Oszałamiające pięknem, a jednocześnie kryjące niezwykłe tajemnice. Equilor to położony nad brzegiem morza raj, w którym poświęcono się zdobywaniu wiedzy. To tu kształcą się jedne z największych umysłów galaktyki oraz dokonują przełomowe odkrycia. Nie bez powodu miasto jest więc nieustannie w centrum zainteresowania każdego od Przestrzeni Przymierza, po Układy Terminusa.
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12106
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Przestrzeń publiczna

7 paź 2014, o 21:50

Kiru Heidr Varah Nawet gdyby ktokolwiek faktycznie dostrzegł uderzającą o ziemię kobietę, nie zdziwiłby się zbytnio widząc jak bez większego problemu staje na równe nogi. Musiała być naprawdę zdeterminowana, bo pomimo wcześniejszego niepowodzenia, podjęła kolejną próbę wejścia na dach. Tym razem wolniej i ostrożniej, ostatecznie osiągnęła swój cel. Niestety sukces szybko zmąciła nuta goryczy, wywołana drażniącą świadomością utracenia celu.
Pozwalając sobie na trwającą dłuższą chwilę analizę sytuacji, Kiru zaczęła dostrzegać dwie wyraźne drogi, którymi mogła pójść. Z jednej strony sposób w jaki opadały dachy pozwalały całkiem bezpiecznie określić gdzie zeskoczył nieznajomy. Wyrzutnie rakiet była dość pokaźna, no i ten zapach. Istniała szansa, że jeśli przyspieszy jeszcze zdoła go dopaść. Drugą opcją było cofnięcie do miejsca, z którego mógł wystrzelić pocisk, co oznaczało dach najwyższego budynku, od którego dzieliły ją dwa biurowce. Kto wie, może tam byłaby w stanie odnaleźć jakieś wskazówki?
Oczywiście istniał również trzeci wariant - nie wtykać nosa w nie swoje sprawy, w ten sposób skutecznie unikać podniesienia stężenia ołowiu we krwi.
Sykstus Curval i Vexarius Viyo Obaj mężczyźni błądzili w gruncie rzeczy bez celu. Od pokazu broni kinetycznej dzieliło ich jeszcze sporo czasu, a żaden z nich nieszczególnie miał jak go zagospodarować. Vex trafił do niewielkiej pubo-kawiarni o dymnej nazwie Wielki Kamień. Jakkolwiek by tego nie chciał, widząc na witrynie informację o serwowaniu dań dla turian, wolał nie ryzykować, że nie znajdzie kolejnego lokalu z podobnym bufetem.
Bachus podróżował natomiast transportem miejskim, aż do niewielkiego placu pełniącego rolę postoju dla promów.
Obaj mieli okazję wyłapać kilka plotek, o których rozmawiano w ich otoczeniu. Zdecydowanie najpopularniejsza dotyczyła miejsca o nazwie Heban. Podobno dziś wieczorem ma tam dojść do jakiegoś ogromnego wydarzenia, zdolnego przyćmić nawet inaugurację konwencji. Kolejna dotyczyła polityki. Jak się okazuje klan Ruun pełniący rolę zwierzchnika miasta wprowadza ostatnio sporo zamieszania na Sur'Kesh. Niestety o ile osoby zamieszkujące Equilor bez problemu kojarzyły o co chodzi, dla obu panów lista skomplikowanych nazwisk i tytułów nie mówiła wiele. Ktoś gdzieś wspominał też, że na pokazach widziano kilka widm oraz że obchody zaszczycą delegaci z rady. Ktoś zachwalał okoliczną Triadę, a jeszcze inni opowiadali o skarbach odnalezionych na rozsianych po mieście targowiskach. Poczynając od eksperymentalnych stymulantów, po sprzęt rolniczy, technologia i nauka nie schodziły z ust ani na moment. Czy jednak spodziewano się czegoś innego?

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Vex
Awatar użytkownika
Administrator
Posty: 1952
Rejestracja: 18 cze 2014, o 15:17
Miano: Vexarius "Vex" Viyo
Wiek: 32
Klasa: Dewastator
Rasa: Turianin
Zawód: Widmo
Lokalizacja: Arae / Cytadela
Status: It's complicated.
Kredyty: 34.710
Medals:

Re: Przestrzeń publiczna

8 paź 2014, o 19:49

Potrzeba pożywiania się daniami opartymi na prawoskrętnych aminokwasach od zawsze narzucała pewne ograniczenia podczas praktykowania turiańskiej turystyki. Widząc na witrynie pubo-kawiarni informację o serwowaniu potraw kompatybilnych z jego układem trawiennym, Vex bez wahania wszedł do środka. Bary takie jak ten z reguły przyciągały konkretny typ klienteli. W obliczu tłumów, które obecnie przetaczały się przez Equilor oraz mniejszości w jakiej występowały jadłodajnie oferujące dextrojedzenie, wnętrze prawdopodobnie było pełne od jego rodaków oraz quarian - dwóch ras osamotnionych w swojej specyficznej diecie. Kiedy zwolnił się wysoki stołek przy barze, Vex skorzystał z okazji i zajął wolne miejsce, zamawiając coś ciepłego do jedzenia oraz kufel ciemnego piwa - a przynajmniej jego odpowiednik oparty na fermentacji alkoholowej prawoskrętnego substytutu ziemskiego słodu i chmielu.

Czekając na swój posiłek, oparł łokcie na ladzie i podparł brodę na dłoniach, jednym uchem przysłuchując się rozmowom przy barze oraz w dalszej części sali. Salariańska polityka niezbyt go interesowała, chyba że w perspektywie potencjalnej wojny. Wiadomość o obecności Widm oraz delegatury Rady też nie była zaskoczeniem, bo w końcu różnorodność jednostek w tłumie była tu tak duża, że gdzieniegdzie przewijali się nawet kroganie - widok, którego Vex normalnie nie spodziewałby się na Sur'Keshu, chyba że w formie inwazji. Widma, jeżeli nie wykonywały jakiejś tajnej misji związanej z Konwencją, prawdopodobnie były tu albo prywatnie, albo w formie ochrony wysłanników Rady. W przypadku drugiej opcji szczerze im współczuł, bo bez względu na to jak elitarnym wyszkoleniem dysponowali, w takiej kotłowaninie istot, która obecnie zalegała na ulicach oraz placach, pilnowanie i strzeżenie politycznie ważnych celów nie było wyzwaniem - było koszmarem.
Gdy barman/ka postawił/a przed nim talerz z porcją smażonego, intensywnie przyprawionego mięsa palaveńskiej jaszczurki, podziękował skinięciem głowy.
- Wszyscy w okolicy wspominają nadchodzące wydarzenia w Hebanie. Czyżby była planowana jakaś prezentacja na zakończenie pierwszego dnia? - zagaił, gdy do posiłku dołączył wyżej wspomniany kufel.
Lokalne rozmowy były źródłem wiedzy niemal tak dobrym jak extranetowe serwisy plotkarskie. Vex nie miał przyjemności być obecnym na inauguracji rozpoczynającej konwencję, ale wspomniany Heban, o ile nie kolidował z prezentacją broni kinetycznej, mógł nadrobić u niego te braki. Bez względu na odpowiedź na swoje pytanie, zamierzał sprawdzić po jedzeniu co sieć oraz serwisy informacyjne Konwencji mają ciekawego do powiedzenia na ten temat.

