Znana ze swych licznych siedzib największych - nie tylko ludzkich - firm propagujących i przodujących w nowoczesnych technologiach, naukowa stolica Ziemi. Właśnie tu, rodzą się często koncepty na nowe projekty, które w przyszłości zasilają asortymenty korporacji. "Białe dzielnice" są także spokojnymi, urokliwymi azylami dla spragnionych ciszy umysłów, oczywiście jeśli mogą sobie na to pozwolić finansowo.

Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12105
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Centrum Olimpijskie im. Nikolaia Asena

9 lut 2016, o 15:37

Położone na obrzeżach Amsterdamu centrum olimpijskie już od dobrych kilkunastu lat jest wylęgarnią młodych talentów sportowych. Nowoczesny, przepiękny ośrodek regularnie wypuszcza w świat kolejne gwiazdy lekkoatletyki czy mniej subtelnych, za to bardziej emocjonujących sztuk walki czy sportów motorowych. Oddając w ręce kadetów nie tylko świetnie wyposażone, rządzone przez wyspecjalizowaną kadrę hale treningowe czy siłownie, ale także profesjonalne tory rajdowe - te okiełznane, zamknięte oraz bardziej wymagające, crossowe - trasy biegowe czy strzelnice centrum olimpijskie dawno już wyprzedziło konkurencyjne placówki. Nic dziwnego więc, że niezwykłą popularnością cieszy się także prowadzona tu, pełnoprawna szkoła sportowa, a organizowane tu zawody - niezależnie od konkurencji, której dotyczą - zawsze ściągają rzesze pasjonatów, zarówno czynnych sportowców, jak też amatorów czy kibiców.
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12105
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Centrum Olimpijskie im. Nikolaia Asena

9 lut 2016, o 16:12

Memoriał Asena

Mistrz Gry: Rebecca Dagan
Gracze: Elliot Riggs, Minako Higoshi
Sportowców świat widział wielu. Byli tacy, którzy zapoczątkowywali coś nowego w swej dziedzinie i tacy, którzy wsławili się tym, że nowego nie zrobili nic, za to w tym, co robili, byli niezastąpieni. Tacy, którzy miesięcznie zarabiali sumy wymykające się ludzkiej wyobraźni i tacy, z którymi społeczeństwo jednoczyło się podczas ich walk o pozyskanie sponsorów. Byli też oczywiście tacy, o których mało kto już pamięta - żyli w ludzkiej pamięci, dopóki pojawiali się na halach, torach czy boiskach, ale z braku większych osiągnięć przepadali w tłumie podobnych do siebie wraz z mniej lub bardziej tragicznym końcem kariery. gdzie zaś w tym wszystkim plasował się Bułgar, Nikolai Asen? Cóż, w ścisłej czołówce.
Strzelec wyborowy, niesamowity biegacz i pasjonat motoryzacji - niemalże człowiek sportowego renesansu. Wieloletni zawodnik współczesnego triathlonu (skoncentrowanego na trzech dyscyplinach - strzelaniu, pływaniu i biegu przełajowym) oraz późniejszy trener kolejnego pokolenia, trzykrotny złoty medalista olimpijski, czterokrotny zwycięzca rozgrywek o mistrzostwo. Legendą był już za życia, gdy więc pięć lat temu przegrał walkę z własnym, strawionym przez nowotwór ciałem nie było innego wyjścia, jak proces wynoszenia na piedestał sfinalizować. Dotychczas bezimiennemu, Amsterdamskiemu Centrum Olimpijskiemu nadano więc stosowny patronat i, zgodnie ze sportową tradycją, podjęto się organizacji dorocznych memoriałów ku pamięci niezapomnianego sportowca.
Teraz zaś od ostatniego pożegnania Asena minęło już pięć lat, co zapowiadało rozgrywki szczególne. I rzeczywiście, środowisko sportowe dostało dokładnie to, na co liczyło - zawody zakrojone na szeroką skalę, kilkanaście kategorii uczestnictwa (wydzielonych na podstawie wieku, płci, posiadanego doświadczenia sportowego i wielu innych czynników) oraz bogaty fundusz wynagrodzeń dla laureatów i zawodników, którzy do podium mieli nie dotrzeć. Bo w obecnym, V Memoriale Asena, nie miało być przegranych i żaden żal nie miał przesłonić magicznej atmosfery zdrowej, silnej rywalizacji ku pamięci legendy.

To właśnie to wydarzenie sprowadziło do Amsterdamu Elliota Riggsa i Minako Higoshi. Choć żadne z nich nie było sportowcem zawodowym, każde w jakiś sposób o siebie dbało i każde miało czasem chęć postawić się w obliczu próby. A czy była lepsza okazja do sprawdzenia się, niż obecny memoriał pozwalający pójść w ślady Nikolaia i zmierzyć się z jego dyscypliną, wspomnianym już, współczesnym triathlonem? Nie, drodzy państwo, nie było, podobnie jak nie było lepszego miejsca do nasycenia się tą specyficzną atmosferą rywalizacji i współzawodnictwa. Ograniczone dotąd tylko do sportowców wyczynowych rozgrywki wreszcie otwarto, zapraszając absolutnie wszystkich chętnych i czegoś takiego nikt nie chciał przegapić.
Tego ranka Riggs i Higoshi stali się więc częścią podekscytowanego tłumu. Centrum olimpijskie już od bladego świtu tętniło życiem, rozbrzmiewając głosami sportowych gwiazd, uczestników-amatorów, kibiców, ekip telewizyjnych, zespołów ratunkowych i służb ochrony placówki. Jedni - zazwyczaj ci, na szyjach których wisiały legitymacje organizatorów - spieszyli gdzieś sobie znanymi ścieżkami, inni ustawiali się w formowane przez hostessy kolejki do okienek rejestracyjnych. Wielu przestępowało z nogi na nogę ze zniecierpliwienia, inni zaś rozglądali się oniemiali, pierwszy kontakt z centrum celebrując w pełni uzasadnionym zachwytem. Gdzieś ktoś wnosił bocznym wejściem skrzynie pełne jedzenia mającego czekać później na wszystkich uczestników imprezy, gdzieś indziej - dokładniej pod specjalnie do tego celu przygotowaną ścianką - niegdysiejsza uczennica Asena, Melanie Scozza udzielała wywiadu, uśmiechając się przy tym przeuroczo.
W żyłach centrum olimpijskiego krew krążyła dziś wyjątkowo żywo i stan ten planowo utrzymać się miał przez najbliższe trzy dni.

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Elliot Riggs
Awatar użytkownika
Posty: 37
Rejestracja: 29 sty 2016, o 21:04
Miano: Elliot Riggs
Wiek: 28
Klasa: Inżynier
Rasa: Człowiek
Zawód: Pilot/Mechanik (T4)
Postać główna: Zeto'Seya
Lokalizacja: Siedziba Centaur'a
Status: ex-Przymierze
Kredyty: 1.525
Lokalizacja: Breslau

Re: Centrum Olimpijskie im. Nikolaia Asena

9 lut 2016, o 23:37

W końcu nastał wielki dzień! Rozpoczynały się zawody triathlonu do których zgłosił się Elliot, i na które ostatnio bardzo się przygotowywał. Zabawna historia, zgłoszenie wysłał pod wpływem chwili, wierząc w swoje umiejętności (może troche za bardzo) i szczęście. W końcu dbał o kondycję, całkiem nieźle strzelał, pływał trochę gorzej ale to nie powinien być problem. Jednak dopiero potem przyszło mu się zmierzyć z faktem, iż jest on tylko szaraczkiem na tle prawdziwych sportowców. Świadomość tego trochę go przybiła, ale i zmotywowała do pracy. Słowo się rzekło, nie wypadło się wycofywać tak z nienacka. Pozostało wypaść jak najlepiej i nie ośmieszyć się! Z ciężkim sercem przez ostatni miesiąc ćwiczył, biegał, pływał i mniej pił. Pamiętał jednak o swoich możliwościach i to trochę go dołowało. Mimo to nie poddawał się.
Wczoraj, przeddzień zawodów, kiedy dotarł na ziemię i stanął w cieniu Centrum Olimpijskiego, poczuł te niesamowite uczucie. Tu nie chodziło o to kto wygra a kto przegra. Liczyła się zdrowa, niezobowiązująca rywalizacja w imię sportu i dobrej zabawy. To uczucie, ten stan dodał mu sił! Tak więc rano, tuż przed zawodami, Elliot udał się na krótką przebieżkę dookoła stadionu. Przedwiośnie zapowiadało się nadzwyczaj ładnie. Przyjemny wietrzyk i nie za wysoka temperatura, pozwalały ubrać się dość lekko:
Szary dres, wygodne buty i aerodynamiczna bluza. Na lewej ręce omni-klucz, słuchawki w uszach i nerka, w której spoczywała butelka picia, portfel oraz identyfikator. To było czwarte okrążenie i były żołnierz odczuwał już je lekko w kolanach, przystanął więc by napić się trochę wody. Akurat stanął niedaleko udzielającej wywiadu kobiety i z zaciekawieniem podszedł bliżej by dobrze słyszeć jej słowa. Trochę mu to zajęło, ale rozpoznał tę młodą sportsmenkę, byłą uczennicę mistrza. Tym bardziej chciał się zbliżyć, był ciekaw co ta ma do powiedzenia, a i przerwa od biegania by się przydała. Otarł pot z czoła i wtopił się w tłum, starając się podejść tak blisko jak tylko było to możliwe.
Elliot przeczesał palcami rudawe włosy i ponownie wytarł pot z twarzy. Po tym wywiadzie pewnie wróci do hotelu i weźmie szybki prysznic. Tak! Tego było mu trzeba, potem szybka drzemka i można zaczynać zawody. O ile oczywiście była jego tura, postanowił sprawdzić to w wolnej chwili na omni-kluczu.
ObrazekObrazekObrazekObrazekObrazekObrazekObrazek ObrazekObrazek
Minako Higoshi
Awatar użytkownika
Posty: 44
Rejestracja: 27 sty 2016, o 18:39
Miano: Minako Higoshi
Wiek: 24
Klasa: Strażniczka
Rasa: Człowiek
Zawód: Kapral Przymierza, S1
Postać główna: Nathala T’Kori
Lokalizacja: Ziemia
Kredyty: 3.400

