Lag’Tasi nar Fleck
Awatar użytkownika
Posty: 91
Rejestracja: 6 kwie 2013, o 20:26
Wiek: 23
Klasa: Szpieg
Rasa: Quarian
Zawód: Przemytnik/Mechanik
Status: wzmoźona reakcja alergiczna organizmu; Obolały;
Kredyty: 31.000
Lokalizacja: Warszawa

[OPERACJA ARCHANIOŁ] Obóz Zaćmienia

22 maja 2013, o 12:44

Przy mroczony zmęczeniem quarianin zauważał tylko pojawiające się wokół niego sylwetki, jednak ciężko mu było rozróżniać kto kim jest. Momentami mamrotał coś bezmyślnie. Jego uwagę przykuła nagła cisza która trwała jedynie ułamek sekundy, ale jak to mają do siebie takie bezwzględne cisze zwiastujące zdarzenie które wejdzie w zakres rzeczywistości z ogromnym impetem, pobudziła jego instynkty samozachowawcze i pchnęła do działania. Czasu jednak nie było dość by się choćby ruszyć. Gdy otworzył szerzej oczy unosząc głowę ujrzał przygasające już odblaski barw przywołanych eksplozją i w tejże chwili poczuł silne szarpnięcie które pociągnęło go po ścianie w przeciwnym kierunku do tego w którym stał YMIR. Potężny huk i łoskot w tandemie miażdżyły inne docierające do niego doznania. Przez czas w jakim poddawał się bezwładnie sile wybuchu wszystko trzęsło się i falowało niczym podczas jakiegoś trzęsienia ziemi. Odłamki różnych rozmiarów i kształtów szybowały we wszystkich kierunkach od epicentrum uderzając o ściany, fragmenty skrzyń,ich zawartości, pancerzy, zmodernizowanych mechów. Nagle nastała ciemność przejaśniana błyskami zniszczonego oświetlenia i zwykła, nakrapiana jękami i trzaskiem gruzu cisza.

Lag leżał w pobliżu drzwi, które w końcu ustąpiły ku jego uciesze, a do sali weszli najemnicy. W pierwszej chwili nie mógł, bądź nie chciał się ruszyć. Trudno było mu to rozstrzygnąć, lecz gdy po magazynie rozeszli się, w końcu przybyli medycy podniósł się przy pomocy jednego z nich. Gdy ten diagnozował go przemytnik rozglądał się po tym co zostało z ich miejsca pracy. Widząc stan LOKIch pod ścianą był załamany. Optymizmu dodawał mu fakt, że nigdzie nie widział swojego mecha, co dawało pewną szansę, że jednak przetrwał wybuch i da się go wyciągnąć spod gruzów i wykorzystać. Następnie skupił wzrok na zleceniodawcy. Na jego twarzy malowała się wściekłość pozbawiona jakiejkolwiek cierpliwości.
- Ghe - Odkaszlnął bo jak się okazało zaschło mu gardle - Nie będę się rozwodził. YMIR, był zawirusowany. Obrał nas na cel, technologiczne ataki nie przynosiły skutku, do tego potrafił dominować inne urządzenia - quarianin starał się mówić głośno i wyraźnie mimo obolałej mocno klatki piersiowej - O więcej detali pytaj Murraya, to on nad nim pracował.
Na koniec swej wypowiedzi postarał się przekierować uwagę zwierzchnika na kogo innego by zdjąć z siebie ryzyko przyjęcia jego gniewu bezpośrednio na siebie. Chłopak miał nadzieje, że mimo wszystko nie straci tu pieniędzy skoro nadwyrężył aż do tego stopnia swoje zdrowie.
Wyyrlok Bane
Awatar użytkownika
Posty: 139
Rejestracja: 5 sty 2013, o 20:15
Miano: Wyyrlok Bane
Wiek: 30
Klasa: Strażnik
Rasa: Turianin
Zawód: Ochroniarz Arii T' Loak | Najemnik
Status: Ucikinier, poszukiwany przez Hierarchię Turian
Kredyty: 5.500

Re: [OPERACJA ARCHANIOŁ] Obóz Zaćmienia

22 maja 2013, o 14:42

Wyyrlok usłyszał jak najemnicy Zaćmienia weszli do pomieszczenia. Po sekundzie pojawił się przy nim, prawdopodobnie, ktoś z doświadczeniem medycznym . Turianin nie miał zaufania do najemnych służb medycznych, ale lepsza taka pomoc, niżeli żadna.
- To musiał być ktoś "dobry". W naszej drużynie - to słowo wypowiedział z widoczną niechęcią - mamy dobrych inżynierów, niestety tamten - tu znowu grymas - okazał się być lepszy. - Bane rozejrzał się po sali, postanowił dodać "towarzyszą" otuchy:
- Nie jest źle! Wszyscy żyją! Dobrze się spisaliśmy, szkoda, ze teraz osobiście musimy dorwać Archanioła. - choć starał się by jego głos brzmiał wesoło, to było o to trudno w takiej sytuacji. Najchętniej położyłby się teraz do łóżka, by wylizać rany. Niestety, praca wzywała. Wyyrlok odsunął medyka ręką i spróbował w stać. Nogi pod nim ugięły się w sekundę. Upadłby, gdyby nie najemnik, który go złapał. - Dzięki - wycedził przez zęby. - Obstawiam, że więcej mech'ów nie mamy? Zresztą, nawet gdyby... I tak są pewnie zawirusowane. Ciekawi mnie tylko, czy zrobił to ktoś powiązany z Archaniołem, a może On sam? - pytanie to rzucił w przestrzeń i nie oczekiwał praktycznie odpowiedzi.
Ananthe’Viroccum vas Eboracum
Awatar użytkownika
Posty: 312
Rejestracja: 23 mar 2013, o 21:40
Miano: Ananthe vas Eboracum
Wiek: 28
Klasa: Szpieg
Rasa: Quarianka
Zawód: Najemnik
Postać główna: Ananthe'Viroccum vas Eboracum
Status: Członek Zaćmienia Pierwszego Stopnia
Kredyty: 1.200
Lokalizacja: Złotoryja

