Liria jest stolicą Thessii, przy tym jednym z największych "dzieł" asari. Jej pięknu jest w stanie dorównać jedynie Nos Astra, czyli kolonia asari na Illium. Wysokie budowle o eleganckich kształtach podkreślają urodziwość planety i, pomimo tego, że jest ona pokryta budynkami, widząc taki krajobraz wcale nie tęskni się do obrazu żywej natury.

Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12099
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Port kosmiczny

9 mar 2018, o 22:58

Obrazek Umieszczone na obrzeżach centrum stolicy Thessii, doki prezentują się okazale. Ogromna konstrukcja mieszcząca setki większych i mniejszych miejsc, przystosowana do przetwarzania tysięcy przylotów i odlotów w ciągu jednego dnia. Główny, Lyrijski port kosmiczny obsługuje mniejsze statki wojskowe i cywilne - takie zdolne wylądować na powierzchni planety i manewrować w jej atmosferze. Posiada swojego kosmicznego brata, położonego na wyższej orbicie Thessii, obok komercyjnej sieci stacji paliwowych.
Lądowanie na powierzchni planety nie jest łatwe. Nie ze względu na panujące na jej powierzchni warunki, a rygorystyczne przepisy, utrzymujące większość podróżnych z dala od serca Republik Asari. Od cudzoziemców wymagane są przepustki i wizy, których zdobycie nie należy do łatwych zadań. Doki są z tego powodu miejscem, w którym stosunkowo ludzi przechadza się mało - co potęguje fakt szerokich, łukowych korytarzy, uwydatniających wyludnienie wewnątrz.
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12099
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Port kosmiczny

9 mar 2018, o 23:08

Wyświetl wiadomość pozafabularną

Ostatnie słowa Etsy brzmiały dość pocieszająco. Radna Esheel nalegała na jak najszybsze działanie, lecz w teorii porywaczom mogło nie zależeć na śmierci naukowca, co dawało im trochę czasu - czy też odbierało jedną z wielu wywieranych na nich presji.
Z oddali, Thessia wyglądała jak piękne, zielone miejsce, lecz skany ukazywały siatkę satelitów i statków otaczających zurbanizowany ogród niczym rój latający wokół ula. Port kosmiczny w postaci stacji orbitującej glob skryty był po jego drugiej, nocnej stronie, poza zasięgiem ich wzroku czy radaru.
- Elpis, podaj kody identyfikacyjne i powód przyjazdu - damski głos, który wydobył się z komunikatora, brzmiał tak obojętnie, że ciężko było rozpoznać, czy należał do organicznej kontroli naziemnej czy wypowiadał go modulator.
Etsy przesłała kody i z powrotem uruchomiła konsole, przypominając Viyo, ze musiał się odezwać. Czegokolwiek by nie powiedział, sam jego status gwarantował mu lądowanie. Fregacie przydzielono dok C18.
Świat za oknami rozjaśniał się, znikając za puchem rozwiewających się chmur gdy kadłub okrętu przebijał wyższe warstwy atmosfery, reagując na kontakt z powietrzem jak na dotykającą go chorobę. Statkiem trzęsło, w sposób, który normalnie, w warunkach kosmicznych, jest w pełni wytłumiany. W tej jednej chwili, Elpis nie przypominała tej gładko poruszającej się z wdziękiem fregaty, którą była wcześniej, przemierzając ciemność kosmosu.
- Zaaranżowałam spotkanie między tobą a concierge, która obsługiwała Hessa. Będzie na ciebie czekać w doku - poinformowała go Etsy, w miarę gdy powiadomienia na jego omni-kluczu potwierdzały nadchodzące spotkania i aktualizowały jego terminarz, do którego sam nie zaglądał od bardzo długiego czasu. - Statek doktora przebywał w doku L02. Status Widma powinien upoważniać cię do przejrzenia materiałów z ochrony - dodała, sugerując inny trop, którym mógłby się udać. Na razie było zbyt wcześnie by obrać jedną strategię, dającą największą szansę na sprawne odnalezienie zaginionego.
Vex
Awatar użytkownika
Administrator
Posty: 1952
Rejestracja: 18 cze 2014, o 15:17
Miano: Vexarius "Vex" Viyo
Wiek: 32
Klasa: Dewastator
Rasa: Turianin
Zawód: Widmo
Lokalizacja: Arae / Cytadela
Status: It's complicated.
Kredyty: 34.710
Medals:

Re: Port kosmiczny

10 mar 2018, o 13:06

Powodów zniknięcia doktora Hessa mogły być dziesiątki. Kradzież prototypowego pistoletu, jakkolwiek obiecująco by nie brzmiała, miała równe szanse stać za nieobecnością salarianina co i porwanie pod kątem zwyczajnego okupu lub usterka okrętu podczas podróży tunelem między Przekaźnikami. Niektóre przypuszczenia były bardziej prawdopodobne, inne mniej; na chwilę obecną pozostawały im tylko domniemania i filozoficzne rozważania, które mogły znaleźć pokrycie wyłącznie w późniejszych dowodach.
Kiedy konsole ponownie odżyły wewnątrz kokpitu, turianin opuścił nogi i usiadł w fotelu. Światła rozjaśniły wnętrze pomieszczenia, tylko trochę psując widok powiększającej się planety; zielona Thessia stanowiła błyszczący klejnot koronny Republiki Asari, przyciągając do ojczyzny niebiesko i fioletowoskórych mieszkanek istoty z całej galaktyki. A przynajmniej tych, którzy mogli sobie na to pozwolić i potrafili przebrnąć przez setki formularzy oraz wymaganych dokumentów.
- Widmo Vexarius Viyo. Interesy Rady - odpowiedział na służbowe pytanie, które padło z kontroli lotów, aktywując na chwilę komunikator. Informacja o udzieleniu dostępu i przydzieleniu doku napłynęła chwilę później, wystarczająco długą, by osoba - lub system - po drugiej stronie przeanalizowała jego odpowiedź oraz sprawdziła poświadczenia.
Elpis porzuciła rój mniejszych i większych statków, opuszczając orbitę ku atmosferze Thessi. Chmury rozstępowały się przed nimi gwałtownie, a iluminatory prędko pokryły się językami czerwieni i pomarańczu, gdy okręt otoczył obłok plazmy. Nagrzane osłony termiczne rzucały jasny blask do wnętrza kokpitu, który trząsł się wraz z całym statkiem, gdy przelatywali przez barierę ognia, zbliżając się do niższych warstw atmosfery.
- Dzięki. Przede wszystkim musimy sprawdzić ostatnie kilka dni doktora. Z kim się spotykał, z kim rozmawiał, co oglądał. Jeżeli gdzieś będą jakieś wskazówki, to tam - odpowiedział, błądząc spojrzeniem po wygasających językach wysokiej temperatury. Elpis trzęsła się bez większego wdzięku, ale niewiele okrętów było przystosowanych do lotów zarówno w atmosferze jak i poza nią; gdy wylecieli poniżej warstwy chmur, a ich prędkość zmalała do bezpiecznego poziomu, z jej powierzchni wysunęły się hamulce aerodynamiczne, dodatkowo osłabiając pęd opadania.
- Myślisz, że zostało tu coś jeszcze z konferencji do obejrzenia? - dodał mimochodem, podnosząc się z fotela, gdy statek wyhamował na tyle, by zamienić agresywne opadania w płynny lot i zbliżanie się do doków promu kosmicznego. Niektóre wynalazki na takich targach mogły być warte miliony kredytów, ale często taką samą wartość miały stojące za nią idee lub kreujące je umysły. Czas przeciekał im przez palce bez względu na to jaki los spotkał doktora Hessa, ale po raz pierwszy od dawna nie było to aż tak odczuwalne.
Widmo przeszedł do swojej kajuty, gdzie przebrał się w swój pancerz. W porównaniu do swoich poprzednich misji, tu w końcu mógł występować oficjalnie, co pewnie otworzy mu więcej drzwi niż dotychczasowe ładne uśmiechy, zawoalowane prośby, luźne kredyty i grożenie bronią. Jakaś jego próżniejsza część umysłu - prawdopodobnie ta sama, która odpowiadała za operowanie na grafitowych barwach omni-klucza, a nie standardowych, pomarańczowych - pożałowała odrobinę, że nie zakupił w Biurze wzorników do wytłoczenia loga Wywiadu i Działań Militarno-Obronnych na naramiennikach pancerza.
- Concierge już dotarła? - rzucił, ruszając w stronę śluzy, gdy Elpis wylądowała miękko w doku C18, a statek ucichł, wygaszając część swoich systemów.
THEME                    VOICE                    ARMOR                    CASUAL
ObrazekObrazek
+5% do obrażeń w walce wręcz   
-1PA koszt przeładowania    -1.5PA do kosztu zdolności technologicznych
Dla MG:
Wyświetl wiadomość pozafabularną
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12099
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Port kosmiczny

