Niektórzy uznają Vancouver za stolicę Przymierza i nie pomylą się na tym polu zanadto. Siedzibę tutaj mają niemal wszystkie, ważne organy władzy, wraz z Radą Przymierza, a dodatkowo jest istotnym punktem dla rozwoju i szkoleniu przyszłych żołnierzy, ze względu na swoje wysoko rozwinięte placówki szkoleniowe.

Rex
Awatar użytkownika
Posty: 24
Rejestracja: 2 lut 2013, o 19:41
Miano: Jason "Rex" Barksdale
Wiek: 25
Klasa: Adept
Rasa: Człowiek
Zawód: Wolny strzelec.
Lokalizacja: Vancouver, Ziemia
Kredyty: 15.000
Lokalizacja: P-Z
Medals:

Międzygwiezdny Port Lotniczy

21 kwie 2015, o 12:51

Na obrzeżach miasta, z dala od zgiełku centrum, ciągle spieszących się ludzi oraz dźwięku zarabianych pieniędzy znajduje się port lotniczy przyjmujący międzyplanetarne transporty. Cała budowla jest bardzo nowoczesna, jednak z zewnątrz bardzo pasuje do tych znanych w Vancouver zalesionych, spokojnych terenów. Miasto bardzo dba o inwestycje w tereny zielone, czego niewątpliwym przykładem jest ten port. Aby się na niego dostać, należy wsiąść na prom, który odbija od brzegu co dziesięć minut. Podróż z brzegu do bram portowych jest bardzo krótka, zaledwie pięciominutowa, jednak jest celowym zabiegiem. Dzięki temu, podróżujący są w stanie podziwiać niezwykle uchowaną w tych okolicach florę i faunę. Sama budowla składa się z dwóch lądowisk, wyposażonych w system "parkowania podwodnego". Otóż statki, które zostają w porcie na dłużej są przetrzymywane pod wodą w specjalnie skonstruowanych przez kanadyjskich inżynierów dokach. Istnieje wtedy możliwość tzw. "szybkiego startu" z pod wody - okręty w ten sposób startować mogą co godzinę z uwagi na energię, jaka jest potrzebna aby taki start obsłużyć. Kopuła specjalnie utworzonego do tego startu doku wynurza się nad taflę wody, by umożliwić okrętowi spokojne wzniesienie się w powietrze.

Jest to na pewno chluba miasta, którą mogą się poszczycić na całej Ziemi. Sam port obsługuje jednak dość mało jednostek - zaledwie kilka dziennie i to tylko w kierunku Cytadeli. Co prawda inwestycja obsługuje również loty wojskowe Przymierza, jednak dla zwykłych śmiertelników jest to objęte tajemnicą.
ObrazekObrazek
Rex
Awatar użytkownika
Posty: 24
Rejestracja: 2 lut 2013, o 19:41
Miano: Jason "Rex" Barksdale
Wiek: 25
Klasa: Adept
Rasa: Człowiek
Zawód: Wolny strzelec.
Lokalizacja: Vancouver, Ziemia
Kredyty: 15.000
Lokalizacja: P-Z
Medals:

Re: Międzygwiezdny Port Lotniczy

21 kwie 2015, o 13:04

Gdy prom dobił do bram portu Jason wręczył kierowcy taksówki należną kwotę, po czym biorąc ze sobą swój bagaż wyszedł z auta, kierując się w stronę drzwi frontowych. Wielki, budzący respekt budynek - z zewnątrz wyglądający bardziej na katedrę, świątynię...wewnątrz wyposażony w najnowsze cuda techniki. Nie było jednak aż tyle ludzi, ile chłopak mógł się spodziewać. W swojej drodze z samochodu do wejścia minął zaledwie pięć osób.

