Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12099
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

[Sklep] "Pola Tornnusu"

10 gru 2013, o 20:00

"Pola Tornnusu" jest sklepem o pokaźnym stażu, prowadzącym sprzedaż broni, pancerzy i różnych akcesoriów bojowych w turiańskiej stolicy - Palavenie. Swoją działalność zaczynał już w czasach Wojny Pierwszego Kontaktu, jak wiele innych sklepów wyrastających w tym okresie jak przysłowiowe "grzyby po deszczu", wykorzystując napiętą sytuację wśród społeczeństw turiańskich - w przeciwieństwie do większości, był jednak jednym z tych nielicznych sprzedawców, którzy zdołali utrzymać się w biznesie nieco dłużej, niż reszta powstała w tamtych niepewnych dniach. Sama jego nazwa zresztą również nawiązuje do pewnego odległego konfliktu, przywołując w pamięci obszar jednej z bitw toczonych niegdyś na skalistych ziemiach Menae, czym idealnie wpasowuje się w charakter oferowanych towarów.
Budynek sklepu wewnątrz jak i zewnątrz, jak na marginesie wiele przedstawicieli surowej, turiańskiej architektury, sprawia wrażenie ociosanego w kształt prostokąta kawałka metalu z niewieloma, wydrążonymi na powierzchni wzorami, których wklęsłe wnętrze wypełniają szeregi niewielkich źródeł światła w postaci zielonkawych diod. Wnętrze wygląda bardzo podobnie, choć naturalnie, dużo bardziej jednocześnie komfortowo. Patriota z Palavenu czułby się tu jak w swoim własnym domu - ściany zdobią wielkie, holograficzne obrazy z zasłużonymi dowódcami turian, o których młodzi przedstawiciele tej rasy uczą się teraz w szkołach. Zaraz obok nich, na specjalnych wieszakach, znajdują się oferowane egzemplarzy broni, natomiast pancerze prezentowane są na przeznaczonych ku temu manekinach.
Za ladą stoi brunatnoskóry turianin w nieco podeszłym wieku - mający koło 80 lat, więc Wojnę Pierwszego Kontaktu widzący raczej na pewno na własne oczy - opierający się o blat z terminalem i spokojnie lustrujący niemal czarnymi tęczówkami otoczenie. Zdaje się z dumą prezentować czarne tatuaże na twarzy sugerujące o przynależności.
[td=400][b][color=#FF8000]Posiadane licencje producentów takich, jak:[/color][/b] [list] [*] Zbrojownia Haliat [*] Kontrola Ryzyka Elanus [*] Armax Arsenal [*] Hierarchia Turian [*] Niezależni twórcy[/list][/td] [td=350][b][color=#FF8000]Ceny:[/color][/b] [list][*] hełmy - 25.000 kredytów [*] naramienniki - 16.000 kredytów [*] napierśniki - 36.000 kredytów [*] rękawice - 16.000 kredytów [*] nagolenniki - 27.000 kredytów [*] broń - ceny przedstawione pod modelami [*] generatory tarcz - ceny przedstawione pod modelami [*] chip kolorystyczny do omni-klucza - 500 kredytów [*] modyfikacje broni - dostępne 3 poziomy każdego moda. 10.000 kredytów za 1 poziom i +5k za każdy następny [*] modyfikacje do omni-kluczy - ceny przedstawione pod modelami[/list][/td]
Akcesoria bojowe:
  • Pochłaniacze ciepła - cena za sztukę 45 kredytów
  • Granaty - cena za sztukę 60 kredytów
  • Medi-żel - cena za sztukę 70 kredytów
  • Omni-żel - cena za sztukę 90 kredytów
  • Plecak - cena za każdy poziom w górę 50.000 kredytów.
Obrazek Obrazek Obrazek Bonusy do poszczególnych części pancerza Armax Arsenal wyglądają następująco: napierśnik i nagolenniki dodają 10% do zapasu amunicji, natomiast naramienniki i rękawice dodają 5% do obrażeń od broni, oraz 10% do obrażeń od strzałów w głowę. Skompletowany posiada 20% bonus do zapasu amunicji, 10% bonus do obrażeń od broni i 20% bonus do obrażeń od strzałów w głowę. By dowiedzieć się więcej, zapraszamy do informacji zgromadzonych przez biuro SOC w zakładce Inne > Opancerzenie.
Obrazek Pancerz specjalny Gladiator przeznaczony jest tylko dla turian i posiada jako całość 20% bonus do obrażeń od broni i 30% bonus do tarcz. Noszony bez hełmu odejmuje 10% od bonusu do obrażeń od broni. Niemożliwe jest zakupienie go w częściach, a komplet wynosi cenowo 110.000 kredytów. By dowiedzieć się więcej, zapraszamy do informacji zgromadzonych przez biuro SOC w zakładce Inne > Opancerzenie > Pancerze specjalne.
Obrazek Pancerz specjalny Phantom przeznaczony jest tylko dla turian i posiada jako całość 20% bonus do szybkości ładowania mocy, 10% bonus do obrażeń od broni, 10% bonus do obrażeń od mocy i 10% bonus do tarcz. Noszony bez hełmu odejmuje 10% od bonusu do obrażeń od mocy. Niemożliwe jest zakupienie go w częściach, a komplet wynosi cenowo 110.000 kredytów. By dowiedzieć się więcej, zapraszamy do informacji zgromadzonych przez biuro SOC w zakładce Inne > Opancerzenie > Pancerze specjalne.
Obrazek Pancerz specjalny Lewiatan przeznaczony jest tylko dla turian i posiada jako całość 40% bonus do obrażeń od mocy i 10% bonus do szybkości ładowania mocy. Noszony bez hełmu odejmuje 10% od bonusu do obrażeń od mocy. Niemożliwe jest zakupienie go w częściach, a komplet wynosi cenowo 110.000 kredytów. By dowiedzieć się więcej, zapraszamy do informacji zgromadzonych przez biuro SOC w zakładce Inne > Opancerzenie > Pancerze specjalne.
Obrazek Pancerz specjalny Zabójca przeznaczony jest tylko dla turian i posiada jako całość 20% bonus do tarcz, 20% bonus do zapasu amunicji i 10% bonus do szybkości ładowania tarcz. Noszony bez hełmu odejmuje 10% od bonusu do zapasu amunicji. Niemożliwe jest zakupienie go w częściach, a komplet wynosi cenowo 110.000 kredytów. By dowiedzieć się więcej, zapraszamy do informacji zgromadzonych przez biuro SOC w zakładce Inne > Opancerzenie > Pancerze specjalne.

