Carmen Ortega
Awatar użytkownika
Grafik
Posty: 1179
Rejestracja: 10 maja 2012, o 17:32
Wiek: 32
Klasa: Szturmowiec
Rasa: Człowiek
Zawód: Oficer Cerberusa
Lokalizacja: Aite
Status: Agentka Cerberusa działająca pod przykrywką fałszywej tożsamości, pirat.
Kredyty: 9.300
Medals:

[Zaświaty] Stanowisko werbunkowe Operacji Archanioł

22 kwie 2013, o 12:58

Tymczasowo wynajęty przez Błękitne Słońca punkt, umożliwiający ochotnikom odpowiedź na wezwanie mobilizacyjne rozesłane po Omedze i reszcie galaktyki.
Samo pomieszczenie nie kryje w sobie nic specjalnego - ot, zwykła, ciemna klitka podświetlana czerwonymi lampami neonowymi. Jej środek zajmuje niewielki, holograficzny postument, na którym spoczywa - ciągle eksploatowany przez stojącego za nim batariańskiego najemnika Słońc - terminal. Prócz zatwierdzania wysyłanych na serwer sygnatur potwierdzających gotowość do wzięcia udziału w akcji, żołdak uzbraja też w razie potrzeby w wiedzę na temat całego projektu.
  • Lista zgłoszonych ochotników:
    ~ Rhea Marissa Tirial
    ~ Wyyrlok Bane
    ~ Xirys
    ~ Saika Valliniss
    ~ Ananthe'Viroccum vas Eboracum
    ~ Nexaron Dragonbite
    ~ Vicca Ulianov
    ~ Artemida T'Milo
    ~ Fenenna Tocco
    ~ William Kraiven
    ~ Nerc'Feshren nar Phantom
    ~ Stark
    ~ Kelan Murray
    ~ Bruce Connor
    ~ Lag'Tasi nar Fleck
    ~ Palmira Nache
Wejście do stanowiska ulokowane jest mniej więcej pod pierwszą lożą, czyli naprzeciw prywatnej loży Arii T'Loak. Przejście prowadzące nieco - choć nie stromo - w dół, strzeżone jest przez następnego, uzbrojonego już, turiańskiego najemnika w barwach oddziałów Taraka.

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Mundur Ubiór cywilny Theme Carcharias Wraith GG: 5800060
ObrazekObrazek
+70% do obrażeń od mocy +15% do obrażeń od broni +15% do celności
Obrazek
Rhea Marissa Tirial
Awatar użytkownika
Posty: 82
Rejestracja: 16 wrz 2012, o 14:04
Miano: Rhea Marissa Tirial
Wiek: 125
Klasa: Adept
Rasa: Asari
Zawód: Lekarz
Status: Lekarka z Cytadeli, kapitan wędrownej kliniki, kuzynka zbiegłej Ardat-yakshi
Kredyty: 10.000

Re: [Zaświaty] Stanowisko werbunkowe Operacji Archanioł

22 kwie 2013, o 13:58

Wściekłość minęła jej dopiero po opuszczeniu doków Cytadeli. Gdy została wezwana do szpitala, nie spodziewała się, że jej szef zmobilizował wszystkich swoich pracowników, a ją wziął tylko jako asystę. I to ma być szacunek?! Jedynym, czego zdążyła się dowiedzieć, jest to, że wydarzył się wypadek w jednym z transportów publicznych. Oprócz krótkiej pogadanki ze znajomymi z pracy, nastawiła jednemu pacjentowi obojczyk, innemu przeprowadziła transfuzje krwi, a na koniec została odprowadzona na Zinthos przez swojego kolegę z chirurgii, tłumaczącemu, by nie przejmowała się każdym wezwaniem dyrektora. To był nawet całkiem niezły pomysł... Mogłaby sobie ustawić w komunikatorze automatyczną sekretarkę, mówiącą: " Jeśli nie chodzi o czyjeś życie lub śmierć, proszę zadzwonić później". Myśl o tym poprawiła asari humor, a widok stacji Omega zadziałał jeszcze lepiej. Właśnie tam mogła pozwolić sobie na więcej szaleństwa, dzięki któremu zapomniałaby przynajmniej na jeden dzień o nieprzyjemnościach codzienności. Wynajmie sobie pokój w hotelu, kupi jakiś mocny trunek i obejrzy dobrą komedię na widzie. A może lepiej wybrać się do Zaświatów? Zaoszczędziłaby dzięki temu trochę kredytów i potańczyła... Dobrze, decyzja zapadła, wygrywają Zaświaty. Po załatwieniu wszystkich formalności w dokach Omegi, Rhea raźnym krokiem ruszyła w stronę kolejki chętnych na wpuszczenie do klubu, rozpinając wcześniej nieco bluzkę. Nie zrażał ją nawet fakt, że przed nią było co najmniej 20 osób, mogła spokojnie poczekać. Nagle jednak zauważyła, że pilnujący wejścia turianin dziwnie się na nią gapi. Czy oni się znają? Nie pamiętała wszystkich mężczyzn, których spotkała w życiu, a facet wyglądał, jak każdy inny przedstawiciel swojego gatunku. Co innego, gdyby to był qarianin, albo drell, gdyż tych nigdy nie zapomina. W pewnym momencie ochroniarz zostawił drugiego samego, podszedł do asari i zapytał ją o nazwisko. Na początku Rhea nie miała ochoty odpowiadać, lecz w końcu przedstawiła się. Turianin słysząc odpowiedź, zaprowadził ją do wejścia do klubu. Dziewczyna kompletnie nie wiedziała, dlaczego to zrobił, w dodatku inni kolejkowicze wydawali się niezadowoleni. Ten jej wówczas wyjaśnił, że pamięta ją z Cytadeli, gdy pomogła mu z postrzałem w ramię. Asari przyglądała mu się z niekrytym zdziwieniem, nadal nie potrafiąc sobie gostka przypomnieć. Nie odrzuciła jednak jego oferty szybszego dostępu do baru, grzecznie podziękowała i ruszyła do Zaświatów. Ciekawiło ją tylko, czy turianin nie będzie miał z tego powodu jakichś nieprzyjemności... No cóż, to nie był teraz jej problem. Im bardziej zbliżała się na miejsce, tym muzyka była głośniejsza i dziewczyna mgła wyczuć atmosferę dyskoteki. Po chwili była już przy barze i ignorując batariańskiego barmana, zamówiła u salarianina owocowego drinka. Wystarczył łyk, by na jej twarzy pojawił się błogi uśmiech. Spoważniała jednak, gdy kawałek dalej dostrzegła dwóch żołnierzy tutejszej przestępczej grupy najemniczej. Odeszła spokojnie od baru i wpatrując się w jednego ze strażników podeszła do niego. Chciała wiedzieć, czy nie szykuje się jakaś grubsza sprawa, w końcu ktoś może potrzebować jej pomocy, gdyby zaczęła się strzelanina. Mężczyzna zdradził jej, że w pomieszczeniu za nim odbywa się rekrutacja do oddziałów najemniczych, mających na celu pozbycie się... Archanioła. No nieźle, nieźle. Wyglądało na to, że zaczynają powoli szczać ze strachu przed samozwańczym strażnikiem prawa na Omedze. Rhea na początku nie zamierzała jednak uczestniczyć w tej maskaradzie, lecz gdy usłyszała, jak strażnik mówi, że i tak by się nie nadawała do tej roboty, bo jest za delikatna, poczuła się urażona. Ona niby jest delikatna? Facet nie wiedział, że gdy jeszcze nie było go na świecie, ona musiała radzić sobie z ranami tak zmasakrowanych osób, że czasami trudno było rozpoznać ich płeć. Nie mogła mu pozwolić się tak obrażać. Postanowiła, że przyłączy się do akcji, by utrzeć tym prostakom nosa. Znała kilka sposobów na to, by poprzez użycie pewnej mieszanki leków, wywołać u żołnierzy stan podobny do zażycia grzybków halucynogennych. Może być zabawnie, a Archaniołowi najwidoczniej przyda się każda pomoc.
- Z drogi dzieciaku!- Warknęła na strażnika i weszła do pokoju, w którym organizowano zapisy.
- Witam. Ja w sprawie Archanioła.- Oznajmiła, zachowując kamienny wyraz twarzy, by nikt nie uznał jej za niepoważną. Koleś przyjmujący zgłoszenia spojrzał na nią niemrawo i gestem dłoni kazał podejść bliżej, po czym szybko, bez owijania w bawełnę wyjaśnił, że to nie jest zabawa dla dziewczynek. Gdy jednak nadal upierała się przy swoim, westchnął ciężko i zgodził się, by dopełniła formalności, po czym kazał jej się udać na miejsce "zbiórki". Asari odeszła, będąc całkowicie przekonana, że to co robi, jest słuszne.
[z/t]
Wyyrlok Bane
Awatar użytkownika
Posty: 139
Rejestracja: 5 sty 2013, o 20:15
Miano: Wyyrlok Bane
Wiek: 30
Klasa: Strażnik
Rasa: Turianin
Zawód: Ochroniarz Arii T' Loak | Najemnik
Status: Ucikinier, poszukiwany przez Hierarchię Turian
Kredyty: 5.500

