Niektórzy uznają Vancouver za stolicę Przymierza i nie pomylą się na tym polu zanadto. Siedzibę tutaj mają niemal wszystkie, ważne organy władzy, wraz z Radą Przymierza, a dodatkowo jest istotnym punktem dla rozwoju i szkoleniu przyszłych żołnierzy, ze względu na swoje wysoko rozwinięte placówki szkoleniowe.

Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12099
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Ulice Vancouver

26 kwie 2013, o 20:32

Syn Nortona najpierw spojrzał ukradkowo na ojca, zanim zdecydował się podać swoją rękę miłej Pani, po którą przyjechali. Kiedy nie zauważył sprzeciwu na twarzy rodziciela, wysunął dłoń w stronę Dalii i uścisnął szybko, jakby w obawie, że robi coś niewłaściwie, po czym schował ją błyskawicznie znów do kieszeni bluzy "kangurka". Przez całą rozmowę stał skulony w sobie, z głową schowaną w ramionach, a wzrokiem utkwionym w ziemi.

- Wszystko wyjaśnię ci po drodze. A teraz zapraszam na statek.- powiedział Norton, gestem ręki wskazał wnętrze śmigłowca, wciąż nie puszczając ramion syna i nie poruszając sie z miejsca.

Tymczasem Frost schował się w swojej kryjówce. Wyciągnął karabin snajperski i przez szkło mierzył. Patrząc przez lunetę zauważył jednak dziwne zjawisko. Co jakiś czas czerwona kropka przebiegła po włosach Dalii, jakby ktoś mierzył do niej. Strzały jednak nie padały, choć snajper, który w nią celował miał już kilka wyśmienitych okazji do strzału. Najwidoczniej tylko zabezpieczał teren, nie miał natomiast na celu zabić Antanov.

Frost, zatopiony w analizach toczących się w jego głowie prawie nie zauważył, jak szturmowiec Cerberusa nagle otworzył szklane drzwi wyjąciowe na płyte lotniska i wrócił na korytarz, pozostawiając Nortona i Dalię na chwilę samych z dzieckiem. Podszedł do drzwi, z których jeszcze przed paroma minutami wychodził. Spojrzał na kontrolkę drzwi i zaklął siarczyście. Odwrócony do Daniela tyłem majstrował przy panelu otwierającym przejście.
Olivia Harvin
Awatar użytkownika
Posty: 510
Rejestracja: 9 sie 2012, o 11:32
Wiek: 30
Klasa: Adept
Rasa: Człowiek
Zawód: Genetyk
Postać główna: Iris Fenrir
Status: ex-oficer Cerberusa, dezerterka
Kredyty: 20.650
Medals:

Re: Ulice Vancouver

26 kwie 2013, o 20:54

Dalia już z pewnym, szczerym uśmiechem odwzajemniła dość lekki uścisk ręki chłopca. Jego postawa tak kontrastowała z agentem Cerberusa, że gdyby nie podobieństwo w wyglądzie, w życiu nie powiedziałaby, iż są z jednej rodziny. Miała także szczere wątpliwości co do jego obecności tutaj. Jeśli będzie próbował poświęcić własnego syna, aby coś wyegzekwować?

Dalia na wspomnienie o helikopterze, szczerze pobladła. I bez problemów mógł to dostrzec Norton. Obejrzała się na maszynę, na agenta, znów na maszynę i potrząsnęła głową.
- Wspominałam, że mam lęk wysokości?
Głos się jej łamał, toteż pani doktor chrząknęła. Naprawdę miała opory przed wejściem do ciasnego, niewielkiego helikoptera, toteż bez problemu odegrała panikę.
me ~ voice ~ theme
ObrazekObrazek
+10% do tarcz
+10% obrażenia i siła rzutu
Daniel Frost
Awatar użytkownika
Posty: 640
Rejestracja: 22 paź 2012, o 14:28
Wiek: 31
Klasa: Szpieg
Rasa: Człowiek
Zawód: Najemnik-freelancer
Status: Były sierżant noveryjskich ERCS. Patologiczny pirofobik i cheimatofil. Ścigany przez Cerberusa.
Kredyty: 21.810

Re: Ulice Vancouver

26 kwie 2013, o 21:04

"Oooooch, na miłość boską...", warknął w myślach Frost, wywracając oczyma. Nie mógł mieć żadnych świadków, niech ich szlag... No cóż, pozostawało tylko wziąć się do roboty. Ufając w to, że Dalia odpowiednio zajmie Nortona, Daniel wykorzystał fakt, że szturmowiec stał odwrócony do niego plecami. Uniósł rękę, po czym przez te kilka metrów między nimi poszybowała jasna, biała kula kriowybuchu. Bez względu na to, czy miała zamrozić natręta czy też nie, Frost natychmiast wykorzystał omni-klucz na drugiej ręce do momentalnego wysunięcia omni-ostrza, które z całej siły wbił w szparę między napierśnikiem a hełmem żołnierza, prosto w tętnicę szyjną. Wielkimi krokami nadchodziła chwila, w której miało się zrobić gorąco.
ObrazekObrazek
Bonusy: +10% szybkość ładowania mocy , +10% tarcze, +5% do obrażeń od broni, +10% do skuteczności strzałów w głowę
Nie mówię, że jestem sadystycznym MG, ale lepiej przynieś pełną Butelkę Estusa.
[Ocalony] [Zabójca] [Wrak]
[Frostbite]
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12099
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Ulice Vancouver

26 kwie 2013, o 22:06

John Norton uśmiechnął się krzywo, co wyglądało jakby nie dowierzał słowom Dalii. Dziewczyna zauważyła też, jak co chwilę kurczowo uciskał ramiona syna, do czego chłopiec wydawał się być przyzwyczajony, ponieważ nie robiło to na nim żadnego wrażenia. Wtedy Antanov spostrzegła, jak wzrok Johna wylądował przez ułamek sekundy na szklanych drzwiach. Wzrok zmatowiał mu w sekundzie, choć ani jeden mięsień na jego twarzy nie drgnął. Po tym jednak szybko opanował sie wewnętrznie.

