Liria jest stolicą Thessii, przy tym jednym z największych "dzieł" asari. Jej pięknu jest w stanie dorównać jedynie Nos Astra, czyli kolonia asari na Illium. Wysokie budowle o eleganckich kształtach podkreślają urodziwość planety i, pomimo tego, że jest ona pokryta budynkami, widząc taki krajobraz wcale nie tęskni się do obrazu żywej natury.

Irene Dubois
Awatar użytkownika
Posty: 1680
Rejestracja: 27 mar 2014, o 16:41
Miano: Irene Dubois
Wiek: 24
Klasa: Szpieg
Rasa: Człowiek
Zawód: Złodziejka, technik okrętowy
Lokalizacja: Crescent
Status: Uznana za zmarłą
Kredyty: 30.615
Medals:

[KASYNO] Klub nocny Phobia

13 lut 2017, o 22:10

Nie sądziła, by Gemma było jej prawdziwym imieniem, ale nie chodziło o to, by poznała całą jej tożsamość. Chciała tylko wiedzieć, jak może się do blondynki zwracać, albo jak ją nazywać, kiedy będzie o niej rozmawiać z kimś innym. Zwyczajnie wypadało się przedstawić, nawet jeśli podane imię nie miało zbyt wiele wspólnego z prawdą. Irene sama wychodziła z takiego założenia, dlatego tych imion miała już wiele. Dopiero od niedawna, pierwszy raz od kilku lat, faktycznie mogła podawać się za samą siebie.
Z jakiegoś powodu nie zdziwiło jej to, że Gemma kojarzyła Nazira, choć dalsza część historii jednak ją zaintrygowała. Wyglądało na to, że mężczyzna całe swoje pobyty na Thessii poświęcał bronieniu swojej kuzynki przed niegodnymi jej towarzystwa, takimi jak Erich, albo siedząca obok Irene blondynka. Szkoda teraz, że sama Dubois zadawała się po kolei z tymi samymi, jakby szła śladem Shani tylko po to, żeby sfrustrować Khouriego. Ale nie, nie robiła tego umyślnie. Może po prostu takie osoby jak ona, albo Assaf, właśnie takich ludzi przyciągały, pakując się w zdecydowanie zbyt dużą ilość problemów.
- Dawno go tu nie było - przyznała, zakładając drugą nogę na nogę i przekręcając się na fotelu, by usiąść wygodniej. Upiła już trochę swojego różowego drinka, który był znacznie słodszy od pierwszego przez nią tu wypitego. Ale chłód przyjemnie rozchodził się po jej ciele. W klubie było gorąco, czerwono i głośno, to sprawiało że zimne alkohole wchodziły wręcz doskonale.
Nazir spędził ostatnie dwa lata na asteroidzie, mógł się więc nie pojawiać ani w Nos Astrze, ani tym bardziej w Phobii. Blondynka wydawała się nim wręcz lekko rozbawiona, choć może po prostu miała taki styl bycia i sprawiała tylko takie wrażenie. Może od tego czasu się zmienił, nie był już taki zaborczy i nieufny. A może Irene miała szczęście, że ją tym zaufaniem darzył i nie obawiał się, że zaraz wpakuje się w coś głupiego. Gdy z kolei pojawił się temat Shani, Irene go nie kontynuowała, bo nie widziała powodu, dla którego miałaby mówić Gemmie, że dziewczyna też tu jest. Przecież to były stare czasy, a dodatkowo była ona pokłócona z Selzią, szkoda było wystawiać je na próbę, którą magnetyzująca blondynka mogłaby znacząco utrudnić.
Zupełnie przecząc temu, co przedtem myślała o swoim własnym rozsądku, odwróciła wzrok od dziwnego mężczyzny w czarnym płaszczu i spojrzała na kobietę z zainteresowaniem. Niekoniecznie zamierzała rzucać się od razu w wir narkotykowy, ale chętnie dowiedziałaby się, o czym mowa.
- Widziałam jednego po Thandriksie - zaśmiała się, nie tłumacząc tego w żaden sposób. Gemma musiała wiedzieć, o co jej chodzi. Jeśli chciała niekontrolowanie rzucać się na każdego, ze swoim niekontrolowanym i niegasnącym pożądaniem, wolała nie być tutaj. - Z czym innym jest ciekawiej, na przykład?
Pytała ze szczerym zainteresowaniem, choć niekoniecznie zamierzała od razu biec szukać wspomnianego przez kobietę narkotyku. Zorientowała się, że kończą się jej owoce. Widząc, że kobietą zainteresowany jest też ktoś inny, zaczęła dochodzić do wniosku, że powinna zacząć się zbierać do swojej loży. Do Nazira, który najwyraźniej na nią czekał. Chciała tylko najpierw wiedzieć.
[center]VERTIGO
+20% DO TARCZ | -10% DO TRAFIENIA IRENE | +40% DO OBRAŻEŃ WRĘCZ
ObrazekObrazek
CASUAL - FORMAL - MAIN ARMOR - ARMOR 2 - THEME[/center]

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12110
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Klub nocny Phobia

14 lut 2017, o 18:34

Muzyka się zmieniła, choć wciąż miała podobny charakter do poprzedniej - zmiana była subtelna, tempo nieco zwolniło, choć tylko na sekundę. Stopa blondynki drgała do rytmu, a sama kobieta wzrok miała utkwiony w mężczyźnie, który wszedł do pomieszczenia, nim Irene nie odezwała się po raz kolejny.
- Zmienił się - zauważyła. Nie miała w głosie sympatii ani pogardy - mówiła tak, jakby obiektywnie stwierdzała fakt, nie żywiąc do Nazira żadnych intensywnych uczuć, pozytywnych lub negatywnych. Może i miała z nim kiedyś jakieś zatargi, ale czas sprawił, że odeszły w niepamięć. - Przynajmniej wizualnie.
Uśmiechnęła się pod nosem, zerkając na mężczyznę, którego niewiele sylwetki była w stanie dostrzec. Zasłaniany przez innych ludzi, nie był zbyt ciekawym punktem obserwacyjnym, toteż wróciła do przypatrywania się Dubois. Siedzący w oddali mężczyzna w płaszczu poprawił się nieco w miejscu i uruchomił omni-klucz, wstukując na nim jakąś wiadomość. Gemma go jednak ignorowała dalej, na jej omni-klucz też nic nie przyszło, nie pisał więc do niej.
- Różne rzeczy się po nim dzieją, wierz mi. Niektórzy to lubią - parsknęła śmiechem, gdy wspomniała osobę po tym narkotyku, na której mogła jego działanie dostrzec. - A na czym ci zależy?
Znów przesunęła spojrzeniem po jej ciele, unosząc przy tym brew, jakby próbowała ocenić jakie może też mieć rudowłosa doświadczenie z narkotykami lub czego szukać.
- Castiglione sprowadzili tu ostatnio jakiś syntetyk. Nie pamiętam, jak się nazywał, ale był świetny. W czerwonych kapsułkach, sprzedają na barze - wzruszyła lekko ramionami, wracając do oglądania klubu. - Tanos. Chyba tak. Trochę biedny jeżeli spróbowałaś tego w życiu sporo, ale nie wyglądasz na ćpunkę.
Uniosła kieliszek do ust, dopijając swojego drinka i nachylając się, by odłożyć pustą szklankę na stolik niedaleko niej. Widząc ten ruch, obcy mężczyzna sam drgnął, unosząc głowę, jakby żywił nadzieję, że kobieta wreszcie wstanie i będzie mógł ją złapać przy wychodzeniu z pomieszczenia.
Irene Dubois
Awatar użytkownika
Posty: 1680
Rejestracja: 27 mar 2014, o 16:41
Miano: Irene Dubois
Wiek: 24
Klasa: Szpieg
Rasa: Człowiek
Zawód: Złodziejka, technik okrętowy
Lokalizacja: Crescent
Status: Uznana za zmarłą
Kredyty: 30.615
Medals:

Re: Klub nocny Phobia

15 lut 2017, o 11:08

Zrobił się szerszy, przypomniało się Irene. Tak przynajmniej twierdziła Shani. Nie wiedziała, jakie jeszcze mogły zajść w nim zmiany. Może miał inną fryzurę i golił się codziennie rano, może ubierał się elegancko. Może to były czasy, w których miał jeszcze żonę i studiował tę swoją historię, albo był na początku swojej kariery w Przymierzu i życie jeszcze nie zdążyło go za mocno skrzywdzić - a takie rzeczy zmieniały ludzi, nawet wizualnie. Dubois miała wrażenie, że zmieniły też ją, choć nie miała nigdzie swoich starych zdjęć, by porównać się do Irene sprzed trzech, czterech lat.
- Bo nie jestem ćpunką - parsknęła śmiechem i napiła się ze swojej wysokiej szklanki, odwracając głowę, żeby przyjrzeć się asari na parkiecie i gościom klubu poza nim. Jeśli każdy był pod wpływem czegoś, to Phobia była zaiste wspaniałym miejscem. Musieli zarabiać sporo na tych, którzy przestawali już się kontrolować i jedynym, co było dla nich istotne, było zaspokajanie swoich fizycznych potrzeb. Różnego rodzaju.
- Lubię próbować nowych rzeczy - przyznała, zerkając znów na kobietę i uśmiechając się do niej. Niezależnie od tego, jak te słowa zabrzmiały, Dubois sięgnęła po kolejny owoc, myślami już pędząc dalej. Zaczynała zaspokajać swój głód, przynajmniej ten najgorszy. Z lekkim ssaniem w żołądku dało się żyć, poza tym może później Nazir da się namówić na znalezienie czegoś konkretniejszego do jedzenia.
- Tanos? - powtórzyła. Miała jednak trochę rozsądku, rzucanie się od razu na narkotyk, który poleciła jej tajemnicza kobieta, wywołująca niezadowolony grymas na twarzy Khouriego, nie byłoby zbyt mądre. Co nie znaczyło, że nie może się zainteresować i dowiedzieć się na jego temat więcej. - Może spróbuję.
Widząc, że Gemma odstawia szklankę na stół, doszła do wniosku, że rozmowa dobiegła końca. Zresztą Irene nie mogła i nie chciała już usiedzieć w miejscu, a widać było, że nieznajomy mężczyzna bardzo chce z blondynką porozmawiać. Nie chciała przeszkadzać w ich sprawach, nawet jeśli kobieta uparcie udawała brak zainteresowania, zamiast tego dyskutując z rudowłosą. Potrzebowała się przejść, albo dalej, albo z powrotem do loży, albo na parkiet, gdziekolwiek, byle nie siedzieć w fotelu. Miała na to zbyt wiele energii.
- Chyba powinnam wrócić do swoich - westchnęła. - Ale jeśli będziesz tutaj jeszcze przez jakiś czas, to pewnie się zobaczymy ponownie.
Zdjęła nogę z nogi i wstała, zabierając tylko swój kieliszek, a puste opakowanie po przekąsce zostawiając na stole. Zerknęła na kobietę z góry i uśmiechnęła się do niej. Nadal się nie przyzwyczaiła do tego, jak blondynka wyglądała. Wyjątkowo mocno wyróżniała się z tłumu.
- Miło było cię poznać. Baw się dobrze, Gemma - dodała, wychodząc spomiędzy foteli i rzucając jej ostatnie spojrzenie.
Ruszyła potem w stronę baru, przy którym siedział Nazir i bez słowa zajęła miejsce na stołku obok niego. Oparła się łokciem o blat, przyglądając się mu, gdy rozmawiał z nieznaną jej brunetką. Nie przeszkadzała - zamiast tego czekała, aż sam ją zauważy, chyba że obserwował ją kątem oka przez cały czas i zdawał sobie sprawę z tego, że skończyła swoją krótką rozmowę z blondynką.
[center]VERTIGO
+20% DO TARCZ | -10% DO TRAFIENIA IRENE | +40% DO OBRAŻEŃ WRĘCZ
ObrazekObrazek
CASUAL - FORMAL - MAIN ARMOR - ARMOR 2 - THEME[/center]

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12110
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Klub nocny Phobia

15 lut 2017, o 14:02

Kobieta uśmiechnęła się oszczędnie - nie pasowało to do jej twarzy, która nie dość, że sama w sobie miała nieco ostre rysy, to makijaż i tatuaże nadawały jej dodatkowej agresywności.
- Lepiej nie powtarzaj tego głośno, bo następne, co zobaczysz, to wnętrze czyjegoś promu - odparła niewinnie, rozglądając się powoli po barze.
Raczej widziała to, jak Irene wygląda - również wyróżniała się spośród tłumu, głównie tym, że przyciągała wiele spojrzeń. Burza rudych włosów też robiła swoje, nawet jeśli Dubois wyglądała w miarę normalnie w porównaniu do Gemmy i wielu jej podobnych osób. Może to właśnie w morzu anormalności miała tym razem się wyróżniać.
- Może - odparła zdawkowo, stukając paznokciami o własne udo. Były dość długie, a jej ręce zadbane. Czymkolwiek się zajmowała, za czym nie przepadał Nazir, nie mogło wymagać od niej zbyt ciężkiej pracy fizycznej.
- Do zobaczenia, Irene - zakończyła miękko, odprowadzając ją spojrzeniem.
Gdy tylko rudowłosa wstała, to samo uczynił mężczyzna w płaszczu, ruszając szybkim krokiem do stolika, przy którym siedziała blondynka, jakby w obawie, że zaraz ktoś zajmie mu miejsce lub kobieta się rozmyśli i postanowi wyjść tak, by go ominąć jakimś cudem.
Khouri rozmawiał z brunetką, lecz od razu dostrzegł nadchodzącą Irene. Przeprosił kobietę krótko i odwrócił głowę w drugą stronę, spoglądając na Dubois. Jego but wygrywał rytm, bębniąc o podłogę.
- Widzę, że znalazłaś sobie ciekawe towarzystwo - parsknął śmiechem, unosząc swój kieliszek do ust i upijając łyka. Nie wydawał się być zły, ani nawet poirytowany. Jego oczy też były roześmiane, może dzięki narkotykowi, może nie. - Uważaj na nerki.
Uniósł drugą dłoń do ust - w tym całym dymku lecącym z wielu szklanek na raz jego papieros nie rzucił się początkowo w oczy. Zaciągnął się głęboko dymem, wypuszczając go w górę po krótkiej chwili.
- Jak poszło ze wszystkim?
Nie sprecyzował, ale mogła się domyślić tego o co pytał. Brunetka obok niego zagadnęła już siedzącą po jej drugiej stronie asari, a Khouri nie wyglądał na zawiedzionego zmarnowaną, potencjalną znajomością z nieznajomą.
Irene Dubois
Awatar użytkownika
Posty: 1680
Rejestracja: 27 mar 2014, o 16:41
Miano: Irene Dubois
Wiek: 24
Klasa: Szpieg
Rasa: Człowiek
Zawód: Złodziejka, technik okrętowy
Lokalizacja: Crescent
Status: Uznana za zmarłą
Kredyty: 30.615
Medals:

Re: Klub nocny Phobia

16 lut 2017, o 10:37

Najwyraźniej mężczyzna w czarnym płaszczu czekał tylko i wyłącznie na to, aż Irene wstanie i sobie pójdzie. Była ciekawska, więc chciała wiedzieć co takiego niezwykle ważnego miał do Gemmy, by nie pozwolić jej nawet na spokojne wypicie drinka w dowolnym towarzystwie, zamiast tego świdrując ją spojrzeniem. Ale nie zamierzała pytać, bo nie widziała powodu, by się aż tak angażować w tę znajomość. Dopiero co ją spotkała, zaraz miały się rozstać.
Gdy usiadła obok Nazira, przez chwilę jeszcze obserwowała blondynkę, chcąc sprawdzić, czy nieznajomy nie narobi jej problemów. Nie to, żeby miała rzucić się jej na pomoc, nawet gdyby była taka konieczność. Wystarczająco mocno nastresowała się dzisiaj, nie chciała tego powtarzać. To miał być miły wieczór. Po prostu obojętnie patrzyła, ciekawa jak sytuacja się potoczy.
Do Khouriego z kolei uśmiechnęła się, dopiero po chwili zauważając papierosa w jego wolnej ręce. Dopiła swojego drinka i odstawiła go na bar, jednocześnie zamawiając kolejnego. Te jej smakowały, znacznie bardziej niż pierwszy. A może ta chłodząca chmura na dnie tak się jej spodobała, że smak miał mniejsze znaczenie. Nie potrafiła się zdecydować.
- Tylko rozmawiałam - odparła. - Nerki mam obie.
Sięgnęła do torebki, bo widząc jak Khouri pali, sama też poczuła na to ochotę. Wyjęła jednego z pozostałych papierosów i odpaliła go, obracając się na stołku tyłem do baru i opierając się o niego łokciami. Obserwowanie tańczących i nie tylko było ciekawym zajęciem, zawsze lubiła to robić. Tym też zajęła się teraz, nie przerywając jednak rozmowy z Nazirem. Wzruszyła ramionami.
- Chyba dobrze. Mówili, że gdybym miała ochotę podjąć w przyszłości z nimi współpracę, to mam się odezwać - nie dodała, że do Ericha, uznając to za zbędny szczegół. - Nieważne, gdzie będziemy. To chyba dobrze, co nie? Zawsze to jakaś alternatywa.
Przekręciła głowę do Nazira, bo chciała zobaczyć wyraz jego twarzy. Cóż, nawet jeśli będzie niezadowolony, Irene nie zamierzała z tej znajomości rezygnować. Nie od razu, nie zanim jeszcze nawet sprawdziła czy takie jednorazowe zlecenie dla kartelu jest coś warte.
- To nie jest nic stałego, bo trudno mówić o wcielaniu do kartelu tak jak Shani, kiedy jutro zbieramy się z Thessii, ale nie narzekam.
Uśmiechnęła się znów, odbierając zamówionego drinka i napiła się. Ten smakował inaczej, ale też był dobry. Oparła go o swoje udo, póki co skupiając się jednak na wiśniowym papierosie i Khourim. Ciekawa była, jak wyglądał kiedyś. Jaki był.
- Często tu bywałeś wcześniej? - spytała. - Połowa ludzi wydaje się cię znać.
[center]VERTIGO
+20% DO TARCZ | -10% DO TRAFIENIA IRENE | +40% DO OBRAŻEŃ WRĘCZ
ObrazekObrazek
CASUAL - FORMAL - MAIN ARMOR - ARMOR 2 - THEME[/center]