Re: [Zaświaty] Stanowisko werbunkowe Operacji Archanioł

22 kwie 2013, o 15:36

Wyyrlok wrócił do pracy. Już idąc w stronę zaświatów miał dość. Cóż, wielu powiedziałoby, że nie może narzekać. Siedzi w loży obok Arii i co? Obija się! A no właśnie... Bane nie lubił słowa "obijać". Odpowiadając za ochronę Królowej, musiał nieustannie zachowywać czujność. Wkroczył do Zaświatów krokiem powolnym, ciężkim - żołnierskim. Na przeciw loży miało miejsce jakieś zamieszania, ale Wyyrlok widząc znajome twarze pozostałych ochroniarzy (kroganin ai turianina) przyjął, iż sytuacja jest pod kontrolą. Wszedł po schodach do loży, ukłonił się Pani T'Loak i usiadł przy stoliku - tam gdzie zwykle. Po sekundzie przysiadł się do niego Anto - batariański ochroniarz, o najdłuższym stażu.
- Co się tam dzieje? - Bane widział, że zamieszanie nie ucicha, tak jak zazwyczaj.
- Nabór. Błękitni chcą schwytać Archanioła. Heh... - batarianin zaśmiał się, widocznie wątpiąc w najemników Błękitnych Słońc.
- Werbują wszystkich? - turianin nie krył zdziwienia. - To nie w ich stylu...
- To tylko tymczasowe, nawet zawarli jakąś umowę z Krwawą Hordą i Zaćmieniem. - batarianin patrzył przez chwile w bezkształtą masę kłębiącą się przy punkcie poboru. - Bym zapomniał! Aria Cię wzywa... - Bene wstał i ruszył w stronę słynnej kanapy Arii. Kiwnął głową człowiekowi, którego imienia nawet nie znał (kolejny podrzędny ochroniarz).
- Ten jest nowy?
- Tak. - Aria uśmiechną się. - Z ludzi czasem jest użytek.
- Pani mnie wzywała w jakiejś szczególnej sprawie? - głos Wyyrloka nigdy nie drżał w obecności Królowej, co zdarzało się innym jej "pracownikom".
- Wiesz już o Archaniele? - Bene kiwnął potwierdzająco głową. - Musisz się zaciągnąć i pilnować, aby ta banda bez mózgów nie zniszczyła zbytnio stacji.... Oraz, aby ich misja zakończyła się sukcesem. - oczy szefowej i podwładnego spotkały się przez moment. Bene nie miał zamiaru zadawać zbędnych pytań. Rozumiał, że cała sytuacja jest z jednej strony niezbyt korzystna dla autorytetu T'Loak (Królowa nie mogła pozbyć się terrorysty z Omegi od dość dawna), z drugiej pozbycie się Archanioła ze stacji ułatwi interesy. - Rozumiem. - Wyyrlok wstał i natychmiast ruszył w stronę drzwi punktu werbunkowego. Przepchnął przy okazji kilku turian i batarian.
- Chce się zaciągnąć... - na jego twarzy zagościł szeroki, charakterystyczny uśmiech.
Xirys
Awatar użytkownika
Posty: 188
Rejestracja: 3 kwie 2013, o 22:13
Miano: Xirys
Wiek: 36
Klasa: Inżynier
Rasa: Hanar
Zawód: Najemnik, spec od walk technologicznych
Status: Ex-SOC, dawny pracownik korporacji technologicznej na Kahje
Kredyty: 18.340
Lokalizacja: Norwegia

