Konrad Strauss
Awatar użytkownika
Posty: 861
Rejestracja: 2 cze 2012, o 09:03
Wiek: 29
Klasa: Inżynier
Rasa: Człowiek
Zawód: Specjalista N2
Lokalizacja: Treches
Status: Starszy sierżant. Doświadczenie z obcą technologią(trzy razy). Po załamaniu nerwowym, jest na przymusowym urlopie.
Kredyty: 38.570
Medals:

Orionis Cruiser.

16 paź 2012, o 20:16

I to praktycznie rzecz biorąc był najgorszy moment, jaki przeżywał w ciągu ostatnich kilku godzin. Nie, nie to, że stanął naprzeciw asari, która mogła go łatwością zabić jakąś z mocy biotycznych. Nie była to też mowa o ludziach za nim, którzy gapili się na jego plecy i na których spojrzał, chwilowo zatrzymując na nich wzrok. Chodziło tu o coś innego.
Niebieska mogła lub nie, być powiązana z Cerberusem, ale na pewno była niebezpieczna w obecnym stanie. Dla siebie i dla innych.
Wiedział o tym, bo przeszedł go dreszcz, kiedy Nina wyciągnęła w jego stronę obie ręce. Biotycznym ciosem mogła go wpędzić do grobu, posłać na długie tygodnie do lazaretu, albo zamienić go w warzywo.
Najgorszym momentem było pozwolenie jej wyjść, bo mogła mieć kontakt z Cerberusem. Powinien teraz, w tym momencie dzwonić do Ahri i przekazać, że mają na pokładzie wariatkę, która potrzebuje leczenia.
Potem jednak przyszedł ten drugi, najgorszy moment. Odwrócił się za siebie i spojrzał na tych wszystkich zebranych. Każdy na niego patrzał i nikt nie odwrócił wzroku. Widział już wcześniej te spojrzenia na Skyline i wiedział, co one oznaczały. Teraz tego by nikt nie przyznał, ale Strauss już wiedział. Został napiętnowany.
Podszedł więc do stołu, przysunął sobie swoją tacę i chwycił ręką galaretkę, którą wepchnął sobie do ust. Mieląc ją, patrzał jeszcze przez moment na innych, ale w końcu wyszedł ze stołówki, oblizując po drodze środek dłoni i każdy palec z osobna.
Potem włączył swój Omni-Klucz i ustawił na nim śledzenie Niny. Do tej pory nie miał pojęcia, jak by przetrwał, gdyby nie dostęp do systemów statku, wyłącznie dzięki swojemu narzędziu pracy i to z każdego miejsca. Potem zabrał się za namierzanie Antoniusza. Pojęcia nie miał, jak wyglądała sprawa z jego Omni-kluczem, więc po prostu zadzwonił na jeden z terminali, który byłby blisko niego.
ObrazekObrazek Theme Ubiór cywilny

Wszystko co słyszymy jest opinią, a nie faktem.Wszystko co widzimy jest perspektywą, a nie prawdą. - Marek Aureliusz
Antony Stukov
Awatar użytkownika
Posty: 169
Rejestracja: 16 lip 2012, o 23:04
Miano: Antony Stukov
Wiek: 34
Klasa: Inżynier
Rasa: Człowiek
Zawód: Technolog
Kredyty: 38.150

Re: Orionis Cruiser.

16 paź 2012, o 20:32

Znajdował się w tym momencie w maszynowni. Koordynował wszystkie naprawy konserwacyjne oraz przeglądy wszystkich systemów na statku. Co prawda, maszynownia ucierpiała najmniej w ciągu całego ataku, lecz Cerberus zdążył tutaj nabałaganić. Zamiast załatwiać tutaj części, mogliby się zaopatrzyć w kilka maszyn i stworzyć z części maszynowni mały warsztat do produkcji części zamiennych. Na pewno zaoszczędziliby i zaoszczędzone kredyty mogłyby zostać przekazane na bardziej szczytny cel. Na przykład, modyfikację głównych dział czy też innych jednostek bojowych. Zaoszczędziliby również na czasie dostawy i nie musieliby czekać na dobicie do kolejnego portu kosmicznego, czy też transportu z prowiantem czy częściami zamiennymi.
Co chwila dostawał raporty dotyczące wyników przeglądów, w których zaskakująco, nie było nic ciekawego. Musiał się zadowolić jedynie tym, że Kubalczyk jakby w czapce niewidce. Wtem, zauważył, że dzwoni jeden z terminali. Podrapał się po głowie. Miał nadzieję, że to nikt z mostku. Nie chciał znów słyszeć o tym, że ich wolant, albo dźwignia przepustnic nie działa. To w końcu nie jego wina, tym zajmowali się pokładowi elektronicy. Odebrawszy telefon, powiedział.
-Jeśli chcesz połączyć się z błękitną linia Orionis Cruiser: wciśnij jeden. Jeśli chcesz połączyć się z panią kapitan: na pewno nie dzwoń tutaj. Jeśli chcesz wkurwić głównego inżyniera: rozłącz się.
Konrad Strauss
Awatar użytkownika
Posty: 861
Rejestracja: 2 cze 2012, o 09:03
Wiek: 29
Klasa: Inżynier
Rasa: Człowiek
Zawód: Specjalista N2
Lokalizacja: Treches
Status: Starszy sierżant. Doświadczenie z obcą technologią(trzy razy). Po załamaniu nerwowym, jest na przymusowym urlopie.
Kredyty: 38.570
Medals:

Re: Orionis Cruiser.

16 paź 2012, o 20:54

Trochę Konrad się naczekał na połączenie, ale Antony w końcu odebrał. Każdy inny po prostu by spytał kto dzwoni, ale Antek lubił takie zagrywki. To sprawiało, że po części byli do siebie podobni. Nie warto jednak szukać innych podobieństw. Bo to Konrad był tym bardziej zajebistym.
- Główny inżynier? - zdziwił blondyn i podrapał lewą ręką po głowie - Nie wiedziałem o twoim awansie. No i kiedy u licha ja straciłem tą posadę?
Pytanie było dosyć właściwe, no ale czas był nieodpowiedni, to trzeba było przejść do rzeczy.
- Nieważne, mam podejrzaną. Ubierz się więc wyjściowo. - tak, mówiąc te słowa, szedł tropem Niny. Oczywiście nie musiał jej póki co śledzić wzrokowo, bo miał czujniki statku po swojej stronie, dlatego zachowywał między nimi odstęp na tyle duży, by zawsze był za zakrętem.
Skradać się nie skradał, bo i po co, ale co jakiś czas się zatrzymywał przy jakiejś ścianie, kiedy to było konieczne. Nikogo na statku nie mógł dziwić widok Konrada, który gapił się w swój Omni-klucz. On to robił prawie zawsze.
ObrazekObrazek Theme Ubiór cywilny

Wszystko co słyszymy jest opinią, a nie faktem.Wszystko co widzimy jest perspektywą, a nie prawdą. - Marek Aureliusz
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12103
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Orionis Cruiser.