BROŃ PALNA
M-9 Grom
Rodzaj: p. maszynowy
Poziom: Q1
Typ: samoczynna
Amunicja: 50/350
Cena: 16.000
M-3 Predator
Rodzaj: ciężki pistolet
Poziom: Q1
Typ: samopowtarzalna
Amunicja: 15/90
Cena: 13.000
M-15 Windykator
Rodzaj: k. szturmowy
Poziom: Q1
Typ: samoczynna
Amunicja: 24/144
Cena: 15.000
Phaeston
Rodzaj: k. szturmowy
Poziom: Q1
Typ: samoczynna
Amunicja: 50/300
Cena: 18.000
Krysae
Rodzaj: k. wyborowy
Poziom: Q2
Typ: samopowtarzalna
Amunicja: 3/9
Cena: 42.000
GENERATORY TARCZ
Tajfun
Producent: Zbrojownia Haliat
Pojemność: 850
Koszt odnowy: 8 PA
Cena: 20.000
Cierń
Producent: Zbrojownia Haliat
Pojemność: 870
Koszt odnowy: 10 PA
Posiada dodatkowy efekt.
Cena: 30.000
MODY DO BRONI
Stabilizator
Redukcja kary na poziom: +1
Poziom I: 3
Kooperuje z:k.szturmowe, p. maszynowe
Inteligentny czok
Celność na poziom: +5%
Poziom I: 15%
Kooperuje z: strzelby
Ciężka lufa
Obrażenia na poziom: +5%
Poziom I: 20%
Kooperuje z: pistolety
Celownik optyczny
Celność na poziom: +5%
Poziom I: 15%
Kooperuje z: k. szturmowe, pistolety, p. maszynowe
SUB-MODY DO OMNI-KLUCZY
"Osełka"
Mod pieszczotliwie zwany przez użytkowników "osełką" wytwarza na powierzchni omni-broni dodatkową warstwę molekuł pozostających w ciągłym ruchu. W dużym uproszczeniu, chmura taka działa na nią niczym kamień szlifierski na klasyczną broń białą. W ten sposób - chociaż i tak jest to narzędzie niezwykle wytrzymałe i niebezpieczne - broń zyskuje jeszcze bardziej zabójczą wydajność.
+ 20% do obrażeń w walce wręcz.
Cena: 15.000
Zaawansowane sensory
Zestaw szerokiej gamy sensorów pozwala na zbieranie szerokiej gamy informacji o otoczeniu. Modyfikacja ta bada okolicę na pod względem emisji cieplnej, fal dźwiękowych, promieniowania - w tym spektrum charakterystycznego dla pierwiastka zero, oraz zakłóceń typowych dla wzmożonej aktywności omni-kluczy. Dzięki temu możliwe jest nie tylko zlokalizowanie przeciwnika, lecz również zidentyfikowanie biotyków, techników i żołnierzy.
Pozwala uzyskać od Mistrza Gry szczegółowe informacje na temat rozmieszczenia i zróżnicowania klasowego przeciwników w okolicy.
Cena: 17.500
MODY BOJOWE DO OMNI-KLUCZY
Krótkie omni-ostrze
Obrażenia: podstawowe dla rasy
Koszt ataku: podstawowy
Szansa na trafienie: 50
Dostępne warianty: krio-mod, mod. zapalająca, wzmacniacze kinetyczne, układ optymalizacyjny
Cena: 3.000
Długie omni-ostrze
Obrażenia: +20%
Koszt ataku: +1PA
Szansa na trafienie: 50
Dostępne warianty: krio-mod, mod. zapalająca, wzmacniacze kinetyczne, układ optymalizacyjny
Cena: 15.000
Omni-tonfa
Obrażenia: podstawowe dla rasy
Koszt ataku: +1PA
Szansa na trafienie: 50
Dostępne warianty: krio-mod, mod. zapalająca, wzmacniacze kinetyczne, układ optymalizacyjny
Cena: 10.500
Omni-kama
Obrażenia: podstawowe dla rasy
Koszt ataku: -1PA
Szansa na trafienie: 50
Dostępne warianty: krio-mod, mod. zapalająca, wzmacniacze kinetyczne, układ optymalizacyjny
Cena: 12.000
Vergull Vallokius
Awatar użytkownika
Posty: 254
Rejestracja: 30 cze 2013, o 00:06
Miano: Vergull Vallokius
Wiek: 37
Klasa: Szpieg
Rasa: Turianin
Zawód: Wojskowy
Postać główna: William Kraiven
Lokalizacja: Karath
Status: Ex-kapitan 10. Oddziału Specjalnego / Kapitan jednostki Zwiadowczo-Uderzeniowej
Kredyty: 56.550
Medals:

Re: [Sklep] "Pola Tornnusu"