Re: [OPERACJA ARCHANIOŁ] Obóz Zaćmienia

22 maja 2013, o 18:09

Zamroczona Ananthe powoli podniosła się ziemi. Cóż trzeba przyznać iż koniec smutnej egzystencji YMIRa był nader efektowny, żeby nie powiedzieć bombowy. Jednak do cholery jasnej nie takie było ich zadanie! Mieli naprawić i udoskonalić mechy, nie je rozwalić! Jęknąwszy, osunęła się pod ścianę, po czym podparła już o wiele za ciężką głowę lewą ręką. Ta impreza nawet się nie zaczęła a już czuła wszystkie żebra. Ehh, jakby nie patrzeć paskudna sytuacja. Cudem nie wysadzono jej w powietrze, nie zmiażdżono, rozstrzelano ani nie rozerwano, zaś na nogach trzymała ją chyba tylko resztka szybko wyparowującej adrenaliny. Pół świadomie włączyła wszystkie przydatne funkcje kombinezonu, po czym tylko dzięki pomocy sanitariusza, wstrzyknęła sobie mieszankę środków przeciwbólowych i przyspieszających leczenie. Odczekawszy do momentu, gdy wnętrze jej kombinezonu wypełnił mocny zapach chemikaliów, tłumiony przez aromat paru ziół hodowanych tylko na flotylli, spróbowała powoli wstać. Jej otumaniony lekami umysł z siłą młota kowalskiego, pobudził ból wywołując mroczki przed oczami. Uparcie podnosząc się dalej, prawie nie straciła przytomności i tylko szybka reakcja jednego z medyków powstrzymała ją przed ponownym pojednaniem się z podłogą. Oparłszy się na jego, albo jej ramieniu, osunęła się na jedną z leżących w pobliżu skrzyń. Próbując nie zarzygać wnętrza hełmu, zaaplikowała sobie końską dawkę soli trzeźwiących, po czym przełknęła podaną przez kombinezon kapsułkę z środkiem pobudzającym. Nagle jej mózg, a wraz z nim oczy zaczęły rejestrować zdecydowanie za dużo wrażeń, w wyniku czego ostatni posiłek znalazł się na krawędzi przełyku. Przełknąwszy żółć, już zupełnie świadoma otoczenia i jako tako zdatna do użytku quarianka zrestartowała systemy kombinezonu i wizjera, po czym dostosowała filtry świetlne do swojego przewrażliwionego wzroku. Gdyby ktoś był wstanie zobaczyć jej oczy, stwierdziłby iż ewidentnie czegoś się naćpała. Odchyliwszy się do pozycji w miarę zbliżonej do pionowej, mocno utykając i przeklinając nadal bolące żebra ruszyła w kierunku Jarotha. Szczerze mówiąc, miała w głębokim poważaniu całą aferę z mechami i zdanie tymczasowego szefa, jednakże jeśli nie chciała stracić resztek środków finansowych a najprawdopodobniej i życia musiała zagryźć zęby i wysilić się na odrobinę profesjonalizmu. Dokuśtykawszy do celu, wyprostowała się, po czym lekko poprawiwszy brązową kamizelkę i pas z Wdową zaczęła czekać aż Wyrlock i Lag skończą wyrażać swoje zdanie. Doczekawszy się swojej kolejki odchrząknęła po czym spróbowała mówić w miarę spokojnym i niezbolałym tonem.
- No więc tak... Z początku wszystko szło gładko. Paru z nas postanowiło wprowadzić drobne usprawnienia, zaś inni zajęli się bardziej fizyczną częścią roboty. W międzyczasie przyszła pańska "komandoska". I mniej więcej po jakichś dziesięciu minutach po jej przybyciu, całe zagadnienie się spierdoliło. Kelan, czy jak mu tam- mówiąc to wskazała dla pewności ludzkiego technika- zaczął coś grzebać przy YMIRze. Nie wiem czy on to zrobił, czy wasze oprogramowanie czy ktoś inny, ale z pewnością jego babranina aktywowała jakiś protokół wgrany do mecha. W ciągu paru chwil wasza maszynka postanowiła zrobić sobie z nas tarcze strzelnicze. Nie byłby to problem, gdyby nie dwie rzeczy..... po pierwsze ten skrypt "usmażył" całe oprogramowanie, przez co jakiekolwiek trwałe przeprogramowanie lub hakowanie można było sobie w dupę wsadzić. A po drugie z pułapu administratora zaczął modyfikować pliki pozostałych maszyn. Jakimś cudem upgrade układów celowniczych LOKIch zablokował tego wirusa, jednak nie wiem na ile. Mniej więcej po paru pierwszych strzałach, nasza zwierzchniczka-skinienie głową w stronę asari- kazała unieszkodliwić YMIRa. Poszłoby lepiej, ale nie za bardzo mieliśmy opcje, póki mech posiadał pełną sprawność motoryczną. Niestety w momencie kiedy miałam szanse otworzyć wam drzwi, to coś dokonało autodestrukcji. Reszty chyba nie muszę opowiadać. Jeśli nie wierzy Pan, moje słowa mogą potwierdzić dane z omniklucza dowolnej osoby, która próbowała hakować wasze mechy. Zresztą możecie tez wyciągnąć i przeskanować ich kości pamięci, czy co tam używacie do magazynowania danych.
Odetchnąwszy po tej przydługiej relacji, po raz pierwszy rozejrzała się po mieszczeniu od czasu walki. Cóż krajobraz po przejściu kroganskiej chordy byłby całkiem przyjemną odmianą w porównaniu ze zgliszczami jakie ją otaczały. Jednakże z drugiej strony... jeśli mieli trochę omniżelu, jakiś porządny palnik i trochę blachy powinno dać się naprawić chociaż cześć LOKIch, a przynajmniej taką miała nadzieję. Fenriry to inna bajka, ale teoretycznie z dwóch egzemplarzy powinno dać się przynajmniej jeden przywrócić do działania, oczywiście o ile uda się znaleźć zagubione robo-psy. Ponownie odwróciwszy się do Jarotha zupełnie spokojnie powiedziała:
-Zrozumiem jeśli postanowi Pan nas wyląc, wykończyć czy co tam Zaćmienie ma w zwyczaju... jednakże wątpię czy poza mną i moim pobratymcem oraz tym żelkiem- wskazała Xirysa lewitującego gdzieś pod ścianą- znajdzie Pan lepszych techników na Omedze. Także jeśli nie chcecie stracić kolejnego dnia na naprawach lepiej zostawcie nas, z jakimiś materiałami, najlepiej omniżelem oraz porządnym palnikiem laserowym lub plazmowym, a za max godzinę przy odrobinie pomocy może chociaż część LOKIch i jeden z Fenrirów powinny być zdatne do użytku.
W oczekiwaniu na odpowiedź, skrzyżowała ręce i zaczęła dokładnie szacować skalę zniszczeń. Szczerze miała w dupie co się stanie z człowiekiem. A jeśli Jaroth nic mu nie zrobi, to za tą walkę z YMIRem, Ananthe podziękuję mu w bardzo "przyjacielski" sposób. Po chwili delikatnie się zgięła i zaczęła mocno kaszleć. Tak długie gadanie jej nie służyło, a w ślinie która osadziła się na szybce hełmu, mogla dostrzec pasemka krwi. Miała nadzieję że to tylko jakieś naczynko krwionośne w policzku puściło, ponieważ alternatywa.... cóż lepiej było nie myśleć o uszkodzeniu płuc. Zresztą było ono mało prawdopodobne, w momencie gdy nawet bez środków znieczulających nie czuła bólu w tej okolicy ciała.
ObrazekObrazek Jeśli piszesz do mnie, używaj rodzaju męskiego, jeśli do Ananthe, rodzaju żeńskiego. Theme postaci
Xirys
Awatar użytkownika
Posty: 188
Rejestracja: 3 kwie 2013, o 22:13
Miano: Xirys
Wiek: 36
Klasa: Inżynier
Rasa: Hanar
Zawód: Najemnik, spec od walk technologicznych
Status: Ex-SOC, dawny pracownik korporacji technologicznej na Kahje
Kredyty: 18.340
Lokalizacja: Norwegia