Wyświetl wiadomość pozafabularną
THEME                    VOICE                    ARMOR                    CASUAL
ObrazekObrazek
+5% do obrażeń w walce wręcz   
-1PA koszt przeładowania    -1.5PA do kosztu zdolności technologicznych
Dla MG:
Wyświetl wiadomość pozafabularną
Bleys Belford
Awatar użytkownika
Posty: 275
Rejestracja: 13 cze 2014, o 19:59
Miano: Bleys Belford
Wiek: 40
Klasa: Żołnierz
Rasa: Człowiek
Zawód: Kapitan Hekate
Lokalizacja: Omega/Hekate
Status: Oficer Cerberusa, oficjalnie kapitan prywatnego statku kurierskiego, ex Przymierze
Kredyty: 9.940
Medals:

Re: Przestrzeń publiczna

9 paź 2014, o 00:39

Wyświetl wiadomość pozafabularną

- Niech go szlag - wymamrotał dochodząc przez dłuższą chwilę do siebie. Zaklną jeszcze parę razy nie szczędząc zarówno ludzkich jak i nawet batariańskich epitetów pod adresem salarian.
- Ruun napoił mnie jakimś paskudztwem. To musiało być serum prawdy. Nie pamiętam dokładnie o co pytał. Nie pamiętam co mu odpowiadałem - wydyszał wściekły - Wyobraź sobie ten wariat usiłował mi wmówić, że jestem z Cerberusa - rzekł i spojrzał na swoją agentkę wymownie, gdy przeszukiwał własną torbę. Skąd miał wiedzieć, czy nie podłożyli mu jakiejś pluskwy.
- Wiedziałem, że nie powinienem był tego pić... Ale zależało mu na tych dziwnych informacjach. Gdybym się opierał, pewnie i tak podaliby mi coś siłą. - Bleys żałował, że nie odmówił, może miałby szansę dać w zęby któremuś z ochroniarzy. To z pewnością poprawiłoby mu humor. Zacisnął pięści i rozprostował palce, czując jak władza nad ciałem wraca do niego stopniowo. Uruchomił swój omni klucz i przeskanował siebie i torbę w poszukiwaniu, czy salarianie czegoś mu nie podrzucili. Gestem nakazła swojej podwładnej zrobić to samo. Z pewnością znała się na tym lepiej od niego.
- Chyba mogę już iść. Wracajmy do promu. Ktoś próbował cię zaczepiać? Znalazłaś coś interesującego? - Oparł się jeszcze nieco chwiejnie na ławce i ruszyli w kierunku lądowiska.

Wyświetl wiadomość pozafabularną
NPC | Voice | Theme | Formal | CasualObrazekObrazek -30% do kosztu regeneracji tarcz ✔ - 1 PA / strzał Motyką ✔ +15% do celności broni ✔
+5% do obrażeń broni i mocy ✔ +20% do obrażeń wręcz ✔ 20% szans na podpalenie omni-ostrzem ✔
+20% do pancerza ✔
Prawdziwy gracz pbfów potrafi pogodzić wszystko. - William Kraiven Obrazek
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12106
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Przestrzeń publiczna

12 paź 2014, o 11:49

Wielki Kamień był, podobnie jak zresztą wszystkie inne lokale tego typu, wręcz przepełniony. Z jednej strony pozwalało to Vexowi wysłuchać krążących po mieście plotek, z drugiej momentami irytowało, szczególnie kiedy czekanie na kelnera trwało blisko kwadrans. Po jego upływie wyrósł przed nim turianin o ziemistej skórze z dość widocznymi, zielonymi symbolami zdobiącymi jego twarz, które Viyo od razu skojarzył z kolonią na planecie Magna. Niestety nie mógł powiedzieć wiele więcej. Sporo z siedzib oddalonych od Palaven nie było zbyt skorych do nawiązywania bliższych relacji z resztą Hierarchii.
- Gdyby nie fakt, że w okolicy wszędzie widać przejezdnych, spytałbym skąd się urwałeś - turianin zarechotał w sposób, który zdecydowanie utrudniał ukrycie niewielkiej nuty kpiny z niewiedzy rodaka. - Heban to nie jest, jakby to powiedzieć, miejsce nauki. Jeśli wiesz co mam na myśli.
Zgodnie z zamówieniem ułożył posiłek Vexa tuż pod jego nosem, nieco uważniej na niego spoglądając.
- Co prawda słyszałem o jakiejś imprezie dzisiejszego wieczora, ale to jednen z tych lokali, do których nie chcesz wchodzić, jakby to powiedzieć, z gaciami spuszczonymi do kolan, więc lepiej przemyśl chęć uczestnictwa w tym wydarzeniu.
Po zaserwowaniu mu poza jedzeniem, swojej jakże barwnej metafory, barman wykonał obrót o 180 stopni i zniknął w tłumie gości, zostawiając porucznika sam na sam z obficie wypełnionym talerzem.

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Kiru Heidr Varah
Awatar użytkownika
Posty: 660
Rejestracja: 3 cze 2013, o 22:04
Miano: Kiru Heidr Varah
Wiek: 100
Klasa: Szpieg
Rasa: Yahg
Zawód: Przemytnik
Lokalizacja: Cytadela
Status: ex-Krwawa Horda, jako Urdnot Kubera poszukiwana przez organizacje zwalczające przemyt
Kredyty: 48.138
Medals:

Re: Przestrzeń publiczna

12 paź 2014, o 22:17

Chociaż wydawało się to niewiarygodne w końcu udało jej się wdrapać na dach nie łamiąc sobie przy tym karku. Niestety przez ten czas który zmarnowała na pozbieranie się po upadku jej ofiara oddaliła się w bliżej nieokreślonym kierunku, chociaż łagodnie nachylone dachy w pobliżu dawały pewną nadzieję. Mimo chęci dopadnięcia zamachowca cichy głosik zdrowego rozsądku coraz głośniej brzęczał z tyłu jej głosu domagając się posłuchu. Może powinna chociaż kogoś zawiadomić o ściganym miłośniku torped? Niestety takie działanie napotkałoby pewne obiektywne problemy; nawet gdyby przypomniała sobie kontakt do służb bezpieczeństwa bez wątpienia podany na jednej z ulotek nie potrafiłaby nawet podać dokładnego kierunku w którym udał się zamachowiec. Nie mówiąc już o tym czy ktokolwiek uwierzyłby w choć jedno jej słowo.
Pilnując by jej kamuflaż pozostał włączony ruszyła w kierunku w którym prawdopodobnie udał się ścigany przez nią osobnik mając nadzieję ponownie wpaść na jego trop. W między czasie podjęła solidne postanowienie, że jeśli uzyska jakieś konkretne szczegóły co do jego położenia lub tożsamości zawiadomi władze. Czy jej uwierzą to już ich sprawa.
ObrazekObrazek Wyświetl wiadomość pozafabularną
Vex
Awatar użytkownika
Administrator
Posty: 1952
Rejestracja: 18 cze 2014, o 15:17
Miano: Vexarius "Vex" Viyo
Wiek: 32
Klasa: Dewastator
Rasa: Turianin
Zawód: Widmo
Lokalizacja: Arae / Cytadela
Status: It's complicated.
Kredyty: 34.710
Medals:

Re: Przestrzeń publiczna

13 paź 2014, o 17:18

Vex nie od razu zrozumiał metaforę kelnera, ale gdy w końcu dotarł do niego właściwy przekaz, kiwnął głową oszczędnie.
- Dzięki - odparł zdawkowo, odprowadzając turianina wzrokiem i dopiero kiedy ten zniknął w tłumie, sięgając po sztućce. Zupełnie nie spodziewał się, że na Sur'Keshu znajdzie się klub z gatunku jaki najwyraźniej prezentował sobą Heban. Equilor był miastem nauki i obecność takiego lokalu jakoś Vexowi nie pasowała... ale z drugiej strony, dlaczego i nie? Nigdy nie podejrzewał salarian o zamiłowanie do takich rozrywek, sądząc że od nocnych klubów bardziej interesują ich wieczorowe wykłady oraz rozwiązywanie matematycznych równań, ale jakby się nad tym głębiej zastanowić, to nie było to takie całkiem pozbawione sensu. Mieszkańcy Sur'Keshu z powodu swojego przyspieszonego metabolizmu żyli krótko i intensywnie, a czy podobne przybytki jak Heban nie były synonimem takiego podejścia? Może nawet i naukowcy potrzebowali od czasu do czasu zakazanej rozrywki.
Bez pośpiechu zjadł swój posiłek, zapijając jedzenie zakupionym trunkiem. Kiedy już nasycił głód, odsunął od siebie talerz i wywołał na przedramieniu swój omni-klucz, łącząc się z extranetem. Wiedział już, że jeżeli chce dowiedzieć się czegoś więcej o klubie, to raczej nie znajdzie tego na stronach powiązanych z Konwencją Naukową, dlatego zaczął przeglądać ogólne strony związane z Equilorem. Wiele ekskluzywnych klubów miało swoje własne portale gdzie zamieszczano wszelkie oferty, galerie zdjęć i vidów czy chociażby godziny funkcjonowania lokalu. Istniało ryzyko, że Heban do takowych nie należy, ale zawsze to był jakiś punkt startu. A skoro o nadchodzącej imprezie było na tyle głośno, że był to jeden z popularniejszych tematów plotek, to możliwe, że i na extranecie znalazła się o tym jakaś informacja - jak nie na oficjalnych stronach, to na forach społecznościowych.
Porucznik nie planował wybrać się tam od razu, ale rozważał to jako opcję po zakończeniu prezentacji HK. Niespiesznie sącząc piwo, przesuwał palcem po holograficznym wyświetlaczu, szukając informacji o lokalizacji klubu, jego ofercie, nadchodzących wydarzeniach... Innymi słowy poszukując czegokolwiek, co dałoby mu jakiś wzgląd w to, czego mógłby się spodziewać.
W końcu nie chciałby wchodzić tam z "gaciami spuszczonymi do kolan", jak to barwnie ujął jego rozmówca.
THEME                    VOICE                    ARMOR                    CASUAL
ObrazekObrazek
+5% do obrażeń w walce wręcz   
-1PA koszt przeładowania    -1.5PA do kosztu zdolności technologicznych
Dla MG:
Wyświetl wiadomość pozafabularną
Bachus
Awatar użytkownika
Posty: 25
Rejestracja: 10 wrz 2014, o 19:16
Miano: Sykstus "Bachus" Curval
Wiek: 30
Klasa: Adept
Rasa: Człowiek
Zawód: Terrorysta
Status: Ex sierżant Przymierza; poszukiwany przez Zaćmienie, Błękinte Słońca, Krwawą Hordę, Przymierze Układów
Kredyty: 6.410

Re: Przestrzeń publiczna

14 paź 2014, o 11:53

Bachus dotarł do postoju dla promów. Uznał, że powinno to być niezłe miejsce na pogłębienie swojej niedawno zdobytej wiedzy, a dokładniej tej podsłuchanej.
To, że rada przyśle jakąś delegacje wydawało się oczywiste, tak samo, że niezbędna będzie obecność widmo. Curval nie czuł się jeszcze zagrożony, ale poziom jego czujności znacząco wzrósł. Widma to w końcu nie jacyś zwykli najemnicy czy żołnierzyki Przymierza. Tak... Agentów Cerberusa i widm Bachus obawiał się najbardziej. Respekt budził ich brak zahamowań w dążeniu do celu, wątpliwa moralność i skuteczność w wypełnianiu powierzonych zadań. Do tego zapał i ślepe oddanie. To wszystko czyniło z nich doskonałe "psy gończe".
Ponieważ do pokazu zostało jeszcze sporo czasu, Sykstus postanowił zlokalizować lokal o którym słyszał - Heban. Nazwa wydał mu się co najmniej interesująca. Na myśl przychodził mu bar, podobny do Nora Chory, w którym salarańscy naukowcy dają upust skrywanym żądzą. Nie miał jednak pewności, w końcu mogla być to i zwykła "herbaciarnia" dla podstarzałych jajogłowych.
Równie ciekawa wydała mu się sprawa klanu Ruun. Gdyby Tamiel nie wyłączył odbiornika, to Bachus zasięgnąłby języka u niego. W tym wypadku był jednak zdany na pomoc miejscowych informatorów, to znaczy plotkarzy. Jednak dziwne wydałoby się to, że turysta z znikąd zaczyna pytać o sprawy dotyczące miejscowej społeczności. Dlatego Bachus postanowił najpierw dowiedzieć się czym jest Heban, może nawet na chwile go odwiedzić przed pokazem, i tam zasięgnąć więcej informacji dotyczących lokalnych problemów. Wszak na ten moment nie miał nic lepszego do roboty.
Podszedł do pierwszego salaraianina spotkanego przy niedaleko stojącym promie.
- Przepraszam, trochę się zgubiłem. Umówiłem się z kolegą w miejscu zwanym "Heban". Mógłby mi Pan wskazać gdzie to jest? Zresztą... To nawet śmieszne, ale nie mam pojęcia co to właściwie za miejsce! To jakiś klub jak mniemam? - Bachus miał nadzieję, iż dobrze odegrał zagubionego turystę, zresztą nie musiał za dużo grać bo tak się czuł. Miał nadzieję, że salarianin poda mu jakieś konkretne informacje...
ObrazekObrazek VOICE||THEME "Rewolucja musi być dziełem poza wszelka miarą, spaleniem wszystkiego co było przed nią... Jeśli ludzkość ma kiedykolwiek uciec od swej nędzy, istnieje tylko jedna metoda: zniszczenie wszystkiego w ogniu i krwi... Nie ma żadnej innej drogi, żadnej innej nadziei."
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12106
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Przestrzeń publiczna

14 paź 2014, o 19:09

Kiru Heidr Varah Niestety, tracąc tak wiele czasu po upadku Kiru siłą rzeczy musiała zgubić swoją ofiarę. Docierając do ostatniego z budynków, który sądząc po jego konstrukcji, musiał być wykorzystany również przez domniemanego zamachowca, zeskoczyła na jego dach, zjechała po nim, następnie wykorzystując niewielką przybudówkę, bezpiecznie wylądowała na chodniku. Problem polegał na tym, że kończąc swój spektakularny manewr między gromadą zgromadzonych na ulicach osób, kamuflaż stał się większym problemem niż korzyścią. O ile widok yahga u większości budził chęć zejścia z drogi, o tyle najzwyczajniej w świecie jej nie widząc, wszystko urosło do rangi niemałego absurdu i po kilku sekundach leżało już wokół niej kilkoro nieuważnych gapiów.
- Hej, patrzcie, kolejny! - Krzyk, który dotarł do niej z tłumu tylko utwierdził ją w przekonaniu, że wybrała odpowiednią drogę.
Co więcej, na jej szczęście, nieznajomy również nie wziął poprawki na przepełnione ulice Equilor, powodując niemałe zamieszanie.

