Cipritine nie odróżnia się od innych miast Palavenu zbyt wieloma elementami architektonicznymi, choć jest co prawda większe i bardziej rozbudowane, jak przystało na stolicę. Miejsce tutaj znalazły siedziby większych ośrodków znajdujących się na planecie.

Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12103
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Akademia Wojskowa

14 maja 2012, o 19:45

Obrazek Kompleks budynków ulokowanych w centrum stolicy jest dumą turian oraz Palavenu. Mieści się tutaj elitarna jednostka wojskowa szkoląca wyselekcjonowanych w kilkudniowych testach rekrutów, którzy następnie zasilają armię turian. Nauka trwa kilkanaście lat, kolejne zajmuje dokształcenie w konkretnej dziedzinie oraz na dany stopień wojskowy.
Kompleks posiada wszystko to, co niezbędne - sale wykładowe, strzelnice, arsenał, koszary, bibliotekę, własne jednostki latające oraz pojazdy terenowe. Uczy się także tutaj techników, medyków, inny personel współpracujący z wojskiem.
Budowle są proste i mocarne jak przystało na architekturę turian. Ceglasty kolor ścian, mało terenów zielonych, zdecydowanie prostota i majestat siły. Centralny budynek zajmuje zarząd akademii, jest on także miejscem administracyjnym.
Rigel Juxtus
Awatar użytkownika
Posty: 95
Rejestracja: 6 gru 2012, o 01:06
Miano: Rigel Juxtus
Wiek: 31
Klasa: Szturmowiec
Rasa: Turianin
Zawód: Najemnik
Postać główna: Axandr Likulus
Status: ex. Kabalista
Kredyty: 20.000

Re: Akademia Wojskowa

15 gru 2012, o 19:36

Rig wrócił na Palaven by załatwić kilka urzędowych spraw. Czekając na prom łaził bez celu, zwiedzając ojczyznę swoich przodków. Zawsze miło było zjeść jakieś porządne świeże mięso, albo pobawić się gdzieś gdzie nie ma tych wszędobylskich i natarczywych asari, zresztą od czasu ataku gethów Cytadela nie była tym samym miejscem co wcześniej, stała się jakby uboższa dla turianina.
Rigel nie miał większych problemów ze zlokalizowaniem kliniki. W czasie służby wojskowej nie raz był gościem w Akademii, zresztą stanowczo zbyt często tam przebywał marnując swoje talenty. Wysoki turianin w cywilnych zwyczajnych ciuchach koloru czarnego nie tracąc czasu ruszył od razu w kierunku „informacji”. Szukam Doktora Veriusa, proszę mi powiedzieć gdzie go znajdę. Wojskowe wyszkolenie w jego przypadku sprawiło, że kiedy chodziło o jakieś zadanie był do bólu rzeczowy i zapominał czasami o dobrych manierach. Zresztą wizja powrotu do Cytadeli, a co za tym idzie długiego lotu, negatywnie wpływała na jego samopoczucie.
ObrazekObrazek 38541854 - nr. gadulca
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12103
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Akademia Wojskowa

18 gru 2012, o 15:33

Budynek był ogromny, w zasadzie był to cały kompleks budynków, a główna recepcja, była doprawdy imponująca, posiadała kilka dobrze zorganizowanych stanowisk, bez przerwy kimś obsadzonych, no a i ruch tu też zawsze był spory. Turianin musiał odczekać chwilę nim nadeszła jego kolej, ale w końcu się doczekał. Turianka popatrzała na niego i odpowiedziała mu w identycznie rzeczowy sposób, żeby udał się do kliniki, wręczyła mu datapad z mapką kompleksu z zaznaczonym jego celem i wskazała kierunek, w którym powinien ruszyć, po czym przeprosiła go tak samo rzeczowo i odebrała połączenie, o którym informował ją pyknięciami jej komputer.
Droga nie należała do najprostszych, ale mapka była sporządzona bardzo dobrze, a i oznaczenia też rzadko kiedy mogły wprowadzić w błąd.
W recepcji już samej kliniki poszło jeszcze sprawniej, o ile z początku, recepcjonista mógł zbywać klienta stwierdzeniami że doktor jest teraz zajęty, o tyle wystarczyło wspomnieć, że chodzi o sprawę odnalezienia pacjentki i facet błyskawicznie pokierował turianina na piętro, kazał mu pójść korytarzem prosto, za drugim rozwidleniem, pokój po prawej. Miał być on gabinetem rzeczonego doktorka. Część kliniczna akademii wyglądała inaczej niż pozostałe budynki kompleksu, dominowała tu biel i prostota, a mijani pobratymcy mieli nosy w omni - kluczach albo datapadach i zazwyczaj nosili albo białe laboratoryjne kitle, albo proste jasne ubrania, niby cywilne, ale jednak o takim samym przepisowym kroju.
Rigel Juxtus
Awatar użytkownika
Posty: 95
Rejestracja: 6 gru 2012, o 01:06
Miano: Rigel Juxtus
Wiek: 31
Klasa: Szturmowiec
Rasa: Turianin
Zawód: Najemnik
Postać główna: Axandr Likulus
Status: ex. Kabalista
Kredyty: 20.000

