwierdzić na pewno. Istotniejsze jest to, że ich dowódca - wnioskując po masywniejszej posturze i lepszym sprzęcie - kiedy tylko dostrzegł Silence, wrzasnął z całych sił, aby się zatrzymała. Dziewczyna zdążyła już odejść na kilkanaście kroków od potrąconej przed chwilą salarianki, więc tylko obejrzała się za siebie. Pierwsze, co zobaczyła, to szarżująca na nią kupa mięcha, od której musiała odskoczyć, bo inaczej zostałaby pewnie zmiażdżona. Napastnik uderzył w ścianę, ale wystarczyło, że potrząsnął głową i nie było nawet po nim widać, że prawie ją wgniótł. Podszedłszy do ciemnowłosej, zdjął jej kaptur z głowy i dłonią złapał za szyję. Miał chyba dylemat, czy ją podnieść i poddusić, czy zostawić na podłożu. Ostatecznie wybrał drugą opcję, przyciskając jednak dwudziestolatkę do zaatakowanej przed chwilą ściany.
- Ty głupia szmato, myślałaś że nie zauważę? - spytał, przybliżając swoją twarz do twarzy przesłuchiwanej. Ta skrzywiła się wyraźnie, najpewniej z powodu odoru wydzielającego się z ust giganta. Jego koleżkowie dopiero teraz dołączyli do szefa.
- Niby czego? - odparła Silence.
- Tego, że mnie kurwa okradasz! Gdzie on jest?!
- Ale co gdzie jest, Varek, cholera, zaraz mnie u... udusisz!
- Mój rodowy artefakt, Ciszo, zajebałaś mi mój rodowy artefakt, oddawaj natychmiast to może nie skręcę ci tego drobnego, jebanego karku!
- Kiedy ja go nie mam! - wydusiła, z wyraźną trudnością. Wtedy to jeden z pachołków Vareka podejrzliwie spojrzał na Arteę. Chwilę potem podszedł do swojego towarzysza, ten pokiwał energicznie łbem i poklepał dusiciela po ramieniu, chcąc zwrócić jego uwagę. Wszyscy trzej wymienili parę zdań, zaś największy w końcu puścił dziewczynę. Potem trio podeszło do salarianki, która miała wspomniany artefakt przyczepiony do swojego stroju dokładnie tam, gdzie wcześniej dłoń położyła Belle. Najpewniej musiała go podrzucić przy ich zderzeniu.
- Pewnie wszystko słyszałaś. Oddaj mi to - tu wskazał na przyczepioną do Artei jakby broszkę - a nikomu nie stanie się krzywda. Po prostu chcę swoją własność. Z tamtym człowiekiem mam pewne stare... powiedzmy, złe stosunki. No już, wyżyłem się na niej, tobie nic nie zrobię, oddawaj - powiedział o wiele spokojniejszym głosem, jeżeli porównać obecny ton z tym, którego używał wobec Ciszy. A skoro o tej pannie mowa, to należy wspomnieć, że siedziała pod ścianą, desperacko łapiąc każdy oddech. Krogański uścisk jest jednak cholernie mocny!
ObrazekObrazek
Artea Talean
Awatar użytkownika
Posty: 41
Rejestracja: 26 mar 2014, o 20:42
Miano: Artea Talean
Wiek: 18
Klasa: Inżynier
Rasa: Salarianka
Zawód: Mechanik
Postać główna: Marshall Hearrow
Status: Poszukiwana przez Unię Salarian.
Kredyty: 5.975