12 mar 2018, o 18:14

https://i.imgur.com/FJp155q.png[/imgw]
Upadek obyczajów
Mistrz Gry: Hawk
Gracze: Vex
“Wisdom cannot be stolen - it can only be shared.”
― Jefferson Smith


Wyświetl wiadomość pozafabularną
Interesy rady były wystarczającym powodem, by kontrola lotów nie miała dalszych pytań. Elpis wsunęła się w objęcia atmosfery Thessi bez większych przeszkód, trafiając do przeznaczonego im doku kilka minut później. Godziny południowe zapewniały spory ruch w powietrzu, ale nie wystarczający, by wstrzymać ich przylot. Fregata spoczęła na swoim miejscu i wnętrze przycichło, gdy silniki zgasły.
- Większość wystawców nie pochodziła z Thessii więc musiała wrócić do siebie. Mogę przejrzeć listę w poszukiwaniu tych, którzy przekazali swoje materiały na potrzeby innych wystaw - odpowiedziała Etsy na jego pytanie.
Gala skończyła się już dwa tygodnie temu, w dodatku w mało przyjemny sposób. Szczególnie ucierpieć musieli ci, do których należał skradziony prototyp.
Przygotowanie do wyjścia nie zajęło Viyo wiele czasu, a concierge miała go jeszcze więcej. Wiadomość wysłana przez SI dotarła do firmy, w której pracowała, gdy tylko znaleźli się w granicach systemu. Biorąc pod uwagę pilne zapytanie przesłane przez samo Widmo, nic dziwnego, że w jej życiu musiały przestawić się pewne priorytety.
- Czeka przed wejściem.
Concierge w istocie czekała przed wejściem do doku, w którym spoczęła Elpis. Była wysoką, dystyngowaną asari, której twarz może nie należała do najpiękniejszych ale i tak przyciągała spojrzenia. Może za sprawą magnetycznego spojrzenia, czystej, niepokrytej ani jednym tatuażem skóry, pełnych ust... a może ogromnego dekoltu.
Uśmiechnęła się w wyuczony sposób, w ciągu krótkiej chwili oceniając Viyo spojrzeniem tak, jak on podświadomie ocenił ją.
- Widmie Viyo, Moria Nivos. Bardzo miło mi pana poznać - kiwnęła głową uprzejmie, splatając dłonie na brzuchu, opierając o sztywny materiał obcisłej, czerwonej sukni, która w specyficzny sposób kontrastowała z jej fioletową cerą. - Przybył pan w idealnym momencie. Do wczoraj przez ostatni tydzień trwały obfite deszcze - uśmiechnęła się szerzej, wskazując na duże okno, ukazujące panoramę miasta skąpanego w blasku słońca. Pogoda była piękna, a ciepłe powietrze świeże, wypełnione powiewami letniego wiatru. Thessia pachniała kwiatami nawet tutaj, wewnątrz metalowego doku. - W czym mogę panu pomóc? - spytała przymilnie, co mogło, choć nie musiało być procedurą wobec nowych klientów. Musiała zdawać sobie sprawę z tego, że poprosił ją osobiście, ale zaciekawienie w jej oczach wyjawiło mu, że nie zdawała sobie sprawy z powodów, dla których tak się stało.

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Vex
Awatar użytkownika
Administrator
Posty: 1952
Rejestracja: 18 cze 2014, o 15:17
Miano: Vexarius "Vex" Viyo
Wiek: 32
Klasa: Dewastator
Rasa: Turianin
Zawód: Widmo
Lokalizacja: Arae / Cytadela
Status: It's complicated.
Kredyty: 34.710
Medals:

Re: Port kosmiczny

12 mar 2018, o 21:05

- Przejrzyj. I wyślij mi na omni, może akurat będę przechodził w pobliżu - rzucił do SI, gdy ta zaproponowała porównanie listy wynalazków zgłoszonych na konferencję, a tych, które potem trafiły do okolicznych wystaw lub muzeów. Prośba nie była całkiem związana z interesami, które go przyciągnęły na Lirię, ale ciekawość przezwyciężyła odrobinę profesjonalizm, gdy napotkała temat jego zainteresowań.
Może najwyższa pora, żeby spróbował łączyć przyjemne z pożytecznym, zamiast zajmować się tylko tym drugim.
Śluza stanęła otworem, wypuszczając go na zewnątrz, a potem zasunęła z sykiem za jego plecami, gdy Etsy odgrodziła się od reszty świata. Turianin zszedł niespiesznie po rampie i przesunął spojrzeniem po otoczeniu, na krótką chwilę zawieszając go na wysokich, przeszklonych ścianach ukazujących resztę miasta oraz zielonej planety. Kiedy parę sekund później dostrzegł czekającą na niego kobietę, skierował się w jej stronę.
Doktor Hess z pewnością nie mógł narzekać na swój pobyt w mieście. Wzrok Widma przesunął się po sylwetce kobiety, gdy zbliżał się ku niej; może nieco dokładniej i wolniej niż wymagały tego zawodowe odruchy w ocenie swojego rozmówcy, ale nie dało się ukryć, że przyciągała spojrzenie z więcej niż jednego powodu.
A nawet dwóch.
Bada bum tss.
- I wzajemnie, panno Nivos. Mam nadzieję, że nie wyrwałem pani od innych obowiązków - odwzajemnił powitanie przewodniczki, zatrzymując się przy niej. Jego wzrok odbiegł za gestem jej dłoni, na parę sekund przesuwając się na panoramę Lirii, która prezentowała się ze swojej najlepszej strony, przyciągając uwagę nie gorzej niż sama concierge. Architektoniczne, ogromne łuki i strzeliste wieże smukłych konstrukcji iskrzyły w słońcu, potwierdzając dlaczego ojczysta planeta asari zdobyła miano klejnotu galaktyki; liczne, zielone ogrody oraz finezyjnie zaprojektowane pasaże wiły się między błyszczącymi budynkami o charakterystycznej, znanej w całej galaktyce architekturze.
- W takim razie tym bardziej żałuję, że raczej nie zabawię tu zbyt długo - dodał uprzejmie, wracając spojrzeniem do swojej przewodniczki. Przez chwilę błądził nim po jej twarzy pozbawionej tatuaży i tak innej od tych, do których przywykł. Asari oznaczeń odcinających się na powierzchni skóry nie były takie rzadkie, ale i tak wyróżniały się pośród swoich rodaczek. W końcu uśmiechnął się oszczędnie, gdy pierwsze obowiązkowe uprzejmości mieli za sobą.
- Na początek może pani zaprowadzić mnie do tutejszego biura ochrony portu - powiedział, zaplatając dłonie za plecami wyczekująco. - A także odpowiedzieć na parę pytań w drodze.
THEME                    VOICE                    ARMOR                    CASUAL
ObrazekObrazek
+5% do obrażeń w walce wręcz   
-1PA koszt przeładowania    -1.5PA do kosztu zdolności technologicznych
Dla MG:
Wyświetl wiadomość pozafabularną
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12099
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Port kosmiczny

