Robin
Awatar użytkownika
Posty: 11
Rejestracja: 15 sie 2013, o 18:18
Miano: Joshua "Robin" Tertiakow
Wiek: 24
Klasa: Adept
Rasa: Człowiek
Zawód: Gun to hire
Kredyty: 15.000

Eternity

23 sie 2013, o 12:54

Obrazek

Wyświetl wiadomość pozafabularną

O okręcie:
Kiedyś, czyli około 70 lat temu, fregata Eternity została "zwodowana" na Thessie i natychmiast wcielonawraz z załogą do Drugiej Floty asari. Po dokładnie czterech walkach została przejęta przez piratów podczas niewielkiej batalii w Układach Terminusa. Potem często zmieniała właścicieli. Była wielokrotnie modernizowana, łatana, przebudowywana. W końcu trafiła pod skrzydła Czarnobrodego - człowieka, który uważał się za potomka prawdziwych, karaibskich piratów z XVII wieku. Statek przeżył całkowitą odnowę i wymianę wnętrza. Okrył się też złą sławą "żeglując" przez próżnię w Układach Terminusa. Po około trzech latach panowania Czarnobrodego przyszła kolej na wymianę dowódcy. Tak za stery dostał się Robin poprzednio mordując kapitana, wszystkich oficerów oraz większość starej załogi. Zostało tylko kilka osób, których był pewien, że będą mu posłuszni.
Wnętrze: Całość prezentuje się dość ciekawie. Wszystkie ściany i podłogi statku są pokryte różnych gatunków drewnem ściągniętym specjalnie do tego celu z Ziemi. Wszędzie da się dostrzec motyw sieci, która często przesłania sprytnie ukryte terminale. Na pierwszy rzut oka nie widać technologi bardziej zaawansowanej niż żarówka, choć jest jej sporo. Terminale, ukryte grodzie, czujniki ruchu, kamery w bardziej witalnych częściach statku... Wszystkim tym steruje WI opracowane na bazie Aviny. Cole, bo tak nazywa się nowa sztuczna inteligencja, zastąpiła Bad Jacka, którego pijackie śpiewki niezwykle denerwowały nowych członków załogi. Jedynym elementem, który odstaje od reszty, są hermetyczne kapsuły sypialne oraz ratunkowe, których nie dało się przerobić bez zniszczenia konstrukcji. Mimo tego, że Robin średnio interesuje się problemem czystości statku, jak i załogi, wszystko wydaje się aż lśnić. Chyba, że akurat obchodzono urodziny któregoś z krogan...
Rozkład pomieszczeń: Dziób:
- Centrum Dowodzenia,
- Kajuta Kapitana,
- Mostek,
- CIB,
- Rdzeń WI,

Śródokręcie:
- Mesa,
- Stacja Medyczna,
- Kwatery Załogi,
- Zbrojownia,

Rufa:
- Maszynownia,
- Hangar,
- System Podtrzymywania Życia,
- Ładownia.
Uzbrojenie: 2 działka GARDIAN,
2 działa Lumienscen Lance - sporej wielkości działa oparte na technologii efektu masy. Ich niewielkie pociski może nie są w stanie przebić grubych pancerzy, ale idealnie nadają się do niszczenia tarcz.
1 HellFire - wyrzutnia torped.
Wyposażenie: 2 promy zrzutowe UT-47 Kodiak pomalowane na czerwono,
Załoga: Ważniejsi NPC (może kiedyś opisze więcej):
Pilot - chyba jedyna osoba znająca dokładnie cały statek. Kobieta w nieokreślonym wieku i o nieznanym imieniu porozumiewająca się wyłącznie monosylabami. Najlepszy pilot jakiego Robin kiedykolwiek znał.
Borvlan Cher - dowódca oddziałów krogan. Najspokojniejszy i najbardziej doświadczony z całej bandy. Nic dodać, nic ująć.
Ari'Ganu vas Yaska - główny inżynier na pokładzie.
Chadan Lesas - pokładowy medyk. Mimo swojej porywczości i niezwykłej dla salarian brutalności potrafi rozpoznać dziwną chorobę, jak i złożyć do kupy połamane kości. Wyrzucony z kliniki na Cytadeli za defraudację.