Wyświetl wiadomość pozafabularną

Zawiódł ją wzrok, zawiódł węch, ale słuch nadal działał jak powinien. Teraz wiedząc już czego szukać, zaczęła wyłapywać w pozornej kakofonii rozmów setek osób w okolicy pewne anomalie. Jękniecia, dźwięki oburzenia. Wszystkie docierały z uliczki biegnącej po jej prawej stronie. Ruszając w odpowiednim kierunku podeszła do zadania znacznie rozsądniej niż jej ofiara. Tam gdzie on postawił na infiltrację, ona mogła zapomnieć o kamuflażu i skutecznie odstraszyć potencjalnie blokujących jej drogę przechodniów.
Chwilę później ponownie poczuła charakterystyczny zapach, a jeszcze później dostrzegła zamaskowanego osobnika. Był ledwie kilkanaście metrów do niej i wyraźnie dostrzegł, że jest ścigany. Pytanie było tylko jedno - czy zaatakowanie potencjalnie niebezpiecznego zamachowca w tym tłumie na pewno było dobrym pomysłem?
Sykstus Curval i Vexarius Viyo Informacji na temat Hebanu nie brakowało. Niezależnie od tego czy ich źródłem był ekstranet, czy gadatliwy salarianin zaczepiony na ulicy, łatwo dało się znaleźć najbardziej podstawowe rzeczy. Lokal umiejscowiony był na nabrzeżu, dokładnie w jego centrum, czyli w zachodniej Equilor. Opinie bywały różne, ale ogólnie wszyscy opisywali zdawałoby się typowy klub. Vex musiał więc trafić turianina posiadającego dostęp do nieco dokładniejszych informacji, lub po prostu będącego przedstawicielen zgorzkniałej konkurencji. Heban to trzy piętrowy lokal umieszczony bezpośrednio na sporej wielkości pomoście. Prócz bycia centrum nocnego życia w całym mieście, to również restauracja. Właściciel, niejaki Trent Cole jest dodatkowo posiadaczem jednego z dwóch największych hoteli w tych stronach, co czyni go całkiem popularną osobą, szczególnie że nawet poza wydarzeniem pokroju konwencji, Equilor jest często wybieranym kierunkiem podróży.
Informacje na temat wieczornego wydarzenia były dawkowanie raczej w formie plotek. Podobno sam Cole zapowiedział, że Heban planuje przywitać gości całego wydarzenia równie hucznie, jak sami organizatorzy. Wszystko wskazywało więc po prostu na kolejną całonocną imprezę. Z drugiej jednak strony, biorąc poprawkę na charakter trwającego festiwalu, istniała spora szansa na coś mniej standardowego.

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Kiru Heidr Varah
Awatar użytkownika
Posty: 660
Rejestracja: 3 cze 2013, o 22:04
Miano: Kiru Heidr Varah
Wiek: 100
Klasa: Szpieg
Rasa: Yahg
Zawód: Przemytnik
Lokalizacja: Cytadela
Status: ex-Krwawa Horda, jako Urdnot Kubera poszukiwana przez organizacje zwalczające przemyt
Kredyty: 48.138
Medals:

Re: Przestrzeń publiczna

16 paź 2014, o 15:01

A o to i znalazła się zguba. Na własne nieszczęście zamachowiec nie mógł pochwalić się równie słusznymi gabarytami i odpowiednią prezencją jak Kiru. Gdy tylko ponownie miłośnik dziwnych perfum jak i malowniczych wybuchów znalazł się w zasięgu jej wzroku yahganka ruszyła w jego stronę skwapliwie korzystając z miejsca jakie robili jej odsuwający się turyści. Biorąc poprawkę na nieznaną stabilność psychiczną uciekiniera powstrzymała się od szaleńczego biegu na rzecz szybkiego marszu sukcesywnie starając się zmniejszyć dystans między nią a przeciskającym się przez tłum osobnikiem. Nawet gdyby miała broń atak z odległości dalszej niż najwyżej kilka metrów nie wchodził w grę. Problemem nie były pociski z jej Windykatora, ale broń którą zamachowiec zestrzelił statek, nikt wszak nie mógł zagwarantować, że dysponował tylko pojedynczym ładunkiem. Eksplozja na zatłoczonej ulicy mogła zwiększyć liczbę ofiar o dziesiątki a nawet setki
Wydawało się, że najrozsądniejszym co Kiru może zrobić w tej sytuacji wydawało się powolne zbliżanie się do celu i wypatrywanie okazji do obezwładnienia go chyba, że wyjdą na mniej zatłoczony obszar albo ścigany podejmie bardziej agresywne działania. Przestała już przejmować się działaniem kamuflażu mając cichą nadzieję, że wiedza o tym jakiego rodzaju osoba go ściąga, sprawi iż uciekający zamachowiec popełni jakiś błąd.
ObrazekObrazek Wyświetl wiadomość pozafabularną
Vex
Awatar użytkownika
Administrator
Posty: 1952
Rejestracja: 18 cze 2014, o 15:17
Miano: Vexarius "Vex" Viyo
Wiek: 32
Klasa: Dewastator
Rasa: Turianin
Zawód: Widmo
Lokalizacja: Arae / Cytadela
Status: It's complicated.
Kredyty: 34.710
Medals:

Re: Przestrzeń publiczna

16 paź 2014, o 17:33

Vex nie spieszył się z wyszukiwaniem informacji, spokojnie sącząc piwo i oglądając zdjęcia klubu. Prezentacja broni kinetycznej wciąż była dla niego priorytetem - zamiłowanie do militarystyki płynęło w żyłach praktycznie każdego turianina i porucznik nie był pod tym kątem wyjątkiem. Możliwość obejrzenia nowej myśli technologicznej nie trafiała się za często, a kluby nocne były praktycznie na każdej cywilizowanej planecie i gdyby chciał jakiś odwiedzić, nie musiałby w tym celu przylatywać na Sur'Kesh. Pomimo tego, Heban wyglądał na interesujące miejsce, takie które znalazło się u Vexa na liście placówek do odwiedzenia. Tylko akurat nie w tej chwili. Za to po prezentacji Hehne-Kedar, zanim uda się na spoczynek...
Dopił piwo i spędził jeszcze kilka minut na surfowaniu po extranecie, bardziej z nudów niż z ciekawości uaktualniając swoją wiedzę dotyczącą obecnej sytuacji na Sur'Keshu. Sprawdził nawet o co chodzi z tym zamieszaniem dookoła klanu Ruun, bo o ile się orientował ze sprawozdań z sieci, to właśnie prezes Corath Vision przemawiał na podium podczas rozpoczęcia Konwencji i może portale informacyjne miały na ten temat jakieś ciekawe artykuły.
Po kilkunastu minutach wyłączył omni-klucz i zwolnił miejsce przy barze, przesyłając kilka kredytów w ramach napiwku. Do prezentacji miał jeszcze sporo czasu, a Equilor wyraźnie oferował zdecydowanie więcej ciekawych rzeczy i interesujących miejsc. Porucznik schował ręce do kieszeni i ruszył do wyjścia z budynku, a potem na ulicę. Ludzie opowiadali o skarbach i cudach techniki, które rozsiane były po okolicznych targowiskach i Vex zamierzał skorzystać z przywileju turysty - dołączył do tłumu, zamierzając spędzić resztę wolnego czasu na swobodnym przechadzaniu się po mieście i oglądaniu co ma do zaoferowania. O ile stymulanty, biotechnologia i pokrewne rzeczy go nie interesowały, tak zatrzymywał się przy większości stoisk prezentujących jakieś ciekawe nowinki technologiczne z zakresu elektroniki, systemów automatycznych, wirtualnej inteligencji - innymi słowy wszystkim co podpadałoby pod jego dawne hobby.
THEME                    VOICE                    ARMOR                    CASUAL
ObrazekObrazek
+5% do obrażeń w walce wręcz   
-1PA koszt przeładowania    -1.5PA do kosztu zdolności technologicznych
Dla MG:
Wyświetl wiadomość pozafabularną
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12106
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Przestrzeń publiczna