Re: [OPERACJA ARCHANIOŁ] Obóz Zaćmienia

22 maja 2013, o 21:50

Epicki pojedynek, w którem hanar korzystał dla odmiany z potęgi pistoletu niż umysłu, dobiegł końca, w iście spektakularny sposób. Los jednak chciał się zemścić i posłał twardy obiekt w stronę najemnika. Biały przedmiot przyłożył w hanara, posyłając go na podłogę i na krotka chwile przygważdżając do niej.
Przytłoczony bólem i ciężarem hanar spanikował i zaczął telepać rozpaczliwie mackami aby pozbyć się pancerza z siebie. Gdy tylko się go pozbył, powoli uniósł się i zaczął kierować się ku szefowi. I czekał. Czekał aż ten wyrazi swoje zdanie, czekał aż jego towarzysze się wypowiedzą. Czekał również dlatego, że czul poczucie winy za to wszystko. Miał w końcu dopilnować, a dał dupy. Jak jakiś tępy żółtodziób czy inny zielony.
- Ten potwierdza wersje całej trójki. Pragnie jeszcze dodać, że wirus czy inny błąd w oprogramowaniu, który doprowadził do ataku na nas, był również w stanie hakować zapory sond, które ten tutaj wysyłał a które były opracowywane przy pomocy naszych programistów - hanar na chwile przerwał i zaaplikował sobie medi-żel podany przez medyka i kontynuował - Byle jaki ten wirus nie mógł być. Zapory Zaćmienia tak po prostu nie poddają się w kilka chwil - tu hanar przesłał na klucz salarianina specyfikacje jego własnych zapór oraz zapór jakie były stosowane w mechach. Pod koniec wiadomości dopisał tylko Nie dać uciec człowiekowi. Należy do Cerberusa. Trzeba go dokładnie "przepytać".
Najemnik przez chwile nie odzywał się aby w końcu rzec jeszcze jedno: Ten jest gotowy wziąć wszelką odpowiedzialność na siebie.
ObrazekObrazek
| Obrażenia od mocy technologicznych: +10%| Zmniejszenie kosztu mocy technologicznych: 10% |
Combat theme Calming after the storm theme Ancient Protean Philosophy: "Violence is not a good solution, the airlock is a better one" Bonus: Son of Shepard Mistah J
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12099
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: [OPERACJA ARCHANIOŁ] Obóz Zaćmienia

25 maja 2013, o 09:51

- Nie znajdę lepszych techników? - Jaroth w pierwszej kolejności postanowił odpowiedzieć na słowa Ananthe. - Co z tym, który zrobił z Was idiotów?
Przywódca Zaćmienia nie krył poirytowania, jego czoło zmarszczyło się, oczy zmrużyły, a zaciśnięcie usta przypominały ledwie widoczną kreskę. Postanowił jednak wysłuchać wszystkich zanim zdecydował zabrać głos. Wszystkich poza Kelanem, który najogólniej ujmując sytuację - postanowił trzymać gębę na kłódkę. Trzeba przyznać, że nie było to zbyt korzystne w sytuacji, w której był pierwszym podejrzanym. Salarianin skierował swoje kroki ku szczątkom, które pozostawiły po sobie LOKI. Chwycił jedną z głów, uniósł i obrócił w dłoniach.
- Z tych mechów już niczego nie będzie, nie o ile te wasze cudowne quariańskie kombinezony ktoś wyposażył w taśmę produkcyjną.
Trzymany przedmiot wrócił na swoje poprzednie miejsce, a Jaroth przywołał do siebie jednego z podwładnych.
- Sprawdzić nagrania z kamer w tym pomieszczeniu i z korytarza. Jeśli nie ta banda patałachów, wirus musiał wgrać ktoś kto pojawił się tu wcześniej. Chcę znać imię i twarz każdej osoby, która postawiła tu stopę. Macie na to kwadrans.
Jego polecenie nie spotkało się nawet z odpowiedzią, mężczyzna od stóp do głowy odziany w pancerz Zaćmienia, po prostu obrócił się i wybiegł z magazynu. Wszyscy wiedzieli, że Jaroth zaangażował się w całą tą operację wyeliminowania Archanioła nie tylko z uwagi na biznes, czy ogólnie pojęte zasady. Kimkolwiek był samozwańczy bohater Omegi, odpowiadał za śmierć jego brata. W tych okolicznościach kwestionowanie jego decyzji nie było więc rozsądnym podejściem.
- Od samego początku podejrzewaliśmy, że trafi się paru idiotów chcących pomóc temu turiańskiemu ścierwu - uwaga salarianina ponownie skupiła się na grupie. - Kto wie, może to nawet Tarak i Garm zaczęli łudzić się, że stać ich na skonstruowanie jakiegokolwiek planu. Postanowili więc wyeliminować Zaćmienie pod przykrywką operacji.
Jaroth aktywował swój omni-klucz i raz jeszcze przejrzał wszystkie informacje, jakie otrzymał do tej pory. Nie było tego wiele, ale salarianin nie miał zamiaru pozwolić sobie na bycie niedokładnym.
- Jeśli okaże się, że w magazynie pojawił się ktoś przed wami, będzie to oznaczało, że osoba odpowiedzialna znajduje się gdzieś tam, o ile nie padła już od strzału w głowę. Archanioł właśnie tak lubi załatwiać swoje sprawy. Jeśli istnieje jednak cień szansy, że żyje, waszym zadaniem będzie przyprowadzić go do mnie, żywego. Nikt nie będzie stawał na drodze Zaćmienia i mam zamiar uczynić z niego przykład ... publicznie
Kończąc po prostu ruszył w stronę drzwi. Widać w magazynie nie znajdowało się już nic, co mogłoby interesować go w jakikolwiek sposób.
- Zostaniecie tu do momentu mojego upewnienia się, że nie odpowiadacie za zniszczenie moich mechów.
Jaroth nie czekając na słowa grupy, zniknął w korytarzu. Oprócz piątki najemników, wciąż obecna była tu dwójka żołnierzy Zaćmienia i ekipa medyczna, która już jednak kończyła swoją pracę.

