Ananthe’Viroccum vas Eboracum
Awatar użytkownika
Posty: 312
Rejestracja: 23 mar 2013, o 21:40
Miano: Ananthe vas Eboracum
Wiek: 28
Klasa: Szpieg
Rasa: Quarianka
Zawód: Najemnik
Postać główna: Ananthe'Viroccum vas Eboracum
Status: Członek Zaćmienia Pierwszego Stopnia
Kredyty: 1.200
Lokalizacja: Złotoryja

[OPERACJA ARCHANIOŁ] Obóz Zaćmienia

14 maja 2013, o 07:11

Być może strzał by niecelny, jednakże Ananthe mogła mówić o porządnej dozie szczęścia; gdyby jej próba zakończyła się sukcesem całe pomieszczenie zamieniło by się w poligon doświadczalny dla wybuchających mechów. Niestety jednak YMIR skoncentrował swoją uwagę na niej, co pośrednio mogło okazać się dosyć kłopotliwe, jednak na chwilę obecną dziewczyna miała trochę większe zmartwienia. Któryś z jej "kolegów" z drużyny stwierdził że wrzucenie do niej prawie szalonego FENRIRa to genialny pomysł, bo przecież Anka ma mało kłopotów. Nie za bardzo miała czas na myślenie, jednakże nie mogła sobie pozwolić na zniszczenie, czy trwałe uszkodzenie mecha, dopóki nie wyczerpie innych rozwiązań. Szybko przeładowując Wdowę, gorączkowo myślała nad rozwiązaniem problemu<Uszkodzenia fizyczne odpadają, nawet najstarszy model ma zamontowane procesy autodestrukcji, uszkodzenie optyki nie wiele zmieni, bo to cholerstwo potrafi namierzyć broń, lub oprogramowanie. Bosh'tet to coś musi mieć jakieś słabości!!>. Kończąc uwalniać pochłaniacz, bacznie przyglądała się leżącej niedaleko maszynie. Wolała nie zostać zaskoczona przez kupę złomu na nogach. <Do jasnej cholery! MAM! Fenrisy pomimo wszystkich swoich zalet, mają strasznie słaby software, nawet jak na mechy. Kurna, nie mam tylko wystarczająco dużo czasu na ręczne hakowanie tego gówna. Cóż trzeba będzie go zdobyć> W tym momencie, nadal śledząc wzrokiem poczynania robo-psa, quarianka zaczęła stosować podobną do Laga taktykę, jednakże pokusiła się o wiele bardziej finezyjne sztuczki pokroju zaburzeń pobocznych procesów, włączania miejscowej diagnostyki czy alarmów. Jednakże jej głównym celem było włamanie się bądź przeciążenie systemów mecha w takim stopniu, aby mogła wysłać nakładkę której użyła do unieszkodliwienia LOKich. W razie porażki miała zamiar bez wahania odstrzelić FENRIRa, i zająć się dużo ważniejszym problemem-> YMIRem. Po cichu liczyła również na drobną pomoc Kelana i nieznajomej asari, jednakże nie robiła sobie co do nich wielkich nadziei.
ObrazekObrazek Jeśli piszesz do mnie, używaj rodzaju męskiego, jeśli do Ananthe, rodzaju żeńskiego. Theme postaci
Ahmed Murray
Awatar użytkownika
Posty: 86
Rejestracja: 27 sie 2012, o 10:16
Kredyty: 10.000

Re: [OPERACJA ARCHANIOŁ] Obóz Zaćmienia

14 maja 2013, o 22:21

Gdy rzeczy dzieją się tak szybko, człowiek podejmuje często pochopne decyzje. Taką właśnie była myśl o użyciu wieżyczki. W obliczu jednego zagrożenia Kelan nie zauważył możliwości stworzenia drugiego. Kiedy tylko ustąpił ogień wieżyczki, Murray wiedział, że coś jest nie tak. Wirus musiał się rozprzestrzeniać nie tylko po mechach. Czasu nie było pod dostatkiem, by rozpoczynać mozolne hackowanie maszyny, a potem usuwanie wirusa. Jedynym rozsądnym na daną chwilę rozwiązaniem było zastosowanie mocy technologicznej - Kelan wybrał Sabotaż, by natychmiastowo przejąć kontrolę nad systemami wieżyczki. Następnie trzeba było podjąć decyzję co dalej - koordynacja grupy do wspólnego działania czy też dalsze działanie na własną rękę. Wybrał drugą opcję. Aby jednak mogło to zadziałać, musieli się najpierw pozbyć pomniejszych problemów. Quarianka nie mogła skupić się na monstrum, gdyż przeszkadzał jej Fenris. Kelan dokonał więc kolejnego ataku Sabotażem, aby przełamać słaby software Fenrisa i wysłać go na YMIRa w celu odwracania uwagi. Gdyby tylko tarcze mecha padły, reszta osób z wykształceniem technicznym mogłaby przystąpić do prób przywrócenia olbrzyma pod kontrolę.
Xirys
Awatar użytkownika
Posty: 188
Rejestracja: 3 kwie 2013, o 22:13
Miano: Xirys
Wiek: 36
Klasa: Inżynier
Rasa: Hanar
Zawód: Najemnik, spec od walk technologicznych
Status: Ex-SOC, dawny pracownik korporacji technologicznej na Kahje
Kredyty: 18.340
Lokalizacja: Norwegia

Re: [OPERACJA ARCHANIOŁ] Obóz Zaćmienia

14 maja 2013, o 22:34

Na wszystko co Rozbudzaczy! - pomyślał hanar widząc jak YMIR powoli zaczyna rozgrzewać się. Właśnie przymierzał się do posłania salwy ze swej broni gdy ludzkie dziewczę wylądowało tuz obok niego, zmuszając go do opuszczenia lufy na chwilę. Ta jednak chwila pozwoliła jego skołatanym myślą na zwrócenie uwagi na to co maszyna powiedziała.
"Identyfikacja sygnatur. Cele zlokalizowane." IDENTYFIKACJA! No tak. Hanar mógł wysłać swoją sygnaturę, wskazującą na to kim jest. A przecież był z Zaćmienia. Może maszyna nie zaatakuje go. Jeśli nie skończy jako koktajl, to już będzie sukces. Jak pomyślał, tak zrobił, wysyłając do mecha wiadomość zawierającą jego sygnaturę potwierdzającą jego przynależność wraz z rozkazem zaprzestania ataku.
Po wykonaniu tej czynności spojrzał jak sytuacja dalej maluje się i ocenił szanse na celny strzał. Były małe. Hanar postanowił więc oddać swoją przyszłość w oprogramowanie innego urządzenia. Sondy. Jednak ten pomysł poszedł na spacerek gdy wieżyczka Cerberuskiego agenta obróciła się przeciw niemu. Ten zaczął powoli podejrzewać że ta farsa musi mieć coś do czynienia z tym człowiekiem.
Najemnik był w kropce. On niewiele mógł zrobić. Ostatecznie postanowił dać bardziej narażonym członkom więcej czasu i, wierząc że jego zabezpieczenia anty-wirusowe są skuteczne, przywołał Sondę Bojową i rozkazał jej atak na YMIRA od frontu i szybko zwrócił się do turianina i dziewki:
- Trzeba im pomóc! Unieszkodliwić YMIRA. Nie może zacząć atakować! Trzeba przegrzać jego serwomotory ramion lub jego broń! Macka powędrowała do broni dziewczyny i nakazała zaprzestanie strzelania. Nie mogli zwrócić uwagi na siebie.
ObrazekObrazek
| Obrażenia od mocy technologicznych: +10%| Zmniejszenie kosztu mocy technologicznych: 10% |
Combat theme Calming after the storm theme Ancient Protean Philosophy: "Violence is not a good solution, the airlock is a better one" Bonus: Son of Shepard Mistah J
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12103
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: [OPERACJA ARCHANIOŁ] Obóz Zaćmienia