13 mar 2018, o 16:59

Kilka galerii i nazwisk pojawiło się na jego omni-kluczu wraz z adresami. Jeszcze nie mógł wiedzieć, czy będzie znajdował się w pobliżu któregokolwiek, szczególnie biorąc pod uwagę jego nieznajomość miasta. Thessia, choć przynależała do galaktycznego zbiorowiska planet centralnych od bardzo dawna, wydawała się być obca. Przesycona kulturą asari, która zwykle przemykała się w tle w innych koloniach, nigdy nie odgrywając tak wielkiej roli jak tu.
- Oczywiście - odparła concierge przymilnie, pochylając lekko głowę. Z pewnością nie nudziła się wcześniej w pracy takiej jak ta, ale nie musiała tego po sobie pokazywać. Musiała mieć doświadczenie w pokazywaniu po sobie zainteresowania i wielkich chęci usługiwania gościom tak, by nigdy nie musieli czuć się niezręcznie w jej towarzystwie.
Uśmiechnęła się szerzej, odwzajemniając jego spojrzenie. Choć przymilna i dystyngowana, miała w sobie dużo pewności siebie. Stała wyprostowana, wiedząc, jaka jest jej rola, akceptując ją i wypełniając do perfekcji.
- Biura ochrony? - powtórzyła lekko zaskoczona, rozglądając się by szybko zorientować w przestrzeni. Musiała być w dokach niepierwszy raz, ale rozmowa nieco wyprowadziła ją z rytmu. Biuro ochrony nie było destynacją często wybieraną przez gości. - Oczywiście. Proszę za mną.
Ruszyła nieśpiesznym krokiem wzdłuż korytarza, zabierając go na krótki spacer, podczas którego miał mieć czas na zadanie odpowiednich pytań. Biuro ochrony znajdowało się dość daleko, biorąc pod uwagę rozmiary portu, w którym wylądowało Elpis.
- Parę pytań? - zagadnęła, splatając dłonie ze sobą za plecami gdy wyszli na główną alejkę, po której plątało się sporo ludzi - wylatujących, jak i nowoprzybyłych. - Postaram się na nie odpowiedzieć - dodała ostrożnie, zaintrygowana jego słowami, ale nie pytając sama o co dokładnie mogło mu chodzić.
Wyminęli większą rodzinę asari rozglądającą się dookoła z paniką w oczach. Dwie dorosłe i dwie małe, wyglądające na oko jak dwunastolatki wśród turian, choć mogły mieć znacznie mniej, lub więcej lat ze względu na swoją rasę. Jedno z dzieci uczepione było ponuro wyglądającej kobiety, podczas gdy drugie z zaciekawieniem przyglądało się Vexowi, podczas gdy druga z dorosłych usiłowała znaleźć drogę do odpowiedniego doku.
Vex
Awatar użytkownika
Administrator
Posty: 1952
Rejestracja: 18 cze 2014, o 15:17
Miano: Vexarius "Vex" Viyo
Wiek: 32
Klasa: Dewastator
Rasa: Turianin
Zawód: Widmo
Lokalizacja: Arae / Cytadela
Status: It's complicated.
Kredyty: 34.710
Medals:

Re: Port kosmiczny

13 mar 2018, o 18:10

Znajomość Thessi ograniczała się u niego do vidów, opowieści, lekcji historii z Akademii oraz paru artykułów przeczytanych podczas lotu w tunelu przekaźnika. Stolica Republiki i zielone serce ich społeczeństwa nie była miejscem, w które łatwo można było się dostać bez konkretnego powodu. Liria była z pozoru podobna swym bogactwem oraz nowoczesnością do innego klejnotu galaktyki, do którego on sam nie żywił najcieplejszych uczuć - do Nos Astry. Obydwa miasta dzieliła jednak przepaść jeżeli chodzi o możliwość wylądowania na ich powierzchni oraz szansę na swobodne rzucenie się w rytm tamtejszego życia.
- Jakiś czas temu w waszym mieście wizytował salariański genetyk, doktor Ernaw Hess, któremu świadczyła pani swoje usługi jako concierge - odezwał się, ruszając niespiesznie obok kobiety. Port Lirii przypominał inne tego typu obszary z publicznego sektora, nawet jeżeli większość jego bywalców miała różne odcienie fioletowej i niebieskiej skóry. Na ławkach w oczekiwaniu na kolejne loty promów transportowych siedziały setki osób, a drugie tyle kręciło się po korytarzach oraz po wielkich, przestronnych halach, w mniejszym lub większym pośpiechu szukając bramek przylotów lub odlotów. - Chciałbym, żeby opowiedziała mi pani przebieg jego wizyty.
Obrócił nieznacznie twarz, żeby móc bez przeszkód obserwować towarzyszącą mu asari. Nie miał wątpliwości, że kobieta została odpowiednio wyszkolona do swojej pozycji, ale jej pewność siebie oraz subtelne uśmiechy i takt pochodziły w równym stopniu z doświadczenia.
- Interesuje mnie czy wspominał cel swojej podróży po wylocie z Lirii lub czy dzielił się z panią swoimi planami, które miał po opuszczeniu Thessi - mówił łagodnie, ale i bez wahania. W normalnej sytuacji kobieta prawdopodobnie bardziej niż chętnie zasłoniłaby się służbowym obowiązkiem zachowania tajemnicy klienta lub czymś podobnym, ale jego obecne stanowisko nie podlegało pod normalne sytuacje. Szczególnie w miejscu takim jak to.
THEME                    VOICE                    ARMOR                    CASUAL
ObrazekObrazek
+5% do obrażeń w walce wręcz   
-1PA koszt przeładowania    -1.5PA do kosztu zdolności technologicznych
Dla MG:
Wyświetl wiadomość pozafabularną
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12099
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Port kosmiczny

