Każdy jakoś podróżuje! W przypadku, gdy środkiem naszego transportu jest własny, bądź cudzy, statek, którym możecie dostać się w każdy zakamarek galaktyki, warto to udokumentować właśnie tutaj.

Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12100
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Nerthus

20 lis 2016, o 16:20

Nexaron Dragonbite
Awatar użytkownika
Posty: 660
Rejestracja: 13 sty 2013, o 17:28
Miano: Nexaron Dragonbite
Wiek: 26
Klasa: Szturmowiec
Rasa: Człowiek
Zawód: Najemnik
Lokalizacja: Omega
Kredyty: 29.625
Medals:

Re: Nerthus

2 kwie 2017, o 19:48

Cała przeprawa przebiegła znacznie sprawniej niż Nex pierwotnie przypuszczał. W duchu przygotował się na to, że wózek zatrzyma się na którymś z trupów, albo przewróci się w pół drogi. Nic takiego ani gorszego jednak nie nastąpiło i bardzo sprawnie dotarli do celu jakim były doki.
Zdawało się, że to był koniec niespodzianek na dziś, ale nic bardziej mylnego. Kto w końcu mógł przypuszczać, że Linette będzie bardziej bezwzględna aniżeli sama Jack? Na pewno nie on i nawet był gotów otworzyć właz aby wpuścić łysą uciekinierkę, ale pani kapitan stwierdziła, że nie było na to czasu. Czy tak było naprawdę, czy też może wolała jej nie mieć na pokładzie nie wiedział i nie zamierzał dociekać prawdy. Po chwili dane mu było już poczuć jak odbijają od Czyśca i odlatują. Mógł mieć jedynie nadzieję, że łysa dostanie się na inny statek choć ostatecznie dla niego nie miało znaczenia. Teraz znacznie ważniejsze było aby opatrzeć mordę Andre, która oberwała jeszcze na ostatniej prostej.
- Adnre pokaż ten policzek. Ostatnie czego chcemy to abyś się wykrwawił nim dostaniemy wypłatę - powiedział to pół żartem pół serio w końcu "zdejmując" swój hełm. Wolałby aby spojrzał na to Charles, bo zdawało się, że miał większą wiedzę medyczną, ale jak na jego oko nie wyglądało to źle. Przy drobnym wydatku pewnie nie zostanie nawet blizna. Jeśli krwawienie będzie intensywne poprosi Alve o apteczkę, którą przynajmniej zgodnie z przepisami powinni mieć na statku. Na pewno przyda się ona również do tego aby poprawić opatrunki Linnete.
What Can Change The Nature Of A Man??

ObrazekObrazek

~ Strój cywilny ~ Pancerz Bojowy ~

Bonusy: +35% obrażenia od mocy biotycznych, +25% siła od mocy biotycznych, -25% koszt mocy biotycznych, +10% do celności Upiora, +30% moc tarczy, +1 pochłaniacz do każdej przenoszonej broni, +20% siła pancerza

Obrazek
Charles Striker
Awatar użytkownika
Posty: 1366
Rejestracja: 6 wrz 2015, o 15:07
Miano: Charles Striker
Wiek: 29
Klasa: Żołnierz
Rasa: Człowiek
Zawód: Kontraktor Przymierza
Lokalizacja: Cytadela
Status: Kontraktor Przymierza
Kredyty: 54.800
Medals:

Re: Nerthus

3 kwie 2017, o 14:41

Ręce miał oparte o kolana. Zmęczony, starał się unormować swój oddech. Cała sytuacja wymknęła się trochę spod kontroli. Rozejrzał się po statku. Wszyscy żyli. Chyba. Nie miał pewności, co teraz będzie z Jack, ale pewnie sobie jakoś poradzi. Musi. On miał tylko nadzieje, że więcej już jej nie spotka. Nie chciałby prowadzić z nią dyskusji w temacie, „Dlaczego mnie zostawiliście, kurwy.”. Zdziwiło go natomiast to skąd u Linette był tak wielki opór żeby jej nie wpuścić na statek. Skąd znowu miała tyle siły i determinacji żeby zablokować te drzwi zaraz przed jej nosem.
Zdjął z głowy hełm. Czuł jak po czole spływają mu krople potu, całą głowę miał zresztą mokrą. Dlatego nienawidził biegać w hełmie, jeśli ktoś kiedykolwiek stworzy taki, który będzie miał klimatyzacje w środku to będzie pierwszy żeby taki kupić. Oparł się o ścianę i spojrzał na opatrunek dziewczyny. Znowu krwawiła. Pieprzona idiotka. Pewnie próbowała stanąć na złamanej nodze. Doprowadziło to pewnie to jeszcze większych uszkodzeń, jako że kości powbijały się w jej głębiej w mięśnie.
Uklęknął obok dziewczyny patrząc na jej rany. Na statku była apteczka, więc możliwe, że unormuje jej stan na czas przelotu. Jednak musiał przyjąć najgorszą wersje zdarzeń. Czyli amputacja nogi. Albo przynajmniej tego, co było poniżej złamania. Teraz przynajmniej miał więcej czasu żeby to zrobić i nie musiał się bać, że ktoś mu odstrzeli głowę w połowie zabiegu. Zarazem wkurwiała go już myśl drącej ryja Svei, że wszystkiego na jej białym jak śnieg statku ujebane jest krwią. Westchnął, wiedział, że czeka go jeszcze sporo roboty. Więc po prostu zaczął się nią zajmować. Na podłodze. Noga i tak była już za bardzo uszkodzona w tym momencie żeby przenieść ją na stół.
Co do twarzy Andre? Aż tak źle nie było. Wystarczyło tylko oblać medi- żelem i założyć opatrunek. Nic ponad siły reszty załogi. On sam zaczął ściągać z nogi Linette pancerz. I cokolwiek, co było pod nim. Rozcinał uniform by dostać się do nogi.
- Alve, przynieś mi czystą wodę i apteczkę. Andre, opatrz się sam albo poczekaj. Jak wolisz.
Głos miał zmęczony. Trudno jednak było określić czy zmęczenie było efektem tego, co przed chwilą przeszli czy to, co za chwilę miał robić. Był cholernie zmęczony. Marzył teraz o stymulantach, które Rosenkov im wciskał na każdym kroku żeby zawsze byli w formie. Jakiż to był cudowny środek. Nie za bardzo chciał wiedzieć, co było w tym syfie, ale był pewny, że skróciło mu to życie o jakieś 10 lat.
Obrazek Obrazek Obrazek ObrazekObrazek Obrazek Obrazek Obrazek GG 56291905
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12100
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Nerthus

