Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12103
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

[OPERACJA ARCHANIOŁ] Pokój D6

6 maja 2013, o 18:09

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Odkąd znaczna część połączonych sił grup najemniczych przeniosła się praktycznie tuż pod kryjówkę, w której zabunkrował się Archanioł, znaczny część tych terenów został zagospodarowany jako polowe centrum dowodzenia, centra medyczne czy też zwykłe pokoje, w których można było usiąść, odpocząć, czy zwyczajnie porozmawiać.
Pomieszczenie, na którego drzwiach wejściowych umieszczone było oznaczenie "D6", nie różnił się od reszty znajdujących się w tym samum budynku, a posiadających jedynie inne cyferki obok litery. Przynajmniej wewnątrz. W środku znajdował się podłużny stół, może w niezbyt zachwycającym stanie, ale raczej nikt nie zwracał na to uwagi. Naokoło niego stały porozwalane w różnych miejscach krzesła. Reszta mebli została albo wyniesiona, albo przesunięta pod samą ścianę, by nie zajmowały dużo miejsca.
To, co odróżniało D6 od innych pomieszczeń, które kiedyś, być może, spełniały funkcję pokoi pracowniczych, był fakt, że w środku nie było nikogo. Przed drzwiami za to stało dwóch mężczyzn, odzianych w pancerze, których kolorystyka mocno sugerowała przynależność do Błękitnych Słońc. Nie wpuszczali do środka bez uzyskania potwierdzenia, że właśnie ta osoba ma się wewnątrz znaleźć.
- Kiedy przyjdzie ta grupa? - mruknął jeden do drugiego, nie przenosząc swojego mętnego wzroku z ludzi przewijających się tym korytarzem.
- Za niedługo mają być - rzucił drugi.
Chwilę później obydwoje skupili swój wzrok na postaci, która pojawiła się na drugim końcu korytarza. Wysoki, postawny mężczyzna, zmierzający najwyraźniej w stronę mini centrum dowodzenia. Za nim kroczyła dwójka innych ludzi. Niby nie odznaczali się się niczym szczególnym, gdyby nie fakt, że w pewnym momencie jeden z ochroniarzy drgnął, dostrzegłszy na pancerzu nowego biały napis - N7.
- To on? - spytał towarzysza, przenosząc nań swój wzrok. Tamten ponuro kiwnął głową w odpowiedzi.
- Dowódca będzie zachwycony - stwierdził mężczyzna z wyraźnie wyczuwalną ironią w głosie, opierając się plecami o ścianę tuż obok drzwi z napisem "D6". Na całym terenie objętym przygotowaniami do akcji, która miała być tą ostatnią - raz na zawsze kończącą tyranię Archanioła na Omedze, w powietrzu dało się wyczuć ekscytację. Niestety, podniecenie na myśl przed czekającą ich bitwą nie objęło dwójki wyraźnie znudzonych "bramkarzy", którym nie pozostało nic innego poza staniem w miejscu i obserwowaniem reszty, przygotowujących się do akcji. Przynajmniej dopóki nie przyjdzie tamta banda, a dowódca pozwoli im odejść...

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Artemida T'Milo
Awatar użytkownika
Posty: 29
Rejestracja: 25 kwie 2013, o 10:56
Miano: Arte
Wiek: 457
Klasa: adept
Rasa: asari
Zawód: agentka Handlarza Cieni
Postać główna: Oara'Kaliah nar Raa
Status: Ardat-Yakshi, poszukiwana
Kredyty: 11.000

Re: [OPERACJA ARCHANIOŁ] Pokój D6

6 maja 2013, o 19:16

Poruszała się lekko i sprężyście, niczym drapieżnik zbliżający się do swojej ofiary. Każdy jej krok zdawał się być dokładnie przemyślany, jakby powoli posuwała się wśród szeleszczących krzewów i dzikich kwiatów, nie chcąc wywołać najmniejszego dźwięku. Wtapiała się w agresywne, poszarpane kształty Omegi, w jej gęstą, ciemną aurę i zatłoczone ulice. Dziś nie polowała. Czuła pulsujące umysły mieszkańców czerwonej stacji wszędzie wokół siebie, tak wyraźnie jak swój własny. Słabsi i silniejsi, jak zawsze, wieczne łowy, z których większość z nich nie zdawała sobie sprawy. Tylko potężne umysły oraz ich silni właściciele byli dla niej prawdziwą zagadką i tylko oni prawdziwie ją interesowali. 
Omega była inna niż Thessia – prawie że jej mroczny cień, tak bardzo różniąca się od perfekcyjnych łuków i wysokich wież lśniących zarówno w słonecznym jak i księżycowym blasku. Na próżno wypatrywać połyskliwych jezior i rzek na byłej kolonii wydobywczej, ulic przeplatających się z soczystą zielenią i wdzięcznymi kształtami budowli. Omega była zatłoczona i brudna, buzująca wszelkimi rodzajami obietnic i rozpaczy. Wilgoć unosiła się w powietrzu, a jej czarne serce nigdy nie przestawało bić. Nie było drugiego takiego miejsca w całej galaktyce. Zmrużyła oczy, gdy na jej twarz padło białe światło przygasającej lampy. Nie wyróżniała się z tłumu, mimo, że nie miała na sobie ciężkiego pancerza i tylko jeden pistolet u biodra. Było tu tyle osobistości, ras i przeróżnych charakterów, że mało kto zwracał uwagę na jedną asari, nie ważne jak atrakcyjna była. Gdy wezwano ją na miejsce, ruszyła bez pośpiechu, jak zwykle, ale też nie ociągając się niepotrzebnie. Nie zależało jej na zabiciu Archanioła, ani na pomaganiu tym najemnikom, ciągnęła ją chęć rozrywki, innego rodzaju przemocy, bardziej oczywistego. Nie zamierzała dać się zabić. Odnalazła pokój, w którym miała się zgromadzić jej grupa i spojrzała kolejno na dwóch ludzi, przedstawiając się jako Artemida i czekając na wpuszczenie do środka.
ObrazekObrazek • UBIÓR CYWILNY • ARTE • BAZA DANYCH • STYL WALKI • THEME
  • And I looked, and behold a pale-eyed woman ; and her name was death
Nexaron Dragonbite
Awatar użytkownika
Posty: 660
Rejestracja: 13 sty 2013, o 17:28
Miano: Nexaron Dragonbite
Wiek: 26
Klasa: Szturmowiec
Rasa: Człowiek
Zawód: Najemnik
Lokalizacja: Omega
Kredyty: 29.625
Medals:

Re: [OPERACJA ARCHANIOŁ] Pokój D6

6 maja 2013, o 19:23

Wyświetl wiadomość pozafabularną

Nie wiem ile czasu czekali tam strażnicy od BS'ów, ale Nex nie miał w zwyczaju spóźniać się do pracy. Nie żeby był pracoholikiem, a po prostu lubił to co robił. Nie minął więc nawet kwadrans od momentu gdy otrzymał komunikat o miejscu spotkania i stawił się w pełnym pancerzu, ale bez hełmu przed bramkarzami. Wiele wyjaśniać nie trzeba było. Oni poprosili go o potwierdzenie "zaproszenia". On takowe okazał po odpaleniu omni-klucza i został wpuszczony do środka wyprzedzając asarii. Niestety, albo na szczęście był pierwszy i przywitał go pusty pokój.
Zamiast jednak się skupiać na negatywach postanowił wykorzystać ten czas w sposób pożyteczny. Usiadłszy na krawędzi stołu i odpaliwszy omni-klucz zaczął przy nim gmerać. Wiedział, że komputer w pancerzu mógł posłużyć do zastąpienia tradycyjnego klucza. Korzyść z tego była taka że można było go obsługiwać za pomocą tylko jednej ręki, ale do tej pory nie aktywował tej funkcji, bo nie widział ku temu powodu. Jednak po ostatnim zleceniu dostrzegł korzyści z tego płynące.
What Can Change The Nature Of A Man??

ObrazekObrazek

~ Strój cywilny ~ Pancerz Bojowy ~

Bonusy: +35% obrażenia od mocy biotycznych, +25% siła od mocy biotycznych, -25% koszt mocy biotycznych, +10% do celności Upiora, +30% moc tarczy, +1 pochłaniacz do każdej przenoszonej broni, +20% siła pancerza

Obrazek
Nerc’Feshren nar Phantom
Awatar użytkownika
Posty: 61
Rejestracja: 9 lut 2013, o 22:26
Miano: "Mad hatter"
Wiek: 34
Klasa: Szpieg
Rasa: Quarianin
Zawód: Płatny zabójca, Haker
Status: Poszukiwany przez przymierze.
Kredyty: 15.000

Re: [OPERACJA ARCHANIOŁ] Pokój D6

6 maja 2013, o 19:29

Quarianin podszedł do dwóch bramkarzy i odrazu wylegitymował się.
-Nerc'Feshren nar Phantom.
Po tym przeszedł obojętnie obok bramkarzy, jednak zastanowiło go to co robi tutaj przymierze, dla hattera spotkanie z kimś z tej grupy mogło się źle skończyć, mimo wszystko nie wychodził z pokoju...
ObrazekObrazek |Statek||Theme| "Zbawienie przychodzi z pewnym kosztem." Owl
Bruce Connor
Awatar użytkownika
Posty: 181
Rejestracja: 6 sie 2012, o 18:04
Miano: Bruce Connor
Wiek: 34
Klasa: Żołnierz - Porucznik, N4
Rasa: Ludzik
Zawód: Żołnierz, z nastawieniem na pilota
Postać główna: Bruce Connor
Kredyty: 6.950

Re: [OPERACJA ARCHANIOŁ] Pokój D6

6 maja 2013, o 23:01

Nie minęło zbyt wiele czasu nim został przydzielony do odpowiedniej grupy. Nawet przez chwilę nie myślał o tym, czy Stark zostanie wpakowana razem z nim. Wolał oczyścić umysł, by sprawy osobiste nie przeszkodziły mu w zadaniu. A zapowiadało się, że będzie jeszcze trudniejsze niż poprzednie. Zdołał uciąć sobie tylko krótką rozmowę z Ann, która wprowadziła go w istotę problemu. Włos jeżył się na głowie, ale co mógł zrobić? Facet, który dobierał się jej do tyłka nie mógł ot tak powiedzieć, że olewa misje i woli iść na piknik.
- Zginiesz kiedyś przez tę kobietę... - Burknął do siebie, uśmiechając w duszy, gdyż wiedział, że była tego warta. Wracając jednak do rozmyślań, zaczął główkować, w jaki sposób ma podejść do całej tej sprawy, gdy w komunikatorze rozległ się nieprzyjemny głos, wołający na zbiórkę. Bruce nie ruszył jednak od razu. Przyglądał się pozostałym uczestnikom tej zabawy, by w końcu namierzyć jednego gościa odzianego w kombinezon. Wedle wskazań, zmierzał on w tym samym kierunku co on, zatem pozwolił sobie na nieśpieszne ruszenie za nim w wystarczająco dużej odległości, by nie wzbudzać podejrzeń. Już wtedy wyraz twarzy Bruce'a stał się zupełnie obojętny, przechodzący w stan zmęczenia. Kilkudniowy, większy niż zazwyczaj zarost, dodawał mu nieco awanturniczego imażu. Wszelkie znaki mogące świadczyć o jego przynależności do Przymierza zostały skrzętnie ukryte, zamazane, zmodyfikowane co kto woli. Nie podał również swojego prawdziwego nazwiska. Za to skupił się na tych, które posiadali pozostali z jego grupy. Może się przydadzą?
W każdym razie, widząc, że jego "przewodnik" znika w jednym z pokojów, pozwolił sobie na chwilowy przystanek, by puścić dymka. Nie trwało długo, jak wokół Bruce zaczęła się rozchodzić dusząca woń palącego się świństwa. Zaciągnąwszy się potężnie, ruszył w stronę bramkarzy, których niebawem pozdrowił niedbałym zasalutowaniem, ręką trzymającą palącego się papierosa. Wizytówka z Godnością Nathana Smitha została przedstawiona i po krótkiej weryfikacji, pan Smith mógł już wejść do środka, gdzie jak się okazało, czekało już pokaźne grono osób.
- Howdy. - Powiedział swoim niskim, męskim głosem do zebranych, nie zatrzymując na żadnym z nich wzroku na dłużej. Wraz z powitaniem, z jego ust wydobyły się kolejne opary dymu, który zostawiał za nim mglisty ślad, gdy szedł w stronę najbliższego krzesła, które chwycił i przystawił pod ścianę. Zarzucając na nie swoje kształtne i jędrne cztery litery, przywarł do oparcia i splatając palce na brzuchu. Mężczyzna miał na sobie pancerz jak i najzwyklejszą a zarazem najpopularniejszą z dostępnych broni. Zwykły szaraczek, który liczył na szybki zysk.
ObrazekObrazek
Palmira Nache
Awatar użytkownika
Posty: 609
Rejestracja: 26 gru 2012, o 13:26
Miano: Palmira Nache
Wiek: 230
Klasa: szturmowiec
Rasa: Asari
Zawód: niezależna badaczka
Kredyty: 27.650
Medals:

Re: [OPERACJA ARCHANIOŁ] Pokój D6

7 maja 2013, o 11:42

Zanim Palmira udała sie do odpowiedniego Dystryktu, zadbała o właściwe w jej mniemaniu wyposażenie. Do kabury włożyła nowo zdobyty Kat, włożyła na siebie pancerz i wizjer, po czym przyglądała się sobie w lustrze. Nie lubiła siebie w tym ubraniu, ale też musiała wyglądać profesjonalnie jak na laika. Uznała, że może nikt nie zauważy, że ręce drżą jej, kiedy trzyma pistolet. Czas zarobić pieniądze! Wreszcie!