Re: Akademia Wojskowa

18 gru 2012, o 16:04

Turianin szybkim krokiem pokonał całą drogę jako, że nie lubił niepotrzebnie tracić czasu. Z ulgą przyjął rzeczowość i profesjonalizm obsługującego go personelu, w duchu podziękował też recepcjonistce za mapę kompleksu. Bez niej pewnie musiałby się trochę nachodzi, ta klinika była większa niż mu się wydawało. Oczywiście Rig szedł zgodnie ze wskazówkami jakich udzielono mu już w klinice, to też zaraz zjawił się pod drzwiami gabinetu który miał należeć do doktora Veriusa. Turianin przyjrzał się plakietce na drzwiach i po upewnieniu się, że to właściwy pokój zastukał i nie czekając na odpowiedź spróbował otworzyć drzwi.
ObrazekObrazek 38541854 - nr. gadulca
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12103
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Akademia Wojskowa

19 gru 2012, o 14:09

Drzwi były otwarte. Pomieszczenie zgodnie ze wszelkimi podejrzeniami okazało się gabinetem. Na przeciwko drzwi było duże okno, wychodzące na tył budynku i zorganizowany tam park dla pacjentów. Przed nim stało pokaźne, eleganckie biurko, za którym siedział turianin ubrany w biały kitel z plakietką informującą im jest. Doktor Verius uniósł wzrok znad przeglądanych własnie dokumentów obdarzając gościa chłodnym, nieco nieprzychylnym spojrzeniem, mówiącym "drzwi są zamknięte po to, żeby zapukać" -W czym mogę panu pomóc? - zapytał jednak do bólu rzeczowym tonem, jakby własnie wykonywał kolejny element swojej roboty tutaj. Nie oglądał gościa, choć na pewno zarejestrował jego wygląd i postawę, miewał tu różnych gości i to nie tylko w postaci pacjentów...
Rigel Juxtus
Awatar użytkownika
Posty: 95
Rejestracja: 6 gru 2012, o 01:06
Miano: Rigel Juxtus
Wiek: 31
Klasa: Szturmowiec
Rasa: Turianin
Zawód: Najemnik
Postać główna: Axandr Likulus
Status: ex. Kabalista
Kredyty: 20.000

Re: Akademia Wojskowa

19 gru 2012, o 15:03

Na pytanie doktora turianin nie powstrzymał kpiącego uśmiechu, który wypełzł mu na pysk. Nie żeby miał coś przeciw lekarzom, przydawali się kiedy trzeba było poskładać kogoś takiego jak On właśnie. Nim przemówił do doktorka Rigel jeszcze rozejrzał się po gabinecie, z trudem powstrzymując gwizd uznania. Takie biurko musiało dużo kosztować, dobrze może uda się wytargować premię za dobrze wykonane zadanie. Z tego co słyszałem doktorze to "Pan" potrzebuje pomocy z pewną turianką, chyba że ta informacja jest już nieaktualna a ja będę musiał wyjść z podłym nastrojem bo straciłem tylko czas? Rig mówił z uśmiechem na pysku i swobodą w głosie, może nawet jakąś radością że nadarza się okazja w końcu rozruszać trochę kości. Po tych słowach turianin przeniósł wzrok na swojego rozmówcę starając się na podstawie wyglądu drugiego obcego by ocenić z kim tak naprawdę ma do czynienia, może z byłym wojskowym? Jak będzie? Zaproponuje mi Pan Doktorze żebym usiadł i wprowadzi w szczegóły czy grzecznie wyprosi mówiąc że sprawa jest nieaktualna?
ObrazekObrazek 38541854 - nr. gadulca
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12103
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Akademia Wojskowa