2 kwie 2015, o 20:18

Dość dużo czasu minęło odkąd Vergull spoczywał na laurach po misji z Illum. Jednak dzięki temu pozwoliło to jego załodze choć trochę dłużej odpocząć i nacieszyć się byciem z rodziną. Jednak zdawał sobie sprawę, że większość myślała bardziej o kolejnych misjach ku chwale Hierarchii. Każda tracona minuta, pozwalała separatystom czy innym wrogom ich rasie rosnąć w siłę. Dlatego też Vallokius przez ten cały wolny czas, który spędzał sam w domu, studiował i dowiadywał się co dzieje się na świecie i na jego rodzinnej planecie. Szukał śladów po separatystach, pomagał jak mógł dzielić się informacjami wywiadowczymi czy pomagać śledczym z Czarnej straży nad pewnymi delikatnymi sprawami. To pozwoliło mu choć trochę zapomnieć o niemożności bycia niepotrzebnym na tą chwilę. Na całe szczęście, los uśmiechnął się do niego po jakimś czasie. Dostał wiadomość, że prawdopodobnie za niedługo zostanie wysłany sam na jakąś misję. Czemu tylko on? Nie wiedział, ale możliwe, że dowództwo chciało sprawdzić jego potencjał bojowy i psychiczny. Wszak od dawna było wiadomo, że Vallokius ma z tym ostatnim problemy. Goniąc za praktycznie już cieniem dawnej potęgi odłamu turiańskiego. Wiedząc o tym doskonale, Vergull postanowił w jakiś sposób się przygotować. Mało kto wiedział o jego "dosłownym zamiłowaniu" ulepszania ciała. Zwykły turianin powiedziałby, że to niedopuszczalne by żołnierz szukał pomocy w dopalaczach technologicznych, ale w obecnych czasach, technologia szła do przodu. Stare normy już były porzucane i jeśli chciało się zostać idealnym żołnierzem, należało ulepszać też swoje ciało. Tak myślał właśnie Vergull, a jego pierwsza augmentacja miała już miejsce wiele lat temu, kiedy podążając za zemstą, wszczepił sobie kupiony za śmieszne kredyty implant, który do tej pory nie ma pojęcia jak działa. Vergull pierwsze co zrobił, to skierował swoje kroki do Pól Torrnusu. Tam też spotkał się z jednym z jego kolegów z wojska, ustalając pewne delikatne sprawy. Ów turianin, zajmował się handlem z przymierzem i wymianą informacji na podstawie zawartego porozumienia. Tak jak większość jego pobratymców zaakceptowała już ludzi, tak ten tutaj nie potrafił. Wciąż nimi gardził za ich podejście i spojrzenie na otaczający ich świat. Nie mniej, handlarz dzięki takim przypadkom jak Vergull, handlował za ich pośrednictwem sprzętem i wymieniał z ludźmi z Przymierza czy z innymi ludzkimi korporacjami technologiczno-wojskowymi. Zarobek z pewnością nie mały zgarniał. Po ustaleniu odpowiednich rzeczy, kapitan mógł zająć się drugą sprawą. Sprzedać swój stary karabin szturmowy, zaprojektowany również przez ludzi. Ta wiedza mu wystarczyła by pozbyć się tego szmelcu jak najszybciej. Po zakończeniu wszystkich interesów, udał się z powrotem do domu, wyczekując dobrych wieści.

Wyświetl wiadomość pozafabularną

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek ObrazekObrazek BONUSY: 20% zniżki przy zakupach [implant] | Raz podczas walki auto.sukces podczas testu na trafienie [implant]
Ja’antian Actthan
Awatar użytkownika
Posty: 125
Rejestracja: 19 sie 2015, o 17:46
Miano: Ja'antian Actthan
Wiek: 36
Klasa: Strażnik
Rasa: Turianie
Zawód: Pilot myśliwca Siódmej Floty Turian, Porucznik Sz.
Postać główna: Zed'terco Galick
Lokalizacja: [Argos Rho > Feniks] Stacja Szczyt
Kredyty: 21.565

Re: [Sklep] "Pola Tornnusu"

8 wrz 2015, o 15:15

Ja'antian w "Polach Tornnusa" czuł się jak dziecko w sklepie z zabawkami, tylko z tą różnicą, że tym razem wszystko wydawało mu się drogie. Gdyby miał na tyle kredytów, z pewnością wykupiłby cały sklep. Przez długą chwilę przyglądał się pancerzom. Kiedy spojrzał na cenę od razu wrócił na ziemię, przeszedł do działu z bronią. Jedyne co wydawało mu się sensowne to zwykły M-3 Predator, do tego 5 pochłaniaczy ciepła i 3 paczki medi-żelu.

Wyświetl uwagę administratora
ObrazekObrazekARMOR ~ THEME ~ VOICE ~ NPC Pochłaniacze ciepła: 5 | W magazynku M-3: 15/15
Alana Luccarius
Awatar użytkownika
Posty: 100
Rejestracja: 23 sty 2016, o 23:42
Miano: Alana Luccarius
Wiek: 34
Klasa: Adept
Rasa: Turianin
Zawód: major Hierarchii, kabalim Surrexis
Postać główna: Rebecca Dagan
Lokalizacja: Palaven
Status: Podlega obserwacji ze względu na zaburzenia neurologiczne i posiadany implant. Oficerem ją nadzorującym jest Caius Varril, członek Kabały.
Kredyty: 27.930
Medals:

Re: [Sklep] "Pola Tornnusu"

