William Kraiven
Awatar użytkownika
Posty: 677
Rejestracja: 17 gru 2012, o 21:19
Miano: Will
Wiek: 29
Klasa: Żołnierz
Rasa: Człowiek
Zawód: Najemnik
Lokalizacja: Horyzont
Status: ex-Przymierze, Były komandos "Delta", Były porucznik SOC, Były najemnik Błękitnych Słońc. Uważany za zmarłego.
Kredyty: 62,872
Lokalizacja: Cytadela
Medals:

[OPERACJA ARCHANIOŁ] Niższe piętro

4 lip 2013, o 21:02

Teraz albo nigdy, użycie gazu było obecnie jedynym i możliwym wyjściem z tej sytuacji. Toteż nie zwlekając, szybko wrócił na swoją poprzednią pozycję przy prawym krawędzi filara, wyjmując uprzednio przygotowany granat gazowo-zapalający.
- MacGrey, wycofaj się do schodów! Fire in the hole! - odpowiedziawszy tym samym, odbezpieczył pakunek, przycelował i rzucił prosto pod nogi vorcha, który stał pomiędzy swoim pobratymcem a kroganinem. Podejrzewał, że wybuch rozprzestrzeniający gaz i ładunek zapalający będzie na tyle duży do zablokowania wejścia stworzonego przez hordziaków. Dosłownie po wyrzuceniu, Kraiven schował się z powrotem za filar, odzywając się do Rhei - Ruszaj na schody! Będę cię ubezpieczał!
Nie zwlekając, złapał sprawniej swój karabin szturmowy, posyłając tym samym Strzał wybuchowy w vorcha przed sobą a następnie w drugiego po jego prawej. Adrenalina dalej mu towarzyszyła, dlatego też po wypuszczeniu pocisku, Skok adrenaliny ponownie przeszył jego ciało. Nie zastanawiawszy się, oddał również salwę z przycelowania. Miał nadzieję, że to wystarczy do pozbycia się szkodników i zagwarantowania dziewczynom bezpiecznej drogi na schody. Korzystając również z okazji, kątem oka doglądał efekt wybuchu gazu.
Obrazek ObrazekObrazek| +55% obrażeń od broni | +20% obrażeń od strzałów krytycznych | +1 pochłaniacz do każdej przenoszonej broni |
| +20% pancerza | 30% przywróconej maksymalnej mocy po utracie tarcz, pochłaniając przy tym 2 dawki omni-żelu |
| (15% jeżeli dostępna jest tylko 1 dawka omni-żelu) |
Obrazek |Obrazek| "Słowa" | [url=gg://28020261]Obrazek[/url] | "Myśli" | Obrazek | Obrazek Dla MG:Wyświetl wiadomość pozafabularną
Fenenna Tocco
Awatar użytkownika
Posty: 278
Rejestracja: 25 mar 2013, o 00:02
Miano: Fenenna Tocco
Wiek: 22
Klasa: Adept
Rasa: Człowiek
Zawód: Najemnik Błękitnych Słońc z rangą sierżanta
Status: poszukiwana przez biologicznego ojca - Adama Moore'a
Kredyty: 15.495

Re: [OPERACJA ARCHANIOŁ] Niższe piętro

4 lip 2013, o 23:02

Również oddała parę strzałów do drugiego widocznego przez nią vorcha. Słysząc jednak rozkazy Stark i komentarz Willa, przeszła za barierkę na schodach. Stamtąd zamierzała osłaniać towarzyszy, wypatrując w dymie krogan lub vorcha. Gdy tylko reszta znajdzie się za nią, popędzi tuż za ostatnią osobą po schodach. W razie ostrzału, używa kuli biotycznej by wszystkich osłonić.

Wyświetl wiadomość pozafabularną
[center]BONUSY: -10% do kosztów użycia mocy, +40% do obrażeń od mocy, +10% premi technologicznej, +10 punktów dodatniego modyfikatora raz na 4 tury[/center]
[center]ObrazekObrazek[/center]

[center]Aktualny ubiór cywilny | pancerz[/center]
[center][url=gg://5385530]gg[/url][/center]
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12106
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: [OPERACJA ARCHANIOŁ] Niższe piętro

5 lip 2013, o 17:02

Rhea musiała chwilę odczekać, zanim mogła wychylić się zza filaru, narażając się na ogień vorchy, które strzelały na oślep we wszystko wokół. Dopiero, gdy jej tarcze się zregenerowały, wyszła z ukrycia i czym prędzej schyliła się po latarkę na pancerzu martwego. Początkowo wcale nie chciała sie odczepić, ale ostatecznie asari mocnym szarpnięciem oderwała sprzęt. Po tym źródło światła zgasło, ponieważ zasilane było z baterii przypiętych do pancerza. Jednak gdyby dziewczyna chciała i znała się odrobinę na technologii, z powodzeniem mogłaby przypiąć lampkę do własnego pancerza i podłączyć do omni-klucza. Przemieszczenie się źródła światła nie pozostało niezauważone, więc dwoje najdalej wysuniętych vorchy zaczęło ostrzał w tamtym kierunku, niestety bezskutecznie, ponieważ Marissa zdążyła powrócić na swoją pozycję, by zmienić broń. Gdy tylko to uczyniła, rozpoczęła ostrzał, trafiając, pomimo utrudnionych warunków w najbardziej do przodu wysuniętego vorcha. Dziewczyna zdążyła przyzwyczaić się do mroku i dzięki odrobinie szczęścia wycelowała w głowę przeciwnika, który natychmiast runął na podłogę.