Re: Ulice Omegi

13 maja 2014, o 17:11

W zasadzie myślała, że Omega już niczym jej nie zaskoczy, ale musiała przyznać, że bardzo się myliła. Idąc spokojnie z powrotem do mieszkania, nagle ni stąd ni z owąd wpadła na nią dość niska – jak na miarę salarianki – kobieta. Artea wytrącona z równowagi pewnie upadła by tyłkiem na ziemię, jednak kobieta, posiadająca niesamowicie szybki refleks podtrzymała ją i postawiła do pionu. Wszystko stało się tak szybko, że pani Talean nie pozbyła się jeszcze szoku, gdy tajemnicza kobieta w pośpiechu, a właściwie prawie biegnąć, oddaliła się.
Salarianka obejrzała się za nią i ruszyła powoli przed siebie analizując, co właściwie się przed chwilą stało, kiedy nagle zza rogu wyskoczyło kilku krogan. Jeden, wyraźnie wyglądający na dowódcę całej bandy, huknął basem gdzieś obok ucha Artei, tak, że salarianka lekko się skuliła. Kroganie przeszli pośpiesznie obok niej i ruszyli w kierunku zakapturzonej kobiety. Artea odwróciła się mimowolnie dając ponieść się ciekawości i przyglądała się zaistniałej sytuacji. Miała wrażenie, że kroganin za chwilę rozkwasi głowę biednej, czarnowłosej kobiety o najbliższą ścianę, ale widocznie chciał wyciągnąć od niej jakieś informacje, bo tego nie zrobił.
I pewnie cała sytuacja wydałaby się salariance czymś normalnym, gdyby nie fakt, że jeden z przybocznych kroganina przyglądał jej się podejrzanie. Chciała się odwrócić i po prostu ruszyć w swoją stronę, kiedy nagle ten przyglądający się szepnął coś szefowi i cała trójka ruszyła w jej kierunku. Czuła jak nogi robią jej się miękkie a dłonie zaczynają lekko drżeć. Mimo wszystko uniosła wysoko głowę patrząc hardo na kroganina, tak jak uczono ją tego na Sur’Keshu. Gdy kroganin przemówił z początku nie miała pojęcia, o co mu chodzi. Dopiero, gdy ten wskazał na dziwny wisiorek uczepiony jej stroju odczepiła go z wyraźnym zaskoczeniem.
- Proszę. Nie mam pojęcia co to. Nie należy do mnie. Jeśli to twoja własność zabierz ją. Proszę bardzo. – powiedziała wyciągając rękę w stronę kroganina, licząc, że nie urwie jej razem z wspomnianym artefaktem. Na szczęście nic takiego się nie wydarzyło, a kroganin razem ze swoją świtą po prostu odszedł. Artea tylko rzuciła spojrzeniem na siedzącą pod ścianą kobietę, odwróciła się i ruszyła w swoją stronę. Przeszła może parę kroków, po czym zatrzymała się i pokręciła głową. Odwróciła się z powrotem i podeszła do kobiety.
- Nic ci nie jest? – zapytała widząc jak ta ciężko łapie oddech. – Zaczepianie krogan to niebezpieczne zajęcie. Pobyt na Omedze również. Cała ta stacja jest jak bomba. Uważaj gdzie wkładasz ręce. Możesz oddychać?
OUTFIT ObrazekObrazek MAIN ''' BATTLE POSTAĆ-KOBIETA, UŻYTKOWNIK - MĘŻCZYZNA. WIESZ CO Z TYM ROBIĆ.
Silence
Awatar użytkownika
Posty: 10
Rejestracja: 11 maja 2014, o 14:43
Miano: Annabelle Bennett
Wiek: 20
Klasa: Szpieg
Rasa: Człowiek
Zawód: Wtyka Cerberusa
Kredyty: 20.000

Re: Ulice Omegi

13 maja 2014, o 18:01

Wdech. Wydech. Wdech. Wydech.
- Widzisz? Naprawdę go nie miałam, Varek! - zawołała jeszcze, półgłosem, śmiejąc się pod nosem. Znowu, wdech, wydech, wdech, wydech. Organizm powolnymi, ostrożnymi krokami wracał do pierwotnego stanu, zaś jego właścicielka korzystała z chwili odpoczynku, który akurat w tej chwili wydawał się być niebywale potrzebnym. Dziewczyna oddychała coraz swobodniej, a skoro już miała mniej ograniczone możliwości mówienia, to zaczęła rozmawiać sama ze sobą, mrucząc pod nosem jakieś niezrozumiałe początkowo słowa. Artea, kiedy już zbliżyła się do Ciszy, mogła usłyszeć rzucone z wyraźnym wyrzutem "Jebany Varek i jego jebane świecidełko!", co oczywiście nie miało ze słuchaczką nic wspólnego, ale mogło dać jej do zrozumienia, że rzeczywiście, ów kroganin i owa dziewczyna mieli dosyć napięte relacje. Na salariankę, dosyć chamsko wrobioną w całą sytuację, zielonooka spojrzała ze szczerą obojętnością, chociaż w głębi serca ciekawiło ją, dlaczego zawróciła. Była już przecież na dobrej drodze, na takiej, którą Omega akceptuje i promuje. Niemniej jednak, jej zdziwienie, kiedy kroganin wskazał kilka chwil wcześniej na broszkę, było wręcz bezcenne. Na zadane pytanie kiwnęła kilkukrotnie głową. Poprawiła jeszcze swój siad, żeby było trochę wygodniej, a potem spojrzała ponownie na osiemnastolatkę, lekko zdziwiona, że jeszcze sobie nie poszła.
- No tak, wiem, jedna wielka bomba z Arią T'Loak zamiast zapalnika. Coś jeszcze chcesz? - spytała, podnosząc się z podłogi, bowiem niesamowicie wysoka rozmówczyni zdawała się być jeszcze bardziej przytłaczająca. Dobrze byłoby już sobie pójść, spróbować jakiejś szansy na szybkie kredyty, skoro i tak wykonała jeden z etapów zadania dotyczących rodu kroganina. O następnym pewnie dowie się po przetworzeniu danych przez... a, niespodzianka, nie przez Cerberusa, a przez jej starego znajomego z Błękitnych Słońc, który poprosił o prywatną przysługę. Tak, jak tylko otrzyma odpowiedź na swoje pytanie, to pewnie od razu pójdzie do Tuhi, może tam znajdzie coś fajnego, szybkiego i przyjemnego.
ObrazekObrazek
Artea Talean
Awatar użytkownika
Posty: 41
Rejestracja: 26 mar 2014, o 20:42
Miano: Artea Talean
Wiek: 18
Klasa: Inżynier
Rasa: Salarianka
Zawód: Mechanik
Postać główna: Marshall Hearrow
Status: Poszukiwana przez Unię Salarian.
Kredyty: 5.975