Re: Centrum Olimpijskie im. Nikolaia Asena

10 lut 2016, o 10:46

W jaki sposób Minako wylądowała w Amsterdamie na jakimś triathlonie? No, na pewno nie z powodu jej zamiłowania do sportu, którego przecież nie miała. No dobra... Kiedyś grała w siatkówkę, ale to było przecież w jej poprzednim życiu, tak? Nie. Minako nie miała z uczestnictwem w tych zawodach nic wspólnego, a i nie przyleciałaby do tego miejsca sama z siebie. Nadal miała na swoim omni-kluczu kopię wiadomości, którą dostała od swojej siostry kilka tygodni wcześniej. Bo to właśnie Aiko brała udział w triathlonie i zaprosiła ją na to wydarzenie. Co gorsza, jej rodzice i brat też mieli się znaleźć w tym miejscu. A ona się z nimi jeszcze nie spotkała. Nie miała na to czasu. Przymierze cały czas trzymało ją na tych cholernych szkoleniach, a i jeszcze została kilkukrotnie ukarana za nakrycie ją z oficerami, gdy byli w trakcie wspólnej zabawy. Nimfomania na służbie nie popłaca.
Tak więc Minako była w rozterce. Z jednej strony, kompletnie nie chciała się spotykać z rodzicami. Odkładała to na później, bo to by tylko doprowadziło do niezręcznej sytuacji, a ona takich sytuacji nienawidziła. Z drugiej strony, chciała w końcu zobaczyć swoją młodszą siostrzyczkę. Dostała nawet specjalną przepustkę od Przymierza, którą z nieskrywaną radością wcisnięto jej w zęby. Taa, mieli jej chyba trochę dość. Ciekawe dlaczego jeszcze jej nie wyrzucili? Może nie mieli na nią paragrafu, czy coś.
Może i to było dziecinne, ale w jakiś sposób rozwiązała problem rodziców. Po prostu wykorzystała czas, w którym ich jeszcze nie było na stadionie, by spotkać się z Aiko. Tyle, że musiała ubrać się jakoś stosownie. Te szmaty które zwykle nosiła, były dobre gdy chciała na siebie zwracać uwagę. Teraz też w sumie chciała, ale trochę mniej. Założyła na siebie swój biały top z dużym dekoltem, a na wierzch zarzuciła koszulę jeansową, z rozpiętymi trzema ostatnimi guzikami, a także czarne legginsy. W tym momencie miała gdzieś ostatnie trendy mody.
Z siostrą spotkała się niedaleko wejścia, przy niej Minako potrafiła zachowywać się jak prawdziwa, przykładna starsza siostra. A przynajmniej starała się taka być. Aiko była osobą, na której jej najbardziej zależało z całej rodziny i zrobiłaby wszystko, by zadbać o jej bezpieczeństwo. Patrząc na nią, uzmysłowiła sobie, że jej siostrzyczka była już dorosłą kobietą. Taką jej kopią tyle, że ładniejszą i o wiele, wiele bardziej niewinną. Ruszyły przed siebie, przeciskając się przez tłum, podczas gdy Minako z trudem powstrzymywała się przed rozpychaniem się ramionami, kopaniem i ogólnym tarasowaniem sobie drogi. Ah, na Omedze to by jeszcze wyzywała i strzelała do wszystkiego. Wspaniałe miejsce.
Jej uwagę zwróciła jakaś wysportowana niunia udzielająca wywiadu, otoczona przez tłumy fanów. Pewnie połowa chciała ją po prostu przelecieć, uśmiechnęła się głupio na tę myśl, gdy nagle wpadła na jakiegoś płomiennowłosego mężczyznę w dresie.
- Uważaj jak chodzić ru... - poczuła delikatne szturchnięcie w jej ramię - To znaczy przepraszam - mruknęła, szybko pohamowana przez siostrę. Chciała powiedzieć "ruda pało". Aiko była teraz całkowicie pochłonięta wpatrywaniem się w dziunię przy ściance.
CASUAL UNIFORM
ObrazekObrazek
OST #1
Elliot Riggs
Awatar użytkownika
Posty: 37
Rejestracja: 29 sty 2016, o 21:04
Miano: Elliot Riggs
Wiek: 28
Klasa: Inżynier
Rasa: Człowiek
Zawód: Pilot/Mechanik (T4)
Postać główna: Zeto'Seya
Lokalizacja: Siedziba Centaur'a
Status: ex-Przymierze
Kredyty: 1.525
Lokalizacja: Breslau

Re: Centrum Olimpijskie im. Nikolaia Asena

10 lut 2016, o 13:31

Elliot przebijając się przez tłum w końcu znalazł upragnione, w miarę wolne miejsce. Wślizgnął się tam niczym wąż, a przynajmniej tak mu się wydawało. Okazało się jednak, że potrącił jakąś młodą kobietę. Ładną kobietę. Wykrzywił usta w przepraszającym grymasie i uniósł ręce w obronnym geście.
- Wybacz słońce, nie chciałem - stanął zaraz obok, zepchnięty przez napływ ludzi - cholera, pchają się wszyscy jakby co najmniej się tam rozbierała!
Zupełnie pominął milczeniem fakt, iż on sam przed chwilą przepychał się w podobny sposób. Ale hej, łatwo jest krytykować innych. Zwłaszcza, jeśli można to robić bezkarnie. Wyciągał szyję ponad tłum, by widzieć co gwiazda tego wydarzenia mówi i robi. Był ciekaw co kobieta ma do powiedzenia. Mimo to, nie mógł powstrzymać się przed zerkaniem na atrakcyjną azjatkę. W końcu dał za wygraną i już tylko słuchał, nie starając się zbytnio widzieć tego co się działo. Skupił za to swoją uwagę na egzotycznej piękności.
- Nie wyglądasz mi na kolejną niedoszłą gwiazdę sportu - tu mówił o sobie - pracujesz dla prasy czy prywatnie wpadłaś pokibicować?
Zaczął niewinną gadkę szmatkę. Wiedział, że nie jest z prasy. Inaczej już dawno stałaby tam z przodu, z oczojebną koszulką i identyfikatorem na szyi. Jej brak entuzjazmu też zdradzał to i owo, ale wolał nie przeskakiwać od razu do wniosków. Zamiast tego wolał porozmawiać z dziewczyną, może dowie się czegoś ciekawego. Cholera! - pomyślał sobie, uderzając się wyimaginowaną dłonią w czoło - "dowiem się czegoś ciekawego". Pff.
Kompletnie przeoczył siostrę azjatki, która prawdopodobnie usłyszała jego słowa. Ale co tam, przecież nie ma się czym przejmować. Całe to wydarzenie napełniło go pozytywną energią aż po sam korek, czuł się świetnie i miał świetny humor, co było po nim z resztą widać. Uniósł pytająco brwi i dołączył do kompletu półuśmiech.
ObrazekObrazekObrazekObrazekObrazekObrazekObrazek ObrazekObrazek
Minako Higoshi
Awatar użytkownika
Posty: 44
Rejestracja: 27 sty 2016, o 18:39
Miano: Minako Higoshi
Wiek: 24
Klasa: Strażniczka
Rasa: Człowiek
Zawód: Kapral Przymierza, S1
Postać główna: Nathala T’Kori
Lokalizacja: Ziemia
Kredyty: 3.400