- Do helikoptera- rozkazał krótko i stanowczo. Zabrzmiało to na tyle oschle i jednoznacznie, że Dalia zrozumiała w mig, czemu chłopiec odczuwał taki dystans do ojca. Nie dało się też ukryć, że mężczyzna nie miał ochoty na dyskusje na temat lęku wysokości i raczej nie miał zbyt wiele cierpliwości. Odczekał jeszcze chwilę na to, czy Dalia zdecyduje sie skierował do śmigłowca.

Tymczasem kriowybuch Frosta poskutkował perfekcyjnie i na tyle cicho, że nie mogło to być słyszalne z zewnątrz. Szturmowiec znieruchomiał skuty lodem. Bezbronny nie mógł nic poradzić na ostrze omni-klucza, wbijające się między jego obojczyk a ramię. Daniel nie trafił jednak w tętnicę, przez co strumień krwi nie trysnął wokoło tak mocno, jak można by było się spodziewać. Trzy sekundy minęły, po czym zamrożenie przestało działać. Szturmowiec znowu mógł sie poruszać, ale był zbyt zdezorientowany, żeby to wykorzystać od razu, czym pozwolił Frostowi na pierwszy ruch.
Olivia Harvin
Awatar użytkownika
Posty: 510
Rejestracja: 9 sie 2012, o 11:32
Wiek: 30
Klasa: Adept
Rasa: Człowiek
Zawód: Genetyk
Postać główna: Iris Fenrir
Status: ex-oficer Cerberusa, dezerterka
Kredyty: 20.650
Medals:

Re: Ulice Vancouver

26 kwie 2013, o 23:25

Wzdrygnęła się. Gdyby była na miejscu tego dziecka... Dalia wzięła się w garść. Nie mogła teraz pozwolić, aby mężczyzna zyskał jawną przewagę nad nią, gdyż więcej nie wykonała żadnego uniku oraz da się zdominować. Pomimo faktu, że pozostawała blada oraz tego, że miała ciarki na plecach z każdym nieprzychylnym łypnięciu, pani doktor wyraźnie nie była przekonana oraz bynajmniej nie zamierzała grzecznie wsiąść do helikoptera. Ignorując zamieszanie za plecami, najwyraźniej nie uznała szklanej ściany za ciekawą rzecz, westchnęła ciężko. Zmrużyła oczy, o dziwo wytrzymując spojrzenie agenta Cerberusa.
- Zaraz, zaraz. Mieliśmy wsiąść do promu bądź myśliwca i odlecieć na stację. A tutaj co? Helikopter. Dokąd chcesz mnie zabrać? Nie podoba mi się to, Nelson.
me ~ voice ~ theme
ObrazekObrazek
+10% do tarcz
+10% obrażenia i siła rzutu
Daniel Frost
Awatar użytkownika
Posty: 640
Rejestracja: 22 paź 2012, o 14:28
Wiek: 31
Klasa: Szpieg
Rasa: Człowiek
Zawód: Najemnik-freelancer
Status: Były sierżant noveryjskich ERCS. Patologiczny pirofobik i cheimatofil. Ścigany przez Cerberusa.
Kredyty: 21.810

Re: Ulice Vancouver

27 kwie 2013, o 07:57

"Grrrrr, nie mam na to czaaasuuu!" Frost miał ochotę się wydrzeć, ale na szczęście pozostawało to w sferze myśli. Z wyjątkowo niezadowoloną miną doskoczył do zdezorientowanego szturmowca chcąc lewą ręką chwycić go za hełm i odchylić go do tyłu. Prawa ręka, wciąż uzbrojona w białe omni-ostrze, dokańczała robotę, uderzając kilkakrotnie w upatrzone wcześniej miejsce na szyi. Daniel klął w duchu. Co jest, wychodził z wprawy?! Starzeje się?! Jeszcze jakiś czas temu facet by już nie miał głowy po takim zamachu, ech...

Daniel powiercił kilkakrotnie ostrzem w ranie, niezależnie od jej wielkości, chcąc być *absolutnie pewnym*, że szturmowiec będzie miał dość fatalne problemy z oddychaniem (bo na razie, jak widać, okazał się być bardzo wytrzymały), a potem szybko ruszył się, by złożyć go na podłodze pod zamkniętymi drzwiami tak, by nie leżał w polu widzenia dostępnym przez szklane drzwi. Teraz pozostawało wycofać się do swojej kryjówki i podnieść Wdowę.
ObrazekObrazek
Bonusy: +10% szybkość ładowania mocy , +10% tarcze, +5% do obrażeń od broni, +10% do skuteczności strzałów w głowę
Nie mówię, że jestem sadystycznym MG, ale lepiej przynieś pełną Butelkę Estusa.
[Ocalony] [Zabójca] [Wrak]
[Frostbite]
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12099
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Ulice Vancouver

28 kwie 2013, o 15:17

Norton nie zamierzał dłużej cackać sie z Dalią. Chwycił ją silnie za ramię, czemu absolutnie nie mogła się przeciwstawić. Pomimo, że czterdziestka kilka lat temu już mu stuknęła, wciąż miał dużo siły, a już na pewno więcej niż niewyszkolona bojowo kobieta. Po tym szarpnął nią tak, że jej wątłe ciało wpadło na jego wyprężoną klatkę piersiową, okutą pancerzem. Za chwilę Antanov poczuła, jak jego usta przywierają do jej małżowiny usznej. Wokół rozniósł się charakterystyczny zapach alkoholu spożytego kila godzin wcześniej.