Re: Ulice Omegi

13 maja 2014, o 18:46

- Nie. Myślałam tylko… - westchnęła w zasadzie nie wiedząc sama, dlaczego zawróciła. – Nie ważne. Lepiej już pójdę.

Popatrzyła na kobietę jeszcze z zaciekawieniem, mrugając kilka razy powiekami. Ludzie od zawsze wydawali jej się gatunkiem bardzo, ale to bardzo dziwnym. Kobieta wyglądała na bardzo młodą jak na ludzkie standardy, ale harde spojrzenie i dumna postawa niemal w całości to rekompensowała. Artea jeszcze raz przyjrzała się uważniej ciemnowłosej analizując szybko każdy szczegół jej budowy. Poza faktem niezwykłego refleksu, o którym przekonała się już wcześniej, mogła domyśleć się również tego, że zielonooka była niesamowicie zwinna i hmmm… cicha? Salarianka nie wiedziała, jak to określić, wzruszyła więc ramionami, w myślach karcąc się za swój odruch miłosierdzia i współczucia – nie to na Omedze było towarem najbardziej rozpowszechnionym, a do tego budziło sporo kontrowersji. Opamiętała się więc i odwróciła od ludzkiej kobiety.

Był to jej pierwszy kontakt z kimkolwiek ze stacji, może dlatego zapragnęła, aby to spotkanie nieco się przedłużyło. Z drugiej strony jednak nie należało tutaj nikomu ufać. Artea była w kropce, jej myśli toczyły zażarty bój z tym czy bliżej zapoznać się z tajemniczą ciemnowłosą, czy po prostu zostawić w spokoju całą sytuację i wrócić do poprzedniej egzystencji. Zarówno jedna jak i druga opcja niosła za sobą sporo korzyści, jak i nie mniej minusów. Wreszcie oglądnęła się za siebie ostatni raz spoglądając na kobietę i ruszyła w swoją stronę.
OUTFIT ObrazekObrazek MAIN ''' BATTLE POSTAĆ-KOBIETA, UŻYTKOWNIK - MĘŻCZYZNA. WIESZ CO Z TYM ROBIĆ.
Silence
Awatar użytkownika
Posty: 10
Rejestracja: 11 maja 2014, o 14:43
Miano: Annabelle Bennett
Wiek: 20
Klasa: Szpieg
Rasa: Człowiek
Zawód: Wtyka Cerberusa
Kredyty: 20.000