15 mar 2018, o 18:04

Podróżni różnych ras mijali ich gdy szli w kierunku wyznaczonym przez concierge. Kobieta skierowała się do windy błyszczącej w oddali, zbaczając z poprzedniego toru i tym samym zmuszając do tego Vexa. Słysząc znane jej nazwisko, jej łuki brwiowe uniosły się nieco wyżej w wyrazie zainteresowania. Przeniosła spojrzenie z idącego przed nimi kroganina, który przykuwał nie tylko jej wzrok, z powrotem na Widmo, z którym spacerowała.
- Rozumiem. Pamiętam pana Hessa - odparła grzecznie, kiwając głową. Sięgnęła do panelu przy windzie, przywołując ją na ich poziom. Musieli trochę poczekać nim wreszcie jej drzwi się otworzyły, a ze środka wylało się kilka asari, ubranych w znacznie bardziej kolorystycznie zróżnicowane stroje od odcieni ich skóry. Concierge weszła do środka i przycisnęła przycisk odpowiedzialny za poziom niższy od tego, na którym wsiedli. - Jego pobyt był dość długi - dodała ostrożniej.
Winda przyspieszyła, choć tylko na chwilę, otwierając się na następnych gości. Asari wyminęła wchodzącą do środka parę, turianina i asari, zatrzymując się w siostrzanym do wyższego przejściu i czekając, aż dogoni ją Viyo.
- Mam nadzieję, że nic mu się nie stało - odparła z początku, z grzeczności lub troski, po czym pozwoliła sobie na chwilę zastanowienia przed odpowiedzią na jego kolejną prośbę. Na jej twarzy odmalowało się skupienie, a ona sama skrzywiła nieco, nie odnajdując we własnej pamięci pożądanych wątków. - Niestety nie. Ostatnim razem widziałam go w doku, przed wylotem, by upewnić się, że ma wszystko, czego potrzebuje i życzyć przyjemnej podróży.
Westchnęła lekko, przyspieszając nieco. Być może bez powodu, a może wcześniej zależało jej na sprawianiu pozorów - teraz trafili do korytarza, w którym tłum się przerzedzał, a zaczynały sale służbowe i biura pracownicze, przy których nie zalegało tyle oczekujących na transport turystów.
- Byli z nim inni salarianie. Ci, którzy przylecieli z nim na Thessię. Ochrona - dodała, znów splatając dłonie za plecami i spoglądając przepraszająco w stronę Viyo.
Vex
Awatar użytkownika
Administrator
Posty: 1952
Rejestracja: 18 cze 2014, o 15:17
Miano: Vexarius "Vex" Viyo
Wiek: 32
Klasa: Dewastator
Rasa: Turianin
Zawód: Widmo
Lokalizacja: Arae / Cytadela
Status: It's complicated.
Kredyty: 34.710
Medals:

Re: Port kosmiczny

17 mar 2018, o 13:24

Winda wypuściła na zewnątrz tłumek przyjezdnych, na chwilę przerywając rozmowę Widma i concierge. Turianin odsunął się na bok, przesuwając spojrzeniem bez większego zainteresowania po mijających ich podróżnych. Thessia miała tą przewagę, że gdzie nie obrócić wzroku, tam można było go zawiesić na czymś niebieskim lub okazjonalnie fioletowym.
- Z pewnością miała pani jakiś przygotowany harmonogram na jego wizytę. Chętnie dostałbym jego kopię, jeżeli jeszcze pani ją posiada - odpowiedział z wzruszeniem ramion, gdy przejście się zwolniło i oboje weszli do środka niewielkiego pomieszczenia, które chwilę później ruszyło w dół. Gdy dotarli na kolejne piętro, prześlizgnął się między wchodzącymi pasażerami i dołączył do swojej przewodniczki, zaplatając dłonie za plecami. Służbowe korytarze nie wymagały już nie tylko zachowania pozorów, ale również nie oferowały widoków nowoczesnej architektury asari oraz przyciągających oko krajobrazów za przeszklonymi ścianami portu.
- Pamięta pani jakieś nietypowe wydarzenia które miały miejsce podczas jego wizyty, a które były związane z jego osobą? Coś co wybiegało poza harmonogram, jakieś niespodziewane spotkanie z kimś kogo doktor się nie spodziewał, coś co wytrąciło go z równowagi? - kontynuował, zgrabnie omijając pytanie, które kobieta zadała na temat zdrowia Hessa. Nawet jeżeli mogła się domyślać skąd ta linia pytań, to potwierdzona informacja o jego zaginięciu mogła póki co tylko zaszkodzić, szczególnie gdyby wydostała się do opinii publicznej. - Wiem, że mieliście kradzież podczas konferencji oraz trzęsienie ziemi.
Na obszarze pracowników nie było turystów poza tymi, którzy znaleźli się tu z własnych powodów. Minęli biuro zaginionego bagażu, przechodząc w korytarze prowadzące wgłąb kompleksu. Tutaj mijały ich asari w służbowych uniformach portu Lirii, odznaczających się na tle innych ubiorów logiem miasta.
- Ta trójka? - upewnił się pod adresem ochrony, spoglądając przelotnie na swoją towarzyszkę. Aktywował omni-klucz, wyświetlając po kolei zdjęcia agentów OZS i unosząc brew, szukając potwierdzenia we wspomnieniach kobiety.
THEME                    VOICE                    ARMOR                    CASUAL
ObrazekObrazek
+5% do obrażeń w walce wręcz   
-1PA koszt przeładowania    -1.5PA do kosztu zdolności technologicznych
Dla MG:
Wyświetl wiadomość pozafabularną
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12099
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Port kosmiczny

17 mar 2018, o 14:41

Tajny rzut MG
<50
0
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12099
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Port kosmiczny

17 mar 2018, o 14:49

Concierge przytaknęła od razu, sięgając do swojego omni-klucza by odnaleźć po krótkiej chwili wymagane przez Widmo pliki. Harmonogram Ernewa był dość łatwy w obsłudze, choć wypchany był notatkami samej asari, która poniekąd za organizację jego czasu odpowiadała.
Od targów, salarianin zajmował się głównie zwiedzaniem Lirii, które wypełniało jego czas pomiędzy spotkaniami z innymi indywiduami z jego branży - a przynajmniej tak sugerowały stopnie doktorskie przed ich nazwiskami. Uczestniczył w dwóch konferencjach naukowych poza miastem i udzielił jednego wywiadu. Koniec końców, jego wyjazd miał charakter służbowy, nie wypoczynkowy.
W harmonogramie nie znajdowało się nic podejrzanego. Niektóre części podpisane były jako "czas wolny", bez szczegółów, ale nic innego szczególnie nie przykuwało jego uwagi na pierwszy rzut oka.
- Nie spędzaliśmy ze sobą pełni czasu. Podczas gdy pan Hess znajdował się pod moją opieką, nie zauważyłam żadnych nieprawidłowości - odparła bardzo szybko, leniwie wręcz. Rozglądała się po korytarzu i resztce idących wzdłuż niego ludzi. Choćby po charakterze tej części portu, Viyo mógł rozpoznać, że powoli docierali na miejsce.
Spojrzała w jego stronę dopiero gdy aktywował zdjęcia na swoim urządzeniu. Rzuciła okiem na każdego salarinina, każdemu poświęcając kilka sekund uważnych obserwacji, po czym kiwnęła głową.
- Dokładnie ta - potwierdziła, uśmiechając się lekko.
Przystanęła, odwracając się przodem do turianna, któremu towarzyszyła, a jej uśmiech nieznacznie się poszerzył. Wyciągnęła rękę, wskazując na drzwi, przy których się zatrzymali.
- Jesteśmy na miejscu - zakomunikowała, a wzrok Viyo natrafił na holograficzny napis unoszący się na ścianie obok wejścia. Ochrona portu, sektor C.
Concierge odruchowo sięgnęła do panelu, otwierając przejście i przestępując próg wraz z Widmem. Asari o fioletowej skórze, ubrana w lekki, portowy mundur siedziała za ladą, odgrodzona od nich pancerną szybą. Uniosła mało zainteresowany wzrok na dwójkę, choć concierge nie zaszczyciła zbyt długim spojrzeniem. Vex znacznie bardziej ją interesował.
- Dzień dobry. Mój klient, Vexarius Viyo z Wywiadu i Działań Militarno-Obronnych, ma u państwa coś do załatwienia - uśmiechnęła się serdecznie, widząc, jak kobieta kiwa głową, po czym zerknęła na Vexa. - Poczekam na pana przed wejściem - zakomunikowała, pochylając się lekko i, jeśli niezatrzymana, wyszła z małego pomieszczenia. Odchodziły od niego dwie pary drzwi. Obie zamknięte.
- W czym możemy pomóc? - spytała dość grubiańsko asari.
Vex
Awatar użytkownika
Administrator
Posty: 1952
Rejestracja: 18 cze 2014, o 15:17
Miano: Vexarius "Vex" Viyo
Wiek: 32
Klasa: Dewastator
Rasa: Turianin
Zawód: Widmo
Lokalizacja: Arae / Cytadela
Status: It's complicated.
Kredyty: 34.710
Medals:

Re: Port kosmiczny

17 mar 2018, o 17:22

Harmonogram przesłany przez Morię był lekturą na późniejszą godzinę, ale turianin i tak nie spodziewał się znaleźć w nim odpowiedzi. Było to jednak narzędzie dobre do weryfikacji, a także na swojego rodzaju plan, gdyby nie miał więcej śladów. Podążanie od punktu do punktu wycieczki Hessa było czasochłonne, ale mogło się okazać jedynym wyjściem. Widmo podziękował skinięciem głowy, gdy kobieta przesłała mu spis i otworzył go na swoim omni-kluczu, żeby przelecieć po nim przelotnie spojrzeniem.
- Gdyby jednak pani zauważyła, nie trafi ta informacja do pani przełożonych ani nie spowoduje u pani konsekwencji - rzucił łagodnie, podnosząc na chwilę wzrok na swoją przewodniczkę. Przekrzywił nieznacznie głową, uśmiechając się oszczędnie. - Chcę żeby miała pani tego świadomość... gdyby się pani coś przypomniało.
Profesjonalizm był ostrzem obusiecznym. Turianin nie wątpił w niego u Nivos, ale podtrzymywanie jej wizerunku z pewnością miało i swoją brzydszą stronę. Każdy taką miał. Nie zdziwiłoby go, gdyby kobieta zataiła część informacji z obawy o to, że zostanie oskarżona o zaniedbanie obowiązków lub że jej reputacja concierge na tym ucierpi.
Wygasił omni i z powrotem zaplótł dłonie za plecami. Przynajmniej część informacji się potwierdziła, a na podstawie tych co obecnie posiadał, wyglądało na to, że cokolwiek przydarzyło się genetykowi, miało już miejsce poza Lirią. Zakładając, że concierge mówiła prawdę. Wciąż jednak pozostawało prawdopodobieństwo, że coś sprawiło, że zmienił zdanie i że dobrowolnie przekierował swój statek w inne rejony galaktyki.
Holograficzne logo biura ochrony przywitało ich chwilę później, gdy dotarli pod sektor wydzielony na pomieszczenia monitoringu i kontroli pasażerów. Viyo pozwolił kobiecie się prowadzić, a także i zaanonsować kiedy weszli do środka. Kiwnął krótko głową, gdy poinformowała go, że poczeka przy wyjściu, a potem odprowadził ją spojrzeniem. Gdy przeniósł je z powrotem na urzędniczkę, napotkał wzrok uniwersalny dla każdego przedstawiciela służby prawa, który zostaje postawiony przed obowiązkiem obsłużenia kogoś spoza kręgu własnej jurysdykcji. Zaczynał się powoli przyzwyczajać, że mieszkańcy galaktyki dzielą się na dwa typy - zafascynowanej inspektorki z Cytadeli oraz niechętnej przedstawicielki ochrony portu kosmicznego.
- Potrzebuję dostępu do waszych zapisów monitoringu - odpowiedział na pytanie, robiąc krok do przodu i stając przed pancerną szybą. Aktywował omni-klucz, żeby wywołać logo Wywiadu oraz przesłać swoje uprawnienia, pomijając etap potencjalnych wątpliwości ze strony asari lub prób oporu. - Interesują mnie zapisy sprzed niecałych czterech dni, dok L02. A także wszystko co macie na temat statku Kalnese oraz jego załogi, cargo, planu podróży i zgłoszeń.
THEME                    VOICE                    ARMOR                    CASUAL
ObrazekObrazek
+5% do obrażeń w walce wręcz   
-1PA koszt przeładowania    -1.5PA do kosztu zdolności technologicznych
Dla MG:
Wyświetl wiadomość pozafabularną
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12099
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Port kosmiczny

17 mar 2018, o 18:30

Concierge uśmiechnęła się przymilnie i kiwnęła głową, nie dając po sobie wiele więcej widać. Z pewnością coś ukrywała, lub czuła się nieprzyjemnie przez poruszane przez Viyo tematy. Mogło to wynikać z jej profesjonalizmu. Uprawnienia Widma pozwalały mu przełamać prawną barierę, odgradzającą go od jej pracy i szczegółów z krótkiego pobytu na Lirii doktora, ale nie zmieniały tego, jak czuła się wyjawiając wszelkie dotyczące tego sekrety. Doktorowi z pewnością mogło się to nie spodobać, tak jak każdemu innemu klientowi, gdyby w jakimś przypadku okazał się cały zdrów, w dodatku niechętnie nastawiony do działań idącego po jego śladach funkcjonariusza.
- Dam panu znać - potwierdziła, z braku innych rzeczy, które mogłaby mu powiedzieć.
Gdy drzwi za nią się zamknęły, funkcjonariuszka siedząca za ladą lustrowała spojrzeniem Viyo, nie będąc zadowoloną z jego widoku. Gdy zaczął mówić, przedstawiając powód swojego przybycia, skrzywiła się.
- Tego mi jeszcze brakowało. Widma na mojej zmianie - warknęła, niecałą minutę sprawdzając upoważnienia, które jej pokazał, z pewnością więcej niż raz. - Cholera by to wzięła. Za mną.
Wstała z miejsca, wskazując mu dłonią drzwi znajdujące się po prawej od wejścia. Przekroczyła próg pierwsza, wcześniej wykorzystując swój omni-klucz by je odblokować.
Znaleźli się w większym pomieszczeniu, nieposiadającym żadnych okien. W kilku rzędach ustawione było niemal dwadzieścia stanowisk pracy, z czego połowa była zajęta przez ubrane w mundury asari. Dziesięć par oczu przez chwilę śledziło przybyłego turianina, nim gromiący wzrok przełożonej nie przypomniał im o pracy, którą miały się zająć.
- Daj mi wszystko o statku Kalnese - rozkazała kobieta, stając przy jednym ze stanowisk. Technik siedząca w fotelu zerknęła ciekawsko na Widmo, choć jej palce już ruszyły po holograficznej klawiaturze, wstukując odpowiednią frazę.
- Cztery dni temu. Unia Salarian - rzuciła hasłowo, przywołując pierwsze informacje i dużą tabelkę. Jej zawartość odpowiadała temu, co powiedziała mu radna Esheel. - Przewóz ludzi i mienia. Obecność ochrony upoważnionej do posiadania broni.
Nad tabelką pojawił się spory ekran pokazujący kamerę monitoringu. Dok wyglądał siostrzanie do tego, w którym stała Elpis. Na dość niewyraźnym obrazie obejrzeli wspólnie dokowanie, a później wyjście czwórki salarian z wnętrza, przywitanych przez concierge.
Przestrzeń dwóch tygodni skompresowana została do kilku minut. Technik spowolniała do normalnego czasu nagrania tylko, gdy pojawiało się na nim coś nowego. Doktor Hess opuszczał i wracał na statek za każdym razem w towarzystwie swoich ochroniarzy, zgodnie mniej więcej z harmonogramem, który podesłała mu concierge. Nic nie odbiegało od normy.
Poza dziwną deformacją obrazu trwającą ułamek sekundy, na godzinę przed odlotem statku.
- Zadowolony? - spytała naburmuszona funkcjonariuszka, nie dostrzegając tego, co zauważył Viyo.
Vex
Awatar użytkownika
Administrator
Posty: 1952
Rejestracja: 18 cze 2014, o 15:17
Miano: Vexarius "Vex" Viyo
Wiek: 32
Klasa: Dewastator
Rasa: Turianin
Zawód: Widmo
Lokalizacja: Arae / Cytadela
Status: It's complicated.
Kredyty: 34.710
Medals:

Re: Port kosmiczny

17 mar 2018, o 22:00

Łuk brwiowy turianina uniósł się nieznacznie po komentarzu funkcjonariuszki, ale nie wytrąciło go to z równowagi. Dezaktywował omni-klucz, opuszczając ręce i zaplatając je w oczekiwaniu za plecami.
- Ciężki dzień? - zagaił uprzejmie, ignorując fakt, że prawdopodobnie otrzyma zamiast odpowiedzi kolejne nieprzychylne spojrzenie. Przyglądał się jak wstaje ze swojego miejsca, po czym ruszył w prawo, ku drzwiom które odblokowała i dołączył do niej po drugiej stronie, w pomieszczeniu które okazało się dalszym częścią centrum ochrony. W milczeniu skierował się obok niej do stanowiska, które wybrała.
Jeszcze parę miesięcy temu nie byłoby to dla niego możliwe. Służby specjalne Hierarchii, chociaż niewątpliwie prestiżowe w obrębie Małpiej Grani i okolic, w reszcie galaktyki miały niewielką władzę; bycie zwykłym żołnierzem oznaczało ścisłe reguły i dyscyplinę, przestrzeganie łańcucha dowodzenia, a także całkowitą bezmoc w obliczu praw innego społeczeństwa lub jednostki. Dla ochrony protu kosmicznego Lirii byłby nikim więcej jak upierdliwym pasażerem, nie mówiąc już o możliwości dopuszczenia go do jakichkolwiek nagrań czy przepuszczenie wgłąb biura. Pomimo ciężaru i odpowiedzialności, które spadły na jego barki wraz ze statusem, po raz pierwszy od momentu awansowania poczuł prawdziwą siłę statusu Widma.
Nie był to nowoczesny karabin, drogi generator tarcz czy niepowstrzymany pancerz, a coś o wiele bardziej cennego.
Możliwości.
Odwzajemnił spojrzenia ciekawskich funkcjonariuszek, przez chwilę błądząc wzrokiem po licznych stanowiskach ochrony oraz korespondującym im monitorów. Kiedy zatrzymali się przy ekranie obsługiwanym przez jedną z niebieskoskórych kobiet, bez słowa pozwolił swojej nowej przewodniczce przejąć tymczasowo prym, a sam skupił się na ekranie, na którym asari wywołała nagranie.
Jego wzrok przeskakiwał po przewijanym materiale i niewielkich sylwetkach poruszających się na nim z zawrotną prędkością, gdy elektroniczna klisza przyspieszała ich ruch. Jego oczy zmrużyły się nieznacznie, gdy dostrzegł niewielkie zniekształcenie, które pojawiło się na ekranie w czasie krótszym niż uderzenie serca.
- Prawie - odpowiedział w zamyśleniu na słowa oficer ochrony, po czym pochylił się nad ramieniem asari siedzącej przy stanowisku i wskazał w stronę ekranu. - Mogłabyś przewinąć kilka sekund do tyłu? I zwolnić do normalnego tempa.
Deformacja obrazu mogła mieć dziesiątki drobnych powodów, ale większość z nich zakładała ingerencję przypadku. A Viyo już od jakiegoś czasu w niego nie wierzył, gdy chodziło o sytuacje takie jak ta. Jego wzrok przesunął się po znaczniku czasowym nagrania, szukając przeskoku lub obecności wyciętego fragmentu.
- Będę potrzebował kopię tego nagrania na swoim omni. A także kopię nagrań z wejścia do doku oraz okolicznych korytarzy z tego przedziału czasowego.
THEME                    VOICE                    ARMOR                    CASUAL
ObrazekObrazek
+5% do obrażeń w walce wręcz   
-1PA koszt przeładowania    -1.5PA do kosztu zdolności technologicznych
Dla MG:
Wyświetl wiadomość pozafabularną
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12099
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Port kosmiczny

18 mar 2018, o 20:59

Funkcjonariuszka uśmiechnęła się krzywo, traktując jego słowa jako ironię. W jej oczach to było oczywiste, że nie chciała widzieć teraz Widma. Widmo mogło oznaczać kłopoty, których musiała stać się częścią w jakiś sposób. Tylko dlatego, że nie sprzyjało jej szczęście i wizyta Viyo odbyła się podczas jej zmiany.
- Właśnie przybyło mu kilku kilogramów - odparła z przekąsem, szybko zmierzając w kierunku odpowiedniego biurka, jakby kilka sekund spaceru zaoszczędzone było dla niej warte wszystkiego.
Techniczka odebrała jego polecenie z zaintrygowaniem, ale jej przełożona mniej. Przetoczyła wzrokiem po suficie, w wymownym geście oznaczającym oczywiście, że musi czegoś jeszcze chcieć. Asari służąca pod nią dość dobrze zachowywała pokerową twarz.
Nagranie wróciło do momentu, który przykuł uwagę Viyo i puszczone zostało w normalnym tempie. Lekkie zafalowanie obrazu i wycięcie dosłownie jednej, może dwóch klatek było nawet w takiej prędkości ciężkie do zauważenia. Dopiero teraz funkcjonariuszka stojąca obok z rękoma założonymi na klatce piersiowej wytrzeszczyła oczy, dostrzegając to, co zaciekawiło Widmo.
- Jeszcze raz, wolniej - poleciła ostro, a jej podopieczna potulnie spełniła żądanie.
Zakłócenie w nagraniu było ewidentne.
- Ktoś zmodyfikował zapis - odezwała się zszokowana techniczka. - Ale przecież to niemożliwe.
Funkcjonariuszka westchnęła, unosząc dłoń do twarzy. To niemożliwe brzmiało jak pobożne, naiwne życzenie technika, zakładające, że ochrona portu jest idealnym mechanizmem działającym jak ten od zegarka. Barierą nie do przejścia. Jej nawet wizualnie starsza przełożona wydawała się rozumieć to nieco lepiej.
- Fevios, zajmij się tym. Weź Ra'anę i Tenię - rozporządziła, na co technik kiwnęła głową i wstała od swojego miejsca pracy. - Ktoś manipulował przy tej kamerze. To zdarza się bardzo rzadko - dodała, przenosząc wzrok na Widmo, krzywiąc przy tym. - Musimy to zgłosić dalej, jak każdy przypadek. Ale jeżeli tego żądasz, otrzymasz kopie nagrań.
Przed policją mało kto powinien móc spojrzeć na te zapisy, ale Widma należały do wąskiego grona osób, którym taki przywilej się należał.
Vex
Awatar użytkownika
Administrator
Posty: 1952
Rejestracja: 18 cze 2014, o 15:17
Miano: Vexarius "Vex" Viyo
Wiek: 32
Klasa: Dewastator
Rasa: Turianin
Zawód: Widmo
Lokalizacja: Arae / Cytadela
Status: It's complicated.
Kredyty: 34.710
Medals:

Re: Port kosmiczny

18 mar 2018, o 23:36

Turianin przyjął milczeniem wymowną reakcję oficer dowodzącej ochroną, zamiast tego skupiając się na tym co robiła jej podkomendna. Wideo cofnęło się w okolicę znacznika czasowego, który zwrócił jego uwagę i w już normalnym tempie zaczęło płynąć dalej. Sekunda upływała za sekundą, a na ekranie wciąż w bezruchu tkwił salariański okręt, nieniepokojony przez nikogo oraz nic...
Zniekształcenie było krótkie jak mgnienie oka. Ale było. I tym razem nie on jeden je dostrzegł.
Bez słowa zaplótł dłonie za plecami, pozwalając starszej funkcjonariuszce przejąć kontrolę, gdy dotarło do niej to co widzieli. Jego żądanie nie było już zwykłą, upierdliwą prośbą Widma, które może wszystko i które nadużywa swojej władzy; wraz z deformacją obrazu cała grupa utwierdziła się w przekonaniu, że jego życzenia nie były bezpodstawne. Nie istniały przypadki.
- Obawiam się, że to oznacza więcej niż kilka kilogramów - odezwał się po chwili, komentując lakonicznie reakcję techniczki. W tym jednym jej przełożona miała rację - jego obecność rzeczywiście oznaczała kłopoty, których całe biuro właśnie stało się częścią. Pechowa zmiana.
- Mieliście wcześniej podobne przypadki? - zapytał, obracając nieznacznie twarz w stronę kobiety. Bardzo rzadko oznaczało pewną powtarzalność problemu, nawet jeżeli okazjonalną. Powiódł wzrokiem po młodszych asari, które teraz podrywały się na rozkaz swojej przełożonej, żeby sprawdzić przyczyny usterki oraz zgłosić przestępstwo. Po chwili aktywował własny omni-klucz, rozświetlając przedramię holograficznym wyświetlaczem; odsunął krzesło, które właśnie zwolniła funkcjonariuszka Fevios i sam na nim usiadł.
- Potrzebuję dostępu do waszego systemu, pani porucznik...? - rzucił, nie patrząc w stronę asari i wywołując na własnym omni panel kontrolny, żeby połączyć się z konsolą funkcjonariuszki Fevios. Ostatnie zdanie zawisło w przestrzeni niewypowiedzianego pytania - nie o pozwolenie, a o nazwisko przełożonej. - Z moim oprogramowaniem znajdę odpowiedzi szybciej niż wasi technicy, a zależy mi na czasie. Będziecie mogli je dorzucić do zgłoszenia.
Jego palce przesunęły się po wirtualnej klawiaturze, wysyłając krótki komunikat do Etsy. Sama sugerowała, że SI z łatwością mogą naśladować WI i właśnie nastała ku temu odpowiednia chwila. Czasy nieostrożnej otwartości z jego strony musiały się skończyć, a pod to podpadała jawna konwersacja ze swoją elektroniczną towarzyszką w centrum ochrony asari.
Wyszukaj logi z aktywności w okolicy znacznika czasowego i adresy logowania. Porównaj nagrania okolicznych kamer w poszukiwaniu podobnych zniekształceń. Przeszukaj zapisy na parę minut przed oraz po brakującym fragmencie.
Jeżeli ktoś chciał ukryć swoją obecność lub ingerencję w momencie zniekształcenia, może nie zrobił tego wszędzie. Może wciąż znajdowały się fragmenty z korytarzy lub hal, na podstawie których mogli zidentyfikować kto w tamtym okresie wchodził lub wychodził z hangaru L02.
THEME                    VOICE                    ARMOR                    CASUAL
ObrazekObrazek
+5% do obrażeń w walce wręcz   
-1PA koszt przeładowania    -1.5PA do kosztu zdolności technologicznych
Dla MG:
Wyświetl wiadomość pozafabularną
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12099
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Port kosmiczny

21 mar 2018, o 16:36

Tajny rzut MG
<50%
0
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12099
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Port kosmiczny

21 mar 2018, o 16:49

Funkcjonariuszka skrzywiła się jeszcze bardziej, gdy wspomniał o kilogramach. Musiało jej to również przejść przez myśl. Tym razem jej frustracja nie była w pełni spowodowana pojawieniem się Widma i złymi rzeczami, które mogły nadejść wraz z nim, ale tym drugim. Przestępstwem popełnionym w doku, za którego ochronę odpowiadały jej służby. Mimo wszystko, nie wyglądała na zaskoczoną. Musiała pracować tu na tyle długo, by wiedzieć, że ich systemy nie są nieomylne i odpowiednio uzdolnione jednostki mogły znacząco wpłynąć na ich działanie. Na tyle, by z powodzeniem je odszukać.
- Czasami się zdarzają. Ale bardzo rzadko - dodała to drugie zdanie szybko, prostując przy tym z dumą. - Liria jest jednym z najbezpieczniejszych miast obszaru Rady Cytadeli. Mamy restrykcyjne zasady przylotów, ale przestępstwa się zdarzają. Również w dokach.
Stolica Republik musiała borykać się z problemami jak każde inne miasto czy kolonia, po prostu w mniejszym natężeniu.
- Telvos - dopowiedziała, patrząc, jak konstruuje wiadomość niezadowolona. Nie wydawała się być przekonana i przez chwilę walczyła z myślami, szukając argumentu lub precedensu, którego mogła użyć by nie musieć przesyłać mu danych zanim dostaną je organy policji. Kilka sekund wystarczyło, by była zmuszona się poddać. Skinęła głową na techniczkę, która znalazła już towarzyszki, które miały pomóc jej się tym zająć. Asari szybko wróciła do stanowiska, by przesłać nagrania monitoringu na urządzenie turianina.
Etsy nie odezwała się, ale musiał założyć, że dostała wiadomość i od razu zabrała się do pracy. Zdecydowanie szybszej niż ta, którą mogła przeprowadzić techniczka z biura ochrony.
- Będę wdzięczna za dodatkowe informacje. Policja również będzie - dodała, patrząc na tyle długo na Widmo, aż uzyskała jakieś potwierdzenie. - Przyspieszy to lokalne śledztwo.
Nie dodała tego, że być może Viyo miał wykonać całą robotę za nią i za organy ścigania. Nie zatrzymywała go, jeżeli skierował się z powrotem do biura. W tym czasie Etsy uzyskała już swoje wnioski, które od razu zaczęła przekazywać.
- Znalazłam coś interesującego włamując się do kamer miejskich - potwierdziła, przesyłając kilka wyciętych klipów. - Identyczne zakłócenia krążą w podobnym czasie w dwudziestu innych urządzeniach w doku, ale nie na zewnątrz. Jak gdyby sprawca nie wyszedł nigdy z tego terenu. Nie znalazłam też nikogo, kto podejrzanie pojawił się w doku choć nie miało go tutaj być. Znalazłam za to concierge niedaleko korytarza, w którym pojawiło się zakłócenie.
Concierge stała w atrium, pogrążona w rozmowie przez komunikator w swoim omni-kluczu. Pora była późna, w dokach nie było niemal nikogo, a w terminarzu przesłanym przez asari nic nie wskazywało na to, by znajdowała się w dokach z powodu Hessa.
Vex
Awatar użytkownika
Administrator
Posty: 1952
Rejestracja: 18 cze 2014, o 15:17
Miano: Vexarius "Vex" Viyo
Wiek: 32
Klasa: Dewastator
Rasa: Turianin
Zawód: Widmo
Lokalizacja: Arae / Cytadela
Status: It's complicated.
Kredyty: 34.710
Medals:

Re: Port kosmiczny

21 mar 2018, o 20:47

Turianin skinął oszczędnie głową, nie odrywając wzroku od własnego wyświetlacza oraz monitorów. Zdawał sobie sprawę, że jego perspektywa i perspektywa funkcjonariuszki Telvos różnią się od siebie pod więcej niż jednym względem. Dla niego, jeżeli odkryją prawdę i źródło zakłóceń, będzie to oznaczało nowy ślad oraz nowy cel. Dla niej - prawdopodobnie dziesiątki dokumentów do wypełnienia, raportów do złożenia, przełożonych do wdrożenia. Każda praca miała swoją papierkologię, a Widmo nie zazdrościł tej, która czekała na asari. Wyglądało jednak na to, że kobieta ma przynajmniej realistyczne podejście do sytuacji, oparte prawdopodobnie na doświadczeniu.
- Mhm. Jesteśmy po tej samej stronie, pani porucznik Telvos - rzucił do niej. Przesunął palcami po holograficznym panelu, powiększając klipy, które zaczęły spływać po analizie Etsy; oszczędnym gestem dłoni przerzucił je na monitory stanowiska funkcjonariuszki, przy którym wcześniej siedział, a następnie zaplótł dłonie za plecami. - Dopóki lokalna policja nie będzie wchodziła mi w drogę, nie widzę przeszkód. Prześlę wam wszystko co znajdę. Na chwilę obecną i tak będziecie mieć ręce pełne roboty. To była ingerencja więcej niż w jedną kamerę.
Skinął w stronę ekranów, po czym uśmiechnął się oszczędnie do pozostałych techniczek i odwrócił się, żeby ruszyć w stronę biura. Głos Etsy w słuchawce potwierdził to nad czym sam się zastanawiał; opuszczając zastrzeżony sektor biura ponownie aktywował omni-klucz, przyglądając się przez chwilę prawie dwóm tuzinom miniaturek z pobranych nagrań. Ktokolwiek prześlizgnął się pod radarem ochrony, najprawdopodobniej nie opuścił portu tą samą drogą, którą się na nim pojawił.
- A to oznacza, że ten kto jest odpowiedzialny za zakłócenia, najprawdopodobniej wślizgnął się w tym czasie na Kalnese i wyleciał razem z doktorem Hessem - potwierdził przypuszczenia SI. - Posortuj zhackowane zapisy chronologicznie. Układają się we wzór od wejścia do portu, aż do doku?
Dwadzieścia zmienionych nagrań oznaczało, że ten kto zabrał się na nieoficjalną podróż z salariańskim doktorem, wiedział co robi i dbał o swoją prywatność. Jeżeli wyłączał kolejne kamery na swojej drodze, to znaczy że miał świadomość tego gdzie są oraz że robił to prawdopodobnie od momentu wejścia do portu. Lub dostał się do nich po fakcie i skasował wszystkie fragmenty na których znalazł swoją obecność, co bardziej nieprzyjazną wersją.
- Zacznij przeszukiwać nagrania w tle do tygodnia wstecz w poszukiwaniu kogoś kto pojawił się na każdej z tych dwudziestu kamer. Wygląda na to, że ktokolwiek to zrobił, odrobił pracę domową i zrobił rekonesans, żeby wiedzieć gdzie są kamery. Może nam się poszczęści i może nie pomyślał, żeby skasować tamte zapisy.
Sam powiększył ten fragment wideo na którym widać było concierge, rozmawiającą przez komunikator i przez parę sekund błądził spojrzeniem po pozbawionej tatuaży twarzy. Port kosmiczny był opustoszały, a fioletowoskóra asari była jedną z nielicznych osób na jego terenie. Ona oraz tajemniczy włamywacz.
- A ja przepytam naszego potencjalnego świadka.
Szary blask zniknął na jego przedramieniu, gdy dezaktywował omni i opuścił biuro ochrony, szukając wzrokiem swojej przewodniczki.
THEME                    VOICE                    ARMOR                    CASUAL
ObrazekObrazek
+5% do obrażeń w walce wręcz   
-1PA koszt przeładowania    -1.5PA do kosztu zdolności technologicznych
Dla MG:
Wyświetl wiadomość pozafabularną
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12099
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Port kosmiczny

23 mar 2018, o 00:18

Porucznik Telvos kiwnęła głową z nieco większym przekonaniem niż wcześniej, gdy usłyszała jego zapewnienie o byciu na tej samej stronie. Oboje potrzebowali odpowiedzi i ich kariera zależała od nich w mniejszym lub większym stopniu. Dla niego była to droga prowadząca do rozwiązania całej zagadki - dla niej to tylko poszukiwanie nazwiska i wskazówek dla organów ścigania, które zajmą się dochodzeniem.
- Dobrze - potwierdziła, wciąż sucho, tym samym się z nim żegnając. Odprowadziła go wzrokiem do drzwi, ale gdy te się za nim zamknęły, dalsze jej poczynania znalazły się poza jego zasięgiem.
- Tak - potwierdziła obecność wzoru Etsy, brzmiąc syntetycznie w jego słuchawce. - Wytyczyłam ścieżkę na podstawie zakłóceń, z pewnym marginesem błędu.
Ścieżka ta dotarła na uproszczonym planie na omni-klucz Viyo. Mógł tylko się domyślić, że plany portu, nawet tylko kilku pięter, nie wchodzą w skład tego, co przesłała mu porucznik Telvos i jej ludzie. Sztuczna inteligencja była odpowiednio zaradna, szczególnie gdy była tak niespodziewana i działała z upoważnieniem Widma.
- Nie znalazłam ani jednej osoby, która pojawiła się na wszystkich kamerach w ciągu ostatniego tygodnia - odparła po krótkiej chwili, tym razem nie udzielając na tyle satysfakcjonujących odpowiedzi. - Być może nie szukamy jednej osoby a całej grupy.
Wychodząc z biura ochrony, dostrzegł concierge stojącą w pewnym oddaleniu od drzwi. Od razu przeniosła swoje spojrzenie na kierunek, z którego dobiegł syk rozsuwanego przejścia. Uśmiechnęła się w wyuczony, rozbrajający sposób.
- Czy uzyskał pan satysfakcjonujących odpowiedzi? - zagadnęła, splatając ze sobą palce obu dłoni, opartych o jej brzuch. Pozornie wyglądała tak, jak gdy ostatnio ją widział. W praktyce dopiero po chwili dostrzegł kropelki potu na jej idealnej, fioletowej skórze i pewną nerwowość w ruchach. Niecierpliwość, możliwie wynikającą z długiego oczekiwania na Widmo, niepewności dotyczącej własnego losu lub czegoś zupełnie innego. - Nasza ochrona portu jest na bardzo wysokim poziomie. To smutne, że nie udało jej się tego wszystkiego powstrzymać - westchnęła, odwracając się i zerkając na podłużne okno, umieszczone nieopodal drzwi do biura, o którego personelu wspominała.
- W okolicy jest bardzo ładny park. Pokazałam go doktorowi Hessowi. Gdy tutaj skończymy, możemy przejść tam. Przydałoby mi się trochę świeżego powietrza - dodała zakłopotana, ocierając czoło mimowolnie. Mimo wszystko, w porcie panował zaduch, choć przy dwudziestu stopniach na Thessii nie tworzyło to nastręczającego problemów ukropu, który odczuwałoby Widmo.

Wróć do „Liria”