Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12099
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

[OPERACJA ARCHANIOŁ] Most

1 cze 2013, o 10:52

Wyświetl wiadomość pozafabularną

W momencie kiedy pierwsi z nich wdrapali się na szczyt barykady ich oczom ukazał się obraz, który bynajmniej nie zachęcał do wykonania kolejnego kroku w przód. Z całej fali najemników pozostało ledwie kilku, którzy nagle zaczęli cenić swoje życie znacznie bardziej i ani myśleli wychylać zza osłon. Ich mniej szczęśliwi towarzysze dołączyli natomiast do znacznie liczniejszego zastępu ciał, które coraz szczelniej przykrywały most. Jakby tego było mało, po ich prawej stronie znajdował się Kodiak, który dosłownie wbił się w konstrukcję. Pognieciona sterta blach, z której nadal wydobywały się resztki dymu okazała się być jednak doskonałą osłoną. Od barykady dzieliły ją może dwa metry, więc dotarcie do niej nie stanowiło problemu. Siłą rzeczy cała grupa postanowiła więc właśnie za nią ukryć się i spróbować obmyślić jakiś plan działania.
Fakt, otrzymali zadanie, ale w tej krótkiej chwili kiedy poczuli smród dymu, a otoczenie wypełniło się kanonadą pocisków, trudno było skupić się na jednym hakerze. Na szczęście długa na może 20 metrów kładka została wzmocniona trzema masywnymi filarami po każdej ze stron. Podejmując próbę pokonania ostatniej prostej dzielącej ich od Archanioła, mogli więc liczyć na jakąkolwiek formę ochrony.
Ryzyko nadal było jednak ogromne, o czym przekonali się błyskawicznie, na szczęście nie na swoim przykładzie. Nie byli ostatnimi, którzy pokonali barykadę najemników, widać jednak kolejni nie mieli zamiaru marnować czasu na planowanie i od razu skierowali się do pierwszego filaru. Trójka ludzi wystrzeliła niczym pociski w kierunku najbliższej osłony, ale kiedy ledwie wychylili się zza Kodiaka, rozległ się odgłos dwóch wystrzałów. Pierwsza kula zatopiła się w głowie zdawałoby się najszybszego z nich. Druga udowodniła wszystkim, że stanęli naprzeciw doskonałego strzelca. Nabój trafił w serce jednego, by chwilę później przejść na wylot i utkwić w klatce piersiowej jego kolegi. Obaj upadli na ziemię niczym szmaciane lalki. Dopiero po chwili technicy zdołali dostrzec, że drugi z trafionych wciąż żyje. Przynajmniej przez tych kilka kolejnych chwil. Na tak odsłoniętej pozycji, trudno było dać mu wiele więcej.

Wyświetl wiadomość pozafabularną

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Xirys
Awatar użytkownika
Posty: 188
Rejestracja: 3 kwie 2013, o 22:13
Miano: Xirys
Wiek: 36
Klasa: Inżynier
Rasa: Hanar
Zawód: Najemnik, spec od walk technologicznych
Status: Ex-SOC, dawny pracownik korporacji technologicznej na Kahje
Kredyty: 18.340
Lokalizacja: Norwegia

Re: [OPERACJA ARCHANIOŁ] Most

2 cze 2013, o 00:09

Najemnik widział to bardziej niż czarno... Na dodatek, żadne z jego pomysłów, ani jego towarzyszy nie został zrealizowany przez ich niezdecydowanie. Jedynie zdążył zmodyfikować swoje sondy na tryb manualny. To mogło się przydać. Przywołał więc jedną, nie wydając jednak żadnych rozkazów. Chwile odczekał, i po odczekaniu kolejnej salwy z broni kombatantów, poprowadził poprzez omni-klucz sondę w prawo i pod most, aby następnie posłać ją powoli ku wejściu, do którego prowadził most.
-Ten ma pomysł. Jeśli uda się odwrócić uwagę Archanioła, ten może posłać sondę do środka, aby następnie za jej pomocą przeprowadzić zwiad i zaatakować go, aby dać nam możliwość przebiegnięcia ku wejściu. Dalej będzie nam łatwiej zidentyfikować poszukiwanego hakera i dostać się do tego denerwującego turianina-zbawcy. - Xirys mocno zaakcentował ostatnie słowa. Szybko sprawdził oba pistolety, przeładował je i lekko wychylił się aby zobaczyć jak sytuacja się rozgrywa.
-Ten proponuje cisną biotyką jednym z najemników zza filara. - wiedział, że nie było to chwalebne, ale hanar nie dbał o to. Do celu po trupach. On miał zadanie do wykonania. I zamierzał je wykonać.
ObrazekObrazek
| Obrażenia od mocy technologicznych: +10%| Zmniejszenie kosztu mocy technologicznych: 10% |
Combat theme Calming after the storm theme Ancient Protean Philosophy: "Violence is not a good solution, the airlock is a better one" Bonus: Son of Shepard Mistah J
Ananthe’Viroccum vas Eboracum
Awatar użytkownika
Posty: 312
Rejestracja: 23 mar 2013, o 21:40
Miano: Ananthe vas Eboracum
Wiek: 28
Klasa: Szpieg
Rasa: Quarianka
Zawód: Najemnik
Postać główna: Ananthe'Viroccum vas Eboracum
Status: Członek Zaćmienia Pierwszego Stopnia
Kredyty: 1.200
Lokalizacja: Złotoryja

Re: [OPERACJA ARCHANIOŁ] Most

2 cze 2013, o 13:54

Ananthe zeskoczyła z barykady, i szybko schowała się za najbliższą osłoną. Dziewczyna ceniła swoje życie i nie miała najmniejszego zamiaru narażać go głupim zachowaniem. Uczciwie mówiąc wdepnęła w gówno wszech czasów. Nie dość że nie udało im się zdobyć chociażby elementarnych planów okolicy, złom nadal pozostawał w magazynie to jeszcze mieli do przejścia odsłonięty plac, strzeżony przez jednego z najlepszych snajperów galaktyki. Anka nie miała najmniejszego zamiaru się z nim mierzyć, skończyłoby się to co najwyżej porządnym otworem wylotowym w jej czaszce. Do cholery jasnej trzeba było zacząć współpracować! Odbezpieczywszy Wdowę, quarianka spokojnie odetchnęła, po czym jeszcze raz sprawdziła cały ekwipunek. Upewniwszy się że wszystkie elementy znajdują się na swoim miejscu odwróciła się w stronę towarzyszy. Cóż trzeba przyznać iż pomysł Xirysa miał potencjał..... jednak rzucanie żywym człowiekiem? Może niekoniecznie, choć w ostateczności nie kłóciła by się zbytnio. W końcu nic nie wiązało jej z tamtymi oprychami.
-Nie lepiej byłoby użyć któregoś z ciał? A nawet paru? Przecież nie ma różnicy czy mięso którym go zasypiecie będzie się jeszcze ruszać czy nie. Proponowałabym też wykorzystać zdolność Sepii do tworzenia barier biotycznych, jeśli nie ma nic przeciwko. Jednostronna tarcza, nawet na dwa-trzy strzały mogłaby pozwolić nam na pokonanie tego mostu. Ja osobiście mogę spróbować przeczołgać się w kamuflażu do następnego filaru i spróbować stwierdzić czy wśród naszych "kolegów po fachu" nie ma celu. Byłoby miło gdyby ktoś miał jakieś granty- dodała bez większej nadziei.
Różowo to to się nie rysowało, choć jeśli uda im się skoordynować zasypanie Archanioła ciałami, powstanie tarczy biotycznej i jej zniknięcie mieliby jako takie szanse. Przy odrobinie szczęścia mogliby nawet dobiec do trzeciej z osłon, a stamtąd już droga prosta, w każdym bądź razie mniej więcej prosta.
ObrazekObrazek Jeśli piszesz do mnie, używaj rodzaju męskiego, jeśli do Ananthe, rodzaju żeńskiego. Theme postaci
Lag’Tasi nar Fleck
Awatar użytkownika
Posty: 91
Rejestracja: 6 kwie 2013, o 20:26
Wiek: 23
Klasa: Szpieg
Rasa: Quarian
Zawód: Przemytnik/Mechanik
Status: wzmoźona reakcja alergiczna organizmu; Obolały;
Kredyty: 31.000
Lokalizacja: Warszawa