Kiedy dotarła na miejsce odszukała pokój D6, po czym z marcową miną podeszła do ochroniarzy. Podała swoje nazwisko licząc na to, że nie będą zadawać zbyt wiele pytań. Kiedy udało jej się wkroczyć do środka, znalazła sobie wygodne miejsce, w którym nie rzucałaby się w oczy i mogłaby obejrzeć pozostałych członków drużyny. W pomieszczeniu znajdowała sie inna asari o fiołkowej skórze i czarnych jak noc oczach. Nie wzbudzała zaufania.

Dalej w tłumie ujrzała znaną już sobie białą czuprynę. Tak, jaki ten świat mały... Ten sam najemnik, który pozostawił ją samą w jednej z misji. Po prostu świetnie.

Po pokoju kręcił się tez jakiś quarianin. Do tej pory nie miała z tą rasą wiele kontaktu, ale wszystko wskazuje na to, że skoro nawet ta rasa zainteresowała się dorwaniem Archanioła, misja będzie cholernie trudna... Dobrze byłoby znaleźć sobie jakiegoś ochroniarza...

Wtedy wzrok Palmiry padł na obiecująco wyglądającego, ludzkiego żołnierza. Ha! Może jego udałoby się jakoś zakręcić wokół palca?

Asari postanowiła trzymać się go blisko. Zbliżyła się do bruneta, po czym oparła się o ścianę obok jego krzesła. Odczekała chwilę, zanim odważyła się rozpocząć rozmowę. Była ostrożna, nie chciała za szybko się narazić.

- Sporo osób stawiło się dzisiaj- zaczęła niby to do siebie.- Chyba niemożliwością jest, żebyśmy nie dorwali tego Archanioła, jak myślisz?- zapytała w końcu mężczyznę, udając pełnię powagi i skupienia.
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12103
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: [OPERACJA ARCHANIOŁ] Pokój D6

