Londyn jest jednym z ważniejszych państw na mapie zjednoczonego pod sztandarem Przymierza świata. Wiele oddziałów ma swoje placówki właśnie tutaj, nie w Vancouver. Zresztą, stolica Wielkiej Brytanii od zawsze była istotnym elementem na arenie międzynarodowej i taka też pozostała.

Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12104
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Restauracja 'The Eagle'

4 gru 2017, o 23:48

Statner przyglądał się Charlesowi, gdy ten mówił. Nadal nie pokazywał po sobie żadnych emocji. Pewnie nie słyszał niczego, o czym by nie wiedział, ale nie zamierzał mu przerywać. Nie wydawał się jednak za bardzo przerażony, bo to jednak on w tym momencie miał więcej haków na Strikera, niż tamten na niego. Co by nie mówić, podał mu tylko swoje nazwisko, które dodatkowo nie musiało być prawdziwe, choć pewnie było. Wiedział też, jak nazywa się jego sekretarka, asystentka, czy jakkolwiek nazwać kobietę, która pisała do niego w święta. Nie mogło się to równać ze znajomością całego życia Charlesa, jaką jednak posiadał Ben.
Odezwał się dopiero w momencie, gdy usłyszał, jakie stawia mu się żądania. Uśmiechnął się nawet znów.
- Jestem w stanie spełnić trzy z czterech pańskich życzeń.
Zaciągnął się papierosem, dopiero drugi raz. Tak jakby momentami zapominał o tym, że trzyma go w dłoni. Stuknął nim o popielniczkę, tym razem zostawiając duży odłamek popiołu gdzieś pomiędzy niedopałkami. Potem odchrząknął i napił się wody.
- Stała stawka i koniec szczegółowego obserwowania pańskiego życia doskonale złączy się w całość. Chętnie przeznaczę kredyty, które dotąd przeznaczałem na opłacenie informatora, na pańskie wynagrodzenie. Myślę, że nawet dla mnie będzie to bardziej opłacalne. Oferuję więc zatem dziesięć tysięcy za misję. Uśredniając, w zależności od subiektywnej trudności. W życie prywatne również nie będziemy ingerować, dopóki nasza współpraca będzie iść zgodnie z planem. Ostatnie żądanie jest jednak nie do spełnienia - pokręcił powoli głową, pochylając się lekko w stronę Charlesa, a w jego spojrzeniu po raz pierwszy pojawił się cień irytacji. - Nie będę nikogo wysyłał na misje samobójcze, bo zbyt dużo mnie to kosztuje. Nie będę wysyłał w celach, które są nie do osiągnięcia. Ale zamierzam stworzyć grupę, która będzie funkcjonować jak dobrze naoliwiona maszyna. To nie pan decyduje o tym, co ma sens, a co nie. Ja jestem ręką, a wy jesteście narzędziem, które ma działać tak, jak należy. Ja daję wytyczne, pan się do nich stosuje, w zamian za dziesięć tysięcy na rękę i zostawienie w spokoju pańskiego życia prywatnego. Po kilku dniach dla mnie będzie mógł pan wracać do swojej pięknej kobiety, sławnej siostry, czy gdzie tam sobie pan życzy, do momentu, w którym ktoś odezwie się do pana ponownie. Z mojej strony to tyle.
Oparł się ponownie wygodnie, krzywiąc się z jakiegoś powodu i gasząc papierosa, którego wypalił zaledwie do połowy.
Charles Striker
Awatar użytkownika
Posty: 1366
Rejestracja: 6 wrz 2015, o 15:07
Miano: Charles Striker
Wiek: 29
Klasa: Żołnierz
Rasa: Człowiek
Zawód: Kontraktor Przymierza
Lokalizacja: Cytadela
Status: Kontraktor Przymierza
Kredyty: 54.800
Medals:

Re: Restauracja 'The Eagle'