Re: Centrum Olimpijskie im. Nikolaia Asena

10 lut 2016, o 14:36

Słońce? Co to w ogóle za określenie? Przyjrzała mu się uważnie, zwracając szczególną uwagę na blizny na jego twarzy. Przynajmniej ma jaja, pomyślała. Wychodziła z założenia, że prawdziwy facet powinien mieć blizny, bo inaczej był pipą, a nie facetem. No chyba, że był jednym z tych gogusiów, co się bali widoku własnej krwi.
- I tak większość myśli tylko, jak ją przelecieć na różne sposoby - odpowiedziała mu, krzywiąc się lekko na kuksańca wymierzonego jej przez siostrę. A tak, miała być grzeczna. Cholera, rudy nawet by się jej podobał, gdyby nie był taki sztywny. No ale nie mogła mieć wszystkiego. Już miała pociągnąć za sobą Aiko, by iść dalej, gdy usłyszała jak facet jeszcze do niej gada. Ta, znała to. Najpierw krótka gadka, a potem liczył na szybki seks. No - tak było przynajmniej na Omedze. A on wyglądał trochę na takiego, co by na Omege pasował. Jakby był czyimś sobowtórem, czy coś.
Ta, ale na niedoszłą gwiazdę porno już wyglądam, znów powstrzymała się od głośnego komentarza. Może nie był aż tak wielkim sztywniakiem? W końcu nie mówił do niej "pani". Szlag, jak ona nienawidziła kiedy ktoś do niej mówił "pani". Wyciągnęłaby z dupy takiej osoby ten sztywny pal i by nim go osobiście zlała. Dla prasy, taa... W normalnych okolicznościach uznałaby, że nazywa ją po prostu lafiryndą. Bo to właśnie myślała o tych wszystkich dziennikarzynach. Cholerne, zakłamane szuje.
- Przyszłam pokibicować mojej siostruni - powiedziała zamiast tego, przyciągając do siebie Aiko i tarmosząc pięścią włosy na jej głowie, na co ta dała jej kolejnego kuksańca w żebro. Tak, to zdecydowanie była jej siostra.
- Minako - podała mu dłoń w luźnym geście. Jak mi ją zaślini, to mu przypierdzielę.
CASUAL UNIFORM
ObrazekObrazek
OST #1
Elliot Riggs
Awatar użytkownika
Posty: 37
Rejestracja: 29 sty 2016, o 21:04
Miano: Elliot Riggs
Wiek: 28
Klasa: Inżynier
Rasa: Człowiek
Zawód: Pilot/Mechanik (T4)
Postać główna: Zeto'Seya
Lokalizacja: Siedziba Centaur'a
Status: ex-Przymierze
Kredyty: 1.525
Lokalizacja: Breslau

Re: Centrum Olimpijskie im. Nikolaia Asena

10 lut 2016, o 22:07

- Tak, pewnie tak - skomentował niedoszły sportowiec - pewnie i tak jest nieruchawa bo "sport i zdrowie", bla, bla, bla. No i takie tam gadanie do kamery.
" I tak większość myśli tylko, jak ją przelecieć na różne sposoby"? Być może, wpadłem już na dwa CO NAJMNIEJ dziwne - takie myśli wtargnęły na krótką chwilę do głowy Elliota, ten jednak wyrzucił je czym prędzej. Nie to było istotne w tym wywiadzie. Skupił się ponownie na DWÓCH egzotycznych pięknościach - co za szczęście. Nie dlatego, że chciał je napastować po kontach, nie, nie. Ale większość kobiet z którymi miał do czynienia, to jakieś srogie babki, wojskowe (w pracy: konkretne, umięśnione, bojowe kobitki, nie ma co). Coraz rzadziej miał czas na kontakt z kimś "normalnym" - zwłaszcza odkąd pracował dla Cerberusa. Dostał wolne przed dołączeniem do załogi Hekate, byli na misji i nie mieli jak go odebrać. Trzeba było więc korzystać.
Uśmiechnął się do obu dziewczyn. A więc jedna z nich będzie biegać, pływać, strzelać a druga drzeć się z trybun. Chociaż nie wyglądała na taką co jest fanatycznym kibicem.
- Elliot - uścisnął jej dłoń i nieznacznie nią potrząsnął, następnie wyciągnął prawicę też do siostry - miło poznać. Masz szczęście, że siostra przyjechała z tobą cię wspierać - odezwał się do młodszej azjatki - za mną będzie tylko anonimowy tłum i przekleństwa tych z pierwszych rzędów. Aż dziw, że sama nie bierzesz udziału Minako, wyglądasz na wysportowaną i zadbaną.
Co prawda atletyczna sylwetka nie czyni sportowcem, ale co tam. Omiótł wzrokiem obie kobiety. Aiko nie wyglądała na jakąś przeraźliwie szczupłą czy w inny sposób potrzebującą osobnej kategorii. Istniała szansa, że bierze udział w tej samej co on.
- Bierzesz udział w grze, w jakiej kategorii? Ja trafiłem do mieszanej, średnio zaawansowanej. Biegam w miarę, pływam tak sobie a strzelam całkiem nieźle. Przymierze zadbało bym trafiał tylko wrogów - mrugnął do dziewczyn, obdarzając je ponownie swoim uśmiechem - ale to stare dzieje. Jedyne co mi pozostało po tych dupkach to nienawiść do żelaznych racji i to - wskazał bliznę.
ObrazekObrazekObrazekObrazekObrazekObrazekObrazek ObrazekObrazek
Minako Higoshi
Awatar użytkownika
Posty: 44
Rejestracja: 27 sty 2016, o 18:39
Miano: Minako Higoshi
Wiek: 24
Klasa: Strażniczka
Rasa: Człowiek
Zawód: Kapral Przymierza, S1
Postać główna: Nathala T’Kori
Lokalizacja: Ziemia
Kredyty: 3.400

Re: Centrum Olimpijskie im. Nikolaia Asena

11 lut 2016, o 00:00

Nieruchawa, hehe. A więc miał jakieś poczucie humoru. Gdyby nie gdakał jeszcze jak osiedlowa plotkara, to by był dobry początek ich znajomości. "Bla, bla, bla"? Kto normalny tak w ogóle mówił? No ale każdy miał swoje dziwactwa, ona na przykład... A walić to. Jej uwagę przykuł jednak uśmiech skierowany do jej siostry. Cholera, niech se tylko nie myśli, że ją zbałamuci. Znała rudych, oni nie mieli duszy. Przypomniała sobie chwilę, w której spytała Aiko, czy była dziewicą. Zaczerwieniła się. To takie słodkie. Kurwa, czy ja naprawdę muszę myśleć tylko o tym, że każdy chce przelecieć moją siostrę? Ona to nie ja. Ale i tak miała od teraz na niego oko.
Odwzajemniła uścisk. Jednak nie musiała mu przypierdzielać. Z kolei Aiko, która była stosunkowo nieśmiała, podała o wiele niezgrabniej swoją dłoń Elliotowi. Była w końcu bardziej przyzwyczajona do ukłonów, a nie podawania dłoni. Dłoń to podawali sobie biznesmeni.
- Aiko, miło mi cię poznać - odpowiedziała mu, z o wiele bardziej wyrazistym, japońskim akcentem niż Minako - Tak, też tak myślę - uśmiechnęła się do niego uroczo, jak to rodowita Japonka, kłaniając się przed nim tym razem.
Minako z kolei z lekkim znudzeniem przypatrywała się uroczystemu powitaniu. Na jej język już nasuwały się soczyste, kąśliwe uwagi którymi chętnie podzieliłaby się ze światem, do momentu aż sobie nie uświadomiła, że nie miała z kim się nimi podzielić. Bądź grzeczna Minako, do kurwy nędzy.
- Gdyby nie ten balast, to pewnie bym wzięła udział - złapała się za lewą pierś, unosząc ją do góry jakby podkreślając jej ciężar. Oczywiście nie obyło się bez stosownej reakcji zgorszonej siostry. Cholera, to co ona mogła w końcu mówić? Miała pieprzyć głupoty o kosmetykach, ciuszkach i kucykach? Nie wiedząc co ze sobą zrobić, skrzyżowała ramiona na piersiach, pozostawiając tymczasowo gadkę Aiko.
- Ja również biorę udział w mieszanej, może się gdzieś spotkamy - odpowiedziała mu uprzejmie dziewczyna, spoglądając na starszą siostrę, jakby spodziewając się u niej reakcji. Reakcja była, właściwie to na ostatnie słowa wypowiedziane przez Elliota.
Szlag by to, Przymierze prześladuje mnie nawet tutaj. Gdyby nie to, że własnie wspomniał, że z niego odszedł, to by pewnie nabrała podejrzeń, albo sobie poszła. Kurwa, przecież ona sama przynależy do tych fajfusów! Nawet to, że od tygodni wśród nich przesiaduje, nie zmazało do końca jej przykrywki z Omegi. I dobrze, bo niedługo miała tam wrócić. A wtedy? Powrót do pieprznej normalności. Przyjrzała się jeszcze uważniej jego twarzy, co pewnie nie umknęło jego uwadze. Nie, nie znała go. Tym bardziej miała go obserwować. Jak będzie trzeba to obetnie mu kuśkę omni-ostrzem, a co.
- Ładne blizny, ruchałabym - znów nie potrafiła się powstrzymać, uśmiechając się łobuzersko do siostry. Miała ma nią zły wpływ. Ale skoro już nie ćpała i nie była w branży porno, to chyba nie było z nią aż tak źle. Prawdę mówiąc, to chciała też odwrócić jego uwagę od swojej siostry.
CASUAL UNIFORM
ObrazekObrazek
OST #1
Elliot Riggs
Awatar użytkownika
Posty: 37
Rejestracja: 29 sty 2016, o 21:04
Miano: Elliot Riggs
Wiek: 28
Klasa: Inżynier
Rasa: Człowiek
Zawód: Pilot/Mechanik (T4)
Postać główna: Zeto'Seya
Lokalizacja: Siedziba Centaur'a
Status: ex-Przymierze
Kredyty: 1.525
Lokalizacja: Breslau