27 lut 2016, o 15:38

Okrętów ratunkowych nie wycofuje się ze służby nawet na chwilę, jeśli nie jest to absolutnie konieczne, gdy jednak już podobną decyzję się podejmie, a łajba zostanie oddana w czułe ręce inżynierów - wtedy można mieć pewność, że przepustka potrwa co najmniej tydzień. W przypadku Bazyliszka nie było inaczej - unieruchomiony w jednym z doków technicznych miał przejść nie tylko kompleksowy przegląd, ale także zostać poddanym modyfikacjom systemów odpowiedzialnych za regulację składu chemicznego powietrza na pokładzie oraz za regulację ciśnień w poszczególnych przedziałach. Cała załoga dostała więc oficjalne wolne a kapitan Horanis machnęła ręką przyzwalająco: róbcie co chcecie, widzimy się za dwa tygodnie.
W efekcie cała kadra frachtowca rozpierzchła się po Palavenie, wracając w rodzime strony. Dwa tygodnie to bardzo dużo, szczególnie z perspektywy często mocno zaniedbanego przez służbę życia rodzinnego. Nic więc dziwnego, że przez najbliższe czternaście dni nie było mowy o większej integracji z resztą żołnierzy - na to będzie jeszcze czas, w tej chwili priorytetem było zaś odzyskanie choćby okruchów cywilnego życia.
Nie powinno dziwić więc również, że Alana uzupełnienie swojego ekwipunku również pozostawiła na ostatnią chwilę. Teoretycznie będąc na pozycji uprzywilejowanej - jej syn służył przecież na tym samym okręcie, co ona - w praktyce po dwa tygodnie wolnego sięgnęła nie mniej chętnie. Wracając z Jaianem do cichego, opuszczonego przez większą część roku mieszkania mogła przypomnieć sobie, że jest nie tylko żołnierzem, ale też matką - i było to niezwykle przyjemne wrażenie. Dopiero końcówkę drugiego tygodnia ponownie poświęciła na służbę. Nadrobienie zaległych wizyt kontrolnych w klinice i zaopatrzenie, to wszystko dało się załatwić szybko.
Ostatni dzień zaś był tym, gdy musiała - z bólem serca - wydać posiadane pieniądze. Dużo pieniędzy. Gdy dotychczas wykorzystywana broń odmówiła posłuszeństwa, Luccarius chcąc nie chcąc stanęła na progu Pól Tornnusu i z westchnieniem przystąpiła do zakupów. Pewnych rzeczy po prostu nie dało się uniknąć.
Wybór potrzebnych rzeczy był szybki. M-9 Grom, 5 porcji medi-żelu i 3 aplikacje omni-żelu, do tego, standardowo, 10 pochłaniaczy ciepła do świeżo zakupionego pistoletu. Nic więcej nie potrzebowała... Nie, inaczej. Nic więcej nie było jej aż tak niezbędne, by miała czyścić konto do absolutnego zera.
Teraz więc stała z westchnieniem przed ladą sprzedawcy, rozglądając się bez szczególnej ciekawości po sklepie podczas gdy handlarz wystawiał stosowne certyfikaty na nowo zakupioną broń. Biurokracja, biurokracja wszędzie, niech to szlag.

Wyświetl wiadomość pozafabularną
ARMOUR # CASUAL #NPC # BASILISK

ObrazekObrazek

+ 5% obrażeń od mocy
+ 5% obrażeń przy ataku wręcz
+ 10% premii technologicznej
Wyświetl wiadomość pozafabularną
Vergull Vallokius
Awatar użytkownika
Posty: 254
Rejestracja: 30 cze 2013, o 00:06
Miano: Vergull Vallokius
Wiek: 37
Klasa: Szpieg
Rasa: Turianin
Zawód: Wojskowy
Postać główna: William Kraiven
Lokalizacja: Karath
Status: Ex-kapitan 10. Oddziału Specjalnego / Kapitan jednostki Zwiadowczo-Uderzeniowej
Kredyty: 56.550
Medals:

Re: [Sklep] "Pola Tornnusu"