Stark schowana za filarem złożyła na plecach swoją spluwę, a z nogawki wyciągnęła nóż. Obeszła niepostrzeżenie filar, musząc przy tym uważać na fazy, w których vorcha wychylał się, żeby strzelić. Przy kolejnym razie pani komandor wyrosła przed zupełnie niczego nie spodziewającym się vorchem, chwytając go silnym ruchem. Dosłownie pociągnęła go ze sobą za filar. Ten krzyknął zaskoczony, ale nim zdążył zareagować, w jego oku spoczęło ostrze noża. Ten jednak nie zginął na miejscu. Zaczął wierzgać bezsensownie rękami i nogami, a z miejsca rany lała się krew, opływająca całą jego twarz, wpływając mu do ust, czym biedak zaczął się krztusić. Stark puściła nieszczęśnika z uścisku, zupełnie nie przejmując się jego agonią. Nim schowała nóż i sięgnęła po snajperkę, ponownie wychyliła się za filar, chcąc dokonać skanu taktycznego. Kiedy jego wyskoczyła, tam kroganina już nie było. Stark odwróciła się do tyłu, żeby go namierzyć, ale wtedy właśnie zobaczyła, jak ten na nią szarżuje. Kroganin obszedł już wcześniej filar, zdziwiony faktem, że jego towarzysz-vorcha zniknął i zaczął krzyczeć, a kiedy zorientował się, co zaszło, zdecydował zaskoczyć panią Komandor od tyłu. Ta cofnęła się do tyłu po szarży i niemal padła na ziemię. W ostatniej chwili zdążyła włączyć kamuflaż, dający jej kilka sekund na ucieczkę.

Williamowi udało się bez większego uszczerbku przedostać się znów za filar, gdzie Rhea musiała ustąpić mu miejsca po prawej stronie. Wydał rozkaz, choć Stark właśnie siłowała się z vorchem i zaraz miał ją wziąć szarżą kroganin, więc niewiele mogła w tym momencie zrobić. Po tym bez wahania rzucił granat domowej roboty wprost na vorche. broń zadziałała natychmiast. Wybuch nie był spektakularny, ani za dobrze widoczny nawet przy noktowizorze. Nie naruszył też delikatnej konstrukcji walącej się ściany, ale jednak miał dużo bardziej niszczycielską moc. W samym centrum gaz eksplodował, zapalając trzech vorchy w swoim zasięgu. Ci wstrzymali ostrzał, oklepując się w panice rękami po całym ciele. Jeden z nich rzucił się na podłogę i z wrzaskiem próbował się ugasić, turlając po podłodze. To jednak było bezskuteczne. Niemal na oczach zamienił się w spalone truchło, tak samo jak jego dwaj koledzy. Po reszcie pomieszczenia rozszedł się trujący gaz, docierając nawet do Rhei i Williama, choć ci oczywiście, szczelnie opancerzeni, nie mogli wyczuć jego działania. Trucizna dostała się też za wyrwę w drzwiach, gdzie, z tego, co słyszała Stark, zapanowała panika. Tymczasem wszystkie osoby, które nie były w pełni lub wcale osłonięte, złapały się przede wszystkim za twarze, chcąc ochronić oczy. To niestety było całkiem nieskuteczne. Gałki oczne narażonych na skutki toksycznej substancji dosłownie zaczęły się rozpływać, a ich powierzchnia skóry niemal w momencie pokryła się bąblami. Stark, będąca najbliżej kroganina, obserwowała, jak ten ścierał własnymi rękami płaty skórne, chcąc zdziałać cokolwiek, co uśmierzyłoby ból. Wszyscy przeciwnicy w tym momencie stali się bardzo łatwymi celami, niezdolnymi sie obronić w żadnej sposób, więc wszystkie działania Williama były wręcz jak prosty trening. Przez chwilę nikt więcej z Krwawej Hordy nie próbował przedostać się do środka.

Tymczasem Vicca z pełnym uśmiechem na ustach ostrzelała biednego vorcha, który w zasadzie nie zdążył ani uciec ani nawet podnieść się na nogi. Jego śmierć przyszła szybko. Przez chwilę panowała cisza, to znaczy nie cisza w dosłownym znaczeniu, bo we wcześniejszej części pomieszczenia odbywała się zażarta strzelanina, ale też nikt nie zdołał przedostać się tak głęboko, by zająć sobą Fenennę i Viccę. Dopiero po jakimś czasie, kiedy gaz z sykiem obszedł całe pomieszczenie, wszystko zaczęło cichnąć...