Re: Ulice Omegi

13 maja 2014, o 19:34

Belle kiwała głową, unosząc brwi, wykazując tym samym zrozumienie pomieszane z niedowierzaniem. No tak. Tylko myślała. Oczywiście. Cisza skrzyżowała ramiona na piersiach i obserwowała salariankę nieugiętym spojrzeniem, utrzymując odważnie kontakt wzrokowy. Szkoda, że musiała do tego zadzierać głowę, ale to nic. Przynajmniej pokaże, że nie czuje się w jakikolwiek sposób skrępowana. I tak oto dwie kobiety stały naprzeciw siebie, lustrując się nawzajem, nie mając do końca pojęcia, co się w ogóle dzieje. Ktoś pomyślałby, że skoro młodsza już sobie poszła (o, gdyby tylko Anna wiedziała, że jest od niej starsza!), to ich znajomość bezpowrotnie się zakończyła. Błąd. Gdyby Cisza nie była świadoma swojej sporadycznej bezmyślności, może rzeczywiście dałaby wydarzeniom rozwinąć się w ten sposób. Jednakże, było odwrotnie, więc patrzyła podejrzliwym wzrokiem na zakapturzoną postać, która postanowiła rzucić jej ostatnie spojrzenie. W tym momencie Brytyjkę coś tknęło i zaczęła iść za salarianką. Rozejrzała się jeszcze dookoła, oczy zawieszając na dłużej jedynie przy grupce batarian. Wiadomo, ludzkie przyzwyczajenia, ale w tym przypadku były one chyba bezpodstawne, bowiem mili panowie nie mieli żadnego uzbrojenia. Jej uwaga wróciła więc na nieznajomą, którą dogoniła, przyciskając swoje dwa palce do jej pleców. Dosyć mocno.
- Kim jesteś, kto cię przysłał, co kazał zrobić, trzydzieści sekund albo dostaniesz przeciążeniem, a wiesz co to oznacza zarówno dla ciebie jak i dla elektroniki, którą się pewnie nafaszerowałaś, nie? Trzydzieści, dwadzieścia dziewięć... Idziemy prosto, już już, dwadzieścia osiem... - pewnie, że blefowała, bo nie umiała Przeciążenia, ale Artea wcale nie musiała o tym wiedzieć. Z głosu Annabelle nie powinna nic wychwycić, bowiem takimi kłamstwami dziewczyna rzucała na prawo i lewo, a fakt włączonego omni-klucza raczej ciężko stwierdzić, jeśli ma się go przyciśniętego do pleców. Można tu jeszcze długo rozwodzić się nad sprawami technicznymi hologramu, ale pominiemy to. Teraz dzieją się o wiele ciekawsze rzeczy, jak na przykład przesłuchanie!
ObrazekObrazek
Artea Talean
Awatar użytkownika
Posty: 41
Rejestracja: 26 mar 2014, o 20:42
Miano: Artea Talean
Wiek: 18
Klasa: Inżynier
Rasa: Salarianka
Zawód: Mechanik
Postać główna: Marshall Hearrow
Status: Poszukiwana przez Unię Salarian.
Kredyty: 5.975

Re: Ulice Omegi

13 maja 2014, o 20:33

Właściwie to nie miała pojęcia, dlaczego znalazła się w obecnej sytuacji, w końcu doszła do wniosku, że po prostu niewłaściwy czas i miejsce zmusiły ją do takowego działania. Obraz przyduszanej kobiety wciąż gdzieś migał jej przed oczami, dając znać, że wybrała najmniej bezpieczne miejsce spośród tych, które miała do wyboru. Jedynie fakt, że pozostawała tu całkiem anonimowa przemawiał na korzyść przebywania na Omedze. W zamyśleniu kroczyła przed siebie nie zwracając uwagi na otoczenie. Krzyki przechodniów od czasu do czasu docierały do jej uszu, ale starała się je ignorować. Wolała już nie wplątywać się w podobne sytuacje, jak ta z kroganami.
Spokój jednak nie był jej dany, bo otóż po chwili poczuła na swoich plecach niezidentyfikowany dotyk. Ukłucie trafiło gdzieś w okolice kręgosłupa, co powodowało niemały dyskomfort i gdyby Artea mogła odwróciłaby się natychmiast, sprawdzając o co chodzi. Nie musiała. Niemal natychmiast usłyszała ten sam, kobiecy głos, co przy ścianie wcześniej. Cała seria pytań, która posypała się w jej kierunku mogłaby całkowicie zbić z pantałyku. Salarianka nie miała pojęcia, dlaczego owa ciemnowłosa zadaje jej takie pytanie, zważając na fakt, że Artea znalazła się tam całkowicie przypadkowo.
- Nie mam pojęcia, o co ci chodzi. – syknęła przez zaciśnięte zęby. Uznała, że taki sposób obrony, będzie odpowiedni dla klimatu Omegi. – Nikt mnie nie przysłał. Sama na mnie wpadłaś. Nie pamiętasz? Do tego wrobiłaś mnie w jakąś kradzież. To nie było przyjemne.
Powiedziała prawdę i miała nadzieję, że kobieta jej uwierzy. Bo niby czemu nie? Nie miała pojęcia jedynie, po co te wszystkie groźby, kiedy całą sprawę można było załatwić inaczej. Cóż, widocznie nie była do końca przygotowana na to, co szykowała dla niej stacja Omega.
OUTFIT ObrazekObrazek MAIN ''' BATTLE POSTAĆ-KOBIETA, UŻYTKOWNIK - MĘŻCZYZNA. WIESZ CO Z TYM ROBIĆ.
Silence
Awatar użytkownika
Posty: 10
Rejestracja: 11 maja 2014, o 14:43
Miano: Annabelle Bennett
Wiek: 20
Klasa: Szpieg
Rasa: Człowiek
Zawód: Wtyka Cerberusa
Kredyty: 20.000