5 gru 2017, o 00:20

Westchnął głośno słysząc jego monolog. Przynajmniej tyle mógł mu obiecać. Lepsze to niż nic. Oczywiście wolałby się nie babrać w tym gównie ale oferta sama w sobie nie wyglądała tak źle. Robota jak każda inna, którą zajmował się w ciągu swojego życia. Nic co by wychodziło ponad jego umiejętności. Pewnie zdarzą się jakieś dziwne zlecenia, nawet w Rosenkovie czasem musiał obstawiać bale czy gale. Te zlecenia z góry chyba były najgorsze. Szczególnie, że wymagały stania w ciszy i obserwowania tego co się dzieje. Nigdy oczywiście nie wydarzyło się nic złego. Jaki idiota by zaatakował galę?
- I tak przez dwa lata?
Zapytał Striker. Tym razem już spokojniej. Niestety jego problemy z agresją czasami ujawniały się w dziwnych momentach. Dlatego teraz, jak udało mu się lekko ochłonąć i przekalkulować rachunek zysków i strat, mógł stwierdzić, że nie wyglądało to tak źle. Oczywiście musiał o tym jeszcze później powiedzieć Wade ale warunki naprawdę zapowiadały się dobrze. Na pewno lepiej niż w Rosenkovie.
- To, że wybierze Pan profesjonalistów nie sprawi, że będą działać jak dobrze naoliwiona maszyna.
Charles zgasił papierosa i wyciągnął następnego. Nie zamierzał się przechwalać swoim doświadczeniem ale nie chciał pracować z byle jakimi ludźmi. Fajnie, że koleś miał jakieś marzenia ale w tym interesie tak to nie działało. Pieniędzmi nie kupi się lojalności czy dobrej współpracy pomiędzy najemnikami. O tym Charles zdążył się już przekonać. Zazwyczaj ci o mieli chociaż trochę kija w dupie zostawali w Przymierzu, ci co nie umieli się przystosować uciekali do cywila by tam bawić się dalej w wojnę z innymi najemnikami. To był właśnie problem. Najemnicy to zawsze banda indywiduów, którymi trudno sterować.
- Dużo niewiadomych. Poczynając od zwykłych problemów interpersonalnych po romanse w drużynie. O ile oddział nie składa się tylko z jednej płci. Życie prywatne to życie prywatne, ja potrafię się od niego odciąć podczas zlecenia nie wiem jak reszta.
Zdziwiła go trochę jego irytacja. Wcale nie kosztowało go to tak wiele. Ludzi takich jak Striker zawsze można było zastąpić, trzeba tylko dobrze szukać. Jeśli jednak to była prawda to znaczyło tylko tyle, że nie jest tak potężny jak jego byli pracodawcy. Po prostu miał trochę więcej pieniędzy. Zagwozdką dla Charles’a była tylko jedna rzecz. Kto jeszcze inwestował w jego osobę. Tylko tego musiał się dowiedzieć.
Obrazek Obrazek Obrazek ObrazekObrazek Obrazek Obrazek Obrazek GG 56291905
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12104
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Restauracja 'The Eagle'