24 paź 2012, o 19:30

-Te! Patrz pod nogi.
Burknął w odpowiedzi jakiś dryblas, na które wpadł zapatrzony w omni-klucz Konrad. Korytarz okazał się za mały, aby przejść mógł on oraz mężczyzna przy kości, który teraz spode łba łypał na inżyniera. Nie byłoby dla niego najmniejszym problemem połamać wszystkie rączki i nóżki Konrada, aczkolwiek powstrzymywał się jeszcze przed tym. Wycharczał coś niezrozumiałego pod nosem, po czym ominął inżyniera, co skutkowało z jego chwilowym przygnieceniem do jednej ze ścian. I zniknął za zakrętem.
Nina poruszała się wolno. Przemieszczała się między pokładami, zjeżdżając na najniższy poziom. Pierwsza myśl, która się nasuwała po śledzeniu jej położenia celowała w maszynownie, jednakże ta zamiast tam, zamknęła się za drzwiami do damskiej toalety. I dobry kwadrans już z niej nie wychodziła.
Antony Stukov
Awatar użytkownika
Posty: 169
Rejestracja: 16 lip 2012, o 23:04
Miano: Antony Stukov
Wiek: 34
Klasa: Inżynier
Rasa: Człowiek
Zawód: Technolog
Kredyty: 38.150

Re: Orionis Cruiser.

25 paź 2012, o 19:24

Stukov nie był głównym inżynierem? Przecież to on uratował statek z opresji, gdy zostały uszkodzone jednostki napędowe. To on bronił maszynowni w trakcie ataku Cerberusa. To było jego miejsce i nikt tego nie zaprzeczy. Część załogi zaczęła go już tak nazywać, wszak Szwab i jego ciągły brak w maszynowni wywierał piętno na morale mechaników. Co prawda, Antony był również często poza statkiem, ale przynajmniej wszystko i wszystkich miał na oku, dzięki swojemu podpięciu omni-klucza do systemów Orionisa. W razie awarii, mógł się szybko skontaktować i dać wytyczne załodze, a w razie potrzeby, jak najszybciej przybyć na statek i pomóc. Poza tym, Gestapo idzie niedługo na szkolenie N2 i wówczas zmieni się układ sił w ich małej wojnie.
-Wielki Kanclerz IV Rzeszy został zrzucony z tronu. No dobra, przestać biadolić, tylko gadaj, co i jak.[/b]-Powiedział do niego. Po uzyskaniu jakieś konkretniejszej informacji, podrapał się po głowie. Co prawda, sprawa poszukania wtyki była priorytetowa, lecz on miał tutaj jeszcze inne ważne sprawy na głowie.
-Myślisz, że zostawię ich z wymianą kolektorów i z przeglądem układu elektrycznego? Kubalczyk pewnie wszystko podpali, tak jak ostatnim razem. A jak się dobierze do terminalu, to pewnie Orionis runie prosto w jebane Prezydium. Ramirez! Pilnuj Kubalczyka...Ja po SS-Manna, bo znowu straszy rozpiętym płaszczem w przedszkolu.-Po tych słowach oczywiście rozłączył się i ruszył do szatni, gdzie oczywiście się przebrał i ruszył do windy, by móc wjechać na poziom, na którym znajdował się obecnie Konrad.
Konrad Strauss
Awatar użytkownika
Posty: 861
Rejestracja: 2 cze 2012, o 09:03
Wiek: 29
Klasa: Inżynier
Rasa: Człowiek
Zawód: Specjalista N2
Lokalizacja: Treches
Status: Starszy sierżant. Doświadczenie z obcą technologią(trzy razy). Po załamaniu nerwowym, jest na przymusowym urlopie.
Kredyty: 38.570
Medals:

Re: Orionis Cruiser.

29 paź 2012, o 17:01

Fakt, niektóre rzecz Konrad tolerował, a za inne to równie często się odgryzał, ale zachowanie Stukova zaczynało być irytujące. A słysząc ostatnie jego zdanie, przed rozłączeniem się, to aż prawa powieka mu drgnęła.
- Zastrzelę go. Powiem, że to był wypadek z bronią. - powtarzał sobie i wtedy szturchnął go jakiś facet. Patrząc na jego wzrost i masę ciała, to musiał sporo ważyć. Zachowanie jego było jednak po prostu chamskie. Mało tego, zachowywał się jak nie wiadomo kto, przycisnął go do ściany i ruszył dalej przed siebie. To był szczyt wszystkiego. Po prostu szczyt.
- Już ja ci pokażę wkurzonego sierżanta Przymierza - mruknął Konrad, włączając swój Omni-radar i spisując jego ID. Mężczyzna był mu zupełnie nieznany, ale nie mógł być wyżej w okrętowej hierarchii. Dodatkowo ściągnął jeszcze jego zdjęcie z najbliższej z kamer, która go zobaczyła. Strauss nie mógł darować czegoś takiego, po prostu nie mógł i jeszcze cały się gotował w sobie. W wolnej chwili miał zamiar ubiegać się u Sile, o karę dyscyplinarną dla tego marynarza. Po prostu nie mógł tego darować.
Gdy ID tamtej osoby miał już spisane, a jego zdjęcie również ściągnięte, to wrócił do obserwacji Niny, która siedziała w damskiej toalecie. Na samą myśl o tym, haker się uśmiechnął. Nie wybrała jednak męskiej toalety, a to już o czymś świadczyło.
Jednak długie jej przebywanie tam, zaczynało być powoli męczące. Tak, chciała się wypłakać i w ogóle odreagować w ciszy i samotności, no ale... no ludzie, no!
To zaczynało robić się męczące, a Konrad nie miał na to czasu. Nie czekając też na Stukova, podszedł do drzwi od damskiego patrzał na nie przez chwilę. Zastanawiał się co by tu zrobić, aż w końcu wpadł na pomysł.
Włączył na swoim kluczu opcję formowania omni-żelu i zaczął modelować półprzezroczystą tabliczkę z wygrawerowanym napisem: "Toaleta chwilowo nieczynna. Przepraszamy." Przykleił ją na drzwiach i zadowolony z siebie wszedł do środka.
Zastanawiał się, ile kobiet mogło tam obecnie przebywać, ale ostatecznie miał to i tak gdzieś. Najwyżej po prostu by je wyrzucił stamtąd.
Do Rosjanina natomiast wysłał wiadomość z jego aktualną pozycją. Czyli tym, że znajdował się w damskiej łazience. Zastanawiał się przez moment, w jakiej kabinie może ona siedzieć i jak długo jeszcze miała zamiar tam przebywać. Tutaj jednak też przychodził z pomocą program do wyszukiwania Omni-kluczy i po raz kolejny, Konrad miał zamiar z niego skorzystać, by znaleźć Ninę.
ObrazekObrazek Theme Ubiór cywilny

Wszystko co słyszymy jest opinią, a nie faktem.Wszystko co widzimy jest perspektywą, a nie prawdą. - Marek Aureliusz
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12103
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Orionis Cruiser.