19 gru 2012, o 17:12

Turanin nie wstał zza biurka, lustrował swojego rozmówcę.Dopiero po tym jak ten zakończył swoje kwestie, doktor w milczeniu wskazał mu by usiadł przed biurkiem, gdzie czekał wolny, przeznaczony do tego fotel. Wtedy jeszcze chwil kilka wrócił do swoich dokumentów. Osobnik był powściągliwy w ruchach, rzeczowy w zachowaniu, a z oczu można było odczytać, że mimowolnie ocenia i analizuje każdą sytuację, każdą osobę i każdy fragment danych jaki otrzymuje. Wojskowym raczej nie był, przynajmniej nie w standardowym tego słowa znaczeniu, pracował w klinice przy akademii wojskowej, można było więc przypuszczać, że wojskowe przeszkolenie jakieś ma, ale do żołnierza mu daleko, zarówno z wyglądu jak i analitycznego podejścia pasowało mu miano - naukowiec.
Co do reszty pomieszczenia, na prawo od biurka stał metalowy regał z szeroki szufladami na dokumenty, akta i archiwizację dysków pamięci. Na lewo wielka półka z najprzeróżniejszymi książkami, widać doktor lubił przewracać prawdziwe stronice, a nie te elektroniczne.
Dopiero po kilku chwilach, znowu podniósł wzrok na interesanta. -Sprawa jest jak najbardziej aktualna. Niestety, mimo wysokiej nagrody za sprowadzenie dziewczyny, bardzo mało osób chce się tego podjąć. Były u mnie trzy osoby nie licząc pana. Dwóch Turian z Palavenu, którzy zrezygnowali po usłyszeniu nazwiska dziewczyny, trzeci, drell, podjął się tego i ruszył, nie wrócił jeszcze, więc zlecenie jest aktualne. - Zatrzymał się na chwilę by gość mógł sobie przyswoić jego słowa. -Kto pierwszy ten lepszy, jak to mówią. Jeśli pozostaje pan zainteresowany, zdradzę panu szczegóły. - dodał na zakończenie, splótł dłonie w koszyk i oparł w nim podbródek.
Rigel Juxtus
Awatar użytkownika
Posty: 95
Rejestracja: 6 gru 2012, o 01:06
Miano: Rigel Juxtus
Wiek: 31
Klasa: Szturmowiec
Rasa: Turianin
Zawód: Najemnik
Postać główna: Axandr Likulus
Status: ex. Kabalista
Kredyty: 20.000

Re: Akademia Wojskowa

19 gru 2012, o 19:57

Rig siadł. Szczery trochę zawadiacki uśmiech na chwilę znikną z jego pyska. Jakoś nie przepadał za naukowcami, nie żeby lubił lekarzy. Zwykle łatali go a proces ten nierzadko był bolesny, szanował ich jednak i był im wdzięczny za to, że oddali się tak nudnemu (w mniemaniu turianina) i żmudnemu pomaganiu innym jak leczenie. Naukowcy byli inną bajką, Rigel zawsze miał wrażenie, że ci traktowali go w najlepszym wypadku jako ciekawy okaz, gdy tylko dowiadywali się o jego zdolnościach. Kto wie jednak może to mylne wrażenie i Doktorek naprawdę jest tylko doktorem, troszczącym się o swoich pacjentów. Uśmiech powrócił na twarz turianina, ale był mimo najszczerszych chęci Rigela chłodniejszy.

Informacje jakich dotychczas udzielił doktor były ciekawe, intrygujące nawet. Turianin spodziewał się raczej nudnego, żmudnego zadania które polegać będzie na ściganiu jakiejś przestraszonej dziewczyny, a tu już na początek taki zwrot. Czyżby kroiło się coś poważnego? - zapytał się sam siebie w duchu. Zrezygnowali, po usłyszeniu nazwiska? Turianin znowu zaczął lustrować wzrokiem swojego rozmówcę. Mówił bardziej do siebie niż do doktora, ot czasami zdarzało mu się głośno myśleć, pewnie dlatego, że rzadko ostatnio miał okazję pogadać z kimś. Wciąż jestem zainteresowany i raczej tak zostanie. Liczę jednak że Pan doktor będzie ze mną szczery we wszystkich kwestiach i zaufa mi tak samo jak i ja jemu. Rig odezwał się bez nawet najmniejszej odrobiny entuzjazmu w głosie. Jakoś nie liczył na zbytnią współpracę doktora, obawiał się, że dostanie tylko garść niezbędnych informacji.
ObrazekObrazek 38541854 - nr. gadulca
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12103
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Akademia Wojskowa