9 mar 2016, o 16:14

Pola Tornusu. Odkąd Vergull przybył do stolicy, nie miał nawet czasu by zająć się swoimi sprawami. Dręczyły go wyrzuty sumienia względem utraty swojego członka zespołu jakim była Olga Siderchuk. Nie była turianinem, ale ten krótki moment sprawił, że kapitan potraktował ją jakby właśnie nią była. Nie mógł nawet spotkać się z jej rodziną by przeprosić, że pozwolił jej umrzeć. Mógł tylko wysłać wiadomość z przeprosinami. Nic więcej nie mógł zrobić. Procedury wojskowe mu na to nie pozwalały. Oddanie zaś samego Generała w ręce czarnej straży, a następnie względna obserwacja kapitana wraz z licznymi z nim rozmowami, zabrała mnóstwo czasu. W dodatku nie wiadomo było na jak długo Hunter był uziemiony. Jego drużynie nakazano zameldować się do bazy Henshen, zaś Vallokiusowi dali po tym chwilę odpoczynku po misji. Tyle, że teraz odpoczynek nie był możliwy. Stres, a zarazem zastanawianie się nad niewiadomym jutrem, było katorgą dla kapitana. Jego oddział z pewnością został zabrany na przesłuchanie, a gdy z nimi skończyli w końcu przyszedł czas na niego. Pytanie tylko ile jeszcze czasu pozostało zanim wszystko pójdzie w ruch. Dni leciały, a wciąż nie było wiadomo co góra zamierza zrobić. Żadnych wiadomości ani informacji. Wszystko działo się tak, jakby czekano na odpowiedni moment. Kiedy pewnego popołudnia kapitan przeczytał na extranecie co wydarzyło się na Illum, tym bardziej stał się niespokojny. Nie wiedzieć czemu, ale miał wrażenie, że ów wykryty wirus w kolonii asari był właśnie tym, którym znalazł na AZ-99. Chyba, że to był tylko zbieg okoliczności? Nie, nic nie dzieje się od tak. Minęło za mało czasu by to była tylko zbieżność wydarzeń odnosząca się do innego wirusa. To musiało być ze sobą powiązane. Jeśli tak rzeczywiście było to sytuacja wymykała się spod kontroli, a zatajenie informacji o wirusie stawało się powoli niemożliwe. Musiał się ruszyć. Oderwać się na moment od tego wszystkiego. Przemyśleć to w innym miejscu niż w swoim domu. Dlatego też pierwsze co zrobił to udał się właśnie do sklepu, gdzie weteran wojenny mógł mu powiedzieć za ile mógłby sprzedać swój zdobyczny ludzki karabin. Co prawda, takie trofeum rzadko się trafia, a kapitan prędzej wolałby widzieć go zawieszonego na swojej ścianie w domu, niż sprzedawać za kredyty. Mimo to, nie zaszkodzi się spytać za wczas. W życiu nigdy nic nie wiadomo co się wydarzy.
Po wejściu do sklepu, przywitał go zimny chłód pomieszczenia oraz grobowa cisza. Sklep na pierwszy rzut oka wydawał się pusty. Chociaż brak klientów nie przeszkadzała w żadnym stopniu Vergullowi. Jednakże w miarę jak się zbliżał do lady sprzedawcy, dopiero teraz usłyszał i zauważył, że nie był całkowicie sam. Stary weteran miał nowego klienta, a to rzadkość w tym miejscu. Nie mniej po położeniu ludzkiego karabinu na ladzie, spojrzał na sprzedawcę wyczekująco. Nie musiał go wołać, bowiem relikt z Incydentu przy przekaźniku 314 jaki przyniósł mu Vallokius, z pewnością mogła przykuć jego uwagę.
- Potrzebuje wiedzieć za ile mógłbym to sprzedać - spytał, kiedy spojrzenie weterana jak i jego się wreszcie zetknęły ze sobą. Następnie zerknął kątem oka na turiankę, która stała niedaleko niego. Zmrużył lekko oczy, a jego twarz ukazała lekki grymas zaciekawienia. Tak jakby zdając sobie sprawę, że chyba gdzieś ją kiedyś spotkał.
- Przepraszam za moją wścibskość, ale mam wrażenie, że gdzieś się kiedyś spotkaliśmy - odparł po chwili, opuszczając na moment głowę, oddając się wspomnieniom by po chwili znów spojrzeć na turiankę, dokańczając - Czy mam przyjemność rozmawiać z major Luccarius? - odwrócił się w jej kierunku wyprostowując się tym samym, gdyż obecność osoby starszej stopniem, a zarazem kabalitki to był jego obowiązek by ukazać szacunek względem niej. Poza tym ostatnim razem kiedy ją spotkał, był zaledwie wrakiem żołnierza. Co prawda teraz był zaledwie cieniem swojego własnego ja, ale z pewnością major zapamiętała go takim jak podczas tamtej operacji. Jej przypomnienie sobie teraz, sprawiło Vergullowi nie mały ból. Teraz nie dość, że czarne myśli kotłowały mu się w głowie względem tego co uczynił na AZ-99, tak jeszcze tego co uczynił w przeszłości. Zaczynał mieć wątpliwości czy kiedykolwiek ucieknie od duchów tamtych wydarzeń, które po dziś dzień upominają się o pamięć.
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek ObrazekObrazek BONUSY: 20% zniżki przy zakupach [implant] | Raz podczas walki auto.sukces podczas testu na trafienie [implant]
Alana Luccarius
Awatar użytkownika
Posty: 100
Rejestracja: 23 sty 2016, o 23:42
Miano: Alana Luccarius
Wiek: 34
Klasa: Adept
Rasa: Turianin
Zawód: major Hierarchii, kabalim Surrexis
Postać główna: Rebecca Dagan
Lokalizacja: Palaven
Status: Podlega obserwacji ze względu na zaburzenia neurologiczne i posiadany implant. Oficerem ją nadzorującym jest Caius Varril, członek Kabały.
Kredyty: 27.930
Medals:

Re: [Sklep] "Pola Tornnusu"

9 mar 2016, o 21:54

Nim wszystkie niezbędne jej dokumenty zostały wydane, nim sprzedawana broń zyskała metkę legalnej i nim obłożono ją uprawnieniami przysługującymi broni kabalim przez sklep zdążyli przewinąć się jeszcze kolejni dwaj klienci. Każdemu z nich Alana poświęciła ledwie chwilę, starając się nie wybijać palcami na sklepowej ladzie zniecierpliwionego rytmu, gdy... Zmrużyła oczy i ponownie zwróciła swą uwagę na tego drugiego, wciąż obecnego jeszcze w lokalu turianina. Czynnego żołnierza, to było widać w postawie, a poza tym... Cholera, nie pomyliła się. Znała go. Spotkali się już kiedyś choć w znacznie mniej sprzyjających okolicznościach i w zupełnie innym układzie.
- Kapitanie Vallokius. - W międzyczasie składając swoje elektroniczne podpisy na odbieranych dokumentach już w kolejnej chwili zwróciła się ku turianinowi. To, że ją rozpoznał utwierdziło ją tylko w przekonaniu, że rzeczywiście już się zetknęli. Że, szczerze mówiąc, był jednym z tych, których wyrwała ze szponów brutalnej śmierci na froncie. To było rok temu, mniej więcej. Jedna z jej pierwszych akcji po powrocie do służby, jedna z pierwszych jako major i kabalim. Nic dziwnego, że teraz go rozpoznała. Takich wypadów, momentów przełomowych po prostu się nie zapomina.
- Dobrze pana widzieć - stwierdziła spokojnie po dopełnieniu wszystkich niepisanych zasad kultury i dobrego wychowania w przypadku spotkań osobników w jakiś sposób związanych ze sobą zawodowo, w tym przypadku - hierarchią wojskową. - Tym lepiej, że, jak widzę, jest pan w nie najgorszej formie. - Uśmiechnęła się nieznacznie, dopinając świeżo zakupiony pistolet do odpowiedniego zaczepu. Vergull nie prezentował się może jako okaz pełnego zdrowia - widać było przecież, że coś go gryzie - tym niemniej w porównaniu do ostatniego spotkania przed rokiem było o niebo lepiej.
ARMOUR # CASUAL #NPC # BASILISK