7 maja 2013, o 17:55

Bramkarze najwyraźniej byli już uprzedzeni o tym, kto dokładnie pojawi się o tej godzinie przed wejściem do pokoju oznaczonego jako "D6". Przygotowani, wpuszczali bez słowa każdego z przybyłych, w razie czego najwyżej upewniając się poprzez sprawdzenie na własnych omni-kluczach, czy też dobrze zapamiętali wizerunek wpuszczanej przez nich osoby. W momencie, w którym członkowie grupy podchodzili do drzwi, ci od razu cichli, urywając prowadzoną wcześniej rozmowę i przybierając ten sam, znudzony wyraz twarzy, jak gdyby wielką męką było dla nich stanie w miejscu i wpuszczanie wszystkich.
Pomieszczenie, pomijając samych członków drużyny, wciąż było puste. Nikt inny nie przyszedł po Palmirze. Zza drzwi nie było słychać niczego szczególnego - nawet pogawędki bramkarzy nie dochodziły do uszu uczestników całej akcji.
Minęło dobre kilka minut, kiedy drzwi się otworzyły, wpuszczając do środka gwar dochodzący z korytarza. W wejściu stanął rosły batarianin. Nie zaszczycając stojących przy wejściu najemników, którzy na jego widok zasalutowali, nawet spojrzeniem, przekroczył próg i postawił pierwszy krok w kierunku stojącego na środku sali stołu i porozrzucanych wokół niego stołków, na których miejsce najpewniej znalazło kilkoro z obecnej grupy.
- Najwyższy czas - mruknął tak, jakby sam wcale nie przyszedł grubo po tym, jak ostatni z członków drużyny wszedł do środka.
- Na samym wstępie powiem, że wszystko, co teraz powiem, jest objęte tajemnicą - zaczął niezbyt przyjemnym tonem, uruchamiając własny omni-klucz. - Cokolwiek by się nie działo, nie podajecie nikomu, jakie otrzymaliście rozkazy. Puścicie parę z ust, a kasy nie dostaniecie - dodał po chwili, leniwie przenosząc na nich swój oziębły wzrok.
- Pewnie część z was już widziała naszego nowego gościa. - ironię w tonie jego głosu dało się usłyszeć bez najmniejszego problemu. - Mamy tu żywego umarlaka. Legendę, Sheparda we własnej osobie, gotowego nam pomóc w walce z Archaniołem. Kłopot w tym, że, nie wiem jak wy, ale ja niezbyt wierzę, by taki "wielki bohater" nagle zainteresował się losem najemników, których wcześniej bez chwili wahania likwidował.
Westchnął ociężale, przenosząc swój wzrok z powrotem na umieszczone na jego ręce urządzenie. Chwilę później wyświetliło ono dość duży obraz, przedstawiający podobiznę komandora Sheparda. Najwyraźniej wolał się upewnić, że wszyscy wiedzą, o kim teraz mówi.
- To jest wasz cel - dodał po chwili z takim wyrazem twarzy, jakby w tej samej chwili powstrzymywał cisnący mu się na usta uśmieszek.
Przez chwilę zapanowała cisza, w czasie trwania której ten znów przeniósł spojrzenie swych wszystkich oczu na omni-klucz, który przestał wyświetlać portret Widma.
- Ale po kolei, bo pewnie większość z was nie jest w temacie - odchrząknął, przenosząc wzrok na zebranych w pomieszczeniu najemników. Część pewnie nie siedziała w tym fachu tak długo, ale skoro znaleźli się w gronie reszty - mógł ich za takowych uznać.
- Inni mogą sobie wierzyć, że Shepard walczy teraz ramię w ramię z taką Krwawą Hordą, ale, jak to mówią, przezorny zawsze ubezpieczony. - teraz pozwolił sobie na cień uśmiechu na twarzy. Uśmiechu, któremu z pewnością brakowało do pełnego radości czy szczęścia wyrazu. - Dlatego trzeba się upewnić, że robi to, co do niego należy. Idzie sam, tylko ze swoimi ludźmi. Nie mogę narzucić mu swoich najemników, więc pójdziecie za nim. No, powiedzmy, ale do tego przejdę zaraz. Jeżeli dostrzeżecie jakiekolwiek działanie z jego strony, jakie mogłoby nam zaszkodzić, działacie. Macie go unieszkodliwić.
Ponownie w pomieszczeniu zapanowała cisza. Taraka najwyraźniej znów pochłonęło sprawdzanie czegoś na omni-kluczu. Chwilę później przed nimi wyświetlona została holograficzna mapa całego obszaru. To, na czym powinni w tym momencie skupić uwagę, to most, łączący kryjówkę Archanioła z bazą najemników.
- Shepard idzie tym mostem. Nie wiem, jakie asy ma w rękawie, ale jakoś szczerze wątpię, żeby dał się tam zabić jak reszta. Na wszelki wypadek, musicie być po drugiej stronie. Czekać na niego. Ignorujcie resztę zespołów, odpowiadacie tylko przed wyznaczonymi przeze mnie ludźmi. Musicie przedostać się na "drugi brzeg", inną drogą. Wiadome, że Archanioł zablokował przejścia na niższych poziomach. Od razu chcieliśmy zburzyć blokady, jednak okazało się, że konstrukcja tych ulic i korytarzy jest dość niestabilna i krucha. Na tyle, że podłożenie ładunków wybuchowych rozwaliłoby nie tylko barykadę, ale i na łeb spadłby wszystkim sufit. A tego nikt nie chciał, więc spróbowaliśmy przedostać się po staremu - kopiąc.
Znów moment przerwy. Holograficzna mapa zmieniła obiekt, który był przez nią chwilę temu pokazywany. Tym razem członkowie grupy dostrzegli długi korytarz, z którego odchodziły trzy odnogi w prawą stronę, oraz kilka w lewą. Wszystkie te po prawej, oddalone od siebie o jakieś dwieście metrów, nagle się kończyły - były zablokowane.
- Ale teraz nie mamy na to czasu. Musimy dotrzeć do Archanioła przed Shepardem, a żeby go zatrzymać, musicie przedostać się na drugą stronę. Cały ten obszar... - tutaj wskazał ruchem ręki na system korytarzy, jaki mieli przed sobą. - Został przez nas zamknięty. Ludzie tam wciąż pracują, przekopując się. Nie dostali rozkazu wycofania się. Musi tam ktoś zostać. Waszym zadaniem będzie przejście tym tunelem - tutaj mapa się powiększyła, obejmując teraz jedną z odnóg tunelu, także zasypaną.
- Przy pomocy, oczywiście, ładunków wybuchowych. Podkładacie i zmywacie się, zanim rozwali się część okolicy. Potem wejdziecie górą - nad tym korytarzem jest ulica. Najpewniej się zawali, ale przejście będzie.
Kolejna, nieznośna wręcz chwila ciszy. Mapka się wyłączyła, a omni-klucz Taraka się wyłączył, jakby ten nie miał już nic ciekawego do pokazania.
- Jeszcze jedna sprawa. Najważniejsza - dodał, z wyraźną surowością w głosie. - Nie podajecie powodu przybycia tym najemnikom. To nasi, Błękitni. Nie mogą się dowiedzieć, co planujecie. Cała ta lojalność pójdzie się jebać z chwilą, kiedy dowiedzą się, że chcecie pogrzebać ich żywcem. Przed każdą odnogą tunelu są patrole. Jak pierwsi strażnicy się dowiedzą, to zaalarmują resztę. Tak to musicie tylko wyeliminować tych z korytarza, w którym macie podłożyć ładunki. Na miejscu spytajcie o Sazonowa. To mój człowiek, lojalny. Obejmie nad wami dowodzenie jak już traficie na miejsce.
Tarak rozejrzał się dookoła, mierząc wzrokiem każdego z przebywających w pomieszczeniu członków oddziału. Zerknął na jedną asari, potem na drugą, jego wzrok wreszcie spoczął na quarianine i dwójce mężczyzn. Najwyraźniej nad czymś się zastanawiał, ale postanowił najpierw wyjaśnić kolejną rzecz.
- Ładunki gdzieś tam są. Sazonow miał je znaleźć i ukryć. Nie zwracajcie na siebie uwagi, bo jak odkryją, co się święci, to będziecie mieć tam piekło - dodał po chwili. Nie wyglądał zbytnio na przejętego tym, że mówi o własnych najemnikach - tych, którzy, o ile nie zdążą uciec, zostaną pogrzebani żywcem, jeżeli wszystko pójdzie zgodnie z planem. Zło konieczne?
- Dobra, to by było na tyle - mruknął, wracając do tego samego, surowego tonu, w którym, jak zwykle, skryła się odrobina złości i poddenerwowania. - Czy którekolwiek z was ma jakieś doświadczenie na polu walki? - spytał, lekko kpiącym głosem, powracając wzrokiem do grupy, którą miał przed sobą.

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Nerc’Feshren nar Phantom
Awatar użytkownika
Posty: 61
Rejestracja: 9 lut 2013, o 22:26
Miano: "Mad hatter"
Wiek: 34
Klasa: Szpieg
Rasa: Quarianin
Zawód: Płatny zabójca, Haker
Status: Poszukiwany przez przymierze.
Kredyty: 15.000

Re: [OPERACJA ARCHANIOŁ] Pokój D6

7 maja 2013, o 19:04

Quarianin podczas wydawania poleceń zaczął się lekko uśmiechać czego raczej nie było widać przez maskę jego kombinezonu...
-Więc, nie tylko szturmujemy na archanioła ale także mamy w razie czego powstrzymać legendarnego Sheparda uprzedzając go poprzez dostanie się do posterunku archanioła za pomocą ładunków wybuchowych umieszczonych w niestabilnym tunelu...
Mi się podoba, lecz mam nadzieje że stawka będzie odpowiednio wyższa...
A wracając do twojego pytania, to podejrzewam że wszyscy tu obecni są zaprawieni w boju...
Rzekł Nerc oczekując na zdanie innych.
ObrazekObrazek |Statek||Theme| "Zbawienie przychodzi z pewnym kosztem." Owl
Bruce Connor
Awatar użytkownika
Posty: 181
Rejestracja: 6 sie 2012, o 18:04
Miano: Bruce Connor
Wiek: 34
Klasa: Żołnierz - Porucznik, N4
Rasa: Ludzik
Zawód: Żołnierz, z nastawieniem na pilota
Postać główna: Bruce Connor
Kredyty: 6.950