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Stark
Awatar użytkownika
Posty: 292
Rejestracja: 12 lip 2012, o 11:23
Miano: Jessica Andromeda Stark
Wiek: 33
Klasa: Szpieg
Rasa: Człowiek
Zawód: Komandor Sztabowy, N5
Kredyty: 80.000
Medals:

Re: [OPERACJA ARCHANIOŁ] Niższe piętro

5 lip 2013, o 17:29

-Jasny gwint - zaklęła kiedy w ostatnim momencie udało jej się odpalić kamuflaż. Odskoczyła do tyłu ledwo omijając ciało vorcha. Kroganin daleko nie pobiegł, gaz szybko działał i robił swoje. Dusił i żarł nieosłonięte mięjsca, wypalał oczy i układ oddechowy. Pięknie, a on chciał wpuścić to kurestwo w wentylację! Niech go szlag. -Wystrzelać ich jak kaczki i zbieramy się stąd. - Rzuciła w mikrofon i na końcówce kamuflażu oddała jeszcze strzał w głowę kroganina który rzucał się od ściany do filaru walcząc z bólem od trucizny. Niechcący pewnie wyczyniła mu przysługę, taki bydlak mógł zdychać jeszcze godzinami. Cóż. Przeładowała, obeszła filar, by przezornie obejść też główne skupisko gazu, opadła na kolano i podczas, gdy zapewne Will i pani doktor strzelali seriami w wyłom, ona oddała precyzyjne pojedyncze strzały ze snajperki, by wybić co do nogi każdego chowającego się tam kutasa. Gdy wszystko ucichło, gdy gaz i ich kule wybiły wszystkich których można było tam usiec, przeładowała znowu i złożyła karabin na plecach. Sprawdziła czy nóż jest na swoim miejscu po czym wyłamując sobie raz wszystkie palce ruszyła do drzwi. -Bułka z masłem. - Rzuciła by rozładować napięcie. Było nerwowo, ale udało się, teraz musieli przebić się do Archanioła na drugą część imprezy. Tam też więc zmierzała i jeśli wszystko poszło cacy z likwidowaniem Hordy, Stark skupi się na ostrożnym otwarciu drzwi dalej.
ObrazekObrazek

Moje avki: ~1~, ~2~, ~3~
Rhea Marissa Tirial
Awatar użytkownika
Posty: 82
Rejestracja: 16 wrz 2012, o 14:04
Miano: Rhea Marissa Tirial
Wiek: 125
Klasa: Adept
Rasa: Asari
Zawód: Lekarz
Status: Lekarka z Cytadeli, kapitan wędrownej kliniki, kuzynka zbiegłej Ardat-yakshi
Kredyty: 10.000

Re: [OPERACJA ARCHANIOŁ] Niższe piętro

5 lip 2013, o 18:49

Trochę żal było dobrej latarki, ale na razie nią miała czasu zajmować się takimi rzeczami. Przypięła więc przedmiot do kombinezonu i chwilę odczekała, aż William zadziała z gazem. Gdy tylko usłyszała paniczne wrzaski vorchów i krzyk kroganina, który również musiał mocno ucierpieć pod wpływem chemicznego środka, minęła Williama, zmieniając w tej samej chwili broń na karabin maszynowy i idąc powoli bokiem w stronę schodów, zaczęła ostrzeliwać przejście, gdzie mogła się znajdować reszta wrogiego oddziału. Gdy była już przy pierwszym stopniu, zerknęła jeszcze, czy pozostali również ruszyli na górę, a następnie dołączyła do Fenenny i Viccy. I choć na dole powoli zapadała cisza, Rhea była pewna, że długo nacieszą się spokojem.
William Kraiven
Awatar użytkownika
Posty: 677
Rejestracja: 17 gru 2012, o 21:19
Miano: Will
Wiek: 29
Klasa: Żołnierz
Rasa: Człowiek
Zawód: Najemnik
Lokalizacja: Horyzont
Status: ex-Przymierze, Były komandos "Delta", Były porucznik SOC, Były najemnik Błękitnych Słońc. Uważany za zmarłego.
Kredyty: 62,872
Lokalizacja: Cytadela
Medals:

Re: [OPERACJA ARCHANIOŁ] Niższe piętro

6 lip 2013, o 15:22

To był przerażający widok. Gaz, który momentalnie eksplodował zaczął nie tyle co dusić, ale przeżerać skórę do cna biednych vorchów i samego kroganina. Agonia i nieopisany ból to tylko cząstka tego co czuli przedstawiciele Krwawej Hordy. Widok ten zmroził Kraivenowi krew w żyłach. Nie przypuszczał, że substancja będzie miała tak niszczycielskie działanie. Co by się stało gdyby rzeczywiście wpuścili to do wentylacji...Dobrze, że tak się stało. Wybrał mniejsze zło, które tak czyś jak zaszkodziło mieszkańcom dystryktu. Zresztą to było już oczywiste od momentu, kiedy postanowili sprzeciwić się swoim niedoszłym sojusznikom. Teraz gdy już pozbyli się większości i ujawnili swoje prawdziwe intencje, należało się śpieszyć. Nie wiadomo było bowiem czy Garm nie dotarł już do Archanioła. Spoglądając dzięki noktowizji przez smugi dymu, Kraiven upewnił się czy żaden z wrogów nie przeżył ten diabolicznej bomby zakładając w ostatniej chwili maskę gazową bądź sam bóg wie co. Jeżeli okaże się, że jest czysto, wskazuje Rhei by ta ruszyła do schodów, jeśli nie, eliminuje uprzednio resztki szkodników. Co prawda Will kątem oka mógł zauważyć Stark i cierpiącego kroganina, ale uznał, że nie było potrzeby interweniowania, ponieważ sam wiedział jak to się skończy prędzej czy później. Postanowił podejść do wyrwy, zakładając minę przy sprawniej ścianie tak, aby w razie czego wybuch zniszczył gruz, który powstrzymał napływ wody. Zmodyfikował ją oczywiście, wyłączając laser, oraz ustawił na omni-kluczu funkcję zdalnej detonacji. Skończywszy ten prosty zabieg, ruszył pędem do schodów, gdzie przebywała reszta ekipy.
Obrazek ObrazekObrazek| +55% obrażeń od broni | +20% obrażeń od strzałów krytycznych | +1 pochłaniacz do każdej przenoszonej broni |
| +20% pancerza | 30% przywróconej maksymalnej mocy po utracie tarcz, pochłaniając przy tym 2 dawki omni-żelu |
| (15% jeżeli dostępna jest tylko 1 dawka omni-żelu) |
Obrazek |Obrazek| "Słowa" | [url=gg://28020261]Obrazek[/url] | "Myśli" | Obrazek | Obrazek Dla MG:Wyświetl wiadomość pozafabularną
Vicca Ulianov
Awatar użytkownika
Posty: 275
Rejestracja: 1 cze 2012, o 20:59
Wiek: 21
Klasa: adept
Rasa: human
Zawód: kurier/kobieta pracująca
Kredyty: 48.150

Re: [OPERACJA ARCHANIOŁ] Niższe piętro

6 lip 2013, o 17:59

Syk gazu nie wrózył nic dobrego, a sama nie wiedziała, jak szybko sie to cholerstwo rozprzestrzenia. To, że nie była jedną z osób, które miałyby szanse przeżyć w starciu z czymś takim(a byl ktoś w ogóle?) tylko ją przekonało, że czas stąd wiać i może najlepiej nie pchać się na front. Mimo to, raczej na razie nikt ich nie zaatakuje, chyba że znajdą inną drogę, co było mało możliwe; tak się jej wydawało.
Wycofała się pod drzwi, czekając aż pewne Widmo im otworzy. O ile znowu nie rzuci się z jakimś głupim pomyslem, którego już dziewczę nie zdzierży. Co prawda nie zabierała głosu za często, ale jak tak dalej pójdzie...
ObrazekObrazek
Fenenna Tocco
Awatar użytkownika
Posty: 278
Rejestracja: 25 mar 2013, o 00:02
Miano: Fenenna Tocco
Wiek: 22
Klasa: Adept
Rasa: Człowiek
Zawód: Najemnik Błękitnych Słońc z rangą sierżanta
Status: poszukiwana przez biologicznego ojca - Adama Moore'a
Kredyty: 15.495

Re: [OPERACJA ARCHANIOŁ] Niższe piętro

7 lip 2013, o 01:31

Gdyby widziała efekty, jakie wywołał gaz, za pewne nie byłaby zachwycona. W prawdzie nie ma poczucia obowiązku, by bronić mieszkańców Omegi, czy też stawać po stronie prawa, jednak takie manewry z wykorzystaniem niekonwencjonalnej broni po prostu ją odrzucała. Wystarczyło to, że sama powstrzymała pewnych osobników przed częściową eliminacją ludzi na Omedze.
W tym momencie jednak nie była w stanie nic zobaczyć, a usłyszała tylko wybuch i syk gazu. Wiedziała już, że trzeba zacząć się zwijać z tego pomieszczenia. Sama weszła po schodach wyżej i ulokowała się za barierką, obserwując, czy przypadkiem jakiś przeciwnik nie zdołał przedostać się do schodów. Widoczność miała ograniczoną, ale za to latarki mogła dojrzeć, gdyby te znów pojawiły się wraz z napastnikami. Gdyby takie znalazły się w zasięgu jej pola widzenia, nie omieszka oddać serii z pistoletu.
Uważając na to, by nie zestrzelić wycofujących się towarzyszy, przeniosła się w narożnik barierki obok tego miejsca, w którym wcześniej kryła się Vicca. Trzeba być gotowym na wszystko, nim otworzą się drzwi. Fen sądziła też, że za przejściem też nie będzie zbyt wesoło.
[center]BONUSY: -10% do kosztów użycia mocy, +40% do obrażeń od mocy, +10% premi technologicznej, +10 punktów dodatniego modyfikatora raz na 4 tury[/center]
[center]ObrazekObrazek[/center]

[center]Aktualny ubiór cywilny | pancerz[/center]
[center][url=gg://5385530]gg[/url][/center]
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12106
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: [OPERACJA ARCHANIOŁ] Niższe piętro

7 lip 2013, o 18:14

Drużyna Gringo zgromadziła się na podwyższeniu w niewielkim oddaleniu od epicentrum wybuchu gazu, kierując się do drzwi. Po drodze o dziwo nie nastąpiło nic, co mogłoby wskazywać na przyjście kolejnej grupy Krwawej Hordy. Wyglądało na to, że wszyscy przeciwnicy skierowali się do pomieszczenia C i stamtąd chcieli dostać się do głównego celu, Archanioła, bez konieczności rozdrabniania się na zabijanie kilku zdrajców.