21 gru 2012, o 18:14

A cóż jest więcej najemnikowi potrzeba jak owa garść niezbędnych informacji? toć to właśnie cała podstawa jego roboty czyż nie? Doktorek, przytaknął, wstał bez słowa, podszedł do jednej z szuflad i wyjął zeń teczkę. Aktówkę lekarską, wręcz archaiczną, każdy przeciętny dane zapisuje na datapadzie czy innych przenośnych dyskach, kto dzisiaj jakieś dokumenty robi na papierze?! Widać pan doktor jest ekscentryczny, nikt mu tego nie zabroni, biorąc pod uwagę, dopisek przy jego tytułach głoszący "ordynator".
z teczką usiadł i chwilę po zajrzeniu do niej znowu zaszczycił rozmówcę uwagą. -Uzupełniając myśl o rezygnacji ze zlecenia... Dziewczyna pochodzi z wojskowej rodziny z tradycjami, nazywa się Tarra Vokari. Jej matka pracowała w klice wiele lat, zacna kobieta, teraz prowadzi prywatną praktykę medyczną. Ojciec żołnierz, Bran, jej starszy brat, to chyba najlepszy pilot w akademii wojskowej, prawdziwy talent. Rodzina z tradycjami z dzida pradziada. - Zakończył z westchnieniem. Sądził, że to wystarczy by odstraszyć najemnika. Wchodzenie w drogę znanej rodzinie wojskowej z tradycjami zawsze było złym pomysłem, zwłaszcza jeśli ma się coś wspólnego z planetą tej rodziny... w tym przypadku Palavenem. właśnie z tego powodu wcześniejsi zainteresowani zrezygnowali. Rig był twardszy...
Doktorek, po chwili, uniósł lekko brwi i kontynuował. -Dziewczyna jest naturalnym biotykiem. - Powiedziała tonem, który świadczył, że to jest sedno problemu. W istocie tak było. -Wśród Turian nie zdarzają się takie przypadki, a jeśli, to są one niebywale rzadkie, na Palavenie to jedyny dotąd. Sprawę komplikuje to, że Tarra jest niezrównoważona emocjonalnie, posiada potężną moc, ale nie potrafi nad nią zapanować. Jeszcze gorsze jest to, że jej nie doceniliśmy i my nie zapanowaliśmy nad nią. Uciekła. - Westchnął. Zamknął teczkę i wstał. Odłożył ją na miejsce i podszedł do okna. Zatrzymał się plecami do gościa, splatając ręce z tyłu. Znowu chwilę milczał. -Pomijając to jakim Tarra jest cennym obiektem... chodzi o bezpieczeństwo jej i jej otoczenia. Jeśli ktoś ją wyprowadzi z równowagi rozpęta piekło, zabije wszystkich w koło i możliwe, że siebie. Trzeba ją schwytać i sprowadzić tu jak najszybciej. Ostatnie doniesienia mówią, że widziano ją na Ziemi, w Układzie Słonecznym. Nie będzie problemu jej znaleźć, dokładne dane prześlę na pański omni - klucz, dalej radzi pan sobie sam, ale nie będzie trudno znaleźć nieletniej turianki na planecie ludzi. Aha... - westchnął i raz jeszcze podszedł do biurka. -To ostatnie zdjęcie dziewczynki. Ma 16 lat. - dodał pokazując fotografię celu. -Coś jeszcze?
Rigel Juxtus
Awatar użytkownika
Posty: 95
Rejestracja: 6 gru 2012, o 01:06
Miano: Rigel Juxtus
Wiek: 31
Klasa: Szturmowiec
Rasa: Turianin
Zawód: Najemnik
Postać główna: Axandr Likulus
Status: ex. Kabalista
Kredyty: 20.000

Re: Akademia Wojskowa

21 gru 2012, o 19:29

Rigel nie uważał się za zwykłego najemnika, wierzył w to że jest lepszy i ma przyjemniejsze usposobienie, poza tym kierował się w życiu zasadami... co niekoniecznie pomagało w fachu takim jak ten. Z niewielkim zainteresowaniem przyglądał się działaniom doktora, jak wyszukiwał czegoś w aktówce, ot kolejny dziwak... Przy Rigelu doktorek ze swoim zamiłowaniem do książek, czy papieru nie wyróżniał się w najmniejszym stopniu nawet od innych turian. Następne słowa profesora wywołały nie strach, albo napięcie jakie niewątpliwie informacja o wpływowych rodzicach miała za zadanie, a jedynie rozbawienie. Po pierwsze tego właśnie się spodziewał, po drugie natomiast - wisiało mu to i powiewało. Z wojskiem skończył swoją przygodę i o ile nie wybuchnie jakaś wojna, nie miał zamiaru tam wracać w najbliższym czasie, a z racji na jego nietypowy talent i tak mógł przekreślić jakąkolwiek sensowną karierę tutaj na Palavenie.

Turianin nie przerywał doktorowi, nawet kiedy ten powiedział, że dziewczyna jest biotykiem. W pierwszej chwili miał wrażenie, że może coś źle usłyszał lub zrozumiał. Nie było jednak wątpliwości, turiański biotyk... Ta wiadomość sprawiła że Rig'a aż zamurowało w środku. Przeniósł wzrok na ścianę udając, że ta nagle strasznie go zainteresowała by nie dać po sobie poznać jak wielkie wrażenie ta informacja na nim zrobiła. Coś mu mówiło, że gdyby teraz zdradził się z informacją iż też jest biotykiem, popełniłby ogromny błąd. Nieświadomie zacisnął palce obu rąk w pięści. Zaraz je jednak rozprostował i uśmiechnął się profesjonalnie, a przynajmniej spróbował wkładając w to wszystkie swoje umiejętności hazardzisty. Jedyna taka na całym Palavenie? Zagadnął. Miał już plan jak przeprowadzić tę rozmowę. I musiałbym jej przy tym zapewnić bezpieczeństwo? Mówił dalej wlepiając swój wzrok w twarz doktora. Wie doktor, że ziemia jest dość daleko, znajduje się też w strefie wpływów ziemian... Ba to mało powiedziane, to jest ich ojczysta planeta. Kto wie co tam może spotkać turianina, a szczególnie małą dziewczynkę i to w dodatku tak wyjątkową? Wie Pan jacy potrafią być ludzie? Rigel nie wiedział, ale liczył że doktor sam odpowie sobie na to pytanie. Wiem, że pański czas jest cenny doktorze, więc będę się streszczał. Proponowane 8 tysięcy kredytów to kpina w takiej sytuacji. Ziemia nie jest jakimś placem zabaw, nawet jeżeli ta dziewczyna jest jedynym turianinem w całym układzie słonecznym to znalezienie jej będzie wymagało wiele wysiłku i zainwestowania pewnej ilości środków. Poza tym jak pan powiedział okoliczności są wyjątkowe. Uważam, że kwota 20 tysięcy kredytów z przedpłatą na pokrycie kosztów i odpowiednie wykonanie zadania to uczciwa cena. Poza tym niech mi pan powie doktorze jaki jest stosunek rodziny do całej tej ucieczki w tak dalekie strony. No i oczywiście czemu dziewczyna uciekła. Rig starał się zachowywać jak rekin który zwietrzył krew, to była wręcz wymarzona okazja by zarobić pod warunkiem, że doktor będzie współpracował. Zasadniczo interesuje mnie to tyle co śnieg na Noverii, ale skoro mam sprowadzić dziewczynę tutaj z powrotem całą i zdrową bez żadnych komplikacji muszę wiedzieć takie rzeczy. Turianin zrobił tutaj przepraszającą minę, starając przekonać się rozmówcy, że naprawdę nie chce ani być wścibski czy wykorzystywać okazji do obłowienia się, ale jego pytania i zmiana ceny są czymś koniecznym dla całego tego przedsięwzięcia.
ObrazekObrazek 38541854 - nr. gadulca
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12103
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Akademia Wojskowa