Re: [Zaświaty] Stanowisko werbunkowe Operacji Archanioł

22 kwie 2013, o 22:41

Noc w hotelu zrobiła swoje. Odwodnienie zniknęło jak za dotknięciem różdżki. Czy raczej porządnej kąpieli i hektolitrach wody wypitej po wstaniu.
Nadal jednak hanarowi lekko szumiało i czuł się raczej nie pewnie, co przekładało się na jego wolniejsze niż zwykle poruszanie się. Jednak ruszyć się musiał. Wiadomości przemierzające korytarze extranetu z prędkością przewyższającą światło dotarły i do niego. Ostateczne rozwiązanie sprawy "bohatera" Omegi miała mieć miejsce.
Widać szefostwo było bardzo zdesperowane, zawierając sojusz z Hordą i Błękitnymi. Xirysowi się to nie uśmiechało. Dobrze wiedział jakie mniemanie te bezmózgie kręgowce mają na temat jego rasy, oraz jak zareagują widzą "galaretę" na polu bitwy.
Gdy był już na piętrze, nadal nie mógł uwierzyć, że Słoneczka nie strzelają na jego widok. Gdyby mógł, uśmiechnąłby się parszywie. Tak to, spokojnie, niespiesznie, wręcz na pokaz, parł w stronę terminalu. Kątem oka dostrzegł władczynie Omegi. Prawdopodobnie maczała w tym swoje zwinne paluszki. Jak we wszystkim co dzieje się na Omedze.
Hanar zajął się terminalem, wstukując dane. - Ten tutaj jest ciekaw ilu polegnie. Ten ma nadzieje, że trup ścielić się będzie gęsto - mruknął w stronę batarianina, który nie wiedział czy to co widzi to jakiś kiepski żart czy podstęp.
Bo kto spodziewa się hanara na placu boju? I to najemnika? Hanara, który z własnej woli walczy? Nikt. Dlatego Xirys skrzętnie to wykorzysta. Nikt nie będzie się spodziewał hanarskiej interwencji czy podejrzewał go o coś.
Batarianin nadal mrugał zdziwiony, zanim zauważył, że bezkręgowiec zaczął odchodzić.
ObrazekObrazek
| Obrażenia od mocy technologicznych: +10%| Zmniejszenie kosztu mocy technologicznych: 10% |
Combat theme Calming after the storm theme Ancient Protean Philosophy: "Violence is not a good solution, the airlock is a better one" Bonus: Son of Shepard Mistah J
Saika Valliniss
Awatar użytkownika
Posty: 40
Rejestracja: 14 kwie 2013, o 19:23
Miano: Saika Valliniss
Wiek: 20
Klasa: inżynier
Rasa: człowiek
Zawód: artystka/najemnik
Kredyty: 15.000

Re: [Zaświaty] Stanowisko werbunkowe Operacji Archanioł

24 kwie 2013, o 13:46

Saika weszła do pomieszczenia i niechętnie zmierzyła wzrokiem tłumy chętnych, którzy się tam znajdowali. Nie zamierzała czekać w żadnej kolejce, szkoda jej było na to czasu. Zaczęła się więc przepychać pomiędzy wszelkiej rasy najemnikami, co nie sprawiało jej większych problemów, zważając na fakt, iż była mała. W końcu udało jej się dotrzeć do siedzącego przy biurku batarianina.
- Zaciągam się. - powiedziała krótko tonem nie znoszącym sprzeciwu.
Batarianin jednak niezbyt się tym przejął. Zetknął na nią i uśmiechnął się kpiąco. - To nie są zapisy na wybory Miss Omegi. - oświadczył.
Dziewczyna skrzywiła się niezadowolona. Oczywiście mężczyzna miał sporo racji. Saika bynajmniej nie wyglądała na kogoś, kto nadaje się do walki. Niska, drobna, delikatna... Większość osób potraktowałaby ją podobnie. Walczyć jednak potrafiła i nie zamierzała odpuścić. - Zaciągam się. - powtórzyła. Batarianin spojrzał na nią nieco poważniej. - Jesteś pewna, że wiesz, co robisz? - zapytał. Dziewczyna kiwnęła tylko głową ze znudzeniem. Następnie bez słowa wysłała wszystkie potrzebne dane i zaczęła spowrotem przepychać się przez tłum. Zatrzymała się tuż przy wyjściu w oczekiwaniu na Nexa.
ObrazekObrazek Aktualny ubiór

"To jest Saika, tego nie zrozumiesz"
Ananthe’Viroccum vas Eboracum
Awatar użytkownika
Posty: 312
Rejestracja: 23 mar 2013, o 21:40
Miano: Ananthe vas Eboracum
Wiek: 28
Klasa: Szpieg
Rasa: Quarianka
Zawód: Najemnik
Postać główna: Ananthe'Viroccum vas Eboracum
Status: Członek Zaćmienia Pierwszego Stopnia
Kredyty: 1.200
Lokalizacja: Złotoryja