15 maja 2013, o 12:20

Niestety, nawet jeśli para quarian wcześniej doskonale poradziła sobie z oprogramowaniem nieaktywnych mechów, w warunkach walki wszystko zmieniało się diametralnie. Kiedy aktywowały się wszystkie istotne protokoły w procesorach robotów Zaćmienia, wejścia do systemu, a tym bardziej nim manipulowanie, było niemożliwe. Xirys również musiał pogodzić się z faktem, że podobnie jak quarian, jego omni-klucz również nie posiadał odpowiedniego oprogramowania. YMIR nie robił sobie nic z jego przynależności, pochodzenia, danych osobowych, czy ilości macek. Mało tego, jego uwaga przeniosła się z Ananthe na skrzynie za którymi chował się właśnie strażnik i Saika. Lufy zamocowanego do jego ręki działka akceleratora masy, wycelowały w parę i zdawały się jakby za ledwie kilka uderzeń serca miały wypluć serię śmiercionośnych pocisków, kiedy pod stopami giganta pojawiła się pomarańczowa kula. YMIR niemal natychmiast przeniósł swoją uwagę na sondę bojową i nie minęła krótka chwila, nim ta zmieniła swój kolor na czerwony, co wszystkim dało do zrozumienia, że nie jest już pod kontrolą Xirysa.
Właśnie ten krótki przedział czasu, pozwolił natomiast Lagowi zrozumieć jedną istotną rzecz. Początkowo, kiedy wszedł do systemu, szybko zrozumiał, że po prostu nie ma tu czego szukać. Ten był całkowicie zamknięty. Nie był to pierwszy raz kiedy widział coś takiego. Większość hakerów decyduje się na zostawienie jakiejś luki, która pozwoliłaby im przejąć kontrolę nad maszyną. Osoba odpowiedzialna za wirus widocznie nie brała tego pod uwagę. Innymi słowy jej celem było po prostu wywołanie chaosu w szeregach najemników i jednoczesne trzymanie się od mecha na jak największą odległość. Okazało się jednak, że piracki kod działał niczym sejf. Innmi słowy - mógł być otwarty tylko z jednej strony, od środka. W momencie pojawienia się na polu bitwy sondy, system od razu zareagował, otwierając się i nawiązując połączenie z innym urządzeniem. Niestety trwało to tylko krótką chwilę i nim Lag w ogóle się zorientował, zabezpieczenia ponownie zablokowały dostęp do "umysłu" giganta. Zupełnie przypadkiem, zdołał jednak odnaleźć lukę w pozornie nieprzeniknionej obronie maszyny. Ledwie kilkusekundowy przedział na jej wykorzystanie nie ułatwiał oczywiście zadania, ale przy odpowiedniej koordynacji ...
Lagowi niestety nie dane było dokończyć myśli, a to za sprawą kilku wydarzeń, które miały miejsce niemal jednocześnie. Wpierw Wyyrlok postanowił włączyć się do walki i zaatakować osłony mecha. Te nadal się utrzymywały, ale zważywszy na fakt, że przyjęły już na siebie sporo, istniała szansa, że do ich rozładowania nie brakuje dużo. Oczywiście o ile nie pozwolą im ponownie się naładować. Właśnie o to postanowiła zatroszczyć się asari.
Członkini Zaćmienia chcąc nie chcąc znalazła się w pobliżu quarianki, która bezskutecznie próbowała unieszkodliwić rzuconą nieopodal maszynę. Niestety FENRIS z łatwością oparł się jej atakowi. Mało tego, stopniowo wracał do pełnej funkcjonalności, po uderzeniu o ścianę wywołanym trójstronnym atakiem biotycznym. Ananthe znalazła się więc w dość niebezpiecznej sytuacji i wszystko mogłoby skończyć się dla niej tragicznie, gdyby nie interwencja najemniczki. Kobieta bezpardonowo przygwoździła mecha do ziemi nogą i przystawiła do jego korpusu lufę M-9 Grom, by chwilę później rozległ się charakterystyczny dźwięk towarzyszący uderzeniu pocisków o stalowy korpus. Asari nie była jednak głupia i licząc się z ryzykiem eksplozji wykorzystała rzut, by pchnąć swoją ofiarę w kierunku jej większego kuzyna. Jednocześnie skacząc za skrzynie i wpychając tam przy okazji Ananthe. Wszystko wydawało się być wymierzone perfekcyjnie, FENIRS znalazł się bowiem tuż przed nosem kolosa, kiedy jego ciało zostało rozszarpane przez eksplozję.
... Lag właśnie kończył myśl, kiedy kątem oka dostrzegł jakiś przelatujący przed nim obiekt. Nim w ogóle zdołał się zorientować w sytuacji, podmuch odepchnął go w tył. Na szczęście YMIR skutecznie przyjął na siebie wszystkie obrażenia, więc quarianin został zwyczajnie zdmuchnięty, co nie spowodowało żadnych poważnych obrażeń. Choć trzeba przyznać, że ból promieniujący z okolicy połamanych żeber, towarzyszący uderzeniu plecami o ścianę, był średnio przyjemnym doświadczeniem.
Kiedy wszyscy uznali, że bezpiecznie mogą wyjrzeć zza swoich zasłon, mogli tylko dostrzec, że pole chroniące do tej pory mecha, charakterystycznie faluje, by moment później ulec rozładowaniu.
- Unieszkodliwić tą kupę złomu - warknęła asari, posyłając serię ze swojego SMG w stronę nogi robota. Pociski oczywiście odbiły się nie czyniąc wielkich szkód. Stanowiły jednak dowód na to, że póki system nie zdoła się zresetować, YMIR nie mógł liczyć na swoje tarcze.
W całym tym zamieszaniu para ludzi znalazła się trochę na uboczu. Saika zapędziła się w róg, z którego niewiele mogła zobaczyć, a co dopiero zrobić. Zostało jej więc tylko przyjąć bierną postawę. Kelan natomiast musiał zrobić coś z wieżyczką strażniczą. Na szczęście zastosowany przez niego program sabotażu okazał się być przynajmniej częściowo skuteczny. Choć urządzenie nie zaczęło atakować kolosa, nie było również zainteresowane swoim właścicielem i jego kompanami. Z tego co mógł ocenić Murray, zwyczajnie się wyłączyło. Istniała szansa, że drugi atak piracki uszkodził jakieś systemy. Kto wie, może udałoby się przejść na sterowanie manualne, ale nim haker mógł rozważyć taką ewentualność, jego uwaga skierowała się ku asari i Ananthe. Początkowo chciał sabotować przypominającą psa maszynę. Nim jednak zdołał zareagować, FENRIS zmienił się już w pocisk mknący tuż przed jego nosem. Na szczęście dobrze zorientowany w sytuacji, zareagował błyskawicznie i odskoczył w tył, przywierając plecami do ściany, co skutecznie osłoniło go przed skutkami wybuchu.
Cokolwiek planowali, musieli się spieszyć. YMIR wyraźnie stracił cierpliwość i postanowił odpowiedzieć na ostrzał w ten sam sposób. Zasypując Ananthe i asari serią z działka. Na całe szczęście masywne skrzynie okazały się być doskonałą osłoną.

Wyświetl wiadomość pozafabularną

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Lag’Tasi nar Fleck
Awatar użytkownika
Posty: 91
Rejestracja: 6 kwie 2013, o 20:26
Wiek: 23
Klasa: Szpieg
Rasa: Quarian
Zawód: Przemytnik/Mechanik
Status: wzmoźona reakcja alergiczna organizmu; Obolały;
Kredyty: 31.000
Lokalizacja: Warszawa

Re: [OPERACJA ARCHANIOŁ] Obóz Zaćmienia

15 maja 2013, o 23:38

Wszystko to było tak skomplikowane, ale doświadczenia jakie posiadał quarianin dawały mu spore szanse powodzenia różnego typu działań technologicznych, jednak nie w takich warunkach. Gdy już myślał, że złapał pana boga za nogi blaszany pocisk o czerwonym ślepiu, spowity biotyczną energią niczym majestatyczny i drapieżny ptak wyłaniający się z kłębów mgły opadający na swą niczego nie świadomą ofiarę, runął na olbrzyma i po prostu eksplodował. To było, wyjątkowe przeżycie stać za kolosem i ujrzeć to wszystko, choć nie trwało nawet sekundy. Szarpnięcie.