21 gru 2012, o 23:06

Turianin zabrał zdjęcie, gdy najemnik się napatrzył, po czym usiadł. Westchnął. -Głównym celem jest sprowadzenie jej tutaj. Jak wspominałem jest niebezpieczna zarówno dla otoczenia jak i dla siebie. Może sprawiać pozory miłej i niewinnej, ale tak nie jest. Będzie robiła wszystko by przekonać kogo się da na swoją stronę, albo ukrywać fakt kim jest. Nie ma pan jej zrobić krzywdy, ale jeśli będzie trzeba... obezwładnienie może być pomocne... - Odpowiedział, gdy kończył, zmarszczył brwi jakby ten pomysł nie bardzo mu się podobał. Następnych słów słuchał uważnie, a jego twarz nie zdradzała sobą nic. Dopiero gdy padły ostatnie pytania, mężczyzna znowu westchnął. -Widać miała jakiś powód, ale jak wspominałem wcześniej jest niezrównoważona emocjonalnie, jej powód mógł być irracjonalny, albo zwyczajnie wyssany z palca. Na pierwsze pytanie nie odpowiem, ogranicza mnie tajemnica lekarska i wola rodziny. - Tym razem nie westchnął, mowa tu o cenie. -Nagrody nie wyznaczyłem ja, tylko zarząd. Nie w mojej gestii jej wysokość zmieniać. Poza tym, 8 tysięcy kredytów, to duża kwota, za stosunkowo proste zadanie. 20 tysięcy za złapanie, nieuzbrojonej, przestraszonej turiańskiej dziewczyny, bez żadnego wyszkolenia w walce i swojej mocy? Nie bądźmy zachłanni, bez przesady, to tylko dziecko. dobrze rozegrana sprawa, będzie lekka jak spacerek, nawet się pan nie spoci, a odległość... od czegoś są przekaźniki masy prawda. - teraz znowu westchnął, nagadał się musiał złapać oddech. -To nie czasy Wojny Pierwszego Kontaktu i zaraz po niej. Dzisiaj już atak turianina na człowieka i odwrotnie byłby postrzegany bardzo źle pod względem politycznym. - Zakończenie jasno mówiło - koniec tematu, lecisz na ziemię za 8 tysi, albo do widzenia. Oczywiście nie powiedział tego wprost, ale ton ostatnich słów i spojrzenie twarde i nieustępliwe mówiło samo za siebie.
Rigel Juxtus
Awatar użytkownika
Posty: 95
Rejestracja: 6 gru 2012, o 01:06
Miano: Rigel Juxtus
Wiek: 31
Klasa: Szturmowiec
Rasa: Turianin
Zawód: Najemnik
Postać główna: Axandr Likulus
Status: ex. Kabalista
Kredyty: 20.000

Re: Akademia Wojskowa

22 gru 2012, o 00:24

Rigel przez dłuższą chwilę namyślał się. 8 tys. kredytów i nie wie w co się tak do końca pakuje. Z drugiej strony... Była to wyjątkowa okazja bez dwóch zdań. W końcu podjął decyzję. Stawiasz mnie pod ścianą doktorze, ale dobrze zrobię to za 8 tys. Liczę jednak, że w przypadku dobrze wykonanego zlecenia, wspomni Pan o mojej nie małej roli w sprowadzeniu dziecka, jego rodzicom. Czy dysponuje Pan jakimiś wskazówkami co do możliwego miejsca pobytu dziewczyny, na tej całej ziemi, czy mogę w tej kwestii liczyć tylko na siebie. Było to ostatnie pytanie, jakie planował zadać choć nie jedyne jakie przeszło Rigelowi przez myśl. Turianin rzucił szybkie spojrzenie na drzwi, był już zniecierpliwiony a rozmowa nie wyszła najlepiej. Sknera nie zwiększyła kwoty za wykonanie zadania... Oby to się na nim nie zemściło.
ObrazekObrazek 38541854 - nr. gadulca
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12103
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Akademia Wojskowa

