Za centrum uważa się jeden z górnych poziomów stacji, na którym znajdują się nie tylko budynki mieszkalne, ale i stacje dokowania dla statków, Targ Omegi czy osławiony już klub "Zaświaty".

Leria'Zeekar nar Moreh
Awatar użytkownika
Posty: 19
Rejestracja: 5 wrz 2012, o 18:08
Miano: Leria'Zeekar nar Moreh
Wiek: 20
Klasa: Szpieg
Rasa: Quarianka
Zawód: Najemnik
Kredyty: 14.550

Ulice Omegi

14 wrz 2012, o 16:31

Spojrzała w stronę wejścia do tunelu transportowego. Niektórzy mówili, że jeden jego korytarzy prowadzi do wejścia do siedziby Słońc. Nigdy tego nie sprawdzała, ale po co się zakradać? Skoro pojawi się tam w towarzystwie, zawsze można trochę zaszaleć. Ruszyć na nich otwarcie, bez krzty strachu w sercu.
- Dobra, nie będę już pytać o twoje życie prywatne. Po co marnować czas. Idziemy?- Odrzekła pospiesznie, gdy w pobliżu zaczął się rozlegać czyjś krzyk. Bała się? Ależ skąd! Jednak widok Vorcha jedzącego ludzkie mięso nie należał do najprzyjemniejszych. A gdyby tak...
- Choć, jeszcze chwileczkę.- Poprosiła kobietę i wycelowała broń w ramię stwora. W jednaj chwili ten, co się cieszył z obiadu, zaczął jęczeć z bólu. Leria odłożyła szybko broń na miejsce, nie zwracając uwagi na dalsze losy człowieka.
- Dobra, teraz możemy iść.
Hawk
Awatar użytkownika
Administrator
Posty: 2743
Rejestracja: 14 kwie 2012, o 22:37
Miano: Jeanette Hawkins
Wiek: 35
Klasa: Żołnierz
Rasa: Człowiek
Zawód: Kapitan pirackiej łajby
Lokalizacja: Wraith
Status: Widmo-renegat, poszukiwana przez Cerberusa.
Kredyty: 107.987
Medals:

Re: Ulice Omegi

14 wrz 2012, o 18:21

I dobrze - po co gadać, jak można działać. Akurat taka postawa w zupełności Hawk odpowiadała. Chciała już ruszyć za nią, kiedy ta kazała jej czekać. Znudzona spojrzała w stronę, z której dobiegały krzyki - widok dwóch osobników nie zburzył jej kamiennego wyrazu twarzy. Westchnęła tylko poirytowana tym, że przeszkadzają im w tym momencie - a raczej fakt, że quarianka się tym przejęła. Niewzruszenie stała i patrzyła, jak ta strzela w vorcha. Wtedy jedynie przetoczyła wzrokiem po suficie w wymownym geście, ruszając we wskazaną jej stronę. W końcu dla niego to chyba większym utrapieniem byłoby życie dalej, bez tego strzału. Samo w sobie. No i w jej opinii nawet nie był wart zachodu wyciągnięcia broni, pomijając sam fakt, że jedyne, co zrobił, to rzucił się na innego osobnika, w tym wypadku człowieka. No i po co robić za bohatera?

Wyświetl wiadomość pozafabularną
THEME⌎ ARMOR⌎ VOICE⌎ NPC⌎
ObrazekObrazek
+10%⌎ do bycia twoją starą+20%⌎ do bycia starą twojej starej+30%⌎ do bycia starym starej twojej starej

Leria'Zeekar nar Moreh
Awatar użytkownika
Posty: 19
Rejestracja: 5 wrz 2012, o 18:08
Miano: Leria'Zeekar nar Moreh
Wiek: 20
Klasa: Szpieg
Rasa: Quarianka
Zawód: Najemnik
Kredyty: 14.550

Re: Ulice Omegi

5 paź 2012, o 17:18

Leria w pewnym momencie dostrzegła grupkę mężczyzn w kombinezonach Błękitnych Słońc. Szli oni w kierunku swoich pojazdów i najwidoczniej byli strasznie zajęci rozmową na jakiś fascynujący temat, gdyż kompletnie nie zwrócili uwagi na to, co się dzieje wokół nich. Może z tym atakiem na nich należałoby poczekać, puki ich siły jeszcze bardziej nie zmaleją? No dobra... Qarianka zbyt słabo znała ludzka kobietę, by ufać, że podczas walki nie zostanie przez nią porzucona na pastwę najemników. I znów w głowie dziewczyny rozbłysła myśl, by jednak skorzystać z transportu publicznego. W Cytadeli z pewnością łatwiej jej będzie znaleźć klientów. A SOC? Skoro nie radzą sobie zbyt dobrze z łapaniem morderców, to dlaczego mieliby się tak bardzo zainteresować bezdomną? Puki nikogo nie okradnie, nie powinno być aż tak źle.
- Wiesz co? Chyba jednak to byłby głupi pomysł. Lepiej poczekać na lepszy moment i wtedy uderzyć. Widać przecież, że ich zaczyna być już coraz mniej, a ja nie mam pieniędzy, by kupować sobie tyle nowych naboi.- Zwróciła się do kobiety i pomachała jej serdecznie na pożegnanie.- W każdym razie, miło było poznać.- Po chwili odeszła, by zakupić bilet do Cytadeli.
[z/t]
Darkah
Awatar użytkownika
Posty: 281
Rejestracja: 2 cze 2012, o 11:20
Miano: James Williams
Wiek: 29
Klasa: Żołnierz
Rasa: Człowiek
Zawód: Snajper, Nawigator
Status: ex-Błękitne słońca (wysoko położony dowódca), Uznany za zmarłego.
Kredyty: 3.170