Re: [OPERACJA ARCHANIOŁ] Pokój D6

7 maja 2013, o 19:39

Bruce całkiem zamarł na swoim krzesełku. Jedynym poruszającym się elementem dekoracji był dym papierosowy i z bardzo rzadka, spojrzenie mężczyzny, które taksowało pozostałych. Nieufność to normalna sprawa, szczególnie gdy po raz pierwszy widział tych wszystkich osobników na oczy. Nie wiedział, czego można się po nich spodziewać, ani do czego są zdolni. Wreszcie jego wzrok spoczął na asari, która zakręciła się obok niego i po chwili rozpoczęła rozmowę. Mężczyzna przechylił nieznacznie głowę w jej kierunku, po czym prychnął lekko, uśmiechając się samymi kącikami ust.
- Biorąc pod uwagę, że facet zmusił ich by rozpocząć nabór na tak szeroką skalę, niemożliwość to chyba nieodpowiednie słowo. - W mniemaniu Bruce'a, który był zawodowym żołnierzem, cała ta zbieranina najemników mających nagle stać się współpracującymi oddziałami, nie rokowała najlepiej. Może i było ich wielu, ale czy potrafią działać razem? Szczerze wątpił, szczególnie gdy gra toczyła się o tak wysoką stawkę.
Wreszcie do pomieszczenia wtoczył się brzydki jegomość z dodatkową parą gałek ocznych. Już przy pierwszych słowach, Bruce uśmiechnął się w duchu. Tajemnica! Ile razy on to już słyszał? A jak się okazało, dalej było już tylko lepiej. Na twarzy mężczyzny nie drgnął nawet mięsień, gdy rozmowa skupiła się bardziej na Shepardzie niźli Archaniele. Tego z Ann raczej nie przewidzieli. Ładunki wybuchowe, śledzenie Sheparda i jego unieszkodliwienie, wpakowanie się do tuneli, które w każdej chwili mogły się zapaść, a które wypełnione były najemnikami, z czego część miała być wzięta na celownik. Żyć nie umierać. Cały ten plan straszliwie mu się nie podobał i zanim zacznie odpowiadać, miał kilka pytań. Nie wstając z miejsca, zerknął na główną postać w pomieszczeniu i z lekkim grymasem na mordzie, zaczął gadkę.
- O ile nie mam problemów z trzymaniem broni, to mam problem z częścią tego planu. Czemu mamy pozbywać się twoich własnych ludzi? Mają robić za zaprawę murarską dla naszego przejścia? Skoro jest tam tyle patroli, będzie to podejrzane, że w chwili pojawienia się tam nas, powstało takie zamieszanie. Koniec, końców gdy wysadzimy tunel, to najprawdopodobniej za plecami będziemy mieli bandę rozwścieczonych kolesi, którzy niekoniecznie będą chcieli z nami gadać. - Po tej gadce, pozostało rozwiać jeszcze jedną kwestię. - I jak wygląda ten cały Sazonow? - Wolał wiedzieć, kto jest ich kontaktem, bo na tę chwilę z pewnością każdy z obecnych w tunelu, mógłby się podawać za tego kolesia a jemu nie pozostałoby nic innego, jak zawierzyć mu na słowo.
ObrazekObrazek
Artemida T'Milo
Awatar użytkownika
Posty: 29
Rejestracja: 25 kwie 2013, o 10:56
Miano: Arte
Wiek: 457
Klasa: adept
Rasa: asari
Zawód: agentka Handlarza Cieni
Postać główna: Oara'Kaliah nar Raa
Status: Ardat-Yakshi, poszukiwana
Kredyty: 11.000

Re: [OPERACJA ARCHANIOŁ] Pokój D6

7 maja 2013, o 19:51

Asari usiadła na jednym ze stołków, krzyżując szczupłe nogi i nie poświęcając nikomu z obecnych większej uwagi, niż było potrzeba. Przybrała na twarz maskę stoickiego spokoju i uprzejmej obojętności, ale w rzeczywistości przeklinała na siebie od momentu, gdy do pokoju weszła inna przedstawicielka jej rasy. To źle, że musiała na nią patrzeć - jeszcze gorzej, że musiała z nią pracować. Odwróciła wzrok, wyraźnie znudzona oczekiwaniem i milczeniem. Ułożyła dłonie na udach, wewnętrzną stroną do góry i poczęła generować najróżniejsze biotyczne kule i okręgi, których delikatne światło rozjaśniało jej twarz od dołu. Z letargu wybudziło ją dopiero głośne kliknięcie drzwi i wchodzący Tarak, na którego widok wyprostowała się nieznacznie, skupiając stalowobłękitne spojrzenie na jego osobie. Nieomal się uśmiechnęła, słysząc jego słowa o nie puszczaniu pary z ust. W takim wypadku zapewne na braku kasy by się nie skończyło. Gdy usłyszała o Wielkim Komandorze Shepardzie, zmarszczyła czoło i splotła ręce na piersi, zdając się być tym zaintrygowana. Obiło jej się to o uszy, bohater Cytadeli, pierwsze ludzkie Widmo? Oczywiście, podzielała opinię batarianina. Ktoś taki jak Shepard w takim miejscu jak to mógł oznaczać jedynie kłopoty, nie gorsze niż Egzekutorka w najbrudniejszej dzielnicy Omegi. Gdy Tarak oświadczył, że to on ma być ich celem, nie okazała po sobie zdziwienia, ale cholera, dlaczego mówił o unieszkodliwieniu go z taką łatwością? Dwie asari, dwóch ludzi, quarianin, ah, jak to się mogło nie udać? Czuła jak po jej plecach przemyka zimny dreszcz. Skoro już tu była, może oddać się tej drobnej dawce adrenaliny. Mieli dotrzeć na miejsce przed ludzkim widmem, zdetonować kilka ładunków, zabić paru najemników. Śmierć, której nie widziało się na własne oczy nie dawała satysfakcji, dlatego nie była zbyt podniecona tą częścią planu. Spoglądała na Taraka przez dłuższą chwilę, nie wiedząc czy zamierza powiedzieć coś ciekawego. Gdy zadał pytanie, jedynie pokiwała głową. Wolała bawić się w przenikanie, nie w otwartą walkę, ale nie mogła powiedzieć, że nie wie jak trzymać broń. Tym bardziej, że była biotyczką, broń odgrywała tu jedynie rolę przydatnego dodatku. Rozprostowała palce i spojrzała po zebranych, domyślając się od nich podobnej odpowiedzi. Człowiek nawet dodał coś od siebie. O ile jego pierwsze pytanie wydało jej się naiwne, w końcu nie mieli czasu na urządzanie ewakuacji, o tyle druga kwestia zaintrygowała nią samą. Najemnicy na pewno nie będą zadowoleni, że wysadzili ich kumpli w powietrze. Przechyliła głowę na bok, czekając na wyjaśnienia i jak na razie - milcząc.
ObrazekObrazek • UBIÓR CYWILNY • ARTE • BAZA DANYCH • STYL WALKI • THEME
  • And I looked, and behold a pale-eyed woman ; and her name was death
Nexaron Dragonbite
Awatar użytkownika
Posty: 660
Rejestracja: 13 sty 2013, o 17:28
Miano: Nexaron Dragonbite
Wiek: 26
Klasa: Szturmowiec
Rasa: Człowiek
Zawód: Najemnik
Lokalizacja: Omega
Kredyty: 29.625
Medals:

Re: [OPERACJA ARCHANIOŁ] Pokój D6

7 maja 2013, o 20:02

Uwagi Bruca były naprawdę trafne, ale zdaje się o czymś zapomniał. Misja był organizowana wspólnie przez trzy największe grupy najemników. Jeśli robili to w tajemnicy to spokojnie można było uznać, że ten plan wmyśliły same BS'y. Co to oznaczało? Jeśli plan się powiedzie to BS'y przypiszą sobie wszystkie zasługi i tyle, a oni będą bezpieczni. Jeśli zawiodą to równie dobrze Tarak może się wszystkiego wyprzeć i zostawić ich na rozszarpania nie tylko tych, którzy przeżyją eksplozję, ale i pozostałych członków Zaćmienia i Hordy. W skrócie zapowiadało się ciekawie. Tylko jedno pytanie kołatało mu się w głowie, więc podniósł łapkę gdy zapytano o doświadczenie polowe i po chwili zaczął mówić.
- Zapłacicie nam za pilnowanie Sheparda bez względu na to czy będzie czy nie będzie czegoś próbował. Co z Archaniołem? Zapłacicie za niego drugie tyle? Bo jeden i drugi ma już opinię "wielkiego bohatera" - Nexaron jak każdy w galaktyce słyszał o tym widmie i co nieco o jego osiągnięciach, ale... Nie zapomniał, że mimo wszystko za pancerzem był jedynie człowiekiem, a oni byli bardziej krusi aniżeli byli skłonni to przyznać. Nie wpadał więc ani w euforię, podniecenie, czy zimnych dreszczy, bo do czynów dopiero przejdą. Wolał zamiast tego pomówić o wynagrodzeniu.
What Can Change The Nature Of A Man??

ObrazekObrazek

~ Strój cywilny ~ Pancerz Bojowy ~

Bonusy: +35% obrażenia od mocy biotycznych, +25% siła od mocy biotycznych, -25% koszt mocy biotycznych, +10% do celności Upiora, +30% moc tarczy, +1 pochłaniacz do każdej przenoszonej broni, +20% siła pancerza

Obrazek
Palmira Nache
Awatar użytkownika
Posty: 609
Rejestracja: 26 gru 2012, o 13:26
Miano: Palmira Nache
Wiek: 230
Klasa: szturmowiec
Rasa: Asari
Zawód: niezależna badaczka
Kredyty: 27.650
Medals:

Re: [OPERACJA ARCHANIOŁ] Pokój D6

7 maja 2013, o 21:27

Palmira skwasiła minę, słuchając batarianina. Nie spodziewała się, że ten wypad będzie popołudniową herbatką, ale z drugiej strony wbijanie sztyletu w plecy innych najemników bardzo jej się nie podobało. Bynajmniej nie ze względu na to, że uznała to za bestialskie. Równie dobrze sama mogła paść ofiarą podobnego spisku i to właśnie bardzo popsuło jej humor. Znowu idzie jak po sznurku... do jamy potwora. Niestety taka cena pieniędzy, jakie miano jej zaoferować w zamian. Tym bardziej utwierdziła się w przekonaniu, że musi znaleźć sobie ochroniarza.

Na pytanie batarianina, do którego już na wstępie zdążyła zapałać odrazą, nie odpowiedziała wcale. Lepiej było się nie wychylać. Primo, mógł zorientować się, że nie umie walczyć, sekundo, mógł nie wypłacić jej pieniędzy. Zresztą inni ludzie z grupy przejęli inicjatywę, więc po co dorzucać swoje trzy grosze?

Właściwie jeśli chodzi o zatrzymanie tej "Legendy", jak wszyscy się o nim wypowiadali, nie wydawało się Nache ani trudne ani problematyczne. Sama pewnie nie ufałaby temu Shepardowi, gdyby misja była jej inicjatywą, więc sam plan miał sens. Szkoda tylko, że za plecami najemników dzieje się znacznie więcej. Szkoda też, że Palmira nie mogła zaprotestować albo nawet obrazić tego batarianina. Gdyby tylko istniała taka możliwość, jaką przyjemność by jej to sprawiło!
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12103
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: [OPERACJA ARCHANIOŁ] Pokój D6

8 maja 2013, o 13:55

Batarianin nie zareagował na słowa Hattera niczym poza skinieniem głową, mającym pokazać mu, że przyjął do wiadomości. Spojrzał po reszcie oddziału i wtedy dotarły do niego pierwsze pytania. Od razu się skrzywił, choć podejrzewał już wcześniej, że takowe się pojawią.
- To, dlaczego macie olać tych ludzi, jest łatwe do odgadnięcia, człowieku - rzucił nieco pogardliwym tonem, przenosząc swój wzrok na Bruce'a. - Ładunki wybuchowe zostały wykluczone, bo wybuch naruszyłby konstrukcję okolicznych budynków. U góry, jak mówiłem, jest ulica. Skoro jest ulica, to są mieszkania. Są mieszkania, są cywile i masa ludności. Gdyby to zrobić oficjalnie, od razu byłby sprzeciw i zażądano by ewakuacji, która zajęłaby kilka godzin. My nie mamy takiego luksusu, by sobie pozwolić na zwłokę.
Urwał, przenosząc swój leniwy wzrok na Nexarona, choć po chwili znów kontynuował pierwszy temat.
- Zapłata tym najemnikom, jak i robotnikom drążącym tunele, należy się po wykonaniu zadania. Nie wykonali zadania, nie otrzymują zapłaty. Naprawdę sądzisz, że tak łatwo dadzą ci przejść i zabrać ich pieniądze? - ponownie utkwił swe spojrzenie w żołnierzu, wypowiadając te słowa z wyraźnym zniecierpliwieniem w głosie.
- Wystarczy, że pozbędziecie się strażników przy tym jednym tunelu. Podłożycie ładunki wybuchowe, wyjdziecie spokojnie ze strefy. Nie sądzę, żeby był tam ktoś, kto rzuci się za wami w pościg, gdy już wszystko runie - dodał beznamiętnym tonem, ignorując ciche klikanie, jakie wydobywało się z jego omni-klucza, a które najpewniej oznaczało przychodzące połączenie.
- Wygląd Sazonowa nie jest ważny. Zapytacie strażników przy wejściu do strefy o niego to was do niego zaprowadzą - uciął, najwyraźniej nie chcąc przekazywać szczegółowych informacji już teraz, kiedy nie było pewne, czy w ogóle wykonają zadanie.
- Są dwie opcje. Wszystko pewnie rozstrzygnie się w końcowej fazie ataku, już przy Archaniele, o ile zdołamy do niego dotrzeć. Pierwsza - gdy Shepard okaże się po naszej stronie. Wtedy nie robicie nic, waszym celem staje się sam Archanioł. Druga opcja - nasz kochany bohater staje po złej stronie. Wtedy, uwierzcie mi, nie tylko wy się na niego rzucicie. Stanie się drugim celem dla wszystkich, więc nie będziecie jedynymi, którzy zamierzają go zabić. Różnica między wami a resztą polega tylko na tym, że wy idziecie za nim by widzieć, kiedy stanie się naszym wrogiem. I wtedy atakować, jeszcze zanim dotrze do kryjówki Archanioła.
Pikanie dobiegające z narzędzia najwyraźniej zaczęło go denerwować, bo uruchomił je, akceptował nadchodzące połączenie, warknął tylko "zaraz" i od razu się rozłączył. Być może nie było tak pilne, by musiał poświęcać mu teraz więcej czasu.
- Nie żądam od was lojalności i wielkiego oddania - zaczął ponownie, suchym tonem, po kilku sekundach milczenia. - Ja wam za to płacę. Gdy Shepard okaże się po naszej stronie, waszym celem, jak reszty, staje się tylko i wyłącznie Archanioł. Wykonacie zadanie, macie kasę jak reszta. Jeżeli będzie przeciwko nam, unieszkodliwiacie Sheparda, dostajecie za niego kasę. Jasne? - warknął, przenosząc wzrok z jednego członka drużyny na drugiego, wyraźnie oczekując jakiejś reakcji.