Re: [Zaświaty] Stanowisko werbunkowe Operacji Archanioł

24 kwie 2013, o 14:29

Przelot z Cytadeli na Omegę przebiegł bez większych ekscesów. W sumie byłaby nawet nudna, gdyby nie mała utarczka z jakimś szaleńcem tuż po wyjściu z przekaźnika. Popaprańcowi zachciało się urządzić polowanie na niewielkie statki starej generacji, jednak nie przewidział że niewielka, niebiesko-szara jednostka wcale nie będzie statkiem handlowym, a dobrze uzbrojoną fregatą. Dlaczego tylko, sukinkot musiał rozwalić jej GUARDIANA? Nie dość że cholerstwo stare było, to jeszcze teraz zaczęło się zacinać co pół tysiąca strzałów. No cóż, trzeba z tym jakoś żyć. Po drobnych formalnościach i umieszczeniu "symbolicznej" opłaty za dokowanie, Ananthe mogła odetchnąć powietrzem Omegi. Choć była już parę razy na terenie nieoficjalnej "stolicy anarchii" nieodmiennie dawała się lekko oszołomić wirowi świateł i tłumom, pozornie wędrującym bez celu. W sumie nie miała dokładnego celu na stacji, jednak jak przystało na prawdziwy ośrodek półświatka w galaktyce, informacje wędrowały tu nad wyraz szybko, a szansa na wyłowienie czegoś o Cerberusie diametralnie rosła. Zresztą już parę lat temu obiecała odwiedzić starego przyjaciela z lat pielgrzymki. Westchnąwszy, włączyła filtry zapachowe, by stanąwszy w niewielkim ogonku przed klubem Afterlife, podziwiać niedomyte plecy (a raczej ich dolną część) jakiegoś kroganina. Choć ruch na stacji nigdy nie ustawał, to rządził się on swoim nieodmiennym rytmem, który można było wyczuć, o ile poświęciło się temu trochę czasu. Po chwili z zamyślenia wyrwał ją głos elkora-bramkarza.
-Zdziwienie. Czego tu chcesz quariański podlotku?
-Keelah, za każdym razem... przepraszam. Nie jestem podlotkiem, zresztą byłam już parę razy w tym klubie. Poszukaj Ananthe, albo Bosh'tet. -mówiąc to spokojnie stanęła czekając na odpowiedź elkora-Powinien na mnie czekać Paweł Dukaj, z Błękitnych Słońc.
-Zażenowanie. Tak, ma Pani rację. Zapraszam.
Uśmiechnąwszy się do siebie, quarianka spokojnie przeszła przez wrota do Zaświatów. Mocna, elektroniczna muzyka, która przebijała się przez grube ściany klubu, teraz wydawała się potrząsać jej wnętrznościami. Nie żeby nie lubiła posłuchać dobrego kawałka, ale wszystko ma swoje granice, a w szczególności głośność muzyki. Lekko skrzywiwszy usta, podeszła do najmniej obleganego baru, który obsługiwał podstarzały turianin.
-Witaj, poproszę ...-spojrzenie na menu dla prawoskrętnych- Palveński mix.
W oczekiwaniu na przygotowanie drinka, zajęła się grzebaniem w miejscowej sieci informacyjnej. Jak zwykle BS'y zwalczały Zaćmienie, vorche Krwawej Chordy zostali oskarżeni o kanibalizm, a duża partia czerwonego piasku nie dotarła na czas.... <Chwila, wróć. Czerwony piasek. Archanioł wraz ze swoją grupą przejął niedawno dużą dostawę narkotyku z rąk BS'ów...> Lekturę przerwało jej silne klepnięcie w plecy. Odruchowo włączyła omniostrze i przystawiła je do gardła natręta.... w każdym razie zrobiłaby to gdyby w połowie drogi nie rozpoznała w nim starego znajomego.
-O Keelah! Przepraszam.... Kopę lat Paweł.-powiedziała chowając omniostrze. Stanęła na przeciwko dwu-metrowego, ludzkiego kolosa w błękitnym pancerzu.
-Hej Boshtecik!-mówiąc to mężczyzna nie bacząc na otoczenie, objął małą quariankę- Co tam? Widzę że nie wyszłaś z wprawy...
-Nie narzekam- powiedziała z przekąsem. Dobrze wiedział jak drażniło ją to przezwisko- W sumie mógłbyś mnie puścić.... Rok temu ukończyłam pielgrzymkę, ale cóóż, no powiedzmy że sprawy rodzinne lekko mnie załamały.
-Współczuję.. Wiesz ja niezbyt mam teraz czas. Sama rozumiesz, szef nie daje chwili żeby na dupie usiąść, w szczególności teraz. Słyszałaś o Archaniele?
-Obiło mi się o uszy, aleee.....
-No więc jakiś czas temu wykończył krewniaka szefa, Taraka. W ogóle zalazł za skórę połowie Omegi, jeśli mnie o to spytasz. W każdym bądź razie pośrednio, zmusił nas do dogadania się. Poszłoby łatwo, gdyby się skurwiel wziął i nie okopał w bazie. Męczymy się z cholerą od dłuższego czasu, szefowie powoli dostają pierdolca, a końca nie widać. Rozumiesz jeden debil postawił w szachu trzy największe organizacje na Omedze.- zrobiwszy sobie przerwę, porządnie pociągnął z piersiówki, wyciągniętej zza pasa- W każdym razie lekko nie mamy. Od paru dni rekrutujemy nawet free lancerów i inne szumowiny... stfu! Jednak jeśli potrzebujesz gotówki, to zapłata jest całkiem godziwa, choć ryzyko adekwatne. Zresztą...- nagle, ich rozmowę przerwał komunikat nadany na omniklucz Pawła- kurna, sorry mała, muszę lecieć. Jeśli chcesz pomóc tam jest punkt werbunkowy, jednak radzę Ci nie iść na pierwszą linię. Nawet kroganie długo tam nie żyją.
Odwróciwszy się na pięcie, mężczyzna szybkim krokiem wyszedł pozostawiając lekko zamyśloną Ananthę. Cóż, żaden pieniądz nie hańbi, a los Archanioła był jej obojętny. Zresztą od dłuższego czasu trudno było znaleźć nie niewolniczą pracę dla quarian. Dopiwszy drinka, podniosła się z stołka i spokojnym krokiem ruszyła do punktu werbunkowego, uprzednio poprawiając Wdowę przyczepioną do zamka magnetycznego.
-Przepraszaam! Keelah, co za kultura...-mówiąc to delikatnie odepchnęła strażnika, który zupełnie jej nie zauważył, zastawiając drzwi. Sala werbunkowa była typowym pokojem do wynajęcia, gdzie bogatsi klienci, mogli liczyć na odrobinę prywatności, oraz prywatne sesje z tancerkami.
-Witaj, przyszłam w sprawie Archanioła... raczysz schylić głowę?!-powiedziała zirytowana błądzącym spojrzeniem batarianina.-Rozumiem że jestem niska, ale nie aż tak, na duchy przodków!
Zerknąwszy w dół werbownik zaniósł się śmiechem.
-Pigmejów nie przyjmujemy...
Po chwili jednak, gdy stwierdził że "pigmej" nie żartuje, a w dodatku na plecach przyczepioną ma Wdowę, lekko zdegustowany skinął na nią ręką i spokojnie wyjaśnił zasady, oraz ustalił sprawę wynagrodzenia i sprawy ewentualnych łupów. Gdy stwierdził, iż historie o rzezi i niebezpieczeństwach, jakie zgotował Archanioł, nie robią na Ananthe wrażenia, wskazał jej gdzie ma się udać, po czym nakazał wpuścić następnego ochotnika.
Ostatnio zmieniony 25 kwie 2013, o 14:38 przez Ananthe’Viroccum vas Eboracum, łącznie zmieniany 1 raz.
ObrazekObrazek Jeśli piszesz do mnie, używaj rodzaju męskiego, jeśli do Ananthe, rodzaju żeńskiego. Theme postaci
Nexaron Dragonbite
Awatar użytkownika
Posty: 660
Rejestracja: 13 sty 2013, o 17:28
Miano: Nexaron Dragonbite
Wiek: 26
Klasa: Szturmowiec
Rasa: Człowiek
Zawód: Najemnik
Lokalizacja: Omega
Kredyty: 29.625
Medals:

Re: [Zaświaty] Stanowisko werbunkowe Operacji Archanioł

24 kwie 2013, o 15:28

Wyświetl wiadomość pozafabularną

Jakie znaczenie miał wzrost, gdy rekrutowali każdego z ulicy? Po to chyba robili to aby mieć jak najwięcej mięsa armatniego, a mały cel ciężej było chociażby trafić, prawda? Równie wielką głupotą było ocenianie kogoś na podstawie chociażby broni. Może Quariana po prostu miała za dużo kredytów, a wcale nie umiała się posługiwać wdową. To wszystko złożyło się na parsknięcie śmiechu Nexaron'a, gdy zobaczył reakcję Batarianina. Nie umknęło to oczywiście jego uwadze i posłał mu jakże "przyjazne" spojrzenie gdy przyszła jego kolej, ale nic nie powiedział. Oczywiste było, że skoro ma własny pancerz bojowy to żył z rodzaju zleceń, a nie było to jego hobby. Od razu kiwnięciem głowy skierował go do terminala gdzie dokonywano zapisów. Nie było to nic skomplikowanego, więc już po chwili formalności były załatwione i siwowłosy zaczął wzrokiem poszukiwać Saiki. To już tak proste nie było, bo wzrost jej był poniżej przeciętnego wzrostu zebranych i ginęła w tłumie, ale i to się udało.
- Więc kim jesteś? Najemniczką? Przemytnikiem? Byłym komandosem? - zapytał z czystej ciekawości aniżeli potrzeby poznania prawdy wychodząc razem z nią.