Re: Centrum Olimpijskie im. Nikolaia Asena

11 lut 2016, o 00:55

Balast... dobrze, że nie dodała "zbędny", mógłby się jeszcze zacząć kłócić. Zerknął tylko z karykaturalną miną eksperta w dół, na jej piersi.
- Myślę, że znalazłyby się uczestniczki z gorszą sytuacją, ale domyślam się że może to trochę boleć podczas biegu. Pomimo tego pomyśl ile pozytywnych zastosowań ma ten balast! - zaśmiał się. Widząc nieustające szturchnięcia młodszej siostry, zrezygnował z nieco bardziej zaczepnego komentarza. Bał się, że po wypowiedzi tej starszej, Aiko połamie jej żebra.
Ha, miła dziewczyna, ciekawe ile ma lat? Czy możliwe było, że rozstrzał wiekowy był w tej kategorii tak duży? Na pewno była młodsza od Elliota, ale on sam też nie był jakoś szczególnie stary. Przecież był jeszcze przed trzydziestką, trochę za wcześnie żeby umierać. Może faktycznie na nią trafi, może nawet będzie lepsza niż on! Nie... do tego nie mogło dojść. Dobra, starczy tej rywalizacji, chodzi o zabawę, prawda?
Opinia Minako o bliznach rozśmieszyła go na tyle, by otwarcie parsknął śmiechem, nie zważając na ludzi dookoła. Nie na tyle głośno by wbić się kobiecie w wypowiedź, ale na tyle by ludzie dookoła uciszali go lub oglądali się co go tak bawi. Ładne blizny, dobre sobie. W sumie jeszcze nikt nie pochwalił jego szram, może właśnie to go rozśmieszyło. Ta rozmowa z minuty na minute robiła się coraz lepsza. Minako była przeciekawą osobą, aż chciało się z nią rozmawiać. Chociażby dla jej odzywek i notorycznych szturchnięć siostry. Przez chwilę zastanawiał się czy azjatka na prawdę by to zrobiła, ale ta myśl długo nie pozostała w jego głowie. Nawet nie chciało mu się tego rozgryzać. W końcu i tak zaraz rozejdą się, może spotka jej siostrę i ich drogi się rozejdą. Takie życie, zwłaszcza na takich wydarzeniach łatwo o jakieś krótkie znajomości, a on nie za bardzo miał czas teraz. W sumie gdyby się postarał... Nah, nie czas na to, turniej się zbliża.
- Kiedyś znajomy mi mówił, że kobiety lecą na blizny - odpowiedział rozbawionym tonem - ale zawsze myślałem, że mówił to żeby mnie pocieszyć po operacji. A już myślałem, że jestem skazany na te, jak im było - spojrzał na Aiko - z resztą nie ważne. Przyleciałyście gdzieś z Chin, może bardziej z Japonii- zmienił temat. Nie wyglądały jak kwadratogłowe chinki ani płaskotwarzowe koreanki. Miały duże, ładne oczy i charakterystyczny wygląda. Pewnie japonki albo japońska krew.
ObrazekObrazekObrazekObrazekObrazekObrazekObrazek ObrazekObrazek
Minako Higoshi
Awatar użytkownika
Posty: 44
Rejestracja: 27 sty 2016, o 18:39
Miano: Minako Higoshi
Wiek: 24
Klasa: Strażniczka
Rasa: Człowiek
Zawód: Kapral Przymierza, S1
Postać główna: Nathala T’Kori
Lokalizacja: Ziemia
Kredyty: 3.400

Re: Centrum Olimpijskie im. Nikolaia Asena

11 lut 2016, o 11:35

Boleć podczas biegu. Już miała nawet ripostę na tę ignorancję, gdy po raz kolejny się przed tym powstrzymała. Taak, pozytywne zastosowania miał, na przykład to, że prawie każdy facet się na niego gapił. A ona mogła to wykorzystać. Aiko za to znów była pochłonięta stawaniem na palcach, by skoncentrować się na wywiadzie ze sportową gwiazdeczką. Minako za to powoli zaczynała nudzić ta rozmowa o bzdetach, miała ochotę odciągnąć siostrę od tego widowiska i pójść dalej. Kompletnie nie odnajdywała się w tym miejscu, chociaż z drugiej strony rozmowa z tym weteranem Przymierza była najciekawszą rzeczą, poza spotkaniem z siostrą która ją tutaj spotkała.
Odgarnęła włosy zakrywające częściowo jej twarz, wpatrując się Elliota z małym, zgryźliwym uśmieszkiem. Ciekawe co on sobie teraz pomyślał. A nie, chwila. Miała to w nosie. I tak wiedziała, że pewnie ją teraz rozbierał wzrokiem. Zawsze tacy jak on to robią.
- Dziwki? - dokończyła za niego myśl. Nienawidziła dziwek. Niejeden ją tak nazywał, jeden z nich już nigdy na nie nie pójdzie, hehe.
- Przynajmniej wyglądasz jak facet a nie jak piz... Au! - pomasowała się po boku - Ee... Kur... Motyla noga, nie mogę znaleźć zastępstwa na to słowo - spojrzała z wyrzutem na siostrę. A no tak, kultura. No ale czego się nie robi dla rodziny, nie? Gorsze rzeczy jej się zdarzały.
"A czy wyglądam ci na pieprzoną skośnooką?" - chciała powiedzieć. Bądź miła, Minako. Uśmiechaj się i przytakuj. Nie lubiła Chińczyków. Wrodzona nienawiść, czy jak to się nazywa.
- Czy my ci wyglądamy na Chinki? - spytała po prostu z wyrzutem. No tak, oczywiście. Dla nich wszyscy Azjaci wyglądają tak samo - Japonia, kraj kwitnącej mangi, hentai i dziwnych widów w extranecie - skłoniła się oficjalnie, karykaturalnie. A jednak potrafiła nie przeklinać w każdym zdaniu.
- A ty to pewnie przyleciałeś z Rosji, może bardziej z Francji.
CASUAL UNIFORM
ObrazekObrazek
OST #1
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12105
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Centrum Olimpijskie im. Nikolaia Asena