Re: Ulice Omegi

14 gru 2012, o 00:20

Po długiej i wyczerpującej podróży, prom osiadł w dokach Omegi. James wyszedł z pojazdu i rozejrzał się wokół. "Za wiele się tu nie zmieniło" pomyślał. Przechodząc na ulice, obrał kurs w kierunku dystryktu Kima. Na Omedze nadal jest ta sama atmosfera. Czarny rynek, bójki, kłótnie, a nawet smród nie ustąpił mimo staraniom tutejszych woźnych. Nie dziwne było nawet, że przed ogromnym, półkolistym wejściem prowadzącym do Zaświatów, znów ciągnęła się długa kolejka. Williams starał się nie zwracać na to uwagi i pewnym krokiem ruszył ku celu.
ObrazekObrazek Zabiję go, bo mnie wkurwia...- Asaia
Stark
Awatar użytkownika
Posty: 292
Rejestracja: 12 lip 2012, o 11:23
Miano: Jessica Andromeda Stark
Wiek: 33
Klasa: Szpieg
Rasa: Człowiek
Zawód: Komandor Sztabowy, N5
Kredyty: 80.000
Medals:

Re: Ulice Omegi

27 lut 2013, o 13:06

Omega, stara, zapyziała asteroida władana przez Asari. Nic a nic się nie zmienia. Nawet to, że ludzie wciąż mówią albo o Archaniale, albo o kwarantannie. Ciekawe dlaczego Aria nic z tym nie robi? Nie chce czy nie może? A może jej to odpowiada... w sumie, co Stark to obchodziło. Nie potrafi poradzić sobie z własną asteroidą to jej problem, martwiły ją jednak konsekwencje dla mieszkańców. W przypadku kwarantanny, chodziło o jakiegoś wirusa, który naprawdę zabijał i podobno tylko jedna osoba starała się znaleźć lekarstwo. W drugiej sprawie rozchodziło się o niezidentyfikowanego mściciela Omegi, okrzykniętego Archaniołem snajpera, który naraził się już chyba wszystkim grupom najemniczym, które tu działały. Po co on to robił... Tego akurat by się chętnie dowiedziała, kolesiowi groził lincz, a Słońca, Horda czy jeszcze inne grupy nie należały do delikatnych jak im się przeszkadzało. Właśnie, ciekawe jak tam Słońca w stosunku do nich, podkradła im specjalistę i wysłała piękny liścik z podziękowaniami do ich szefa... szkoda, że na pierwszej misji ten specjalista zginął...
Musiała oderwać się od rozmyślań na te tematy bo przemierzając ulice w centrum Omegi w końcu dorwała jakiś wolny terminal.
Rozejrzała się czy nikt jej nie obserwuje i nie zamierza przeszkadzać, by zaraz zająć miejsce przy konsoli. Odpaliła także omni - klucz i połączyła go z terminalem. Za trop miała tylko jedna linijkę tekstu, który i tak był niezbyt czytelny jak się nie znało oznaczeń wewnętrznych Omegi. Stark nie znała, dlatego potrzebny był jej wspomniany terminal. Podłączyła się do sieci i ściągnęła mapkę stacji, by następnie skonfrontować jej dane z kodem, który miała na omni - kluczu. Wiedziała, że to jakieś współrzędne, ale musiała je odczytać, a najlepiej skonfrontować je z mapką no nie? Oznaczenia sektorów, okręgów, ulic, budynków. Krok po kroku musiała odrzucić te miejsca, których oznaczenia nie pasowały do jej danych, by w końcu odczytać dokładne położenie jej celu...
ObrazekObrazek

Moje avki: ~1~, ~2~, ~3~
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12099
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Ulice Omegi

27 lut 2013, o 17:54

Stark z pamięci szybko wpisała liczby z dysku do terminala i czekała na wynik. Komputer chwilę trawił, w końcu jednak wyświetlił na ekranie:
Hotel Gargius,
pokój 204, skrzydło B
Połączyć? Tak | Nie
A to ciekawe. Ten hotel był jednym z najlepszych na Omedze, w dodatku najdroższy z najlepszych, ale i gwarantujący najlepszą obsługę a w razie problemów nawet pomoc. No i był dobrze strzeżony. Oraz na szczęście Stark znajdował się 5 minut drogi od jej obecnego położenia. Kobieta szybko kliknęła "Nie" po czym skierowała się w odpowiednim kierunku. Chyba lepiej to szybko załatwić.
Wyświetl wiadomość pozafabularną
Dolores
Awatar użytkownika
Posty: 147
Rejestracja: 24 lip 2012, o 23:45
Miano: Ali "Dolores" Portnoy
Wiek: 21
Klasa: strażnik
Rasa: człowiek
Zawód: najemniczka
Postać główna: Lillian Porter
Status: zbiegły "eksperyment" Cerberusa z zanikiem pamięci; była członkini londyńskiej organizacji przestępczej; rasistka
Kredyty: 16.070

Re: Ulice Omegi

17 mar 2013, o 16:48

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Nie zastanawiając się, czy miał to być żart, potraktowała sprawę jedzenia poważnie. Wbrew pozorom kwestia pożywiania się nie była na Omedze taka prosta, jeśli nie chciało się opuszczać tego świata z powodu zatrucia. Wysłuchała go, po czym kiwnęła głową na Petera, aby ruszył za nią.
- „Proste” to pojęcie względne. Co potrafisz poza pilotażem i piciem? Uważasz pewnie, że sporo, skoro zamierzasz wpaść z deszczu pod rynnę. Korlus? – rzuciła mu spojrzenie pod tytułem „poważnie?”, ale nie komentowała więcej tej sprawy. Nawet pomimo tego, że pytanie o powód takiego celu podróży samo nasuwało się na język. Najwidoczniej znowu była sobą i trzymanie gęby na kłódkę wychodziło jej łatwiej. Co do sprawy, gdzie chciałaby się znaleźć… nie miała pojęcia.
Doszli do jakiejś małej knajpki w bardziej zacisznej części centrum. Siedziało tu kilkoro ludzi, każdy osobno i pilnujący własnego nosa. Puściła Petera przodem i doradziła zawczasu:
- Staraj się nie zamawiać mięsa. Najbezpieczniej jeść ryż, może warzywa… różnie bywa, ale tutaj raczej nic ci nie zagraża.
Kiedy obsługujący mężczyzna spojrzał na nią pytająco, pokręciła głową. W tej kwestii była dość wyjątkowa. Jadła mało, bardzo mało, a jej wygląd doskonale to obrazował. Czasem mogło dziwić, że w ogóle jest w stanie utrzymać się na nogach. Wszystko jednak wskazywało na to, że natura ją taką stworzyła…
Poczekała, aż mężczyzna złoży zamówienie i poszła zająć miejsce w kącie. Usiadła, zakładając nogę na nogę i wbijając spojrzenie w nowo poznanego. Czy ryzykowała czymś pomagając mu? I jak daleko miałaby się posunąć w tej pomocy? Nie miała żadnego powodu mu ufać. A z drugiej strony ani nic do stracenia, ani nic innego do roboty.
ObrazekObrazek Obecny wygląd: http://oi41.tinypic.com/equnus.jpg + rękawice Ariake Tech. + tenisówki