- Nie zgrywaj idiotki. - wyszeptał jej do ucha oschle i twardo, oddychając mocniej.- Chyba nie zdajesz sobie sprawy z tego, co właśnie się tutaj dzieje...- ciągnął, mrucząc niewyraźnie, jakby dopiero przed chwilą zwlekł się z łóżka- Na budynku stoi snajper, który mierzy ci w głowę. Jeśli chcesz, możesz się odwrócić i sprawdzić.- zaczekał chwilę, jeśli dziewczyna chciałaby się na chwilę obrócić i upewnić.- Nie próbuj uciekać, bo rozwali ci głowę.- syknął, nie zwracając uwagi na to, czy jego syn, który stał razem z nimi wszystko słyszał czy nie- Przyjechałem tu po to, żeby zabrać cię na stację, czy ci się to podoba, czy nie.- oświadczył w końcu- Więc przestań wymyślać głupawe historyjki o myśliwcach. Jeśli coś ci się nie podoba, możesz zgłosić zażalenia do naszego przełożonego.- przerwał na chwilę. Jego tętno było wzmożone, co słychać było w świszczącym, szybkim oddechu.- Mały ma ładunek wybuchowy pod bluzą.- Powiedział nie bez emocji. Jego głos drżał, a uścisk na ramieniu Dalii stał sie mocniejszy. - Platforma jest za słaba, żeby wytrzymać taki wybuch... Nie próbuj głupstw...


Tymczasem Frost z wprawą rzeźnika przebijał tchawicę najemnika. Tego krew bryznęła tym razem mocniej, oblewając ściany i drzwi wyjściowe soczystą posoką. Mężczyzna szamotał się w uścisku Daniela, bezskutecznie usiłując złapać oddech. Teraz jedyne, o czym marzył, to zaczerpnięcie pełnego oddechu, co utrudniała przebita szyja i sącząca się do płuc wydzielina. Prędko stracił przytomność, dzięki czemu można było swobodnie przetransportować go za drzwi, pozostawiając niewielką , czerwoną ścieżkę.
Po tym Frost mógł powrócić do dawnej pozycji, skąd po zabiciu najemnika miał lepszy widok na Dalię i Nortona. Przez lunetę obserwował, jak John szeptał coś Antanov na ucho, zaciskając dłoń na jej ramieniu.
Olivia Harvin
Awatar użytkownika
Posty: 510
Rejestracja: 9 sie 2012, o 11:32
Wiek: 30
Klasa: Adept
Rasa: Człowiek
Zawód: Genetyk
Postać główna: Iris Fenrir
Status: ex-oficer Cerberusa, dezerterka
Kredyty: 20.650
Medals:

Re: Ulice Vancouver

28 kwie 2013, o 23:04

Dalia pisnęla. Szarpnięta, znalazla sie w jego uścisku czy tego chciala, czy też nie. Umysł pani doktor zaczynał panikować, jak zresztą zawsze kiedy coś wymykało sie spod jej kontroli. Słyszą jego głos tuż przy swoim uchu, miała ciarki na plecach zaś agent mógł wyczuć, że Dalia zwyczajnie drży.
- Ty sukinsynu!
Wrzasnęła. Bała się, prawda? Więc miała pełne prawa.
- Nie zabijsz mnie. Nie masz prawa! Jestem potrzebna. I doskonale o tym wiesz, że Iluzja nie poświęciłby dziecka-biotyka, które stworzyl! Mózg Ci całkowicie przeżarł ten alkohol!? Jakim prawem mi grozisz!? Ani Ty, ani snajper nie macie prawa mnie zabić!
Dalia krzyczala dalej, modląc się w duchu, aby Frost usłyszał jej słowa. Probowała szarpnąć swoje ramię, wyrwać się z tych oblesnych lap. W pewnym momencie spojrzala na chłopca dużymi, przerażonymi oczyma.
- Bogowie! Co on Ci zrobil? Co Ci zrobił własny ojciec!? Kto normalny przyczepia dziecku bombe! Biedactwo, biedactwo!
Dalia rozejrzala sie w panice. Co teraz? Co teraz, Antonov?
- Żądam rozmowy z Iluzją! Natychmiast! Masz mnie z nim połączyć jak tylko będziemy na pokladzie, słyszysz!? A teraz puszczaj, bo dzieckiem nie jestem i sama pójdę!
Wyszarpala swoją rękę, o ile się jej udalo i Dalia ruszyla grzecznie, pierwsza, w strone helikopteru. Jakby na to nie spojrzeć, zeszła z lini strzału komuś, kto mierzyłby w Nortona. Nawet się nie ociągała, krok miała szybki. Pani doktor grzecznie podeszla pod sam helikopter.... i w tej jednej chwili odwróciła się w stronę agenta. Dzialala odruchowo i szybko. Adrenalina dodawała jej sił. Norton mógł dostrzec, że Dalia miala w ręku pistolet i najwyzwyczajniej w świecie mierzyla w swoja głowę. Odbepieczyla starego, nizawodnego Shurikena. Wystarczyło mocniej ścisnąć spust.
- Masz rację. Nie jestem idiotką. Myslisz, że uwierzę w Twoje bajeczki!? NIE MOŻESZ MNIE ZABIĆ! Znam swoją wartość, wiem że jestem cenna dla Cerberusa! I nawet nie podchodź. Zabije sie i ciekawe jak to wytłumaczysz Iluzji!
me ~ voice ~ theme
ObrazekObrazek
+10% do tarcz
+10% obrażenia i siła rzutu
Daniel Frost
Awatar użytkownika
Posty: 640
Rejestracja: 22 paź 2012, o 14:28
Wiek: 31
Klasa: Szpieg
Rasa: Człowiek
Zawód: Najemnik-freelancer
Status: Były sierżant noveryjskich ERCS. Patologiczny pirofobik i cheimatofil. Ścigany przez Cerberusa.
Kredyty: 21.810

Re: Ulice Vancouver

28 kwie 2013, o 23:26

Pierwszą reakcją Frosta było gniewne zgrzytnięcie zębami, gdy dostrzegł, jak Norton nachyla się do Dalii. Od razu zaczął podejrzewać, że drań czyni jej jakieś niedwuznaczne propozycje, przez co niemal słyszał, jak lodowiec jego umysłu zaczyna pękać z trzaskiem. Żołnierz, według Frosta, właśnie robił tą jedną niewybaczalną rzecz. "Zabiję cię", pomyślał Daniel, obserwując scenę przez lunetkę Wdowy, "a potem twojego smarkacza". Miał ochotę nacisnąć spust, teraz, zaraz. Miał WI w celowniku i umiał obsługiwać tą broń, trafiłby przecież w tego szmaciarza, a nie w Dalię...