2 lis 2012, o 15:07

Miał szczęście. Toaleta była pusta. Gdzieś, przy jednej z umywalek, leżała szminka. Po oczach biło od jej czerwonej barwy, a także śladu, który zostawiła na kafelkach leżąc tak już co najmniej godzinę. Ktoś mógł o niej zapomnieć, porzucić z irytacją, zgubić.
Nie dostrzegł nikogo w pierwszym pomieszczeniu. W lustrze odbijała się wyłącznie niewyraźnie jego osoba. Z jednego z kranów kapała cicho i uciążliwie woda. Idąc dalej, do drugiego, znalazł się przed szeregiem kabin. Każdą po kolei mógł otworzyć, zajrzeć do środka, aczkolwiek nic tam nie znalazł. Dopiero przy siódmej, może ósmej, kiedy zdecydowałby się podejść do przodu aby aktywować mechanizm otwierania, napotkał opór.
Konrad Strauss
Awatar użytkownika
Posty: 861
Rejestracja: 2 cze 2012, o 09:03
Wiek: 29
Klasa: Inżynier
Rasa: Człowiek
Zawód: Specjalista N2
Lokalizacja: Treches
Status: Starszy sierżant. Doświadczenie z obcą technologią(trzy razy). Po załamaniu nerwowym, jest na przymusowym urlopie.
Kredyty: 38.570
Medals:

Re: Orionis Cruiser.

4 lis 2012, o 12:48

Fartownie nikogo w łazience nie było. Były jednak ślady czyjejś wcześniejszej obecności, w postaci tak drobnego przedmiotu, jak szminka. Szminka, która leżała porzucona na podłodze, przy umywalce. Do tego kapiący kran, który swoim tempem odmierzał czas. Konrad już zdążył przełączyć tryb myślenia na taki, który wyklucza zdarzenia przypadkowe i te, które nie mają związku ze sprawą. Asari raczej nie korzystały z czerwonych szminek, więc to, że Nina była jej właścicielką, można było wstępnie wykluczyć.
Idąc dalej, stawał się coraz bardziej świadomy tego, że jest praktycznie bez ochrony. Mundur, jaki miał na sobie, nie chronił go praktycznie przed niczym, a już na pewno nie przed biotycznym szałem asari.
Ale do diabła, przecież nie bez powodu nosił nazwisko Strauss. Po kolei przechodził się między kabinami i sprawdzał, w której z nich może być jego błękitna poszukiwana. Dopiero przy którejś z kabin, której nie mógł otworzyć, haker się zatrzymał. Mogła tam być. Chciał już coś powiedzieć, ale słowa ugrzęzły mu w gardle. Przecież ostatnim razem, mogła go spokojnie wysłać na tamten świat. Przełamał się jednak i odezwał.
- Nina, otwórz drzwi i wyjdź. Musimy pogadać. - spore ryzyko podejmował ze swojej strony, ale przecież nie po to szedł tak daleko, by teraz się cofać. Liczył na szybką odpowiedź i nasłuchiwał też, co ona tam robi. Fakt, mogła mieć ostre zatwardzenie, ale szczerze w to wątpił. Nie powinna być zajęta niczym ważnym. Gdyby jednak zwlekała z odpowiedzią, to znowu by się odezwał.
- Wyjdź z kabiny, bo będę musiał przestrzelić zamek. - faktycznie mógłby to zrobić, ale czy koniecznie trzeba było? Cofnął się o dwa kroki i oburącz chwycił swojego Predatora, mierząc w rygiel. Nie chciał przypadkowym strzałem zranić Niny.
- Ostatnia szansa - odezwał się i wtedy zastanowił się nad tym, co robi. Stał w damskiej toalecie i mierzył w zamek jednej z kabin, gdzie przebywała podejrzana o sabotaż i pomoc Cerberusowi, asari. Z takimi myślami i nietęgą miną, schował pistolet, aktywując za to omni-ostrze. Do końca liczył, że niebieska jednak wyjdzie sama, ale gdyby tak się nie stało, to wbiłby omni-ostrze tuż przy krawędzi drzwi i ścianki kabiny. Ryzyko przypadkowego zranienia, przebywającej tak kobiety, byłoby minimalne.
ObrazekObrazek Theme Ubiór cywilny

Wszystko co słyszymy jest opinią, a nie faktem.Wszystko co widzimy jest perspektywą, a nie prawdą. - Marek Aureliusz
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12103
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Orionis Cruiser.

10 lis 2012, o 14:08

Cisza. Nikt nie odpowiedział, nawet cień się nie poruszył. Kabina nadal była zablokowana, mimo proszeń a nawet błagań, nie ustąpiła. Była uparta, tak samo jak asari, która ani myślała odpowiedzieć na nawoływania. Konrad miał szczęście, gdyż nikt nie był świadkiem jego zmagań z upartą kobietą podejrzewaną o sabotaż i zatrzaśniętą w kabinie. Kiedy w końcu wbił omni-ostrze w metal, usłyszał cichy syk, kiedy przebijał się przez mechanizmy, aż w końcu zniszczył i przepalił je na tyle, że te ustąpiły, a drzwi na wpół rozszarpane wpuściły go do środka.
Wdeptał w kałużę krwi. Gdyby wcześniej spojrzał pod nogi, dostrzegły niewyraźną strużkę szkarłatu, która płynęła dalej po żłobieniach w kafelkach na podłodze. Ciało asari pozbawiona ducha leżało oparte o toaletę. Pokaźna dziura po postrzale niemalże oderwała pół jej klatki piersiowej. Było już dawno za późno. Z jej zimnej dłoni wypadł pistolet. Leżał upaćkany krwią. Aktywowany i wyczyszczony omni-klucz na jej nadgarstku zawierał tylko jedną wiadomość tekstową.

Zabiłam ich. Zabiłam tych wszystkich, którzy zginęli w starciu z Cerberusem. Mam ich krew na moich rękach, która dręczy me zmysły i depta ducha. Nie jestem w stanie sobie z tym poradzić. Nie umiem spojrzeć pozostałej części załogi w twarz.
Zaszantażowali mą żonę. Potargali mą miłość, gdyż się opierałam, a kiedy nie chciałam i błagałam ich aby przestali, strzelili w tył jej głowy. Nie zmyłam do dziś plamy ze ściany. Teraz... Teraz idę do Ciebie, najdroższa. Dołączę do Ciebie. Bogini nam wybaczy, uśmiechnie się do nas.... Już do Ciebie idę...