5 gru 2017, o 00:51

Do pomieszczenia zajrzał kelner z zapytaniem, czy życzą sobie czegoś jeszcze. Statner podziękował uprzejmie, zresztą wszystko co mówił było uprzejme, nawet jeśli w jego gładkich słowach ukrywały się niewypowiedziane groźby. Miał w sobie pewną dozę elegancji, która przekraczała nawet to, czego Charles doświadczył teraz w święta u Emily. Ale kto wie, może Ben miał rodzinę przy której zachowywał się swobodniej, tak jak swobodnie zachowywała się siostra Strikera, gdy znajdowała się w domu.
- Tak przez dwa lata - potwierdził.
Śnieg na dworze zaczął sypać gęściej i choć nadal na szklanym dachu się roztapiał, tak zaczął już powoli tworzyć cienką warstwę na szerokim gzymsie, który mógłby być balkonem, gdyby posiadał barierkę. Statner westchnął cicho.
- Może wyraziłem się źle. Oczekuję skuteczności, niczego więcej.
To akurat Charles mógł mu ze swojej strony zapewnić, o ile nie stwierdzi w połowie akcji, że jest ona głupia i bezsensowna. Ale raczej nie wpadłby na taki pomysł wiedząc, jak wiele informacji na temat jego rodziny i Wade posiada siedzący naprzeciwko mężczyzna. Z takiego założenia na pewno wychodził Ben.
- Myślę, że pozostali też sobie dadzą z tym radę. A jeśli nie, będzie to dobry powód, by przemyśleć skład. Tym się proszę nie martwić.
Wydawał się pewny tego, że niesnaski w grupie nie będą stanowić problemu. Tak jakby znał ich wszystkich doskonale. I kto wie, może właśnie tak było, skoro posiadał tak rozległą wiedzę w zakresie ich żyć. Charles nie wiedział jednak, czy mężczyzna wykupił tamtych z więzienia tak samo jak jego, czy pozyskał ich w inny sposób.
- Czy w takim razie udało się nam dojść do porozumienia? Przygotowałem kontrakt, o podpisanie którego bym prosił. Jest to gwarancja wywiązania się z umowy po obu stronach, sądzę, że i dla mnie, i dla pana będzie odpowiednim zabezpieczeniem.
Sięgnął znów do kieszeni garnituru i wyciągnął z niego cienki datapad, który przesunął w stronę siedzącego po drugiej stronie stołu mężczyzny. Faktycznie, znajdowała się na nim umowa, z elektronicznym podpisem Bena Statnera i miejscem na autograf Strikera.
- Jeśli byłyby jakieś problemy, może się pan kontaktować z Katią. Jeśli miałby pan jakieś dodatkowe pytania, też. Jest wykwalifikowana i uprawniona do udzielenia na wszystko odpowiedzi, jakiekolwiek poważniejsze decyzje są jednak podejmowane przeze mnie - opróżnił szklankę z wody, wypijając ją do końca i ponownie ją sobie uzupełnił. - Czy jest coś jeszcze, co dzisiaj musimy ustalić? Ostatnia okazja, żeby zadać pytania bezpośrednio mnie. Później mogę być trudny do złapania.
Charles Striker
Awatar użytkownika
Posty: 1366
Rejestracja: 6 wrz 2015, o 15:07
Miano: Charles Striker
Wiek: 29
Klasa: Żołnierz
Rasa: Człowiek
Zawód: Kontraktor Przymierza
Lokalizacja: Cytadela
Status: Kontraktor Przymierza
Kredyty: 54.800
Medals:

Re: Restauracja 'The Eagle'

5 gru 2017, o 21:19

Dwa lata nie brzmiały źle w szerszej perspektywie. Ryzykował swoim życiem przez prawie osiem, kolejne dwa lata nie powinny być problemem. Szczególnie, kiedy zasmakował wolności. Miał powód żeby walczyć. Miał powód by kontynuować swoje normalne życie. Co jakiś czas leciałby na jakaś misje. Na kilka dni. Nic takiego. Nic specjalnego.
- Wiesz, że najpierw to przeczytam prawda?
Spojrzał na mężczyznę zimnym wzrokiem. Nie dlatego, że miał do niego problem. Nie chciał kolejny raz wpaść w to samo gówno co, kiedyś. Swoja umowę znał prawie na pamięć. Znalazł w niej wszystkie kruczki prawne. Wszystkie. W tamtym czasie miał dużo czasu na takie pierdoły. Tym razem nie zamierzał popełnić tego samego błędu. Już nigdy nie chciał się czuć jak wtedy. Człowiek, który został stworzony tylko do zabijania i wykonywaniu prostych celów.
Dlatego też skupił się całkowicie na tekście, który miał przed sobą. Nie interesowało go ile będzie miał stron. Jak będzie trzeba to przesiedzi tu cały dzień czytając tą umowę. Czytając kontynuował rozmowę. W więzieniu nauczył się podzielnej uwagi podczas czytania.
- W razie czego załatwicie mi jakieś mieszkanie?
Nie patrzył na mężczyznę zbyt skupiony na tekście. Mięso powoli stygło nie tknięte przez Charles’a. Nie miał już żadnej ochoty na jedzenie. W tym momencie miał zbyt dużo myśli w głowie. Nie wiedział jak to wszystko przyjmie Sonya. Wolał na ten wypadek być zabezpieczony. Niby nie było to, to samo życie co wcześniej. To miało być całkowicie co innego. Nie wiedział jednak jak do tego przystosuje się ona. Nie wiedział czy będzie chciała z nim dalej być po decyzji, którą musiał podjąć. Nie wiedział czy zrozumie.
- Co traktuje jako poważną decyzje?
Warto było wiedzieć na ile mógł sobie pozwolić z Katią, a na ile z nim. Dlatego też wolał spytać. Zgasił papierosa w popielniczce. Nie chciał nawet wiedzieć co zrobi rodzina jak się dowie. Ją chociaż będzie mógł okłamać używając prostego wytłumaczenia. Znalazł pracę w ochronie. To wszystko.
Obrazek Obrazek Obrazek ObrazekObrazek Obrazek Obrazek Obrazek GG 56291905
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12104
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Restauracja 'The Eagle'