A war in my mind
Dolores x Willard Theme
Lolita Theme
Peter King
Awatar użytkownika
Posty: 708
Rejestracja: 27 lut 2013, o 23:05
Wiek: 33
Klasa: Strażnik
Rasa: Człowiek
Zawód: Człowiek renesansu
Lokalizacja: Illium
Status: Freelancer, ex-sierżant Przymierza. Cerberus go nie lubi, bo ukradł im statek. Uważany za zmarłego.
Kredyty: 35.877
Medals:

Re: Ulice Omegi

17 mar 2013, o 17:45

Omega nie robiła oszałamiającego pierwszego wrażenia. Natomiast mając szansę poznać ją nieco lepiej, musiał stwierdzić, że ta sytuacja nie ulegała poprawie. Kiedy Dolores prowadziła go w miejsce gdzie mógł wreszcie coś przegryźć, co rusz zatrzymywał spojrzenie na niezbyt zachęcających widokach. Arii naprawdę nie interesowało nic co działo się poza Zaświatami i być może dokami, bez których o starym dobrym przemycie nie byłoby mowy. "Zwiedzanie" pochłonęło go do tego stopnia, że początkowo zignorował nawet pytanie idącej koło niego dziewczyny. Podobnie kiedy znaleźli się wreszcie w lokalu, choć tym razem jego uwaga skupiła się na bogatej ofercie przysmaków, których nazwy w większości pozostawały dla niego zagadką. Dolores wspominała coś o unikaniu mięsa, ale patrząc na jej wychudzone jestestwo, stwierdził że to po prostu kolejny dietetyczny farmazon. Zresztą co mu groziło? Nikt nie karmił gorzej od armii, a jedzenie "mięsa" konsystencją zbliżonego do podeszwy buta przez sporą część swojego życia, wystarczająco zahartowało jego żołądek. Zdecydował się wziąć podwójną porcję wszystkiego co brzmiało choć trochę apetycznie i w najgorszym wypadku modlić o toaletę ze sporym zapasem papieru. Dopiero kiedy usiedli i zdołał uspokoić irytujące burczenie brzucha, odpowiedział na zadane wcześniej pytanie.

- Powiedzmy, że jestem człowiekiem o wielu talentach - mówił co chwilę robiąc przerwy na przeżucie kolejnych kęsów. - Znajdź mi pracę, która nie zakłada stawania naprzeciw hordy szarżujących krogan, a nawet jeśli niech stawka będzie chociaż odpowiednio wysoka. Resztą już się zajmę.

Doświadczenie militarne, biotyka, zaawansowana wiedza techniczna, szczerze wątpił czy na Omedze spotka go coś, z czym te umiejętności nie zdołają sobie poradzić. Podobnie jak nie widział powodu, by od razu wykładać wszystkie karty na stół, nie siedział przecież na pieprzonej rozmowie kwalifikacyjnej.
You called down the thunder, now reap the whirlwind.ObrazekObrazek[center]Theme Obrazek Voice Obrazek Outfit Obrazek Armor Obrazek NPC Obrazek GG: 7393255[/center][/size] Wyświetl wiadomość pozafabularną
Dolores
Awatar użytkownika
Posty: 147
Rejestracja: 24 lip 2012, o 23:45
Miano: Ali "Dolores" Portnoy
Wiek: 21
Klasa: strażnik
Rasa: człowiek
Zawód: najemniczka
Postać główna: Lillian Porter
Status: zbiegły "eksperyment" Cerberusa z zanikiem pamięci; była członkini londyńskiej organizacji przestępczej; rasistka
Kredyty: 16.070

Re: Ulice Omegi

17 mar 2013, o 23:28

Bezmyślnie rozczesywała długie włosy szczupłymi palcami, kiedy przyglądała się jedzącemu mężczyźnie. Bez mięsa, oczywiście, się nie obyło. Jej mądrości miał za nic i wyglądało na to, że nie obędzie się bez problemów. Zmrużyła szare oczy i ledwie widocznie wydęła i tak duże już usta. W końcu spytała:
- Zawsze robisz wszystko na opak? – zachmurzyła się na i nawet nie miała ochoty dopytywać o rzekome talenty, i tak było to skazane na niepowodzenie. – Mięso może cię nie zabije, ale z twoim rozsądkiem szybko spotkasz tych szarżujących krogan.
Zamilkła i spuściła wzrok. Poczuła się zmęczona. Rozmowy i w ogóle kontakt z innymi nie były jej mocną stroną. Jeszcze chwilę bawiła się włosami i wtedy sobie przypomniała. Nie była to robota dla niej, w końcu nie miała własnego statku, ale tutaj mogła pasować jak ulał. Otworzyła szerzej oczy i spojrzała na Petera.
- Mam! – stwierdziła, po czym nachyliła się, aby być bliżej i móc ściszyć głos. – Chodzi o kilka skrzyń, które trzeba wywieźć z Omegi. Niewiele wiem, nie interesowałam się, ale za to wiem, do kogo się zgłosić. Jedna sprawa – wyprostowała grożący palec w stronę pilota, jeszcze bardziej się nachylając. – Obiecałeś mnie stąd zabrać, więc zależy mi na tym, żebyś wyszedł cało z kłopotów, w które pewnie nas wpakujesz. Kiedy daję ci jakieś dobre rady, racz ich łaskawie wysłuchiwać, bo gadam dla dobra nas oboje. – Z powrotem oparła się na niewygodnym siedzeniu. - Jeśli dalej jesteś zainteresowany, to kończ swoją królewską ucztę, rycerzyku, i zapraszam.
Cholera. Niech mają to już za sobą. Dawno nie musiała wylewać z siebie takiego potoku słów i czuła, że im więcej mówi, tym mniejszą mają szansę na pokojową współpracę. Ale bez jej bełkotu, nie mieli tej szansy wcale.
ObrazekObrazek Obecny wygląd: http://oi41.tinypic.com/equnus.jpg + rękawice Ariake Tech. + tenisówki