Re: Ulice Omegi

16 maja 2014, o 14:15

Rzeczywiście, w kwestii niewłaściwego czasu oraz miejsca trzeba się z całą pewnością zgodzić. Biorąc jednak pod uwagę fakt, że Cisza ma taką, a nie inną reputację, należy stwierdzić, że każda pora będzie niewłaściwa. Zwłaszcza jeśli ktoś będzie się tak na nią gapić, jak to robiła - bądź co bądź niewinna - Artea. Z drugiej strony, nie można też winić Belli za podejmowanie należytych środków ostrożności. Już sama przynależność do Cerberusa (chociaż w chwili obecnej niewiele osób w Galaktyce wiedziało, że pojęcia "Cerberus" i "Cisza" są powiązane) pakowała ją w dosyć nieprzyjemne położenie, a jeśli dodać do tego prywatne porachunki podobne do tych, które Brytyjka miała z Varekiem, otrzymuje się mieszankę idealnych powodów do bycia podejrzliwym wobec każdego, kto zbyt uważnie się ciemnowłosej przyglądał. Zaś blefowanie przeciążeniem to jeden z najbardziej naturalnych sposobów ukazywania wspomnianej podejrzliwości.
- Okej, okej, fajnie, kombinujesz jak trzeba, tylko że nie powiedziałaś mi kim jesteś. No i cóż... nie wiem czy wiesz, ale noszenie kaptura jest międzyplanetarnym symbolem chęci do ukrycia swojej tożsamości. A skoro mój został zdjęty, to ty wyglądasz na bardziej interesującą. Poza tym, zostało ci dziesięć sekund na odpowiedź. Hm, ciekawe, czy Varek byłby zdolny spojrzeć na mnie przychylniej, gdybym podrzuciła mu zupełnie bezbronną, podejrzaną salariankę. Jak myślisz? - mówiła Bennett głosem spokojnym, nawet nieco radosnym, jak gdyby nie było to nic poważnego. A przecież rzucała raz po raz groźbami, więc powinna zachować jakąś powagę, czyż nie? No właśnie, nie! Jej ekscentryczna natura nakazywała dziewczęciu zachowywać się tak, aby nikt nie mógł się po niej czegokolwiek spodziewać. Zagadki były kluczem do zwycięstwa nad każdym, kto był zbyt głupi, aby je rozpracować. I o ile nikt nie nazywa osiemnastolatki głupią, o tyle była ona w nieciekawej pozycji, bowiem nie mogła sprawdzić, czy blef - tak perfidnie wykorzystywany do wyciągania informacji - rzeczywiście jest blefem.
ObrazekObrazek
Artea Talean
Awatar użytkownika
Posty: 41
Rejestracja: 26 mar 2014, o 20:42
Miano: Artea Talean
Wiek: 18
Klasa: Inżynier
Rasa: Salarianka
Zawód: Mechanik
Postać główna: Marshall Hearrow
Status: Poszukiwana przez Unię Salarian.
Kredyty: 5.975

