------ Marcus Cromartie: Witam i dziękuję, że zechciał pan ze mną rozmawiać, sierżancie. Rozumiem, że jest pan zajęty na szkoleniu przez Przymierze i dlatego to doceniam.
Konrad Strauss: Również witam i przyznam, że nie spodziewałem się jakiegokolwiek wywiadu ze mną.
MC: Łatwiej było pana znaleźć, niż pana przełożoną. Przejdźmy jednak do pytań. Co się właściwie stało na Orionis? Dlaczego doszło do ataku?
KS: Nie jesteśmy do końca pewni dlaczego nas zaatakowano, ale wybrano wtedy idealny moment na to. Odbywało się wtedy przyjęcie, z okazji mojego awansu oraz ukończenia pielgrzymki przez moją quariańską koleżankę. Świętowaliśmy i między innymi to zaważyło o naszym nieprzygotowaniu do odparcia ataku. Doszło do abordażu i błyskawicznego przejęcia większości statku.
MC: Jakim cudem Cerberusowi udało się wejść na pokład bez większych problemów? W końcu powinni zostać ostrzelani prawie natychmiast, jakby się pojawili, prawda?
KS: Prawda, ale okazało się, że na pokładzie mieliśmy sabotażystę, który dokonał zniszczenia ważnych systemów statku i przez to atak czy choćby obrona były mocno utrudnione. Ta walka była z góry ustawiona i postarano się, by Cerberus wygrał.
MC: Całe szczęście, że na sygnał SOS odpowiedział turiański pancernik, bo inaczej mógłbym nie mieć okazji rozmawiać z panem.
KS Przepraszam za te słowa, bo nie byłem w stanie obserwować walki kosmicznej, ale w moich oczach Turianie zawiedli. Gdyby ostrzelali zacumowaną do nas jednostkę to wielu z załogi Orionisa nie zostałoby wziętych do niewoli!
MC: Dziękuję za rozmowę, panie sierżancie. To był starszy sierżant Konrad Stra...
KS: Chwila. Chcę coś jeszcze powiedzieć. Latynoska lasko, jeżeli to słuchasz, to pamiętaj; znajdę Ciebie.
MC: To by było na tyle. Do usłyszenia.
Marcus Cromartie