Jęknął. Znów leżał na ziemi, ból w klatce piersiowej, obolałe plecy, a wszystko skrzyło się wokół przez chwilę nim nie zmusił się do ponownego wstawania podpierając się o ścianę. Miał dość, dosłownie, miarka się przebrała. Mimo, że nikt jej nie widział ukrytej za szybką, to wyraz jego twarzy zmienił się diametralnie. Gdy wstawał emanowała agresją, by rozluźnić się na chwilę gdy wyprostował się ociężale spoglądając na plecy YMIR`a i zastygnąć pozbawiona wszelkich emocji. W sumie, było to zwyczajne zachowanie tego osobnika gdy rezygnował z delikatniejszych rozwiązań.

Zdecydowanym ruchem aktywował tryb Kamuflażu Taktycznego dzięki czemu przemytnik rozpłynął się w powietrzu. Ruszył pewnym krokiem zachowując bezpieczny odstęp od mecha, by nie zostać postrzelonym i przemknął się obok, minął wieżyczkę Kelan`a i stając trochę przed nim, lecz tak by mógł się bezpiecznie ukryć za skrzynią w razie ostrzału, wyciągnął przed siebie swoją strzelbę, którą załadował posiadaną krio-amunicją i wziął na cel pozbawione tarcz wielkie i nie oddalone zbytnio bydle. Nie liczył się zbytnio z tym czy trafi go w głowę, czy którąś z kończyn, w końcu strzelał ze strzelby. Jednego był pewien, zaboli to ich obydwu. Gdy szarpnął za spust rozwiał się jego kamuflaż, z bólu który wywołał odrzut zacisnął zęby. Zatoczył się z bólu i opadł za skrzynie, trochę celowo by ukryć się przed YMIRem, jednak mało skoordynowanie. Dopiero wtedy przypomniał sobie o Kelanie, przed którym pojawił się znikąd i padł na ziemię. Szlag... minę musiał mieć niepowtarzalną!
Wyyrlok Bane
Awatar użytkownika
Posty: 139
Rejestracja: 5 sty 2013, o 20:15
Miano: Wyyrlok Bane
Wiek: 30
Klasa: Strażnik
Rasa: Turianin
Zawód: Ochroniarz Arii T' Loak | Najemnik
Status: Ucikinier, poszukiwany przez Hierarchię Turian
Kredyty: 5.500

Re: [OPERACJA ARCHANIOŁ] Obóz Zaćmienia

16 maja 2013, o 17:13

Bane, przyznać trzeba, był w kropce. Nie było już chyba innej opcji niż zacząć strzelać do blaszaków. Postanowił jednak postawić na "demokrację" i zadać pytanie "w przestrzeń". To, że on na nic nie wpadł, nie znaczy przecież, że inni maja ten sam dylemat.
- Czy ktoś ma jakiś pomysł jak skończyć z tym szaleństwem? - krzyknął, lekko wychylając się zza skrzyń. - Jeśli nie, to uprzejmie informuję, że mam tego dość i zaraz zacznę strzelać... Wam radzę to samo. - Wyyrlok wiedział, że bez mechów prawdopodobieństwo śmierci w starciu z Archaniołem wzrasta, ale przecież jeden gość nie poradzi sobie przeciw tylu najemnikom. Jaroth będzie chyba musiał pogodzić się ze stratą tych blaszaków. - No? Czekam na sugestie! - Wyyrlok trzymał broń w pogotowiu, ale nadal, może naiwnie, liczył na propozycje od członków grupy. Kurwa, w takich chwila żałuję, że nie jestem inżynierem. - pomyślał.
Ananthe’Viroccum vas Eboracum
Awatar użytkownika
Posty: 312
Rejestracja: 23 mar 2013, o 21:40
Miano: Ananthe vas Eboracum
Wiek: 28
Klasa: Szpieg
Rasa: Quarianka
Zawód: Najemnik
Postać główna: Ananthe'Viroccum vas Eboracum
Status: Członek Zaćmienia Pierwszego Stopnia
Kredyty: 1.200
Lokalizacja: Złotoryja

Re: [OPERACJA ARCHANIOŁ] Obóz Zaćmienia

16 maja 2013, o 19:14

Cały atak hakerski okazał się jedną wielką startą czasu. Trzeba przyznać że następne parę chwil mogłoby wyglądać niezbyt kolorowo, nawet dla quarianki uzbrojonej w Wdowę, gdyby nie interwencja asari. Patrząc na jej ruchy, Ananthe z lekkim podziwem (i zazdrością) skinęła jej na podziękowanie głową, po czym ręką wskazała mecha. Nie było sensu bawić się w wyciąganie zasilania, ani tym bardziej w hakowanie tego złomu. "Geniusz" który zainstalował takie zabezpieczenia, albo co gorsza haker, który tak to spartolił skutecznie zablokował możliwość pokojowego załatwienia tej sprawy. Pozostawało tylko jak najszybsze i najmniej szkodliwe pozbycie się tego gówna. Ananthe postanowiła postawić na antymateriałowe właściwości swojej broni, obierając za cel najszerszy fragment mecha-> klatkę piersiową. Doszła do wniosku, że gdy tylko mech skończy strzelać spokojnie włączy Kamuflaż Taktyczny obróci się i wygodnie oparłszy nóżki Wdowy o skrzynie, przyklęknie i dokładnie przyceluje. Miała nadzieję trafić bezpośrednio w łączenie pomiędzy płytami znajdującymi się na piersi mecha. Jednakże po każdym strzale chciała się schować za bezpiecznymi skrzyniami i nie narażając się na ryzyko namierzenia i ostrzału spokojnie przeładować czekając na odnowienie się kamuflażu.
Wyświetl wiadomość pozafabularną
Ostatnio zmieniony 17 maja 2013, o 05:31 przez Ananthe’Viroccum vas Eboracum, łącznie zmieniany 3 razy.
ObrazekObrazek Jeśli piszesz do mnie, używaj rodzaju męskiego, jeśli do Ananthe, rodzaju żeńskiego. Theme postaci
Xirys
Awatar użytkownika
Posty: 188
Rejestracja: 3 kwie 2013, o 22:13
Miano: Xirys
Wiek: 36
Klasa: Inżynier
Rasa: Hanar
Zawód: Najemnik, spec od walk technologicznych
Status: Ex-SOC, dawny pracownik korporacji technologicznej na Kahje
Kredyty: 18.340
Lokalizacja: Norwegia

Re: [OPERACJA ARCHANIOŁ] Obóz Zaćmienia

16 maja 2013, o 21:26

Hanar pokładał dużą nadzieje, iż jego wiadomość stworzy jakiś błąd logiczny, bombę logiczna z którą mech musiałby sobie poradzić. Albo przy najmniej, że nie zaatakuje Xirysa. Jak bardzo się mylił. I gdy maszyna zwróciła na nich uwagę, najemnik cofnął się nagle, wpadając na ścianę, gotowy do strzelania w stronę niebezpieczeństwa. Wtedy jego sonda uratowała go. I gdy tak niewielka pozytywna myśl się pojawiła w jego umyśle, która dziękowała z całego serca za pomoc jego holograficznego przyjaciela, tak szybko znikła gdy jego stworzonko zostało pochłonięte przez wirusa, wywołując uczucie straty i niezadowolenia. Nikt nie miał prawa hakować jego sond!
Teraz było to osobiste. I poświecenie sondy nie pójdzie na marne. Tym bardziej, że YMIR skupił się przez parę chwil tylko na sondzie. Widocznie jego jego wirus zmuszał go do przejmowania natychmiastowej kontroli nad programami innych maszyn, które atakowały go. Xirys postanowił to wykorzystać. Wiedział, że każda sekunda się liczyła. Inni chętnie rozczłonkują giganta na części wymienne, i asari nie miała nic przeciw temu. A kilka sekund na skoncentrowanie ognia mogla uratować sytuację.
- Ten posyła kolejną sondę! YMIR będzie chciał się na niej skoncentrować! Przerwać ogień! - krzyknął najemnik do pozostałych. Miał nadzieję, że inni pojmą o co mu chodzi. -Trzeba atakować gdy będzie ją przejmował! - i kolejna sonda poszybowała w powietrze, atakując mecha od strony boksów. Gdy tylko YMIR skupi się na niej, hanar odpowiada ogniem z Predatora, zważywszy na brak osłon u wielkoluda.
ObrazekObrazek
| Obrażenia od mocy technologicznych: +10%| Zmniejszenie kosztu mocy technologicznych: 10% |
Combat theme Calming after the storm theme Ancient Protean Philosophy: "Violence is not a good solution, the airlock is a better one" Bonus: Son of Shepard Mistah J
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12103
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: [OPERACJA ARCHANIOŁ] Obóz Zaćmienia