Re: Ulice Omegi

16 maja 2014, o 14:58

Artea stanęła w miejscu, w sumie, jeśli miała zostać poturbowana wolała, aby nastąpiło to na oczach gapiów niż gdzieś w ciemnym kącie uliczek Omegi. Błyskawicznie odwróciła się mając nadzieję, że to niejako zaskoczy czarnowłosą i zyska kilka dodatkowych sekund na ewentualną reakcję. Na jej korzyść również przemawiał fakt, że była salarianką, więc szybkość miała wręcz zapisaną w genach. Odruchowo sięgnęła za plecy kładąc dłoń na pistolecie i mierząc jeszcze raz wzrokiem kobietę. Tak naprawdę nie miała pojęcia co ma robić, Kinay nigdy nie przygotowywał ją na bezpośrednie starcia oko w oko z szalonymi ludzkimi dziewczętami. Owszem, wiedziała jak używać pistoletu, ale to wcale nie oznaczało, że byłaby zdolna kogoś zastrzelić, chociaż czarnowłosa wcale nie musiała o tym wiedzieć. Artea postanowiła więc utrzymywać jako takie pozory i grać obeznaną z ciemną stroną życia i brutalnością kosmiczną osobowość.
- Jak sama dobrze powiedziałaś, kaptur właśnie do tego służy. To oznacza, że wcale nie mam ochoty ujawniać swojej tożsamości. – w głębi duszy modliła się, żeby zabrzmiało to poważnie i w miarę groźnie. Jednocześnie starała się powstrzymać drżenie głosu. – I jak zdążyłaś już pewnie zauważyć, nie tak całkiem bezbronną. Poza tym wydaje mi się, że twój znajomy wcale za tobą nie przepada.
Serce waliło jej jak młot. Kaptur faktycznie nasunął się trochę zbyt głęboko na twarz salarianki, jednak wciąż mogła spod niego obserwować tajemniczą kobietę. Wciąż miała wątpliwości czy ta zaraz rzeczywiście nie wprowadzi swoich gróźb w czyn i zaraz Artea nie wyląduje przed obliczem krogan. Szybko pozbyła się tej myśli z głowy. W końcu wyprostowała się demonstrując swoją przewagę wzrostu, uniosła nieco kaptur i spojrzała dumnym wzrokiem, którego nauczyła się na Sur’Keshu na kobietę.
- Zdjęłaś kaptur. Owszem. Ale przyznaj, ze to nie oznacza wcale ujawnienia tożsamości. Wiem, że jesteś kobietą. Ludzką. Dość młodą jak na wasze standardy. Jesteś bystra, szybka i … - zawiesiła głos lustrując kobietę. – Wyszczekana. To jednak nie mówi mi, jak się nazywasz.
Salarianka czuła, że stąpa po cienkim lodzie, ale postawiła wszystko na jedną kartę. Teraz już nie było wyjścia, musiała ciągnąć tą gierkę dalej z nadzieją, że czarnowłosa połknie haczyk i dołączy niej.
OUTFIT ObrazekObrazek MAIN ''' BATTLE POSTAĆ-KOBIETA, UŻYTKOWNIK - MĘŻCZYZNA. WIESZ CO Z TYM ROBIĆ.
Silence
Awatar użytkownika
Posty: 10
Rejestracja: 11 maja 2014, o 14:43
Miano: Annabelle Bennett
Wiek: 20
Klasa: Szpieg
Rasa: Człowiek
Zawód: Wtyka Cerberusa
Kredyty: 20.000

Re: Ulice Omegi

16 maja 2014, o 15:41

Wyraz twarzy Silence zmienił się z beztroskiego w śmiertelnie poważny, równocześnie z momentem zatrzymania się Artei. Gierka przestawała być już tak zabawna i łatwa do prowadzenia, bowiem ofiara zaczynała być świadoma swojego prawdziwego położenia, a przynajmniej na to się zanosiło. Obrót salarianki spotkał się z natychmiastowym włączeniem omni-klucza przez Ciszę, która była już w stu procentach pewna, że może działać jedynie zagrywkami psychologicznymi, a w ostateczności kamuflażem. Widząc, jak rozmówczyni sięga za plecy, ciemnowłosa rzuciła jej mordercze spojrzenie i pokręciła przecząco głową. Nie miała zamiaru się tak bawić, ale najwidoczniej nie była sama. Niebywale wysoka istota zastygła w bezruchu, musiało to więc oznaczać, że jeszcze nie do końca wiedziała o tym, że to właśnie Annabelle jest bezbronna, a nie na odwrót. Dwudziestolatka wzruszyła ramionami.
- Chyba nie do końca rozumiesz powagę swojej sytuacji. Ale dobrze, może to dlatego, że swoim tonem dawałam ci fałszywe poczucie bezpieczeństwa. Powiesz mi kim jesteś, a nikomu nic się nie stanie. Nie nalegałabym, no ale... gdybyś nie była kimś ważnym, to pewnie nie bałabyś się oddania pod... - tu zaśmiała się mimowolnie - "opiekę" Vareka, co? Założę się, że bardzo mu się spodoba taki prezencik, zwłaszcza że to ty miałaś jego rodowe świecidełko, a nie ja - tu z kolei pokiwała sama do siebie głową, spoglądając na Arteę z uniesionymi przez chwilę brwiami. W głębi serca zmartwiła się nieco jej wyprostowaną postawą oraz dumnym wzrokiem, ale nie mogła się teraz zachwiać. Zwłaszcza, że wydawało jej się, iż robił to głos salarianki. Może rzeczywiście się denerwowała - kto wie.
- Wystarczy, że zna się czyjąś twarz, aby wiedzieć, że to właśnie tę osobę chce się w danym momencie zabić. A na Omedze wiele osób chciałoby zabić wszechobecną Ciszę... ewentualnie jakąś usilnie próbującą ukryć się jednostkę - zagrała tu słowami niczym wybitny muzyk. Wierząc coraz bardziej w fakt, że ta osiemnastolatka rzeczywiście nie została tu przez nikogo podstawiona, aby wyrównać z nią czyjeś rachunki, Anna założyła, że Talean nie zna jej pseudonimu. Tym samym przedstawiła jej się, chociaż ona wcale nie miała o tym pojęcia.
Ech, gdyby tylko rozmówczyni wreszcie się złamała, jak bardzo by to ucieszyło Belle!
ObrazekObrazek
Artea Talean
Awatar użytkownika
Posty: 41
Rejestracja: 26 mar 2014, o 20:42
Miano: Artea Talean
Wiek: 18
Klasa: Inżynier
Rasa: Salarianka
Zawód: Mechanik
Postać główna: Marshall Hearrow
Status: Poszukiwana przez Unię Salarian.
Kredyty: 5.975