5 gru 2017, o 21:52

Krótkim skinieniem dłoni mężczyzna dał Strikerowi do zrozumienia, że nie ma nic przeciwko temu, by w tej chwili co do słowa przeczytał wręczoną mu umowę. Nie spieszyło mu się. Poświęcił to popołudnie na osobę Charlesa i nawet jeśli w ich rozmowie nie było ani krzty sympatii, to jednak Ben nie zamierzał się stamtąd zbierać zanim wszystko zostanie ustalone, a umowa podpisana przez Strikera.
I trzeba było przyznać, że dokument spisany był profesjonalnie i całkowicie zgodnie z prawem Cytadeli. Wizja przyszłości prezentowała się znacznie lepiej, niż podczas jego współpracy z Rosenkovem. Po pierwsze nie musiał wyrażać zgody na żadne modyfikacje ciała, wszczepy i implanty, bo nikt nie zamierzał ingerować tutaj w jego fizyczność. Po drugie, informację o zleceniu miał dostawać zawsze co najmniej trzy dni wcześniej, by mieć czas na przygotowanie się do wylotu i dotarcie we wskazane miejsce. Po trzecie, miał stałą stawkę za misję, do negocjacji w zakresie pięciu tysięcy w górę lub w dół, a do tego ubezpieczenie zdrowotne i inne udogodnienia, które w tej chwili pewnie mało go interesowały. Jakąkolwiek firmę reprezentował Statner, a nawet jako prywatny przedsiębiorca, zapewniał naprawdę dobre warunki. W razie niewykonania zlecenia na koncie Charlesa miała zostawać kwota wydana przez niego na przelot i ewentualne wyżywienie, czy nocleg, gdyby było to wymagane, cała reszta wspomnianych dziesięciu tysięcy wracała do Bena. Naturalne zabezpieczenie, by upewnić się, że można oczekiwać skuteczności. Umowa podpisywana była na dwa lata bez możliwości wcześniejszego wypowiedzenia, za to z opcją przedłużenia jej do umowy na czas nieokreślony. Próżno był szukać kruczków prawnych, które stawiałyby Strikera w kiepskiej sytuacji, gdyby nie przeczytał tego wcześniej. Statner był wobec niego szczery i konkretny, a do tego zapewniał naprawdę dobre warunki, jak na tę specyfikę pracy, to trzeba mu było przyznać.
- Mieszkanie? - mężczyzna zastanowił się chwilę. - Coś się znajdzie, ale sam będzie je pan opłacać. Ewentualnie mogę odliczać od wypłat kwotę wynajmu. To jest do dogadania, ale najlepiej już z Katią. Ufam jej w tej kwestii, pan też może. Zamierza pan zostać w Londynie, czy wrócić do Montrealu, albo na Cytadelę?
Jego wiedza nie sięgała już momentu, w którym Wade kupiła dla niego lokal w Kanadzie, nie wiedział więc jakie Charles ma plany na najbliższe tygodnie, miesiące swojego życia. Wiedział jedynie, że rzucił pracę na Cytadeli i pewnie dlatego postanowił odezwać się w końcu do niego, po tak długim czasie od wyciągnięcia go z więzienia, przestając obserwować go z ukrycia.
- Pytania o konkrety jeśli chodzi o zlecenia. To są poważne decyzje - odpowiedział. - W kwestii wypłat, wyposażenia, transportu, kontaktów i innych tego typu rzeczy może wam pomóc Katia.
Charles Striker
Awatar użytkownika
Posty: 1366
Rejestracja: 6 wrz 2015, o 15:07
Miano: Charles Striker
Wiek: 29
Klasa: Żołnierz
Rasa: Człowiek
Zawód: Kontraktor Przymierza
Lokalizacja: Cytadela
Status: Kontraktor Przymierza
Kredyty: 54.800
Medals:

Re: Restauracja 'The Eagle'

5 gru 2017, o 22:13

To wyglądało zbyt dobrze. Aż, za dobrze. Zwykła praca. Chyba jedyną rzeczą, która mu się w tym wszystkim nie podobało to, że nie ważne co się stanie będzie musiał przepracować te dwa lata. Cała reszta dawała mu znacznie więcej niż Rosenkov. Ba, wyglądało to raczej jak praca w ochronie niż to co mu zgotował stary pracodawca. Zastanawiał się, czego oczywiście nie było po nim widać. Kolejny raz paczka papierosów wylądowała w jego dłoniach. Przy podejmowaniu takiej decyzji musiał zapalić. Za chwilę miał całkowicie już utracić życie wolnego strzelca, na rzecz stałej pracy.
Czuł jednak ten swoisty niepokój. Nie było mu się dziwić. Miał duży awers do podpisywania czegokolwiek. Nawet będąc u siostry unikał podpisywania się pod dokumentów dającym mu lokal. Taki po prostu był i naprawdę trudno było mu zmienić pewne lęki. Dopiero po naprawdę dłuższej chwili spojrzał znowu na mężczyznę.
- Nie wiem. Będę pewnie wiedział dopiero pod wieczór co późnie się będzie ze mną dziać.
Wszystko już było wyjaśnione. Nie było już o czym rozmawiać. Jeśli jednak przyjdzie mu coś dopytać to pewnie zrobi to później. Chwilowo był po prostu przerażony. Oczywiście nie okazywał tego wprost. Można było zauważyć typowy dla niego tik polegający na ściskaniu dłoni w pieść i natychmiastowe rozluźnianie. Druga ręką za to lekko drżała uderzając końcówką papierosa o popielniczkę.
Nie miał wyboru. Nie mógł powiedzieć nie. Nie wiedział do czego są zdolni ci ludzie, a do tego nie dawali mu, aż takich złych warunków. To był naprawdę duży krok. W końcu westchnął dość głośno.
Podpisał umowę.
Przesunął datapad do mężczyzny przed sobą. Jemu już nie był do niczego potrzebny. Chciał wracać do domu. Chciał już porozmawiać z Wade i mieć to za sobą. Chciał poznać jej reakcje. Chociaż mógł być pewny, że nie będzie zachwycona. Pewnie będzie chciała go po prostu zostawić. Może nawet zabić i to nie w przenośni.
- To chyba byłoby na tyle?
Zapytał. Czuł się jakby po raz kolejny zaprzedał komuś swoją duszę. Swoją wolność. Tym jednak razem robił to dla bezpieczeństwa swoich bliskich. Teraz musiał żyć nowym życiem. To wszystko.
Obrazek Obrazek Obrazek ObrazekObrazek Obrazek Obrazek Obrazek GG 56291905
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12104
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Restauracja 'The Eagle'