Gdy zbliżył się do wejścia, drzwi automatycznie się przed nim rozsunęły a wnętrze budowli zaprezentowało przed czarnoskórym mężczyzną swoją okazałość. Wielkie tablice informacyjne, dziesięć okienek informacyjnych, poczekalnia, kantyna, salon gier, budki telefoniczne - to wszystko budziło wielkie emocje. Jednak celem Rexa nie był jakiś tam lot na Cytadelę - On chciał zdobyć korwetę wspomnianą w datapadzie, jednak czy w obliczu faktów z przed godziny to aby na pewno bezpieczne? Mężczyzna ruszył zdecydowanym krokiem w stronę jednej z pracownic lotniska, przecież nie może być tak źle. Kobieta była ubrana w typowy dla stewardessy strój, dość atrakcyjny aby zwrócić uwagę reprezentantów płci przeciwnej. Była blondynką o długich, lejących się włosach oraz niebieskich oczach. Stała na przeciwko panelu z którym najwyraźniej nie mogła sobie poradzić. Wnet Jason znalazł się na przeciwko niej i nie chcąc zbytnio przeszkadzać zapytał: Przepraszam Panią, gdzie tutaj znajdę doki? Szukam korwety, która podobno stoi i czeka na mnie w tutejszych halach. Po czym pomyślał: Mam nadzieję, że nie jestem zbyt otwarty - zwykła pracownica nie powinna stanowić dla mnie żadnego zagrożenia.
ObrazekObrazek
Minako Higoshi
Awatar użytkownika
Posty: 44
Rejestracja: 27 sty 2016, o 18:39
Miano: Minako Higoshi
Wiek: 24
Klasa: Strażniczka
Rasa: Człowiek
Zawód: Kapral Przymierza, S1
Postać główna: Nathala T’Kori
Lokalizacja: Ziemia
Kredyty: 3.400

Re: Międzygwiezdny Port Lotniczy

6 lut 2016, o 13:05

Gdy tylko Minako wysiadła z promu, niemal natychmiast wymiotowała w przepaść, od której oddzielała ją metalowa barierka. Kiepsko zniosła podróż, a świeże powietrze, porywisty wiatr, oraz zapachy, których nie doświadczała od tylu lat, źle na nią działały. Miała zawroty głowy, z trudem wdychała niefiltrowane niczym powietrze, opierając się o barierkę. Ktoś zbliżył się do niej, pewnie chcąc jej pomóc, ale ona niemal natychmiast odepchnęła tę osobę ręką. Całe jej ciało protestowało przeciwko ziemskiej atmosferze. Poświęciła dobrych kilkanaście minut, by się do niej przyzwyczaić. Było jej też cholernie zimno, a ona chodziła w jakichś szmatach.
Miała głęboko w poważaniu dziwne spojrzenia tutejszych. Nie obchodziło ją to, że wyglądała jak dzikuska, przy tych wszystkich sztywniakach w uniformach. Wciąż nieco blada na twarzy, ruszyła długim, zbyt czystym i dobrze oświetlonym korytarzem, ku odprawie celnej. Przechodząc przez skaner, spojrzała na jednego z pracowników.
- Jak chcecie, to mogę się rozebrać, na to samo wyjdzie - odparła, znudzona wszystkimi procedurami. I tak była prawie naga, gdzie niby by ukryła cokolwiek? Między cyckami? Zresztą, należała do Przymierza, a i tak musiała przez to wszystko przechodzić. Widać, jak jej ufali. Gdy w końcu ją wypuścili, z trudem powstrzymała się od wulgarnego komentarza. Nie to miejsce.
Kiedy w końcu znalazła się na ruchliwej ulicy, czuła na sobie jeszcze więcej spojrzeń, na co ona jeszcze bardziej wyeksponowała piersi, jakby na przekór pogardliwym spojrzeniom niektórych kobiet. Ahh, jak ona się za tym miejscem stęskniła. Wystrojone dziunie, feministki, mandaty za każde wykroczenie. A jeśli już mowa o wykroczeniu, to zdążyła już dostać jeden mandat - od mundurowego o tępym spojrzeniu, który pewnie był zbyt głupi na to, żeby pracować gdzieś indziej. Bo co to w ogóle za idiotyczny pomysł, żeby nie pozwalać na wyrzucenie peta na chodnik? Najlepsze w tym wszystko było to, że facet żył najwyraźniej w ubiegłym wieku, bo dał jej jakiś papierek, którym mogłaby się co najwyżej podetrzeć. Natychmiast, gdy sobie poszedł, podarła go i wyrzuciła papierki na ziemię. Wtedy dostała kolejny mandat, za śmiecenie w miejscu publicznym. Tym razem nowocześniej, bo na omni-klucz. Witamy w Vancouver!

Wyświetl wiadomość pozafabularną

Wyświetl wiadomość pozafabularną
CASUAL UNIFORM
ObrazekObrazek
OST #1

Wróć do „Vancouver”