Re: [OPERACJA ARCHANIOŁ] Most

2 cze 2013, o 18:43

Lag nie zamierzał spuszczać nosa na kwintę, w tej sytuacji najgłupszą z możliwości było dać się przytłoczyć całym tym zamieszaniem. Przecież wiedzieli jak to może wyglądać. Nie mogli po prostu rzucić się na Archanioła, bo jego śmierć pozwoliłaby uciec temu sabotażyście, za którego można było nieźle zarobić. Innymi słowy, trzeba zakreślić kolejność działań. Przeskakując przez barykadę w pośpiechu quarianin chował się za zdezelowanym Kodiakiem. Przez chwilę przemknęła mu myśl, że gdyby naprawić maszynę, wystarczyło uruchomić silniki wznoszące, można byłoby wykorzystać ją jako ruchoma tarcza przed ostrzałem anioła śmierci z balkonu. Wtedy jednak zaczęli wymieniać zdania Xyris i Ananthe. On sam zrozumiał, że wypowiedź hanara dotyczyła odrzucena rannego pod ścianę, aniżeli ciśnięcia nim w balkon, ale sam pomysł mu się podobał, ciała leżące bardzo by przeszkadzały w przedzieraniu się potajemnie do przodu przy włączonym kamuflażu taktycznym. Co z tego, że byłby niewidzialny skoro potykałby się o ciała i po nich deptał. Archanioł nie jest idiotą od razu by go zauważył.
- Jestem za wykorzystaniem ciał, ale zróbmy to rozsądniej, oczyśćmy sobie ścieżkę do przodu. Chyba przyznacie mi rację, gdy powiem, że tragedią byłoby gdyby Sepia potknęła się o zwłoki i straciła kontrolę nad barierą. Jednak trzeba to zrobić tak, by zostawić sobie pole manewru na boki.
Wyczerpawszy to co chciał na tą chwilę powiedzieć odwrócił się z powrotem do Kodiaka i z pomocą omniklucza zaczął oceniać szansę powodzenia uruchomienia silników. Dokuczała mu ta pozycja na klęczkach, ale nie zamierzał się skarżyć.
Xirys
Awatar użytkownika
Posty: 188
Rejestracja: 3 kwie 2013, o 22:13
Miano: Xirys
Wiek: 36
Klasa: Inżynier
Rasa: Hanar
Zawód: Najemnik, spec od walk technologicznych
Status: Ex-SOC, dawny pracownik korporacji technologicznej na Kahje
Kredyty: 18.340
Lokalizacja: Norwegia

Re: [OPERACJA ARCHANIOŁ] Most

2 cze 2013, o 19:08

Hanar nie miał zamiaru ciskać tymi... workami mięsa w Archanioła. Te worki mięsa miały zebrać strzały Archanioła na siebie, działając jak żywe tarcze.
-Ten uważa, że żywe cele będą lepsze od już martwych. Archanioł będzie bardzie skłonny do strzelania do czegoś co jeszcze chce jego zastrzelić. Po za tym, ten nie jest na tyle potężny aby cisnąc nimi na duże odległości- potwierdzając przypuszczenia quarianina. Po chwili Xirys dodał jeszcze - Ten chce dać nam czas na przebiegniecie. Ale pierw sonda musi się dostać do środka, i wtedy można użyć bariery aby zapewnić nam jeszcze większą szanse na dostanie się bez szwanku - drążył temat hanar. Kilka sekund wystarczy. Kolejne sekundy jakie jego sonda kupi pozwolą na dobiegnięcie.
ObrazekObrazek
| Obrażenia od mocy technologicznych: +10%| Zmniejszenie kosztu mocy technologicznych: 10% |
Combat theme Calming after the storm theme Ancient Protean Philosophy: "Violence is not a good solution, the airlock is a better one" Bonus: Son of Shepard Mistah J
Ananthe’Viroccum vas Eboracum
Awatar użytkownika
Posty: 312
Rejestracja: 23 mar 2013, o 21:40
Miano: Ananthe vas Eboracum
Wiek: 28
Klasa: Szpieg
Rasa: Quarianka
Zawód: Najemnik
Postać główna: Ananthe'Viroccum vas Eboracum
Status: Członek Zaćmienia Pierwszego Stopnia
Kredyty: 1.200
Lokalizacja: Złotoryja

Re: [OPERACJA ARCHANIOŁ] Most

2 cze 2013, o 20:24

-Rozumiem, jednak po co marnować zasoby ludzkie?-drążyła temat Ananthe- Żywi mogą okazać się bardziej przydatni, a sądząc po scenie którą mieliśmy okazje zobaczyć na wejściu, warstwa jednego ciała nas nie ochroni, bo jeśli dobrze rozumiesz wolisz ich wykorzystać jako żywe tarcze. Już lepiej byłoby podnieść kawałki metalu lub gruzu, lepiej się nadadzą, a ważą tyle samo.
Quarianka szybko podeszła do Laga i po chwili obserwacji sama zaczęła grzebać we wraku. Cóż nawet jeśli nie uda się go naprawić, zawsze można wyciągnąć kawał grubszej blachy i zrobić z niego tarcze. Trzeba było też sprawdzić w jakim stanie jest napęd statku. Nie chciałaby zostawić za sobą tykającego reaktora, a wyciek jakiegoś izotopu zmieszanego z piezo..... cóż faktycznie lepiej o tym nie myśleć. Quarianka postanowiła przede wszystkim zabezpieczyć układ napędowy i rzeczony silnik wraz z rdzeniem napędu, oczywiście jeśli wszystkiego szlag nie trafił. W innym wypadku, postara się znaleźć porządny kawał blachy, w swoim rozmiarze i wagowo możliwy do uniesienia , po czym wytachać go i zmontować prymitywną osłonę z dostępnych materiałów.
-Zresztą z moralnego punktu widzenia, jak możesz rozważać zasłanianie się żywym celem? Oczywiście jeśli to zrobisz nie będę oponować, a nawet sama skorzystam, jednak na serio jesteś gotów pozbawić kogoś życia, tylko dlatego że jesteś zbyt leniwy? Ehh, nie ważne, zapomnij o tym co mówiłam.
Kończąc zdanie Ananthe maksymalnie skupiła się na wykonywanej pracy.
ObrazekObrazek Jeśli piszesz do mnie, używaj rodzaju męskiego, jeśli do Ananthe, rodzaju żeńskiego. Theme postaci
Wyyrlok Bane
Awatar użytkownika
Posty: 139
Rejestracja: 5 sty 2013, o 20:15
Miano: Wyyrlok Bane
Wiek: 30
Klasa: Strażnik
Rasa: Turianin
Zawód: Ochroniarz Arii T' Loak | Najemnik
Status: Ucikinier, poszukiwany przez Hierarchię Turian
Kredyty: 5.500