...Ale potem sobie uświadomił, co właśnie kontemplował. Przeszło mu przez myśl zastrzelić tego małego. "Cholera, Frost, znowu to robisz!", warknął na siebie. Przed oczami znów stanął mu Irokez z Fairbanks. Nie, nie, nie. Zachowaj chłód, Frost. Robisz straszne rzeczy, gdy go tracisz.

Frost syknął, jakby z bólu, rozcierając skroń. Zawsze tak robił, gdy tracił kontrolę nad swoją jaźnią. Wybudził go z tego dopiero głos, a raczej krzyk Dalii. W pierwszej chwili Daniel osłupiał, kiedy dotarły do niego wykrzykiwane przez nią słowa. Ona stawiała się Nortonowi. Naprawdę to robiła. I, szczerze mówiąc, robiła to niemalże po ekspercku, jakby skupiła w sobie wszystkie przetrwane dotychczas zespoły napięcia premenstruacyjnego. Daniel obserwował jej oburzenie... ale potem ze zgrozą ujrzał wyciągnięty pistolet maszynowy, gdy wycelowała sobie w głowę. "Coonadocholeryrobijebniętasukaosobiściejejwłojęjakwrócimydohotelu...", szło przez myśli Frosta, gdy poczuł, jak po czole pod hełmem spływa mu zimny pot. Ale zaraz, przecież na dachu wciąż jest ten snajper, którego kropkę lasera widział, on może... O bogowie.

W tym momencie zrozumiał, że skończył się czas na bierną obserwację. Ściągnął celownik z Nortona i zwrócił się do drzwi, z których wcześniej wyszedł niefortunny, a teraz martwy, szturmowiec Cerberusa - drzwi, które, jak wstępnie założył Frost, prowadziły do jakiegoś wejścia na górę. Daniel szybkim ruchem omni-klucza natychmiast zdjął nałożone przez siebie fałszywe protokoły zamknięcia i nakazał drzwiom powoli się otworzyć. Jednocześnie wycelował w nie nic innego, jak Wdowę, gotów na wpakowanie potężnego ładunku ferrocieczy w pierwszy lepszy cel, jaki miałby się znaleźć za nimi. Z tej odległości strzał z Wdowy powstrzymałyby tylko naprawdę mocarne tarcze kinetyczne - wszystko inne skończyłoby z dużą dziurą. Na korzystanie z broni mniejszego kalibru po prostu nie było czasu.

Frost miał nadzieję jednak, że za drzwiami nic nie zastanie - wtedy wystarczyło tylko wejść, poszukać włazu i skierować się na górę, co też przyjął jako swój plan domyślny.
ObrazekObrazek
Bonusy: +10% szybkość ładowania mocy , +10% tarcze, +5% do obrażeń od broni, +10% do skuteczności strzałów w głowę
Nie mówię, że jestem sadystycznym MG, ale lepiej przynieś pełną Butelkę Estusa.
[Ocalony] [Zabójca] [Wrak]
[Frostbite]
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12099
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Ulice Vancouver

29 kwie 2013, o 10:24

Norton westchnął przeciągle. Swoje dziecko złapał za rękę i ściskał mocno, żeby nie uciekło, gdyby próbowało. Patrzył na Dalię zmęczonymi oczami. Widziała w nich nie tylko irytację, ale też... rezygnację? Sprawiał wrażenie, jakby było mu już wszystko jedno, choć może jego słowa i postura wskazywały na coś odwrotnego. Dziewczyna zrozumiała, że John nie żartuje i nie ugnie się przed niczym i to nie ze względu na siłę charakteru lub mocne przekonanie o tym, że robi coś słusznego, lecz dlatego, że nie miał nic do stracenia.

- Antanov, sama przeczysz sobie.- syknął w końcu- Owszem, jesteś cenna, dlatego tu przyleciałem, ale nie chcesz lecieć ze mną. A to znaczy, że masz coś do ukrycia. Więc skoro nie chcesz iść po dobroci, zostaje mi przekonać cię do tego, przy czym nie jestem niestety typem dżentelmena... albo może okaże się, że wcale nie dasz sie przekonać, a wtedy uznam, że dezerterujesz... A wiesz przecież, co grozi za dezercję, prawda?- Norton przerwał, wyciągając swój karabin na plecach.- Antanov, to nie musi sie tak skończyć. Możesz oddać mi swój pistolet, wsiąść do helikoptera i polecieć ze mną. Z Iluzja pogadasz sobie sama, nie muszę ci pośredniczyć. Albo możesz sobie palnąć w łeb, a ja zaniosę twoje truchło na stację... Albo możemy wszyscy razem wylecieć w powietrze wraz z tą przeklętą platformą. Innego wyjścia nie ma. - mężczyzna odczekał chwilę, pozwalając Dalii na ustosunkowanie sie do tego, co powiedział.


Za drzwiami, z których wcześniej wyszedł zamordowany najemnik, znajdował się pokój, który kiedyś służył za biuro. Wciąż stały tam zabytkowe już właściwie meble- biurko, krzesło, regały i czerwona kanapa, stojąca 5 metrów od wejścia. Na niej siedział kolejny szturmowiec Cerberusa, czytając jakiś artykuł. Ewidentnie nie spodziewał się, że ktokolwiek wejdzie, a jeśli już, to nikt obcy. Zrobił wielkie oczy, kiedy zauważył Frosta, wkraczającego z wdową do pokoju i to było ostatnią rzeczą, jaką zrobił przed śmiercią. Od strzału z wdowy z jego głowy prawie nic nie zostało, poza obrzydliwym rozbryzgiem na pół ściany, składającym sie z krwi i różnych tkanek, a nawet kilku zębów. Poza tym nikogo w pokoju nie było.
Na przeciwko drzwi wejściowych znajdowało sie wyjście opatrzone napisem "Wyjście służbowe", natomiast drzwi na ścianie, gdzie postawiono regał na dokumenty prowadziły do toalety.