ObrazekObrazek

+ 5% obrażeń od mocy
+ 5% obrażeń przy ataku wręcz
+ 10% premii technologicznej
Wyświetl wiadomość pozafabularną
Vergull Vallokius
Awatar użytkownika
Posty: 254
Rejestracja: 30 cze 2013, o 00:06
Miano: Vergull Vallokius
Wiek: 37
Klasa: Szpieg
Rasa: Turianin
Zawód: Wojskowy
Postać główna: William Kraiven
Lokalizacja: Karath
Status: Ex-kapitan 10. Oddziału Specjalnego / Kapitan jednostki Zwiadowczo-Uderzeniowej
Kredyty: 56.550
Medals:

Re: [Sklep] "Pola Tornnusu"

10 mar 2016, o 18:54

W pewnym sensie, ulżyło mu po usłyszeniu słów turianki. Przez te kilka ostatnich dni, kompletnie nie przykładał wagi pod to jak nerwy oraz niezdrowy tryb życia mógł wpłynąć na jego wizerunek. Postrzeganie jego osoby przez innych kompletnie go nie obchodził. Był zmęczony, przepracowany, a pomimo tego wciąż chciał dalej pracować. Jak przystało na idealnego żołnierza Hierarchii. Niekończąca się praca wojskowa. Choć szczerze ciężko było stwierdzić czy odpowiedź turianki to był ukryty sarkazm czy też rzeczywiście pozytywny komentarz względem niego. Nie mniej, na twarzy tego niespokojnego turianina również zagościł nieznaczny uśmiech. Może rzeczywiście powinien zrobić sobie prawdziwą przerwę z dala od niekończących się przemyśleń odnośnie tego co przyniesie jutro. Rozerwać się. Prawdziwie odpocząć tak jak chciał to zrobić po rozprawie.
- Dziękuje pani major, staram się jak mogę by nie wypaść z obiegu - odparł ze spokojem, domyślając się, że turianka prawdopodobnie wciąż widziała przed sobą tego zniszczonego wraka turiańskiego żołnierza. Mało kto pamięta tamte dni bo mało kto przeżył tamtą masakrę. Tylko Alana była świadoma tego co widziała. Rzezi na turiańskich żołnierzach z dziesiątego oddziału specjalnego, błędnych decyzjach taktycznych oraz załamania kapitana. Niemożność pogodzenia się ze stratą było tym co Vergull po dziś dzień nie może sobie wybaczyć. Vallokius doskonale zdawał sobie sprawę z tego jak musiał wyglądać obecnie w oczach Luccarius. Nie chciał by tak było, ale mimo wszystko obawiał się otwartej rozmowy z Alaną. Już sama obecna rozmowa z nią była otwarciem starej rany, której zasklepienie trochę potrwa. Jednak mimo wszystko, był coś winien turiance. Spojrzał kątem oka na starego weterana, który widząc rozmowę, po prostu parsknął, biorąc ludzki karabin do rąk i odchodząc gdzieś z nim na bok. Vergull odprowadził go wzrokiem, po czym zniżył na moment głowę, odpowiadając do turianki nie patrząc na nią przez chwilę.
- Nie miałem nigdy okazji by tego zrobić, ale teraz mogę to powiedzieć. Dziękuje - odparł po chwili, spoglądając znów na nią - Tamtego dnia ocaliła mi pani i mojej dawnej jednostce życie. Mam u pani dług - patrzył na nią następnie milcząco. Pomimo, iż rozszerzył nawet lekko żuwaczki jakby chciał coś powiedzieć. Jednak zaraz z powrotem ułożyły się na swoje dawne miejsce. Mimo to, nie powstrzymało to kapitana do dokańczanie słów - Chciałbym wynagrodzić to pani, zaczynając od zaproszenia na drinka. Wojskowego rzecz jasna - uśmiechnął się ponownie, poprawiając zaproszenie, kiwając jednocześnie głową przy wypowiadaniu ostatniego słowa. Był w pewnym sensie jej to nawet winien. Zresztą obaj byli żołnierzami, a skoro spotkali się w takim miejscu, to znaczy, że i ona musiała mieć chwilę wolnego. Jeśli Vallokius rzeczywiście chciał się zrelaksować przed kolejną misją, to chyba lepszej pory wybrać nie mógł. Miał tylko nadzieję, że druga osoba również tak myślała.
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek ObrazekObrazek BONUSY: 20% zniżki przy zakupach [implant] | Raz podczas walki auto.sukces podczas testu na trafienie [implant]
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12099
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: [Sklep] "Pola Tornnusu"

11 mar 2016, o 12:13

Dźwięk przychodzącej wiadomości, który dobiegł równocześnie z omniklucza jego jak i Alany, sprawił iż Vergull poczuł się jak bohater vidu. Właśnie w chwili gdy wyartykułował swoje zaproszenie pojawił się czynnik, który krzyżował mu plany. Wystarczająco długo służył w wojsku by poczuć znajomy dreszcz w kręgosłupie zwiastujący kłopoty i utwierdzający w przekonaniu, że nie był to spam wysłany przez oferującą swoje usługi extranetową wróżkę.
Wiadomości zawierały jedynie krótką informację różniącą się tylko nazwiskiem adresata.