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Lag’Tasi nar Fleck
Awatar użytkownika
Posty: 91
Rejestracja: 6 kwie 2013, o 20:26
Wiek: 23
Klasa: Szpieg
Rasa: Quarian
Zawód: Przemytnik/Mechanik
Status: wzmoźona reakcja alergiczna organizmu; Obolały;
Kredyty: 31.000
Lokalizacja: Warszawa

Re: [OPERACJA ARCHANIOŁ] Obóz Zaćmienia

25 maja 2013, o 10:59

Wypowiedź Ananthe wyraźnie połechtała ambicje Lag`a. Komentarze Jarotha puścił za to mimo uszu, może nie uważał się za geniusza, ale sporo potrafił. Na polu technicznym nie udało się po prawdzie wykazać żadnemu z nich poprzez totalne zniszczenie efektów ich pracy. Jednak teraz będą musieli działać z ukrycia i co najgorsze gdy cel ukaże się w zasięgu wzroku, nie będą mogli go zabić. Lag obawiał się, że Bane może być zbyt brutalny do takiej roboty, ale czy on sam nie pokusi się o strzał między oczy? Najlepiej z bliska?
Jego myśli na dłuższą chwilę powędrowały ku uciesze jaką sprawiłaby egzekucja gościa który doprowadził do tego wszystkiego. Nagle jednak pojawiło się spore "ALE". Co jeśli to Kelan stoi za tym zamachem ? Byłby to strasznie spartaczony zamach bo wylądował w ostrym gównie, ale może o to chodziło ?
Gdy w końcu postanowił się odezwać oderwał wzrok od Kelana i rozejrzał się jeszcze po sali.
- Przykro mi z powodu tej ludzkiej kobiety. Stała z boku, chowała się cały czas i jeszcze najmocniej oberwała. Ale patrząc na to inaczej zabrano ją stąd a my wciąż jesteśmy podejrzani. Osobiście nie chcę wierzyć, że Murray, dla kogo by nie pracował, zaprogramował mecha tak by pozabijał wszystkich z nim na czele. Co sprowadza do wniosku, że czeka nas polowanie. Najtrudniej nam jak sądzę będzie pozostawić nasz cel przy życiu.
Xirys
Awatar użytkownika
Posty: 188
Rejestracja: 3 kwie 2013, o 22:13
Miano: Xirys
Wiek: 36
Klasa: Inżynier
Rasa: Hanar
Zawód: Najemnik, spec od walk technologicznych
Status: Ex-SOC, dawny pracownik korporacji technologicznej na Kahje
Kredyty: 18.340
Lokalizacja: Norwegia

Re: [OPERACJA ARCHANIOŁ] Obóz Zaćmienia

25 maja 2013, o 11:58

Jaroth zadowolony nie był. To było widać, słychać i czuć. Czuć bo atmosfera w pomieszczeniu zgęstniała jak woda doprawiona żelatyną. Hanar jednak odetchnął. Widać Jaroth nie był zły na niego. Przynajmniej nie okazał tego. To dobrze rokowało. Z drugiej strony jego zmiana wytycznych co do Archanioła była problematyczna. Bo nie jest łatwo dojść do niego, a co dopiero schwytać.
Najemnik odczekał aż Jaroth pójdzie sobie i odezwał się do Laga:
- Ta kobieta miała pecha i nie ma co rozpaczać nad tym. A co do tego człeczyny, ten ma powód aby podejrzewać, że to jednak jego wina. Dowód mocny - podkreślił i lekko rozprostował macki, sprawdzając czy może nie jest jeszcze gdzieś ranny. Nie czując jednak bólu w żadnej z macek, spokojnie zwrócił się do Ananthe:
- Ładny strzał. - pochwalił ją.
ObrazekObrazek
| Obrażenia od mocy technologicznych: +10%| Zmniejszenie kosztu mocy technologicznych: 10% |
Combat theme Calming after the storm theme Ancient Protean Philosophy: "Violence is not a good solution, the airlock is a better one" Bonus: Son of Shepard Mistah J
Wyyrlok Bane
Awatar użytkownika
Posty: 139
Rejestracja: 5 sty 2013, o 20:15
Miano: Wyyrlok Bane
Wiek: 30
Klasa: Strażnik
Rasa: Turianin
Zawód: Ochroniarz Arii T' Loak | Najemnik
Status: Ucikinier, poszukiwany przez Hierarchię Turian
Kredyty: 5.500

Re: [OPERACJA ARCHANIOŁ] Obóz Zaćmienia

25 maja 2013, o 12:46

Wyyrlok nie miał zamiaru użalać się nad losem Saiki. Spotkali się tylko raz, a obraz, jaki miał nadzieję że dla niego wykona, i tak nie znalazłby się na jego statku. Była świadoma w co się pakuje...
- Może pochopnie wyciągamy wnioski... - turianin podniósł lekko głos. - Po co miałby narażać się na niebezpieczeństwo? Ludzie nie są tak głupi... Mógł zaprogramować maszyny tak by atakowały wszystkich prócz jego. - Bane nie podejrzewał nikogo z drużyny. Nie chodzi o to, czy im ufa czy nie, po prostu sabotażysta mógł też zginąć... A to wydawało się turianinowi zwyczajnie głupie. Natomiast pomysł lidera Zaćmienia, że to inni dowódcy najemników ywdał mu się sensowny. Często miał do czynienia z Błękitnymi i Hordą, nie byli to osobnicy godni zaufania... Zresztą Zaćmienie podobnie. - Sabotażysta jest doskonałym inżynierem. Trzeba będzie uważać...
Ananthe’Viroccum vas Eboracum
Awatar użytkownika
Posty: 312
Rejestracja: 23 mar 2013, o 21:40
Miano: Ananthe vas Eboracum
Wiek: 28
Klasa: Szpieg
Rasa: Quarianka
Zawód: Najemnik
Postać główna: Ananthe'Viroccum vas Eboracum
Status: Członek Zaćmienia Pierwszego Stopnia
Kredyty: 1.200
Lokalizacja: Złotoryja

Re: [OPERACJA ARCHANIOŁ] Obóz Zaćmienia

25 maja 2013, o 13:34

Ananthe wykaszlawszy się do woli, odwróciła się w kierunku Jarotha. Cóż, jak widać osobnik ten nie miał zielonego pojęcia o technice, mimo iż był przywódcą jednego z największych technicznych syndykatów Omegi. Nawet najlepszy technik gówno mógł zrobić z przepalonym systemem operacyjnym. Jedyną opcją było odłączenie zasilania i reinstall "z zewnątrz"... Wtem z zamyślenia wyrwała ją uwaga Xirys na temat jej strzału.
-Dzięki, ale jakby nie patrzeć to nic wielkiego. Z takiej odległości nawet ślepy pyjack by trafił. Szkoda tylko że twoje sondy nie zadziałały- powiedziała z szczerym współczuciem- A co do Kelana.... no cóż, może i nie on wprowadził wirusa, jednak to wina za jego aktywację spoczywa na nim. Jakoś mechy naprawiane przeze mnie i Laga i nie próbowały nas wymordować. A tak między nami - ściszyła głos, by nikt postronny nie mógł jej dosłyszeć- bez urazy, ale twój szef, Xirys, nie wydaje się zbytnio specjalistą od techniki.... Oj przepraszam jeśli ciebie obraziłam, nie do końca wiem jak zwracać się do hanarów. I raczę się z tobą nie zgodzić Wyrlock, on był raczej partaczem. Świetny inżynier nie pozwoliłby nam nawet ich zmodyfikować.
ObrazekObrazek Jeśli piszesz do mnie, używaj rodzaju męskiego, jeśli do Ananthe, rodzaju żeńskiego. Theme postaci
Lag’Tasi nar Fleck
Awatar użytkownika
Posty: 91
Rejestracja: 6 kwie 2013, o 20:26
Wiek: 23
Klasa: Szpieg
Rasa: Quarian
Zawód: Przemytnik/Mechanik
Status: wzmoźona reakcja alergiczna organizmu; Obolały;
Kredyty: 31.000
Lokalizacja: Warszawa