Obrazek
Daniel Frost
Awatar użytkownika
Posty: 640
Rejestracja: 22 paź 2012, o 14:28
Wiek: 31
Klasa: Szpieg
Rasa: Człowiek
Zawód: Najemnik-freelancer
Status: Były sierżant noveryjskich ERCS. Patologiczny pirofobik i cheimatofil. Ścigany przez Cerberusa.
Kredyty: 21.810

Re: Ulice Vancouver

29 kwie 2013, o 10:36

- Niespodzianka, madafako - mruknął Frost, przelotnie oglądając ładny kolaż wszelakich tkanek organicznych, który szturmowiec stworzył na ścianie. Daniel wprawnym ruchem wymienił pochłaniacz ciepła we Wdowie.

Musiał być ostrożny, nie mógł dać się podejść od tyłu, bo inaczej cały plan, nawet sklecony przed chwilą, wziąłby w łeb. Dlatego też najpierw gwałtownie otworzył drzwi do toalety, tak samo jak wcześniej gotów zastrzelić Wdową wszystko, co by się tam znajdowało. Dopiero *potem*, po potwierdzeniu śmierci bądź nieobecności kolejnych natrętów, miał zamiar przejść przez drzwi wyjścia służbowego, naturalnie po kolejnym wymienieniu pochłaniacza w karabinie. Czas uciekał.
ObrazekObrazek
Bonusy: +10% szybkość ładowania mocy , +10% tarcze, +5% do obrażeń od broni, +10% do skuteczności strzałów w głowę
Nie mówię, że jestem sadystycznym MG, ale lepiej przynieś pełną Butelkę Estusa.
[Ocalony] [Zabójca] [Wrak]
[Frostbite]
Olivia Harvin
Awatar użytkownika
Posty: 510
Rejestracja: 9 sie 2012, o 11:32
Wiek: 30
Klasa: Adept
Rasa: Człowiek
Zawód: Genetyk
Postać główna: Iris Fenrir
Status: ex-oficer Cerberusa, dezerterka
Kredyty: 20.650
Medals:

Re: Ulice Vancouver

29 kwie 2013, o 12:03

Dalia zachłysnęla się powietrzem. Jego reakcja może i nie była taka, której się spodziewała, jednakże była dość obiecująca. Należało podkreślić, że pomimo tego wszystkiego co usłyszała, ręka jej nie zadrżała a palec wciąż tkwił przycisnięty do spustu. Była nie mniej zdeterminowana niż agent Cerberusa
- Nigdy nie miałeś wątpliwości?
Odezwała się ni stąd ni zowąd, a wiatr rozwiał jej miękkie, złociste loki. Miodowe tęczowki skupiły się na osobie Nortona, od czasu do czasu uciekały na chwilę, aby zahaczyć i sprawdzić co z dzieckiem.
- Byłam naukowcem. Cholernie dobrym. Trzy czwarte mojego życia spędziłam w laboratorium, większość przy probówkach. Stworzyłam nie jedne ulepszenie genetyczne, pracowałam nad Duchami. I wszystko szlag trafił, kiedy wysłał mnie na statek Widma... Czego się spodziewał? Widziałam tyle śmierci, byłam na Pochodzenie Wolności i widziałam to coś, co porywało ludzi. Boje się tam wracać, Norton. Cholernie boje! Od tego cholernego Pochodu Wolności nie potrafię spojrzeć tak, jak wcześniej na Cronos!
Potrząsnęla głową. Nie udawała, zdobyla się na szczerość sama nie wiedziała dlaczego.
- A co z Tobą? Co Ci dali? Alkoholizm? To, że własne dziecko ma Cię za potwora?
me ~ voice ~ theme
ObrazekObrazek
+10% do tarcz
+10% obrażenia i siła rzutu
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12099
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Ulice Vancouver

29 kwie 2013, o 12:48

- Nie, nigdy nie wątpiłem. Kiedyś nie rozumiałem.- odpowiedział Norton, z tonem równie szczerym i poważnym, co Dalia- Dopiero z czasem na służbie uświadomiłem sobie prawdę. Wszystko to ma wyższy cel, Antanov. Każde poświęcenie dla dobra nas wszystkich. Gdyby w historii nie było takich jak my, którzy poświęcili się dla ludzkości, nigdy nie osiągnęlibyśmy tego, co mamy. - mówił nieprzerwanie, a z każdym słowem zbliżał się do dziewczyny z zamiarem wyrwania jej pistoletu lub wepchnięcia do helikoptera.- Cerberus ma wpływy i możliwości. Uwolnił mnie z wiezienia i nakreślił nową ścieżkę. I ty masz swój cel, ale przysłoniła go nieświadomość. Ale wiesz... nieświadomość bywa zbawienna... Ja wiem, co nieludzie planują i uwierz mi, wolimy tego uniknąć. Wiedziałem jeszcze zanim wstąpiłem do organizacji. A teraz dziwi mnie, że taka bystra dziewczyna jak ty zapomniała o pierwszym i najwyższym celu... - w końcu stanął z nią twarzą w twarz.- Nie bój się. To całe zwątpienie sprawiło, że zaczęłaś się bać.- rękami objął jej dygoczące ramiona, chcąc w ten sposób trochę ją uspokoić- Gdyby nie to dalej żyłabyś spokojna i szczęśliwa. Możesz do tego wrócić. Nie wspomnę w raporcie o tym, co powiedziałaś i jak się zachowałaś, tylko puść broń i poleć ze mną. Dzięki temu wszyscy przeżyjemy. Ja- taki dupek i alkoholik, którego syn nienawidzi, ty- bez dalszych niepotrzebnych myśli i mój syn, którego pewnie czeka gówniane życie. - zatrzymał się i już nic więcej nie mówił, oczekując, że dziewczyna sama wybierze jego propozycję. Jeśli nie, najprawdopodobniej zdecydowałby się wyrwać jej pistolet siłą i wepchnąć ją do helikoptera. Mimo tego jednak Norton nie sprawiał już od tej pory wrażenia całkiem bezmyślnego, bezwzględnego typa.