11 lut 2016, o 11:56

Powiedzenie, że gwar ucichł jak na zawołanie byłoby przesadą, nie dało się jednak ukryć, że gdy z rozlokowanych w głównym holu głośników popłynął wreszcie oficjalny komunikat sugerujący bliski początek zawodów, ludzie popłynęli w swoje strony w nieco bardziej zorganizowany sposób niż dotąd. Melanie Scozza skończyła udzielać wywiad już kilka chwil temu i teraz, po zrobieniu sobie jeszcze kilku zdjęć z najszczęśliwszymi fanami, sprężystym krokiem oddaliła się w kierunku szatni - z pewnością tych przeznaczonych dla sportowców z prawdziwego zdarzenia. Hostessy zakończyły rozdawanie samoprzylepnych kartek z wyraźnymi, dużymi numerami zawodników - Aiko otrzymała numer 316, Elliotowi z kolei trafiła się liczba 438 - stoiska z żywnością i napojami były już niemal gotowe do obsługiwania uczestników memoriału. Nad tym wszystkim zaś popłynął głos jednego z organizatorów:
- Wszystkich uczestników triathlonu prosimy o udanie się do stanowisk przygotowawczych, gdzie wydane będą zestawy wyposażenia. Jednocześnie prosimy o wcześniejsze przygotowanie elektronicznego dokumentu potwierdzającego tożsamość, co usprawni proces identyfikacyjny. - Choć wśród wszystkich tych słów zabrakło instrukcji, jak do wspomnianych stanowisk przygotowawczych trafić, z odsieczą przybywały zarówno jasne, wyraźne oznaczenia na ścianach i uśmiechnięci wolontariusze wskazujący stosowny kierunek. Wedle udzielanych rad należało opuścić główny hol przeszklonym, prowadzącym na tylni dziedziniec wyjściem i skręcić w prawo - odpowiedzialni za wydawanie sprzętu oczekiwać mieli nieopodal linii startu.
- Zapraszamy też kibiców do zajęcia miejsc na trybunach. Oczekują na państwa prowadzone także przez naszych wolontariuszy skycary, dzięki którym szybciej dostaną się państwo także do ławek rozstawionych wzdłuż trasy. Informujemy również, że podczas rozgrywek będą państwo mogli zaopatrzyć się w przekąski, napoje oraz pamiątki zapewniane przez nasze hostessy.
Gdy tylko wszystko zostało powiedziane podział zebranych w holu ludzi stał się znacznie bardziej wyraźny - kierowani przez wolontariuszy sportowcy udali się dopełnić ostatnich formalności, kibice zaś stopniowo rozchodzili się do wybranych miejsc, z których chcieli obserwować zmagania swych ulubieńców. Jednocześnie nic też nie stało na przeszkodzie, by swą miejscówkę regularnie zmieniać - aktualnie przygotowywano się do dwóch pierwszych, odbywających się w tym samym czasie biegów, stąd jeśli ktoś posiadał faworyta zarówno w kategorii amatorów, jak i średniozaawansowanych, mógł spokojnie podzielić swój czas na oglądanie obu zmagań.
Tak czy inaczej, Elliotowi i pannom Higoshi nie pozostało nic innego, jak także się rozdzielić. Po wymianie ostatnich grzeczności Minako popłynęła wraz ze strumieniem kibiców, Riggs i Aiko zaś mogli ramię w ramię ruszyć po odbiór sprzętu. Jak się okazało, ekwipunek udostępniany przez centrum obejmował wszystko, czego można było podczas triathlonu potrzebować - lekki sportowy, odporny na wilgoć karabin, który zawodnicy musieli dźwigać ze sobą przez wszystkie etapy wyścigu, szerokie, zaskakująco wygodne gogle pływackie oraz litrowy bidon aktualnie pełen wzbogaconej o dodatkowe elektrolity wody.
- Aiko Higoshi, trzysta szesnaście. Bardzo proszę. - Wydająca ekwipunek wolontariuszka uśmiechnęła się promiennie, podając Japonce przynależny jej zestaw i jednocześnie podsuwając datapad, na którym elektronicznym podpisem oraz numerem sprawdzonego chwilę wcześniej dokumentu tożsamości należało pokwitować odbiór. - Życzymy dobrej zabawy i powodzenia.
Podobnie rzecz miała się z następnym w kolejce Riggsem.
- Elliot Riggs, czterysta trzydzieści osiem. Bardzo proszę. - W ręce mężczyzny trafił dokładnie taki sam komplet, jak ten otrzymany przez Aiko. On również musiał udostępnić do wglądu swój elektroniczny dowód oraz pokwitować odbiór wyposażenia. - Życzymy dobrej zabawy i powodzenia.
Przy stanowisku zawodnikom przypomniane zostały także podstawowe zasady triathlonu - w tym kolejność etapów: bieg przełajowy, strzelanie, pływanie; konieczność dźwigania karabinu ze sobą aż do linii mety (w tym celu każdy z wydanych egzemplarzy posiadał pas, który zapinało się na ukos przez klatkę piersiową tak, by broń spoczywała wygodnie na plecach) oraz możliwość uzupełniania wody na rozlokowanych wzdłuż trasy stanowiskach - tak, że udając się na wskazaną linię startu uczestnikom nie pozostało nic innego, jak dokonać ostatniej rozgrzewki i przygotować się do rywalizacji.
Trasa dla średniozaawansowanych kategorii mieszanej obejmowała bieg przełajowy na dystansie dwunastu kilometrów, strzelanie z trzech różnych dystansów oraz wyścig pływacki na dystansie dwóch kilometrów - i z tym wszystkim zawodnicy mieli zmierzyć się już za parę minut.
Elliot Riggs
Awatar użytkownika
Posty: 37
Rejestracja: 29 sty 2016, o 21:04
Miano: Elliot Riggs
Wiek: 28
Klasa: Inżynier
Rasa: Człowiek
Zawód: Pilot/Mechanik (T4)
Postać główna: Zeto'Seya
Lokalizacja: Siedziba Centaur'a
Status: ex-Przymierze
Kredyty: 1.525
Lokalizacja: Breslau

Re: Centrum Olimpijskie im. Nikolaia Asena

11 lut 2016, o 13:47

Tematu dziwek nie skomentował, nie o to mu chodziło. Ale wdawanie się w dyskusje na takie tematy było niesmaczne, niepotrzebnie zaczynał. Zadziwiające jak bardzo Minako starała się być grzeczna przy siostrze, ciekawe jaka by była z dala od niej. Pewnie zrugałaby go od stup do głów, po prostu za bycie rudym. Lekko rudym właściwie.
- Dzięki, staram się - odpowiedział na (chyba) komplement - polecam słowo ciota. Nie jest tak ofensywne, a znaczenia ma to samo.
Czyli jednak Japonia, widać po tym obruszeniu. Chyba żaden japończyk nie lubi być nazywany chińczykiem.
- Czyli jednak japonki, w sumie słusznie przypuszczałem, ale wolałem się spytać - odparł przepraszającym tonem - ja nie pochodzę nawet z ziemi, można powiedzieć, że przypadkiem tu wpadłem na zawody. Nie biegałem po sklepach i nie czytałem komiksów w towarzystwie kolegów, łaziłem po cmentarzysku statków rozmontowując co się da i unikając świstających dookoła kul gangerów. Zamiast mżawki miałem toksyczny deszcz, a opalanie się na balkoniku mogło się skończyć ciężkimi powikłaniami. Dzieciństwo 10/10, nie polecam.
W tym momencie odezwał się głos w głośnikach, obwieszczając rychłe rozpoczęcie zawodów. Elliot klasnął w dłonie podekscytowany, w końcu się zaczynało. Przygotował na omni-kluczu ID i spojrzał ostatni raz na Minako.
- No to być może do zobaczyska - odezwał się do niej i udał się dalej z jej młodszą siostrą - coś cięta ta twoja siostrzyczka.
Przyszła kolej na odebranie sprzętu i ostateczną rejestrację. Do biegu był gotowy, paręnaście kilometrów w wojsku to podstawa. Nie to, że biega się tak codziennie, ale jest wymagana umiejętność przebiegnięcia takiego dystansu. Strzelanie po tym może być trudne, płytki, łapczywy oddech - ale z tym powinien sobie poradzić. Najgorzej było z przepłynięciem dystansu 2 kilometrów. To będzie horror. Być może wysforuje się na przód na początku, strzela nieźle więc z tym też powinien się raz dwa uwinąć, potem będą go gonić. Lub Elliot zostanie z tyłu, taka możliwość też była.
- Dzięki, na pewno będzie przednia - odpowiedział do wydającej ekwipunek osoby.
Sprawdził czy broń jest gotowa do użycia, zarzucił ją na plecy tak by nie przeszkadzała i zaczął się rozciągać. Rozejrzał się dookoła, sprawdzając innych uczestników, emocje malujące się na ich licach i oceniając ich przygotowanie.
ObrazekObrazekObrazekObrazekObrazekObrazekObrazek ObrazekObrazek
Minako Higoshi
Awatar użytkownika
Posty: 44
Rejestracja: 27 sty 2016, o 18:39
Miano: Minako Higoshi
Wiek: 24
Klasa: Strażniczka
Rasa: Człowiek
Zawód: Kapral Przymierza, S1
Postać główna: Nathala T’Kori
Lokalizacja: Ziemia
Kredyty: 3.400