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12110
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Klub nocny Phobia

16 lut 2017, o 12:08

Mężczyzna zajął miejsce, na którym chwilę wcześniej siedziała Irene, choć odwrócił się w siedzeniu by patrzeć się na resztę pomieszczenia, tak samo zresztą jak robiła to Gemma. Ich usta się poruszały, a przynajmniej jego z początku, musieli więc prowadzić jakąś rozmowę między sobą - taką, której nikt inny nie mógł usłyszeć.
W tym czasie Nazir skupił się na własnym alkoholu - nie patrzył na blondynkę, nawet gdy teoretycznie o niej teraz mówili. Gdy rudowłosa odwróciła się tyłem do baru, on pozostał na swoim miejscu, nieco pochylony nad ladą, wpatrzony w żarzącą się końcówkę swojego papierosa.
- Jeszcze - parsknął śmiechem, ale nie mówił nic poza tym.
Nawet gdy zaczęła mówić o kartelu, rozbawienie pozostało na jego twarzy. Nie wydawał się zły. Jego policzek nie zaczął niebezpiecznie drgać, a uderzająca w rytm muzyki noga nie przyspieszyła tempa. Kiwnął głową, gdy skończyła, wyciągając papierosa ze swoich ust i strzepując popiół do podstawionej mu popielniczki.
- Brzmi dobrze. Działają w całej galaktyce, z tego co wiem. Wartościowe rzeczy są wszędzie, nie tylko na Thessii - zaciągnął się ponownie, a jego twarz na sekundę zniknęła w papierosowym dymie. - Chyba więcej osób mają w bazie danych, na zleceniach, niż faktycznie w kartelu. Shani przyłazi tu chyba od trzech lat, a dopiero teraz zasłużyła sobie, żeby w nim być.
Uśmiechnął się do barmanki, która również pojawiła się w barze - coraz więcej osób do niego podchodziło, mężczyzna właśnie kogoś obsługiwał, gdy ona nachyliła butelkę nad jego szklanką, obdarzając go pytającym spojrzeniem. Kiwnął głową, pozwalając jej dolać cokolwiek samemu pił. Była wysoka, ubrana dość elegancko, w przeciwieństwie do skąpo odzianych, pozostałych kelnerek.
- Przynajmniej kilka nocy na każdej przepustce - parsknął śmiechem. Pomimo tego, że mógłby uważać się za stałego bywalca, poprzednie dwa lata z pewnością zmieniły wiele w tym klubie. - Hames też dawał urlopy. Czasami tu wracałem, ale bez szału. Są lepsze kluby.
Umilkł nagle, skupiając się na szklance, która znów uniesiona została do góry, by mężczyzna mógł upić z niej trochę napoju.
- Teraz większość osób zna tu Shani. W samym klubie sporo się nie zmieniło, ale w klienteli już tak.
Irene Dubois
Awatar użytkownika
Posty: 1680
Rejestracja: 27 mar 2014, o 16:41
Miano: Irene Dubois
Wiek: 24
Klasa: Szpieg
Rasa: Człowiek
Zawód: Złodziejka, technik okrętowy
Lokalizacja: Crescent
Status: Uznana za zmarłą
Kredyty: 30.615
Medals:

Re: Klub nocny Phobia

16 lut 2017, o 19:14

Czasem zapominała, że Nazir nie zamierzał jej za nic potępiać. Że to od niego dostała rękawice, dzięki którym ten ich napad poszedł znacznie sprawniej, niż mógłby pójść gdyby ich nie miała. Że to on namówił ją na wejście jednak do apartamentów Zu i zabranie jej pancerza, którego jako pacyfistka nie potrzebowała. Zapominała, że z nim wszystko było inaczej i że mogła być w stu procentach sobą, a myśli o ucieczce pojawiały się znacznie rzadziej, niż normalnie pojawiały się u Irene po takim długim czasie tak zażyłej znajomości. Wychyliła się na krześle i pocałowała go krótko, bo choć żadnej ze swoich myśli nie wypowiedziała na głos, to jednak z rozpierającą ją energią i pozytywnymi emocjami nie potrafiła do końca zachować ich w sobie. A Nazir raczej nie zamierzał protestować.
Wróciła potem do obojętnego opierania się plecami o bar, kończąc palenie swojego papierosa. Ciekawa była, co takiego Erich znalazłby dla niej do zrobienia, gdyby się do niego odezwała. Na pewno będzie to miła odmiana od transportowego wykorzystania Crescenta, które teraz mieli w planach. Nie patrzyła na kelnerkę, w zamyśleniu wpatrywała się przed siebie, nie do końca nawet widząc to, co dzieje się wokół.
- To prawda - przyznała. Tu było przyjemnie, ale nie miała takiego wrażenia jak wtedy, gdy po raz pierwszy Khouri zabrał ją do klubu na Thessii. - Enigma mi się bardziej podobała.
Uśmiechnęła się do niego, a jej myśli podążyły w kierunku spotęgowanych przez zażyty wtedy hallex wspomnień. Już nie mówiąc o samej części basenowej, figura bogini asari na środku parkietu, majestatycznie spoglądająca na wszystkich z góry, zmieniała wiele. Choć tutaj znacznie bardziej podobała się jej muzyka. Napiła się i zgasiła dopalonego papierosa w popielniczce, którą podstawiono Nazirowi.
- A jak Shani? Zostawiła mnie i wróciła do was. Zdążyła się już nawalić, czy jeszcze nie? - przypomniało się jej, że choć udawała radosny nastrój, był temat, który wciąż jej go psuł. - Nie wiesz o co pokłóciły się z Selzią? Szkoda, że nie może z nią świętować swojego sukcesu.
Napiła się jeszcze, może trochę za szybko, ale z drugiej strony nie zamierzała tu przecież siedzieć całą noc. Zostawiać drinka na barze też nie chciała, towarzystwo było tu trochę zbyt podejrzane, a rozdawanie narkotyków na wejściu mogło wiązać się z tym, że znalazłaby jakąś nadprogramową tabletkę w swojej szklance, gdyby spuściła ją z zasięgu wzroku.
- Pójdziesz ze mną na parkiet? - spytała, zeskakując ze stołka i stając bezpośrednio przy Khourim, z tym swoim uśmiechem, któremu ciężko było odmówić. Dopiła drinka do końca i odstawiła pustą szklankę na blat. - Nie usiedzę w miejscu, a zakładam, że nie będziesz zadowolony, jeśli pójdę z nią - skinęła głową w stronę Gemmy, a jej uśmiech nabrał nieco zaczepności.
[center]VERTIGO
+20% DO TARCZ | -10% DO TRAFIENIA IRENE | +40% DO OBRAŻEŃ WRĘCZ
ObrazekObrazek
CASUAL - FORMAL - MAIN ARMOR - ARMOR 2 - THEME[/center]

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12110
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Klub nocny Phobia