Wyświetl wiadomość pozafabularną
What Can Change The Nature Of A Man??

ObrazekObrazek

~ Strój cywilny ~ Pancerz Bojowy ~

Bonusy: +35% obrażenia od mocy biotycznych, +25% siła od mocy biotycznych, -25% koszt mocy biotycznych, +10% do celności Upiora, +30% moc tarczy, +1 pochłaniacz do każdej przenoszonej broni, +20% siła pancerza

Obrazek
Vicca Ulianov
Awatar użytkownika
Posty: 275
Rejestracja: 1 cze 2012, o 20:59
Wiek: 21
Klasa: adept
Rasa: human
Zawód: kurier/kobieta pracująca
Kredyty: 48.150

Re: [Zaświaty] Stanowisko werbunkowe Operacji Archanioł

25 kwie 2013, o 14:02

W Zaświatach faktycznie ją zaczęła boleć głowa od muzyki. Szok dźwiękowy, czy ki diabeł...? To tylko potwierdzało jej odzwyczajenie się od rytmu Zaświatów, który przepelniał całą Omegę. Ale nie to było jej głównym celem tutaj. Punkt werbunkowy, miejsce, w którym podpisze cyrograf... Bo w końcu miała iść za tą parodię tylko dlatego, że miała u niego dług, który wolała zmazać. Ciekawiło ją tylko, komu palnął o jedno slowo za dużo, że aż mu usta stopili...
Zmierzyła spojrzeniem strażnika, który stał przed wejściem do loży. Chyba nie było nikogo, kto mogłby jej przeszkodzić w przekroczeniu progu. Zwłaszcza, że ten tutaj chyba nie miał nic przeciwko...
- Te, loża dla tancerek to nie w tą stronę - usłyszała praktycznie na wejściu.
Pięknie. Batarianin. Ci to sie wszędzie wepchną...
Skrzywiła sie, podchodząc kilka kroków bliżej wielookiego. Jak ona ich nie cierpiała...
- No, spadaj, tu się nie przebierzesz.
- Max teraz nie ma - rzuciła, lekko stukając palcem po Predatorze. - A ja się zaciągam.
Batarianin wyglądał, jakby miał parsknąć śmiechem na jej oświadczenie.
- I poważnie mówię, twardzielu.
- Niech ci będzie... Sygnatura.
Cała gadanina by potrwała jeszcze trochę, gdyby tego nie uciął; niechęć do batarian była czymś, co wiecznie ją prowokowało. Na szczęście cały zacią to podanie sygnatury, co też zrobiła. Operacja trwajaca kilka sekund zaledwie.
- Już. Jak będziesz gotowa, idź do transportu.
- Super. Nie będę usiała ogladać twojej gęby - teraz dopiero sobie pozwoliła na skrzywienie się. I wyszła, zanim cokolwiek odpowiedział.

zt
ObrazekObrazek
Artemida T'Milo
Awatar użytkownika
Posty: 29
Rejestracja: 25 kwie 2013, o 10:56
Miano: Arte
Wiek: 457
Klasa: adept
Rasa: asari
Zawód: agentka Handlarza Cieni
Postać główna: Oara'Kaliah nar Raa
Status: Ardat-Yakshi, poszukiwana
Kredyty: 11.000

Re: [Zaświaty] Stanowisko werbunkowe Operacji Archanioł

26 kwie 2013, o 12:32

Omega, królestwo wzlotów i upadków, śmierci, życia i szarości. 
uwielbiała Omegę; przepełnioną pulsującym życiem i wiecznie czujną ciemnością. Powietrze było tu gęste od niebezpieczeństwa, a wszechobecne zepsucie na swój sposób piękne. Rządziło nią prastare prawo dżungli; poluj, bo upolują ciebie. Pasja, przemoc, wszystko i wszyscy płonęli jasno  - i szybko się wypalali.
Nie była inna. Żyła dla wzruszeń i uniesień. Dla tego głębokiego, przeczywającego uczucia, gdy zdajesz sobie sprawę, że balansujesz na krawędzi, gdy czujesz powietrze gęste od niebezpieczeństwa i mrowienie pod skórą, kiedy bierzesz głęboki oddech. 
Doszła kiedyś do wniosku, że każda interesująca osoba, każdy kto znaczy cokolwiek na tle galaktyki, prędzej czy później trafi w to miejsce. Ona musi tylko usiąść, słuchać i czekać, wtopić się w jaskrawe barwy Omegi i nieustającą muzykę Zaświatów.
W końcu się tym znudzi. Teraz czekanie przyprawiało ją o dreszcze, niby drapieżnik czekający na moment, w którym będzie mógł skoczyć na swoją ofiarę... Ale czas płynie szybko, a dreszcz zmienia się w nic niewarte, frustrujące uczucie. Ofiara traci swój urok, nawet tutaj. Albo inaczej - ktoś może po nią przyjść. Ktoś ze spluwą.
Znudzona ciszą i wyczekiwaniem, opuściła wyższe poziomy Zaświatów. Właściwie, zwabiła ją tu wiadomość o rzemomym przymierzu trzech band najemników. Nie była zaskoczona, od dłuższego czasu słyszała o Archaniele tu i ówdzie, a przecież nic nie jednoczy tak, jak wspólny wróg. Chciał być tym dobrym w krainie przemocy i bezprawia. Był inny i to ją intrygowało. Chciała się dowiedzieć co skłania go do takiego działania. Zawróciła, przechodząc przez drzwi prowadzące do Zaświatów. Zmrużyła oczy, gdy w jej twarz uderzył blask jasnego, karminowego światła hologramów, a w uszy wdarła się znajoma, głośna muzyka. Pewnym, posuwistym krokiem ruszyła przed siebie, już po chwili zauważając zbiegowisko po przeciwnej stronie loży Arii. Oparła się o ścianę, z półśmiechem obserwując przychodzących. Niewątpliwie najbardziej zaintrygował ją hanar z bronią w jednej z długich macek. Założyła ręce na piersi, odprowadzając go wzrokiem. Ujrzała też niedużą ludzką kobietę o włosach niczym ogień, najwyraźniej chcącą się zapisać. Zapamiętała jej twarz.
Odczekała, aż ścisk nieco zelżeje i odepchnęła się od ściany. Weszła do środka, posyłając delikatny uśmiech w kierunku batarianina stojącego przy terminalu. Zapisała się bez przeszkód, nie spotykając się ze słowem dezaprobaty czy zdziwienia. Być może zdawał sobie sprawę, że asari są w większości biotyczkami i na pewno poradzą się na polu bitwy. Uśmiechnęła się do siebie, gdy wyszła i usiadła przy jednym ze stolików. To może być zabawne.
zt
ObrazekObrazek • UBIÓR CYWILNY • ARTE • BAZA DANYCH • STYL WALKI • THEME
  • And I looked, and behold a pale-eyed woman ; and her name was death
Fenenna Tocco
Awatar użytkownika
Posty: 278
Rejestracja: 25 mar 2013, o 00:02
Miano: Fenenna Tocco
Wiek: 22
Klasa: Adept
Rasa: Człowiek
Zawód: Najemnik Błękitnych Słońc z rangą sierżanta
Status: poszukiwana przez biologicznego ojca - Adama Moore'a
Kredyty: 15.495