Re: Centrum Olimpijskie im. Nikolaia Asena

11 lut 2016, o 15:48

W momencie, w którym Elliot zaproponował jej zastępcze słowo, Minako aktywowała omni-klucz oraz wirtualną klawiaturę, na której demonstracyjnie zaczęła wpisywać hasło do słownika.
- Ciooo... Taaa... - powtórzyła, po czym skinęła głową - Tak, może się przydać - dezaktywowała narzędzie, patrząc na dziwnie patrzącą na nią siostrę - No co?
Chyba nie trzeba było przypominać, iż Minako była bardzo zmienną osobą, która z wulgarności potrafiła przejść w beztroskę, a z beztroski w swojego rodzaju niewinność. Tak - zdecydowanie była nieprzewidywalna.
Ta, akurat przypuszczał. Przecież to jasne, że dla niego równie dobrze mogłaby być Koreanką, Chinką albo Mongołką. Nie byłoby żadnej różnicy. Ale po co się tym w ogóle tak przejmowała? W Japonii nie była od lat, a geny i tak miała rosyjskie. Równie dobrze mogłaby zaraz zacząć śpiewać hymn rosyjski. Trudne dzieciństwo? Co ty kurwa wiesz o trudnym dzieciństwie? Byłeś kiedyś tak naćpany, że nawet nie wiedziałeś, że ostatniej nocy uprawiałeś seks z całą meliną? Musiałeś się żywić szczurami? Musiałeś sam się sprzedawać jakiemuś brudasowi, żeby zarobić na kolejną dawkę? Gówno wiesz o trudnym dzieciństwie. Toksyczny deszcz, ucieczki przed gangsterami. Dobre kurwa sobie. W tym właśnie momencie Minako powinna złapać pod ramię Aiko i sobie pójść. Elliot mógł zdecydowanie wyczytać złość na jej twarzy, która tak łatwo zastąpiła poprzednie rozbawienie.
Kiedy usłyszała instrukcje wypowiadane przez głośniki, szybko zapomniała o swojej złości, gdy uzmysłowiła sobie, że zaraz miała się ulotnić. Nigdzie w okolicy nie widziała rodziców, ale wolała nie ryzykować. Uściskała mocno siostrę.
- Powodzenia - powiedziała, czochrając jej raz jeszcze włosy, rzucając krótkie spojrzenie na rudzielca.
- Tobie też, rudy - dodała, kładąc dłoń na jego ramieniu i ocierając się o niego. Ruszyła następnie ku trybunom, by jak najszybciej wyparować z zasięgu niepożądanych oczu.
Aiko nie miała zaś innego wyboru, jak ruszyć wraz z Elliotem. Była bardzo podobna do starszej siostry, poza tym, że wcale nie eksponowała tak swojego ciała, oraz miała o wiele dłuższe włosy. Gdyby nie to, że miała szare oczy, po rosyjskich przodkach, to można by było powiedzieć, że obie Japonki były identyczne.
- Przepraszam za nią. Musisz jej wybaczyć - odpowiedziała mu, związując długie włosy czarną gumką - Miała... Trudne dzieciństwo - dodała, doskonale zdając sobie sprawę z trudnej przeszłości Minako. Stanęła następnie przed nim w kolejce, w której był wydawany cały niezbędny ekwipunek. Była bardzo dobrze wychowana, tak więc ukłoniła się uprzejmie przed wolontariuszką, gdy otrzymała wszystkie przedmioty.
- Bardzo dziękuję, życzę miłego dnia - ruszyła dalej, by odpowiednio się przygotować.
CASUAL UNIFORM
ObrazekObrazek
OST #1
Rzut kością
Awatar użytkownika
Posty: 652
Rejestracja: 17 paź 2013, o 20:03

Re: Centrum Olimpijskie im. Nikolaia Asena

12 lut 2016, o 17:23

Elliot Riggs, czujność < 50
0
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12105
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Centrum Olimpijskie im. Nikolaia Asena

12 lut 2016, o 17:25

Sprawna organizacja imprezy poskutkowała niezwykle prędkim dopełnieniem formalności i już po chwili sędziowska gestykulacja zajęcie w miarę dogodnej pozycji startowej. Po odliczeniu standardowo od trzech do jednego rozległ się też wreszcie sygnalizacyjny strzał - i uczestnikom nie pozostało nic innego, jak wziąć się do roboty.
Pierwszy etap - bieg przełajowy - początkowo nie wydawał się być trudnym. Trasa rozpoczynała się tuż obok głównego budynku centrum olimpijskiego i dopiero po kilkunastu metrach zbaczała z chodnika na szutrową, wciąż jednak wygodną i w miarę płaską ścieżkę. Poza kilkoma zakrętami odcinek ten nie był szczególnym wyzwaniem, co kilku zawodników zbyt szybko potraktowało za dobrą kartę i w efekcie zbyt szybko wyrwało do przodu. Spoglądając, jak co niektórzy bez zastanowienia zmuszają się do większego wysiłku już teraz, na samym starcie, Riggs mógł tylko pokręcił głową nad ich brakiem rozsądku.
Jeszcze przez dobre kilka chwil widział kawałek przed sobą plecy Aiko. Dziewczyna, podobnie jak i Elliot, miała dość oleju w głowie, by nie przemęczać się już od pierwszych metrów. Ostatecznie czekało ich dwanaście kilometrów i tylko głupi założyłby, że cały dystans będzie tak łatwy i przyjemny. Podobne poglądy musiały zresztą ulec szybkiemu zrewidowaniu - gdy tylko sylwetka centrum olimpijskiego zmalała za ich plecami o jedną trzecią, musieli stawić czoła pierwszym wzniesieniom prowadzącym wgłąb pobliskiego lasu, a jeszcze kilka chwil później sportowe buty zaczęły tonąć już w wilgotnym, śliskim błocie.
Minako całe zmagania mogła obserwować na jednym z zamontowanych na trybunach telebimów. Wybrane przez nią miejsce, oddalone o mniej więcej trzy kilometry od startu, gwarantowało doskonały widok na względnie płaski odcinek wysokiego wzniesienia, na które jednak zawodnicy musieli się najpierw dostać. Dopóki to się nie stało, Japonka mogła polegać wyłącznie na relacji wideo zapewnianej przez unoszące się nad trasą drony.
Tym niemniej oczekiwanie nie trwało zbyt długo. Pierwszy zawodnik, jaki pokonał trudny, pnący się wciąż pod górę, kluczący między leśnymi ostępami odcinek nie był ani Aiko, ani Elliotem, tym niemniej zasługiwał na uwagę. Widniejący w dolnym roku telebimu licznik czasu wskazywał, że przodujący mężczyzna - dość postawny, taki, jakiego raczej nie posądzałoby się o podobną szybkość - ma całkiem niezłe tempo, stąd nic dziwnego, że kilku z bardziej podekscytowanych kibiców zaczęło bić mu brawo i wspomagać swymi okrzykami. Ani ten mężczyzna, ani kolejni zawodnicy nie dali się jednak zdekoncentrować - zgarniając podawane im przez wolontariuszy kubki z wodą (picie w bidonie dobrze było oszczędzać na odcinki, gdzie dodatkowych wodopojów nie było) parli wciąż przed siebie, próbując znaleźć złoty środek między starannym rozdysponowywaniem własnych sił a zachowywaniem satysfakcjonującej prędkości.
Czas mijał, zawodnicy pokonywali kolejne kilometry. Od początku biegu wszyscy zdążyli już ubłoceni i spoceni pokonać całą długość wzniesienia, walcząc z rozsianymi po trasie kamieniami oraz ponownie zniknąć z oczu Minako, na trybunach pojawiły się też pierwsze hostessy oferujące przekąski, napoje (bezalkoholowe, wiadomo) oraz pamiątkowe chorągiewki, szaliki i breloczki. Słońce wędrowało powoli po nieboskłonie, a pojedyncze, puchate chmurki leniwie pływały to w jedną, to w drugą stronę.
I właśnie wtedy, w tej sielankowej, radosnej atmosferze, rozległ się pierwszy strzał.
Nikt nie zamarł, nie przerwano toczonych rozmów. Ostatecznie to triathlon, kolejnym z etapów jest przecież rywalizacja na strzelnicy. Całkiem możliwe, że pierwszy z zawodników dobiegł już do tarcz i rozpoczął tę konkurencję, a tereny centrum zapewniały po prostu dość łatwe rozprzestrzenianie się dźwięku.
Obraz na telebimie nie przeskoczył jednak na ujęcie strzelnicy, wciąż pokazując biegnących. Po tym pierwszym strzale nie padły też kolejne, których należałoby się spodziewać w przypadku naturalnego przebiegu triathlonu. Elliot zaś, utrzymujący póki co stabilną pozycję tuż za czołówką biegu, wyłapał kobiecy krzyk... Albo przynajmniej coś w tym stylu. Cichy, stłumiony, mogący być równie dobrze przesłyszeniem, gdyby się nad tym dobrze zastanowić. Riggs nie był pewien, ostatecznie wśród tupotu butów, ciężkich oddechów i w towarzystwie własnego zmęczenia o pewność naprawdę było trudno.
Elliot Riggs
Awatar użytkownika
Posty: 37
Rejestracja: 29 sty 2016, o 21:04
Miano: Elliot Riggs
Wiek: 28
Klasa: Inżynier
Rasa: Człowiek
Zawód: Pilot/Mechanik (T4)
Postać główna: Zeto'Seya
Lokalizacja: Siedziba Centaur'a
Status: ex-Przymierze
Kredyty: 1.525
Lokalizacja: Breslau