A war in my mind
Dolores x Willard Theme
Lolita Theme
Peter King
Awatar użytkownika
Posty: 708
Rejestracja: 27 lut 2013, o 23:05
Wiek: 33
Klasa: Strażnik
Rasa: Człowiek
Zawód: Człowiek renesansu
Lokalizacja: Illium
Status: Freelancer, ex-sierżant Przymierza. Cerberus go nie lubi, bo ukradł im statek. Uważany za zmarłego.
Kredyty: 35.877
Medals:

Re: Ulice Omegi

18 mar 2013, o 00:20

Niewiele brakowało, a nagłe olśnienie dziewczyny doprowadziłoby do zakrztuszenia się Kinga przeżuwanym właśnie kawałkiem ... czegoś. Wreszcie pojawiła się szansa na zarobek, a to pozbawiło Petera ochoty na sięganie po głupie komentarze. Nawet głód i nadal krążący w jego organizmie alkohol zdawały się przez moment być tylko odległym wspomnieniem. Nieważne jak bardzo zadufanym w sobie cwaniakiem mógł się wydawać na stałym gruncie. Kiedy miał wsiąść za stery jakiejkolwiek maszyny, do głosu dochodziła ta na co dzień stłamszona, znacznie bardziej profesjonalna strona jego natury.
- Pojawia się jeden zasadniczy problem - odłożył sztućce, odsunął talerz na bok i wziął spory łyk wody. - O jak dużych skrzyniach mówimy? Dysponuje tylko myśliwcem, a więc przestrzeń ładunkowa, a raczej jej brak, może okazać się problemem.
Odchylił się i rozsiadł wygodnie na swoim miejscu. Pozwolił sobie przez dłuższą chwilę wpatrywać się w Dolores. Zupełnie jakby chciał odczytać z wyrazu jej twarzy, w jak wielkie kłopoty ma właśnie zamiar go wpakować.
- Nawet jeśli miejsca starczy, każdy kilogram w tych okolicznościach może okazać się problemem. Coś natomiast podpowiada mi, że te zakładają sporo strzelania, głównie w moim kierunku.
Najgorsze w tym wszystkim było to, że nieważne jak dużo by gadał, zwyczajnie nie mógł pozwolić sobie na odrzucenie okazji do zarobku. Podniósł się powoli, co wcale nie było takim prostym zadaniem, zważywszy na to ile ledwie przed chwilą zjadł. Następnie zabrał się za uregulowanie rachunku, by na końcu wrócić do Dolores.
- Siedząc tu i tak do niczego nie dojdziemy - ruchem głowy wskazał na drzwi. - Skoro wiesz do kogo się zgłosić, prowadź. W jak wielki burdel masz zamiar nas wpakować, przekonamy się na miejscu.
You called down the thunder, now reap the whirlwind.ObrazekObrazek[center]Theme Obrazek Voice Obrazek Outfit Obrazek Armor Obrazek NPC Obrazek GG: 7393255[/center][/size] Wyświetl wiadomość pozafabularną
Dolores
Awatar użytkownika
Posty: 147
Rejestracja: 24 lip 2012, o 23:45
Miano: Ali "Dolores" Portnoy
Wiek: 21
Klasa: strażnik
Rasa: człowiek
Zawód: najemniczka
Postać główna: Lillian Porter
Status: zbiegły "eksperyment" Cerberusa z zanikiem pamięci; była członkini londyńskiej organizacji przestępczej; rasistka
Kredyty: 16.070

Re: Ulice Omegi

18 mar 2013, o 01:18

Na słowa Petera zmarkotniała nieco. No tak, brak możliwości załadunku był niejako problemem, kiedy chodziło o potrzebę załadunku. Jednak nie porzuciła pomysłu, w końcu za mało wiedziała, żeby go tak po prostu skreślać, kiedy nic innego nie przychodziło jej do głowy.
Miała nadzieję, że słowa mężczyzny nie będą prorocze i obędzie się bez strzelania w ich kierunku. Ich, bo nie zamierzała puszczać ptaka złapanego w garść i od tej chwili miała w planie towarzyszyć pilotowi aż do momentu, w którym wszystko będzie jasne i przejrzyste.
Nie odzywała się przez dłuższy czas, bo po cóż miała gdybać. Dopiero, gdy Peter wrócił po zapłacie rachunku i ku jej uciesze zaczął ją pośpieszać, coś ją tknęło. Zastygła w pół ruchu i z powrotem usiadła na krześle. Obrzuciła stojącego nad sobą mężczyznę podejrzliwym spojrzeniem.
- Dobrze się czujesz? – skrzywiła się i pokręciła głową, słysząc, jak żałośnie to zabrzmiało. Prawie troskliwie. – Chodzi mi o to, że nie chcę, abyś wydziwiał po paru szklankach… – sięgnęła pamięcią do klubu i niepewnie dopowiedziała: - …whisky. Miałeś kiedyś do czynienia z quarianami? – założyła ręce na piersi, jakby wcale nie zamierzała się ruszać z tej knajpki. –Trzeba z nimi uważać. Nie można ufać komuś, kogo twarzy nawet nie można zobaczyć – doradziła niemalże matczynym tonem. – Pamiętaj o tym, gdy będziesz z nim rozmawiał, tak samo, jak o różnicach kulturowych - prychnęła pogardliwie. - Tak – powiedziała wstając wreszcie – to ty będziesz z nim rozmawiał, ja nie będę się w to mieszała bardziej, niż to konieczne.
„Szczególnie, że to obcy” – pomyślała, gdy mijała Petera.
- Idziemy do jednego z ciekawszych miejsc na Omedze, to jest na targowisko – wyjaśniła i pouczyła: – Uważaj na kosztowności. Obyś nie miał na pieńku ze Słońcami ani żadną inną cholerną organizacją, bo roi się tam od nich na pęczki.
I ruszyła ulicami Omegi prędkim, ale eleganckim krokiem.
ObrazekObrazek Obecny wygląd: http://oi41.tinypic.com/equnus.jpg + rękawice Ariake Tech. + tenisówki