16 paź 2014, o 19:33

Vexarius Viyo Problem z ekstranetem był taki, że jak na niewyobrażalnie wielki kawałek wirtualnej przestrzeni. Wbrew popularnym opiniom, wcale nie dostarczał informacji jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Szczególnie jeśli szło o tematy w jakich nie było się specjalistą. Samo zlokalizowanie miejsc gdzie można otrzymać rzetelne dane było piekłem. Większość nieszczęśników kończyła więc przysypana spamem tak namiętnie produkowanym przez wszelkiej maści portale społecznościowe, blogi i tym podobne wytwory powołane do życia za sprawą widocznie zdolnej czynić cuda nudy.
Salariańska polityka nie była w żadnym wypadku domeną Vexa, toteż jedyne co odnalazł pośród sterty wirtualnego śmiecia, dało się porównać do wcześniej zasłyszanych plotek. Szczególnie jeśli wziąć pod uwagę fakt, że salarianie prawdopodobnie wynaleźli szpiegostwo. Oczywiście dalatrassa oraz sam Arelo pokazywali się publicznie nadwyraz często, ale informacji o ich rzekomo ekspansywnej polityce nie wspierało nic poza kilkoma domysłami.
Przeglądanie ekstranetu pozwoliło mu jednak zaobserwować jedno, dość nietypowe zjawisko. Kiedy planował już wrócić do rzeczywistości, cały system jakby zamarł. Kilku sekundowy przeskok. Początkowo myślał, że to usterka jego omni-klucza, ale sądząc po reakcji otaczających go osób, nie był odseparowanym przypadkiem. Niezależnie od tego co miał o tym pomyśleć, pozbierał swoje rzeczy i ruszył zrobić to, co powinien każdy na jego miejscu - pozwiedzać.
Dopiero wychodząc z Wielkiego Kamienia poczuł jak bardzo różniło się powietrze poza lokalem. Widocznie nawet do tak dusznych pomieszczeń w końcu idzie przywyknąć. Zostawiając te i inne równie nieistotne myśli za sobą, poświęcił swoją uwagę atrakcjom miasta Equilor. Tak się składało, że miejsce w jakim obecnie przebywał, obfitowało w zaledwie kilka sklepów, resztę stanowiły natomiast stoiska pokazowe lub informacyjne. Mógł więc pooglądać najnowocześniejsze układy optyczne, wliczając w to produkty na użytek typowo militarny, następnie najnowocześniejsze osiągnięcia budownictwa prezentowane za pomocą serii holograficznych projekcji, jeszcze dalej kilka okazów egzotycznych zwierząt wliczając w to ziemskie kolorowe papugi. Oczywiście konwencja wcale nie przegoniła osób niezwiązanych z ogólnie pojętą nauką. Dlatego dało się znaleźć sklepy odzieżowe i naturalnie jakieś stragany z pamiątkami.
Zdecydowanie było w czym wybierać.

Kiru Heidr Varah Sama jej obecność wzbudzała niemałe zamieszanie. W trakcie pościgu przez zatłoczone ulice wszystko to szybko urosło jednak do miana istnego chaosu. Nic więc dziwnego, że wraz z zamaskowanym mężczyzną szybko skupili na sobie całą uwagę otoczenia. Kiru miała jednak znacznie większe zmartwienia niż nagły wzrost popularności. Jej początkowy plan stwarzał równie wiele problemów jak korzyści. Kogokolwiek właśnie nie goniła, musiał być profesjonalistą. Zamiast wykorzystać element zaskoczenia, zmarnowała go usiłując znaleźć dla siebie lepszą pozycję do ataku. Teraz już zorientowany w sytuacji uciekinier mógł obrać nową strategię. Yahganka dostrzegła, że zmienił nieco kierunek i ruszył na zaparkowany nieopodal cywilny pojazd. Ten był dostatecznie wysoki, by umożliwić mu wejście na jeden z okolicznych dachów po serii balustrad, które były po prostu zbyt słabe by utrzymać jej sylwetkę. Instynktownie przełykając ślinę na wspomnienie niedawnego upadku, jeszcze przyspieszyła. Niestety i to zdawało się nie wystarczyć. Nim zdążyła go dopaść, ten był już na masce i wykorzystując fakt bycia dostatecznie rozpędzonym, planował skoczyć ku najbliższej barierce, prawdopodobnie skutecznie zostawiając ją w tyle.
To co pokrzyżowało jego plany zdumiło nawet najemniczkę. Z przeciwnej stronie na pojazd wbiegł jeden z salarian i kiedy nieznajomy oderwał się od dachu, otrzymał potężne kopnięcie w brzuch. Wpadając rozpędzony w Kiru doprowadzając do utraty przez nią równowagi, zmusił ją do przyznania, że nie podejrzewała przedstawicieli tej jakby nie patrzeć watłej rasy o taką siłę.
- Wstańcie, oboje, bardzo powoli - dopiero kiedy z tłumu wychylił się kolejny, Kiru mogła powiązać fakty i rozpoznać w nich wcześniej obserwującą ją dwójkę.
Widać pierwszy raz w życiu mogła być wdzięczna za to, że ktoś ją śledził. Niestety teraz kiedy wręcz obejmowała zamachowca, dotarł do niej dość niepokojący fakt - charakterystyczny zapach był znacznie słabszy niż powinien u osoby, którą uważała za jego źródło.
Kiru Heidr Varah
Awatar użytkownika
Posty: 660
Rejestracja: 3 cze 2013, o 22:04
Miano: Kiru Heidr Varah
Wiek: 100
Klasa: Szpieg
Rasa: Yahg
Zawód: Przemytnik
Lokalizacja: Cytadela
Status: ex-Krwawa Horda, jako Urdnot Kubera poszukiwana przez organizacje zwalczające przemyt
Kredyty: 48.138
Medals:

Re: Przestrzeń publiczna

16 paź 2014, o 20:39

Dziwny kolor pancerza zamachowca nie kojarzył jej się z niczym konkretnym, ale te barwy wydawały się zbyt dziwne by nie wskazywać na jakąś organizację. Złapała lekko zamroczonego osobnika za kark, dostatecznie mocno by uniemożliwić mu wyrwanie się, ale nie na tyle by go udusić. Drugą ręką unieruchomiła jego nadgarstek i wykręciła ramię na plecy .
- Spróbuj choćby drgnąć a złamię ci rękę – obiecała –Kolejnego ostrzeżenia nie będzie.- ostrzegła mając nadzieję, że osobnik ten będzie miał dość rozumu by się nie stawiać.
Dopiero wtedy spełniła polecenie salarianina i wstała powoli z klęczek. Skubany był silny, na pewno coś trenował co pozwalało sądzić, że należy do policji, wojska a może nawet STG, nie żeby Kiru robiło to jakąś różnicę. Nawet gdyby chciała, nie mogła się go bać poza tym miała do czynienia z gorszymi zabijakami. Pytanie tylko czy śledzili ją czy zamachowca, a może przyciągnęło ich zamieszanie jakie wywołali.
- Służby bezpieczeństwa czy armia? – najspokojniej w świecie zapytała próbującego zyskać kontrolę nad sytuacją salarianina – Jeśli nie masz nic przeciwko, proponuję zabrać tego miłego pana gdzieś w ustronne miejsce i zapytać gdzie ukrył broń, którą zestrzelił korwetę.
Takie działanie wydawało jej się najrozsądniejsze w tej sytuacji. Jeśli słabszy zapach oznaczał, że złapany miał wspólnika to ten pewnie już dawno był poza jej zasięgiem, Mimo to instynktownie obserwowała tłum w poszukiwaniu kolejnego zakamuflowanego osobnika, tak na wszelki wypadek.
ObrazekObrazek Wyświetl wiadomość pozafabularną
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12106
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Przestrzeń publiczna

17 paź 2014, o 13:45

Kiru Heidr Varah Widząc obezwładniającą uciekiniera Kiru, para salarian spojrzała na siebie dość specyficznie, dopiero po krótkiej chwili wracając do yahganki. O dziwo na twarzy tego, który tak spektakularnie powalił zamachowca, mogła dostrzec nad wyraz szeroki uśmiech.
- Na twoje szczęście obserwowaliśmy całe zajście, inaczej miałabyś równie wielkie problemy jak ten tutaj - podszedł do najemniczki, wyciągając rękę, a następnie biorąc jej więźnia pod ramie, przyciągnął go do siebie. Ten oczywiście próbował się wyrwać, ale to dało tylko pretekst salarianinowi na wykorzystanie jednej z dźwigni, na sam widok której Kiru poczuła nieprzyjemne mrowienie w barku. - Mimo wszystko dzięki.
Istniała długa lista rzeczy, których mogła spodziewać się w tej sytuacji, z wtrąceniem do ciasnej, ciemnej celi u jej szczytu. Faktu, że jej nieoczekiwani pomocnicy byli autentycznie mili nigdy by jednak nie podejrzewała.
- Stanowisz tu niemałą senascję i już prędzej oczekiwaliśmy od ciebie robienia dodatkowych kłopotów. Dobrze jest czasem być w błędzie.
W trakcie wypowiedzi, drugi z salarian zrobił trochę miejsca w tłumie. Jak raz by Kodiak z symbolami służb bezpieczeństwa mógł swobodnie wylądować, by zgarnąć agentów wraz z ich więźniem.
- Tak jak mówiłem, wiemy że nie jesteś zamieszana, możesz więc kontynuować zwiedzanie naszego pięknego miasta - bez przesadnej delikatności, wepchnął zamachowca do transportowca i już sam miał do niego wsiadać, kiedy na chwilę zamarł. - No chyba, że jest jeszcze coś co chcesz nam powiedzieć?
Pytanie zmusiło Kiru do ponownego prześledzenia okolicy i tym razem nie trafiła jednak na nic, co mogłoby wzbudzić jej podejrzenia.