Re: Centrum Olimpijskie im. Nikolaia Asena

13 lut 2016, o 11:04

Taktyka którą przyjął Elliot okazała się słuszna. Wszyscy zbyt pewni siebie wybili się na start, ale nie minęło wiele czasu nim mechanik mijał zalanych potem biegaczy, którzy jeszcze chwilę temu utworzyli peleton. Zapowiadała się niezła przeprawa, a on nie radził sobie źle. Ta myśl pchała go do przodu i motywowała do włożenia w bieg jeszcze więcej wysiłku. Nie będzie pierwszy, ale może zajmie jakieś porządne miejsce w pierwszej dziesiątce czy dwudziestce. Rychło okazało się, że o ile Minako nie była zbytnio zafascynowana sportem, to jej siostra najwyraźniej czuła się tu jak ryba w wodzie. Dziewczyna wyprzedziła go i wkrótce zniknęła Elliotowi z oczu. Mężczyzna pokiwał z uznaniem głową - Aiko zaimponowała mu tym startem. Może nie doceniał kobiet?
Błoto - wróg numer jeden. Nie tylko pojazdów na kołach, ale i ludzi którzy musieli przez nie przebiec. To właśnie w takich momentach Elliot miał ochotę płakać i wołać o pomstę do nieba. Życie w kokpicie pojazdu jest o tyle prostsze, po prostu dusisz pedał gazu aż nie wyjedziesz, ewentualnie zarzucasz linkę i dopiero potem ruszasz dalej. Tutaj trzeba było się w tym taplać, i mazać, i topić w tym syfie. No dobra, może troszkę przesadzał. Ale dwa razy prawie stracił buta w tej papie. Etap ze wzniesieniem też dostarczył wrażeń. Kamieniom zdarzało się staczać, uciekać spod stóp i generalnie denerwować. Jednak mimo tych wszystkich trudów Elliotowi udało się dotrzeć na szczyt.
Wtem! Strzał i krzyk. Nie, nie zapaliła się żadna czerwona lampka ani zmęczony biegacz nie wypatrywał terrorystów. Tak jak większość uznał, że ktoś dobiegł już do strzelnicy i oddawał strzał z tego śmiesznego karabinka. Ciekawe ile z tych osób poradziłoby sobie z prawdziwą bronią, taką z kopem. O ile fakt strzału kompletnie zginął w kłębie innych myśli, to krzyk okazał się nieco bardziej niepokojący. Rozejrzał się dookoła, wypatrując źródła dźwięku. Być może jakaś kobieta skręciła sobie kostkę na kamieniu lub coś w tym rodzaju. Jako, że nagrody były niezależnie od miejsca, a Elliot miał dobre serduszko, postanowił rozejrzeć się bacznie dookoła. Jeśli jakaś kobieta faktycznie miała problem, podbiegłby i pomógł dojść do najbliższego punktu ratowników. W końcu chodziło o dobrą zabawę i fairplay. Dobry uczynek wart jest więcej niż jakieś tam miejsce na podium, gdzie nawet gdyby zajął pierwsze miejsce, osiągnięcie przyćmiłby blask gwiazd sportu.
ObrazekObrazekObrazekObrazekObrazekObrazekObrazek ObrazekObrazek
Minako Higoshi
Awatar użytkownika
Posty: 44
Rejestracja: 27 sty 2016, o 18:39
Miano: Minako Higoshi
Wiek: 24
Klasa: Strażniczka
Rasa: Człowiek
Zawód: Kapral Przymierza, S1
Postać główna: Nathala T’Kori
Lokalizacja: Ziemia
Kredyty: 3.400

Re: Centrum Olimpijskie im. Nikolaia Asena

13 lut 2016, o 12:27

Ah, zapach potu przechodzących obok niej ludzi. Czuła się prawie jak na Omedze. Brakowało tylko alkoholu i smrodu vorchy, wtedy serio poczułaby się jak w domu. Przeciskała się między ludźmi, kilka razy, niepostrzeżenie ściskając tyłki niektórych z nich, by tylko zobaczyć ich reakcję w stosunku do partnerek i partnerów. Kiedy znalazła w końcu jednego ze skycarów, usiadła na miejscu pasażera zakładając nogę na nogę. Nadal czuła się tak, jakby nie powinno jej tutaj być. Była tu dla Aiko, to fakt, ale kompletnie tutaj nie pasowała. Nigdzie tutaj, cholera jasna, nie powinno jej być. Nawet na tej zasranej Ziemi. Zacisnęła dłoń w pięść, wbijając sobie w skórę paznokcie, zostawiając na niej ślady. Weź się kurwa w garść.
Będąc już na miejscu, wyskoczyła z pojazdu, szukając dla siebie miejsca. Gdy już je znalazła, zasiadła na nim, szukając po kieszeniach paczki papierosów. Jasne, kurwa, zapomniałam je ze sobą zabrać. Biorąc głęboki wdech, a potem wydech, zaczęła wpatrywać się w telebim, na którym doszukiwała się swojej siostry, oraz rudej pały. Jej samopoczucie chwilowo dziwnie się pogorszyło, czuła dziwny uścisk w mostku, oraz gardle. Kiedy jednak ujrzała na ekranie swoją siostrę, dziwnie się uspokoiła - przy okazji ujrzała tam też rudzielca. Bawiła się guzikami swojej koszuli, chcąc zająć czymś ręce.
Oczekiwanie przedłużało się niemiłosiernie, a Minako rozglądała się po swoim otoczeniu, jakby kogoś szukając. Doskonale wiedziała kogo szukała. Jej poszukiwania zostały przerwane dopiero wtedy, kiedy ujrzała pierwszą osobę na horyzoncie. Wstała ze swojego miejsca, próbując wypatrzyć własną siostrę. Gdy nieco później ujrzała ją, przebiegającą tuż przed trybunami, zapomniała zupełnie o swoim kiepskim samopoczuciu.
- Dawaj Aiko, skop im dupy, te chujki nie dorastają ci do pięt! - wydarła się niespodziewanie na cały głos, zupełnie nie zwracając uwagi na swoje otoczenie - Jesteś moją siostrą, czy nie?! Mam ci pokazać jak się biega?!
Kiedy zarówno Aiko, jak i Elliot zniknęli już z zasięgu jej wzroku, znów zasiadła na swoim miejscu, kupując od jednej z hostess wodę, którą następnie zlustrowała wzrokiem od stóp do głów. Ta to by zrobiła karierę w branży porno, skomentowała w myślach dziewczynę, biorąc spory łyk wody. A potem rozległ się dźwięk strzału. Początkowo Japonka pomyślała, zresztą całkiem słusznie, że to ten facet, który był pierwszy ze wszystkich znalazł się już strzelnicy. Spojrzała na telebim, oczekując tego, że ujrzy go na ekranie, strzelającego do tarczy. Ale tak nie było. Zaczęła rozglądać się po swoim otoczeniu, próbując wychwycić tego źródło. Na Omedze nie zrobiłoby to dla niej żadnego wrażenia, wielokrotnie przechodziła tam obok strzelanin, które kompletnie jej nie obchodziły. Teraz to również była zwykła ciekawość, może jakiś strzał ostrzegawczy? Petarda? W ogóle jak daleko było to miejsce w którym strzelano do tarcz? Wzięła łyk wody. To pewnie nic takiego.
CASUAL UNIFORM
ObrazekObrazek
OST #1
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12105
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Centrum Olimpijskie im. Nikolaia Asena