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Konrad Strauss
Awatar użytkownika
Posty: 861
Rejestracja: 2 cze 2012, o 09:03
Wiek: 29
Klasa: Inżynier
Rasa: Człowiek
Zawód: Specjalista N2
Lokalizacja: Treches
Status: Starszy sierżant. Doświadczenie z obcą technologią(trzy razy). Po załamaniu nerwowym, jest na przymusowym urlopie.
Kredyty: 38.570
Medals:

Re: Orionis Cruiser.

10 lis 2012, o 19:03

Trochę trwało przebijanie się przez drzwi, ale Konrad był uparty. Dodatkowo większy niepokój w nim wzmagało milczenie kobiety, bo już bardziej wolał, gdyby się stawiała i mówiła, że nie wyjdzie. W końcu jednak zamek w drzwiach się przetopił, a mechanizmy jego ustąpiły. Konrad pchnął drzwi przed siebie i zobaczył siedzącą na sedesie Ninę, która miała w klatce piersiowej dziurę wielkości pięści, czy nawet głowy. Spojrzał też w dół na podłogę i zobaczył, że depcze w kałuży jej krwi, a pod nogami denatki leży pistolet. Podniósł prawą nogę go góry i patrzał, jak z czubka podeszwy, skapuje w dół krew. Cofnął się w tył i zasłonił sobie oczy, obiema rękoma.
- Niech cie szlag. Szlag, szlag by to! - wywrzaskiwał, po czym oparł się plecami o ścianę na wprost kabiny i wlepiał spojrzenie w sufit - Ty głupia cipo. Dlaczego się zabiłaś?
To była jego wina, powinien ją zatrzymać, powinien wszystko przeprowadzić jawnie. Powinien to zrobić inaczej! Pierwsza prawidłowa rzecz, jaką zrobił, to włączył swój Omni-klucz i wysłał wiadomości do tych, których powinien. Czyli Ahri i Sile.
- Jestem w damskiej łazience. Bez skojarzeń proszę - powiedział beznamiętnym głosem, wciąż gapiąc się w sufit - Mam tutaj martwą kobietę. Przyślijcie więc kogoś, kto zabezpieczy pomieszczenie. Może nawet warto poprosić SOC o pomoc, w końcu jesteśmy zadokowani do Cytadeli. Można więc wysłać prośbę do śledczych, o zebranie dowodów. No i niech nie wchodzi tutaj z połowa załogo statku. To potencjalne miejsce zbrodni. - po tych słowach się rozłączył i usiadł pod ścianą, wgapiając się w niebieskie ciało, na przeciwko siebie.
- Ty pindo jedna. Mogłaś nam pomóc. - wymrukiwał na przemian to obelgi, to wyjaśnienia i odwracał wzrok w bok - Był inny sposób.
Po którymś spojrzeniu z kolei, Strauss zwrócił większą uwagę na aktywny Omni-klucz Niny. Nie chciał do niej podchodzić, więc po prostu skontaktował się z nim i pobrał aktywny plik, który okazał się być listem samobójczyni. Ponadto, nic innego na jej urządzeniu się nie znajdowało. Było wyczyszczone.
I to właśnie nie dawało mu spokoju.
ObrazekObrazek Theme Ubiór cywilny

Wszystko co słyszymy jest opinią, a nie faktem.Wszystko co widzimy jest perspektywą, a nie prawdą. - Marek Aureliusz
Ahri’Zhao vas Orionis
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Posty: 372
Rejestracja: 2 cze 2012, o 10:28
Wiek: 24
Klasa: Inżynier
Rasa: Quarianka
Zawód: Medyk
Status: Członek załogi statku ludzkiego Widma. Wędrówkę ukończyła zdalnie (dzięki pomocy Rady), nie powróciła jeszcze na Flotyllę.
Kredyty: 10.535
Lokalizacja: Miasto Łódź
Medals:

Re: Orionis Cruiser.

14 lis 2012, o 00:23

Od czasu ataku Cerberusa na Orionis, Ahri większość czasu poświęcała na pracę w ambulatorium i opiekę nad poszkodowanymi. Marne jego resztki, które jej pozostawały, głównie przejadała lub przesypiała. Choć rannych nie przybywało, to o wielkim och odpływie w przeciągu tych kilku dni nie mogło być mowy. Poza stacją medyczną widywano więc quariankę jedynie kierującą się do niej, bądź wracającą do swojej kajuty. Właśnie tam zastała ją wiadomość od Konrada. Po dwóch godzinach snu, poprzedzonych dwudziestoma spędzonymi na nogach. Głos inżyniera zbudził ją, ale słowa zaczęły do niej docierać dopiero po chwili. - Zaraz... Daj mi chwilę. Zaraz tam będę. - odpowiedziała mu.
Trzeba przyznać, że na blisko kilometrowym statku "damska ubikacja" nie jest specjalnie precyzyjnym określeniem. Medyczce kilka chwil zajęło odnalezienie pomieszczenia, w którym znajdował się blondyn. Gdy otworzyły się przed nią drzwi, poza mężczyzną zupełnie nie pasującym do charakteru tego miejsca, zobaczyła siatkę powstałą ze stróżek krwi płynącej przez wgłębienia w powierzchni podłogi. Z kolei oczom Konrada ukazała się wyraźnie zmęczona quarianka, rozmasowująca swój stężały kark. Wyczerpanie malowało się na jej twarzy, ale tego oczywiście zobaczyć nie mógł. Ale jeśli pamiętał szczegóły ubioru wszystkich współpracowniczek - o co chyba tylko Ahri go nie podejrzewała - zauważyłby, że do niedawno zakupionego pancerza wprowadziła elementy ze swojego starego, badawczego kombinezonu. Kilka szczegółów, jak szelki przytrzymujące parę pojemników, fiolek i kieszonek oraz wysłużone, pikowane spodnie, pokryte jej drobnym, niezbyt wyraźnym odręcznym pismem.
- Konradzie, wszystko w porządku? - zapytała. W jej głosie zmęczenie walczyło ze szczerym zainteresowaniem jego stanem. - Co się stało? Mówiłeś o... - przerwała, bo idąc w jego kierunku znalazła się w miejscu, z którego widziała już zwłoki asari. Podeszła do nich, wstępując w kałużę krwi. Przykucnęła i przyjrzała się ranie postrzałowej. Po chwili oparła łokcie o kolana, a na dłoniach oparła maskę swego hełmu. Była wykończona i załamana. Tym, że oglądała kolejnego trupa członka załogi oraz tym, że nie robiło to już na niej większego wrażenia. Wyglądało na to, że ta kobieta umarła chociaż w miarę szybko i bezboleśnie. - Dobrze... Wiesz co tu się wydarzyło? - zapytała, pozostając w tej przykucniętej pozycji.
ObrazekObrazek GG: 21021010 Have killed many, Shepard. Many methods. Gunfire, knives, drugs, tech attacks, once with farming equipment. But not with medicine.
~ Mordin Solus
Bonusy:
  • - 30% koszt mocy
  • + 10% obrażenia broni
  • + 10% tarcze
  • + 10% pojemność pochłaniaczy
Ku uniknięciu wszelkich nieporozumień:Zwracając się do mnie jako do postaci, używaj rodzaju żeńskiego.
Zwracając się do mnie jako do użytkownika, używaj rodzaju męskiego.
Konrad Strauss
Awatar użytkownika
Posty: 861
Rejestracja: 2 cze 2012, o 09:03
Wiek: 29
Klasa: Inżynier
Rasa: Człowiek
Zawód: Specjalista N2
Lokalizacja: Treches
Status: Starszy sierżant. Doświadczenie z obcą technologią(trzy razy). Po załamaniu nerwowym, jest na przymusowym urlopie.
Kredyty: 38.570
Medals:

Re: Orionis Cruiser.

14 lis 2012, o 21:22

No cóż... choćby się facet starał, to i tak nie mógł do końca otrząsnąć się z widoku martwej osoby, która była jakiś czas temu dosyć żywa. Konrad był wciąż typem nie przyzwyczajonym do tego, że osoby wokół niego mogły umierać. To w głównej mierze był też powód tak mało precyzyjnego określenia swojej lokalizacji.
Czekając na Ahri i inne osoby, które mogłyby się tam zjawić, podszedł do jednego ze zlewów i opłukał sobie twarz zimną wodą. Powtórzył to chyba z trzykrotnie i za każdym razem patrzał na swoje odbicie w lustrze. Spodziewał się, że zobaczy tam twarz kogoś innego, lub w ogóle nic nie zobaczy. Włączył też na na Omni-kluczu zegar analogowy, włączając go i wyłączając co jakiś czas.
Wszystko się zgadzało, nic nienaturalnego się nie wydarzyło. To nie był sen, był przytomny.
Dlaczego więc im więcej czasu mijało, tym bardziej miał wrażenie, że ta sytuacja jest bez sensu?
Myślałby jeszcze przez chwilę nad tym, ale do łazienki wkroczyła quarianka. Strauss odsunął się od zlewu i przetarł dłonią twarz, by nie błyszczała się tak od wody.
- Hej - odezwał się na przywitanie i obserwował zbliżającą się kobietę. Swoje pytanie przerwała w momencie, gdy zobaczyła na podłodze krew, a idąc jej śladem dotarła do ciała.
- Powiem ci na co to wygląda. - zaczął, odwracając się plecami do kabin i Ahri, a oparł się o zlew i patrzał na swoje odbicie - Samobójstwo. List pożegnalny, szybka śmierć i motyw. Poczucie winy. W liście przyznała się do pomocy Cerberusowi.
Spojrzał na odbicie medyczki w lustrze, obserwując w miarę jej ruchy i chcąc coś z nich odczytać. To co nauczył się o quarianach to tyle, że gestami próbowali wyrażać emocje swoje. Tutaj jednak widział... no właśnie do końca nie był pewien co. Zmęczenie? Obojętność? Początek znieczulicy? No, ale o czym on w ogóle myślał? Przecież nie tak dawno temu musiała składać rannych i ratować umierających.
- Tyle tylko, że trudno mi w to uwierzyć. - dodał później i odwrócił się, by spojrzeć wprost na Ahri. Twarz miał odrobinę bardziej rumianą niż zwykle, a minę miał jak zawiedziony nauczyciel po wypłacie - Jej Omni-klucz jest czysty jak łza, a na nim tylko wiadomość pożegnalna z przyznaniem się do winy. To właśnie nie daje mi spokoju. - podszedł bliżej i pokręcił głową, rozkładając ręce w niemym geście pytania - No bo, po co miałaby niszczyć dowody swojego postępowania, a jednocześnie przyznawałaby się do winy?
ObrazekObrazek Theme Ubiór cywilny

Wszystko co słyszymy jest opinią, a nie faktem.Wszystko co widzimy jest perspektywą, a nie prawdą. - Marek Aureliusz
Ahri’Zhao vas Orionis
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Posty: 372
Rejestracja: 2 cze 2012, o 10:28
Wiek: 24
Klasa: Inżynier
Rasa: Quarianka
Zawód: Medyk
Status: Członek załogi statku ludzkiego Widma. Wędrówkę ukończyła zdalnie (dzięki pomocy Rady), nie powróciła jeszcze na Flotyllę.
Kredyty: 10.535
Lokalizacja: Miasto Łódź
Medals:

Re: Orionis Cruiser.