Re: [Zaświaty] Stanowisko werbunkowe Operacji Archanioł

26 kwie 2013, o 13:39

Wyświetl wiadomość pozafabularną

W końcu dotarli do Zaświatów. Tym razem łatwo było przejść przez ochronę, gdy tylko zauważyli logo na ich pancerzach. Zapewne domyślali się, po co ta dwójka przyszła. Wyminęli klientów Zaświatów i dotarli w końcu do ochroniarza ze Słońc. Dziewczyna kiwnęła tylko głową na powitanie i zeszła po schodach w dół, patrząc, czy za nią podąża William. Weszli do środka i Fen lekko się skrzywiła widząc tego konkretnego batarianina.
- Ooo Ruda przyszła. Zamierzasz wziąć udział w osaczaniu Archanioła? - spytał, a jego trzy pary oczu uważnie przestudiowały każde zaokrąglenie jej ciała widoczne pod pancerzem.
- Nie błaznuj, tylko daj identyfikatory - powiedziała, a chłód w jej głosie wskazywał, że raczej z tym najemnikiem nie miała ochoty dłużej rozmawiać. Batarianin podał im identyfikatory. Wzięła swój i spojrzała na Kraivena. Może mężczyzna chciał jeszcze coś tutaj załatwić.
[center]BONUSY: -10% do kosztów użycia mocy, +40% do obrażeń od mocy, +10% premi technologicznej, +10 punktów dodatniego modyfikatora raz na 4 tury[/center]
[center]ObrazekObrazek[/center]

[center]Aktualny ubiór cywilny | pancerz[/center]
[center][url=gg://5385530]gg[/url][/center]
William Kraiven
Awatar użytkownika
Posty: 677
Rejestracja: 17 gru 2012, o 21:19
Miano: Will
Wiek: 29
Klasa: Żołnierz
Rasa: Człowiek
Zawód: Najemnik
Lokalizacja: Horyzont
Status: ex-Przymierze, Były komandos "Delta", Były porucznik SOC, Były najemnik Błękitnych Słońc. Uważany za zmarłego.
Kredyty: 62,872
Lokalizacja: Cytadela
Medals:

Re: [Zaświaty] Stanowisko werbunkowe Operacji Archanioł

26 kwie 2013, o 13:58

Po skończeniu zakupów na targowisku, Fen jak i William udali się czym prędzej do stanowiska werbunkowego. Oczywiście nie zmierzali tam aby się zapisywać, ponieważ oboje już należeli dla organizacji, która sama rozpoczęła Operacje i masową rekrutacje. Jedynie co musieli zrobić to zgłosić się i odebrać identyfikatory potwierdzające ich udział w misji. Nie można było sobie teraz pozwolić na błędy a już tym bardziej zostać zaatakowany od "wewnątrz". Tarak nie był głupi. W przeciwieństwie do innych organizacji najemniczych on starannie czekał i planował, aby w końcu przyszedł moment taki jak ten.
Podróż do Zaświatów nie trwała zbyt długo, ale w przeciwieństwie do wczorajszego dnia, tłum był zdecydowanie większy. Na zewnątrz nie stali już tylko zwykli podrzędni "obywatele" Omegi ale i najemnicy z Układów Terminusa i poza nią. Większość przybyła tu dla zemsty, inni za zyskiem a jeszcze inni dla samej ciekawości. Do ostatniej grupy w pewnym sensie zaliczał się Kraiven. Sam był ciekaw motywów bohatera, ale cokolwiek by nie było, musiał dostosować się do rozkazów. Tylko podczas akcji będzie w stanie sensownie myśleć i zaplanować swoje poczynania związane z Operacją. Oczywiście już wcześniej zaplanował pewne ruchy, ale tym zajmie się już po załatwieniu wszystkiego w Zaświatach. Kiedy weszli do środka klubu, tłumy gapiów przewracało ku nim swój wzrok, obserwując ich. Jak zawsze zresztą, najemnik ignorował owe spojrzenia. Skierował się wraz z Fen do punktu przeznaczenia i tam też odebrali identyfikatory. Podczas gdy jego towarzyszka rozmawiała z batarianinem, on spoglądał kątem oka na nią. Był również ciekaw czy Fen namyśliła się już co zamierzała zrobić z Archaniołem. Nie dokończyli rozmowy, ponieważ uznali, iż w spokoju to sobie poukładają. Wkrótce przyjdzie czas, aby zrobić to co postanowili. Najpierw należało znaleźć dobrego inżyniera a zarazem hakera. Spojrzał porozumiewawczo do Fen, po czym wyszli z pomieszczenia do klubu.
- Idziemy do placówki. Trzeba powiedzieć Tarakowi co nieco odnośnie Operacji - odparł, stając po chwili i ponownie kierując się do wyjścia Zaświatów.