14 lut 2016, o 12:08

Czujność Elliota nie przyniosła żadnych efektów - Riggsowi nie udało się dostrzec nikogo, kto mógł ucierpieć na trasie i zasygnalizować to jednym, urwanym krzykiem. Skoro jednak podobny protest już się nie powtórzył, mężczyzna szybko ponownie skoncentrował się na zmaganiach z własnymi słabościami i kolejnymi metrami biegu, znów przez błoto i sypki, głęboki piasek na przemian, znów po kamieniach, pod górę i stromymi zboczami w dół.
Sprawa strzału i okrzyku powróciła jak bumerang dopiero wtedy, gdy większość biegnących na przodzie uczestników dotarła już do strzelnicy, a obraz na telebimie przełączył się na ujęcie rzędu tablic, do których uczestnicy mieli mierzyć. To właśnie wtedy oczom wszystkich ukazała się ranna, kobieca postać - na wysokości żeber miała niezbyt długą, krwawiącą jednak i wyraźnie bolesną ranę ciętą - która ani Riggsowi, ani Minako nie była obca. Aiko. U jej boku kucał już pracownik ochrony, pokrywając obrażenie medi-żelem i mówiąc coś cicho do wyraźnie roztrzęsionej Japonki.
Pierwsze zdumienie i szok ustąpiły miejsca rosnącemu przerażeniu, a w dotychczas doskonale zaplanowaną i kontrolowaną imprezę wkradł się chaos. Ktoś zaczął krzyczeć, ktoś donośnie nakazywał wezwanie obecnej już przecież ochrony, ktoś rozpłakał się, nie mogąc oderwać wzroku od rannej. Jeden z orbitujących nad strzelnicą dronów ukazywał całą panoramę rosnącego zamieszania, drugi z furkotem obniżył pułap lotu, koncentrując się na bliskim ujęciu twarzy Aiko i zbliżeniach na opatrywaną ranę.
- Prosimy o zachowanie spokoju. - Z rozlokowanych na terenie obiektów popłynął tymczasem znany głos jednego z organizatorów. Pomimo rosnącej w ośrodku paniki, mężczyzna był spokojny i nad podziw opanowany. - Prosimy oczekiwać na pomoc naszych wolontariuszy, którzy zaprowadzą państwa z powrotem do budynku głównego. Rozgrywki zostają wstrzymane do wyjaśnienia sprawy, którą zajmują się już nasi pracownicy. Przepraszamy za utrudnienia.
Jak łatwo się spodziewać, nie każdy jednak zamierzał tu na cokolwiek czekać. Szczególnie widoczne było to na trybunach - tam wielu kibiców poderwało się już i z obłędem w oczach zaczęło przepychać do wyjścia, nie chcąc spędzić ani chwili dłużej w miejscu, w którym ktoś został zaatakowany. Nieco więcej rozwagi - czy raczej po prostu niezwalczonego jeszcze zdezorientowania - okazywali zawodnicy biegu, z których większość, choć wyraźnie przerażona, mimo wszystko pozostała na strzelnicy, zbijając się w ciasne grupki.
Na tle tego wszystkiego uwagę Riggsa przykuł natomiast pewien ruch. Po drugiej stronie strzelnicy, tam, gdzie znajdowały się kolejne leśne zarośla, ktoś wyraźnie się poruszał. Nikt nie zwrócił na to uwagi - wszyscy skupiali się na spoglądaniu przez ramię udzielającemu pomocy ochroniarzowi, na wymienianiu podszytych lękiem plotek lub śledzeniu zbliżającego się po nieboskłonie śmigłowca, zapewne telewizyjnego - Elliot dałby sobie jednak rękę uciąć, że się nie mylił. Ktoś uciekał - pytanie tylko, czy nie był to po prostu skrajnie spanikowany zawodnik, który w nagłej utracie zmysłów chciał znaleźć się po prostu jak najdalej od zamieszania. To było możliwe, tak samo zresztą jak to, że był to kolejny z ochroniarzy obiektu, który ruszył już na poszukiwania sprawcy ataku - bo ktoś z pewnością poszukiwania takie podjął.
Elliot Riggs
Awatar użytkownika
Posty: 37
Rejestracja: 29 sty 2016, o 21:04
Miano: Elliot Riggs
Wiek: 28
Klasa: Inżynier
Rasa: Człowiek
Zawód: Pilot/Mechanik (T4)
Postać główna: Zeto'Seya
Lokalizacja: Siedziba Centaur'a
Status: ex-Przymierze
Kredyty: 1.525
Lokalizacja: Breslau

Re: Centrum Olimpijskie im. Nikolaia Asena

14 lut 2016, o 13:47

Elliot nadganiał czołówkę, którą najwyraźniej coś powstrzymało przed biegiem, tuż-tuż przed tarczami strzeleckimi. Dobiegając sączył wodę ze swojej butelki i wypatrywał powodu przestoju. Kiedy zobaczył młodą azjatkę, leżącą na ziemi i leczących ją medyków, o mało nie wypuścił butelki z dłoni. Nie bacząc na protesty niezadowolonych biegaczy przepchnął się do pierwszego rzędu, by zbadać wzrokiem rany Aiko. Podbiegł do dziewczyny i ukląkł obok ratownika. Wiedział, że ochrona zaraz go odciągnie na bok, więc zadał tylko jedno, krótkie pytanie.
- Aiko, kto Ci to zrobił - w jego głosie zatańczyła nutka strachu. Oczywiście, to mógł być wypadek, ale... jakoś nie potrafił wyobrazić sobie jak ktoś "przypadkiem" trafia ruchliwą, szczupłą dziewczynę. Zastanawiał się też czy jej siostra to widzi, ale sądząc po wszechobecnych dronach wie o tym doskonale i pewnie właśnie biegnie w tym kierunku. Elliot uspakajał właśnie świszczący oddech i ocierał pot z czoła, kiedy dostrzegł w oddali jakiś ruch. Kątem oka wyłapał go dosłownie na chwilę, jednak to wystarczyło by się podniósł i uważnie przyjrzał temu miejscu. Ktoś... uciekał? Od czego? Miejsca zbrodni, spanikowany zawodnik się zagalopował czy może jeszcze coś innego. Niemniej, niedoszły sportowiec ruszył w zarośla szybkim krokiem, a kiedy znalazł się już za zieloną ścianą przyśpieszył kroku, wypatrując uciekiniera. Niezależnie czy był to sportowiec czy ktoś inny, Elliot postanowił zachować ograniczone zaufanie i nie biegać za bardzo po otwartym terenie. Na kolejny dźwięk wystrzału (jeśli jakiś by było słychać w pobliżu) padłby jak długi na ziemię i wpełzł za osłonę. Chociaż nie spodziewał się by taki manewr był konieczny. Ale taki raczej nie będzie potrzebny, prawda?
Przez chwilę przyszło mu na myśl, by wezwać ochronę lub Minako, ale nie zakładał że znajdzie tam strzelca, tylko jakiegoś panikarza.

Wyświetl wiadomość pozafabularną
ObrazekObrazekObrazekObrazekObrazekObrazekObrazek ObrazekObrazek
Minako Higoshi
Awatar użytkownika
Posty: 44
Rejestracja: 27 sty 2016, o 18:39
Miano: Minako Higoshi
Wiek: 24
Klasa: Strażniczka
Rasa: Człowiek
Zawód: Kapral Przymierza, S1
Postać główna: Nathala T’Kori
Lokalizacja: Ziemia
Kredyty: 3.400

Re: Centrum Olimpijskie im. Nikolaia Asena

14 lut 2016, o 17:20

Reakcja Minako była błyskawiczna, spontaniczna. W jednej chwili wpatrywała się w ekran telebimu, pochłaniając zawartość butelki wody, a w drugiej przedzierała się przez przerażony tłum. Rozpychała wszystkich naokoło siebie używając siły, prawie że zeskakując z kolejnych schodków. Nie zwracała zupełnie uwagi na ich oburzenie, gówno ją to obchodziło. Myśl, że coś się stało jej siostrze nie dawała jej spokoju, czuła w sobie rosnącą furię, chęć rozerwania na strzępy tego, kto jej coś takiego zrobił. Wciąż miała przed sobą widok jej przerażonej twarzy. Widząc przed sobą postój ze skycarami, jeszcze bardziej przyśpieszyła tempa, by wskoczyć przez otwarte drzwi do środka.
- Zawieź mnie na strzelnicę, JUŻ DO CHOLERY! To moja siostra! PROSZĘ - wrzasnęła z paniką w głosie do kierującego pojazdem wolontariusza. Musiała tam być, musiała się upewnić, że nic jej się nie stało. Zawsze była obojętna na takie sytuacje, przemoc była dla niej na porządku dziennym, wielokrotnie widywała, jak różni ludzie, albo kosmici rozpaczali nad utratą bliskich. Teraz, kiedy mogłoby to spotkać właśnie ją, WIEDZIAŁA CO KURWA WTEDY CZULI. Może i przesadzała, widziała przecież, że Aiko nie była raczej ciężko ranna, ale widok krzywdy, która została jej wyrządzona był dla niej wystarczającym bodźcem do działania. Gdyby coś poważnego jej się stało... Nigdy by sobie tego nie wybaczyła. Nie powinna nawet tak myśleć. Wpatrywała się w szybko przewijający się za oknem tor, zdrapując z nerwów lakier z paznokci.
Kiedy znalazła się już na miejscu i ledwo zadaszenie podniosło się nad jej głową, Minako wyskoczyła momentalnie ze skycara, biegnąc ile sił w nogach ku Aiko, by przykucnąć przed nią odpychając od siebie lub od niej innych ludzi, poza opatrującym ją ochroniarzem. Widząc, że była cała i zdrowa, odetchnęła z ulgą - na jej twarzy pojawił się uśmiech. W takiej sytuacji, nie była żadną zdzirą z Omegi. Była starszą siostrą, która cholernie martwiła się o młodszą siostrzyczkę. Siostrzyczkę, która co prawda miała już dwadzieścia dwa lata. Chcąc ją objąć, wyciągnęła ku niej ręce, do momentu aż nie zorientowała się, że był to raczej zły pomysł, pozostawiając je jednak w niewielkiej odległości, jakby chcąc jej zapewnić ochronę.
- Jak dobrze... Nic... Nic ci nie jest? - spytała, rozpoczynając swoje oględziny, okrążając ranną Aiko - Załatwię tego kurwi... człowieka który to zrobił, obiecuję - dodała roztrzęsionym głosem, rozglądając się po całym placu, jakby spodziewając się tego, że zobaczy samego sprawcę. Gdzieś w jej głowie zaczynało pojawić się jedno pytanie - Dlaczego?
CASUAL UNIFORM
ObrazekObrazek
OST #1

Wróć do „Amsterdam”