15 lis 2012, o 21:45

Szkarłatna krew powoli krzepła na stygnącym ciele asari. Ahri podniosła się, wciąż przyglądając się denatce. Choć podniosła rękę i uruchomiła swój klucz, nim wyciągnęła go w niej stronę pomarańczowy ekran znów zniknął. Quarianka zaniechała jakichkolwiek badań. W końcu, czy mogłaby dowiedzieć się czegokolwiek ciekawego?
Przeniosła spojrzenie na umazany krwią pistolet. Dziewczyna nie była rusznikarzem, więc jeśli w jej oczach coś mogło wskazywać, że jest to narzędzie czynu, to jedynie jego tu obecność. Potem na chwilę zawiesiła wzrok na wciąż aktywnym panelu omni-klucza asari, okalającym jej nieco nienaturalnie wygięte przedramię. Zrobiła pół kroku w bok, by stanąć w wejściu do kabiny i dłonią oprzeć się o skraj ścianki. Dlaczego asari miałaby popełniać samobójstwo strzelając w pierś? Śmierć w wyniku uszkodzenia mięśnia sercowego potrafi być o wiele boleśniejsza i dłuższa niż ta, jaką zapewnia dewastacja mózgu. Nie wspominając już o tym, że znajdując się pod wpływem dużych emocji miała dużą szansę w ogóle nie trafić w ten organ i zapewnić sobie agonię przestrzeliwszy płuco. - Samobójstwo bardzo rzadko jest kaprysem chwili. Jeśli faktycznie tak by to zaplanowała, to... - Ahri ucichła. Z drugiej strony otwór ziejący w klatce piersiowej ciała był ogromny. Nie było mowy o tym, żeby nie trafić, a nawet gdyby, obrażenia musiały być śmiertelne. Poza tym medyczka nie znała dobrze kultury asari - być może było to związane z jakąś tradycją? Sama nie wiem. - gdy tylko Konrad wspomniał, że kobieta współpracowała z Cerberusem, quarianka przestała postrzegać denatkę jako towarzyszkę. Po wszystkim tym co zobaczyła, po długich godzinach walk o dziesiątki żyć, z których nie wszystkie udało jej się wygrać. Po pożegnaniu wielu, dla których nie mogła nic zrobić, bądź po prostu się spóźniła... Ktoś, kto przyłożył do rękę do ataku nie mógł liczyć na wiele szacunku z jej strony. - Jeśli rzeczywiście współpracowała z Cerberusem, to mogła być zdolna do wszystkiego. - dziewczyna odwróciła się twarzą do inżyniera, plecami oparła się o drzwi sąsiedniej kabiny. Ręce założyła splecione na piersi.
ObrazekObrazek GG: 21021010 Have killed many, Shepard. Many methods. Gunfire, knives, drugs, tech attacks, once with farming equipment. But not with medicine.
~ Mordin Solus
Bonusy:
  • - 30% koszt mocy
  • + 10% obrażenia broni
  • + 10% tarcze
  • + 10% pojemność pochłaniaczy
Ku uniknięciu wszelkich nieporozumień:Zwracając się do mnie jako do postaci, używaj rodzaju żeńskiego.
Zwracając się do mnie jako do użytkownika, używaj rodzaju męskiego.
Konrad Strauss
Awatar użytkownika
Posty: 861
Rejestracja: 2 cze 2012, o 09:03
Wiek: 29
Klasa: Inżynier
Rasa: Człowiek
Zawód: Specjalista N2
Lokalizacja: Treches
Status: Starszy sierżant. Doświadczenie z obcą technologią(trzy razy). Po załamaniu nerwowym, jest na przymusowym urlopie.
Kredyty: 38.570
Medals:

Re: Orionis Cruiser.

19 lis 2012, o 18:10

To co widać było w kabinie łazienki, wyglądało dokładnie tak, jak powinno; samobójstwo. Tyle tylko, że to wyglądało zbyt idealnie, jak dla Konrada. Potrzebował dowodów, potwierdzających to, że Nina popełniła samobójstwo. Raport balistyczny i sekcja zwłok, powinny pomóc.
- Cokolwiek obecnie myślisz, przeprowadź sekcję zwłok. - powiedział technik, pocierając o siebie obie dłonie, by do końca wyschły. Nie dziwił go punkt widzenia Ahri, bo jeszcze pół godziny temu miał taki sam. Po prostu okoliczności i to wszystko... czegoś tu brakowało, coś było bez sensu.
- Sile zleci raport balistyczny i pociągnie sprawę dalej. Ja muszę się spakować. - co właściwie mógł powiedzieć więcej? Nie miał pojęcia, to wszystko było tak poplątane, że nie wiedział co o tym myśleć. To nie było obecnie na jego głowę, miał własne zmartwienia.
- Trzymaj się Ahri - tymi słowami się pożegnał z quarianką i wyszedł. Szkolenie nie będzie czekać.
ObrazekObrazek Theme Ubiór cywilny

Wszystko co słyszymy jest opinią, a nie faktem.Wszystko co widzimy jest perspektywą, a nie prawdą. - Marek Aureliusz
Ner'Haras vas Orionis
Awatar użytkownika
Posty: 227
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:01
Wiek: 22
Klasa: Szpieg
Rasa: Quarianin
Zawód: Zabójca/Infiltrator
Kredyty: 24.000

Re: Orionis Cruiser.

19 cze 2013, o 23:48

Wyświetl wiadomość pozafabularną

Ner tylko na moment pojawił się na Orionisie. Tylko na chwilkę. I zastał tu niezły burdel. Ludzie biegali to w jedną stronę i drugą. Wszyscy gadali o tym jednym wydarzeniu. Ner słuchał uważnie nie włączając się do rozmowy. Śpieszył się. Zdołał jednak usłyszeć o tym, że ten agent Cerberusa, którego pochwyciła Mist jakimś cudem zniknął. Ner aż prychnął jak to przetrawił. Nic nie znika od tak. Przymierze pokpiło sprawę. Cerberus musiał stać za tym wszystkim. Jak zwykle miał wszędzie swoich agentów. Powinni tego drania wypierniczyć przez śluzę. Przynajmniej nie byłoby problemu. A tak zapewne znów o nim usłyszą.
Quarianin dotarł do swojej kabiny. Westchnął, patrząc chwilę na swój pokój. Powróciło na moment kilka wspomnień. Po chwili jednak Ner ocknął się i zabrał się do pakowania kilku swoich rzeczy. Wziął zebraną broń ze wcześniejszych misji, jeden mod do snajperki i kilka innych, mniej ważnych rzeczy, a przydatnych w życiu codziennym Quarianina. Potem napisał na komputerze krótkie wyjaśnienie jego nagłego zniknięcia.
Po tym popatrzał ostatni raz na swój pokój i wyszedł z niego nie blokując drzwi żadnym kodem. I skierował się ku wyjściu z pancernika.

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Konrad Strauss
Awatar użytkownika
Posty: 861
Rejestracja: 2 cze 2012, o 09:03
Wiek: 29
Klasa: Inżynier
Rasa: Człowiek
Zawód: Specjalista N2
Lokalizacja: Treches
Status: Starszy sierżant. Doświadczenie z obcą technologią(trzy razy). Po załamaniu nerwowym, jest na przymusowym urlopie.
Kredyty: 38.570
Medals:

Re: Orionis Cruiser.

22 maja 2014, o 02:17

Wchodząc na pokład statku i rozglądając się po prawie pustych korytarzach, czuł się dosyć dziwnie. Były dni, że to miejsce mógł nazywać domem i nawet tak urządził sobie kwaterę, by jak najbardziej mu przypominała rodzinne strony. Teraz jednak w ścianach tego okrętu nie widział dla siebie domu. Miał ze sobą plecak i torby, oraz jasny i prosty cel: wziąć stąd wszystko co należało do niego. Niedawno czytał artykuł o tym, że Kai Leng się wymknął, kiedy Przymierze dało ciała i mógł tylko wzdychać nad tym mimo to, wciąż był w posiadaniu jego omni-klucza i miał zamiar wydobyć z niego tyle cennych informacji, ile tylko da radę. Potrzebował jeszcze rozgryźć, jak działało urządzenie kasujące, którego ten sam agent używał, bo mogło to w mieć kluczowe znaczenie dla tego co planował. Te dwie rzeczy, które należały do Kai Lenga, znalazły się w jego plecaku, razem z datapadami, dyskiem z jego prywatnego komputera i masą sprzętu jaki walał się po jego pokoju.
Jedyną rzeczą jaką jeszcze potrzebował z tej łajby, to rozliczyć się z androidem, jakiego truchło wciąż jeszcze nie zostało przez niego przebadane. Minął więc damską łazienkę, w której znalazł ciało asari i po pokonaniu kilku kolejnych korytarzy, znalazł się przed drzwiami pomieszczenia, gdzie czekała na niego sekcja zwłok do przeprowadzenia na maszynie.
ObrazekObrazek Theme Ubiór cywilny

Wszystko co słyszymy jest opinią, a nie faktem.Wszystko co widzimy jest perspektywą, a nie prawdą. - Marek Aureliusz
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12103
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Orionis Cruiser.