Skład:
Oddział "Elite" Borvlana - on sam + 4 krogańskich weteranów
5 oddziałów po 5 krogan
14 salariańskich pilotów i mechaników
6 osób personelu medycznego
8 techników i konserwatorów pokładowych
Ostatnio zmieniony 31 sie 2013, o 09:43 przez Robin, łącznie zmieniany 2 razy.
ObrazekObrazek
Robin
Awatar użytkownika
Posty: 11
Rejestracja: 15 sie 2013, o 18:18
Miano: Joshua "Robin" Tertiakow
Wiek: 24
Klasa: Adept
Rasa: Człowiek
Zawód: Gun to hire
Kredyty: 15.000

Re: Eternity

26 sie 2013, o 18:26

Robin wszedł powoli do swojej kajuty. Był zmęczony po naradzie i finalnym wyznaczeniu kursu. Część załogi chciała lecieć na Omegę i w końcu się rozerwać, a część jeszcze zaczekać w okolicy przekaźnika i zaatakować jakiś mniejszy statek. Robin stał ponad dwoma frakcjami zaciekle wyrzucającymi swoje racje. Obserwował, dawał się rozruszać. Każdy już miał dosyć czekania na łup, który jakoś nie chciał nadejść. W sumie on też. Gdy już bardziej zapalczywi kroganie mieli się sobie rzucić do gardeł powiedział:
-Lecimy na Omegę.
Nie krzyczał. Nie musiał. Jego głos przeciął zawieruchę i dotarł do każdego. Emocje opadły. Na razie się go słuchali. W końcu był świeżym kapitanem. Ale ta tymczasowość go martwiła. Musiał jak najprędzej znaleźć dla nich zajęcie, bo z samych nudów obrócą się przeciw niemu.

-Cole, zapal światło - poprosił WI. Kabina od razu pojaśniała, a kapitan nie rozglądając się na boki ruszył w stronę swojego hebanowego biurka.
-Czemu jesteś taki przybity? - dobiegł go miękki głos od strony łóżka.
Robin westchnął cicho, po czym odwrócił się z szerokim uśmiechem na ustach w stronę nagiej asari leżącej wygodnie na jego łóżku. Rylia, a tak każąca się nazywać kosmitka pociągnęła zmysłowo dłonią wzdłuż swojego niebieskiego uda. Robin poznał ją podczas jednego z pierwszych dokowań na Omedze, kiedy to załoganci zaciągnęli go do jakiegoś klubu ze striptizem. Początkowa "wizualna" znajomość nieco się rozszerzyła. Robin dowiedział się więcej o jej podłym życiu i zapragnął pomóc. Jako młody i głupi chłopak nic nie mógł zrobić, jednak potem, gdy już przejął statek, wydobył ją i jej koleżankę - Lylę z dna, po czym usadził na jakże zaszczytnym miejscu kuków.
-Nie słyszałaś jak się kłócili? - zapytał szczerze zdziwiony. - I co robisz w moim łóżku? Idź się ogarnąć. Lecimy na Omegę. Pamiętasz jak zdobywać zlecenia?
Asari prychnęła podnosząc jednocześnie brodę do góry. Była piękna jak każda ze swojego gatunku, ale Robin jakoś nie mógł się przemóc, by nawiązać z nią "głębsze" relacje. Chyba pozostanie przy ludzkich kobietach.
-Pamiętam, pamiętam - powiedziała podnosząc się zmysłowo z łóżka. - Chcesz coś zjeść?
Robin buchnął śmiechem. Może i była ładna, ale tytuł kuka dostała przypadkiem, a nie ze względu na umiejętności. Siadając na fotelu popatrzył jeszcze na niebieski tyłeczek, na który asari właśnie wkładała luźne spodnie.
-Zjem coś na miejscu.
Rylia wyszła, a on rozparł się wygodnie na skórzanym fotelu, po czym włączył muzykę. W końcu chwila dla siebie...

Wyświetl wiadomość pozafabularną
ObrazekObrazek

Wróć do „Środki transportu”