Re: [OPERACJA ARCHANIOŁ] Most

2 cze 2013, o 21:54

Wyświetl wiadomość pozafabularną

Wyyrlok nie odzywał się od długiego czasu, ale na moście jego cierpliwość była na wyczerpaniu:
- Mam tego dosyć! - oczy turianina "zapłonęły". - Sterczymy tu bezczynnie, układając jakiś plan, który znając życie i tak nie wypali. Jeśli nie podejmiemy szybkiej decyzji co robić, to przysięgam, że zastrzelę pierwszego najemnika jak będzie tędy szedł, a z jego zwłok zrobię martwą tarczę... Tym sposobem dojdę do Archanioła szybciej niż Wy. - Bane wzrokiem wodził po twarzach towarzyszy. - Ba! Nawet jeśli zginę, spotkam go szybciej od Was, gdyż przez Wasze gadanie tracimy cenny czas. - Wyyrlok ochłonął nieco i zaczął innym, spokojniejszym tonem:
- Planowanie jest dobre, ale długie układanie planu działa na naszą niekorzyść. Szybko zdecydujmy się na jakieś rozwiązanie. Proponuję, podzielić się na dwie grupy: jedna z Sepią odciągnie uwagę Archanioła strzelając, a druga - to znaczy Xirys oraz jeden z quarian, przekradną się i zajmą się sondą. - turianin wziął głęboki wdech. Jego plan był obarczony sporym ryzykiem, ale grupa nie musiała przecież wybrać podanej przez niego opcji. Bane chciał tylko dopilnować, by Archanioł zginął, samemu zachowując przy tym życie. Nie ważny był sposób, a efekt.
- No to szybka decyzja... Co robimy? Lubicie chyba demokrację, a na Omedze jej mało... Głosujemy, czy ruszamy? - turianin chwycił mocniej karabin (Indra) i był gotów ruszać. - Jeśli się nie pośpieszycie, sam zrobię sobie tarczę, tak jak mówiłem, a zasoby ludzkie nie będą dla mnie przeszkodą!
Lag’Tasi nar Fleck
Awatar użytkownika
Posty: 91
Rejestracja: 6 kwie 2013, o 20:26
Wiek: 23
Klasa: Szpieg
Rasa: Quarian
Zawód: Przemytnik/Mechanik
Status: wzmoźona reakcja alergiczna organizmu; Obolały;
Kredyty: 31.000
Lokalizacja: Warszawa

Re: [OPERACJA ARCHANIOŁ] Most

2 cze 2013, o 22:08

W trakcie podłączania się do systemów Kodiaka Lag czuł, że jest obserwowany, w pewnym momencie odwrócił się i ujrzał Ananthe niczym jego cień pochylonej nad omnikluczem zwrócona w kierunku maszyny. W pierwszej chwili po prostu się zdziwił, jednak zaraz przerodziło się to w irytację.
- Mniemam, że oboje w tej chwili próbujemy grzebać w tym wraku. Czy aby nie przyszła ci do głowy obawa, że działając w jednym systemie moglibyśmy doprowadzić do niepożądanych skutków i dajmy na to, odsłonić się na strzał ? Nie zamierzam wsiąść do niego i odlecieć hen za góry.

Tu głos odnalazł na powrót Bane, jak na czas poświęcony na myślenie pomysł miał jednak marny.
- Och! Bane, masz racje, złapmy za zwłoki, w końcu Archanioł nie przestrzeliwuje dwóch na raz... Będziesz dźwigał umarlaka, biegł po ciałach, strzelał i co jeszcze... Nie przeszkadza mi twój zapał, demokracje mam tam gdzie światło nie dochodzi. Ale jak chodzi ci o śmierć to po prostu się wychyl, poczekaj tylko na sygnał żebym się przygotował do biegu z włączonym kamuflażem. Hyh, spróbujcie odrzucić kilka ciał leżących przy samej osłonie, tak by się nie narażać. Zobaczymy co zrobi archanioł. W tym czasie Ananthe przyjrzy się Kodiakowi, może uda jej się uruchomić jego silniki, zyskamy wtedy ruchomą tarczę. Da nam to ogromną przewagę.
Unosząc się wciąż pamiętał o tym by głowę trzymać nisko i nie ruszać się zbyt energicznie by nie nadwyrężać obolałego korpusu.
Wyyrlok Bane
Awatar użytkownika
Posty: 139
Rejestracja: 5 sty 2013, o 20:15
Miano: Wyyrlok Bane
Wiek: 30
Klasa: Strażnik
Rasa: Turianin
Zawód: Ochroniarz Arii T' Loak | Najemnik
Status: Ucikinier, poszukiwany przez Hierarchię Turian
Kredyty: 5.500

Re: [OPERACJA ARCHANIOŁ] Most

2 cze 2013, o 22:40

Na twarzy Bane na chwile pojawił się grymas, który szybko przeszedł w szeroki uśmiech.
- Jeśli miałbym głosować na przywódce, to byłbyś to Ty qurianinie. Masz racje, nie wziąłem pod uwagę jakiej broni używa nasz cel. zawdzięczam Ci życie - tu turianin zaśmiał się i spojrzał na innych najemników. - Na serio, nie chciałbym ich zabijać, ale jak mus to mus... Potrzebna nam dodatkowa ochrona. Kwestie moralne odkładamy na bok - tu się raczej musimy zgodzić -mówiąc to spojrzał na Ananthe. - To jak strzelać i "układać" zwłoki? Może ktoś chce czynić honory? Jeśli nie... - Wyyrlok otworzył ogień do pierwszego, znajdującego się najbliżej nich najemnika. Wystrzelił krótką serię, potem następną...
- Wiecie, to będzie jeden mniej po głowę Archanioła. Trzeba zwiększać swoje szanse.
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12099
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: [OPERACJA ARCHANIOŁ] Most

3 cze 2013, o 09:25

Xirys skupiając się na realizacji swego planu, aktywował zmodyfikowaną sondę. Poprowadzenie jej środkiem mostu oczywiście skazane było na porażkę, na szczęście udało mu się natrafić na alternatywną ścieżkę. Most podobnie jak wszystko inne na Omedze, wielokrotnie poddawany był najrozmaitszym naprawą, których większa część wpisywała się w ogólnie pojętą prowizorkę. Sonda znalazła więc całkiem wygodną ścieżkę zaraz za prawą krawędzią kładki. Konkretnie przesunęła się po rzędzie chaotycznie wystających blach, które choć zbyt cienkie by móc unieść kogokolwiek z drużyny, dla lekkiego podopiecznego hanara stanowiły bezpieczną ścieżkę do celu. Odsuwając na dalszy plan rozmowy reszty, skupił się całkowicie na sterowaniu sondą. Po krótkiej chwili był już po drugiej stronie mostu i prowadził swojego syntetycznego zwiadowce wprost do niewielkiego holu wypełnionego różnej maści biurkami, szafkami oraz układanymi na szybko zaporami. Zlokalizowanie schodów prowadzących na górę, do siedziby Archanioła nie zajęły mu długo, ale kiedy skierował ku nim sondę, ta nagle odmówiła posłuszeństwa.
- Co my tu mamy - odezwał się jakiś męski głos, który poprzedził kilka wystrzałów z broni palnej.
O dziwo mechanizm nie uległ detonacji, kto wie, może odpowiadał za to brak WI, którą wymontował by zmniejszyć rozmiar sondy. Tylko dzięki temu nadal odbierał przekaz wideo, który pozwalał mu stwierdzić, że trójka zamaskowanych osobników ruszyło alejką, która z ich perspektywy znajdowała się na lewo od pozycji Archanioła. Czy był wśród nich haker którego szukali? Tego stwierdzić nie mógł, ale trzeba przyznać, że czułby się raczej pewnie stawiając na to swoje kredyty.