Proszę o natychmiastowe stawienie się w bazie Henshen.
Alana Luccarius
Awatar użytkownika
Posty: 100
Rejestracja: 23 sty 2016, o 23:42
Miano: Alana Luccarius
Wiek: 34
Klasa: Adept
Rasa: Turianin
Zawód: major Hierarchii, kabalim Surrexis
Postać główna: Rebecca Dagan
Lokalizacja: Palaven
Status: Podlega obserwacji ze względu na zaburzenia neurologiczne i posiadany implant. Oficerem ją nadzorującym jest Caius Varril, członek Kabały.
Kredyty: 27.930
Medals:

Re: [Sklep] "Pola Tornnusu"

11 mar 2016, o 14:40

Luccarius nigdy nie traktowała swojej pracy jako czegoś, za co ktokolwiek powinien jej dziękować. Ratowanie życia z perspektywy Alany nie obciążało ratowanych żadnym długiem wobec ratownika. Jedni walczą na froncie, inni własnym ciałem zasłaniają rannych - zwykły podział obowiązków. Z jednej strony takie przekonanie z pewnością było skutkiem dziesiątków szkoleń, na których bez ustanku wyrabiano w medykach - czy to kabalistach, czy to innych oddziałach - przekonanie, że nie robią niczego ponad to, do czego samowolnie się zobowiązali. W służbie medycznej nie było miejsca na rachunki opłacalności, nadstawianie karku dla innych nie miało być sposobem zdobywania kolejnych przysług, które potem można by odebrać. Choć więc samym pacjentom nie można było odmówić prawa do wdzięczności - tej samej, którą przecież Alana czuła teraz do własnych lekarzy - to już zarówno Luccarius, jak i jej kabaliści do podziękowań podchodzili z dystansem i na chłodno. Ich praca była ich służbą, nie usługą. Między nimi a ratowanymi nie powstawały żadne więzy zależności, żadne zobowiązania. Co więcej, żaden z pacjentów nie był też ważniejszy od innych, na żadnym nie zależało im bardziej niż na pozostałych. Jakkolwiek źle, arogancko by to brzmiało - o ratowanych po prostu się zapominało. Jedna akcja to co najmniej kilku potrzebujących. Kolejna mogła przynieść następnych kilkunastu czy kilkudziesięciu. Na froncie walk żaden z nich nie był tak naprawdę turianinem. Wszyscy byli przypadkami, czekającymi na zrealizowanie celami. I choć takie uprzedmiotawianie nigdy nie wyglądało dobrze, to samym ratującym pozwalało utrzymać psychikę w karbach. Nie mogli się przecież przywiązywać. Nie mogli podchodzić do tego uczuciowo.
To, że pamiętała Vallokiusa, było więc przypadkiem. Chodziło przecież raczej o samą akcję, o ponowny chrzest, jaki musiała wtedy przejść - sama kazała sobie udowodnić, że decyzja lekarzy nie była bezpodstawna, że naprawdę nadawała się do powrotnej służby - niż o to, kim byli ratowani. Oni byli po prostu kolejnymi, a to, że zapamiętała twarze... Przypadek. Po prostu przypadek, nic ponadto.
- Nie, kapitanie - odpowiedziała więc spokojnie na słowa Vallokiusa, w jej głosie i postawie dało się wyczuć jednak twardszą nutę. Bo pewne sprawy należało od razu wyjaśniać, a błędne przekonania pacjentów wyjaśnień jak najbardziej wymagały. Nie można było pozwolić na to, by... By to się rozrosło. Bo ratownicy, lekarze - to były takie same jednostki jak inni. Tak samo jak inni mogli więc też nazbyt przywiązać się do wdzięczności i chwały, do czego przecież nie można było dopuścić.
- Nie ma pan żadnego długu, ani u mnie, ani u mojego zespołu. Zrobiliśmy co do nas należało. - Wiedząc, jak oschle mogą brzmieć jej słowa, złagodziła je nieznacznym uśmiechem. - To nasza praca, ratować tych, którzy tego potrzebują. Do tego nas przygotowywano. Nie robimy nic ponadto, czego się od nas oczekuje.
Nie chciała zrobić na Vallokiusie złego wrażenia, nie chciała wpaść w rolę zimnej profesjonalistki, która od wszystkich się dystansuje i na wszystkich patrzy z góry. Ale póki co wszystko zmierzało właśnie w tym kierunku, prawda? Bo przecież propozycji Vergulla, jakkolwiek chciała ją przyjąć - a uwierzcie, chciała - też musiała odmówić. Nie dlatego, że nie chciała się spoufalać - kapitan nie był już jej podopiecznym, a i poprzednie słowa Luccarius uznała za wystarczające jeśli chodzi o ustalenie relacji między nimi. Nie, powód był znacznie bardziej błahy - odbiór Bazyliszka. Rozkaz kapitan Horanis był jasny - stawić miał się każdy członek załogi. Zajmujący się frachtowcem inżynierowie mieli wskazać, co pozmieniali, przeprowadzić szybkie szkolenia co do zmodyfikowanych systemów. I gdy na innych okrętach wystarczyłoby być może pokazanie wszystkiego mechanikom pokładowym, wybranym jednostkom, tak w mobilnym szpitalu, jakim był Bazyliszek, pojęcie o działaniu okrętu musiał mieć każdy. Choćby nawet chodziło o podstawy, nie można było sobie pozwolić, by ktoś w czymś choćby się nie orientował. Bo to był szpital. Często jeden z pierwszych celów na froncie - pozbawienie walczących wsparcia medycznego to przecież znany zabieg taktyczny - i azyl dla poszkodowanych. Wpuszczając na pokład rannych brali za nich odpowiedzialność, co siłą rzeczy wymuszało pewne postawy.
Alana musiała więc odmówić, bo też była członkiem załogi. Bo stała na czele Surrexis i jak wszyscy musiała wziąć udział w odbiorze okrętu. Musiała odmówić i tym samym umocnić ewentualne przekonanie Vallokiusa, że jest arogancka i zimna. Z tej perspektywy otrzymany rozkaz był więc wybawieniem.
Odczytawszy lakoniczne polecenie Luccarius odetchnęła cicho, gdzieś w międzyczasie uświadamiając sobie, że Vergul najwyraźniej otrzymał taką samą wiadomość. Czyżby więc tym razem zapowiadała się wspólna służba?
- Baza Henshen. Pan również? - zapytała więc spokojnie, by po uzyskaniu potwierdzenia skinąć lekko głową. - W takim razie chodźmy. Dowództwo nie powinno na nas czekać.
Z tymi słowy z własnego omni-klucza przekazała członkom Kabały polecenie mobilizacji, skontaktowała się również z kapitan Horanis, by uzasadnić swą nieobecność - niemal pewne było, że Caliria również dostała już jakąś informację z góry, tym niemniej Alana przyzwyczajona była aktualizować swój status sama - i już w kolejnej chwili opuściła sklep, by szybkim krokiem ruszyć do najbliższego promu, który mógłby dostarczyć ją do bazy.