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Kiru Heidr Varah
Awatar użytkownika
Posty: 660
Rejestracja: 3 cze 2013, o 22:04
Miano: Kiru Heidr Varah
Wiek: 100
Klasa: Szpieg
Rasa: Yahg
Zawód: Przemytnik
Lokalizacja: Cytadela
Status: ex-Krwawa Horda, jako Urdnot Kubera poszukiwana przez organizacje zwalczające przemyt
Kredyty: 48.138
Medals:

Re: Przestrzeń publiczna

19 paź 2014, o 13:06

To co się właśnie wydarzyło spokojnie można było podciągnąć pod definicję niespodziewanego obrotu wydarzeń. Nie chodziło oczywiście o fakt, że ktoś mógł ją obserwować, zdziwiłaby się gdyby było inaczej, ale to że nie przyszło jej zwiedzać tutejszego więzienia. Gdyby nie fakt, że salarianin wydawał się mówić szczerze byłaby przekonana, że on i jego kompan próbują grać na czasie w oczekiwaniu na posiłki do obezwładnienia słusznych rozmiarów podejrzanej.
Szkoda tylko, że zamierzali sami przesłuchiwać podejrzanego, gdyby zostawili go z nią sam na sam na dziesięć minut śpiewałby jak diwa operowa. Mogła mieć tylko nadzieję, że tutejsze służby bezpieczeństwa nie mają jakiś bzdurnych, sprawiających tylko problemy, zasad dotyczących humanitarnego traktowania więźniów.
- Cóż, polecam się na przyszłość. - odpowiedziała obserwując jak agent wpycha zamachowca do pojazdu. Było widać jak na dłoni, że szkolenie tutejszych funkcjonariuszy kładło duży nacisk na sztuki walki.
- Czujecie ten zapach? – zapytała w odpowiedzi na pytanie salarianina, wskazując głową w kierunku zamachowca- Nie wiem, co to może być ale jest znacznie słabszy niż na dachu.
ObrazekObrazek Wyświetl wiadomość pozafabularną
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12106
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Przestrzeń publiczna

20 paź 2014, o 11:00

Siedziba Hehne-Kedar
Bleys Belford, Vexarius Viyo, Sykstus Curval
Bleys przybył na miejsce jako pierwszy, jeszcze w drodze otrzymując informację z prośbą o spotkanie z właścicielem Hebanu dzisiejszego wieczora oraz zdawkowy raport dotyczący wydarzeń z lądowiska. Oczywiście nie mógł liczyć na zbyt wiele konkretów, ale chyba już po prostu przywykł do takiego stanu rzeczy. Świadomość braku kilku kluczowych elementów tej układanki jaką było miasto Equilor nie odstępowała go na krok.

Vex i Bachus skazani na transport publiczny nie mogli cieszyć się tak komfortowymi warunkami podróży, ale przynajmniej wreszcie dostali możliwość uczestnictwa w jednym z pokazów pierwszego dnia Konwencji.
Siedziba firmy Hehne-Kedar należała do jednej z bardziej niepozornych. Ot zwykły, oszklony sześcian ze sporej wielkości logiem nad wejściem do biurowca. Dysponując ledwie dwiema kondygnacjami, zmusił trójkę gości do zastanowienia, gdzie można przeprowadzić tu test broni. Przekraczając próg placówki zostali przywitani przez ochroniarza, który zeskanował ich omni-klucze, a następnie przygotował dla nich stosowne upoważnienia. Mniej więcej wtedy mogli dostrzec, że wszystkich gości dzielono na dwie grupy. Jedną z nich kierowano schodami ku górze, a drugą do dalszej części parteru. W pierwszej znalazł się Bachus, podczas gdy Bleys i Vex trafili do drugiej. Belford został dodatkowo zmuszony do rozdzielenia ze swoimi towarzyszami, co naturalnie od razu zaalarmowało żołnierza.

Jako część znacznie liczniejszej części wszystkich gości, Curval został poprowadzony na wyższe piętro biura Hehne-Kedar, gdzie od razu dostrzegł rzędy krzeseł poustawianych na wprost czegoś co sprawiało wrażenie holo-projektora. Czyżby to co reklamowano jako "pokaz" miało być zaledwie wykładem z kilkoma wyświetlonymi schematami? Pozostałym chyba nie sprawiało to problemu, ale wystarczyło rzucić okiem na obecny tu tłum, by ocenić że w większości to najwyżej fascynaci nowinek technicznych, a nie osoby które na pokaz przybyły z bardziej zawodowej ciekawości.

W nieco innych okolicznościach odnaleźli się Vex i Bleys. Tych w towarzystwie dokładnie ośmiu innych osób - po trzech reprezentantów rasy ludzkiej i turiańskiej, salarianina oraz asari, zaprowadzono do niewielkiej salki konferencyjnej, gdzie czekał na nich mężczyzna w laboratoryjnym fartuchu.
- Witam serdecznie, nazywam się doktor Ian Taggart - zareagował dość entuzjastycznie na przybycie zebranych. - Z góry przepraszam za tą konspirację, ale postanowiliśmy przygotować drugi, bardziej ekskluzywny pokaz dla ściśle wyselekcjonowane grupy potencjalnych klientów.
Łatwo dało się zauważyć, że wizja nadchodzącej prezentacji skutecznie utrudnia mu zachowanie pełnej powagi.
- Tym samym zapraszam do podziemnej części naszego kompleksu - to mówiąc wskazał drzwi za swoimi plecami. - Właśnie tam prowadzimy wszelkie testy, w tym również dotyczące broni kinetycznej.
Zebrani mieli jeszcze okazję zadać jakieś pytania, ale jedno spojrzenie na pozostałych członków grupy pozwoliło stwierdzić, że preferują działanie ponad gadanie i od razu skierowali swe kroki ku korytarzowi skrytemu za doktorem.
Niezależnie od tego czy mieli jakieś pytania lub bez słowa ruszyli za resztą, Vex i Bleys mogli zaobserwować, że ten sam ochroniarz, który prowadził ich od wejścia, nie towarzyszył im w dalszej części wędrówki, pozostawiając Taggarta jako ich jedyną eskortę.