Re: Ulice Omegi

16 maja 2014, o 16:19

Widząc spojrzenie kobiety, którym zareagowała na sięgnięcie Artei po pistolet, zmrużyła oczy szybko analizują sytuację. Cóż może jednak nie była tak beznadziejna, jak wydawało jej się na początku. Powagę sytuacji. A to dobre. Oczywiście, że salarianka miała pojęcie czym pachnie igranie z ogniem, ale widocznie czarnowłosa nie do końca wiedziała, to co Talean zauważyła kątem oka. Chociaż nie miała pewności czy młoda kobieta nie użyje na niej jakiejś biotycznej mocy, to fakt nieposiadania broni znacznie poprawił jej pewność siebie.
Przekręciła głowę lekko w bok wyginając usta w półuśmiechu. Tak, czuła, że taka postawa znacznie wpłynie na czujność czarnowłosej i liczyła, że zbije ją z tropu.
- Artea Talean. – rzuciła krótko wysługując się wcześniej zmienioną tożsamością. W sumie, nikogo ani niczego nie można było połączyć z tym imieniem, więc Artea w zasadzie niczym nie ryzykowała. Być może właśnie wyrabiała sobie tak zwaną markę. – Salarianka. Co raczej jest oczywiste. Zadowolona? Nie jestem szpiegiem. Nie mam pojęcia kim jesteś. Tym bardziej, kim jest ów kroganin.
Przyglądała się uważnie twarzy kobiety, czekając na jej reakcję. Właściwie skoro sama nie miała nic do ukrycia, to nie musiała się niczego obawiać. Z drugiej strony jednak tamta nie wyglądała na kogoś, po kim można się czegokolwiek spodziewać.
- Ciszę trudno zabić. Ona zabija nawet myśli. – rzekła w końcu Artea nie zdając sobie sprawy z tego, że właśnie dowiedziała się o tożsamości tajemniczej kobiety. – Lecz kiedy wymawiasz słowo cisza. Ona zwyczajnie umiera.
Nie wiedziała dlaczego zebrało jej się na takie filozofie, może to była reakcja obronna, a może po prostu starała się jakoś zniechęcić kobietę do swojej osoby. Niemniej jednak ich spotkanie przeciągało się niebezpiecznie, a Artea wciąż nie była pewna, co do gróźb rzucanych w jej kierunku. W końcu postanowiła wszystko postawić na jedną kartę.
- A więc jeśli nie masz w zanadrzu czegoś poza czczym gadaniem, pozwolisz, że nie będziemy już sobie wchodziły w drogę i udasz się skąd przybyłaś. – powiedziała wciąż starając się powstrzymywać drżenie głosu. Miała nadzieję, że komuś z przysłuchujących się rozmowie wpadnie do głowy zainteresowanie się salarianką i włączenie jej do swojego gangu, a jeśli nie to może chociaż kobieta doceni jej hardość i odpuści nieco.
OUTFIT ObrazekObrazek MAIN ''' BATTLE POSTAĆ-KOBIETA, UŻYTKOWNIK - MĘŻCZYZNA. WIESZ CO Z TYM ROBIĆ.
Silence
Awatar użytkownika
Posty: 10
Rejestracja: 11 maja 2014, o 14:43
Miano: Annabelle Bennett
Wiek: 20
Klasa: Szpieg
Rasa: Człowiek
Zawód: Wtyka Cerberusa
Kredyty: 20.000