17 maja 2013, o 08:55

YMIR widocznie narobił wystarczająco zamieszania. Członkowie Zaćmienia i reszta najemników zaczęła się bowiem dobijać do drzwi. Kelan słyszał ich stłumione głosy i uderzenia o kawał stali blokujący im wejście do magazynu. Mech widocznie jednak włamał się również do elektronicznego zamka i uniemożliwił im wejście do środka konwencjonalnymi metodami. Nie ulegało wątpliwości, że wykorzystanie palników było tylko kwestią czasu, ale przedarcie się siłą wymagało niemałego wysiłku. W obliczu toczącej się walki z Archaniołem, kto wie ile mogło im to zająć. YMIR okazał się być więcej niż wymagającym przeciwnikiem. Rozproszeni i pogrążeni w chaosie inżynierowie oraz wspierający ich najemnicy nie mogli znaleźć skutecznego sposobu na zneutralizowanie go. Brak cierpliwości i pomysłu zaczęli więc rekompensować próbą zniszczenia zbuntowanej maszyny.
Lag podjął działanie pierwszy. Po przyjęciu większej ilości obrażeń, niż planował wstając dziś rano z łóżka, powiedział sobie "dość" i zdecydował zmienić pozycję. Jego szarża okazała się być głupim pomysłem, próba hakowania mecha stratą czasu, zostało mu więc zwrócić się o pomoc do swej wysłużonej Katany. Z takiej odległości rozproszona krio-amunicja uderzyła w praktycznie każdą część giganta. Choć nie wyrządziła mu tym samym większych obrażeń, te części pocisku, które trafiły w działo ostrzeliwujące aktualnie Ananthe i asari, wywołały pożądaną reakcję. Działko pokryła warstwa szronu, a sam ogień ustał. Widocznie mróz zakłócił działanie broni. Lagowi trudno było jednak cieszyć się ze skutków swojego działania. Strzelba miała niemałego kopa, a dodatkowo upadając, sprawił, że okolica jego połamanych żeber zaczęła promieniować bólem na tyle intensywnym, by skutecznie uniemożliwić mu wstanie z ziemi. Na szczęście zdołał jeszcze podczołgać się nieco w stronę Kelana, który o dziwo stał jak wryty. Quarianin nie mógł mieć jednak pojęcia czy był to efekt jego nagłego pojawienia, czy rozmów po drugiej stronie ściany, które i on zaczął teraz słyszeć.
Tymczasem Xirys podjął kolejną próbę użycia sondy. Tym razem również skończyło się to jej przejęciem. Chcąc wykorzystać zdobyte doświadczenie, postanowił zrobić użytek z luki w oprogramowaniu mecha. Niestety choć szedł w dobrym kierunku, to przełamanie zabezpieczeń przywołanego programu nie trwało dość długo, by pozwolić najemnikom osiągnąć jakąkolwiek przewagę. Na szczęście w połączeniu z wystrzałem Laga, dało to Ananthe wystarczająco czasu na oddanie strzału.
Quarianka po aktywacji kamuflażu taktycznego, w spokoju mogła wymierzyć i niespiesznie wcisnąć spust. Siła Wdowy w połączeniu z chwilowym brakiem tarcz wywołało zdumiewające efekty. Pocisk trafił w lewą stronę pancerza chroniącego korpus robota. W efekcie spora jego część została dosłownie oderwana. YMIR wyraźnie zachował pełną funkcjonalność, ale wszyscy zebrani, którzy aktualnie zwrócili uwagę na efekt działania Ananthe. Mogli dostrzec praktycznie wszystkie mechanizmy w jego wnętrzu, setki poruszających się jednocześnie części, które wprawiały w ruch to monstrum. Protokoły odpowiedzialne za klasyfikację potencjalnych zagrożeń nadal musiały funkcjonować. YMIR zdawał się bowiem skupić całą swoją uwagę na właścicielce Wdowy. Czas na półśrodki dobiegł końca i kiedy quarianka wychyliła się, chcąc oddać kolejny strzał, dostrzegła wystrzeloną w jej kierunku rakietę. Pocisk w przeciwieństwie do serii z działka nie był skierowany w skrzynie, a nieco ponad nimi. W rezultacie uderzył w ścianę tuż za plecami obu kobiet. Efekt był dość druzgocący. Asari została dosłownie wyrzucona zza osłony i po uderzeniu w podłogę, straciła przytomność. Ananthe została natomiast pchnięta na skrzynie, jednocześnie uderzając głową o kant jednej z nich. Hełm uchronił ją przed losem podobnym do najemniczki Zaćmienia, jej serce mimo to zaczęło jednak bić znacznie szybciej. Wszystko za sprawą cichego chrupnięcia, które rozległo się jakby wewnątrz pancerza. Dopiero po chwili dostrzegła jak na wizjerze pojawia się nieznaczne, lecz stopniowo powiększające się pęknięcie. Jej kombinezon od razu aktywował wszystkie istotne protokoły zabezpieczające. Druga warstwa przeźroczystego materiału zdołała w porę osłonić ją przed bakteriami, ale nałożenie się obu filtrów mocno ograniczyło jej widoczność. W gruncie rzeczy wszystko stało się mocno rozmazane. Potrzebne naprawy powinny potrwać nie dłużej niż minutę - dwie, ale w międzyczasie wyzwaniem mogłoby okazać się trafienie w stodołę.
YMIR widocznie uznał zagrożenie za chwilowo zneutralizowane, jego uwaga skierowała się bowiem w kierunku drugiej strony magazynu. Zabawne ale choć trudno było posądzić jakąkolwiek maszynę o pojmowanie koncepcji ironii, mech zdawał się być z nią całkiem dobrze oswojony. Jak bowiem określić jego decyzję wysłania sondy bojowej w celu zaatakowania swojego twórcy? Xirys mógł tylko biernie patrzeć jak jarząca się aktualnie na czerwono kula zmierza w jego kierunku. Niczym szalony naukowiec z horrorów klasy B, został zmuszony do walki ze swoim tworem. Na całe szczęście hanar nie był zbyt dobrze obeznany z ziemską kinematografią.

Wyświetl wiadomość pozafabularną

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Wyyrlok Bane
Awatar użytkownika
Posty: 139
Rejestracja: 5 sty 2013, o 20:15
Miano: Wyyrlok Bane
Wiek: 30
Klasa: Strażnik
Rasa: Turianin
Zawód: Ochroniarz Arii T' Loak | Najemnik
Status: Ucikinier, poszukiwany przez Hierarchię Turian
Kredyty: 5.500

Re: [OPERACJA ARCHANIOŁ] Obóz Zaćmienia

17 maja 2013, o 16:12

Wyyrlok miał dosyć. Pomysł hanara, choć wydawał się dobry, nie poszedł zgodnie z oczekiwaniami, co tylko zwiększyło irytację Bane. Turianin postanowił dłużej nie czekać i otworzyć ogień. Zobaczył sondę Xirysa, zmierzająca w jego kierunku:
- Hanarze! Lepiej ogarnij te swoja świecąca kulkę i mi pomóż! - Wyyrlok wziął głęboki wdech, wychylił się zza skrzyń i rozpoczął ciągły ostrzał robo-giganta. Celował w odsłonięte, przez strzał quarianki, części YMIR'a. - Żart się skończyły! Z tobą, czy bez ciebie blaszaku, i tak dorwę Archanioła! .
Ananthe’Viroccum vas Eboracum
Awatar użytkownika
Posty: 312
Rejestracja: 23 mar 2013, o 21:40
Miano: Ananthe vas Eboracum
Wiek: 28
Klasa: Szpieg
Rasa: Quarianka
Zawód: Najemnik
Postać główna: Ananthe'Viroccum vas Eboracum
Status: Członek Zaćmienia Pierwszego Stopnia
Kredyty: 1.200
Lokalizacja: Złotoryja