- O biotyce macie chyba tyle pojęcia co o technice - Sepia oderwała hanara i w zasadzie całą resztę od czegokolwiek, czym w tej chwili próbowali się zająć. - W przypadku broni tego kalibru z jakiej strzela Archanioł, nie ma bariery, która powstrzyma choćby jedno trafienie. Czysta fizyka jakby się nad tym zastanowić.
Co gorsza asari miała w tym wypadku rację, również odnośnie techniki, o której wspomniała. Ich plan, o ile to w ogóle można było tak nazwać, był skazany na porażkę. Próba uruchomienia Kodiaka? Nawet gdyby jakimś cudem im się to udało, to ktoś musiałby usiąść za sterami. Trzeba by zadać pytanie, kto byłby na tyle zdesperowany, by się na to zdecydować? Ostatecznie obecność pojazdu na moście nie była efektem nader spektakularnego parkowania, a precyzyjnego strzału Archanioła, który ściągnął pilota nim ten był w stanie zareagować. Zabezpieczenie napędu również zaowocowało stwierdzeniem, że nie ma tu tak naprawdę nic do roboty. Byle technik wiedział, że jeśli do eksplozji nie dochodzi w momencie uderzenia, albo w przeciągu krótkiej chwili po, to jakiekolwiek ryzyko jest ograniczone do niemal zera. Mało tego, każdy chociaż trochę rozgarnięty mechanik wie, że zdemontowanie jakiejkolwiek osłony, nawet zniszczonej przez uderzenie, może samo w sobie doprowadzić do szkodliwego wycieku, eksplozji i innych nieprzyjemności. Widać ta sama Ananthe, która jeszcze moment temu krytykowała wiedzę Jarotha i nieznanego hakera, sama nie była świadoma ryzyka, które wiąże się z grzebaniem w układach pełnych niebezpiecznych pierwiastków, bez możliwości przeprowadzenia wcześniejszej diagnostyki.
Jedynym pozytywem, który wiązał się z grzebaniem przy Kodiaku, była możliwość faktycznego stwierdzenia, że jednak nic im z jego strony nie grozi, co niestety było równoznaczne z faktem, że jest dla nich bezużyteczny. Rdzeń z pierwiastkiem zero nie nadawał się do użytku, innymi słowy maszyna nie miała jak unieść się choćby na metr, nawet gdyby jakimś cudem udało im się uruchomić resztę silników. Te miały bowiem charakter manewrowy i nie były w stanie wygenerować dostatecznej ilości ciągu, by unieść tak toporną stertę złomu.

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Xirys
Awatar użytkownika
Posty: 188
Rejestracja: 3 kwie 2013, o 22:13
Miano: Xirys
Wiek: 36
Klasa: Inżynier
Rasa: Hanar
Zawód: Najemnik, spec od walk technologicznych
Status: Ex-SOC, dawny pracownik korporacji technologicznej na Kahje
Kredyty: 18.340
Lokalizacja: Norwegia

Re: [OPERACJA ARCHANIOŁ] Most

3 cze 2013, o 23:17

Sterowanie sondą to nie jakieś mrzonki. Wymaga to delikatności, skupienia i cierpliwości. Szczególnie, że posiadanie trzech krótkich palców o konsystencji puddingu nie ułatwia tego trudnego zadania. Chcąc, nie chcąc, Xirys musiał częściowo olać resztę. Emocje i adrenalina powoli wzrastały gdy holograficzny chowaniec był coraz bliżej celu. Hanarem wstrząsnął jednak silny dreszcz przestraszenia gdy tajemniczy głos się odezwał i sonda została zaatakowana. Na jego szczęście, obraz jednak jakoś przetrwał. Na ten czas, zostawił ją tam gdzie jest i nie przywoływał kolejnej.
-Sonda dotarła do środka i odkryła trójkę osób, które już się tam dostały. Niestety, ten nie był wstanie zauważyć kim oni mogą być - zakończył lekko zawiedziony, nadal próbując zmienić jakieś ustawienia optyki syntetycznego latacza.
Słysząc komentarz współ-najemniczki chyżo odgryzł się - Czyli całkiem sporo. Hanar się jeszcze nie zdążył wypowiedzieć, stąd jego sarkazm. Wrócił jednak do burzy mózgów jaka się odbywała.
Ten nie jest pewien co ta trojka kombinuje ale na razie trzeba ich olać i dostać się do środka bo z zewnątrz nic nie będziemy wstanie zrobić... Bane, uważaj teraz - po rzuceniu ostrzeżenia, hanar stworzył Osobliwość chcąc wyciągnąć jednego z najemników na środek mostu, oczekując od Archaniola strzału w stronę nieszczęśnika. Jeśli któryś z quarian będzie chciał się przekraść, hanar zniweluje wytworzony przez siebie efekt masy.
ObrazekObrazek
| Obrażenia od mocy technologicznych: +10%| Zmniejszenie kosztu mocy technologicznych: 10% |
Combat theme Calming after the storm theme Ancient Protean Philosophy: "Violence is not a good solution, the airlock is a better one" Bonus: Son of Shepard Mistah J
Lag’Tasi nar Fleck
Awatar użytkownika
Posty: 91
Rejestracja: 6 kwie 2013, o 20:26
Wiek: 23
Klasa: Szpieg
Rasa: Quarian
Zawód: Przemytnik/Mechanik
Status: wzmoźona reakcja alergiczna organizmu; Obolały;
Kredyty: 31.000
Lokalizacja: Warszawa

Re: [OPERACJA ARCHANIOŁ] Most

4 cze 2013, o 17:22

Lag`Tasi nar Fleck miał już po, nie widoczne zbyt wyraźnie dziurki w nosie tego całego gadania, w tej robocie nigdy nie ma 100% pewności powodzenia, z resztą, na podstawie czego wnioskować te procenty? Tak, czas był najwyższy działać. Oparł swój kawał blachy przy samej krawędzi Kodiaka prowadzącej dalej przez most.
- Ja i Ananthe korzystając z kamuflażu przemieszczamy się filar za filarem po prawej stronie. Reszta idzie po lewej, Sepia w środku, Xyris ze swoimi sondami na końcu. Biotyk za plecami rozprasza Archanioła, by ten z przodu mógł zwolnić dla niego miejsce i pobiec do następnego. Rzucajcie blachami, ciałami w górę i na boki. A jeśli nie będzie to wystarczało to krzyczcie, ja i Ananthe będziemy was wtedy osłaniać. Fakt, faktem mogłaby ruszyć druga fala najemników w między czasie, nim dotrą do Kodiaka będą łatwym celem i da nam to trochę więcej czasu, ale na razie puki tu sterczymy nie mamy na co liczyć, tak więc gotowi czy nie. Ja ruszam.