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Nerc’Feshren nar Phantom
Awatar użytkownika
Posty: 61
Rejestracja: 9 lut 2013, o 22:26
Miano: "Mad hatter"
Wiek: 34
Klasa: Szpieg
Rasa: Quarianin
Zawód: Płatny zabójca, Haker
Status: Poszukiwany przez przymierze.
Kredyty: 15.000

Re: [OPERACJA ARCHANIOŁ] Pokój D6

8 maja 2013, o 15:35

-Wporządku... Więc, jeżeli chodzi o mnie to możemy ruszać. Gdzie dokładnie zanjdują się te tunele?
Powiedział Nerc zastanawiający się jak cała akcja się potoczy.
-Jednak, czy masz jakąś mapę rozmieszczenia strażników w tunelu? To by znacznie pomogło w zadaniu...
Ostatnio zmieniony 8 maja 2013, o 22:04 przez Nerc’Feshren nar Phantom, łącznie zmieniany 1 raz.
ObrazekObrazek |Statek||Theme| "Zbawienie przychodzi z pewnym kosztem." Owl
Artemida T'Milo
Awatar użytkownika
Posty: 29
Rejestracja: 25 kwie 2013, o 10:56
Miano: Arte
Wiek: 457
Klasa: adept
Rasa: asari
Zawód: agentka Handlarza Cieni
Postać główna: Oara'Kaliah nar Raa
Status: Ardat-Yakshi, poszukiwana
Kredyty: 11.000

Re: [OPERACJA ARCHANIOŁ] Pokój D6

8 maja 2013, o 15:40

Nie pragnęła śmierci Sheparda, przynajmniej dopóki jej nie zagrażał. Sprawiał wrażenie człowieka, który widział i przeżywał rzeczy, o których inni mogli tylko pomarzyć, rozumiał przemoc i jej pierwotne potrzeby. Spojrzał śmierci w oczy już wiele razy, przyznawała się bez bicia, że... imponował jej. Nie wierzyła w powodzenie planu B, to byłoby zbyt proste. Ktoś, kto wymknął się śmierci nie da się zaskoczyć grupce najemników, prawda? A jednak był tylko człowiekiem. Może uda im się go spowolnić, a może, wbrew obawom, wcale nie wchodził prosto do piekła, by wypowiedzieć wojnę diabłu. Nawet trójka cholernie dobrych żołnierzy nie dałaby rady trzem grupom najemników. Rozprostowała ręce i ponownie skrzyżowała je na piersi, słuchając kolejnej przemowy Taraka. Miała nadzieję, że jej współpracownicy nie każą mu tego powtórzyć po raz trzeci. Im szybciej wyjdą, tym więcej będą mieć czasu. O ile w ogóle coś z tego wyjdzie, bo żadne z nich nie wyglądało na profesjonaliste.
- Ruszamy od zaraz? - Spytała retorycznie, nie oglądając się na resztę grupy.
Przez cały ten czas odzywała się mało, nie chcąc rzucać się w oczy. Spędziła setki lat na byciu dyskretną, czemu miałaby to zmieniać teraz?
ObrazekObrazek • UBIÓR CYWILNY • ARTE • BAZA DANYCH • STYL WALKI • THEME
  • And I looked, and behold a pale-eyed woman ; and her name was death
Nexaron Dragonbite
Awatar użytkownika
Posty: 660
Rejestracja: 13 sty 2013, o 17:28
Miano: Nexaron Dragonbite
Wiek: 26
Klasa: Szturmowiec
Rasa: Człowiek
Zawód: Najemnik
Lokalizacja: Omega
Kredyty: 29.625
Medals:

Re: [OPERACJA ARCHANIOŁ] Pokój D6

8 maja 2013, o 17:20

Nex nie miał już więcej pytań odnośnie czekającego ich zadania, więc w ciszy czekał na rozwój sytuacji. Był pewny że zaraz pojawi się ktoś kto spróbuje zostać ich liderem, a może to Tarak wskaże kogoś na chybił trafił palcem. Bez względu na to będą wtedy mogli ruszyć swoje cztery litery i zabrać się do działania. Choć jeśli przyjąć najlepszy z możliwych scenariuszy to nie za wiele będzie w tym wszystkim akcji i strzelania, ale najemnik wiedział z doświadczenia, że w życiu mało co wychodziło tak jakbyśmy to sobie zaplanowali.
What Can Change The Nature Of A Man??