Re: [OPERACJA ARCHANIOŁ] Obóz Zaćmienia

18 maja 2013, o 20:09

Ananthe lekko oszołomiona leżała na podłodze magazynu. Jeszcze chwilę temu celowała do YMIRa, a teraz... Ze stuporu wyrwało ją ciche chrupnięcie w jej pancerzu. Może nie spanikowała, jednak zastrzyk adrenaliny szybko oczyścił jej umysł z resztek otępienia. Choć praktycznie nic sobie nie zrobiła, uszkodzenie głównej szybki wizjera mogło zabić ją równie skutecznie co pocisk.<Kurna, KURna, KURNA! To nie może się tak skończyć!>pomyślała. Na szczęście jednak zadziałały zainstalowane przez nią mechanizmy, nakładając dodatkową warstwę wzmocnionego szkła wraz z uszczelniającą plexia, pod uszkodzony element. Westchnąwszy z ulgą, po omacku macając wokół siebie, oparła się po paru sekundach o skrzynie, ciągnąc za sobą Wdowę. Uspokoiwszy oddech zaczęła się zastanawiać nad swoim położeniem. Chwilowo ucichła kanonada której źródłem był YMIR, także nawet słyszała własne myśli. Tłumiąc uczucie irytacji i bezsilności, spowodowane oczekiwaniem na zakończenie naprawy włączyła diagnostykę uszkodzeń kombinezonu. Nie mogła sobie pozwolić na żadne przeoczenie, gdyż nawet najmniejsze przeoczenie mogło kosztować ją życie. Z drugiej strony zaczęła zastanawiać się nad przyczynami, które skłoniły ją do wpakowania się w takie gówno. Z pewnością nie można ich było uznać za racjonalne, jednakże zaszła już za daleko, żeby się wycofać. Ciągnąc w ten sposób tok rozumowania dotarła po chwili do osoby Kelana. Cóż uczucia jakie w tym momencie do niego żywiła można by uznać za co najmniej nie życzliwe, jeśli nie graniczące z chęcią brutalnego mordu, połączonego z parogodzinnymi, staroświeckimi torturami. Quarianka postanowiła że w ten czy inny sposób dowie się co ten imbecyl zmajstrował. Nie możliwym dla niej było, żeby nawet najgłupszy haker spowodował takie zniszczenia niechcący. Ciche pyknięcie zasygnalizowało koniec sprawdzania i jednocześnie wyrwało ja z zamyślenia. Program podawał całkiem miłe dla oka informacje o stabilności systemów i szczelności kombinezonu, jednakże Ananthe wolała nie ufać oprogramowaniu, w obecnych, zawirusowanych warunkach. Miała zamiar, w momencie odzyskania wzroku, manualnie zbadać stan pancerza. Dopiero po dokonaniu tej czynności chciała zabrać się za ewentualną pomoc ekipie.
ObrazekObrazek Jeśli piszesz do mnie, używaj rodzaju męskiego, jeśli do Ananthe, rodzaju żeńskiego. Theme postaci
Xirys
Awatar użytkownika
Posty: 188
Rejestracja: 3 kwie 2013, o 22:13
Miano: Xirys
Wiek: 36
Klasa: Inżynier
Rasa: Hanar
Zawód: Najemnik, spec od walk technologicznych
Status: Ex-SOC, dawny pracownik korporacji technologicznej na Kahje
Kredyty: 18.340
Lokalizacja: Norwegia

Re: [OPERACJA ARCHANIOŁ] Obóz Zaćmienia

18 maja 2013, o 21:32

Czyli jego gambit zadziałał. Szkoda tylko że rykoszetowało to w hanara, obracając jego twór przeciw niemu samemu. Nie mając czasu na obmyślenie czegoś mądrzejszego, wycelował ze swej broni w chyżo poruszająca się sondę bojową i strzelił do niej, chcąc pozbyć się jej.
- Ten właśnie ją ogarnia, turianinie! . Jeśli udało mu się ją zniszczyć, natychmiast skupi się na YMIRZE i zaatakuje go Rzutem aby kontynuować dalsze natarcie Predatorem.
ObrazekObrazek
| Obrażenia od mocy technologicznych: +10%| Zmniejszenie kosztu mocy technologicznych: 10% |
Combat theme Calming after the storm theme Ancient Protean Philosophy: "Violence is not a good solution, the airlock is a better one" Bonus: Son of Shepard Mistah J
Lag’Tasi nar Fleck
Awatar użytkownika
Posty: 91
Rejestracja: 6 kwie 2013, o 20:26
Wiek: 23
Klasa: Szpieg
Rasa: Quarian
Zawód: Przemytnik/Mechanik
Status: wzmoźona reakcja alergiczna organizmu; Obolały;
Kredyty: 31.000
Lokalizacja: Warszawa

Re: [OPERACJA ARCHANIOŁ] Obóz Zaćmienia

18 maja 2013, o 22:08

Lag leżał przez chwilę na ziemi, ból nie dawał mu się ruszyć, ograniczając nawet możliwość nabrania pełnego wdechu. Ciało uspokoiło się po chwili przestając wrzeszczeć wewnątrz lecz ranny kilka kolejnych sekund bał się ruszyć. Ale w końcu i tak nie miał wyjścia. Jak YMIR ich nie pozabija, to wybuchnie i ich pozabija, dosłownie błędne koło a nie zamierzał umierać. Dźwignął się z ziemi stękając przy tym co i rusz. Żałosne.
- Bosh'tet! Murray! Coś ty narobił?
Quarianin wycelował w niego z Katany, którą jednak od razu opuścił. Cofnął się krok w tył by móc wychylić się zza skrzyń. Z pomocą omniklucza uruchomił Pancerz Technologiczny, który rozjarzył się pomarańczowym blaskiem. Chłopak odwrócił się znów w stronę wielkiego przeciwnika i strzelił do niego za pomocą Rzezi, co miał nadzieję delikatniej obejdzie się z żebrami niż zwykle strzał z jego M23. Zaciskał przy tym zęby by nie wrzasnąć z bólu.
Miał nadzieje, że lepiej rozwalić go i zginąć, to było bliższe zwycięstwa niż zginąć, a on miałby pozostać aktywny.
Ahmed Murray
Awatar użytkownika
Posty: 86
Rejestracja: 27 sie 2012, o 10:16
Kredyty: 10.000

Re: [OPERACJA ARCHANIOŁ] Obóz Zaćmienia

18 maja 2013, o 22:30

http://www.youtube.com/watch?v=rvzfX24LwF4 - theme

W ciągu jednej chwili działo się tak wiele rzeczy, że Kelan nie mógł skupić na jednej uwagi. Lag nagle pojawił się obok niego, Ananthe uszkodziła pancerz mecha, YMIR zaczął się kierować w stronę tej kosmicznej meduzy, do tego jeszcze Zaćmienie zaczęło się dobijać do drzwi. I tu pojawił się kolejny dylemat. Z jednej strony mógłby otworzyć im drogę do mecha, dzięki czemu szybciej rozprawiliby się z problemem; jednakże istniało ryzyko, że ich specjaliści podczas dochodzenia spostrzegą, że przy nim majstrował. Jeżeli zaś mech zostanie odpowiednio uszkodzony, Zaćmienie nie będzie posiadać dowodów jakiejkolwiek akcji w plikach. Zdecydował się więc, że nie wykorzysta umiejętności sabotażu na zamku, zaś wykona Skan Taktyczny, aby wskazać członkom drużyny słabe punkty w odsłoniętych wnętrznościach YMIRa i pozwoli zadać im większe obrażenia. Następnie, gdy tylko robot w pełni skupi swoją uwagę na Xirysie i Saice i otworzy do nich ogień, Murray zaplanował, aby zakraść się na jego tyły i spróbować na odsłoniętych częściach użyć Sabotażu by doprowadzić do zwarcia w kablach, co doprowadziłoby do tymczasowego odłączenia zasilania.
W międzyczasie uciął sobie pogawędkę z Lagiem, udzielając mu równie prawdopodobnej, jak i nieprawdziwej wypowiedzi, na temat tego co tu się stało. :
Gdy tylko skalibrowałem układ celowniczy i zatwierdzałem zmiany, odpalił się firewall, którego nie sposób było zatrzymać w tak krótkim czasie. Zaćmienie musiało wprowadzić nowe zabezpieczenia na całą tą akcję z Archaniołem, nigdy wcześniej nie widziałem czegoś takiego. A teraz wybacz mi na moment. - jednym szybkim ruchem poderwał się zza skrzyń i zaczął ostrożnie kierować się w miejsce, gdzie jeszcze pare minut temu leżał zdany na łaskę YMIRa. Teraz role powinny się odwrócić- pomyślał - chyba, że temu olbrzymowi przyjdzie do głowy się odwrócić - po czym przełknął ślinę i ruszył dalej.
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12103
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: [OPERACJA ARCHANIOŁ] Obóz Zaćmienia