Frost sprawdził toaletę, ale w tym niewielkim pomieszczeniu z muszlą klozetową i umywalką nikogo nie było ani nic nie przykuło jego uwagi. Skierował się zatem do pomieszczeń służbowych. Był to jeden wielki, wąski korytarz, łączący wszystkie dawne biura ze sobą. Gdzieś pośrodku znajdowała się drabinka na dach, zsunięta tak, że można było spokojnie wspiąć się na nią. Właz stał otwarty, więc Frost mógł wychynąć przez niego. Gdy tylko wystawił głowę, poczuł mroźne powietrze wczesnej nocy, ponieważ w międzyczasie słońce zdążyło zajść.

Dach budynku pokryty był różnymi wybrzuszeniami, elektrycznymi skrzynkami i całym rojem piorunochronów. Cała powierzchnia ogrodzona była murkiem, sięgającym do kolan. Przy północnej ścianie stał snajper, bokiem do włazu. Był bardzo skupiony, ale każdy niewłaściwy ruch ze strony Daniela mógł zwrócić jego uwagę. Poza opartą na profesjonalnym stojaku snajperką, przy pasie miał ciężki pistolet, gotowy do użycia.
Daniel Frost
Awatar użytkownika
Posty: 640
Rejestracja: 22 paź 2012, o 14:28
Wiek: 31
Klasa: Szpieg
Rasa: Człowiek
Zawód: Najemnik-freelancer
Status: Były sierżant noveryjskich ERCS. Patologiczny pirofobik i cheimatofil. Ścigany przez Cerberusa.
Kredyty: 21.810

Re: Ulice Vancouver

29 kwie 2013, o 13:04

Frost przymknął na sekundę oczy i cicho odetchnął. Cholera, spodziewał się tu całego batalionu przydupasów, a nie jednego snajpera! Przynajmniej trochę farta miał w sobie zabierać ten dzień. Ignorując toczącą się na dole zaciekłą utarczkę, Daniel wychynął z włazu. Jednocześnie powietrze przeszyło ciche, ledwie słyszalne i bardzo charakterystyczne bzzzzzzzzzzt kiedy Frost uruchomił swoje podstawowe narzędzie pracy - kamuflaż taktyczny, który mógłby mu dać kluczowe dwie sekundy przewagi, gdyby snajper coś usłyszał, ale nie mógł dostrzec przez ten płaszcz niewidzialności.

Frost wstrzymał oddech i delikatnym truchtem podbiegł do snajpera, w ostatniej chwili kładąc na ziemi w pobliżu Wdowę, by następnie rozłożoną lewą dłonią chwycić go za twarz i zwalić do tyłu na beton. Prawa ręka z kolei szykowała już białe omni-ostrze, które miało wbić się w skroń pechowego strzelca. "Wybacz, stary, to miasto jest za małe dla nas dwóch", pomyślał Daniel.
ObrazekObrazek
Bonusy: +10% szybkość ładowania mocy , +10% tarcze, +5% do obrażeń od broni, +10% do skuteczności strzałów w głowę
Nie mówię, że jestem sadystycznym MG, ale lepiej przynieś pełną Butelkę Estusa.
[Ocalony] [Zabójca] [Wrak]
[Frostbite]
Olivia Harvin
Awatar użytkownika
Posty: 510
Rejestracja: 9 sie 2012, o 11:32
Wiek: 30
Klasa: Adept
Rasa: Człowiek
Zawód: Genetyk
Postać główna: Iris Fenrir
Status: ex-oficer Cerberusa, dezerterka
Kredyty: 20.650
Medals:

Re: Ulice Vancouver

29 kwie 2013, o 14:41

Zadrżała, kiedy jego dłoń znalazla sie na jej ramieniu, zaś cała ręka objęła jej drobne ciało. Pani doktor początkowo spięta, rozluźnila się. Norton mógł wyczuć, jak pojawia się nic zaufania, nawet jeśli ją nawlekają kłamstwa. Nie odepchnęla go od siebie, ale też nie oddała broń, którą trzymała jak ostatnią deskę ratunku.
- Zrobiłam coś głupiego, Norton. Coś niewybaczalnego.
Rozpłakała się. Tak po prostu. Zasłoniła wolną dłonia oczy, a słone łzy zaczęły kapać na jego ramię. Najwyraźniej to, co mówił, spowodowało pęknięcie czegoś wewnątrz pani doktor, a może po prostu dobrze udawała? Nie wyglądała na kogoś, kto się szybko uspokoi.
- Nie mogę wrócić. On mnie zabije. Zabije mnie Norton! I nie chodzi o dezercje. Nie chce skończyć z tym, co robiłam. Lubię swoją pracę. Ale... Ale zakochałam się! I... i jestem w ciąży. I nie. Nie mogę! nie mogę... On nie może wiedzieć, nie może mnie w takim stanie zobaczyć!
Mówiła dalej, przez łzy, perfidnie klamiąc, aczkolwiek brzmiało to tak wiarygodnie, że kto by zwątpił w słowa pani doktor? Pociągnęła nosem.
- Nie chcę, aby moje dziecko miało takie dzieciństwo jak ja. Jak Twój syn, Norton.
me ~ voice ~ theme
ObrazekObrazek
+10% do tarcz
+10% obrażenia i siła rzutu
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12099
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Ulice Vancouver

29 kwie 2013, o 22:22

Norton patrzył beznamiętnym wzrokiem na Dalię. Nie klasyfikował tego, co mówiła, w kategoriach prawdy czy kłamstwa, dobra czy zła. Nie zastanawiał się nad tym, czy jej życie zmieni się... Czy jej dziecko czeka życie w laboratorium czy może wychowa sie na łące pełnej kwiatów w rozkwicie. Tak naprawdę nie znał tej kobiety i była mu kompletnie obojętna. Chciał przemówić jej do rozsądku... Nawet próbował uprzejmie ją przekonać, ale ona wciąż stawiała coś wyżej lub próbowała wdawać się w dłuższe rozmowy, a John nie był typem filozofa. Co więcej irytowali go ludzie, którzy wciąż wątpili lub stwarzali sobie problemy.