Re: [OPERACJA ARCHANIOŁ] Obóz Zaćmienia

26 maja 2013, o 09:45

Cóż, mimo wszystko quarianin stwierdził, że ich rozmowa w tej sytuacji i tak zmierza donikąd. Do puki Kelan się nie odezwie, lub nie wróci Jaroth, nie ma możliwości żeby do czegoś doszli. Postąpił więc w kierunku miejsca gdzie leżał wcześniej modyfikowany przez niego FENRIS i zaczął przeszukiwać gruzy w kierunku rogu sali, gdzie najprawdopodobniej rzuciła nim eksplozja. Chłopak łudził wciąż nadzieje, że urządzenie da się jednak naprawić i udowodnić swemu aktualnemu pracodawcy, że na coś jednak ich stać. Przeszukując ten gruz starał się również rozglądać za niezniszczonym ekwipunkiem który znajdował się w skrzyniach. Dodatkowy Predator, czy inna broń byłaby bardzo użyteczna, bo przy jego obrażeniach M23-Katana nie była najrozsądniejszym wyborem.

Z boku musiało to wyglądać nie lada komicznie, niczym markotny chłopczyk w deszczu rozchlapujący kaloszkami kałuże, Lag sunął rozgrzebując gruz nogami z pochyloną głową ku ziemi.
Wyyrlok Bane
Awatar użytkownika
Posty: 139
Rejestracja: 5 sty 2013, o 20:15
Miano: Wyyrlok Bane
Wiek: 30
Klasa: Strażnik
Rasa: Turianin
Zawód: Ochroniarz Arii T' Loak | Najemnik
Status: Ucikinier, poszukiwany przez Hierarchię Turian
Kredyty: 5.500

Re: [OPERACJA ARCHANIOŁ] Obóz Zaćmienia

26 maja 2013, o 10:32

Wyyrlok nie chciał budować dalej niepotrzebnego napięcie wśród członków grupy. Postanowił zatrzeć, zapewne niezbyt miłe, pierwsze wrażenie i zaproponować rozmowę, na luźniejszy temat.
- No, dobra... Może tak sobie porozmawiamy? Co zrobicie z kasą jaką dostaniemy za Archanioła?
- Bane miał nadzieje, że taki luźny ton poprawi nastroje. Nie miał zamiaru nikogo obwiniać, ani rozpamiętywać tego co było. Trzeba było się skopić na tym co tu i teraz... A właśnie TERAZ nie było nic poważniejszego do roboty. Wyyrlok powoli osunął się na podłogę i "rozsiadł się" w pozycji pół-siedzącej, dając odpocząć obolałemu ciału. - Ja... Odejdę z roboty. Albo założę własny biznes! - Bene uśmiechnął się szeroko.
Xirys
Awatar użytkownika
Posty: 188
Rejestracja: 3 kwie 2013, o 22:13
Miano: Xirys
Wiek: 36
Klasa: Inżynier
Rasa: Hanar
Zawód: Najemnik, spec od walk technologicznych
Status: Ex-SOC, dawny pracownik korporacji technologicznej na Kahje
Kredyty: 18.340
Lokalizacja: Norwegia

Re: [OPERACJA ARCHANIOŁ] Obóz Zaćmienia

26 maja 2013, o 14:32

Skora lekko zajaśniała, gdy quarianka okazała współczucie. Akurat po quarianach mógł się tego spodziewać na samym końcu skali dobrych stosunków do syntetycznych tworów. W końcu gdy zostaje się wykopanym z własnej, rodzimej planety przez armie maszyn..? Xirys był jednak wdzięczny i lekko zwrócił ukłonił się ku kobiecie.
-Do tego można mówić jak się chce. Ten się nie obrazi. Jak przeżyło i przepracowało się tyle co ten tutaj, nawet hanar staje się obojętny na "kurwy" lecące z ust i komunikatorów- tutaj hanar ściszył głos - A szef nie był by szefem gdyby nie umiał robić co nieco. Może teraz nie myśli w pełni logicznie. Ten stawia 10 kredytów, że i wy byście świrowali jakbyście mieli ubić zabójce brata - skwitował Xirys i, naśladując Wyyrloka, obniżył pułap lotu i pozwolił aby macki lekko ułożyły się na ziemi.
-Ten nie ma pojęcia. Może pójdzie do baru na mindfisha, żeby, jak to mówicie, "oblać" wykonanie zadania. Pierw trzeba tylko skończyć zadanie. Albo poleci na Cytadele by wykupić sobie spotkanie u akolitek - odpowiedział pół-żartem pół-serio na turianowe pytanie.
ObrazekObrazek
| Obrażenia od mocy technologicznych: +10%| Zmniejszenie kosztu mocy technologicznych: 10% |
Combat theme Calming after the storm theme Ancient Protean Philosophy: "Violence is not a good solution, the airlock is a better one" Bonus: Son of Shepard Mistah J
Lag’Tasi nar Fleck
Awatar użytkownika
Posty: 91
Rejestracja: 6 kwie 2013, o 20:26
Wiek: 23
Klasa: Szpieg
Rasa: Quarian
Zawód: Przemytnik/Mechanik
Status: wzmoźona reakcja alergiczna organizmu; Obolały;
Kredyty: 31.000
Lokalizacja: Warszawa

Re: [OPERACJA ARCHANIOŁ] Obóz Zaćmienia

26 maja 2013, o 16:04

Wciąż grzebiąc w gruzie Lag usłyszał pytanie Bane`a. Zastanowił się chwilę nad odpowiedzią gdy wypowiadał się Xirys. W sumie chciałby wydać ewentualnie zarobioną kasę na modernizacje swojego statku, lub dokupić jakiś sprzęt. Wiele rzeczy należałoby kupić, jednak i tak wiedział, że jego matka zażąda od niego większości kwoty na rzecz jej "planów". Z jednej strony chciał się sprzeciwić, ale z drugiej, robi to dla flotylli, a jeśli matce uda się osiągnąć swój cel, to skorzysta na tym cała ich społeczność.
- Pewnie oddam większość matce, według umowy - westchnął.
Ananthe’Viroccum vas Eboracum
Awatar użytkownika
Posty: 312
Rejestracja: 23 mar 2013, o 21:40
Miano: Ananthe vas Eboracum
Wiek: 28
Klasa: Szpieg
Rasa: Quarianka
Zawód: Najemnik
Postać główna: Ananthe'Viroccum vas Eboracum
Status: Członek Zaćmienia Pierwszego Stopnia
Kredyty: 1.200
Lokalizacja: Złotoryja