19 maja 2013, o 09:26

Najemnicy zdawali się całkowicie zapomnieć o ryzyku związanym z "pośmiertną" eksplozją mecha. Powodem tego była czysta chęć jego zniszczenia, próba zatuszowania nieudanej próby hakowania, brak pomysłu, czy po prostu wyobraźni. Jednoznaczne stwierdzenie było dość kłopotliwe, szczególnie że motywacja zdawała się różnić w zależności od konkretnej osoby obecnej w magazynie. Nie zwracając praktycznie uwagi na obie kobiety, w których kierunku YMIR przed momentem posłał rakietę i dźwięki usiłujących dostać się do środka członków Zaćmienia. Praktycznie wszyscy zgodnie postanowili zrobić wszystko, by wyjść z tego cało. Wyyrlok ściągnął z pleców Indrę, niestety skrzynie skutecznie uniemożliwiły mu oddanie strzału. Zdecydował się więc podjąć ryzyko i niemal całkowicie odsłonił. Liczył, że przy takim rozmiarze zniszczeń robot nie będzie nawet w stanie odpowiedzieć na ostrzał z jego strony. Tak się niestety nie stało. Kilka pocisków trafiło w cel, ale choć YMIR doznał jakieś awarii systemu i w nad wyraz ludzki sposób przykląkł na lewe kolano, nadal pozostawał aktywny. Mało tego, działko zdawało się zwalczać efekt działania krio-amunicji, co pozwoliło mu posłać nader chaotyczną serię pocisków wzdłuż ściany przy której znajdowali się Wyyrlok, Saika i Xirys. Turianin w ostatniej chwili zdołał paść na ziemię i mógł tylko obserwować jak gigantyczne kule mkną tuż nad jego głową. Hanar, który właśnie wykończył swoją sondę doprowadzając do jej efektownej eksplozji, był w o tyle dobrym położeniu, że w mgnieniu oka mógł znowu skryć się za zasłoną. Początkowo uznając, że jest całkowicie bezpieczny nie zwrócił jednak uwagi na jej faktyczny stan. Im bliżej ściany, tym skrzynie widocznie były mniej wypakowane sprzętem. Po tym jak uderzyły w nie pociski, zaczęły się przesuwać, by ostatecznie upaść na kryjącą się za nimi Saikę. Ta zbyt późno spostrzegła zagrożenie i choć usiłowała odskoczyć od zasłony, jej lewa noga pozostała za bardzo z tyłu. W starciu z masywnym, stalowym kontenerem kość poddała się niemal natychmiast, pękając niczym dobrze wysuszone gałęzie pod lekkim naporem. Ból był przerażający i kobieta mimowolnie wydawał z siebie przerażający krzyk, który jednak został częściowo zagłuszony odgłosami wystrzału. W całej tej sytuacji Xirys mógł być tylko szczęśliwy, że udało mu się skryć za cięższymi skrzyniami, które z łatwością oparły się pociskom.
Lag również wycierpiał swoje, ale nie przeszkodziło mu to w dorzuceniu do puli dodatkowej dawki bólu. Ze sporą dawką masochizmu postanowił oddać ponowny strzał w kierunku mecha. Tym razem zdecydował się na inną taktykę, zmienił tryb strzału i zamiast regularnego pocisku, zdecydował się na ten zdolny wywołać pokaźną eksplozję. Ostrzał pokrył się z atakiem Wyyrloka i również przyczynił do widocznej awarii w układzie motorycznym robota. Nie ogarnęła go jednak nagła radość. Jakkolwiek nieszkodliwa mogła wydawać się kontuzja w jej początkowym stadium. Tak intensywne nadwyrężanie połamanych żeber mogło doprowadzić do pogorszenia jego stanu zdrowia. Kto wie, może nawet całkowitego oderwania się kości i wyrządzenia potwornych zniszczeń wewnątrz organizmu quarianina. Prędzej czy później musiał zdać sobie pytanie, czy gra jest warta świeczki.
Podobne wątpliwości z pewnością przemknęły przez umysł Kelana. Nazwanie jego próby lekkomyślną, było kolosalnym niedopowiedzeniem. Mniejsza o to, że YMIR nadal stanowił śmiertelne zagrożenie, a o skutkach zbliżania się do niego, sporo mógł opowiedzieć mu Lag, z którym przed momentem zdołał wymienić kilka zdań. Bardziej chodziło o to, że pociski zdawały się nadlatywać z niemal każdej strony, a przy takim rozmiarze zniszczeń, eksplozja była więcej niż pewna. Tymczasem on musiał znaleźć się niebezpiecznie blisko, by dostrzec wyrwę w pancerzu znajdującą się po jego lewej stronie. Czas i okoliczności nie sprzyjały dokładnej diagnostyce, więc Murray został zmuszony do rzucenia sabotażu poniekąd na ślepo, nie będąc pewien jakie systemy uda mu się uszkodzić. Po kilkusekundowej chwili oczekiwania na rezultaty musiał jednak stwierdzić, że odniósł niemały sukces. Lewa ręka wraz z zamontowaną na niej wyrzutnią rakiet, po prostu opadła bezwładnie ku ziemi. Przy czym YMIR o dziwo zdawał się tym w ogóle nie przejmować. Po prostu kontynuował chaotyczny ostrzał Wyyrloka, Xirysa i Saiki.
W całym tym zamieszaniu Ananthe mogła w spokoju doczekać zakończenia operacji naprawczych. Quariański kombinezon na szczęście spełnił swoje zadanie wzorowo, na jej gust nawet wręcz przesadnie. Po zreperowaniu uszkodzonego przez uderzenie wizjera, aktywowały się dodatkowe środki zabezpieczające przed narażeniem zdrowia swojego właściciela. Konkretnie rzecz biorąc wnętrze stroju wypełniła dawka wszelkiej maści medykamentów. Niewielki spryskiwacz pokrył jej twarz sprayem mającym zapobiec jakimkolwiek infekcjom skóry, w kark wbiła się niewielka strzykawka ze skoncentrowaną szczepionką, a z niewielkiej rurki, która wsunęła się do jej ust, wydostał antybiotyk w formie gęstego płynu. Nie było to nic zbyt ekstrawaganckiego, ot standardowe procedury, na które siłą rzeczy Ananthe musiała przystać. Na szczęście po krótkiej chwili choć śmierdziała jak apteka, znowu była gotowa do działania.