22 gru 2012, o 15:53

Doktorek przytaknął. To było wszystko, dobrze też słyszeć, że jednak znalazł się chętny. Drell w zasadzie powinien już wrócić, a tu nic, może zrezygnował w trakcie? Tak, to możliwe, kto go tam wie.
-Jak wspominałem, współrzędne prześle na omni - klucz... przesyłam... - odpowiedział odpalając swoje urządzenie. Chwile później coś piknęło i na omni najemnika pojawiła się informacja o nadejściu oczekującego transferu danych. Po zaakceptowaniu go, pojawiły się dane, które wskazywały jako ostatnie znane położenie dziewczyny Amsterdam. -Radzę udać się do Slumsów. Dobre miejsce dla uciekinierów bez grosza przy duszy. - Poradził i westchnął w swoim stylu. -Jeśli to wszystko, pan wybaczy. Mam dużo pracy. Proszę wrócić z dziewczyną do kliniki, dalej już my się nią zajmiemy. - Zakończył i wrócił do swojej pracy na terminalu, czymkolwiek by ona nie była w jego wykonaniu

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Rigel Juxtus
Awatar użytkownika
Posty: 95
Rejestracja: 6 gru 2012, o 01:06
Miano: Rigel Juxtus
Wiek: 31
Klasa: Szturmowiec
Rasa: Turianin
Zawód: Najemnik
Postać główna: Axandr Likulus
Status: ex. Kabalista
Kredyty: 20.000

Re: Akademia Wojskowa

22 gru 2012, o 16:53

Oczywiście. Odezwę się jak wykonam zadanie i będę wracał Odpowiedział sucho doktorowi Rigel i ruszył do wyjścia. Czekała go nie najkrótsza podróż, także będzie miał trochę czasu na przemyślenia. Coś mu tu nie pasowało, znając życie znowu dał się zrobić na szaro, albo wmieszał w jakąś śmierdzącą sprawę, ale co poradzić strasznie zaczynał się już nudzić. Tylko czemu tak drogo kosztuje transport z Palavenu na ziemię?

Wyświetl wiadomość pozafabularną
ObrazekObrazek 38541854 - nr. gadulca
Rigel Juxtus
Awatar użytkownika
Posty: 95
Rejestracja: 6 gru 2012, o 01:06
Miano: Rigel Juxtus
Wiek: 31
Klasa: Szturmowiec
Rasa: Turianin
Zawód: Najemnik
Postać główna: Axandr Likulus
Status: ex. Kabalista
Kredyty: 20.000

Re: Akademia Wojskowa

21 sty 2013, o 22:20

Rigel wrócił po kilku dniach. Wiedział, że nie wykonał zadania a mimo to wrócił do kliniki. Trzeba było zamknąć tę sprawę, no i przede wszystkim spróbować pomóc Viri. W czasie podróży polubił dzieciaka. Co nieco jej także o sobie opowiedział chociaż żeby zabić czas. Opowiedział na przykład, że też jest sierotą i doskonale pamięta swoich rodziców, co wcale nie ułatwia sprawy kiedy jest trudno. Czasami przydałoby mieć kogoś u kogo szukać można wsparcia. Raz nawet prawie wygadał się, że jest biotykiem, ale na szczęście w porę ugryzł się w język. Dziewczyna była dobrym kompanem i nie sprawiała już później problemów... Choć zadawała stanowczo za dużo pytań na które Rigel musiał odpowiedzieć. Głównie pytała o Palaven. Oczywiście jeszcze przed podróżą turianin doprowadził małą do ładu. W hotelu w którym się zatrzymał na ziemi, kazał się wykąpać. Kupił też nowe ciuchy małej, choć to akurat zabolało jego dość ciasną kieszeń. Nie był znowu najbogatszy. Z mieszkania które zajmowała dziewczyna zabrali czego nie rozkradziony. Nie było tego wiele, ale chyba zdążyli zabrać większość rzeczy nim jakaś hiena się na nie połaszczyła. U doktora pojawili się w południe. Viri kazał się przebrać wcześniej w nowe zakupione przez siebie ciuchy. Może nie były ładne i modne, ale chociaż czyste i nowe. Kiedy wpuszczono go do gabinetu bez ceregieli zaczął relacjonować wydarzenia odpowiednio je ubarwiając i pomijając niektóre fakty. Wcześnie polecił Viri się nie odzywać. Zgodnie z poleceniem, zbadałem slamsy tego miasta Amsterdam. Jest to jedyna turiańska dziewczyna jaką udało mi się znaleźć, do tego jej wygląd pasował do wyglądu Tarry. Przyszła ze mną z własnej woli. O walce i schwytaniu dziewczyny nic nie wspomniał, nie miał ochoty też wspominać o swoich biotycznych zdolnościach. Po co się komukolwiek przypominać. No i oczywiście nic nie wspomniał o zakupach jakie jej zafundował, jakoś wolał się nie chwalić swoim dobrym sercem, nawet jeśli widać to było na pierwszy rzut oka po ubraniu dziewczyny, które raczej powinien nosić chłopak. Mówi że jest sierotą. Mogła się zgubić, kto wie może jej rodzice ciągle jej szukają, pomyślałem że powinienem ją zabrać tutaj. Wierzę że pan doktorze dysponuje dostępem do bazy danych mogących co nieco o przeszłości dziewczyny powiedzieć. To niecodzienne żeby na ziemi gubiły się turiańskie dzieci. Rigel świadomie nie użył zwrotu porzucano. Nie chciał by z dziewczyny uleciały pokłady nowo odkrytej nadziei. Nie natrafiłem na żadne ślady turiańskich biotyków w tym mieście. Za resztę planety ręczyć nie mogę, ale w wieczornych wiadomościach też o biotykach nic nie mówili. Rigel pozwolił sobie na odrobinę sarkazmu. Mieliście chyba nieaktualne wiadomości, albo ten cały drell spłoszył dziewczynę nim pojawiłem się na Ziemi. Po tych słowach już zamilkł czekając na to co powie mu doktorek.