Pozwolił jej dokończyć, a po tym zrobił silny zamach i uderzył ją pięścią w twarz, jak to już nie pierwszy raz robił z zamiarem ogłuszenia. I jako, że Dalia nie spodziewała się tego ani nie była na to przygotowana, nie była wstanie temu zapobiec. Straciła przytomność, przez co jej ciało opadło bez sił na płytę lądowiska.

Syn Nortona pisnął, widząc całe zajście, ale mężczyzna wymierzył mu kuksańca w potylicę, żeby go uciszyć, po czym puścił dzieciaka z uścisku, żeby móc wyciągnąć z reki nieprzytomnej kobiety pistolet. Schował go do pustej kabury na nogawicy. Po tym podniósł wątłe ciało dziewczyny bez trudu na ręce, po czym zaczął układać je i zapinać w tylnym fotelu śmigłowca.


Dźwięk wydawany przez kamuflaż nie spłoszył snajpera. Był zbyt skupiony na tym, co robił albo silny wiatr stłumił bzyczący odgłos. Dzięki temu Frost miał wolną drogę. Bez problemu podszedł do najemnika. Mężczyzna nie spodziewając się zupełnie tego, że ktoś zwali go na beton, więc nie stawiał niemal oporu. Potem tylko zamach i omni-ostrze zatopiło sie w skroni snajpera, wprawiając go w chwilowe drgawki, po czym całkiem padł bez życia w kałuży swojej krwi.

Wtedy Frost zauważył z dachu budynku, jak Norton wkłada Dalię, a następnie syna do helikoptera, po czym sam wsiada i zamyka drzwi. A wdowa Daniela leżała obok, więc nie mógł zareagować natychmiastowo...
Daniel Frost
Awatar użytkownika
Posty: 640
Rejestracja: 22 paź 2012, o 14:28
Wiek: 31
Klasa: Szpieg
Rasa: Człowiek
Zawód: Najemnik-freelancer
Status: Były sierżant noveryjskich ERCS. Patologiczny pirofobik i cheimatofil. Ścigany przez Cerberusa.
Kredyty: 21.810

Re: Ulice Vancouver

29 kwie 2013, o 22:39

- Ty skurrrrwy... - warknął Frost, widząc zamykające się drzwi śmigłowca. Czuł się, jakby wszystkimi jego neuronami przemknął piorun kulisty, kiedy ostatnie resztki spokoju go opuszczały jak wylewająca się z naczynia woda. Nie. To niemożliwe. Nie może mu się udać. Norton właśnie podpisał na siebie wyrok.

Frost wykonał kilka krótkich ruchów na omni-kluczu, by podpiąć się pod używaną przez żołnierzy Cerberusa częstotliwość, o której mówiła mu Dalia - w razie czego da się ją ściągnąć z omni-klucza martwego snajpera. Strzelec musiał mieć przecież kontakt radiowy z Nortonem. Daniel spieszył się jak mógł, patrząc, czy śmigłowiec przypadkiem nie odrywa się od platformy. "Spokojnie, Frost, spokojnie. Podniesienie takiej krowy z ziemi trzeba przygotować", uspokajał się. Gdy już podpiął się pod częstotliwość, na której mógł złapać Nortona (a właściwie nawet bez względu na sukces tej operacji) Frost porwał za Wdowę. Wymierzył krótko do jednego z silników śmigłowca, jednocześnie używając na konstrukcji skanu taktycznego, by znaleźć najsłabsze miejsce - szybko, by dać Nortonowi jak najmniej czasu na poderwanie maszyny z płyty - i zdecydowanie nacisnął spust, pozwalając karabinowi wykazać się tym, jaki to on przeciwpancerny - zwłaszcza z założoną na niego modyfikacją.

- Cześć, Norton! - warknął przez komunikator, wciąż niepewny, czy ten go słyszy. W głosie Frosta dzwoniła ta stara, mroźna nienawiść. - Tutaj Tuurngaq. Nie zgrywaj większego kretyna niż jesteś, i nie udawaj, że nie wiesz o kogo chodzi. Zgadnij, ruchałeczko moja najzjebańsza, z którego miejsca celuję teraz do twoich silników z najmocniejszego karabinu w galaktyce? Nie bądź nieśmiały, pogadajmy jak facet z facetem. Jest interes do zrobienia!
ObrazekObrazek
Bonusy: +10% szybkość ładowania mocy , +10% tarcze, +5% do obrażeń od broni, +10% do skuteczności strzałów w głowę
Nie mówię, że jestem sadystycznym MG, ale lepiej przynieś pełną Butelkę Estusa.
[Ocalony] [Zabójca] [Wrak]
[Frostbite]
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12099
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Ulice Vancouver

29 kwie 2013, o 23:19

W czasie, kiedy Frost wyszukiwał częstotliwość Cerberusa, silniki helikoptera zawyły głośno i rozbłysły błękitnym światłem. W tym modelu nie było już głównego śmigła, a nazwa "śmigłowiec" pozostawała tylko ze względu na podobny kształt i sposób latania. Maszyna jakiś czas jednak stała nieruchomo na płycie, jakby potrzebowała porządnego rozgrzania przed startem.

Obrazek

Tymczasem Dalia leżała nieprzytomna w fotelu pasażera, przypięta pasami, z głową bezsilnie zarzuconą na tylne oparcie.

- Tato, krew jej płynie z głowy...- szepnął malec na fotelu pasażera, ale Norton nie zwracał na to uwagi. Skupiony był na uruchamianiu helikoptera. Wciskał różne przyciski i pociągał dźwignie. W momencie, kiedy miał przejść do wznoszenia się w górę, usłyszał dźwięk pocisku, uderzającego w silnik. Jeden strzał i z tego kąta nie mógł uszkodzić go wystarczająco mocno, żeby pilot sobie z tym nie poradził, ale był zdecydowanie alarmujący, a przy dużej częstotliwości mógł zdecydowanie go unieruchomić. Wtedy przez omni-klucz agenta dało sie słyszeć komunikat Frosta.