A war in my mind
Dolores x Willard Theme
Lolita Theme
Vici
Awatar użytkownika
Posty: 55
Rejestracja: 19 lut 2013, o 21:20
Miano: Vici
Wiek: 22
Klasa: Inżynier
Rasa: Człowiek
Zawód: Żołnierz zawodowy
Postać główna: Ananthe'Viroccum vas Eboracum
Kredyty: 9.000

Re: Ulice Omegi

22 mar 2013, o 07:19

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Vici czuła już dosyć mocny nie pokój. Nie był on wszakże związany z jej umiejętnościami, ale statkiem. Jeszcze nigdy nie zdarzały jej się tak długie przerwy w komunikacji, a na dodatek nie mogła nawet sprawdzić co się dzieje, ponieważ Aria, oraz jej zbiry potraktowałyby to jako próbę ucieczki. Uspokajała ją tylko myśl, że statku praktycznie nie da się ukraść dzięki zamontowanym zabezpieczeniom, które usmażą mózg każdemu kto spróbuje pilotować bez jej zgody, a zapoczątkowany przez nią restart powinien naprawić problem z łącznościom. Wyciszywszy się, zepchnęła myśli o swoim środku transportu na bok i ruszyła za Żmiją. Choć może się to wydawać dziwne Vici w duchu nigdy nie stała się duszą towarzystwa, ani osobą szczególnie rozmowną. Lata szkolenia i oczywisty wniosek, że nikt nie bierze na poważnie paplającej trzpiotki zaowocowały jej dosyć rozbudowanym stylem wypowiedzi. Poza tym z własnego doświadczenia wiedziała czym kończy się bondowskie wręcz podejście do działania. Oczywiście należy wypatrywać niebezpieczeństwa, ale nigdy nie należy tego po sobie okazywać, tak jak robił to ten młokos. Samemu upewniwszy się iż nikt nie przyczepił im ogona, zatrzymała się na chwile i wyciągnęła z plecaka swój wizjer, który po zamocowaniu w uchwytach jej napierśnika rozłożył się, zakrywając jej głowę warstwą wzmacnianego kevlaru, oraz zabezpieczając oczy i drogi oddechowe przed działaniem większości gazów i trucizn. Dotarłszy wraz z Agentem do końca uliczki przystanęła po czym włączając przekaźniki mowy bezbarwnym głosem zapytała:
-No więc co chcesz mi powiedzieć?
Oczekując an reakcję przewodnika Rozejrzała się po uliczce, poszukując ewentualnych dróg ewakuacji.

Wyświetl wiadomość pozafabularną
William Kraiven
Awatar użytkownika
Posty: 677
Rejestracja: 17 gru 2012, o 21:19
Miano: Will
Wiek: 29
Klasa: Żołnierz
Rasa: Człowiek
Zawód: Najemnik
Lokalizacja: Horyzont
Status: ex-Przymierze, Były komandos "Delta", Były porucznik SOC, Były najemnik Błękitnych Słońc. Uważany za zmarłego.
Kredyty: 62,872
Lokalizacja: Cytadela
Medals:

Re: Ulice Omegi

23 mar 2013, o 17:58

Żmija stanął na środku alejki, włączając ponownie swój omni-klucz i zarazem przeglądając jego zawartość. Kątem oka, patrzył jak Vici zbliża się do niego, obserwując czy aby miejsce, do którego trafiła, nie jest pułapką. W zasadzie, takim nie było. Grube na około ściany, żadnych okien. Praktycznie, zamknięte miejsce. Prócz niej jak i samego agenta, nie było nikogo. Gdy zerknęli po sobie, na twarzy agenta, pojawił się lekki grymas zrezygnowania. Westchnął ze zmęczenia, jakby chciał już mieć tą konwersacje za sobą
- Dwie rzeczy - odpowiedział, zerknąwszy na moment na swój omni-klucz, wciskając jednocześnie kilka komend. Skupił się na nim na chwilę, po czym wyłączył go na stałe i spojrzał nieco poważniej na kobietę, krzyżując swe ręce na klatce piersiowej - Dałaś ciała. Odkryłaś się Ari i jednocześnie, odkryłaś nasze zamiary...Do tego poszłaś z nią na taką umowę...Zapomniałaś co znaczy działać "w ukryciu"? - Momentalnie opuścił skrzyżowane ramiona i pokazał palcem wskazującym na Vici - Nawet sobie nie wyobrażasz w jakiej sytuacji postawiłaś całą naszą strukturę wywiadowczą. Wywołałaś taki chaos, że było to słychać aż w naszej kwaterze głównej. Wiesz jak to nam utrudniło robotę?
Żmija zrezygnowanie opuścił głowę w dół a zarazem palec sprzed jej twarzy - Szkoda gadać - Machnął ręką na odchodne i ponownie włączył swój omni-klucz, skupiając się tylko na nim i wciskając jakaś komendę.
- Raport został już wysłany szefostwie. Dostałaś rozkaz powrotu na Cytadelę a salarianinowi pozostawienie w naszych rękach. Innymi słowy... - spojrzał kątem oka na nią - Zostałaś uznana za niepoczytalną i nie zdolną do wykonania zadania. Twoja przygoda tutaj, dobiegła końca. W sumie nie dziwię się górze... - uśmiechnął się, dopowiadając - Co by było, gdybyś ponownie dostała ludzi do zadania. Zapewne, skończyli by tak samo jak podczas Operacji "Torfan".
Agent parsknął, westchnąwszy zaraz po tym.
- Cóż...twój statek został póki co "zabezpieczony" przez moich ludzi, na wypadek gdyby ta głupia baba z Zaświatów coś kombinowała. Strach pomyśleć, co by się stało, gdyby dorwała się do tego prototypu. Nawet nie wiem, dlaczego ci go dano...co za absurd.