Wyświetl wiadomość pozafabularną
ObrazekObrazek 38541854 - nr. gadulca
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12103
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Akademia Wojskowa

22 sty 2013, o 22:04

Zaiste dziewczyna nie sprawiała więcej problemów, chociaż zmuszenie jej do włożenia innych jak jej własne ubrań było trudne. Wygrała jednak perspektywa podróży i być może nowego życia.

W Akademii też poszło gładko aż do samego spotkania z doktorkiem. Viri wyglądała na speszoną i przestraszoną, z tego co mówił turianin, wynikało, że ten doktorek własnie wysłał go za tą turiańską biotyczką, którą pomylili z nią... ciekawe jak ten na to zareaguje, ciekawe czy uwierzy. Bała się po prostu, że sprawy mogą przybrać zły obrót i pożałuje że dała się zabrać z Ziemi. Tak jak kazał jej nowy "opiekun" siedziała cicho i trzymała się za jego plecami rzucając nerwowe spojrzenia to na doktorka, to na najemnika, to też po pomieszczeniu, w którym stali.
doktor siedział za swoim biurkiem jak zwykle coś przeglądając. Odłożył jednak wszystko i patrzył w skupieniu na wchodzącego najemnika, dopiero, kiedy zobaczył, za nim dziewczynę wstał szybko, ale nie wyszedł zza biurka, jakby się czegoś obawiał, albo po prostu chciał pozwolić Rigowi wszystko wyjaśnić. Na pierwsze zdania uniósł brwi i spojrzał na chowającą się za plecami rozmówcy dziewczynę. -Tarra, podejdź do mnie dziecko. - Zignorował kolejne słowa najemnika i przemówił do dziewczyny. -Wal się, mam na imię Viri. - Wyrzuciła za siebie nim zdążyła ugryźć się w język. Doktorek wyprostował się i wyszedł zza biurka, a dziewczyna nieco struchlała.
Gdy przemówienie się skończyło, turianin podszedł do jednej z półek i z szuflady wyjął małe urządonko. -Pozwolicie więc, że najpierw sprawdzę, czy to faktycznie nie Tarra, jeśli tak... Viri nie masz się czego obawiać. - Wyglądało to na jakiś czytnik czy coś. -Jestem Viri. - Warknęła dziewczyna i wyciągnęła rękę do doktora, który podszedł z urządzeniem. Bez słowa przycisną czubek urządzenia do ramienia dziewczynki, coś cicho pyknęło, a po chwili lekarz wyprostował się odczytując wyniki, które otrzymał. Cofnął się do biurka. -Mówisz, że w Amsterdamie nie ma innych turiańskich dzieci? To nie jest Tarra. - Powiedział po przeciągających się chwilach ciszy, mówił to jakby sam we własne słowa nie wierzył, jakby nawet czytnik go okłamywał. -Może to o nią chodziło... niech to... - mruknął pod nosem urywane słowa, jakby starał się analizować to co zaszło. Widać, informator dał ciała i pomylił dzieciaki, zobaczył młoda turiankę na Ziemi i wszczął alarm to Tarra!
-Opuście mój gabinet, mam dużó pracy. - Powiedział nagle, rzeczywym tonem wracając za biurko. Jakby nigdy nic, jakby skończyli rozmowę w normalnym toku, jakby wcale nie zignorował pytań i ich po chamsku nie wypraszał. -Acha... Tego nie było w umowie, ale otrzymuje Pan, połowę obiecanego wynagrodzenia i zwrot kosztów. Pan chociaż coś zrobił.