Dalia powoli odzyskiwała świadomość, ale nie mogła... nie miała sił, żeby za nią podążyć. Wciąż walkę o siebie wygrywała z nią senność... Bo też co miało ją przekonać, że warto zmusić sie do przeżywania katuszy. Dopiero głos... to ten głos docierał do podświadomości dziewczyny. Zatopiona w sennych marach przemogła się... Może to jej organizm podpowiadał jej, że to może być jedna z ostatnich chwil, kiedy będzie mogła usłyszeć jego słowa... Frosta... Może będą jej pocieszeniem w trudniej przyszłości, jaka na nią czekała? Nadnaturalnymi pokładami sił uśpionymi w jej ciele podniosła jedną powiekę... Obudziła się, ale jej głowę rozsadzał potworny ból. Kończyny były ciężkie, zmęczone, zbyt przytłaczające, by była w stanie pozwolić sobie na wiele.

Norton przetarł spocone czoło, zastanawiając się na szybko, jak się zachować. Gotowy był ruszyć nawet, jeśli mężczyzna na dachu miał go zestrzelić. Ale to też było mało prawdopodobne, skoro na pokładzie miał kogoś, kto najwidoczniej znaczył dla niego wiele. Paradoksalnie jeśli postanowi wystartować, będzie bardziej bezpieczny niż na platformie. Szykował maszynę, żeby wznieść się w górę, ale nie odmówił sobie przyjemności porozmawiania z mężczyzną.

- Masz dwie sekundy.- powiedział tylko krótko.
Daniel Frost
Awatar użytkownika
Posty: 640
Rejestracja: 22 paź 2012, o 14:28
Wiek: 31
Klasa: Szpieg
Rasa: Człowiek
Zawód: Najemnik-freelancer
Status: Były sierżant noveryjskich ERCS. Patologiczny pirofobik i cheimatofil. Ścigany przez Cerberusa.
Kredyty: 21.810

Re: Ulice Vancouver

29 kwie 2013, o 23:27

- Zła odpowiedź - mruknął Frost, przeładował pochłaniacz Wdowy i wypalił jeszcze raz, do tego samego silnika, mierząc w najbardziej newralgiczne jego partie. Spróbuj teraz się utrzymać w powietrzu, ważniaku. - Chciałem usłyszeć "Słucham usłużnie, Lordzie Frost". Niedobry chłopiec. Za każdą odpowiedź, która mi się nie spodoba, będę coraz bardziej dziurawił twój silnik. Mam z czego, hm? Twój zaufany snajper zapewne ma przy sobie jeszcze sporo pochłaniaczy, idealnych do mojej dziecinki. - Poklepał lekko Wdowę. - Wyłącz silniki i wyłaź ze śmigłowca, mięczaku. Możesz na tym skorzystać.

Co ciekawe, sam Frost nie zdecydował jeszcze, czy to ostatnie zdanie było prawdą, czy kłamstwem.
ObrazekObrazek
Bonusy: +10% szybkość ładowania mocy , +10% tarcze, +5% do obrażeń od broni, +10% do skuteczności strzałów w głowę
Nie mówię, że jestem sadystycznym MG, ale lepiej przynieś pełną Butelkę Estusa.
[Ocalony] [Zabójca] [Wrak]
[Frostbite]
Olivia Harvin
Awatar użytkownika
Posty: 510
Rejestracja: 9 sie 2012, o 11:32
Wiek: 30
Klasa: Adept
Rasa: Człowiek
Zawód: Genetyk
Postać główna: Iris Fenrir
Status: ex-oficer Cerberusa, dezerterka
Kredyty: 20.650
Medals:

Re: Ulice Vancouver

29 kwie 2013, o 23:34

W ufnych oczach Dalii odbiło sie przerażenie. I zamarło ono na skutek uderzenia. Nawet nie poczuła bólu. Nieprzytomna, osunęła się na ziemię, pozostawiając ładna, purpurową kałuże własnej krwi. To koniec, prawda? Game over. I to ty przegrałaś, pani doktor.

...
...
...
...

Ciemność. Nigdy nie bała się ciemności, toteż nie panikowała, kiedy znalazła się otoczona przez nią samą. Wyciągnęła przed siebie rękę i przyjrzała się własnej dłoni, stwierdzając, że jest cholernie niewyraźna. A może to ona ledwo widzi? Zaczęła się śmiac, a jej własny śmiech odbijał się echem. Dalia rozejrzała się, dostrzegając przebłyski nieznośnie ostrego światła. Zawsze powtarzano, że nie powinno się iść w stronę światła, prawda? Nie potrafiła jednak odpowiedzieć dlaczego ona właśnie w taką zmierza. Antonov.... Antonov do cholery! Ale Dalia się śmiała dalej, beztrosko wyciągając rękę przed siebie, jakby to była najlepsza zabawa.

Obudził ją czyjś znajomy głos, który docierał z niezidentyfikowanej strony. Znała go. Może dlatego jej świadomość zadecydowała, że należy się na nim skupić. Zaraz zamknęła ociężałe powieki, gdyż w pierwszej chwili boleśnie odczuła wszelkie bodźcie wzrokowe. Pulsujący ból sprawiał, że nie mogła się ruszyć, nawet podnieść głowę, ale przynajmniej wiedziała, że żyje. Zmusila się, aby podnieść rękę i zdecydowanie spanikowała, kiedy na palcach rozpoznała czerwona posokę. Co on jej zrobił!? Co on... Dalia mruknęła cos niewyraźnie, gdyż ledwo co mogła z siebie wydusić, więc niewątpliwie Frost oraz Nolson nie mogli ją usłyszeć.
me ~ voice ~ theme
ObrazekObrazek
+10% do tarcz
+10% obrażenia i siła rzutu

Wróć do „Vancouver”