Gdy wszyscy byli już zgromadzeni razem, nagle omni-klucz Williama zabłysł pomarańczową poświatą. To Gryz Grat chciał nawiązać połączenie, a ponieważ dopóki drzwi wyjściowe nie zostały odblokowane, cała ekipa była właściwie unieruchomiona, najemnik Błękitnych Słońc odebrał. Przed wszystkimi ukazała się lekko zamazana sylwetka kroganina z przymrużonym, zalepionym zakrzepłą krwią okiem oraz rękami założonymi przez sobą. Zanim cokolwiek powiedział, uśmiechnął się złośliwie.

- Kontaktuję się z wami tylko po to...- zaczął, kiedy coś grzechoczącego wturlało się do pomieszczenia w okolicach zasypanej wyrwy do korytarza z terminalem obsługującym wentylację. Tylko Stark i William, jako jedyne osoby posiadające noktowizory, zauważyli, że były to trzy małe, mrygające na czerwono kulki- żeby się z wami pożegnać...- kontynuował, a z czerwone kulki zaczęły wydawać z siebie bipiący, regularny dźwięk. - Mam nadzieję, że McGrey zdechnie z was wszystkich najpóźniej i w najgorszych męczarniach.- mówił z jadem w głosie, a wtedy kulki, które okazały się być granatami odłamkowymi, wybuchły, wprawiając całą ścianę w drżenie. W międzyczasie niewielka wyrwa w drzwiach, którędy to tej pory wkraczała Krwawa Horda, została czymś grubym zastawiona i zaczęto ją spawać. - Ten korytarz będzie waszym grobem, w który sami wtoczyliście nasz żrący gaz.- mówił, choć było to dość ciężko zrozumieć, ponieważ właśnie w tym samym momencie na oczach wszystkich przeciwległa ściana, gdzie wcześniej widniała wyrwa, zaczęła się rozpadać. Najpierw niewielkie jej kawałki wystrzeliwały w powietrze, parte silnym strumieniem wody, ale gdy tylko wystarczająca ilość przecieków stworzyła odpowiednie ciśnienie, cała opadła do przodu z niebezpiecznym jękiem. Zza gruzu wylała się ogromna fala wody, wypychając wszystko co znajdowało się w środku, czyli między innymi uszkodzone mechy. - Nie myślcie o wyjściu drzwiami. Bo to bezcelowe. - po tych słowach Gryz zaśmiał się głośno i gromko. Nie czekając na jakiekolwiek komentarze zakończył połączenie.

Kiedy woda się przelała i ustabilizowała okazało się, że sięga około pół metra poniżej podwyższenia, więc drużyna była póki co bezpieczna. Jednak poziom wody stale wzrastał i nie ulegało najmniejszej wątpliwości, że cały utworzony zbiornik był pod napięciem, które powodowały przerwane kable wysokiego napięcia, dawniej znajdujące się w ścianie. Co więcej wypuszczony przez Williama gaz przemieszczał się. Nie sięgał jeszcze miejsca, gdzie stali, ale lada chwila mogło do tego dojść. Drzwi na końcu korytarza D, którędy Gringo chcieli udać się dalej, świeciły się uparcie na czerwono, nie pozwalając na przedostanie się dalej. Patrząc na szybko wokół, Rhea zauważyła jeszcze jedną, potencjalną drogę ucieczki. Był to kanał wentylacyjny, do którego gaz nie mógł póki co się przedostać oraz w którym nie było obecnie żadnych prądów powietrznych. Dostanie się do niego wymagało jednak niestety wdrapania się na poręcz oraz podciągnięcia...

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Rhea Marissa Tirial
Awatar użytkownika
Posty: 82
Rejestracja: 16 wrz 2012, o 14:04
Miano: Rhea Marissa Tirial
Wiek: 125
Klasa: Adept
Rasa: Asari
Zawód: Lekarz
Status: Lekarka z Cytadeli, kapitan wędrownej kliniki, kuzynka zbiegłej Ardat-yakshi
Kredyty: 10.000