16 lut 2017, o 23:23

Uśmiechnął się lekko, nie wiedząc czym sprowokowany został jej pocałunek, ale wyraźnie zadowolony z tego, że taki dostał. Nie mógł czytać jej w myślach i domyślać się, że sam fakt, iż nie nakładał na nią, jak na razie, żadnych ograniczeń, sprawiał, że była szczęśliwsza. Mógł tylko samemu cieszyć się z tego, że tak było.
- Tu jest zwyczajnie. Ziemsko wręcz. Dlatego asari tak to miejsce lubią - parsknął śmiechem, też wracając na swoją pozycję, tyłem do reszty sali. Papieros w jego dłoniach szybko się nie kończył.
- Nawalona nie jest, ale nie wiem o co się pokłóciły - odparł, zerkając na chmurkę, tworzącą w napoju bąbelki przypominające te, które pojawiały się w basenie w Enigmie. Szkoda tylko, że tu znajdowały się wewnątrz szklanki. - Jakoś świętują. Każda osobno, ale jakoś. Raczej nie masz się o co martwić, przejdzie im.
Wzruszył lekko ramionami. On wyraźnie nie przejmował się za bardzo kłótnią obu dziewczyn. Już wcześniej musiał dostrzec spór pomiędzy nimi, choć nie było go w Enigmie. Wtedy wręcz przeciwnie, wydawały się być zachwycone - później grupka się rozdzieliła i to może w tym czasie powstał spór.
Dopił zawartość swojej szklanki - może też nieco zbyt szybko. Barmanka w końcu dopiero co mu dolała alkoholu, z drugiej strony nie wyglądał nawet na lekko wstawionego. Vertigo pomogło jej stwierdzić, że coś było nie tak, coś się zmieniło w jego postawie po zażyciu narkotyku, ale nic strasznego się jeszcze nie działo.
Odwrócił się na krześle w jej stronę dopiero gdy ona zeskoczyła z własnego. Zgniótł końcówkę papierosa o dno popielniczki, uśmiechając się szelmowsko na widok jej wyrazu twarzy. Faktycznie, musiałby bardzo się postarać, by powiedzieć jej w tej chwili nie.
- Może - odparł mało przekonująco, również schodząc ze swojego miejsca. Ktoś podchodził do baru i już planował zająć jeden z ich stołków gdy tylko odejdą nieco dalej. - Możesz sobie z nią iść. Przynajmniej póki nie wiesz, czym się zajmuje.
Zaśmiał się, odchodząc od lady i ruszając do wyjścia z pomieszczenia, w stronę korytarza.
- Chcesz wrócić do tamtej sekcji? Jest ich kilka. Są tu też małe kasyna, a przynajmniej stoły do gier - zagadnął, wspominając ewentualną, inną rozrywkę na później. Zerknął na nią nim ruszył w danym kierunku. - Klub ma dziwny układ, ale da się przywyknąć.
Irene Dubois
Awatar użytkownika
Posty: 1680
Rejestracja: 27 mar 2014, o 16:41
Miano: Irene Dubois
Wiek: 24
Klasa: Szpieg
Rasa: Człowiek
Zawód: Złodziejka, technik okrętowy
Lokalizacja: Crescent
Status: Uznana za zmarłą
Kredyty: 30.615
Medals:

Re: Klub nocny Phobia

17 lut 2017, o 09:37

Skoro Nazir twierdził, że to nic poważnego, ona też postanowiła przestać się zastanawiać nad tym, czy problem między kobietami jest duży i warty uwagi. Było jej po prostu szkoda Shani, ale przecież teraz już nie musiała się skupiać na niej, zwłaszcza że nie miała się dowiedzieć w czym rzecz ani od niej, ani od Khouriego, ani już tym bardziej od Selzii.
Zmarszczyła brwi, przyglądając się mężczyźnie i próbując rozszyfrować to, co podpowiadało jej Vertigo. Czy coś się miało dzisiaj popsuć, czy przez to, co zdążyła wziąć, jej postrzeganie było zaburzone? Nie była w stanie teraz dojść do żadnych wniosków, więc tylko wzruszyła ramionami i zaśmiała się, gdy padła odpowiedź na jej drobną prowokację wcześniej.
- Na parkiecie też tym się zajmuje? - spytała. - Przecież mnie nie zje.
Ruszyła razem z Nazirem, choć gdy zorientowała się, że wcale nie prowadzi jej na parkiet, a w bliżej nieokreślonym kierunku, westchnęła cicho. Sekcja? Mogłaby wrócić tam, gdzie przyszli na początku. W sumie nie chciała dzisiaj bawić się sama, ani z samym Khourim - gdyby tak było, zostałaby na Crescencie. Po rozmowie z Zheą jednak nogi same ją poprowadziły wgłąb klubu i zanim się zorientowała, to Nazir musiał znaleźć ją.
- Wróćmy tam - odparła, sięgając po rękę mężczyzny i obejmując się nią, skoro on sam tego nie zrobił. Dziś miała zbyt dobry nastrój, by zastanawiać się, czy nie powinna się raczej pilnować i nie okazywać publicznie bliskości. Ale z drugiej strony, kogo to tutaj obchodziło. Każdy zajęty był sobą, a Irene chciała spędzić ten wieczór przyjemnie. Uniosła wzrok na Khouriego.
- Miałam na myśli teraz - podkreśliła. - Ale jeśli nie chcesz, możemy też coś zjeść. Da się tu coś porządnego zamówić? - zaśmiała się krótko, gdy wspomniał kasyno. - I naprawdę chcesz ze mną zagrać, wiedząc, że i tak nie wygrasz, czy tak tylko mówisz, a i tak nic z tego nie będzie?
Była przekonana, że znów by wygrała, choć nie doszła jeszcze do tego, jak to się działo że Nazir zawsze przebijał dwudziestkę, a ona do tej pory nigdy. Lubiła kwazara i większość tego typu gier, bo swego czasu poświęcała im sporo wolnego czasu. Nauczyła się w nie grać i nauczyła się też oszukiwać, choć z tej drugiej umiejętności o dziwo nie korzystała zbyt często. Ale może powinni zagrać ponownie, żeby miała okazję udowodnienia mu, że wcale nie kantuje, tylko po prostu ma szczęście.
- Powiedz mi, jak się umówiłeś z Athyn? - spytała, wracając myślami do tematu Crescenta i umowy, jaką zawarł z kobietą na gali. - Kiedy mamy przewieźć ten jej prototyp, skąd i dokąd?
Liczyła na to, że jednocześnie dostanie odpowiedź na inne pytanie: dokąd teraz miał ich zabrać statek, gdzie teraz mieli wylądować, skoro opuszczali Thessię. Będzie jej brakowało tej planety, tego była pewna.
[center]VERTIGO
+20% DO TARCZ | -10% DO TRAFIENIA IRENE | +40% DO OBRAŻEŃ WRĘCZ
ObrazekObrazek
CASUAL - FORMAL - MAIN ARMOR - ARMOR 2 - THEME[/center]

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12110
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Klub nocny Phobia

17 lut 2017, o 15:36

Wyświetl wiadomość pozafabularną Nie odpowiedział, choć westchnął cicho. Może rozmawianie o Gemmie bez wiedzy Irene o tym, co kobieta faktycznie robi, wydawało się dla niego bezsensowne. Może faktycznie nieco się martwił, choć z drugiej strony mógł mieć pewność, że rudowłosa sobie poradzi - cokolwiek by druga wobec niej nie planowała.
- Wyobrażasz sobie tańczenie w czymś takim, co ona miała na sobie? - mruknął z rozbawieniem, prowadząc Dubois dalej korytarzem.
Muzyka sączyła się z wszystkich pomieszczeń - w przeciwieństwie do Enigmy, tutaj wszędzie brzmiał ten sam rytm, utrzymany w jednej, cięższej stylistyce.
- Możemy teraz. Ale na faktycznym parkiecie - odrzucił, chętnie obejmując ją ramieniem i przyciągając do siebie, skoro dostał od niej wyraźny znak, że nie będzie miała nic przeciwko.
Koniec końców, w pomieszczeniu, w którym byli, stały sofy, stoliki, bar oraz jakieś wydzielone, mało imponujące miejsce.
- Chcę. Ale nie w kwazara - uśmiechnął się pod nosem, nie wracając do rejonu klubu, w którym znajdowała się ich loża, lecz skręcając w inną odnogę, mijając dwie, przyglądające im się asari. - W to może później, kiedy się nawalę i będzie mi wszystko jedno.
W części korytarza, którą szli, było niemal zupełnie ciemno. Mijali otwarte pokoje - w większości widoczne były tancerki, w trakcie rozbierania lub już po, prezentujące swoje wdzięki rozmaitej klienteli. Wszystkie, oczywiście, były ludzkie. Z jednej z loży dobiegł ich głośny śmiech.
- Jeszcze nie mam szczegółów. Musimy poczekać, aż wszystko przygotuje. Może kilka dni, może tydzień czy dwa - wzruszył ramionami, mało zainteresowany tematem Athyn i umowy, którą z nią zawarł. Szczególnie, że stanęli przed wejściem do większego pomieszczenia - to było zupełnie czarne. Tańczące w środku osoby spowite były w krwistym blasku lamp, włączanych do dzikiego rytmu cięższej, klubowej muzyki, która tutaj grała trzy razy głośniej niż na zewnątrz. W niektórych miejscach parkietu wszystko niknęło w gęstym dymie. DJka stała na podwyższeniu - ktokolwiek grał, lub też lekko zmieniał muzykę całego klubu, na twarzy miał jarzące się, czerwone tatuaże i wyglądał na mężczyznę.
Khouri bez słowa wciągnął ją w środek tłumu, który na krawędziach pomieszczenia wydawał się wręcz spychać pod ściany. Jego uścisk był mocny, wypełniony emocjami i rozpierającą go energią, której szukał ujścia.
Agresywne brzmienie muzyki elektronicznej sprawiało, że połyskiwania czerwonych świateł, w których widziała urywki tańczących ciał, wydawały się być nierealistyczną iluzją.
Irene Dubois
Awatar użytkownika
Posty: 1680
Rejestracja: 27 mar 2014, o 16:41
Miano: Irene Dubois
Wiek: 24
Klasa: Szpieg
Rasa: Człowiek
Zawód: Złodziejka, technik okrętowy
Lokalizacja: Crescent
Status: Uznana za zmarłą
Kredyty: 30.615
Medals:

Re: Klub nocny Phobia

17 lut 2017, o 22:38

- Nie wyobrażam sobie siedzenia w czymś takim, co ona miała na sobie - parsknęła śmiechem, przypominając sobie jej półprzezroczystą sukienkę. - A przecież do tych szczególnie pruderyjnych nie należę.
W sumie racja, mogli przejść na większy parkiet, żeby nie musieć gnieść się na tym niewielkim, obok baru, w większości zajętym przez znarkotyzowane, spowolnione asari. Irene zdecydowanie nie była spowolniona, wręcz przeciwnie, miała w sobie za dużo energii, która szukała ujścia. Odwzajemniła spojrzenie dwóch mijanych asari, choć w jej głowie kłębiło się zbyt wiele myśli, by była w stanie nadać temu spojrzeniu jakiś konkretny przekaz.
- Trzymam za słowo - odparła, uśmiechając się do Khouriego. W cokolwiek innego chciał z nią zagrać, ona była w stu procentach za. Od dawna miała w sobie żyłkę hazardzistki, choć zawsze udawało się jej znaleźć w sobie tyle rozsądku, by przerwać, gdy kończyła się jej dobra passa. Może na tym zużywała całe jego zasoby i dlatego brakowało go na pozostałe aspekty jej życia. To by wiele tłumaczyło.
Skinęła głową, tego tematu też postanawiając już nie ciągnąć. Myślała, że Nazir wie coś więcej, ale jeśli wszystko jeszcze wymagało przygotowań, a te miały trwać co najmniej kilka dni, mogła teraz całkowicie poświęcić się niewątpliwym przyjemnościom tego wieczoru. Przeniosła wzrok na poruszający się w świetle czerwonych świateł tłum. Klub sprawiał wrażenie miejsca, w którym nie obowiązywały żadne ograniczenia. Pomijając fakt, że pokazów striptizerek nawet nie ukrywały zasłony oddzielające loże od głównych sal, a przy stolikach można było znaleźć zagubione w swojej wieczności czarnookie asari, razem z wyglądającymi na martwych ludzkimi mężczyznami, pomijając rozdawanie narkotyków na wejściu i sprzedawaniu ich na barze, cała kolorystyka i muzyka była mocno agresywna i wyzwalała prymitywne zapędy. Zwłaszcza, gdy zmysły odbierały wszystko nieco inaczej, niż na co dzień.
Wpadła na parkiet, od razu przyciskając się do Khouriego, w tłumie i świetle migających, krwawych stroboskopów, mając go za jedyny stały punkt w otaczającej ją rzeczywistości. Łatwo było się w niej zagubić, zwłaszcza, że i alkohol zaczynał powoli działać. Nawet nie do końca widziała to, co ich otaczało, mogła więc pozwolić sobie na opuszczenie wszystkich granic i wyrzucenie z siebie całej tej nagromadzonej przez cały dzień energii. A że Nazir wiedział co robi, Dubois wiedziała już że potrafi tańczyć, to wykorzystała to w stu procentach, na bardzo długą chwilę po prostu oddając się tej idealnej harmonii, w jakiej poruszały się ich ciała.
Poczuła się w końcu nieco zgrzana, a w jej głowie pojawiła się kusząca wizja kolejnego chłodnego drinka. Nie chciała jeszcze stąd iść. Właściwie to chciała być wszędzie jednocześnie, tutaj też. Splotła dłonie na karku mężczyzny i zwolniła nieco, przyciągając go do siebie tak, by nie musiała krzyczeć, żeby ją usłyszał.
- Będzie mi tego brakować - przyznała, choć nie z pretensją. Zresztą jego decyzja opuszczenia Przymierza w tym przypadku nic nie zmieniała, i tak musieliby odlecieć z Thessii, pewnie w znacznie mniej przyjemne miejsce, niż to, które wybiorą sobie teraz sami. Po prostu długo zapamięta dni spędzone na tej planecie. Najlepsze w jej życiu od bardzo, bardzo dawna.
[center]VERTIGO
+20% DO TARCZ | -10% DO TRAFIENIA IRENE | +40% DO OBRAŻEŃ WRĘCZ
ObrazekObrazek
CASUAL - FORMAL - MAIN ARMOR - ARMOR 2 - THEME[/center]

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12110
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Klub nocny Phobia

18 lut 2017, o 00:25

Wyświetl wiadomość pozafabularną Taniec był czymś, w czym pasowali do siebie doskonale. Otaczająca ich, gęsta, klubowa atmosfera wydawała się oddzielać od reszty falującego tłumu. Istniała tylko muzyka, krwiste światła, których momentalne wygaszenie wydawało się spowijać całe pomieszczenie w ciemności. Dym rozprzestrzeniający się wokół, okrążający ich dwójkę. To, co robili, nie wymagało myślenia. Wręcz przeciwnie - być może pchnięci agresywnym rytmem, być może upojeni narkotykiem, musieli wyzbyć się wszelkich myśli by w pełni oddać tańcu.
Nikt na siebie nie wpadał, a jeśli nawet, to umysł Dubois nie zdążył tego przyswoić. Nie przyswajał nawet przesuwającej się po jej talii ręki, gdy zbliżyli się do siebie bliżej. Muzyka istotnie wyzwalała prymitywne instynkty, ale też pogrążała całe tłumy w hipnozie, nakazując im tańczyć do jednej melodii w perfekcyjnej harmonii żywego organizmu. W Enigmie łatwo było dostrzec ludzi, którzy radzili sobie lepiej lub gorzej. Tu rudowłosa widziała tylko skąpane w szkarłatnym świetle ciała. Czuła specyficzny zapach dymu, których ich otaczał.
Ciężko było się z tego wyrwać - pragnienie jednak musiało zwyciężyć. Nazir przysunął się blisko, bardzo blisko, widząc, że Irene powoli wybudza się z transu, w który wpadli oboje. Uśmiechnął się szeroko, przesuwając wierzchem dłoni po jej policzku, docierając do włosów, których kosmyki zgarnął za jej ucho.
- Galaktyka jest pełna takich klubów - parsknął śmiechem, być może nie rozumiejąc dokładnie tego, o czym mówiła do niego w tej chwili Dubois. - Nie chcesz wiedzieć jak bawią się hanarzy setki lat świetlnych stąd?
Złapał ją za rękę, powoli wyciągając z tłumu, co nie było prostym zadaniem. Ludzie nie patrzyli na nich, może nawet nie widzieli w tych sporadycznych błyskach. Niektórzy mieli zamknięte oczy, inni wręcz przeciwnie - chłonęli otoczenie wszystkimi zmysłami, jakimi tylko byli w stanie.
Wydostali się wreszcie na korytarz, który okazał się być znacznie chłodniejszy niż rozgrzany parkiet. Khouri zamrugał kilka razy, otrząsając się z mary, którą wytwarzała Phobia.
- Możemy za niedługo wrócić na Thessię - zaproponował, ruszając powoli w stronę, z której przyszli. Przesunął dłońmi po zmiętym lekko materiale swojej koszulki i odgarnął zmierzwione włosy. - W zasadzie będziemy musieli, choćby żeby odebrać paczkę Athyn.
Przeszedł dalej, do najbliższego, większego pomieszczenia z kanapami i pokaźnym barem. Obok niego stała kelnerka - wysoka kobieta o fioletowych włosach, krótko przystrzyżonych. Na twarzy miała mały, świecący się tatuaż z nieznanym im wzorem.
Od razu zerknęła na nich, uśmiechając się serdecznie i zastępując Nazirowi drogę. W dłoniach miała tacę, a na niej - kilka talerzyków. Na każdym znajdowały się tabletki lub saszetki z różnego rodzaju proszkami. Na jednej widniały czerwone ampułki, prawdopodobnie te, o których mówiła wcześniej Gemma.
- Czegoś na osłodę?
Irene Dubois
Awatar użytkownika
Posty: 1680
Rejestracja: 27 mar 2014, o 16:41
Miano: Irene Dubois
Wiek: 24
Klasa: Szpieg
Rasa: Człowiek
Zawód: Złodziejka, technik okrętowy
Lokalizacja: Crescent
Status: Uznana za zmarłą
Kredyty: 30.615
Medals:

Re: Klub nocny Phobia

18 lut 2017, o 21:04

Znacznie łatwiej było wyrwać się z pulsowania parkietu i znajdujących się na nim ciał, gdy Nazir odpowiedział na jej słowa. Jego głos, tak różny od ciężkiej, rytmicznej muzyki, szybko przyciągnął do siebie całą uwagę Irene, która dotąd wciąż jeszcze nieco sięgała ku otaczającym ich czarno-czerwonym błyskom. Wystarczył jednak dotyk jego dłoni, przesuwającej się po jej policzku, by odpowiedziała szerokim, szczerym uśmiechem. Tym razem nie miał on go do niczego namawiać, nie miał być ani kuszący, ani złośliwy, ani nawet dwuznaczny. Po prostu się uśmiechała, bo była zwyczajnie szczęśliwa.
- Pewnie, że chcę - odparła, a jej myśli podążyły w tę stronę, w którą nakierował je Nazir. Łatwo było ją teraz rozproszyć, a Khouri rzucił temat kolejnych nowych, wartych odwiedzenia miejsc, co już całkowicie wyleczyło Irene z jakiejkolwiek nostalgii.
Wyszła z parkietu, prowadzona za rękę. Równomierny huk basu nie ustawał, a Irene miała wrażenie, że jej serce bije w tym samym tempie, dostosowując się do pulsu, w którym żyje cały klub. Odgarnęła włosy ze zgrzanych pleców na jedno ramię, nie poprawiając nawet sukienki, bo po długim tańcu nie sięgała tak nisko jak przed nim, co sprawiało, że było jej teraz chłodniej. Zaczynała czuć dzisiejszą noc, z chwili na chwilę coraz bardziej.
Jej uwagę przyciągnął bar i ochoczo ruszyła w jego stronę, ale szybko została rozproszona przez kobietę o fioletowych włosach. Przez moment przyglądała się jej, by w końcu przenieść wzrok na tacę, którą trzymała. Od razu zauważyła czerwone kapsułki i przypomniały się jej słowa Gemmy.
- Twoja znajoma polecała Tanos - rzuciła do Nazira, unosząc lekko brwi. Nie mógł tego znać, skoro tak długo nie było go w Lirii, a ten narkotyk wprowadzony tu został niedawno. Z drugiej strony jednak mówienie o wycinaniu nerek w kontekście blondynki, która uznała efekt zażycia za ciekawy prowokowało do choćby lekkiego niepokoju. Na pewno u Khouriego.
Przeniosła więc pytające spojrzenie z powrotem na kelnerkę. Nie czuła potrzeby próbowania czegoś na siłę, bez choćby szczątkowych informacji, bo równie dobrze mogła zdecydować się na picie alkoholu już do końca, ale ciekawość była silniejsza od niej.
- Słyszałam, że jest w miarę nowy. Nie spotkałam się z nim nigdzie. Jak działa? - kobieta musiała mieć taką wiedzę, pytanie tylko czy chciała się nią podzielić. Rudowłosa nie zdecydowała jeszcze, czy aby na pewno chce aż tak bardzo mieszać specyfiki krążące w jej krwiobiegu.
[center]VERTIGO
+20% DO TARCZ | -10% DO TRAFIENIA IRENE | +40% DO OBRAŻEŃ WRĘCZ
ObrazekObrazek
CASUAL - FORMAL - MAIN ARMOR - ARMOR 2 - THEME[/center]

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12110
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Klub nocny Phobia

19 lut 2017, o 13:01

Khouri uniósł lekko brwi, nie będąc pewnym nazwy, którą wypowiedziała rudowłosa. Tanos nie brzmiało mu znajomo - może nazwa przewijała się przez rozmowy, które zasłyszał, ale, nie wiedząc na co ma zwracać uwagę, nie zapamiętał szczegółów.
Kelnerka za to uśmiechnęła się ponownie, zerkając na ich dwójkę, a po chwili na czerwone kapsułki.
- Jest niegroźny, jeżeli tego się obawiasz. Nie pozbawi koncentracji ani nie otumani. Nie pozostawia po sobie śladu w organizmie, utrzymuje się jednak tylko trzy-cztery godziny. Jest świetny do tańca, powinniście spróbować - odezwała się, pokrótce wyjaśniając specyfik. - Pierwsza runda na nasz koszt.
Jej uśmiech się poszerzył - w przeciwieństwie do poprzednich kobiet, z którymi Irene rozmawiała, ta kelnerka wydawała się uśmiechać w sposób naturalny i przyjemny. Aż chciało się z nią rozmawiać, gdy dla odmiany nie wywoływała gęsiej skórki na ramieniu.
- Możesz wziąć jeśli chcesz - zaoferował Nazir, patrząc się na niezdecydowaną rudowłosą. Wyglądał na lekko rozbawionego. - Przypilnuję twoich nerek.
Sam nie wyglądał na zdecydowanego. Możliwe, że, podobnie jak w Enigmie, wolał trzymać się od narkotyków z dala w towarzystwie osób, którym w pełni nie ufał. Z drugiej strony tłumy w Phobii wydawały się odurzone - alkoholem czy muzyką, a on też ten klub znał, łącznie z kilkoma osobami wewnątrz. Może przypomnienie sobie tego wystarczyłoby mu do sięgnięcia po cokolwiek - obecnie jednak jego dłonie znalazły się w kieszeniach, uprzednio puszczając rękę stojącej obok kobiety.
Kobieta przeniosła swoją całą uwagę na Dubois, widząc brak zainteresowania mężczyzny - wydawała się przy tym nieco zszokowana tekstem o nerkach, nie rozumiejąc, do czego mógł się odnosić, ale jednocześnie budząc jej niepokój, który przebił się przez fasadę profesjonalizmu i uprzejmości.
Niedaleko baru, do którego zawędrowali, stał Muller - rozmawiał z jedną z kelnerek, nie widząc jeszcze znajomej mu dwójki. Shani oraz reszty znanych im osób nie było - może pozostali w loży, pijąc, rozmawiając i grając w coś, żeby dopiero później wyjść na któryś z parkietów.
Irene Dubois
Awatar użytkownika
Posty: 1680
Rejestracja: 27 mar 2014, o 16:41
Miano: Irene Dubois
Wiek: 24
Klasa: Szpieg
Rasa: Człowiek
Zawód: Złodziejka, technik okrętowy
Lokalizacja: Crescent
Status: Uznana za zmarłą
Kredyty: 30.615
Medals:

Re: Klub nocny Phobia

19 lut 2017, o 19:30

Przysłuchiwała się kelnerce, gdy ta tłumaczyła działanie specyfiku. Naturalnie, nie uraczyła ich żadnymi konkretami, zamiast tego recytując formułkę, której zapewne kazali się jej nauczyć, gdy narkotyk był wprowadzany do klubu. Tego nie robił, tamtego nie powodował. Irene wciąż nie była przekonana, bo stwierdzenie świetny do tańca mówił jej tyle, co nic. Inna sprawa, że nie musiała za niego płacić, a za trzy albo cztery godziny raczej nie będzie potrzebowała dokładki.
Parsknęła śmiechem i uniosła wzrok na Khouriego. Biedna kelnerka, rozkojarzona tekstem o nerkach, tak czy inaczej nie mogła jej za bardzo pomóc. Przynajmniej nie wyglądała tak niepokojąco, jak pierwsza, która zaczepiła ich tuż po wejściu do klubu. Chciała spróbować czegoś nowego, ale z drugiej strony wciąż jeszcze czuła wpływ Ra'a, tabletki którą połknęła na początku. Do tego jeszcze alkohol zaczynał ją powoli od środka rozgrzewać i dawać to uczucie błogiej bezkarności, które dawał zazwyczaj. I nawet jeśli był to prezent od klubu, za który nie musiałaby płacić, dziś akurat chciała zachować względną trzeźwość umysłu do końca wieczoru. Na tyle, by nie został on potem wrzucony w te zamglone, poplątane wspomnienia, które zwykle zostawały z nocy, w które pozwoliła sobie na zbyt wiele.
- Może później, dziękuję - odparła kelnerce, uśmiechając się do niej uprzejmie i wymijając ją. Ruszyła z Khourim w stronę baru, bo jednak od nieznanej jej, czerwonej tabletki wolała kolejnego chłodnego drinka. - I tak mnie już nosi - wyjaśniła, jeśli mężczyzna spytał, albo rzucił jej jakiekolwiek pytające spojrzenie.
Zajrzała w terminal baru, szukając drinka który sprostałby jej wymagającym gustom. Ostatecznie zamówiła pierwszego z brzegu, bo miał ładny, biały kolor. Cała reszta, tak samo jak jego skład, była jej obojętna. Liczyła tylko na to, że będzie zimny, wciąż czuła się zgrzana po zejściu z parkietu.
- Naprawdę lubię tutejszą muzykę - rzuciła, opierając się łokciem o bar. Zauważyła Ericha, ale doszła do wniosku, że Nazir raczej nie chce z nim rozmawiać, a jeśli ich zauważy, to podejdzie do nich sam. Prawdopodobnie. - I tańczyć z tobą. Też lubię.
Uśmiechnęła się szeroko, odgarniając pojedyncze kosmyki włosów z twarzy. Widziała, jak w tańcu pomięła się koszulka Khouriego i pozostało się jej cieszyć, że czarna sukienka którą miała na sobie nie była uszyta z takiego materiału. Miło też było mieć odkryte plecy - było znacznie chłodniej, a do tego dobrze robiła jej świadomość, że nie ma na nich blizny. Fizycznie i psychicznie odcięła się od wspomnień z asteroidy, zostawiając je daleko za sobą.
- Trochę przypomina mi to Omegę. Te kluby, w których więcej płacisz za drinki dla tancerek, niż za własne. Chociaż nigdzie poza Ziemią nie spotkałam się jeszcze z miejscami, w których nie tańczyłyby asari - przeglądała dalej menu, mimo, że zamówiła sobie już to, czego chciała. Jednocześnie przyjęła najbardziej niewinny wyraz twarzy, jaki potrafiła, nie odwracając wzroku od terminala. - Dużo nocy z tych urlopów spędzałeś tu w tych prywatnych lożach? Są wspaniałe. Niektórzy nawet się w nich nie zamykają.
[center]VERTIGO
+20% DO TARCZ | -10% DO TRAFIENIA IRENE | +40% DO OBRAŻEŃ WRĘCZ
ObrazekObrazek
CASUAL - FORMAL - MAIN ARMOR - ARMOR 2 - THEME[/center]