Jak powiedział tak zrobił, uruchomił Kamuflaż Taktyczny, zacisnął zęby gotując się na straszny ból związany z biegiem i ruszył, wychylił się za Kodiaka, wybił z lewej nogi i uważając by nie potknąć się o ciała biegł za najbliższy filar po prawej. Ważniejsze było ukryć się za nim niż wypatrywać strzelca, bo i tak nie uchyliłby się przed wystrzelonym z jego lufy pociskiem.
Ananthe’Viroccum vas Eboracum
Awatar użytkownika
Posty: 312
Rejestracja: 23 mar 2013, o 21:40
Miano: Ananthe vas Eboracum
Wiek: 28
Klasa: Szpieg
Rasa: Quarianka
Zawód: Najemnik
Postać główna: Ananthe'Viroccum vas Eboracum
Status: Członek Zaćmienia Pierwszego Stopnia
Kredyty: 1.200
Lokalizacja: Złotoryja

Re: [OPERACJA ARCHANIOŁ] Most

4 cze 2013, o 19:39

Cóż zawsze warto sprawdzić wszelkie możliwości. Jak mówi stare ludzkie powiedzenie "strzeżonego, Pan Bóg strzeże", a Ananthe należała do typu osób paranoicznie wręcz ostrożnych, choć czasem coś jej odbiło, zresztą ADHD wcale nie pomaga w tego typu zadaniach. Jednakże teraz quarianka była zupełnie skupiona na swoich działaniach. Najdokładniej jak potrafiła, wykroiła najporządniejszy (gruby, najprostszy i nie uszkodzony) swoim zdaniem kawał blachy, z całego dostępnego fragmentu Kodiaka. Następnie przycięła ją do swoich wymiarów, uważając jednak aby zadbać o uwzględnienie jej ewentualnego "wygodnego" przenoszenia. Oparłszy ją o resztę pojazdu, wyszukała w pobliżu trzy nieuszkodzone pasy bezpieczeństwa i parę kabli różnej maści. Delikatnie wykroiwszy niewielkie dziury na wysokości pasa i w górnych rogach blachy, przeprowadziła przez nie pasy, uprzednio zabezpieczając je przed przecięciem otuliną ściągniętą z kabli. Po chwili pozapinała ich końce "delikatnie spersonalizowanymi" (czytaj poodcinanymi) sprzążkami tworząc w miarę wygodną i wytrzymałą uprząż, z której łatwo było się uwolnić. Następnie wykroiła z jednego z siedzeń grube pasmo syntetycznej wyściółki. Potem wycięła w tarczy kolejne cztery niewielkie otwory na wysokości łokcia, oraz w identyczny sposób potraktowała fragment siedzenia. Przyłożywszy jedno do drugiego, szczelnie przymocowała wyściółkę jednym z pasów, jednocześnie tworząc z niego opaskę obejmującą przedramię, na której miała oprzeć się tarcza. Z jednego z cienkich, acz bardzo wytrzymałych kabli stworzyła uchwyt dla dłoni. Odsunąwszy się na krok zlustrowała wzrokiem swój twór. Choć jej dzieło nie wyglądało imponująco, ewidentnie stanowiło bardzo porządną ochronę, przed bronią nie posiadającą modyfikacji przeciwpancernej. W ramach ostatnich poprawek, a także w celu ograniczenia ewentualnych spustoszeń we własnym ciele, pozaginała za pomocą omniklucza rogi i ostre krawędzie tarczy do środka. Dosyć zadowolona z siebie Anka, spokojnie przewiesiła ją przez plecy i zapięła uprząż. Sprawdziwszy czy kamuflaż obejmie jej nową osłonę powiedziała.
- Ok, ja jestem gotowa. Skoro mamy już zamiar strzelać i bawić się w bohaterów vidu akcji, wolałabym mieć z wami bezpieczny kontakt. Połączcie się z moim omnikluczem, nr 887532BOSHTET4, hasło kanału 95147.
-Po chwili dodała- Postaram się zdobyć jakąś broń krótką.
Sprawdzając resztę ekwipunku po raz enty, wysłuchała reszty ekipy. Cóż uwaga Xirysa bardzo jej się spodobała. Asari choć nie wątpliwie znała się na swojej robocie, kapkę nie doceniała biotyki której używała. Ananthe zawsze była pod wrażeniem umiejętności pozwalających manipulować rzeczywistością za pomocą umysłu. Zresztą wpływ na to miały również dodatkowe racje, przyznawane we flocie nielicznym, quariańskim biotykom. Westchnąwszy wysłuchała również wypowiedzi Laga. Cóż młodzik miał chyba kłopoty z wizjerem, skoro nie zauważył gdzie chowali się najemnicy.
-Lag, jeśli mnie słyszysz, ja biegnę w lewo, potrzebuję pistoletu. Potem do ciebie dołączę.
Skończywszy mówić włączyła Kamuflaż Taktyczny, i zachowując najwyższą ostrożność żeby na nic nie wpaść, niczego nie poruszyć i zminimalizować "błyskanie" kamuflażu związane z ruchem, ruszyła przed siebie. Dodatkowo przytrzymywała dłonią Wdowę, zwisającą w tym momencie na wysokości jej biodra. Pod żadnym pozorem broń Anki nie miała prawa o nic uderzyć czy zaczepić. W jedenaście sekund powinna dotrzeć za środkowy filar, po przeciwległej stronie. Dodatkowo Osobliwość Xirysa i żywe "cele" powinny zupełnie odwrócić od niej uwagę otoczenia. Następnie chciała ,schowawszy się za osłoną, przeszukać okoliczne zwłoki, nie narażając się zbytnio. Na takim pobojowisku, znalezienie broni nie powinno być trudne, a porządny Predator czy Falanga byłby dla niej nieocenioną pomocą. Oczywiście nie pogardzi również kredytami, czy mediżelem, a tym bardziej dodatkowymi pochłaniaczami ciepła
ObrazekObrazek Jeśli piszesz do mnie, używaj rodzaju męskiego, jeśli do Ananthe, rodzaju żeńskiego. Theme postaci
Wyyrlok Bane
Awatar użytkownika
Posty: 139
Rejestracja: 5 sty 2013, o 20:15
Miano: Wyyrlok Bane
Wiek: 30
Klasa: Strażnik
Rasa: Turianin
Zawód: Ochroniarz Arii T' Loak | Najemnik
Status: Ucikinier, poszukiwany przez Hierarchię Turian
Kredyty: 5.500