5 gru 2017, o 23:39

Przyjmując podpisaną umowę, Statner uśmiechnął się z zadowoleniem. Wszystko poszło po jego myśli, nie musieli w nieskończoność przerzucać się groźbami i nie doszło do rękoczynów, a przecież po ludziach pokroju Strikera można było spodziewać się wszystkiego, przynajmniej wnioskując z jego wyglądu. Inna sprawa, że jego charakter nie miał zbyt wiele wspólnego z tym, jak prezentował się na pierwszy rzut oka, o czym przekonała się na przykład Wade, czy Emily, która spotkała go po tylu latach. Ben jednak nie musiał tego wiedzieć, bo informacje, które otrzymywał na temat Charlesa, były jedynie danymi na temat miejsca jego pobytu, jego działań i ludzi, z którymi się spotykał - albo z którymi spędzał upojne, dość głośne noce w hotelu w Sendai.
- Dziękuję - mężczyzna schował datapad z powrotem do wewnętrznej kieszeni marynarki. Faktycznie, Striker podpisał cyrograf, z którego przez najbliższe dwadzieścia cztery miesiące nie mógł się wypisać. Wiedzieli o nim za dużo, a jeśli mieli ludzi takich jak on, którzy bez zająknięcia mieli wykonywać dane rozkazy, równie dobrze mogli ich nasłać na jego bliskich. Pewnie nie chciałby stracić Sonii, nawet jeśli tak obojętnie myślał teraz o ich rozstaniu. A na pewno nie chciałby, żeby ucierpiała przy tym jego rodzina.
- Cieszę się, że doszliśmy do porozumienia. Umowa wchodzi w życie od początku przyszłego roku, jak pewnie pan widział. Dlatego też proszę za osiem dni znaleźć się Omedze, Katia wyśle później miejsce spotkania z grupą. Tam będzie czekał na was transport na stację Trouge, skąd macie odebrać trzy asari, których profile Katia też wyśle wam później. Gdy je odbierzecie, odzywacie się bezpośrednio do mnie. Ale to już jest informacja dla dowodzącego, on dostanie koordynaty miejsca, w którym będzie czekał na was nasz okręt.
Wbił wzrok w żarzącą się końcówkę papierosa Strikera, ale sam swojego nie odpalił. Pewnie nie miał już ochoty, biorąc pod uwagę, że poprzedniego zgasił w połowie.
- Do tej pory ma pan czas, żeby przyzwyczaić się do świadomości, że pracuje pan dla mnie. Miło mi było poznać. Podejrzewam, że następnym razem spotkamy się już w gdzieś w przestrzeni kosmicznej. Ja będę bogatszy o swoje trzy asari, a pan o swoje dziesięć tysięcy. Proszę się nie przejmować, Katia jest najbardziej właściwą osobą na właściwym miejscu, jaką można sobie wyobrazić. A teraz proszę cieszyć się jeszcze ostatnimi dniami niezależności.
Uśmiechnął się ponownie i odsunął krzesło, by pożegnać się ze Strikerem skinieniem głowy i po chwili zostawić go w loży samego, z kończącym się papierosem, własnymi myślami i ledwo ciepłym, nietkniętym posiłkiem. I dopóki nie postanowił wyjść, dopóty nikt mu nie przeszkadzał, nikt go nie poganiał i nie upominał, nawet kelner nie zaglądał do niego. Miał ten czas dla siebie. Chwilę później tylko na jego omni-klucz przyszła krótka wiadomość, ze znanego już ID.
Przesyłam kopię umowy.

Pozdrawiam,
Katia Bondar.

[Pokaż załącznik]
Charles Striker
Awatar użytkownika
Posty: 1366
Rejestracja: 6 wrz 2015, o 15:07
Miano: Charles Striker
Wiek: 29
Klasa: Żołnierz
Rasa: Człowiek
Zawód: Kontraktor Przymierza
Lokalizacja: Cytadela
Status: Kontraktor Przymierza
Kredyty: 54.800
Medals:

Re: Restauracja 'The Eagle'

6 gru 2017, o 14:20

Obrazek Obrazek Obrazek ObrazekObrazek Obrazek Obrazek Obrazek GG 56291905

Wróć do „Londyn”