Wyświetl wiadomość pozafabularną

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Rigel Juxtus
Awatar użytkownika
Posty: 95
Rejestracja: 6 gru 2012, o 01:06
Miano: Rigel Juxtus
Wiek: 31
Klasa: Szturmowiec
Rasa: Turianin
Zawód: Najemnik
Postać główna: Axandr Likulus
Status: ex. Kabalista
Kredyty: 20.000

Re: Akademia Wojskowa

23 sty 2013, o 15:40

Na zewnątrz Rigela przeszedł dreszcz. Ta sprawa śmierdziała czuł to, doktor nawet nie przejął się losem Viri. Gdy tylko upewnił się że to nie Tarra zbył ich. Dobrze, że chociaż zapłacił. No i ten dobór słów... "Nie masz się czego obawiać". Rigowi właśnie bardzo nieprzyjemna myśl przyszła do głowy, owszem Viri nie ma się czego obawiać ale co z Tarrą? Ta spawa musiała jednak poczekać, teraz nie miał głowy by zastanawiać się nad tym wszystkim. Na korytarzu spojrzał na Viri, która jakby trochę posmutniała. Chyba liczyła na więcej niż krótką wycieczkę. Rigel nie miał zamiaru jej teraz zostawić. Doprawdy fatalny jest ze mnie najemnik - pomyślał i położył ręka na ramieniu dziewczyny chcąc tym prostym gestem zapewnić ją, że to nie koniec i że nie zostawi jej. Cóż nie udało się z tym tutaj, ale to nie znaczy, że nie należy próbować poza tym chyba mam pewien pomysł co dalej zrobimy. Mówił idąc z małą w kierunku wyjścia, zatrzymał się tylko chwilę przy recepcji by zgrać na swój omni-klucz dane które umożliwiłyby mu przyszłości kontakt z Veriusem, kto wie może jeszcze dowie się kiedyś czegoś o Tarze. No i ci Vokari... nie miał o nich pojęcia trzeba będzie popytać, póki się jest na Palavenie. Póki co jednak czekają nas krótkie wakacje tutaj. Nam obojgu przyda się odpoczynek, może ktoś okaże się bardziej pomocny. A jeśli z jakiegoś powodu nie uda nam się znaleźć twoich rodziców, chce żebyś poleciała ze mną na Cytadelę. Mam tam małe mieszkanie po moich rodzicach, zwykle mnie tam nie ma dużo podróżuje widzisz i mieszkanie jestem zmuszony najmować żeby się ciągle nie kurzyło. Mogłabyś tam zamieszkać dopóki nie wymyślimy czegoś. Dodatkowo przyjaciel moich rodziców prowadzi bar tam. Nie duży ale przytulny i serwują tam naprawdę dobre jedzenie. Muzyka też jest niczego sobie. Ostatnio narzekał, że brakuje mu rąk do pracy. To stary sknera, ale uczciwy i zawsze płacił pracownikom na czas. Tu Rigel zdał sobie sprawę że się troszkę zagalopował i nie koniecznie dziewczyna musi chcieć z nim lecieć na Cytadelę. Oczywiście zrozumiem jeśli będziesz wolała mimo wszystko wrócić na ziemię. Odstawię cię tam i oczywiście zapłacę za szkody i całe to zamieszanie.

Wyświetl wiadomość pozafabularną
ObrazekObrazek 38541854 - nr. gadulca
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12103
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Akademia Wojskowa

4 lut 2013, o 14:36

Oboje wyszli niemal z pustymi rękoma. Rigel co prawda dostał trochę kredytów, ale sprawa turianki z uzdolnieniami biotycznymi została nierozwiązana, no i oczywiście jest jeszcze Viri.
Chudzielec wyglądał na zawiedzionego, trochę zmieszanego, może dziewczyna faktycznie liczyła na trochę więcej... koniec końców, w najgorszym przypadku wróci na swoje stare śmieci na Ziemi i dalej będzie żyć jak żyła.
Najemnik miał jednak inne plany. Chciał się małą zaopiekować i złożył jej propozycję. Dziewczyna najpierw spojrzała na niego jak na wariata, potem zmarszczyła brwi jakby podejrzewała go o jakiś wstrętny plan, potem jej twarz przybrała pytający wyraz, a na sam koniec oczy dziewczyny zrobiły się tak duże że cud, że utrzymały się w oczodołach. Zaskoczenie pełną gębą. W pierwszej odpowiedzi była zdolna tylko do pokiwania głową. Dopiero kiedy znaleźli się na ulicach poza Akademią odzyskała animusz.
-Nigdy nie byłam na Cytadeli. Naprawdę chcesz mnie tam zabrać?! - Zapytała z nadzieją i jednoznaczną odpowiedzią w głosie, że ona chce. Przecież wszystko będzie lepsze od tej zapleśniałej, walącej się nory no nie? A może jakąś przygodę przeżyje inną niż zwiewanie po ciemnych uliczkach przed opryszkami Miry. Tak, to wyglądało zdecydowanie lepiej.
Ochoczo więc szła za swoim nowym kompanem.

Wyświetl wiadomość pozafabularną

Wróć do „Cipritine”