Re: [OPERACJA ARCHANIOŁ] Niższe piętro

9 lip 2013, o 10:48

No i to by było na tyle, jeśli chodzi o ich chwile spokoju. Ostatnie, co Rhea chciała teraz widzieć, to gęba Gryza. I z czego on tak się cieszył? Powinien raczej zająć się sobą, a nie ich wkurzać. Dlaczego? Skoro do tej pory nie ma jeszcze oczyszczonej tej rany na "twarzy", to jest to równoznaczne z tym, że reszta grupy Gringo, jak nie cała Horda bardziej przejmowała się zdrajcami, niż swoim championem. Szkoda, że mocniej nie oberwał. Wtedy mógłby zostać spisany przez innych na straty i nie byłoby mu już tak wesoło. Gdy Gryz przerwał swoja paplaninę o tym, jaki czeka ich koniec, asari zerknęła na panią komandor.
- No to mamy problem. Musze jednak przyznać, że po tym, co mu zrobiłaś, wygląda o wiele lepiej.- Powiedziała do ludzkiej kobiety, chcąc choć trochę rozluźnić napiętą atmosferę. To mogło pomóc opanować choć odrobinę nerwy i efektywniej wymyślić plan ucieczki z zalewanego przez wodę i powoli opanowanego przez trujący gaz pomieszczenia. Rhea nie czekając na opinie innych, rozejrzała się niepewnie po otoczeniu. Gryz mówił, że wyjście drzwiami nie wchodzi w grę, lecz... Mogli wykorzystać jeszcze inne rozwiązanie.
- Dobrze, że w dzisiejszych czasach nie robi się już tak przesadnie obudowanych pancerzy. Dlatego, jeśli się zgodzicie, moglibyśmy przedostać się dalej przez szyb wentylacyjny.- Po chwili milczenia, ponownie zwróciła się do towarzyszy, pokazując nową drogę ucieczki, do której byli w stanie się jeszcze dostać. Trzeba się było jednak śpieszyć. Woda pod napięciem nie stanowiła jeszcze zbyt wielkiego zagrożenia, lecz gaz był coraz bliżej, a część grupy nie miała się jak przed nim uchronić.
- Uda się... Musi się udać.- Mruknęła pod nosem, po czym podeszła bliżej do Kraivena.
- Słuchaj, ty, McGrey i ja mamy maski gazowe, więc lepiej, by pozostałe poszły przodem. A co do drzwi... Otworzenie ich ręcznie zajęłoby zbyt dużo czasu, o ile w ogóle byłoby możliwe.
William Kraiven
Awatar użytkownika
Posty: 677
Rejestracja: 17 gru 2012, o 21:19
Miano: Will
Wiek: 29
Klasa: Żołnierz
Rasa: Człowiek
Zawód: Najemnik
Lokalizacja: Horyzont
Status: ex-Przymierze, Były komandos "Delta", Były porucznik SOC, Były najemnik Błękitnych Słońc. Uważany za zmarłego.
Kredyty: 62,872
Lokalizacja: Cytadela
Medals:

Re: [OPERACJA ARCHANIOŁ] Niższe piętro

9 lip 2013, o 12:03

Kraiven nerwowo rozglądał się po okolicy szukając czegoś co pomogłoby im wyjść z tej sytuacji. Niestety nie widział nic konkretnego a napływająca woda i rozprzestrzeniający się gaz, nie wróżył nic dobrego. Zastanawiał się czy po prostu nie wysadzić drzwi dynamitem, ale nie wiedział też czym to mogłoby zaowocować. Już jeden wybuch udowodnił, że struktura tych wszystkich podziemnych pomieszczeń, nie jest stabilna. Toteż odsunął na bok ten pomysł, szukając innego. W tym samym momencie, Rhea zaczepiła Kraivena, wskazując mu wejście do całkiem dużego otworu na wentylację. Błękitny spojrzał na nią zażenowanym wzrokiem zastanawiając się jakim cudem tego nie zauważył. Tak czyś jak pośpiesznie odpowiedział asari jak i reszcie drużynie.
- Asari ma rację. Gaz się szybciej tu dostanie niż woda. Podsadzimy was ze Stark - tu spojrzał na Stark,Vic i Fen, kontynuując - a następnie udacie się wgłąb wentylacji. Nie zatrzymujcie się i nie czekajcie na nas. Poruszajcie się ostrożnie. - następnie spojrzał na panią doktor - Potem ciebie podsadzimy i pomożesz mi wejść po uprzednim podsadzeniu mnie przez Stark. Ja zostanę przy wejściu by pomóc dostać się naszej małej koleżance. Ty natomiast ruszysz za dziewczynami. Pamiętajcie by trzymać odstęp. Nie wiadomo czy wentylacja jest stabilna a już nie mam ochoty tego testować przy wspólnym poruszaniu się. Dobra...Stark, pomóż mi.
Skończywszy tłumaczyć plan, podszedł pod miejsce, gdzie należało się wdrapać na poręcz a następnie podciągnąć do wejścia wentylacji. Był to żmudny i czasochłonny proces dla całej grupy, dlatego też należało go nieco przyśpieszyć. Stanął w rozkroku przed samym wejściem, łącząc ręce. Miał nadzieję, że pani komandor zrobi to samo, stając tuż przy nim.
Obrazek ObrazekObrazek| +55% obrażeń od broni | +20% obrażeń od strzałów krytycznych | +1 pochłaniacz do każdej przenoszonej broni |
| +20% pancerza | 30% przywróconej maksymalnej mocy po utracie tarcz, pochłaniając przy tym 2 dawki omni-żelu |
| (15% jeżeli dostępna jest tylko 1 dawka omni-żelu) |
Obrazek |Obrazek| "Słowa" | [url=gg://28020261]Obrazek[/url] | "Myśli" | Obrazek | Obrazek Dla MG:Wyświetl wiadomość pozafabularną
Stark
Awatar użytkownika
Posty: 292
Rejestracja: 12 lip 2012, o 11:23
Miano: Jessica Andromeda Stark
Wiek: 33
Klasa: Szpieg
Rasa: Człowiek
Zawód: Komandor Sztabowy, N5
Kredyty: 80.000
Medals:

Re: [OPERACJA ARCHANIOŁ] Niższe piętro

9 lip 2013, o 14:48

Co za gówno. Stark pociła się i siliła przy konsoli sterującej drzwiami, ale ta była jak zaklęta. Jak dostaną się do Archanioła będzie musiała pogratulować mu zabezpieczeń. Tymczasem jednak skontaktował się z nimi Gryz. Sukinsyn! -Jak wpadniesz w moje ręce glisto, to nim zdechniesz stracisz drugie oko. - Wysyczała do hologramu mając w głębokim poważaniu czy ją słyszał i czy się w ogóle tym przejął. Wydawał się pewny, trudno się dziwić, kolejne eksplozje postawiły ich w gównianym położeniu. Podnosząca się woda pod napięciem, gaz, oporne drzwi dalej... do tego jak można się było spodziewać, życzenia długiej i bolesnej śmierci od krogańca, miodnie. Gdy tylko zniknął z komunikatora Stark przeklęła go i znowu zaczęła napastować konsolę! Musiała w końcu obejść zabezpieczenia, no bez jaj. Szło krucho, ale pani doktor zobaczyła inne możliwe wyjście. -Dobry plan. - Rzuciła i przytaknęła, gdy zakończyli wymianę zdań. Ustawiła się naprzeciw Willa i splotła z nim dłonie by zrobić stabilny koszyk na stopy, dla osób, które kolejno będą podsadzać. -Masz coś do niskich, wielki? - Rzuciła czekając, aż pierwsza osoba, stanie im na dłoniach, by mogli ją podźwignąć. -Vica, Tecco, ruszać swoje piękne zadki, mamy jeszcze kilka gęb do obicia, szkoda czasu. - Dodała z szelmowskim uśmiechem i skinęła na dziewczyny. Nigdy nie traciła głowy i humoru. Dowódca zawsze powinien dawać niezłomny przykład, postawy i hartu, z doświadczenia wiedziała, że gdy dowódca zostaje złamany, pada cały zespół. Nigdy sobie na to nie pozwoliła i nie miała zamiaru doczekać tutaj pierwszego razu, nawet mimo tego, że ich skład nie miał jednego ustalonego dowódcy. Przyzwyczajenia.
Gdy wszyscy wejdą i Will będzie gotowy złapać jej rękę by pomóc jej się wdrapać, cofnie się, z rozpędu podeprze nogą o ścianę i wybije się by chwycić dłoń mężczyzny by z jego pomocą wciągnąć się do przewodu. -I jak tam droga?
ObrazekObrazek

Moje avki: ~1~, ~2~, ~3~
Fenenna Tocco
Awatar użytkownika
Posty: 278
Rejestracja: 25 mar 2013, o 00:02
Miano: Fenenna Tocco
Wiek: 22
Klasa: Adept
Rasa: Człowiek
Zawód: Najemnik Błękitnych Słońc z rangą sierżanta
Status: poszukiwana przez biologicznego ojca - Adama Moore'a
Kredyty: 15.495

Re: [OPERACJA ARCHANIOŁ] Niższe piętro

9 lip 2013, o 15:47

Sytuacja stanowczo jej się nie podobała. Nie dość że w ich stronę zmierzał trujący opar, to jeszcze za nim "podążała" woda pod napięciem. Czekała na jakiś znak, odchodząc od barierki. Miała nadzieję, że drzwi zaraz się otworzą, jednak asari znalazła inną drogę wyjścia. Fen nigdy nie narzekała na klaustrofobie, ale jej spojrzenie na wejście do szybu było niepewne. Co innego łazić po takich, gdy się jest nastolatką na Cytadeli, a co innego gdy jest się w pełnym pancerzu i jest się większym. Stamtąd nie będzie mogła wyjść w każdej chwili.
Spojrzała na Willa i wzięła głębszy oddech tak dla nabrania pewności. W duchu przekonywała samą siebie, że wszystko będzie dobrze.
- To pójdę pierwsza - stwierdziła podchodząc do dwójki, która miała jej pomóc dostać się na górę. Oparła się o nich i z pomocą wspięła do góry. -Chwila - powiedziała, ściągając kratkę (a chyba tam była) i wślizgując się do środka tak, by być przodem do kierunku, który wyprowadzi ją najszybciej po za obszar pomieszczenia.
Po za tym nic nie zobaczyła tam w środku, nie miała noktowizora. Nagle jej się coś przypomniało i jej opancerzona dłoń spotkała się z czołem. Choć może lepiej, że dopiero teraz wpadło jej to do głowy, bo wcześniej mogło tylko zdradzić jej pozycję. Wyciągnęła pistolet i włączyła latarkę, ale nie na maksymalną moc. Nie chciała oślepnąć. Przesunęła się dalej, by zrobić miejsce innym, no i nie ryzykować zarwania. Podążała dalej, szukając najbliższego wyjścia do dalszej części kompleksu. Gdy tylko takie zauważy, wyłączy latarkę, na wypadek, gdyby ktoś był w kolejnym pomieszczeniu.
[center]BONUSY: -10% do kosztów użycia mocy, +40% do obrażeń od mocy, +10% premi technologicznej, +10 punktów dodatniego modyfikatora raz na 4 tury[/center]
[center]ObrazekObrazek[/center]