24 maja 2014, o 17:32

Konrad dostał się na pokład Orionis bez większych problemów - w bazie danych SOC broniących wstępu przez dwie pary drzwi wciąż figurował jako dobrany przez Widmo członek załogi statku. Najwyraźniej nieco na przekór Przymierzu administracja Rady nie zwykła rozwiązywać ekip swoich agentów mimo ich długoterminowej nieobecności. Trudno było jednak oprzeć się wrażeniu, że nawet gdyby nie to, dwójka zaspanych funkcjonariuszy beztrosko grających w karty nie powstrzymałaby na dłużej zawziętego kroganina bez stosownej autoryzacji.
Już za ową pierwszą śluzą nie czekały żadne kolejne kontrole. Hangar przypominał raczej magazyn lub muzealną ekspozycję niż dok gotowy na wydanie w przestrzeń należącego do Widma molocha. Poszycie znajdujące się po ataku Cerberusa w opłakanym stanie, z jakim Orionis trafił tu miesiące temu, zostało odnowione w najdrobniejszych szczegółach. Lśniłoby zapewne w świetle reflektorów gdyby nie to, że stojący tu od dawna statek zdążył już pokryć się kurzem i pyłem.
Pokład sprawiał podobne wrażenie, co zewnętrze - wyremontowane korytarze zdążyły zatracić wszelkie ślady życia w oczekiwaniu na załogę. Na stałe funkcjonowało jedynie podstawowe oświetlenie i dopiero wykryty przez czujki Konrad skłonił główne lampy do mozolnego rozświetlania korytarzy. W swej wędrówce do upatrzonej kabiny mężczyzna napotkał garstkę pracowników technicznych - nikogo z nich jednak nie znał.
Pomieszczenie, którego szukał nie zostało objęte żadną dodatkową kontrolą. Wystarczyło dotknięcie panelu na drzwiach, a przed Konradem leżał już jeden z bardziej intrygujących przedmiotów jakie widział a jednocześnie ważny dowód w sprawie ataku. Po zniknięciu Mist zostawiony tu - jak i z resztą cały statek - na zapomnienie. Elektroniczne truchło złożono jak gdyby nic na technicznym stole. Nieobecność wokół jakichkolwiek narzędzi, usuniętych części czy notatek wskazywała, że inżynier był pierwszą osobą zainteresowaną przyjrzeniu się androidowi bliżej. Stojącw drzwiach mmógł jedynie zauważyć liczne ślady postrzałów na humanoidalnym ciele.
Konrad Strauss
Awatar użytkownika
Posty: 861
Rejestracja: 2 cze 2012, o 09:03
Wiek: 29
Klasa: Inżynier
Rasa: Człowiek
Zawód: Specjalista N2
Lokalizacja: Treches
Status: Starszy sierżant. Doświadczenie z obcą technologią(trzy razy). Po załamaniu nerwowym, jest na przymusowym urlopie.
Kredyty: 38.570
Medals:

Re: Orionis Cruiser.

25 maja 2014, o 15:03

Kiedy sierżant otworzył drzwi, prawie natychmiast znalazł na stole leżące ciało robota. Uśmiechnął się więc i przeszedł przez próg sali, zamykając za sobą drzwi.
- Cześć. Dawno ciebie nie widziałem. - powiedział, zdając sobie sprawę, że równie dobrze mógłby teraz rozmawiać z ołówkiem. Podszedł bliżej, to poszatkowanego przez pociski truchła i przyjrzał się uszkodzeniom. Bez gruntownej naprawy na pewno maszyna nie byłaby sprawna, ale nie obchodziło go, co się dalej z nią stanie. Sięgnął dłonią po pistolet jaki miał przy boku i sprawdził jego stan. Pochłaniacz ciepła w komorze, a sama broń była odbezpieczona. Schował więc swojego Predatora i włączył omni-klucz, szukając czegoś na urządzeniu, co po minucie znalazł.
Wyświetl wiadomość pozafabularną
Poruszał kilka razy głową w rytm muzyki i w końcu zabrał się za pracę, skanując omni-kluczem androida.
- Lubisz muzykę? Bo ja bardzo. Przynajmniej nie jest tak cicho.
Pierwsze co chciał zrobić to sprawdzić, czy twardy dysk lub inny nośnik pamięci, będzie można spokojnie odłączyć, bez włączenia jakiejś pułapki. Kiepsko by było, gdyby babrając się przy tym, stracił rękę lub dwie.
- Obiecuję, że będę delikatny. - zwrócił się po raz kolejny do nieaktywnego blaszaka, kiedy sprawdzał odczyty - Nie rozbiorę ciebie na części pierwsze, tylko poszukam ciekawych informacji i wychodzę. Będzie tak, jakbym się tutaj nie pojawił. Pozostanie po mnie tylko wspomnienie.
ObrazekObrazek Theme Ubiór cywilny

Wszystko co słyszymy jest opinią, a nie faktem.Wszystko co widzimy jest perspektywą, a nie prawdą. - Marek Aureliusz
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12103
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Orionis Cruiser.