Wyświetl wiadomość pozafabularną

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Xirys
Awatar użytkownika
Posty: 188
Rejestracja: 3 kwie 2013, o 22:13
Miano: Xirys
Wiek: 36
Klasa: Inżynier
Rasa: Hanar
Zawód: Najemnik, spec od walk technologicznych
Status: Ex-SOC, dawny pracownik korporacji technologicznej na Kahje
Kredyty: 18.340
Lokalizacja: Norwegia

Re: [OPERACJA ARCHANIOŁ] Obóz Zaćmienia

19 maja 2013, o 12:35

Chociaż było nie ciekawie i niebezpiecznie, to jednak hanar czuł się świetnie. Od czasu napadu na sklep z wykorzystaniem zakładników na Cytadeli, kilka lat temu, Xirys tak dawno nie otrzymał dużej dawki adrenaliny. Trochę żałował, że tyle akcji dzieje się kosztem jego organizacji, która się właśnie dobijała ze wszystkich sil do drzwi czego ten nie mógł usłyszeć z powodu hałasu jaki oni sami robili atakując mecha. Szybko jednak oprzytomniał gdy pociski poszybowały w jego stronę. I nagle jedna ze skrzyń upadla na Saike. Hanar rzucił się do niej, chcąc pomoc. Ale nie wiedział jak. Nie miał również jak. Był hanarem, siła nie należała do jego domen.
Zirytowany, skupił się ponownie na mechu. Widać, że powoli traci fason i niedługo może zostać pokonany. A potem wszyscy padną sobie w ramiona, będą sztuczne ognie i radośnie pójdą oklepać Archanioła. Szkoda, że najemnik zapomniał o dosłownych sztucznych ogniach, jakie to YMIRY uwielbiały wystrzelić po otrzymaniu krytycznych uszkodzeń.
Kolejna salwa miała polecieć od hanara ku YMIROWI, gdy galaretowaty zauważył jak człowiek zaczyna skradać się w stronę giganta. Co on tym razem kombinuje...? Cholerne Cerberuskie płazińce! Po obiecaniu sobie krótkiej rozmowy z nim, przy świadkach, oczywiście, Xirys skupił się na oddaniu kolejnych strzałów z Predatora w stronę fotoreceptorów mecha.
Ostatnio zmieniony 19 maja 2013, o 19:39 przez Xirys, łącznie zmieniany 1 raz.
ObrazekObrazek
| Obrażenia od mocy technologicznych: +10%| Zmniejszenie kosztu mocy technologicznych: 10% |
Combat theme Calming after the storm theme Ancient Protean Philosophy: "Violence is not a good solution, the airlock is a better one" Bonus: Son of Shepard Mistah J
Wyyrlok Bane
Awatar użytkownika
Posty: 139
Rejestracja: 5 sty 2013, o 20:15
Miano: Wyyrlok Bane
Wiek: 30
Klasa: Strażnik
Rasa: Turianin
Zawód: Ochroniarz Arii T' Loak | Najemnik
Status: Ucikinier, poszukiwany przez Hierarchię Turian
Kredyty: 5.500

Re: [OPERACJA ARCHANIOŁ] Obóz Zaćmienia

19 maja 2013, o 15:31

Wyyrlok wturlał się między skrzynie które miał po prawej stronie (lewej YMIR'a). Powoli wstał i przysłowiowo otrzepał się z kurzu. Punkt w jakim się znalazł miał wadę - zza skrzyń nie miał dobrego widoku na robota, ale... ponieważ skrzyń były dwa rzędy, niewątpliwie stanowiły lepsza ochronę. Turianin zdął sobie sprawę z beznadziejności sytuacji. Konwencjonalne metody zawiodły, inżynierowie nie byli wstanie sobie poradzić. Ich jedyna nadzieją, byli inni najemnicy Zaćmienia usiłujący dostać się do środka. Wypadało odciągnąć jego uwagę, by jajogłowi mogli pomóc otworzyć drzwi. Mech przerósł ich możliwości, ale może uda się z elektronicznym zamkiem?
- Quarinie! Lag! Ananthe! Czy jak odwrócę z Xirysem uwagę tego blaszaka, dacie radę otworzyć cholerne drzwi?! To was chyba nie przerośnie, nie? - Wyyrlok nie chciał ginąć z rąk pierwszego lepszego blaszaka, ale wyjście z opresji wymagało pewnego ryzyka. Samo zaufanie quarianom w kwesti otwierani drzwi, jeśli w ogóle postanowią je otworzyć, było dla turianina wyzwaniem. Był gotowy skupić na sobie uwagę mecha. - Co mi odbija, mogę zginąć! Do diabła z tym... - szepnął pod nosem. - Otwórzcie te drzwi! - w jego głosie nie było słychać frustracji czy rozpaczy... Ot zwyczajny gniew.
Wyyrlok wychylił się lekko zza skrzyń i oddał kilka strzałów. Użył do tego, celniejszej Szarańczy.
Po krótkiej serii schował się, by po przeładowaniu znów się wychylić. Po upływnie niecałej minuty, przestał celować w konkretne części mecha, a w samego mecha jako takiego. Chciał by quarianie, o ile słyszeli jego krzyki, mieli czas odblokować te cholerne drzwi. Turianin modlił się, by gigantyczny mech nie potraktował go jak Laga.
Ostatnio zmieniony 20 maja 2013, o 21:48 przez Wyyrlok Bane, łącznie zmieniany 1 raz.
Lag’Tasi nar Fleck
Awatar użytkownika
Posty: 91
Rejestracja: 6 kwie 2013, o 20:26
Wiek: 23
Klasa: Szpieg
Rasa: Quarian
Zawód: Przemytnik/Mechanik
Status: wzmoźona reakcja alergiczna organizmu; Obolały;
Kredyty: 31.000
Lokalizacja: Warszawa

Re: [OPERACJA ARCHANIOŁ] Obóz Zaćmienia

19 maja 2013, o 21:35

Lag lekko pochylony jedną ręką trzymał się za żebra, a drugą podpierał o skrzynie poza zasięgiem wzroku już niepełnosprawnego mecha. Miał wrażenie, że dość już zrobił, mimo niskiej skuteczności nie posiadał on broni która mogłaby wyrządzić jakieś miażdżące obrażenia dla takiego potwora. Sam quarianin był raczej przyzwyczajony do starć w krótkim zasięgu gdzie wsadzenie komuś Katany w żebra wystarczy do wyłączenia cudzej agresji na stałe. Czas najwyższy ruszyć do drzwi, szczególnie, że Kelan porwał się na YMIRa zamiast niego. Idąc powoli przy skrzyniach a potem ścianie zmierzał do panelu przepalanych drzwi przed którymi przyklękł i zaczął gmerać w nich próbując obejść zabezpieczenia, jednak szybko skrócił mu się oddech i opadł na tyłek zmęczony i spocony, przesunął się z powrotem pod ścianę, nie chciał by wypalane drzwi runęły na niego, czy zostać stratowanym przez najemników wpadających do środka.

W międzyczasie Bane coś krzyczał o drzwiach z przeciwnej strony magazynu, ale chłopak nie był pewien co. Chciał bardzo je otworzyć ale bez przesady! Był już zmęczony, musiał chwilę odpocząć. Tylko chwilę.
-Bosh`tet - szepnął, nie zamierzał krzyczeć i drażnić żeber.
Ananthe’Viroccum vas Eboracum
Awatar użytkownika
Posty: 312
Rejestracja: 23 mar 2013, o 21:40
Miano: Ananthe vas Eboracum
Wiek: 28
Klasa: Szpieg
Rasa: Quarianka
Zawód: Najemnik
Postać główna: Ananthe'Viroccum vas Eboracum
Status: Członek Zaćmienia Pierwszego Stopnia
Kredyty: 1.200
Lokalizacja: Złotoryja

Re: [OPERACJA ARCHANIOŁ] Obóz Zaćmienia

20 maja 2013, o 19:42

Lekko krzywiąc usta, Ananthe przełknęła podany przez kombinezon antybiotyk. Czekając an zakończenie operacji medycznych, rozejrzała się po polu bitwy. Cóż, trzeba przyznać że jej strzał, oraz działania reszty ekipy, podczas jej niedyspozycji skutecznie unieruchomiły mecha. O ile to możliwe miło by było go nie niszczyć jednakże..
- Quarinie! Lag! Ananthe! Czy jak odwrócę z Xirysem uwagę tego blaszaka, dacie radę otworzyć cholerne drzwi?! To was chyba nie przerośnie, nie? - usłyszała krzyk Wyrlocka.
<Tak, turiańcu, nie przerośnie. Tylko pytanie co ty robiłeś, kiedy MY zapierdalaliśmy jak mały pyjack?!>. Lekko się uśmiechnąwszy wyobraziwszy sobie odpowiedź zaczęła powoli przesuwać się w kierunku drzwi, w międzyczasie przypinając Wdowę do skórzanego pasa biegnącego przez plecy. Przystanąwszy na skraju ostatniego pudła spokojnie oceniła dystans dzielący ją od wyjścia. Wszystko wyglądało pięknie, sam bieg nie powinien zająć więcej niż trzy- cztery sekundy, jednakże.... po prostu nie mogła zostawić oszołomionej asari na pastwę losu, a w szczególności jego części zwanej YMIRem.
-Bosh'tet, że też znowu zachciało mi się zgrywać bohaterkę, jakiegoś ludzkiego widu akcji. Kurna.- szepnęła, westchnąwszy przy ostatnim słowie. Szybko włączywszy Kamuflaż Taktyczny zaczęła się skradać najciszej jak potrafiła w kierunku nieprzytomnej komandoski. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, w drodze schwyci ją za obie nogi i na jakieś dwie sekundy przed końcem kamuflażu zaciągnie za skrzynie, znajdujące się za plecami mecha. Potem będzie mogła zająć się ewentualnym hakowaniem drzwi i innymi duperelami. Nawet miała już plan jak się do tego zabrać. Bezpośrednie połączenie pomiędzy jej omnikluczem i siecią zasilającą właz spokojnie powinno pozwolić jej na otworzenie zhakowanej konstrukcji bez konieczności grzebania, ot zwykłym impulsem elektrycznym. Inną ewentualnością była próba przestrzelenia zamka, lub hakowanie na ślepo z nadzieją na sukces, czego wolała uniknąć.
Ostatnio zmieniony 21 maja 2013, o 12:23 przez Ananthe’Viroccum vas Eboracum, łącznie zmieniany 1 raz.
ObrazekObrazek Jeśli piszesz do mnie, używaj rodzaju męskiego, jeśli do Ananthe, rodzaju żeńskiego. Theme postaci
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12103
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: [OPERACJA ARCHANIOŁ] Obóz Zaćmienia