Kiru Heidr Varah Pytanie yahganki przywołało na twarzy salarianina wyraz sporej konsternacji, zupełnie jakby w pierwszej chwili nie zrozumiał o czym ta w ogóle mówi.
- Zapach? Jaki zapach? - Wyraźnie zaskoczony przekazał więźnia swojemu towarzyszowi, a sam wysiadł z transportera, zbliżając do Kiru. - Nic nie czuję.
Dodał jakby na potwierdzenie tego, co ta mogła stwierdzić już wcześniej. To co dla niej mogło być z łatwością wychwytywane przez wyostrzone zmysły, dla funkcjonariusza pozostawało poza zasięgiem receptorów w jakie wyposażyła go matka natura.
- Jesteś pewna, że coś czujesz? - Wyraźnie dało się zauważyć, że bierze spory wdech, ale na jego twarzy nie dostrzegła niczego poza zawodem. - Może to po prost ktoś w tłumie?
Oczywiście wtedy on też by coś poczuł, ale wyraźnie starał się jakoś przetrawić otrzymaną od Kiru informację. Jednocześnie machnął dłonią w kierunku promu, który by nie blokować przejścia, wystartował i zawisł kilka metrów nad ulicami. Choć z każdą chwilą zapach był coraz mniej wyraźny, wciąż czuła jego znikomy ślad. Jedynym logicznym wyjaśnieniem był to, że źródło zostało gdzieś za jej plecami.
Vex
Awatar użytkownika
Administrator
Posty: 1952
Rejestracja: 18 cze 2014, o 15:17
Miano: Vexarius "Vex" Viyo
Wiek: 32
Klasa: Dewastator
Rasa: Turianin
Zawód: Widmo
Lokalizacja: Arae / Cytadela
Status: It's complicated.
Kredyty: 34.710
Medals:

Re: Przestrzeń publiczna

20 paź 2014, o 18:52

Zwiedzanie Equilor szybko wybiło Vexowi z głowy pytania, na które szukał odpowiedzi po extranecie. Salariańskie miasto oferowało multum atrakcji i porucznik bez skrupułów zatrzymywał się przy każdym stoisku oraz prezentacji, która zwróciła jego uwagę. Przy nowoczesnych układach optycznych spędził kilka minut, obejrzał holograficzne projekcje budynków, nawet pokontemplował przez chwilę barwnie opierzoną papugę, która wyraźnie nie podzielała zainteresowania istot zgromadzonych dookoła klatki. Kiedy w końcu zaczął się zbliżać termin pokazów broni kinetycznej, skierował się do najbliższego transportu publicznego, a ten podwiózł go pod siedzibę Hehne-Kedar.
Wewnątrz placówki cierpliwie poddał się skanowaniu przez ochroniarza. Gdy pomarańczowy blask omni-klucza sczytywał jego dane, mimowolnie zaczął się zastanawiać czy i tutaj doświadczono nietypowego przestoju w odbiorze extranetu. Jeżeli tak... Chwilowy zanik sieci nie wyglądał na nic poważnego, ale gdyby rozciągał się na skalę miasta, sytuacja prawdopodobnie okazałaby się bardziej złożona. Jednym z wytłumaczeń oczywiście mogły być zakłócenia generowane przez tysiące nowoczesnych urządzeń, które sprowadzono do miasta i które nieustannie prezentowano na ulicach oraz w siedzibach firm. Chwilowe przeciążenie kanałów informacyjnych ze względu na liczbę osób próbującą korzystać z extranetu też wydawało się możliwe przy tłumie osób przewijającym się przez Equilor, ale gdzieś w świadomości turianina błysnęła ostrzegawcza lampka. Nie taka, która oznaczała coś konkretnego, ale taka, która trzymała go przy życiu przez większość jego misji - taka, która od tej pory nakazywała zwracać baczniejszą uwagę na inne, potencjalne anomalie w funkcjonowaniu sieci oraz samej Konwencji. Nie dlatego, że coś podejrzewał, ale dlatego, że ostrożni żyją dłużej. I że błędne założenia potrafią być wyjątkowo groźne.

Podział na dwie grupy zwiedzających nieco zaskoczył porucznika, ale wyjaśnienie naukowca szybko rozwiało jego wątpliwości, wywołując na usta oszczędny uśmiech. Hehne-Kedar rozumiało, że ci, którzy posiadali przeszkolenie wojskowe lub byli w jakiś sposób związani z militarystyką, będą oczekiwać czegoś więcej niż kilku podniosłych słów czy zaprezentowania paru "innowacyjnych slajdów". Zabieg czysto praktyczny - bo w końcu to wojsko było potencjalnym nabywcą nowej technologii oraz pojedyncze, wyspecjalizowane jednostki, a nie przypadkowi zapaleńcy - ale Vex i tak go docenił. A doceni bardziej, jeżeli będzie mógł obejrzeć broń w akcji albo lepiej - położyć palec na spuście.
Podobnie jak reszta, nie miał żadnych pytań. Gdy ruszyli, przesunął spojrzeniem po pozostałych osobach w grupie, z zawodowego przyzwyczajenia próbując zidentyfikować ich przynależność wojskową lub do służb bezpieczeństwa - bo nie wątpił, że to właśnie to była główna cecha, która odróżniała ich od reszty zainteresowanych. Czwórka ludzi najpewniej reprezentowała Przymierze, a jego rodacy Hierarchię. Asari mogła być komandoską, a salarianin... OZS? Pewnie nie, tam mają lepsze zabawki, więc raczej armia.
W obliczu takiego towarzystwa brak eskorty nie był zbyt dziwny.
- Selekcjonowanie osób z wojskowym doświadczeniem? Podziemne laboratoria? Z pewnością wiecie jak podnieść oczekiwania, doktorze - zauważył z delikatnym uśmiechem, gdy ruszyli korytarzem.
THEME                    VOICE                    ARMOR                    CASUAL
ObrazekObrazek
+5% do obrażeń w walce wręcz   
-1PA koszt przeładowania    -1.5PA do kosztu zdolności technologicznych
Dla MG:
Wyświetl wiadomość pozafabularną
Bachus
Awatar użytkownika
Posty: 25
Rejestracja: 10 wrz 2014, o 19:16
Miano: Sykstus "Bachus" Curval
Wiek: 30
Klasa: Adept
Rasa: Człowiek
Zawód: Terrorysta
Status: Ex sierżant Przymierza; poszukiwany przez Zaćmienie, Błękinte Słońca, Krwawą Hordę, Przymierze Układów
Kredyty: 6.410

Re: Przestrzeń publiczna

20 paź 2014, o 21:18

Bachus przemyślawszy sprawę, postanowił odwiedzić Heban później. Miał się tam rozerwać na wypadek, gdyby prezentacja okazała się niespotykanie nudna.
To co ukazała się oczom Bachusa nie zachwycało. Curval spodziewał się czegoś spektakularnego, wielkiego i przeliczył się. Mimo to jego nastawienie do samej prezentacji pozostawało pozytywne.
Zatrzymany w progu przez ochroniarza, bez mrugnięcia powieką pozwolił sprawdzić swoją tożsamość. Azazel znał się na rzeczy - fałszowanie tożsamości było dla niego dziecinnie łatwe. Takim sposobem Bachus, to znaczy doktor John Sinister, bez problemu dostał się na pokaz. Sykstus zastanawiał się jednak, czy kontrola tożsamości była niezbędna i pokierowana względami bezpieczeństwa. A może kryło się za tym coś jeszcze? Jego przeczucie sprawdziło się, gdy grupa została rozdzielona. Goście zostali niewątpliwie w jakiś sposób wyselekcjonowani. Czy powodem był brak miejsca na sali pokazowej? Jeśli nie, to jakie było kryterium? Bogactwo? Śmietanka z całej galaktyki? Może zawód? Jeśli tak to - wojsko, polityka, nauka? czy wszystko naraz? Na pewno nie pochodzenie... Te pytania nie dawały mu spokoju podczas wchodzenia schodami na piętro.
Pomieszczenie do którego wszedł z innymi osobami nie zachwycało, jak cały budynek. Mimo to jego entuzjazm nie osłabł zupełnie. Bachus nauczył się, aby nie wyciągać wniosków zbyt wcześnie i to na podstawie słabych przesłanek. Choć oprawa może być kiepska, to sam pokaz bombowy. Oby tylko nie dosłownie...
Zajął miejsce z brzegu, blisko drzwi. Wszyscy obecni wyglądali na kapitalistów. Ich twarze wydawały się być znudzone życiem i nieustannym pędem. Nie było widać typowych "jajogłowych". Towarzystwo nie nastrajało pozytywnie. Curval rozsiadł się, aż nazbyt wygodnie, w fotelu i czekał na rozpoczęcie prezentacji, modląc się by nie okazała się ona kompletną stratą czasu. Jeśli tak będzie - wyrwie się i skieruje do Hebana.
ObrazekObrazek VOICE||THEME "Rewolucja musi być dziełem poza wszelka miarą, spaleniem wszystkiego co było przed nią... Jeśli ludzkość ma kiedykolwiek uciec od swej nędzy, istnieje tylko jedna metoda: zniszczenie wszystkiego w ogniu i krwi... Nie ma żadnej innej drogi, żadnej innej nadziei."
Bleys Belford
Awatar użytkownika
Posty: 275
Rejestracja: 13 cze 2014, o 19:59
Miano: Bleys Belford
Wiek: 40
Klasa: Żołnierz
Rasa: Człowiek
Zawód: Kapitan Hekate
Lokalizacja: Omega/Hekate
Status: Oficer Cerberusa, oficjalnie kapitan prywatnego statku kurierskiego, ex Przymierze
Kredyty: 9.940
Medals:

Re: Przestrzeń publiczna

20 paź 2014, o 23:10

Bleysa ucieszyła wiadomość o propozycji spotkania. Nawet jeśli nie przyniesie niczego interesującego, salarianie pewnie będą dwoić się, żeby zdobyć informacje o czym rozmawiają z właścicielem Hebanu. Informacja o wypadku na lądowisku również go mocno zaciekawiła. Czy to mogło być już działanie Cerberusa? Nie mógł tego wykluczyć, po raz wtóry pozostało tylko snuć domysły. Przeglądał jeszcze przez chwilę extranet, w poszukiwaniu wzmianek na temat owych wydarzeń.

Gdy weszli do niewielkiej siedziby korporacji, a po skanowaniu rozdzielono go z jego ludźmi, Belford zrobił się czujny. Czemu miało to służyć? Po niespodziewanych wydarzeniach dzisiejszego dnia, odkrycia jego prawdziwej przynależności, odurzeniu narkotykiem, rozmowie z Lengiem, mógł być nieco przewrażliwiony. Rozluźnił się nieco, gdy doktor wytłumaczył powód tego zabiegu. Postanowił jednak mieć się na baczności. Rozejrzał się po pozostałych uczestnikach zaproszonych na ekskluzywny pokaz i zastanawiał, czy Arelo Ruun ma tu jakiegoś człowieka? Pewno nie zmarnowałby okazji, by przysłać kogoś, kto będzie patrzył Hehne-Kedar na ręce, a jednocześnie obserwował Bleysa.
Equilor rzeczywiście był pełen zagadek, tutejsze korporacje jeśli nie kryły swych tajemnic we wnętrzu wzgórz, to schodziły ze swymi sekretami do podziemi.
Gdy ruszyli w kierunku skrywanych części kompleksu Belford przyjrzał się turianinowi, który jako jedyny zagadał doktora.
- Ma pan wojskowe doświadczenie? - zapytał z umiarkowanym zainteresowaniem obcego - Wciąż w czynnej służbie sił Hierarchii, jeśli można zapytać? - Próbował zgadywać z przyjaznym uśmiechem na twarzy. Turianin nie wyglądał na starszą osobę. Oprócz wojskowych mogli być tu też przedstawiciele administracji, czy to politycznej czy handlowej rozmaitych organizacji.
NPC | Voice | Theme | Formal | CasualObrazekObrazek -30% do kosztu regeneracji tarcz ✔ - 1 PA / strzał Motyką ✔ +15% do celności broni ✔
+5% do obrażeń broni i mocy ✔ +20% do obrażeń wręcz ✔ 20% szans na podpalenie omni-ostrzem ✔
+20% do pancerza ✔
Prawdziwy gracz pbfów potrafi pogodzić wszystko. - William Kraiven Obrazek
Kiru Heidr Varah
Awatar użytkownika
Posty: 660
Rejestracja: 3 cze 2013, o 22:04
Miano: Kiru Heidr Varah
Wiek: 100
Klasa: Szpieg
Rasa: Yahg
Zawód: Przemytnik
Lokalizacja: Cytadela
Status: ex-Krwawa Horda, jako Urdnot Kubera poszukiwana przez organizacje zwalczające przemyt
Kredyty: 48.138
Medals:

Re: Przestrzeń publiczna

22 paź 2014, o 11:28

- Nic nie czujesz? - zapytała retorycznie. Po raz kolejny wyszło na to, że to ona jest tą dziwną. Teraz najważniejszym problemem był fakt, że tajemniczy zapach zaczął szybko zanikać. - To ciężki syntetyczny zapach, może jakiś rodzaj paliwa. Ciągnie się za tym gościem od chwili kiedy zestrzelił korwetę. Zresztą jakby to był ktoś z tłumu to byś też to czuł, prawda? - bardziej stwierdziła niż zapytała bardziej skupiając się na zlokalizowaniu źródła tajemniczej woni. Mimo że zapach był coraz słabiej wyczuwalny nadal była w stanie stwierdzić, że cel jej poszukiwań prawdopodobnie został gdzieś z tyłu. Jeśli chciała go znaleźć zanim trop się urwie musiała działać natychmiast.
- Mam propozycję. Wy zajmijcie się tym człowiekiem i spróbujcie coś od niego wyciągnąć a ja pójdę za tym zapachem. Jeśli zostawicie mi jakiś namiar na siebie to skontaktuję się z wami gdy tylko coś znajdę. - zaproponowała z zadowoleniem dochodząc do wniosku, że ta cała konferencja z każdą chwilą robi się coraz ciekawsza a ganianie za wspólnikami zamachowca będzie na pewno lepszą rozrywką niż tkwienie na nudnych wykładach. Jeśli salarianie nie będą mieli nic przeciwko jej planowi to od razu ruszy na poszukiwanie źródła zapachu.
ObrazekObrazek Wyświetl wiadomość pozafabularną
Vex
Awatar użytkownika
Administrator
Posty: 1952
Rejestracja: 18 cze 2014, o 15:17
Miano: Vexarius "Vex" Viyo
Wiek: 32
Klasa: Dewastator
Rasa: Turianin
Zawód: Widmo
Lokalizacja: Arae / Cytadela
Status: It's complicated.
Kredyty: 34.710
Medals:

Re: Przestrzeń publiczna

22 paź 2014, o 17:53

Vex zerknął przelotnie na człowieka, który do niego zagadał.
- A zna pan turianina, który by nie miał? - odparł retorycznie, uśmiechając się półgębkiem. Sącząc po pierwszych zmarszczkach i pasemkach siwizny w okolicy brody, mężczyzna był starszy od żołnierzy, których zwykle spotykało się w terenie, wciąż jednak utrzymywał nienaganną sylwetkę i nosił się prosto jak strzała. Charakterystyczna postawa, którą prawdopodobnie podzielała większość tu zebranych.
- My się rodzimy z przeszkoleniem wojskowym i w czynnej służbie - dodał lekko, przenosząc wzrok z powrotem na ich przewodnika.
Wizyta w laboratoriach testowych Hehne-Kedar była miłym dodatkiem do samej prezentacji i Vex nie omieszkał rozglądać się po kompleksie, gdy tylko się w nim znajdą. Próbne technologie i niepublikowane prototypy bardzo często były ciekawsze niż ostateczny, przeznaczony do szerszego odbioru produkt.
Mężczyzna, który ich prowadził wyraźnie sprawiał wrażenia podekscytowanego, a to dobrze wróżyło pokazowi. Jeżeli firma była na tyle pewna swego dzieła, że planowała przedstawić go grupie osób, które prawdopodobnie znają się na swojej robocie oraz mają pewne standardy i oczekiwania, oznaczało to, że najpewniej jest z niego dumna. I że nie będzie to strata czasu.
THEME                    VOICE                    ARMOR                    CASUAL
ObrazekObrazek
+5% do obrażeń w walce wręcz   
-1PA koszt przeładowania    -1.5PA do kosztu zdolności technologicznych
Dla MG:
Wyświetl wiadomość pozafabularną

Wróć do „Equilor”