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12110
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Klub nocny Phobia

20 lut 2017, o 00:54

Kelnerka posłusznie się wycofała, odsuwając i umożliwiając im przejście do baru. Natychmiast ruszyła do turianina, który wszedł do pomieszczenia za nimi. W międzyczasie Nazir, w istocie, posłał jej pytające spojrzenie.
- Aż tak? - parsknął lekko śmiechem, siadając obok niej przy barze. Miejsc wolnych było na ten moment sporo - większość osób zajmowała kanapy lub pomniejsze stoliki rozrzucone pod ścianami.
Zerknął do terminala i po krótkiej chwili wybrał też coś dla siebie. Barman najpierw zaserwował jej drinka, który smakował specyficznie, owocami Thessiańskimi, których nie miała szansy jeszcze jeść - na pewno jednak był chłodny i orzeźwiający. Khouri za to dostał niską, kwadratową szklankę z ciemnoczerwonym napojem, który w blasku świateł klubu przybierał niemal malinową barwę. Mężczyzna uniósł naczynie do ust i wziął małego łyka na spróbowanie, po czym na dłuższą chwilę przyssał się do alkoholu, który najwyraźniej mu smakował.
- Cieszę się - uśmiechnął się, obracając na stołku w jej stronę. Na moment jego wzrok zsunął się z jaskrawo zielonych tęczówek gdzieś na bok - w stronę stojącego w oddali Ericha, który również ich zauważył, choć nie podchodził, przynajmniej na razie. Łatwo przywróciła uwagę Nazira na siebie. - Też mi się podoba ta muzyka, choć mam wrażenie, że z niektórymi robi gorsze rzeczy niż prochy.
Sączył dość szybko swojego drinka, wyraźnie też spragniony od tańca. Odłożył szklankę na blat, łokieć kładąc na niskim oparciu swojego hokera. Jej pytanie wywołało na jego twarzy przebiegły uśmiech.
- Wspaniałe? Nie wiesz póki nie zobaczysz - parsknął śmiechem, nachylając się nieco w jej kierunku. Jego dłoń nagle znalazła się blisko jej nagich pleców, a opuszki palców przesunęły się w górę, wzdłuż kręgosłupa, na tyle, na ile mogły bez jego dalszego przysunięcia się. - Możemy pójść pooglądać, pełno osiemnastolatek czeka, aż ktoś ufunduje im studia z napiwków - dodał rozbawiony, sięgając po szklankę, by upić z niej jeszcze więcej. Przez ten ruch ciężko było określić, czy mówi poważnie, czy żartuje. Z pewnością jednak uniknął odpowiedzi na pytanie, świadomie lub nie.
W międzyczasie Muller przysiadł przy barze, choć po kompletnie drugiej stronie. Zerknął na rudowłosą, nim nie pochłonęła go rozmowa z siedzącą obok asari, która od razu go zagadnęła, jednocześnie słomką mieszając swojego kolorowego drinka.
Irene Dubois
Awatar użytkownika
Posty: 1680
Rejestracja: 27 mar 2014, o 16:41
Miano: Irene Dubois
Wiek: 24
Klasa: Szpieg
Rasa: Człowiek
Zawód: Złodziejka, technik okrętowy
Lokalizacja: Crescent
Status: Uznana za zmarłą
Kredyty: 30.615
Medals:

Re: Klub nocny Phobia

20 lut 2017, o 09:21

- Aż tak, ale tylko w niewielkim stopniu przez to, co wzięłam.
Przypomniał jej asari, które w zwolnionym tempie poruszały się w poprzedniej sali. Być może Nazir miał rację, muzyka była mocno transowa i ciężka, przeszywała ciało zarówno mocnym basem, jak i swoim lekko elektronicznym brzmieniem. Łatwo było dać się jej pochłonąć, zwłaszcza jeśli nie miało się żadnego punktu zaczepienia w rzeczywistości - na przykład takiego jak miała ona, Nazira.
- Trochę się nie dziwię - napiła się i zamieszała słomką w swojej wysokiej szklance.
Zaśmiała się potem i pokręciła głową. Wizja siedzenia i patrzenia, jak rozbiera się przed nimi jakaś dziewczyna, nie była tym, o czym Irene jakoś szczególnie marzyła. Zwłaszcza, że kiedyś w desperacji rozważała podobną ścieżkę kariery, dopóki się nie zorientowała, że z kradzieży jest w stanie się utrzymać. To było znacznie mniej kompromitujące i dużo ciekawsze.
- Właśnie widziałam już więcej, niż chciałam - odparła. - A studiów im nie ufunduję, niestety ostatnie kredyty wydałam na chip kolorystyczny do omni. Wybacz, priorytety.
Przyjęła przepraszający wyraz twarzy i zerknęła przez ramię. Skoro już nawet Khouri zauważył obecność Ericha, chyba powinna podejść do niego i poprosić o to, by wysłał jej jakiś kontakt do siebie. Westchnęła cicho i odwróciła się z powrotem do Nazira. Była teraz zbyt rozproszona przez wszystko dookoła, by zwrócić uwagę na dotyk przesuwających się po jej plecach palców. Za dużo się działo, w jej głowie i na zewnątrz.
- Zhea powiedziała, że mam się kontaktować z Erichem, w razie gdybym szukała czegoś do roboty - wyjaśniła. - W przyszłości, zlecenia od kartelu. Pójdę do niego na chwilę, ale zaraz wracam, nie idź nigdzie.
Przesunęła opuszkami palców po jego dłoni, opartej o blat, po czym zeskoczyła ze swojego krzesła i ruszyła w stronę drugiego mężczyzny. Nie zamierzała jakoś bardzo przeszkadzać mu w rozmowie, widziała że jest zajęty, choć to nie on rozpoczął rozmowę, którą teraz prowadził. Ale potrzebowała tylko kontaktu do niego, to wszystko.
- Przepraszam - uśmiechnęła się do asari, stając obok. - Ja tylko na moment - uniosła wzrok na Mullera. - Zhea dała mi propozycję nie do odrzucenia. Powiedziała, że w razie czego mam kontaktować się z tobą, a nie mam twojego ID. Wyślesz mi je, proszę?
Uruchomiła omni-klucz, przesyłając mu swoje własne, jeśli się zgodził, i czekając też na reakcję zwrotną. Raczej nie powinien mieć nic przeciwko temu, więc zapisała sobie kontakt do niego gdy go otrzymała i wyłączyła urządzenie. Nie chciała mówić nic więcej przy asari, bo nie znała jej i nie wiedziała, czy może, zresztą nie było takiej potrzeby. Erich doskonale wiedział, o co jej chodzi.
[center]VERTIGO
+20% DO TARCZ | -10% DO TRAFIENIA IRENE | +40% DO OBRAŻEŃ WRĘCZ
ObrazekObrazek
CASUAL - FORMAL - MAIN ARMOR - ARMOR 2 - THEME[/center]

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12110
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Klub nocny Phobia