[center]Aktualny ubiór cywilny | pancerz[/center]
[center][url=gg://5385530]gg[/url][/center]
Vicca Ulianov
Awatar użytkownika
Posty: 275
Rejestracja: 1 cze 2012, o 20:59
Wiek: 21
Klasa: adept
Rasa: human
Zawód: kurier/kobieta pracująca
Kredyty: 48.150

Re: [OPERACJA ARCHANIOŁ] Niższe piętro

9 lip 2013, o 17:18

Spojrzała sie najpierw po szybie, potem po sobie. Długa i chuda, raczej nie powinna mieć dużych problemów. O ile nie będzie ostrych zakrętów czy bardzo problematycznych kratek. Co prawda nie marudziła na przewidywalne czołganie, ale cos jej nie pasowało.
Chociaż tak naprawdę miała ochotę strzelić Stark po glowie za ten tekst o zadkach. Pani Widmo działała jej na nerwy...
- Jakby nie było, to twoja wina będzie i tak - uraczyła ją kąśliwą uwagą, odczekując, aż najemniczka Błękitnych zniknie w szybie. - Moja kolej.
Odliczyła do pieciu, żeby dać Fen czas na rozeznanie sie i dopiero potem z pomocą się wdrapała i wślizgnęła do szybu.
- Jak tam na przodach wroga?
ObrazekObrazek
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12106
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: [OPERACJA ARCHANIOŁ] Niższe piętro

10 lip 2013, o 10:37

Fenenna włączyła latarkę wbudowaną do pistoletu. Zanim weszła do środka przewodu wentylacyjnego, wsparta na rękach Stark i Willa, zajrzała do środka. Pod wpływem światła rozbiegły się wokoło mniejsze i większe karaluchy i inne robactwo, takie samo jak wcześniej spotkane w ścianie. Nie wydawało się groźne, ponieważ po dwóch minutach zdążyły poukrywać się w ciemnych zakamarkach. Przewód był duży, w tym odcinku nawet bardzo duży, bo najwidoczniej stanowił główny ciąg, od którego wychodziło wiele mniejszych. Tymi odgałęzieniami jednak najprawdopodobniej bardzo ciężko byłoby przedostać się mocno opancerzonym towarzyszom. Poza tym jednak, wbrew wcześniejszym złym przewidywaniom, wentylacja była w bardzo dobrym stanie i najwidoczniej została wymieniana niedawno, stąd też narzędzia, które leżały przykryte we wcześniejszym odcinku tego piętra. Oczywiście wokoło piętrzyły się zwały kurzu, więc alergik mógłby się tam udusić, ale nie było w środku wcale tak bardzo odpychająco.
Obrazek Dziewczyna weszła więc do środka. Nie było to zbyt miłe uczucie... Z pewnością nie mogłaby się obrócić oraz musiała wytrzymać w niewielkiej przestrzeni wypełnionej kurzem, ale jednak mogła bez większych oporów czołgać się przed siebie, długimi włosami zbierając kolejne kłaki kurzu... Następnie do przewodu weszła Vicca. Widziała znacznie mniej niż Fenenna, ale jedno mogła stwierdzić, że przewód był już znacznie czystszy. Zaraz następna podążyła Rhea, a za nią William, pomagając wejść Stark.

Gdy już wszyscy znaleźli się w środku, musieli żmudnie czołgać się w klaustrofobicznym, ciemnym i zakurzonym przewodzie. Co jakiś czas napotykali na wiatraki, które były w tym momencie wyłączone. Pod nimi również zionęła ciemność. Wentylacja była jednak w pełni stabilna i mocna. Fenenna natomiast prowadziła resztę jedyną ścieżką, którą mogliby iść, czyli głównym tunelem. Ten za jakiś czas zaczął piąć się w górę pod niewielkim kątem. Wspinanie się w takich warunkach nie należało do najprzyjemniejszych, ale odwrotu już nie było. Ostatecznie dotarli do wielkiego komina, pnącego się wysoko w górę. Na samym dole znajdował się agregat napędzający wiatraki. Ten pracował, bo w tym miejscu prąd był już doprowadzany. Gringo musieli wskoczyć na pobliskie szczeble, którymi wspięli się na samą górę. Tamtędy nie pozostawało im nic innego jak wejść do kolejnego, całkiem przypadkowego tunelu, bo też nie znali rozmieszczenia i planu tych przewodów... Dopiero po dłuższej chwili z oddali można było dojrzeć światło, przebijające się przez kratę na samym końcu korytarza, którędy musieli, chcąc nie chcąc, wyjść.

Wyświetl wiadomość pozafabularną

Wróć do „Operacja Archanioł”