25 maja 2014, o 23:07

Przy akompaniamencie muzyki beztrosko podkreślającej Konrada poczucie narodowej spuścizny, inżynier zabrał się za pracę przy nieaktywnym androidzie. Z początku robota ta wywoływała w mężczyźnie niewielkie ciarki: po pierwsze dlatego, że mimo wielu ciężkich przeżyć, jakie zafundował mu los ataku na Orionis mimo wszystko nie wspominał najlepiej; po wtóre ze względu na nienaturalnie ludzką budowę maszyny, którą przez to nieco niezręcznie było rozbierać śrubokrętem - jeśli o rozbieranie chodzi technik przywykł był chyba raczej do niewielkich metalowych haczyków gdzieś między łopatkami niż do śrub krzyżowych pod żebrem. Pomimo tego początkowego zmieszania - po usunięciu kilku wierzchnich płyt obudowy - Konrad przekonał się, że leżący przed nim droid był nie tyle może typową, co normalną maszyną. Na pokładzie znajdowało się wszystko to, co w ruch wprawiało w ostatnim czasie co raz popularniejsze mechy paramilitarne, choć nie obyło się i bez kilku bardziej tajemniczych elementów. Obraz sytuacji zaczerniał - dosłownie - wszechobecny smar, który po tak długiej ekspozycji na warunki zewnętrzne zdążył zastygnąć do postaci obleśnej, galaretowatej mazi. Uwagę Konrada przykuły jednak głównie twarde dyski. Ze względu na bardzo długotrwały brak zasilania na pamięć podręczną nie było oczywiście co liczyć.
Już pierwszy rzut oka nie napawał optymizmem - jak przystało na organ kluczowy, moduł pamięci umieszczono w klatce piersiowej androida, narażając go na łatwe uszkodzenia. Przebiwszy się przez wierzchnią osłonę i wleciawszy do środka, pociski zaczęły siać terror w elementach takich jak moduł komunikacji dalekiego zasięgu, reaktor zasilania, klaster obliczeniowy czy właśnie "twardziele". Coś, co z łatwością szło uznać za wadę w tym przypadku mimochodem dawało się przypisać przemyślanemu projektowi - tak jak zabity żołnierz, tak i unieruchomiony dron nie powinien móc donieść na swych pracodawców.
Po pół godzinie ostrożnej pracy z wymontowywanymi dyskami Konrad wszedł w posiadanie dwóch wydających się uszkodzonymi tylko poważnie a nie skrajnie. Ku swej uldze mężczyzna po wszystkim wciąż mógł na palcach dłoni liczyć do dziesięciu - nie natknął się na żaden sprawny system zabezpieczający te części przed demontażem. Stanowiące czterdzieści procent całego moduły nośniki jako jedyne dawały jeszcze nadzieję na odzyskanie jakichkolwiek danych - zwłaszcza po tak długim czasie. Doświadczenie szeptało już Konradowi, że zamiast beztrosko próbować łączyć je ze swoim kluczem powinien najpierw na spokojnie zabrać się do ich renowacji, by nie ryzykować dalszych uszkodzeń. I chociaż podstawowe potrzebne mu narzędzia miał na miejscu, to praca bardziej wyspecjalizowanego zakładu zapewne dawała większą szansę na sukces. Sama naprawa nie oznaczała oczywiście, że dane da się odczytać, a i w tym nie należało upatrywać ostatniego kroku bo pliki z pewnością zostały zaszyfrowane.
Dumając nad dyskami Konrad na chwilę zagapił się na androida - powinien go już pozostawić w tym muzeum, jakim stał się dumny niegdyś statek, czy też podjąć się dalszej rozbiórki?
Konrad Strauss
Awatar użytkownika
Posty: 861
Rejestracja: 2 cze 2012, o 09:03
Wiek: 29
Klasa: Inżynier
Rasa: Człowiek
Zawód: Specjalista N2
Lokalizacja: Treches
Status: Starszy sierżant. Doświadczenie z obcą technologią(trzy razy). Po załamaniu nerwowym, jest na przymusowym urlopie.
Kredyty: 38.570
Medals:

Re: Orionis Cruiser.

28 maja 2014, o 23:49

Choć wnętrze maszyny nie różniło się za bardzo od mechów typu Loki, to trochę dziwne było rozbieranie tak bardzo humanoidalnego mecha. Ewidentnie ktoś chciał, by blaszak przypominał człowieka tak bardzo jak to tylko możliwe. Trochę to upiorne było samo w sobie, zwłaszcza na początku. Po zdjęciu pancerza piersiowego, Konrad mógł odetchnąć z ulgą. Same znajome elementy mechaniczne, choć ubabrane w wyciekłym smarze. Trudno, trochę się wybrudzi przy tym. Podciągnął więc sobie rękawy, by ich nie wybrudzić i przyglądał się temu, co można było znaleźć, a było tego sporo.
- Pokaż kotku, co masz w środku - mruknął, grzebiąc rękoma za poszukiwanymi twardzieli. Wczesny skan kluczem wykazał, że pułapek nie było, a więc pozwolił sobie na trochę swobody. Sporo "narządów wewnętrznych" było uszkodzonych lub wręcz zmasakrowanych, przez ostrzał z Mścicieli prawdopodobnie albo innych karabinów automatycznych.
Technik pokręcił tylko głową ciesząc się z tego, że nie musi tego naprawiać, a jedynie wybiera co ciekawsze dla niego rzeczy.
...
Pół godziny później jego mundur nadawał się do prania i choć zdążył już zgłodnieć, to wpierw musiałby porządnie wymyć ręce. Udało mu się jednak odzyskać to, co mogło przepaść bezpowrotnie. Dyski nadawały się do naprawy, a to już dobrze rokowało, ale... Straussa naszły wątpliwości, kiedy już skończył i przyglądał się temu, co jeszcze zostało. Spojrzał na sztywną twarz robota, która była bez wyrazu i wykrzywił usta na bok.
- Nie patrz tak na mnie. - mruknął do niego niezadowolony i jednocześnie głosem broniącym się przed oskarżeniami - Wiem co mówiłem, ale to twoja wina. Wyłącznie twoja! - wskazał na androida palcem, by nie budziło to wątpliwości nikogo z obecnych.
Co w zasadzie inżynier mógł poradzić? To była technologia Cerberusa, która była do przodu przynajmniej o pięć lat i możliwe nawet, że dzięki małej pomocy jego samego. Wciąż pamiętał, jak zdobywał dane ze statku Zbieraczy, choć nie miał pojęcia co one zawierają.
- Jak już mówiłem, to wyłącznie twoja wina. Masz zbyt wiele rzeczy, których wcześniej nie widziałem. Sam sobie jesteś winien. - przestał już zwlekać i zabrał się za oględziny rzeczy, które jeszcze nie rozpoznawał. Miał zamiar sprawdzić ich stan, prawdopodobne przeznaczenie i doliczyć do rzeczy wymontowanych z cielska metalowego denata.
- Mogłeś powiedzieć, że nie chcesz mieć to montowane. Wtedy nie musiałbym ci tego wyciągać.
Prowadzenie monologów było niezbyt dobrze świadczące o stanie zdrowia sierżanta, ale zawsze mogło być gorzej. W końcu dzięki tabletkom przestał rozmawiać sam ze sobą. Cena geniuszu była jaka była i trzeba było ją płacić.
ObrazekObrazek Theme Ubiór cywilny

Wszystko co słyszymy jest opinią, a nie faktem.Wszystko co widzimy jest perspektywą, a nie prawdą. - Marek Aureliusz

Wróć do „Środki transportu”