21 lut 2017, o 00:34

Khouri parsknął śmiechem, gdy wspomniała o wydaniu swoich ostatnich kredytów na chip kolorystyczny do omni-klucza. Musiał to pamiętać, w końcu zrobiła to niedawno, choć sam powód zużycia tak wielkiej ilości kredytów na coś tak trywialnego musiał go bawić.
- Będą musiały ufundować go sobie same - odparł, mało przekonująco udając rozczarowanie.
Mimo wszystko, jemu też nie zależało na pooglądaniu sobie występów tancerek. Może gdyby faktycznie w przeszłości korzystał w pełni z tego, co oferował mu klub, teraz podchodziłby do tego inaczej - a jednak jego propozycja nie wydawała się sięgać poza granice żartu. Tym samym odpowiadał na jej poprzednie pytanie dotyczące spędzanych tu przez niego nocy.
Muller zerkał na nią co jakiś czas, również wtedy, gdy oznajmiała swoje plany Nazirowi. Mężczyzna westchnął cicho, cofając dłoń, która przesuwała się w górę jej kręgosłupa w niewinnym, choć jednoznacznym i przyjemnym geście. Khouri skinął głową, nie mając w planach kłótni o to, co Dubois planowała zrobić - jego osobiste niesnaski z Erichem mogły pójść w niepamięć gdy sama Dubois chciała coś w ich kwestii załatwić.
Gdy podeszła do mężczyzny, ten oderwał wzrok od siedzącej obok niego asari, która trajkotała dalej, opowiadając mało interesującą historię. Uniósł lekko brwi do góry, wręcz zaskoczony tym, co mu powiedziała - póki sam nie otworzył ust.
- Tak słyszałem - mruknął, w krześle obracając się w jej kierunku. Uruchomił omni-klucz, od razu przesyłając swoje ID na jej urządzenie, skoro tego chciała. - Choć niewiele. Powinniśmy omówić szczegóły.
Uśmiechnął się dość przebiegle, a jego spojrzenie zsunęło się z jej twarzy w dół, spoglądając na jej sylwetkę, opiętą obcisłą, czarną sukienką.
- Będę w loży dwunastej, wpadnij później - zaproponował, opierając się łokciem o blat baru. W międzyczasie siedząca obok asari wyraźnie się obraziła, siadając po drugiej stronie od Mullera, jakby to on sprawiał, że jej humor kompletnie się popsuł.
Irene Dubois
Awatar użytkownika
Posty: 1680
Rejestracja: 27 mar 2014, o 16:41
Miano: Irene Dubois
Wiek: 24
Klasa: Szpieg
Rasa: Człowiek
Zawód: Złodziejka, technik okrętowy
Lokalizacja: Crescent
Status: Uznana za zmarłą
Kredyty: 30.615
Medals:

Re: Klub nocny Phobia

21 lut 2017, o 23:48

Fakt, że Nazir nie protestował, przyjęła z ulgą. Może jednak jej ufał, będąc tym samym chyba pierwszym, który się na to zaufanie zdobył. Uśmiechnęła się więc tylko do niego krótko i odwróciła się, za moment znajdując się już przy Mullerze. I z jakiegoś powodu miała wrażenie, że teraz obaj mężczyźni na nią patrzą, choć tylko jedno z tych spojrzeń sprawiało jej przyjemność. Erich był... intrygujący. Ale niepokojący jednocześnie. I to nie tylko dlatego, że Dubois domyślała się, że najchętniej zerwałby z niej tę czarną sukienkę, choć tylko po to, by zaspokoić jednorazową potrzebę, która natychmiast po fakcie by mu przeszła. Raczej ze względu na jego ogólny sposób bycia, na to jak mówił, jak patrzył, jak się poruszał. Należał do osób, po których na pierwszy rzut oka wiedziała, że przy swoich kieszonkowych wyczynach powinna trzymać się z daleka. I słusznie, biorąc pod uwagę czym się zajmował - podobne doświadczenia mogli mieć też inni. Dlatego nauczyła się uważnie obserwować i dobrze wybierać.
- Dzięki - odparła, zapisując sobie dane. Zerknęła na asari, która najwyraźniej się obraziła, choć nie wiadomo na kogo. Może na Ericha, że odpowiedział na zaczepkę Irene. Może właśnie na nią, że w ogóle tu podeszła. A może na nich oboje.
Rudowłosa krzyżowała potem ręce na klatce piersiowej i uśmiechnęła się lekko.
- Nie sądziłam, że już są jakieś szczegóły do omawiania - Muller nie bawił się w subtelności. Westchnęła bezgłośnie, niemal czując na skórze jego gorące spojrzenie. Gdyby nie była do tego przyzwyczajona, bo sama ku temu często prowokowała, pewnie czułaby się teraz niezręcznie. Nie byli jednak sami, choć nie wiadomo, czy później w loży dwunastej przypadkiem nie będą.
- Osobiste zaproszenie, czuję się zaszczycona - zaśmiała się. Miała zbyt dobry nastrój, żeby się teraz jednak czymkolwiek martwić. Może później. - Pewnie wpadnę, jak nie będziesz zajęty. Przepraszam jeszcze raz, bawcie się dobrze.
Ostatnie słowa wypowiedziała z przekonującym uśmiechem do siedzącej za Erichem asari, choć sama widziała, że dopiero zaczęli ze sobą rozmawiać. A raczej błękitnoskóra zaczęła do mężczyzny mówić. Odwróciła się w miejscu i ruszyła z powrotem do Nazira, przekonana, że Muller wciąż jeszcze na nią patrzy. Nie wiedziała jeszcze, czy faktycznie będzie szukać tej loży, czy może sobie to jednak odpuści. To było do rozważenia dla przyszłej Irene. Obecna sięgnęła po swojego drinka i napiła się go, unosząc wzrok na Khouriego.
- Wracamy do wszystkich? Usiadłabym wygodniej i chcę też napić się z Shani - przyznała, skinięciem głowy wskazując przejście do sąsiedniej części. W międzyczasie pogubiła się już i nie była pewna, gdzie w tej chwili się znajduje. Samodzielne dotarcie do ich loży zajęłoby jej chyba sporo czasu i pewnie coś rozproszyłoby ją po drodze. - Gdzie jest loża dwunasta?
[center]VERTIGO
+20% DO TARCZ | -10% DO TRAFIENIA IRENE | +40% DO OBRAŻEŃ WRĘCZ
ObrazekObrazek
CASUAL - FORMAL - MAIN ARMOR - ARMOR 2 - THEME[/center]

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12110
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Klub nocny Phobia

25 lut 2017, o 22:19

Skupiała na sobie wzrok - nie tylko Khouriego czy Mullera. Asari również obróciła się na chwilę przodem do niej, nie udając, że nie nie lustruje jej sylwetki, oceniając we własnej głowie. Może wolałaby, żeby Dubois nie odwracała uwagi Ericha, którego spojrzenie musiała przecież widzieć.
Mężczyzna nie wyglądał na zawstydzonego, choć musiał zdawać sobie sprawę z tego, jak wygląda lub brzmi. Na jego twarzy błąkał się tajemniczy uśmiech, a on sam w dłoń złapał szklankę z alkoholem, przesuwając palcem po krawędzi szkła. Odgłos zniknął w huku muzyki.
- Są. Sposoby komunikacji, bezpiecznej. Postępowanie przy oddawaniu zlecenia, lub przedmiotu. Mamy kilka reguł i zasad, wszystko dla twojego bezpieczeństwa - odpowiedział beztrosko, odwracając spojrzenie i wbijając je w fioletowy napój.
Kiwnął głową, odwracając się ponownie do asari, gdy pożegnała się i ruszyła z powrotem. Choć wcześniej mogła czuć na sobie spojrzenie Nazira, gdy zerknęła w jego stronę, dostrzegła, że mężczyzna opiera się łokciami o blat, wpatrując w kolorowe, świecące się napisy na ściance baru, pokazujące promocje i drinki dnia.
- Możemy - przytaknął, wstając z hokera i łapiąc szklankę w dłoń. Wciąż miał w niej połowę drinka. - Chodź - parsknął śmiechem, który również zlał się z muzyką, gdy mężczyzna odwrócił się do niej tyłem, ruszając do wyjścia.
Klub nie był duży, choć miał w sobie tyle podziałów na sekcje, że łatwo było się zgubić. Z pomocą Nazira szybko odnalazła lożę dwunastą, w innej sekcji Phobii niż ta, w której była wcześniej. Znalazła się na znajomym korytarzu, dostrzegła większe, również znane pomieszczenie z sofami.
W środku, w loży, było więcej osób niż wcześniej. Shani siedziała i rozmawiała z turianinem, gdy dostrzegła za to Irene, uśmiechnęla się do niej szeroko. Selzia gadała z inną asari, której uwagę przykuł Nazir, wchodząc do środka.
- I jak było? - zagadnęła rudowłosą, odsuwając się w kanapie i robiąc jej miejsce.
Oprócz tego, na kanapie siedziały dwie, ludzkie kobiety i salarianin, z którym prowadziły jakąś pasjonującą rozmowę.

Wróć do „Liria”