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Obrazek ObrazekObrazek| +55% obrażeń od broni | +20% obrażeń od strzałów krytycznych | +1 pochłaniacz do każdej przenoszonej broni |
| +20% pancerza | 30% przywróconej maksymalnej mocy po utracie tarcz, pochłaniając przy tym 2 dawki omni-żelu |
| (15% jeżeli dostępna jest tylko 1 dawka omni-żelu) |
Obrazek |Obrazek| "Słowa" | [url=gg://28020261]Obrazek[/url] | "Myśli" | Obrazek | Obrazek Dla MG:Wyświetl wiadomość pozafabularną
Vici
Awatar użytkownika
Posty: 55
Rejestracja: 19 lut 2013, o 21:20
Miano: Vici
Wiek: 22
Klasa: Inżynier
Rasa: Człowiek
Zawód: Żołnierz zawodowy
Postać główna: Ananthe'Viroccum vas Eboracum
Kredyty: 9.000

Re: Ulice Omegi

24 mar 2013, o 09:37

Vici spojrzała na stojącego przed nią idiotę z nieskrywaną irytacją:
-Przepraszam, ale chyba zapominasz z kim rozmawiasz chłopczyku. Kiedy ty srałeś w pieluchy, wkurwiając swoją matkę, ja byłam już agentem S3. Po drugie gdyby nie poświęcenie mojego oddziału zginęłyby tysiące żołnierzy na Torfan. A poza tym zapomniałeś kto stoi wyżej agencie. Jako S4, mam prawo wtajemniczać w plany dowolne osoby, wykorzystywać dowolne układy, i działać w dowolny odpowiadający mi sposób. I nie mam zamiaru przyjmować rozkazów od takiego gówna jak ty. O ile nie wiesz nie podlegam dowództwu a wyłącznie generałowi Sulli, także zawrzyj jadaczkę i nie przeszkadzaj. Co do mojej poczytalności...-mówiąc to wykonała szybki ruch ręką i uderzywszy w niego przeciążeniem przystawiła mu omniostrze do krtani, przypierając go do ściany. W międzyczasie upewniła się iż rękoma nie może sięgnąć po swoja broń, ani nie ma jak uciec- Nie mogę za nią ręczyć póki nie odwołasz swoich ludzi, i nie zostawisz mnie w spokoju. I ręczę za to że jeśli nie posłuchają ciebie, ja okażę się bardziej niemiła niż sama Aria. I w dupie mam twoją robotę laluś, nic nie wiesz o prawdziwym wywiadzie Thomasie Wilson. I następnym razem radze dokładnie słuchać co mówię, wyplenienie zarazy jest na rękę Arii, a bez jej pomocy jakoś nie wiele zdziałaliście. A przy okazji wątpię by skamlenie rekruta, miało wypłynąć wczęsniej niż za parenaście lat jako podpałka do drewna.-wymawiajac ostatnie słowa zaczęła mowić absolutnie bezbarwnym tonem- Z racji rażących uchybien i niesubordynacji przejmuję kontrole nad tą komórką. To niedopuszczalne aby agent pierwszego kręgu decydował za swoich przełożonych.
William Kraiven
Awatar użytkownika
Posty: 677
Rejestracja: 17 gru 2012, o 21:19
Miano: Will
Wiek: 29
Klasa: Żołnierz
Rasa: Człowiek
Zawód: Najemnik
Lokalizacja: Horyzont
Status: ex-Przymierze, Były komandos "Delta", Były porucznik SOC, Były najemnik Błękitnych Słońc. Uważany za zmarłego.
Kredyty: 62,872
Lokalizacja: Cytadela
Medals:

Re: Ulice Omegi

27 mar 2013, o 13:24

Agent wpatrywał się się w omni-ostrze z opanowaniem. Podejrzewał, że tak się to skończy, ale oddawać Vici swoich ludzi? Już prędzej wolałby zginąć od tej wariatki.
- A więc tak to chcesz rozegrać? - warknął, nie spuszczając z niej oczu - Wiesz co się stanie jeśli mnie zabijesz? Może i jesteś starsza stopniem, lecz TO MNIE przydzielono tą misje. TO MNIE i moich ludzi ściągano, kiedy ty siedziałaś sobie na Cytadeli. Myślisz, że od tak przejmiesz dowodzenie? Po moim trupie Lileaj Vichra. Poparcie Generała w niczym ci nie pomoże, ponieważ znajdujemy się poza jurysdykcją Przymierza.
Agent zmrużył oczy, po czym zamknąwszy je, dopowiedział
- Ja od dawna jestem gotów na śmierć a ty? - otworzył ponownie oczy, mówiąc dalej spokojnym głosem - Jeżeli naprawdę chcesz się przeciwstawić rozkazom agencji, niech tak będzie. To twoja decyzja. Lecz wiedz, że pociągnie to za sobą konsekwencje. Powiedz słowo, a wycofam swoich ludzi z twojego statku. Jednak wiedz, że jeżeli podczas akcji w złapaniu salarianina, zechcesz go zabić. Nie ręczę za to. My mamy go ZŁAPAĆ. A nie ZABIĆ. Pamiętaj o tym.
Obrazek ObrazekObrazek| +55% obrażeń od broni | +20% obrażeń od strzałów krytycznych | +1 pochłaniacz do każdej przenoszonej broni |
| +20% pancerza | 30% przywróconej maksymalnej mocy po utracie tarcz, pochłaniając przy tym 2 dawki omni-żelu |
| (15% jeżeli dostępna jest tylko 1 dawka omni-żelu) |
Obrazek |Obrazek| "Słowa" | [url=gg://28020261]Obrazek[/url] | "Myśli" | Obrazek | Obrazek Dla MG:Wyświetl wiadomość pozafabularną
Vici
Awatar użytkownika
Posty: 55
Rejestracja: 19 lut 2013, o 21:20
Miano: Vici
Wiek: 22
Klasa: Inżynier
Rasa: Człowiek
Zawód: Żołnierz zawodowy
Postać główna: Ananthe'Viroccum vas Eboracum
Kredyty: 9.000