Re: [OPERACJA ARCHANIOŁ] Most

4 cze 2013, o 22:05

Wyyrlok postanowił słuchać Laga, przynajmniej na razie, póki jest mu to na rękę. Nie czekając ruszył biegiem do filaru po lewej stronie. W między czasie wystrzelił kilka pocisków, a Rzutem próbował walić wszystko co się dało. Turianinowi przeszło przez myśl, że Archanioł uzna ich zwyczajnie za wariatów, o ile faktycznie nie domyślni się, że kogoś "kryją". Bane skupił się na tym co miał zrobić i co lubił - biegł, strzelał, miotał biotyką. Oczywiście - wolałby być teraz na swoim statku i czytać książkę, czy tajne akta, ale praca równa się płaca. A właśnie wypłaty Wyyrlok potrzebował... Ponad to Aria zabiłaby go (prawdopodobnie), gdyby nie zadbał o zlikwidowanie Archanioła. Kilka kolejnych strzałów i rzut zastosowany na niedawno skasowanym pacjencie: Jeśli to nie odwróci uwagi tego skurwysyna, to możemy żegnać się z życiem. - to była jedyna myśl jaka towarzyszyła Bane podczas biegu do następnej ściany chroniącej go przed pociskami Archanioła.
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12099
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: [OPERACJA ARCHANIOŁ] Most

5 cze 2013, o 11:32

Sepia odwróciła wzrok słysząc odpowiedź hanara, nie wyglądała na zadowoloną. W zasadzie trudno jej się dziwić, gdyby Xirys należycie wypełniał powierzone mu zadanie i kierował grupą, jej w ogóle by tu nie było. Widocznie uznała jednak, że dalsze przepychanki słowne są nie na miejscu, zresztą chwilę później odezwał się Lag, który w błyskawicznym tempie wygłosił swój plan, po czym zabrał się do jego realizacji. W sumie trudno było spodziewać się jakichkolwiek efektów. Quarianin nigdy nie kwapił się do objęcia roli dowódcy, chociaż miał ku temu możliwość, teraz zabrakło mu więc jakiegokolwiek autorytetu, bez którego wydawanie poleceń w tak ekstremalnych warunkach jest po prostu niemożliwe. Sepia całkowicie go zignorowała i ani myślała ruszyć się z miejsca, tym bardziej by pełnić rolę celu dla Archanioła. Na szczęście Ananthe zdecydowała się współpracować, problem polegał na tym, że i tak pobiegła w zupełnie innym kierunku. Kierując się chęcią zdobycia dodatkowego uzbrojenia siłą rzeczy podążyła ku przeciwnej stronie mostu. Szybko zrozumiała jednak, że jej plan zapewnienia sobie dodatkowej ochrony ma oczywiste wady. Ciężar blachy, którą postanowiła taszczyć na plecach i masa jej Wdowy sprawiła, że do osłony dotarła naprawdę ciężko dysząc. Potrzebowała chwili, by złapać oddech, jej kamuflaż uległ rozładowaniu, ale przynajmniej zapewniła sobie ochronę. Nie widząc lepszej opcji, a będąc zmotywowaną do zdobycia dodatkowej sztuki broni, błyskawicznie chwyciła leżące nieopodal ciało i przyciągnęła je do siebie, choć zaalarmowała tym samym Archanioła o swojej pozycji, to mogła w spokoju gruntownie przeszukać nieszczęśnika. Na szczęście cały zabieg okazał się przynieść korzyści w postaci przymocowanego do pasa Shurikena i dwóch pochłaniaczy ciepła.

O ile quarianom udało się więc dostać do środkowych filarów, o tyle reszta znalazła się w nieco mniej korzystnej sytuacji. Brak koordynacji i zdecydowania siłą rzeczy rozbił grupę.
Sepia czekała na sensowniejszą propozycję, a Xirys posłużył się osobliwością, by unieść któregoś z najemników. Jego plan okazał się być sukcesem i jeden z dwójki, zupełnie zaskoczonych mężczyzn, zaczął bezwładnie lewitować wokół granatowo-czarnej kuli emanującej błękitną poświatą. Archanioł nie miał zamiaru wybrzydzać i bez chwili wahania ściągnął delikwenta. Chwilę później biotyczny efekt uległ rozładowaniu. Jakkolwiek całe to zamieszanie skutecznie odwróciło uwagę od quarian, tak nie przyniosło całkowicie pozytywnych rezultatów. Najemnik, który nadal znajdował się za filarem uznał widocznie grupę za wrogów i otworzył w ich kierunku ogień z trzymanego przez siebie Windykatora. Na szczęście skrytym za Kodiakiem technikom nie groziło za wiele z jego strony, choć trzeba przyznać, że na dłuższą metę reakcja freelancera mogła okazać się mocno uciążliwa.
Uwagę hanara odwrócił jednak dźwięk alertu, który wydał z siebie jego omni-klucz. Szybko zrozumiał, że to sonda próbowała nadać jakikolwiek sygnał, więc aktywował nadal funkcjonującą kamerę. Kimkolwiek była trójka najemników - wróciła, co gorsza w towarzystwie dwóch kolejnych. Zaciekawiony członek Zaćmienia wychylił się nieznacznie chcąc ocenić sytuację i wtedy dostrzegł jak para żołnierzy, której już udało się przedostać na drugą stronę mostu, zdecydowała się wreszcie wejść bezpośrednio pod pozycję Archanioła. Xirys był bezradny i mógł tylko obserwować jak dwójka pakuje się prosto pod lufy anonimowych pomocników turianina. Seria strzałów wzbogaciła kanonadę dźwięków jakie zdominowały pole walki, ale minęło ledwie kilka chwil nim na powrót ucichła. Widać tyle wystarczyło, by wyeliminować anonimowych żądnych zarobku freelancerów.
Na samym końcu zareagował Wyyrlok, który również zdecydował się realizować plan quarianina. Niestety między strzałem w uniesionego osobliwością najemnika, a zauważeniem Bane'a, Archanioł miał dość czasu na przeładowanie broni. Ochroniarz Arii nie zdołał nawet pokonać połowy drogi, kiedy poczuł jak całe jego ciało ogarnia uczucie paraliżującego wręcz bólu. Nogi odmówiły mu posłuszeństwa, siły opuściły go całkowicie i po prostu upadł. Niemal tuż obok mężczyzny z drugiej fali, który wraz ze swoimi dwoma towarzyszami postanowił pokonać tą samą drogę. Dopiero teraz turianin mógł dostrzec, że ten już nie żyje. Nawet przez myśl mu nie przyszło, żeby zginąć tu tak jak on, po prostu leżąc na środku pieprzonego mostu. Zebrał w sobie ostatek sił i po prostu zaczął się czołgać, powoli, mozolnie przeć w kierunku jakiejkolwiek osłony. Nie wiedział czy jest sens, czy nie wykrwawi się po drodze, czy Archanioł nie zdecyduje się go dobić. W tej chwili i tak nie miał innej alternatywy, jak po prostu desperacko walczyć o przetrwanie. Ostatecznie udało mu się jednak osiągnąć swój cel i ukryć za filarem. Dopiero kiedy podciągnął się i po prostu usiadł na moście podparty plecami o osłonę, dostrzegł ślad, który pozostawiła na moście jego własna krew. Pocisk trafił prosto w brzuch i bez wątpienia uszkodził jakieś ważne narządy wewnętrzne. To nie była rana, z którą mógł poradzić sobie byle medi-żel.

