Cathe uśmiechnęła się lekko i przyjaźnie patrząc na Fen.
Wygląda sympatycznie... i chyba już trochę tu pracuje skonkludowała patrząc na jej ciało i ruchy. Niewątpliwie miała przed sobą najemnika, który już niejednego się imał. Trochę zmartwiło ją tą skrzywienie się, ale najprawdopodobniej było to spowodowane jakimś zdarzeniem, w grze, którą miała włączoną na omnikluczu. Sama lekko westchnęła. Już nie pamiętała nawet kiedy ostatnim razem miała okazję w coś pograć, albo chociaż poczytać, nie wspominając o wspólnym wyjściu dokądkolwiek. Gdy najemniczka podeszła do nich i wyciągnęła rękę, chwyciła ją dosyć pewnie, choć bez większej siły i potrząsnęła na powitanie:
-Cathe, albo jak kto woli Cat.-mówiąc to mrugnęła porozumiewawczo do Rose-
Wiemy, nikt o niczym innym nie tłukł nam do głowy, przez całą podróż.-uśmiechnęła się odrobinę szerzej- B
yłyśmy tu... może dwa miesiące, ale mówiąc szczerze równie dobrze mogło nas tu nie być-westchnęła lekko. Co jakiś czas przenosiła ciężar ciała z nogi na nogę i nadal rytmicznie bębniła bezgłośnie palcami o udo.-
Choć orientujemy się w miarę, jeśli chodzi o dystrykty i co w nich jest... przeważnie. Ja nie mam głowy do takich spraw, ale Rose to prawie chodząca mapa, więc nie powinno być problemu.-po chwili zerknęła na torbę, o której istnieniu prawie zapomniała-
Tak to wszystko... wiem że tego nie wiele, ale nie miałyśmy czasu w trakcie szkolenia... na cokolwiek. - czekając na odpowiedź poprawiła lekko swój płaszcz i gruby pas, który utrzymywał go w pasie.
Rose uścisnęła pewnie dłoń Fenneny i powiedziała spokojnym lekko chrypiącym głosem:
-Po prostu Rose.
Słuchając monologu Cathe, który graniczył wręcz ze słowotokiem.
Znam ją od małego, a nadal nie rozumiem jak ona to robi. pomyślała, uśmiechając się lekko. Sama nigdy nie miała potrzeby tyle mówić, nie wspominając o kontaktach z innymi. Wolała skupić się an tym co akurat robiła, lub po prostu słuchać. Na wzmiankę o kocie, odmrugnęła lekko i uśmiechnęła się szerzej, z błyskiem w oku.
Tak, kotka... która zapędza się tam gdzie nie powinna pomyślała trochę czule, ale i ironicznie. Cóż, miała do tego prawo, w końcu była od niej młodsza. Miała tylko nadzieję, że nikt nie będzie wypytywał jej nagle o przeszłość. Ani okres w Akademii, ani to co było wcześniej nie były dla niej szczególnie przyjemne... w szczególności to co wcześniej.
Wyświetl wiadomość pozafabularnąz