Wyświetl wiadomość pozafabularną

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Obrazek ObrazekObrazek| +55% obrażeń od broni | +20% obrażeń od strzałów krytycznych | +1 pochłaniacz do każdej przenoszonej broni |
| +20% pancerza | 30% przywróconej maksymalnej mocy po utracie tarcz, pochłaniając przy tym 2 dawki omni-żelu |
| (15% jeżeli dostępna jest tylko 1 dawka omni-żelu) |
Obrazek |Obrazek| "Słowa" | [url=gg://28020261]Obrazek[/url] | "Myśli" | Obrazek | Obrazek Dla MG:Wyświetl wiadomość pozafabularną
Nerc’Feshren nar Phantom
Awatar użytkownika
Posty: 61
Rejestracja: 9 lut 2013, o 22:26
Miano: "Mad hatter"
Wiek: 34
Klasa: Szpieg
Rasa: Quarianin
Zawód: Płatny zabójca, Haker
Status: Poszukiwany przez przymierze.
Kredyty: 15.000

Re: [Zaświaty] Stanowisko werbunkowe Operacji Archanioł

28 kwie 2013, o 11:57

Omega, miejsce zepsucia, plag, przestępstw, idealne miejsce dla przestępców, idealne miejsce dla ludzi takich jak Hatter.
-Pulsująca życiem kraina w której wystarczy mieć broń a już jest się zdolnym podpisać cyrograf z diabłem, oddać życie za parę marnych kredytów...
Myślał quarianin idąc przez salę z nie znośnie głośną muzyką od której każdego spoza omegi bolały uszy...
Przeszedłszy obok turiańskiego strażnika Hatter wszedł do pokoju w którym siedziało paru batarian zajmujących się werbowaniem najemników.
-Jesteś kolejnym który chcę się zapisać? Daj sobie spokój kretynie, taki jak ty nie da sobie rady...
Powiedział batarianin, w tym momencie zdenerwowany Hatter wyciągnął z swoich pleców broń i przystawił ją do twarzy batarianina, strażnicy zaczęli się wpatrywać w Quarianina przez celownik karabinu, o dziwo nie strzelali, w sumie po co mieli? Co ich obchodziło życie jednego durnego współpracownika?
-Dobrze, jak chcesz, zapiszę cię, a teraz wynocha! Zanim się zdenerwuje!
Hatter wyszedł, zostawiając za sobą denerwującego batarianina...

Wyświetl wiadomość pozafabularną
ObrazekObrazek |Statek||Theme| "Zbawienie przychodzi z pewnym kosztem." Owl
Stark
Awatar użytkownika
Posty: 292
Rejestracja: 12 lip 2012, o 11:23
Miano: Jessica Andromeda Stark
Wiek: 33
Klasa: Szpieg
Rasa: Człowiek
Zawód: Komandor Sztabowy, N5
Kredyty: 80.000
Medals:

Re: [Zaświaty] Stanowisko werbunkowe Operacji Archanioł

28 kwie 2013, o 12:25

Dotarła tu prosto od swojego stolika w barze. Nie zachodziła nigdzie indziej po drodze, celem było to stanowisko. -Jasna cholera... - jęknęła widząc kolejkę do rejestracji. Tyle osób nienawidzi Archanioła? Może część z nich to zielone chłopaki, które pierwszy raz zaznają przygody? Jak wielu z nich postrada życie na tej akcji. Wśród twarzy rasowych najemników, zajadłych i zaciętych, twardych i poznaczonych bliznami, było też widać młode osoby, niedoświadczone, ale pełne zapału... Niepokoiło ją to zainteresowanie tak samo bardzo jak irytowało. Można było tu zobaczyć przedstawicieli większości ras i obie płcie! Kurwa nawet jakiś hanar! Pięknie.
Gdy nadeszła jej kolej stanęła przy terminalu, z zimną miną, zmierzyła wzrokiem batarianina z drugiej strony mając ochotę na wstępie wpakować mu kulę między oczy. Nie odzywała się, bez jednego słowa, stała przy terminalu wypełniając to śmieszne zgłoszenie... zgłaszała się jako wolny najemnik do akcji na tak wielką skalę... i po co? żeby zaryzykować życięe po raz kolejny... będzie zabawnie. Gdy wysłała zgłoszenie raz jeszcze obrzuciła batarianina pogardliwym spojrzeniem, po czym odwróciła się i bez słowa mijając osoby za nią w kolejce opuściła pomieszczenie.
Teraz zostało tylko czekać na wezwanie na zbiórkę...

<zt>
ObrazekObrazek

Moje avki: ~1~, ~2~, ~3~
Ahmed Murray
Awatar użytkownika
Posty: 86
Rejestracja: 27 sie 2012, o 10:16
Kredyty: 10.000

Re: [Zaświaty] Stanowisko werbunkowe Operacji Archanioł

28 kwie 2013, o 13:06

Gdy tylko Kelan pojawił się w Zaświatach, przyciągnął do swojej osoby wiele niechętnych spojrzeń. Członkowie Cerberusa nie byli mile widziani zarówno pośród swojego gatunku, jak i obcych. Szczególnie na Omedze, stolicy wszelakiej nieprawości, gdzie panowała tylko jedna, znana wszystkim zasada. Mimo to taka sytuacja nie powstrzymała młodego hakera, aby wykonać swoje zadanie. Człowiek Iluzja dał mu jasny cel - Archanioł ma być uratowany, bez względu na wszystko. W jaki sposób to zrobić - to już zostało pozostawione wyobraźni Murraya. Na pewno nie mógł pracować sam -potrzebował sojuszników. Przywiezienie ze sobą zbrojnego oddziału nie byłoby jednak najmądrzejszym posunięciem z jego strony. Musiał znaleźć towarzyszy pośród wszelkiej maści najemników wyczekujących w kolejce do punktu werbunkowego.
Skończył prowadzić wewnętrzny monolog gdy tylko usłyszał słowa: Następny!
Batarianin przeciągnął wzrokiem po pancerzu bojowym Murraya i powiedział: Wynoś się! Nie szukamy kogoś takiego jak ty!- po czym splunął na wizjer hełmu hakera. Niezrażony niepowodzeniem, przeciągnął rękawicą bo hełmie, by pozbyć się śliny rekrutanta i stanowczym głosem odparł- Z tego co wiem, jesteście tak zdesperowani, że rekrutujecie praktycznie każdego, kto umie trzymać broń. Przynależność do danej rasy czy organizacji nie powinna mieć dla was znaczenia. A musisz wiedzieć, że nie wyjdę stąd, dopóki nie otrzymam swojego identyfikatora - po czym skrzyżował ręce i stanął w pozycji typowego badassa.
Batarianin miał dość natrętnego i upartego członka Cerberusa, do tego widział coraz bardziej niecierpliwą bandę najemników za plecami hakera. Zmęczony całą tą sprawą postawił się swoim przekonaniom i wręczył ID Kelanowi.
Trzymaj to i zejdź mi z oczu. - po czym machnął ręką i powiedział Następny!
Teraz Kelan musiał znaleźć wsparcie. Najlepszym pomysłem według niego było zajęcie miejsca w barze i poczekanie, aż jego oczom ukaże się odpowiedni kandydat, albo cala ich grupka. Oddał się więc sączeniu drinka i wsłuchał się energiczną muzykę Zaświatów...
Bruce Connor
Awatar użytkownika
Posty: 181
Rejestracja: 6 sie 2012, o 18:04
Miano: Bruce Connor
Wiek: 34
Klasa: Żołnierz - Porucznik, N4
Rasa: Ludzik
Zawód: Żołnierz, z nastawieniem na pilota
Postać główna: Bruce Connor
Kredyty: 6.950