Wyświetl wiadomość pozafabularną

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Wyyrlok Bane
Awatar użytkownika
Posty: 139
Rejestracja: 5 sty 2013, o 20:15
Miano: Wyyrlok Bane
Wiek: 30
Klasa: Strażnik
Rasa: Turianin
Zawód: Ochroniarz Arii T' Loak | Najemnik
Status: Ucikinier, poszukiwany przez Hierarchię Turian
Kredyty: 5.500

Re: [OPERACJA ARCHANIOŁ] Most

6 cze 2013, o 11:43

Wyświetl wiadomość pozafabularną

Wyyrlok poczuł przeszywający ból, dawno już takiego nie czuł. Cudem udało mu się dostać pod ścianę. Nie wyglądało to najlepiej - turianin wiedział to i czuł jak siły witalne powoli opuszczają jego ciało. Oby to niebo, o którym mówią tak wiele istniało... - zakaszlał, a z jego ust poleciała krew. - Chyba dacie sobie rade beze mnie? Ja muszę chwilę poleżeć... - Bane krzyknął w kierunku towarzyszy. Jego głos był coraz słabszy. Doskonale zdawał sobie sprawę z beznadziejności sytuacji. Jest kurwa, źle. Gorzej być chyba nie mogło. To było dobre 30 lat... . Wyyrlok niczego raczej nie żałował w sowim życiu. Teraz przeleciały mu przez głowę wszystkie wspomnienia. Nawet ruszyło go sumienie, że "musiał" tyle zabijać w swoim życiu. Martwiło go jedno - kto zajmie się wszystkim księgami i pismami zgromadzonymi na statku? To bezcenne, nierzadko kradzione z wielkim trudem, manuskrypty i tym podobne rzeczy. Miał "kumpli", pasjonatów takich jak on, ale czy gdy dowiedzą się o jego śmierci, zajmą się nimi należycie?
Powieki Wyyrloka powoli zamykały się. Turianin próbował walczyć z uczuciem senności, mając złudną nadzieję, że jednak ktoś mu pomoże i cudem uda mu się przeżyć.
- Konam! O ciężki żywocie! - głos grzązł mu w gardle. Próbował tamować upływ krwi, ale było jej tak dużo. Świadomość śmierci nawet nie przerażała go tak bardzo, jak przypuszczał.
- Jak to było... Eli, Eli, lema sabachthani? - oddech turianina stawał się coraz płytszy. Śmierć byłą kwestią minut, albo sekund. Dźwięki strzałów powoli zanikały. Pozostawała cisza. Turianin czuł, że traci przytomność. Widząc, że będzie to równoznaczne ze śmiercią, postanowił wytrzymać tak długo jak się da...
Ananthe’Viroccum vas Eboracum
Awatar użytkownika
Posty: 312
Rejestracja: 23 mar 2013, o 21:40
Miano: Ananthe vas Eboracum
Wiek: 28
Klasa: Szpieg
Rasa: Quarianka
Zawód: Najemnik
Postać główna: Ananthe'Viroccum vas Eboracum
Status: Członek Zaćmienia Pierwszego Stopnia
Kredyty: 1.200
Lokalizacja: Złotoryja

Re: [OPERACJA ARCHANIOŁ] Most

6 cze 2013, o 21:04

Ananthe oparła się ciężko o filar mostu. Cóż ten cholerny kawal blachy okazał się dużo cięższy niż sądziła, a skradanie się było wyjątkowo męczące. Na szczęście jednak jej wysiłek się opłacił, w momencie gdy znalazła przy jednym z ciał porzuconego Shurikena. Szybkim ruchem przeładowała go, po czym wsiadziła do niego zdobyczne pochłaniacze. Szybko sprawdziwszy czy pistolet na pewno jest sprawny, przyczepiła go szybkim ruchem do pasa. Następnie podniósłszy się z przysiadu szybkim ruchem odpięła tarczę. W następnych chwilach byłaby tylko przeszkodą, nie pomocą. Ananthe choć wcześniej się do tego nie paliła, zamierzała przejąć dowództwo, czy się to innym podoba czy nie. Skoro inni nie mieli zamiaru zająć tego stanowiska, to czas najwyższy spełnić niemiły obowiązek. Problemem mogło być ich posłuszeństwo jednak, jeśli nie będą chcieli jej pomóc tylko na tym stracą. Nagle ze skupienia wyrwała ją wiadomość Wyrlocka.
-Cholera jasna. Trzeba będzie mu pomóc, ale bosh'tet musi poczekać.-wymamrotała pod nosem.
-Wyyrlock, do kurwy nędzy nie zasypiaj tylko gadaj, cokolwiek. Bosh'tet gadaj, bo sama ciebie zabije. -powiedziała stanowczym, spokojnym tonem.- Reszta, musimy się jak najszybciej przedostać na drugą stronę mostu, trzeba też pomóc Wyrlockowi. Postaram się zdjąć tego debila z Windykatorem, a biotycy niech spróbują podnieść naszego turiańca na odległość jeśli mogą. Celem jest przerzucenie go przez barykadę. Jak nie potraficie to ostrzelajcie Archanioła. Lag biegnij do przodu, jak tylko strzelę, jeśli Ci się uda powkurwiaj tego pierdolca na dachu, ale nie ryzykuj bez sensu.
Kończąc mówić włączyła Kamuflaż Taktyczny, po czym obróciwszy się o sto-osiemdziesiąt stopni przy celowała rozłożoną już Wdową. Czekała na pewny strzał. Dokładnie wymierzyła w głowę nieświadomego zagrożenia najemnika. Stabilizując broń, delikatnie naciągnęła spust. Nie miała zamiaru spudłować, w szczególności z tak małej odległości. Koleś za kolejne parę oddechów będzie gryzł ziemie a Ananthe znowu znajdzie się za bezpiecznym filarem, tuż zanim kamuflaż zacznie się rozpadać. Oczywiście jeśli wszystko pójdzie po jej myśli.
-Tylko nie ryzykujcie bez sensu, jak czegoś nie potraficie to sobie odpuśćcie.-wycedziła strzelając.
Ostatnio zmieniony 7 cze 2013, o 17:01 przez Ananthe’Viroccum vas Eboracum, łącznie zmieniany 1 raz.
ObrazekObrazek Jeśli piszesz do mnie, używaj rodzaju męskiego, jeśli do Ananthe, rodzaju żeńskiego. Theme postaci
Lag’Tasi nar Fleck
Awatar użytkownika
Posty: 91
Rejestracja: 6 kwie 2013, o 20:26
Wiek: 23
Klasa: Szpieg
Rasa: Quarian
Zawód: Przemytnik/Mechanik
Status: wzmoźona reakcja alergiczna organizmu; Obolały;
Kredyty: 31.000
Lokalizacja: Warszawa

Re: [OPERACJA ARCHANIOŁ] Most

6 cze 2013, o 21:30

Lag odetchnął z niemałą ulgą gdy udało mu się dotrzeć do filaru w jednym kawałku. Gdy po drugiej stronie pojawiła się Ananthe, quarianin zdziwił się, że się odsłoniła. Gdy najemnik zaczął strzelać w stronę Hanar`a zaczął przeklinać w duchu całe to zamieszanie. Wtedy ruszył Wyyrlock i zaraz padł do wtóru huku wystrzału z balkonu. Chłopaka ogarnęła wściekłość, już chciał się poderwać z filaru i pobiec bezmyślnie do turianina gdy powstrzymał go ból, który ostudził jego zapędy. Jeśli chcą mu pomóc muszą dorwać Archanioła, i to czym prędzej.
Ku zdziwieniu Lag`a Bane doczołgał się do filaru i zdołał nawet coś do nich krzyknąć, co mówił jednak nie zrozumiał. Zaraz jednak odpowiedziała mu Anka, i to co mówiła zrozumiał już w pełni. Miał ruszyć po strzale, przygotował Kamuflaż Taktyczny i gdy usłyszał głos Wdowy uruchomił go i znów zaciskając zęby pobiegł do następnego filaru za którym miał nadzieje rozeznać się w budowie całego pomieszczenia, czego nie mogli dojrzeć spod Kodiaka, a czego sondowanie Xirysa jasno mu nie przedstawiło. Żywił też nadzieje, że rozjuszony najemnik już nie żyje.
Xirys
Awatar użytkownika
Posty: 188
Rejestracja: 3 kwie 2013, o 22:13
Miano: Xirys
Wiek: 36
Klasa: Inżynier
Rasa: Hanar
Zawód: Najemnik, spec od walk technologicznych
Status: Ex-SOC, dawny pracownik korporacji technologicznej na Kahje
Kredyty: 18.340
Lokalizacja: Norwegia