21 maja 2013, o 11:00

W momencie kiedy YMIR, Xirys i Wyyrlok rozpoczęli regularną wymianę ognia, Kelan nie miał innego wyjścia, a po prostu oddalić się jak najszybciej. Pociski były wszędzie, odbijając się od pancerza mecha, kilkukrotnie minęły go dosłownie o włos. W tej sytuacji dalsza próba sabotowania maszyny nie wchodziła w grę. Niemal na czworaka wycofał się i wrócił na swoją poprzednią pozycję. Dołączył tym samym do siedzącego bezwładnie Laga. Gdyby człowiek mógł dostrzec wyraz jego twarzy pod hełmem, zrozumiałby że nie znajduje się w najlepszym stanie. Z jego perspektywy i przez charakterystyczny dla jego rasy kombinezon, wyglądał bardziej jak pozbawiony zasilania robot. Niedługo po tym do dwójki dołączyła również Ananthe, która zdecydowała się odciągnąć asari na bok. Najemniczka Zaćmienia w trakcie jej przenoszenia powoli odzyskiwała przytomność, kiedy obie znalazły się natomiast za skrzyniami, zaczęła się już rozglądać, chcąc rozeznać w sytuacji. Kiedy quarianka przystąpiła do pracy nad drzwiami, które były już do połowy rozcięte palnikiem, ta dostrzegła zrujnowanego robota. Strzały Wyyrloka oraz Xirysa wystarczyły, by dokończyć dzieła i po kilku kolejnych wystrzałach, niemal wszystko zagłuszył dźwięk przypominający pracę niebywale rozpędzonej turbiny. Asari zareagowała w ostatniej chwili, tworząc kulę biotyczną, która swym działaniem objęła quarian i Kelana. Choć niebieska sfera pomogła, to i tak daleko brakowało jej do całkowitego zniwelowania efektu eksplozji.
Cała czwórka zgodnie poleciała w kierunku drzwi. Podmuch rozrzucił również skrzynie, jedną Ananthe ominęła dosłownie o włos, odskakując na bok i słysząc charakterystyczny dźwięk kontenera uderzającego o blaszaną ścianę. Mogła tylko przełknąć ślinę na myśl co stałoby się, gdyby nie zdołała uniknąć zagrożenia. Kelan zachował się jak szmaciana lalka, dosłownie przelatując nad Lagiem i asari, którzy siedząc na ziemi, znajdowali się w zadziwiająco dogodnej pozycji. Nie mogli stracić równowagi, a niski środek ciężkości skutecznie uniemożliwił poderwanie ich w powietrze. W rezultacie po prostu przejechali kilka metrów, zatrzymując się zaraz obok drzwi.
Xirys i Wyyrlok na swoje szczęście znajdowali się znacznie dalej od mecha, brak biotycznej ochrony zdawał się jednak negować jakiekolwiek płynące z tego faktu korzyści. Hanar zmuszony do polegania na systemach antygrawitacyjnych został po prostu zmieciony i dodatkowo trafiony częścią pancerza, która oderwała się od wybuchającego mecha. Biała płyta uderzyła go w tułów i powaliła na ziemię. Ból był przerażający, ale na szczęście nie towarzyszyły mu żadne poważne obrażenia. Turianin przyjął podmuch podobnie jak Lag i asari. Z uwagi na ostrzał znajdował się nisko przy ziemi, a jego spore gabaryty zadziałały jak kotwica. Nawet to nie uchroniło go jednak przed bolesnym zderzeniem ze skrzyniami, które znalazły się bezpośrednio za jego plecami w momencie wybuchu.
Dopiero po krótkiej chwili, byli w stanie odzyskać odrobinę panowania nad własnymi ciałami. Choć podniesienie się z ziemi było więcej niż wyzwaniem, w uszach potwornie piszczało, a wszechobecny pył uniemożliwiał zauważenie czegokolwiek, wszyscy zdawali się być w jednym kawałku. Dopiero wtedy rozległo się kilka donośnych uderzeń i kawał blachy jaki do tej pory stanowił drzwi do magazynu, dosłownie wleciał do środka.

- Co do ... - rozległ się czyjś głos, po którym dało się usłyszeć jak kilka osób wbiega do magazynu.
Grupa, która zostało odrzucona w pobliże drzwi jako pierwsza mogła dostrzec, że ten łut szczęścia, o którym była mowa zanim nie dołączyła do nich asari, dobiegł końca. W progu stał Jaroth we własnej osobie i nie trzeba było nawet przyglądać się wyrazowi jego twarzy, by wiedzieć, że nie jest zadowolony.
- Co tu się do cholery wyczynia?! - Warknął rozglądając się po pomieszczeniu.
Mało kto był w stanie w ogóle zebrać się w sobie, by zabrać głos. Tłumaczenie się przed przełożonym siłą rzeczy musiało ustąpić w starciu z upewnianiem się, że faktycznie nadal pozostają przy życiu.
- Szefie, ta tutaj jest nieprzytomna - odezwał się jeden z najemników, który podszedł do Saiki.
- Do ambulatorium i tak nic z niej nie wyciągnę. Ma być monitorowana, a ja regularnie informowany o jej stanie - Jaroth raz jeszcze rozejrzał się po zrujnowanym magazynie. - Sprowadźcie medyków, resztę opatrzymy na miejscu, nikt stąd nie wyjdzie dopóki nie uzyskam jakichś odpowiedzi.
Po ledwie kilku minutach do wnętrza wpadła grupa pięciu medyków, którzy zajęli się głównie sprawdzanie stanu pacjentów i w razie czego aplikowaniem dawek medi-żelu. W tym czasie wszyscy mogli, na ile to możliwe, dojść do siebie i rozejrzeć wkoło. Magazyn w momencie ich przybycia nie był bynajmniej najczystszym miejscem na świecie, ale w chwili obecnej słowo ruina, ledwie oddawało skalę zniszczeń. Zdawało się, że wszystko zmieniło swoje pierwotne położenie. Skrzynie poprzesuwały się, lub poprzewracały, a ich zawartość wysypała na podłogę. Sufit i podłoga w środku sali były wgniecione przez siłę eksplozji. Dodatkowo płomienie pokryły wszystko czarnym jak węgiel osadem. YMIR nie oszczędził również pozostałych mechów. Nieaktywne w trakcie całego starcia LOKI przypominały teraz jedną wielką stertę pokrytego białą farbą złomu. Głowy, kończyny, tułowia - wszystko było porozrzucane w miejscu, gdzie wcześniej znajdowały się przygotowane dla nich boksy. Trudno było ocenić faktyczne straty w sprzęcie, ale najemnicy naprawdę mogli tylko modlić się, by to nie ich kieszenie zostały obciążone rachunkiem za cały ten burdel.

Wyświetl wiadomość pozafabularną

Wróć do „Operacja Archanioł”