Re: [Zaświaty] Stanowisko werbunkowe Operacji Archanioł

29 kwie 2013, o 21:30

Tak jak zostało zaplanowane, Bruce wparował do pomieszczenia z drobny opóźnieniem, pozwalając by Ann przetarła szlak. Ku jemu zdumieniu, kolejka była na tyle duża, że jego seksowne widmo, wciąż czekało na rejestrację. Korciło go, by udawać wioskowego głupka, jednak opanował się i stanął grzecznie w kolejce. Mijały kolejne minuty, aż wreszcie przyszła jego kolej. Pozostało wymyślić wrzucić do bazy jakiś zmyślony pseudonim i po sprawie. Nie przejmował się, że ktokolwiek go rozpozna. W końcu wiele lat był nieobecny więc nie było strachu, ze zostanie rozpoznany jako żołnierz przymierza.
Odpowiednie opancerzenie i broń wystarczyły, by przy terminalu nie robiono problemów. Widać brali każdego chętnego. Bo i po co mieli sprawdzać, czy ktoś tu się nadaje? Najwyżej zostanie podziurawiony. Po krótkiej wymianie spojrzeń z rekrutantem, Bruce mógł już tylko czekać na spuszczenie całej tej bandy ze smyczy i rzucenie jej w pogoń za Archaniołem. Był ciekaw, w jaki sposób Ann ma zamiar się z nim skontaktować. Nie zdziwiłby się, gdyby mężczyzna najpierw odstrzelił im dupska, a dopiero potem dałby szansę na wyjaśnienie sprawy. Zapowiadała się jedna z cięższych misji. Ale tak zawsze bywało, gdy w grę wchodziła ochrona kogoś innego.

[zt]
ObrazekObrazek
Lag’Tasi nar Fleck
Awatar użytkownika
Posty: 91
Rejestracja: 6 kwie 2013, o 20:26
Wiek: 23
Klasa: Szpieg
Rasa: Quarian
Zawód: Przemytnik/Mechanik
Status: wzmoźona reakcja alergiczna organizmu; Obolały;
Kredyty: 31.000
Lokalizacja: Warszawa

Re: [Zaświaty] Stanowisko werbunkowe Operacji Archanioł

29 kwie 2013, o 22:49

Lag nie lubił gdy kasa uciekała mu przez palce. Niestety działania Archanioła odbiły się mocnym piętnem na lewych interesach których narzędziem, do tej pory dobrze opłacanym, był Quarianin. Tym większy był to cios, że dopiero raczkował jeżeli chodzi o przemyt na własną rękę. Ale tak to jest, jeden prawy gość załatwi kilku złych gości to taki szaraczek który musi powiązać koniec z końcem na samym dole łańcucha pokarmowego musi na tym beknąć! Jasne okrzykujcie go bohaterem, jest nim ale nie dla Lag`a, co to, to nie.
Gdy dokując na Omedze dowiedział się, że szykuje się akcja na Archanioła, i do tego można będzie na tym zarobić od razu pobiegł do Zaświatów, kolejka jaka ciągnęła się do punktu werbunkowego nie zraziła go, czekał cierpliwie na swoją kolej. Gdy był już na tyle blisko by zaczęło przebijać się przez muzykę to co działo się przy samym punkcie, chłopak zdołał się nasłuchać wielu opryskliwych i niezwykle ujmujących popisów arogancji i głupoty. Głupota głównie była cechą Batarianina sprawującego pieczę nad tą rekrutacją. Dlatego też, gdy tylko gość przed nim odwrócił się w stronę wyjścia przemytnik doskoczył do Terminala krzycząc w stronę członka błękitnych słońc i wskazując na niego jednym palcem swej trójpalczastej ręki.
- Stul Dziób!
Wprowadził swoją sygnaturę i odszedł szybkim krokiem nie zważając na to co działo się za nim, w końcu i tak gość był mocny tylko w gębie.

<zt>
Palmira Nache
Awatar użytkownika
Posty: 609
Rejestracja: 26 gru 2012, o 13:26
Miano: Palmira Nache
Wiek: 230
Klasa: szturmowiec
Rasa: Asari
Zawód: niezależna badaczka
Kredyty: 27.650
Medals:

Re: [Zaświaty] Stanowisko werbunkowe Operacji Archanioł

30 kwie 2013, o 19:13

Palmira zakrywała twarz od samego początku, kiedy tylko udało jej sie przekupić strażnika, żeby pozwolił jej wejść. Poznawała kilku stałych klientów z twarzy, ale koniecznie chciała ominąć. Przede wszystkim dlatego, że mogli rozpoznać w niej dawną tancerkę, co byłoby wyjątkowo... upokarzające. To jednak było jej najmniejszym zmartwieniem. Aria już kiedyś ją ostrzegła, żeby nie wracała na stację... może dzięki pomocy udzielanej w pojmaniu Archanioła udałoby się jej zmazać złą renomę u Królowej tej stacji? Niemal biegiem przemknęła do stanowiska werbunkowego. Z twarzą wciąż ukrytą pod kapeluszem pisnęła:

- Ekhm, zdążyłam jeszcze na zapisy?- zmieniła nieco ton głosu, żeby nikt wokoło nie mógł jej poznać.

Batarianin zajęty był swoimi sprawami, więc nie zwracał na nią większej uwagi. Klikając w terminalu nie obrzucił jej nawet spojrzeniem, tylko mówił, jakby było mu wszystko jedno, kogo zatrudnia.

- Nazwisko.- burknął tylko.

- Nache. Palmira Nache.- wybełkotała niewyraźnie, żeby też może jej nie skojarzył. Rekrutujący jednak zdawał się wcale nie zwracać na to większej uwagi.

- Specjalizacja?

- Lekarz polowy. I... no tak umiem strzelać z pistoletów... ciężkich. I jestem biotykiem.- zaczęła plątać się w zeznaniach. Batarianin dopiero w tym momencie obrzucił ja krzywym spojrzeniem, po czym uśmiechnął się pod nosem. Trudno zgadnąć, czy ją poznał czy rozbawił go fakt, że taka niedorajda chce zostać najemnikiem.

- Dobra, damy ci znać co dalej.

Zarządził, powracając do uzupełniania danych w terminalu. Nache natomiast wyszła czym prędzej z Zaświatów, kierując się gdzieś, gdzie mogłaby wynająć nocleg.

Wróć do „Operacja Archanioł”