Re: Ulice Omegi

16 maja 2014, o 17:33

Ależ Cisza doskonale zdawała sobie sprawę z tego, że jest nieuzbrojona, oraz z tego, że Artea mogła to bez problemu zauważyć. Dlatego właśnie stanięcie teraz twarzą w twarz było dla niej tak problematyczne, bowiem utrata kontroli nad sytuacją czaiła się praktycznie na każdym kroku. Półuśmiech salarianki zapowiadał jej nieuchronne nadejście, chociaż dalszy rozwój zdarzeń przemawiał za czym innym. I o ile Bennett w żadnym razie nie była zbita z tropu - może tylko trochę zaskoczona tak nagłą zmianą nastawienia - o tyle uzyskany efekt powinien osiemnastolatkę zadowolić. Usłyszawszy wreszcie miano rozmówczyni, Anna wyłączyła swój klucz i zabrała wreszcie dłoń sprzed Talean, przy czym odetchnęła z ulgą. Ramię zaczynało jej powoli drętwieć, a przecież ta gorsza część ich spotkania trwała już dobrych parę chwil.
- Takie to było trudne? - mruknęła, rozglądając się dookoła. Omega była jak zwykle zajęta swoimi sprawami, a krótkim nieporozumieniem między dwiema kobietami nikt się nie zainteresował. Silence nie czuła się jednak zbyt pewnie, dlatego też z powrotem narzuciła na głowę kaptur, który uważała już za swoją drugą skórę. Filozoficzne wstawki bardzo się jej spodobały, bowiem niebywale łechtały delikatnie wybujałe ego ciemnowłosej. Dziewczę uśmiechnęło się, spoglądając jeszcze na swoją wysoką, chwilową towarzyszkę. Jej spostrzeżeń postanowiła jednak nie komentować, a skupiła się raczej na jakimś efektownym pożegnaniu.
- Cwaniakuj póki możesz, jeszcze spotkasz kogoś, kto będzie fanem walki na pistolety, w przeciwieństwie do mnie - rzuciła, następnie włączając kamuflaż taktyczny i oddalając się jak najprędzej. Ot, taki kaprys.

[zt]
ObrazekObrazek
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12103
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Ulice Omegi

27 cze 2014, o 22:29

Rozmowę Artei z ludzką nastolatką przerwał natarczywy dźwięk wydobywający się z omniklucza salarianki informujący o odebranej wiadomości. Sam fakt iż ktoś próbował się z nią skontaktować mógł próbować się z nią skontaktować mógł budzić lęk, zważając na fakt, że była w trakcie ucieczki. Jednak, ku swojej radości, zamiast pełnego wyrzutów listu od matki wzywającego do natychmiastowego powrotu na Sur'Kesh ujrzała jedynie krótką zaszyfrowaną notkę. Szczęśliwie oprogramowanie jej omniklucza bez problemów poradziło sobie z niezbyt wymagającym kodem i po chwili oczom Artei ukazała się treść wiadomości;


Felin

Powiedziałaś wcześniej, że masz zamiar lecieć na Omegę, ale to nie miejsce dla ciebie. Dlatego nawiązałem kontakt ze starym znajomym z Binary Helix, ma u mnie dług wdzięczności i w ramach spłaty zgodził się wystawić ci rekomendację, oczywiście dyskretnie. Wkrótce otrzymasz propozycję podpisania kontraktu obejmującego pracę mechanika w oddalonej placówce badawczej na spokojnej planecie. Potraktuj to jako ostatnią przysługę.
Nie zapomnij skasować tej wiadomości po przeczytaniu.

Kinay


Jak na zwołanie brzęczący dźwięk ponownie oznajmił pojawienie się nowej wiadomości. Tym razem pierwszym co ukazało się oczom Artei było logo Binary Helix.

Obrazek

Szanowna Pani Talean

Mam przyjemność oznajmić iż Pani nazwisko znalazło się na krótkiej liście wysokiej klasy specjalistów wytypowanych do wzięcia udziału w naszym przedsięwzięciu. W związku z powyższym, oferujemy Pani półroczny kontrakt w naszej placówce badawczej. W zakres obowiązków objętych umową będzie wchodziła naprawa oraz konserwacja statków i promów wchodzących w skład wyposażenia placówki. Jako wynagrodzenie, oprócz świetnego wpisu w życiorysie, proponujemy Pani dziesięć tysięcy kredytów miesięcznie oraz dodatkowo ewentualną premię uznaniową. Jeśli jest Pani zainteresowana, zapraszam panią na spotkanie w celu zapoznania z z dalszymi szczegółami oferty.
Proszę o jak najszybszą odpowiedź.

Laila T’Adari
Specjalista ds. HR
Binary Helix

Wróć do „Centrum Omegi”