Wyświetl wiadomość pozafabularną
ARMOUR # CASUAL #NPC # BASILISK

ObrazekObrazek

+ 5% obrażeń od mocy
+ 5% obrażeń przy ataku wręcz
+ 10% premii technologicznej
Wyświetl wiadomość pozafabularną
Vergull Vallokius
Awatar użytkownika
Posty: 254
Rejestracja: 30 cze 2013, o 00:06
Miano: Vergull Vallokius
Wiek: 37
Klasa: Szpieg
Rasa: Turianin
Zawód: Wojskowy
Postać główna: William Kraiven
Lokalizacja: Karath
Status: Ex-kapitan 10. Oddziału Specjalnego / Kapitan jednostki Zwiadowczo-Uderzeniowej
Kredyty: 56.550
Medals:

Re: [Sklep] "Pola Tornnusu"

11 mar 2016, o 18:50

Czy był urażony odpowiedzią turianki? W żadnym wypadku. W pewnym sensie spodziewał się jej. Rozmawiał z kabalitką, a dla nich takiego rodzaju podziękowania był zbyteczny. Niepotrzebny oraz niezrozumiały. Nic więc dziwnego, że tak ozięble mogła odpowiedzieć do Vergulla. Dla turian, kabalici byli pogardzaną elitą. Nie dlatego, że górowali nad innymi bo posiadali biotykę, ale dlatego, że byli nieobliczalni. Biotyka zawsze była i będzie tematem tabu dla społeczeństwa turiańskiego. Rasa, która silnie była związana z poświęceniem, był dla turianina tak ważny jak jego honor. Biotycy zaprzeczali fundament jego jestestwa. Uznawali to za bluźnierstwo. Pogwałcenie zasad działania każdego z turian. Dlatego też Vallokius nie był zły po usłyszeniu wobec siebie takich słów. Należał do grona tych turian, którzy akurat szanowali kabalitów. Nie obchodziło go to, że używali biotyki. Nigdy nie rozumiał jej działania i pewnie nigdy nie zrozumie. Jednakże jeśli ktoś używa jej dla zapewnienia bezpieczeństwa Hierarchii Turian, to taka wiedza mu wystarczyła. Alana uznała jego uratowanie za jej obowiązek jak przystało na żołnierza. Mimo to, nie zmieniło to zdania Vallokiusa. Uratowała go, dając mu drugą szansę na odkupienie win. Mogła tego teraz nie rozumieć, ale dla Vergulla było to ocalenie jego honoru. Takiego czegoś, nie da się spłacić. Zapewne nigdy mu się nie uda tego zrobić, ale jego obowiązkiem jest wyrażenie wdzięczności. Nawet pomimo jej zignorowania od drugiej strony.
- Rozumiem - kiwnął głową w geście zrozumienia i szacunku. Nie chciał bowiem urazić honoru kabalitki - Jednak mimo wszystko, dziękuje za danie mi drugiej szansy w odkupieniu - nie spodziewał się by zrozumiała co miał na myśli. Mało kto rozumiał. Chyba, że ktoś należał do załogi Huntera. Choć nie wiadomo czy ktokolwiek z jego załogi mógł wiedzieć co tak naprawdę trapiło Vallokiusa. Jaki był jego cel życiowy. Nie mniej, kapitan zdawał sobie też sprawę, że prawdopodobnie kabalitka, odmówi mu na zaproponowane zaproszenie na drinka, ale koniec końców, nie dowiedział się tego. Oboje w tym samym momencie, dostali wiadomość na omni-klucz. To nie mógł być przypadek. Tak samo jak Alana, Vallokius również zerknął na przysłaną wiadomość i wcale go nie zdziwiła jej treść. Na zadane zaś pytanie, odpowiedział potwierdzająco - Zgadza się - wyłączył omni-klucz, spoglądając z powagą na turiankę. W jego głosie odczuć można było...irytację? Być może tak właśnie to zabrzmiało, ale ze względu na jego mimikę głosu, ciężko było to stwierdzić. Możliwe, że po prostu był zmęczony i nie zdążył jeszcze odpocząć po jakimkolwiek zdarzeniu z jakim miał ostatnio do czynienia. Nim ruszył za turianką, zerknął jeszcze na starego weterana, odpowiadając mu - Odbiorę go jak wrócę. Jeśli...wrócę - żołnierz przeważnie nie powinien egoistycznie z góry narzucać porażkę, ale Vergull czuł, że cokolwiek się szykuję, nie będzie prostą misją. Jeśli rzecz jasna jego intuicja dobrze mu podpowiadała. Po tym, skierował się do wyjścia, gdzie czekał już na niego prom, do którego wsiadła przed chwilą Luccarius.

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek ObrazekObrazek BONUSY: 20% zniżki przy zakupach [implant] | Raz podczas walki auto.sukces podczas testu na trafienie [implant]

Wróć do „Fabularne”