Re: [OPERACJA ARCHANIOŁ] Obóz Zaćmienia

26 maja 2013, o 16:35

Ananthe uśmiechnęła się usłyszawszy odpowiedź Xirysa. Cóż, dobrze wiedzieć że nie popełniła gafy, a jej współczucie nie zostało źle zrozumiane. W końcu kto jak to, ale quarianie dobrze wiedzieli co znaczy walczyć w własnym tworem.
-Cóż Xirysie, w tym układzie nie pozostanie mi nic innego jak się do ciebie przyłączyć! Po tej imprezce z chęcią, oderwę się na dłuższą chwilę od normalnych zajęć. A co do pieniędzy, hmm.... sądzę że jakiś porządny upgrade wizjera, albo GARDIAN do statku byłby miłym prezentem. No, a poza tym wszystko o czym quariańska dziewczyna może zamarzyć, czyli jakiś płyn do mycia szybki od hełmu, i parę odrdzewiaczy.- powiedziała wesołym tonem, by po chwili dodać szeptem- Poza tym szef, może i umie co nie co, ale jest kiepskim szefem, jeśli daje się ponosić emocjom. Tam gdzie są emocje, są i błędy, a jak pojawiają się błędy to zaczynają ginąć istoty rozumne i nie tylko.-ponownie wróciwszy do poprzedniego tonu- I nie sądziłam, ze jesteś takim amatorem akolitek na Cytadeli. Skoro pensja wam na takie przyjemności pozwala, to może też się zaciągnę.
Skończywszy mówić, usiadła na pobliskiej skrzyni i zaczęła luźno machać nogami. Jeśli nic się za chwilę nie wydarzy, to posiedzi sobie tak z parę minut, po czym pójdzie poszukać tej skrzyni z Predatorami. Może i była to gówniana broń, jednak lepsze to niż Wdowa na krótkim dystansie. Po chwili z nudów zaczęła gwizdać w takt jakiejś piosenki zasłyszanej parę lat temu na Cytadeli.
ObrazekObrazek Jeśli piszesz do mnie, używaj rodzaju męskiego, jeśli do Ananthe, rodzaju żeńskiego. Theme postaci
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12099
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: [OPERACJA ARCHANIOŁ] Obóz Zaćmienia

28 maja 2013, o 16:49

Otrzymaną chwilę czasu grupa postanowiła wykorzystać na różne sposoby. Niektórzy rozmawiali, inni rozglądali się po sali. W gruncie rzeczy atmosfera była dość luźna, pomimo faktu, że mogły czekać ich naprawdę przykre konsekwencje. Tylko Lag zabrał się za sprawdzanie pobojowiska, początkowo próbował dowiedzieć się w jakim stanie znajduje się FENRIS, przy którym jeszcze niedawno pracował. Niestety szybko zrozumiał jak próżny był jego trud. Niby jakim cudem tak mały mech miał przetrwać katastrofę? Odpowiedź przyszła sama, kiedy odsuwając płat blachy, który odpadł z sufitu, dostrzegł zgnieciony cylindryczny tułów. Dla pewności próbował pociągnąć go za jedną z kończyn, ale ten widocznie utknął pod gruzami na dobre. Na szczęście trafiła mu się nagroda pocieszenia w postaci Predatora, który wpadł mu w ręce podczas przeszukiwania sterty ogólnie pojętego złomu. Otrzepał go i uderzył kilkukrotnie dłonią chcąc pozbyć się pyłu nagromadzonego w lufie, dodatkowo sprawdził przyrządy celownicze, mechanizm spustowy i pobieżnie rozejrzał się za jakimikolwiek fizycznymi uszkodzeniami. Ich brak pozwalał mu stwierdzić, że broń nadaje się do użytku.
Quarianin ledwie podniósł się i zdążył zamocować broń do swojego kombinezonu, a ponownie pojawił się Jaroth. Zanim w ogóle się odezwał wskazał towarzyszącej mu dwójce turian Kelana, który następnie został przez nich wyprowadzony.
- Nagranie z taśmy nie pozwoliły nam jednoznacznie stwierdzić kto odpowiada za zamach, pan Murray zostanie więc poddany bardziej szczegółowemu przesłuchaniu.
Jakby od niechcenia wyrecytował formułkę i zbliżył się do Xirysa, jednocześnie ruchem ręki przywołując pozostałych włącznie z asari do siebie.
- Przed wami odnotowano jeszcze dwa niesankcjonowane wejścia do magazynu. Pierwsze wyjaśniliśmy, drugie pozostaje zagadką.
Salarianin aktywował swój omni-klucz i błyskawicznie wstukał kilka komend, po czym wszystkim ukazało się charakterystyczne, pomarańczowe okno, w którym ukazano nagranie z kamery. Niestety vid nie obfitował w szczegóły. Dało się na nim dostrzec mężczyznę w lekkim pancerzu bojowym i kapturze zwiadowczym. Kimkolwiek był, doskonale wiedział gdzie znajdują się kamery, bo ich wyłączenie było pierwszą rzeczą za jaką się zabrał.
- Zapętlenie obrazu - wyjaśnił Jaroth. - Nasi technicy dopiero usiłując sprawdzić nagranie z przebiegu walki zwrócili na nie uwagę. Nie wiem kim jest, ale pozostawił jeden ślad.
Przywódca Zaćmienia ruchem palca cofnął nagranie do początku i wskazał na plecy nieznajomego, a konkretnie jego głowę. Choć ta cała był przykryta, to na wspomnianym kapturze zwiadowczym można było dostrzec sporej wielkości biały symbol. Zdawał się przypominać spore X, lub dla osób nieco bardziej obeznanych z ludzkimi znakami - krzyż. W zasadzie gdyby się przyjrzeć sylwetce hakera to można było ocenić, że musiał być batarianinem, drellem, albo właśnie człowiekiem.
- Jak się okazuje najemnik z dokładnie takim samym pancerzem zaciągnął się do grupy, którą wysłaliśmy na most prowadzący wprost do Archanioła. Jeśli miałbym postawić moje kredyty, to powiedziałbym, że to kolejny fan, który chce zostać pomocnikiem obrońcy uciśnionych Omegi. Wydrążenie dziury w jego czaszce można więc uznać za przysługę dla społeczności galaktycznej i powód do otrzymania sytej premii.
Dowódca oderwał wzrok od omni-klucza i rozejrzał po twarzach zebranych. Z grupą elitarnych zabójców nie mieli raczej wiele wspólnego, ale w chwili obecnej byli najlepszym na co mógł sobie pozwolić.
- Większość naszych sił jest związanych walką z Archaniołem, a wy jesteście mi jeszcze winni za mechy. Przyniesiecie mi głowę tego ćwierćmózga i uznam wasz dług za spłacony - skupił swoje spojrzenie na stojącej na uboczu asari. - Sepia dołączy do waszej grupy, przyda wam się dodatkowa pomoc. Nie mamy pojęcia kim jest ten haker, ale jak widać po efektach jego pracy, nie należy do amatorów. Macie kilka minut na przygotowanie, kiedy sytuacja na moście nieco się uspokoi, od razu ruszacie.
Kończąc Jaroth wyszedł z magazynu, wciąż był jednak doskonale widoczny, zatrzymał się bowiem tuż przed wejściem. Widocznie chciał sam ocenić jak wygląda sytuacja, przed decyzją o wymarszu grupy.