ObrazekObrazek

~ Strój cywilny ~ Pancerz Bojowy ~

Bonusy: +35% obrażenia od mocy biotycznych, +25% siła od mocy biotycznych, -25% koszt mocy biotycznych, +10% do celności Upiora, +30% moc tarczy, +1 pochłaniacz do każdej przenoszonej broni, +20% siła pancerza

Obrazek
Bruce Connor
Awatar użytkownika
Posty: 181
Rejestracja: 6 sie 2012, o 18:04
Miano: Bruce Connor
Wiek: 34
Klasa: Żołnierz - Porucznik, N4
Rasa: Ludzik
Zawód: Żołnierz, z nastawieniem na pilota
Postać główna: Bruce Connor
Kredyty: 6.950

Re: [OPERACJA ARCHANIOŁ] Pokój D6

8 maja 2013, o 18:02

Nie można było powiedzieć, by odpowiedź Taraka go zadowoliła. Ba! Właściwie to był cholernie niepocieszony i to nie z powodu pogardliwego tonu, bo tym akurat w ogóle się nie przejął. Wychodziło na to, że sytuacja komplikowała się jeszcze mocniej, gdyż miejscowi wciąż przebywali na terenie operacji. A co za tym idzie, gdy rozlegną się pierwsze strzały, może powstać niemały chaos. Co więcej, wyglądało na to, że to jedynie dzięki szczęściu to ich oddział ma za zadanie podłożyć ładunki. Równie dobrze to oni mogliby być kopaczami, którzy mają iść na odstrzał. Nie spodziewał się, że wszyscy tu będą się kumplować, ale posyłanie własnych ludzi na śmierć? Było dla niego jasnym, że jeśli nadarzy się okazja, Tarak równie łatwo pozbędzie się i ich oddziału. Lepiej o tym nie zapominać.
- Nie mam więcej pytań. Mam tylko nadzieję, że nas tak łatwo nie przekreślisz. - Powiedział, wstając z miejsca i zaczął sposobić się do wyjścia. - Skoro czas gra na naszą niekorzyść, możemy liczyć na jakiś transport? - Nie zważając na odpowiedź, Bruce był gotowy do wyjścia, nawet jeśli mieli zasuwać na pieszo.
ObrazekObrazek
Palmira Nache
Awatar użytkownika
Posty: 609
Rejestracja: 26 gru 2012, o 13:26
Miano: Palmira Nache
Wiek: 230
Klasa: szturmowiec
Rasa: Asari
Zawód: niezależna badaczka
Kredyty: 27.650
Medals:

Re: [OPERACJA ARCHANIOŁ] Pokój D6

8 maja 2013, o 21:19

Palmira obrzuciła wzrokiem wszystkich zebranych. Chyba nie było wśród nich nikogo, kto z uśmiechem na ustach przyjął warunki przedstawione przez batarianina. Jej one też nie odpowiadały, ale ... jak to sie mawia, pieniądz nie śmierdzi.

Przez chwilę zaczęła zastanawiać się nad tym człowiekiem, ludzkim ex-widmem... Powstrzymanie go nie będzie łatwe i pewnie będzie wiązało się z zabiciem go. Wolałaby nie przyczyniać sie do tego, ale jeśli zajdzie taka konieczność nie zawahałaby się. Nie chciałaby ponownie ponieść porażki jak w Jormangund Tech. Tym razem przyszła tu po pieniądze i nie chciała pozwolić sobie na kolejne odzewy miękkiego serca. Czasem... czasem trzeba być twardym i brać to, po co się przyszło, prawda? A może wcale nie będzie musiała nikogo zabijać? Może to nie ona naciśnie na spust, lecz przejmie bezpieczną dla sumienia rolę lekarza polowego. Oby...

Wyrwała się z zamyślenia. Nieobecnym wzrokiem z miną nienawidzącą świata spojrzała znów na batarianina. Nie powiedziała nic, ale też nie wnosiła sprzeciwu. Była gotowa do wymarszu.
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12103
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: [OPERACJA ARCHANIOŁ] Pokój D6

9 maja 2013, o 16:10

Tarak pokręcił głową, tym samym dając odpowiedź na pytanie Hattera.
- Po co miałbym je mieć? To nie jest aż tak duży teren, a oni ustawili się przy każdym wejściu. Wewnątrz już nie ma tak wielkiej ochrony, pilnują tylko robotników, żeby się nie obijali - stwierdził, znów z wyraźną wyższością w głosie. Po raz kolejny uruchomił omni-klucz, najwyraźniej coś w nim sprawdzając. Co chwila jednak wracał głosem do kolejnej z twarzy znajdujących się tutaj najemników.
- Nie. Musicie dotrzeć na miejsce sami, ale to akurat nie jest daleko. Jesteśmy pod praktycznie samym mostem, wystarczy przejść na niższe poziomu - odrzucił obojętnie do Connora.
Pozostało pytanie - kto na dowódce? Ten oddział, przynajmniej do czasu, gdy dotrą na miejsce, potrzebują takiego.
- Potrzebny wam dowódca - stwierdził suchym tonem, przenosząc wzrok z uruchomionego narzędzia na twarze zgromadzonych wokół stołu najemników.
- Smith - zwrócił się nagle do jednego z mężczyzn, po wcześniejszym upewnieniu się, że tak ma na nazwisko - a przynajmniej pod takim się zgłosił. Wydawał się pasować - mieć doświadczenie, choć jego nieustanne pytania wyraźnie Taraka irytowały. - Obejmiesz dowodzenie do czasu waszego przybycia na teren strefy. Pasuje? - warknął, ostatnim pytaniem zwracając się już do reszty.

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Artemida T'Milo
Awatar użytkownika
Posty: 29
Rejestracja: 25 kwie 2013, o 10:56
Miano: Arte
Wiek: 457
Klasa: adept
Rasa: asari
Zawód: agentka Handlarza Cieni
Postać główna: Oara'Kaliah nar Raa
Status: Ardat-Yakshi, poszukiwana
Kredyty: 11.000

Re: [OPERACJA ARCHANIOŁ] Pokój D6

9 maja 2013, o 18:24

Jej górna warga uniosła się nieznacznie na ton wypowiedzi batarianina. Wyraźnie przestało jej odpowiadać jego towarzystwo, jak i zachowanie, ale nic nie powiedziała. Zazwyczaj lepiej było milczeć, niż podsycać ogień, tudzież irytację danego osobnika. Splotła smukłe palce rąk i odchrząknęła cicho, jednocześnie nie zgłaszając sprzeciwu. Pomimo niewątpliwie... wielu atutów, nie byłaby dobrym dowódcą. Wolała działać w pojedynkę i chociaż nieczęsto słuchała rozkazów, nie zwykła ich wydawać. Poza tym, nie potrzebowała czwórki par oczu i uszu zwróconych ku niej podczas akcji. Zwyczajnie wolała zostać anonimowa, być jakąś asari, jedną z wielu. Wyprostowała się na krześle i zlustrowała człowieka, Connora, od czubka głowy do stóp zimnym, nieprzychylnym spojrzeniem. O dziwo, zaraz po chwili kąciki jej jednolicie białych ust uniosły się do góry, a niebieskooka odwróciła wzrok. Uznała sprawę za zamkniętą, więc wstała, otrzepując czarny kombinezon i skrzyżowała ręce na piersi, spoglądając na Taraka w niemym oczekiwaniu.
ObrazekObrazek • UBIÓR CYWILNY • ARTE • BAZA DANYCH • STYL WALKI • THEME
  • And I looked, and behold a pale-eyed woman ; and her name was death

Wróć do „Operacja Archanioł”