Re: Ulice Omegi

27 mar 2013, o 16:51

Vici, odsunęła się od Żmiji. Pozornie opuściwszy ramiona schowała omniostrze, nie dezaktywując pozostałej po jego rękawicy. Pozwalając agentowi na odsunięcie się od ściany, wykonała szybki półobrót roztrzaskując resztki dezaktywowanego omniostrza na jego twarzy. Choć rękawica bez omniostrza posiadała uszkodzoną strukturę to jednak pięknie zakumulowała siłę ciosu łamiąc żuchwę niedojdzie. Kobieta zaczęła mówić spokojnym, rzeczowym tonem pozbywszy się resztek uczuć.
-Markuj do kogo mówisz, Thomasie. Może i tobie ją przydzielono, ale w mojej gestii pozostaje twoje dalsze zatrudnienie w agencji. Może już nie pamiętasz szkolenia, ale agenci S4 mają prawo dowolnie kształtować struktury, o ile nie jest to niezgodne z starszeństwem w szeregach S. Jak widzę oddalenie od przyjętych struktur nazbyt rozluźniło dyscyplinę. Zacznijmy od spraw oczywistych. Od teraz jesteś poza służbami S, i jako taki będziesz traktowany. Zapomniałeś, że będąc rekrutem w tej organizacji, szanuje się przełożonych. Po drugie nie kwestionuj mojego oddania agencji, gdyż sam wykazałeś się niespotykaną niesubordynacją i złamałeś wszelkie zasady przejmując dowodzenie nad tą komórką od agenta S3 pomijając poziom S2. Za to czeka ciebie sąd wojenny. I gdyby wam tak cudownie szło jak twierdzisz nie wysłano by mnie tutaj żeby sprzątać po tobie gnój jaki naważyłeś. A na koniec, masz odwołać swoich ludzi i przekazać Mi komu wysłałeś swój paszkwil, oraz kim raczy mienić się ta osoba, by odwoływać agenta S4, jednocześnie nie będąc dowódcą tej linii. Radzę się streszczać. I na przyszłość nie ucz ojca dzieci robić, ani nie obrażaj dowódcy sił S. To jemu i przymierzu składałeś przysięgę, więc radzę więcej szacunku na przyszłość, chyba że chcesz pogorszyć swoją sytuację.-
Mówiąc ostatnie słowo rozbroiła byłego agenta S1, pozbawiając go wszystkich pochłaniaczy i broni osobistej, jednocześnie uważając by nie dać mu szansy na zrobienie sobie krzywdy. Dobrze znała takich młodzików. Na nich nic nie robiło wrażenia, ani siła ani pozycja. Do końca wierzyli w swoją sprawę, nie bacząc a ni na skutki, ani na ofiary. Popaprańcy. Nawet przez moment nie wątpiła iż z wiarą męczennika dałby się zabić, jednak nie taki był cel jej działania. Dobrze wiedziała że przepisy i reguły S’ek kryją ją w tej sytuacji, jednak nie miała zamiaru czuć co chwila oddechu bandy krwiożerczych idiotów na plecach. Także niekoniecznie paliło jej się do zatrzymywania salarianina. Wątpiła by było to łatwe, jednak wobec obecnego przebiegu wypadków może się to okazać niezbędne do gładkiego wyjścia z interesu. Oczywiście nie miała najmniejszego zamiaru przekazać go tej jednostce dyletantów, jednak może się on okazać świetną kartą przetargową, w wypadku gdy z jakichś przyczyn zostanie zmuszona do tłumaczenia się ze swoich działań. Jak zwykle, musiała udowadniać kolejnym idiotom swoją skuteczność. Aria otrzyma to co chce, czyli informacje o zarazie, jednak nie powinna liczyć na nic więcej, no chyba że jest tak szalona jak mówią....
William Kraiven
Awatar użytkownika
Posty: 677
Rejestracja: 17 gru 2012, o 21:19
Miano: Will
Wiek: 29
Klasa: Żołnierz
Rasa: Człowiek
Zawód: Najemnik
Lokalizacja: Horyzont
Status: ex-Przymierze, Były komandos "Delta", Były porucznik SOC, Były najemnik Błękitnych Słońc. Uważany za zmarłego.
Kredyty: 62,872
Lokalizacja: Cytadela
Medals:

Re: Ulice Omegi

27 mar 2013, o 17:27

Agent słuchał jak kazania to co mu mówiła Vici. Nie ukrywając swojej złości, zaciskania pięści i groźnej mimiki twarzy. Gdy ta skończyła, wypluł swą ślinę gdzieś na bok, odpowiadając
- Pierdolone przepisy. Wysyłają mnie w takie gówno, każą mi działać z gównem a teraz mam stanąć przed sądem wojennym? Nawet na szkoleniu było jasno, że w nadzwyczajnych sytuacjach, agent S1 i S2 bierze pełną odpowiedzialność za misje. Jesteś w stanie mi ją zapewnić, gdy ją spieprzysz?
Żmija popatrzył na nią, przecierając ręką swoje usta. Po chwili, włączył swój omni-klucz, wciskając jakąś komendę i dopowiadając przy tym
- Wysłałem rozkazy moim ludziom, aby opuścili twój statek. Jednakże... - wyłączył urządzenie - Część moich chłopaków wykonuje obecnie misje i podlegają wyłącznie agencji i szefostwu. Co myślałaś? Że ja tu jeden pociągam za sznurki? W każdym razie...dam ci tych dwóch ze statku.
Żmija popatrzył na nią jeszcze przez jakiś czas chłodnym spojrzeniem, odwrócił się i wyszedł z uliczki, kierując się w nieznanym kierunku. Vici została sama w alejce. Łączność ze statkiem powróciła a załoga miała się dobrze. Dwójka nowych podkomendnych czekała na rozkazy. Pytaniem jest jednak czy zostanie na Omedze było jednak rozsądnym wyjściem. Agentka teraz musi się martwić nie tyle co salarianinem i dostaniem się do niego, lecz również własnymi plecami. Nie wiadomo bowiem, czy sojusznicy nie są również jej wrogami.

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Obrazek ObrazekObrazek| +55% obrażeń od broni | +20% obrażeń od strzałów krytycznych | +1 pochłaniacz do każdej przenoszonej broni |
| +20% pancerza | 30% przywróconej maksymalnej mocy po utracie tarcz, pochłaniając przy tym 2 dawki omni-żelu |
| (15% jeżeli dostępna jest tylko 1 dawka omni-żelu) |
Obrazek |Obrazek| "Słowa" | [url=gg://28020261]Obrazek[/url] | "Myśli" | Obrazek | Obrazek Dla MG:Wyświetl wiadomość pozafabularną
Nexaron Dragonbite
Awatar użytkownika
Posty: 660
Rejestracja: 13 sty 2013, o 17:28
Miano: Nexaron Dragonbite
Wiek: 26
Klasa: Szturmowiec
Rasa: Człowiek
Zawód: Najemnik
Lokalizacja: Omega
Kredyty: 29.625
Medals:

Re: Ulice Omegi

27 mar 2013, o 19:42

Od dłuższej chwili na omni-kluczu Vici migała ikona świadcząca o tym, że ktoś próbował do niej zadzwonić, ale że nie raczyła odebrać pozostawił nagraną wiadomość.

Wyświetl wiadomość pozafabularną
What Can Change The Nature Of A Man??

ObrazekObrazek

~ Strój cywilny ~ Pancerz Bojowy ~

Bonusy: +35% obrażenia od mocy biotycznych, +25% siła od mocy biotycznych, -25% koszt mocy biotycznych, +10% do celności Upiora, +30% moc tarczy, +1 pochłaniacz do każdej przenoszonej broni, +20% siła pancerza

Obrazek
Kaheri'Virne vas Aristea
Awatar użytkownika
Posty: 32
Rejestracja: 10 cze 2013, o 23:27
Miano: Kaheri'Virne vas Aristea
Wiek: 23
Klasa: Szpieg
Rasa: Quarianin
Zawód: Służy Flotylli; pilot
Postać główna: Raheen Valhiari
Status: Poszukiwany przez znajdującą się na Virmirze firmę tworzącą uzbrojenie
Kredyty: 15.000

Re: Ulice Omegi

22 lip 2013, o 21:48

Rany, co on tu w ogóle robił? Nigdy nie lubił Omegi, głównie ze względu na osoby, które można tu było spotkać. I przez gangi. Ciągle rozglądał się nerwowo na boki, próbując nie dać się zaskoczyć jakiemuś losowemu bandycie, który tylko czekał na nieostrożnego przechodnia. Quarianin zmrużył lekko oczy, wsuwając dłonie do kieszeni. Po powrocie na Flotyllę, nie mógł znaleźć tam swojego miejsca. Wszystko wydawało mu się tam tak głośne, tak zatłoczone... Przyzwyczaił się do napotykania rasowej różnorodności, niebezpieczeństwa i pakowania się w różne dziwne sytuacje. Wśród swoich po prostu mu tego zabrakło. Dlatego złapał statek i przyleciał w pierwsze lepsze miejsce, które oderwało go od względnej normalności. Mógł jednak przemyśleć swój wybór, bo teraz bał się o swoje życie. I jeszcze docierały do niego jakieś plotki o ataku na kogoś. Albo coś takiego... Nie słuchał za bardzo.
ObrazekObrazek
Kiru Heidr Varah
Awatar użytkownika
Posty: 660
Rejestracja: 3 cze 2013, o 22:04
Miano: Kiru Heidr Varah
Wiek: 100
Klasa: Szpieg
Rasa: Yahg
Zawód: Przemytnik
Lokalizacja: Cytadela
Status: ex-Krwawa Horda, jako Urdnot Kubera poszukiwana przez organizacje zwalczające przemyt
Kredyty: 48.138
Medals:

Re: Ulice Omegi

22 lip 2013, o 22:01

Kiru szła spokojnie mrocznymi ulicami Omegi. Nawet gdyby mogła się bać nie miałby do tego powodu. Przyjezdni najemnicy zwykle jej unikali a okoliczne gangi już dawno nauczyły się, że próba wymuszenia na niej czegokolwiek może mieć przykre konsekwencje. Jednak nie mogła powiedzieć, że lubi to miejsce. Zbyt głośno i za duże tłumy. Czasami zastanawiała się, czy podobnie jest na Cytadeli, która miała być przeciwieństwem Omegi. Przez trzydzieści sześć lat, jakie spędziła poza swoją planetą, jeszcze nie udało jej się odwiedzić stacji w Mgławicy Węża.
ObrazekObrazek Wyświetl wiadomość pozafabularną

Wróć do „Centrum Omegi”