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Wyyrlok Bane
Awatar użytkownika
Posty: 139
Rejestracja: 5 sty 2013, o 20:15
Miano: Wyyrlok Bane
Wiek: 30
Klasa: Strażnik
Rasa: Turianin
Zawód: Ochroniarz Arii T' Loak | Najemnik
Status: Ucikinier, poszukiwany przez Hierarchię Turian
Kredyty: 5.500

Re: [OPERACJA ARCHANIOŁ] Obóz Zaćmienia

28 maja 2013, o 19:36

Wyyrlok znał doskonale symbolikę krzyża, niestety posługiwało się nią wiele ras. Jednak, z wiedzy turianina wynikało, że tylko ludzie wiążą krzyż z osobami archaniołów, znanych ze świętych ksiąg ludzi, z którymi Bane miał często do czynienia. Nie mógł nie zgodzić się z przywódcą Zaćmienia, że musiał to być ktoś sprzyjający Archaniołowi. Tym samy teoria walki gangów upadła (w oczach Wyyrloka).
Turianin sprawdzał broń, co chwile zerkał jednak na nowego członka drużyny - asari. - Więc, masz na imię Sepia? To ładne imię... Jak dla kogoś, kto biotyką może rozerwać komuś czaszkę - turianin uśmiechnął się i szybko powrócił do sprawdzania ekwipunku, aby to jego czaszka nie stała się ofiara najemniczki.
Bane chciałby już zabrać się za Archanioła, ale jest tu od wykonywania rozkazów. Musiał się z tym pogodzić... Nie mógł jednak zapomnieć, że im szybciej trafi "na główny front" tym szybciej wykona plecenie Arii.
Lag’Tasi nar Fleck
Awatar użytkownika
Posty: 91
Rejestracja: 6 kwie 2013, o 20:26
Wiek: 23
Klasa: Szpieg
Rasa: Quarian
Zawód: Przemytnik/Mechanik
Status: wzmoźona reakcja alergiczna organizmu; Obolały;
Kredyty: 31.000
Lokalizacja: Warszawa

Re: [OPERACJA ARCHANIOŁ] Obóz Zaćmienia

28 maja 2013, o 21:33

Lag`tasi nar Fleck ucieszył się odnajdując sprawnego predatora, bo naprawdę przyda mu się coś zdrowszego dla jego klatki piersiowej. Ponowne pojawienie się przywódcy Zaćmienia nie przyniosło spodziewanej ulgi, Kelan został wyprowadzony, a drugi podejrzany nie wyglądał jak cel do rzutek. Bane coś bączył do Asari, która mogła się przydać przy tak obolałej drużynie.
- Dobra, trzeba brać się do roboty. Sepia i Bane będą najlepsi moim zdaniem na pierwszą linie, drugą i teoretycznie ostatnią linią byłby Xirys. Pilnowałby tyłów i stanowił łącznika pomiędzy wami, a nami - Tu Lag gestykulując wskazywał na trójkę obdarzonych biotycznie śmiałków jako jedną grupę i siebie wraz z Ananthe jako drugą - Potrafimy dosłownie zniknąć przeciwnikom z oczu, więc jeśli zostalibyśmy trochę z tyłu, wy moglibyście zajmować się osłanianiem przed ostrzałem, a my bezpiecznie rozglądać za naszym celem. W razie problemów ja mogę wypłoszyć cel z ukrycia by Ananthe mogła go zdjąć swoją bronią, a ta jak widzieliśmy ma niezłego kopa. Tu jednak pojawia się problem. Jeśli nie zadbamy o dyskrecje inni najemnicy mogą uznać NAS za zdrajców i zostaniemy zaatakowani, a wtedy nie będziemy mieli szansy przeżycia bo to na pewno wykorzysta Archanioł. Potrzebny nam też ktoś decyzyjny. Ja odpadam, nie mam doświadczenia w takich walkach by skupić się ponad swoje zadanie.
Ananthe’Viroccum vas Eboracum
Awatar użytkownika
Posty: 312
Rejestracja: 23 mar 2013, o 21:40
Miano: Ananthe vas Eboracum
Wiek: 28
Klasa: Szpieg
Rasa: Quarianka
Zawód: Najemnik
Postać główna: Ananthe'Viroccum vas Eboracum
Status: Członek Zaćmienia Pierwszego Stopnia
Kredyty: 1.200
Lokalizacja: Złotoryja