Re: [OPERACJA ARCHANIOŁ] Most

6 cze 2013, o 22:40

Turianowe przedśmiertne mamrotanie zjeżyło hanarowi... skore. Wiedział, że postrzelenie przez Archanioła będzie bolesne. Nie spodziewał się jednak, że można od niego ześwirować. Rzuciwszy ostatni raz okiem na obraz z sondy, Xirys skupił się na tym jak można pomoc rannemu towarzyszowi.
Realia jednak były wredne. Nie mógł tak po po prostu podejść do niego i go wyciągnąć. Skonczyl by jak on. Pewnie gorzej niż on, pamiętając iż hanarzy do wytrzymałych ras nie nalezą. Rozkazy Anki szybko postawiły go do pionu i już miał zacząć generować pole masy.
-Ten się już zajmuje Bane'm...
Wtedy jednak, przeszłość najemnika zabrzmiała szyderczym echem. Jak on ma to zrobić?! Teraz hanar płacił za swoje olanie dalszych treningów biotycznych. Próbując szybko analizować swoją normalną choreografie, Xirys tylko mruknął do asari aby ta osłaniała turianina barierą. Tym czasem, on powoli zaczął manipulować swymi mocami aby przenieść turianina do siebie.
ObrazekObrazek
| Obrażenia od mocy technologicznych: +10%| Zmniejszenie kosztu mocy technologicznych: 10% |
Combat theme Calming after the storm theme Ancient Protean Philosophy: "Violence is not a good solution, the airlock is a better one" Bonus: Son of Shepard Mistah J
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12099
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: [OPERACJA ARCHANIOŁ] Most

7 cze 2013, o 11:19

Chcąc nie chcąc, drużyna musiała zdecydować się na podzielenie swoich sił. Brak mobilności hanara i rana odniesiona przez turianina skutecznie utrudniały im sprawne przemieszczanie się wzdłuż mostu nieustanie znajdującego się pod obserwacją Archanioła, czekającego tylko na znalezienie sobie kolejnego celu. Jakby tego było mało, swoim działaniem Xirys doprowadził anonimowego najemnika do uznania również ich za swoich wrogów. Na szczęście solidna konstrukcja Kodiaka skutecznie blokowała wszystkie pociski wystrzelone z Windykatora.
Ananthe wolała jednak nie ryzykować i zostawić dodatkowego zagrożenia "bez opieki". Na szczęście jej pozycja, kamuflaż taktyczny i broń potężnego kalibru były argumentami, z którymi niczego nie świadomy żołdak nie mógł rywalizować. Quarianka miała dość czasu by obrać odpowiedni kąt, wymierzyć i ostatecznie umieścić kulę w czaszce człowieka. Trudno było mówić tu o jakichkolwiek szansach na przeżycie. Pocisk przeszedł na wylot, rozrywając potylicę i rozchlapując mózg wraz z pokaźną ilością krwi na kolumnie, który osłaniał go przed Archaniołem. Dziewczyna błyskawicznie wróciła za swoją osłonę, woląc nie wystawiać się na potencjalny ostrzał.
Lag wykorzystał wystrzał, by zamaskować swój ruch w kierunku ostatniego filaru na moście. Z uwagi na swoją pozycję Archanioł bez ryzykowania i wychylenia się zza swojej osłony, miał może metrowe okno na ściągnięcie quarianina, a to niewiele zważywszy na to, że w ogóle nie zdawał sobie sprawy z jego obecności. Oczywiście sprawa nie wyglądała tak różowo, turianin nie był sam. Tajemniczy sabotażysta z symbolem krzyża, najemnicy, których zarejestrowała sonda Xirysa. Widać poczynania bohatera przyciągnęły innych, którzy mieli dość bezradności mieszkańców Omegi i postanowili wesprzeć swojego idola. To stawiało ich jednak po drugiej stronie barykady i Lag szczerze wolał nie pchać się pod lufy karabinów bandy fanatyków. Póki co zdecydował się więc zatrzymać i obserwować. Nie widział za wiele, bo lepszy punkt widzenia wiązał się z wystawieniem na ostrzał. Co gorsza budynek, w którym znajdował się turianin odgradzała linia prowizorycznych barykad, które dodatkowo utrudniały widoczność. Przemytnik nawet pomimo tego zdołał jednak zauważyć jakiś ruch. Kilka sylwetek przemykających pod pozycjami Archanioła. Zajmowali dogodne pozycje obronne, czy szykowali się do szturmu na piętro? Tego nie mógł ocenić. Podobnie jak ocenić przynależności do Zaćmienia, Błękitnych Słońc, czy Krwawej Hordy. Zostało mu zdecydować czy to dobry moment na podejmowanie dodatkowego ryzyka.
W tej sytuacji to na Xirysa spadł obowiązek zatroszczenia się o rannego Wyyrloka. Zresztą w obecnej sytuacji nie mógł zrobić za wiele, więc chociaż w ten sposób mógł przydać się zespołowi. Niestety w momencie kiedy rozpoczął mozolną operację przenoszenia postrzelonego, Sepia dosłownie na niego wpadła, uderzając barkiem. Stracił równowagę oraz koncentrację, a wraz z nią efekt biotyczny po prostu rozpłynął się w powietrzu. Bane uniesiony na kilkanaście centymetrów opadł bezwładnie na ziemię.
- Postradałeś zmysły?! - Asari nie czekając aż hanar w ogóle spróbuje zrozumieć co właśnie się wydarzyło, zaczęła swoją tyradę - Nie ma sposobu żeby go osłonić, nie wystarczy, że sam wskoczył pod lufę Archanioła, teraz Ty chcesz mu go podać na srebrnej tacy? Po czyjej Ty właściwie jesteś stronie?
Patrząc na fakt, że przed momentem Xirys nie widział większego problemu w poświęceniu jednego ze "swoich", powaga z jaką Sepia zadała ostatnie pytanie, nie była niczym zbyt zaskakującym.
- Masz chociaż w jaki sposób mu pomóc? Jakiś medi-żel, podstawową wiedzę medyczną? - Chociaż mogła sprawiać wrażenie potężnego wrzodu na dupie, asari faktycznie miała słuszność w tej sprawie, zresztą podobnie jak w kolejnej. - I jeśli masz zamiar posługiwać się biotyką, po prostu poproś o pomoc tych, którzy faktycznie potrafią z niej korzystać.


Wyświetl wiadomość pozafabularną

Wyświetl wiadomość pozafabularną

Wróć do „Operacja Archanioł”