Re: [OPERACJA ARCHANIOŁ] Obóz Zaćmienia

29 maja 2013, o 19:28

Ananthe spokojnie wysłuchała wypowiedzi Jarotha. Cóż powoli przestawała się dziwić czemukolwiek. Choć ewidentnie Zaćmienie polegało na technice, samo nie było w stanie zaciągnąć najlepszych spośród nich w swoje szeregi. Jednak ważniejsze od tego faktu było zajście z najemnikiem. Ewidentnie nie należał do żadnego znanego gangu, a tym bardziej grupy najemniczej. Był również nazbyt dobrze wyekwipowany jak na statystycznego freelancera, sądząc po hełmie. Jednak ten znak.... cóż lekko kojarzył jej się z vidami historycznymi o ludziach, jakie oglądała jako nastolatka w trakcie pobytu w szpitalu. Szybko włączywszy omniklucz na wyczucie wstukała hasło "Ludzie, religie". Cóż nie zawiodła się, gdy na ekranie w jej wizjerze wyświetlił się prawie identyczny symbol. Cóż informacje przejrzy później, jednakże z dużą dozą prawdopodobieństwa mogli mieć do czynienia z fanatykiem religijnym, a tacy mówiąc delikatnie byli cholernie niebezpieczni. Kulturalnie wysłuchawszy Laga i Wyrlocka zgrabnie zeskoczyła ze skrzyni i spokojnie podeszła do całej grupy.
-Cóż jakby się nie patrzeć wleźliśmy w niezłe gówno i trzeba jakoś z niego wyleźć, tyle że jest jeden problem. Jeśli dalej będziemy działać w równie niezorganizowany sposób równie dobrze możemy strzelić sobie w głowę. Dlatego proponuje wybrać jedną osobę na przywódcę. Potem możemy brać się za realizowanie jakichś tam planów, nawet najdurniejszych. Najlepiej żeby był to ktoś choć w miarę obeznany z dowodzeniem grupą. W związku z tym może niech każdy poda jakieś doświadczenia z tym związane, tylko niech to nie będą wyznania z lat dziecięcych. Dodatkowo każdy mógłby zaproponować swój plan działania- dodała lekko rozbawionym tonem.- Cóż, ja mogę się pochwalić ponad roczną wojaczką boku free-lancerów i BS'ów. Parokrotnie dowodziłam niewielkimi grupami uderzeniowymi i zwiadowczymi. Potem przez pewien czas byłam jednym z inżynierów w turiańskiej kolonii, gdzie przewodziłam pięcioosobowej grupce. Jeśli chodzi o zrealizowanie celu, proponowałabym zacząć od przejęcia kamer i wszelkiego monitoringu na interesującym nas obszarze. Następnie rozesłałabym programy śledzące do wszystkich najemników tam znajdujących się. To ułatwiłoby nam ich śledzenie i identyfikację. Kolejnym krokiem byłoby oczyszczenie obszaru wokół celu, a następnie wyeliminowanie go w zależności od warunków w najbezpieczniejszy sposób. Najchętniej użyłabym do tego materiałów wybuchowych, lub ciężkiej artylerii, ale porządny ostrzał z broni powinien być równie skuteczny. Jeśli będzie to możliwe nie rozdzielałabym oddziału, gdyż to właśnie w jego jedności tkwi nasza siła.
Kończąc to dosyć przydługą przemowę quarianka ponownie usiadła na skrzyni, jednakże tym razem tuż przy towarzyszach. Szczególnie interesowało ją co powie Wyrlock. W końcu turianie znani byli z najlepszego szkolenia wojskowego i jeśli już musiałaby wybierać wolałaby słuchać jego rozkazów. Ale oczywiście inni mogli ją zaskoczyć, jednakże jeśli tka jak ona woleli wyjść z tego w jednym kawałku, raczej posłuchają jej sugestii.
ObrazekObrazek Jeśli piszesz do mnie, używaj rodzaju męskiego, jeśli do Ananthe, rodzaju żeńskiego. Theme postaci
Lag’Tasi nar Fleck
Awatar użytkownika
Posty: 91
Rejestracja: 6 kwie 2013, o 20:26
Wiek: 23
Klasa: Szpieg
Rasa: Quarian
Zawód: Przemytnik/Mechanik
Status: wzmoźona reakcja alergiczna organizmu; Obolały;
Kredyty: 31.000
Lokalizacja: Warszawa

Re: [OPERACJA ARCHANIOŁ] Obóz Zaćmienia

29 maja 2013, o 20:33

Przysłuchawszy się przemowie quarianki doszedł do wniosku, że trochę zabraknie im czasu.
- Naprawdę zapierające dech w piersiach doświadczenia. Ale mamy hakować i włamywać się wszędzie wbiegając do ogródka Archanioła który ściele posadzki ciałami jedno po drugim. To nie czas na gadanie. Trzeba działać. Jaroth ma dostęp do kamer, niech je nam udostępni. Ponadto kupą dużo zrobimy jako spory cel. Do tego idąc w ten sposób my w razie problemu sobie znikniemy a oni niech zbierają ogień ? Jeżeli chodzi o mnie możesz dowodzić.
Nie był pewien na jak długo będzie słuchał jej rozkazów, ale teraz będzie prościej pozostawiając wszystko jej decyzjom. Uruchomił omniklucz.
- Do wygenerowania programu namierzającego, potrzebuje bazy danych sygnatur i sygnaturę tego gościa z zapisów.
Ananthe’Viroccum vas Eboracum
Awatar użytkownika
Posty: 312
Rejestracja: 23 mar 2013, o 21:40
Miano: Ananthe vas Eboracum
Wiek: 28
Klasa: Szpieg
Rasa: Quarianka
Zawód: Najemnik
Postać główna: Ananthe'Viroccum vas Eboracum
Status: Członek Zaćmienia Pierwszego Stopnia
Kredyty: 1.200
Lokalizacja: Złotoryja

Re: [OPERACJA ARCHANIOŁ] Obóz Zaćmienia

29 maja 2013, o 21:12

-Skoro masz lepszy plan, w którym nie giniemy po paru minutach, podziel się nim. Bo ja jakoś nie widzę siebie latającej od grupki do grupki, w poszukiwaniu jakiegoś świra. Cóż co do trzymania się w grupie masz rację, jak nad tym dłużej pomyśleć był to poroniony pomysł, jednak niekoniecznie jestem za tym aby oddalać się od siebie na większą odległość. Lepiej mieć się w zasięgu strzału, aby w razie czego móc sobie pomóc. A czas jest, skoro Jaroth tak powiedział. - w tym momencie wzięła głębszy oddech i wygodniej usadowiła się na skrzyni. Cóż szykowała się dłuższa pogaducha- Nie oczekuje życiorysu tylko hasła w stylu byłem sierżantem w wojsku. A co do kamer, to są trzy kwestie: gdyby Jaroth miał dostęp do całego pionu, nie potrzebowałby nas żeby wykończyć jednego dupka, tylko sam by tam kogoś wysłał i byłoby po sprawie. Po drugie wcale nie musimy "wbiegać do ogródka", tylko wystarczy podpiąć się pod sieć i odnaleźć interesujące nas kwartały, a następnie przejąc je programem nawarstwiającym.-kończąc mówić, zaczęła mapować cały kwartał, a także ściągać najdokładniejsze możliwe plany okolicznego fragmentu stacji- A po trzecie możemy spokojnie ominąć samą siedzibę Archanioła. Na bank są tu jakieś tunele, kanały wentylacyjne i szyby próżniowe, więc nie musimy leźć bezpośrednio w ogień. Tak czy siak, potrzebujemy jednego bądź dwóch przywódców grup. Ja mogę zająć się wraz z Lagiem i Xirysem częścią techniczną, jeśli taka będzie ich wola. Druga ekipa będzie mogła wyeliminować ewentualne trudności fizyczne.
Skończywszy mówić, zaczęła spokojnie badać pobrane pliki. Zadanie mogło nie być łatwe, jednak należało ograniczyć straty do zera. Zresztą nie miała zamiaru uciekać. Powoli zaczynała lubić swoich towarzyszy, choć czasami bywali irytujący. Jednakże chwilowo trzeba się było skupić na zadaniu, więc nie widząc sensu w dalszym rozkładaniu swoich uczuć na czynniki pierwsze, quarianka skupiła się na swoim omnikluczu.
-A o dowództwie będzie można powiedzieć wtedy gdy inni wyrażą również swoja opinię.- mruknęła nie przerywając pracy.
ObrazekObrazek Jeśli piszesz do mnie, używaj rodzaju męskiego, jeśli do Ananthe, rodzaju żeńskiego. Theme postaci

Wróć do „Operacja Archanioł”