6 kwie 2017, o 23:14

Statek sunął spokojnie w pustce, a wewnątrz panowała cisza, której musiało im brakować przez ostatnie godziny. Svea zniknęła z zasięgu wzroku, Alve też, oboje skupili się na kontrolowaniu tego, by Nerthus wyszedł z ewentualnego zasięgu ostrzału barki więziennej. Na stole w mesie znalazł się tylko wizjer różowowłosej, którego musiała zrzucić z głowy po drodze do kokpitu.
Linette w końcu straciła przytomność. Dotąd robiła co w swojej mocy, by utrzymać świadomość, bo chciała upewnić się, że jeden z najgroźniejszych więźniów Czyśćca na nim pozostanie. I zrobiła to, o ile Jack nie dostała się na sąsiedni statek i nie uciekła z Cerberusem, to pewnie gdy opanują sytuację na stacji kobieta wróci do swojej celi. Do tuby, na którą narzekała wcześniej. Jeśli faktycznie trzymali ją tam, tak jak opowiadała, to musiała mieć sporo na sumieniu.
Blondynka leżała w przejściu przy śluzie, nienaturalnie oparta o ścianę. Striker nie musiał się więc bać, że zacznie krzyczeć z bólu, bo to, co wycierpiała do tej pory, pozbawiło ją przytomności. Nie protestowała więc, gdy odwijał jej nogę, by z pomocą nerthusowej apteczki zająć się jej ranami. Wręcz przeciwnie, łatwiej było ją ułożyć prosto na podłodze, rozebrać z resztek pancerza. Gdy rysy jej twarzy rozluźniły się, wyjątkowo nie wykrzywione w bólu, wydawała się młodsza. Mogła mieć niewiele poniżej trzydziestki. Charles dostał swoją apteczkę, ale potem technik zniknął i nie stanowił zbyt dużego wsparcia, najemnik musiał więc radzić sobie sam.
Noga nie wymagała amputacji, nie było aż tak źle - może to prowizoryczne usztywnienie, które zastosowali wcześniej, ją uratowało. Teraz jednak kość wymagała nastawienia i warto było skorzystać z faktu, że Linette była nieprzytomna, bo zanim dotrą do jakiejkolwiek sensownej kliniki, może być już za późno. Potem medi-żel powinien poradzić sobie z rozdartą raną. Nie wyglądało to zbyt pięknie, większość pewnie zemdliłoby na sam widok po rozcięciu kombinezonu. Ale to była tylko chwila, pięć minut skupienia i można było owinąć nogę świeżym bandażem. Poprawianiem błędów zajmą się za kilka godzin profesjonalni lekarze.
Andre wszedł do mesy za Nexaronem, z głośnym westchnięciem opadając na jedną z kanap. Szarpnął za brzeg metalowej obręczy, ale bezskutecznie - do tego potrzebny był fachowiec. Pozostało mieć nadzieję, że Alve będzie wiedział jak się jej pozbyć. Odwrócił się do Dragonbite'a, gdy usłyszał jego polecenie, przecierając jednocześnie policzek nieszczególnie czystą dłonią i rozsmarowując po nim krew. Zaklął, gdy zdał sobie z tego sprawę.
- Nic mi nie będzie - mruknął. - Co najwyżej nie będę aż tak powalająco przystojny, ale skoro Odtse tak zależało na tym, żebym wrócił, to chyba jej wszystko jedno co mam na twarzy. Daj coś do odkażania tylko jak macie.
Daleko mu było do groźnego, agresywnego więźnia, którego się spodziewali. Nie trzeba go było trzymać w celi, nikogo nie atakował, był zwyczajnie zmęczony, tak samo jak i oni. Prawdopodobnie wcale nie zrobił niczego gorszego, niż każdy z nich. Po prostu miał pecha i dał się złapać. Odchylił głowę do tyłu, zamykając oczy i przez chwilę wsłuchując się w szum statku.
- Dam sobie radę sam. Gorzej z tym - postukał palcami w metalową obręcz. - Zdziwiłbym się, gdyby to nie miało lokalizatora. Trzeba to przez śluzę wypierdolić jak najszybciej. Byłbym wdzięczny, gdyby poszło beze mnie. Umiesz to odkodować? - spytał. Ściągnął z siebie turiańską kamizelkę i rzucił ją na czystą podłogę. - Jeśli macie wodę, to też... chciałbym. Jeśli macie wódkę, to nawet bardziej.

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Charles Striker
Awatar użytkownika
Posty: 1366
Rejestracja: 6 wrz 2015, o 15:07
Miano: Charles Striker
Wiek: 29
Klasa: Żołnierz
Rasa: Człowiek
Zawód: Kontraktor Przymierza
Lokalizacja: Cytadela
Status: Kontraktor Przymierza
Kredyty: 54.800
Medals:

Re: Nerthus

7 kwie 2017, o 11:54

Ściąganie z niej tego, co kiedyś było pancerzem obeszło się bez większych komplikacji. Oczywiście niektóre zapięcia i klamry po atakach Jack były o wiele trudniejsze, ale nie na tyle by w najgorszym wypadku wyważać je ewentualnie przecinać omni-ostrzem. Rzucał złom na kupkę, dokładnie w to samo miejsce gdzie Andre rzucił kamizelka. Będzie to łatwiej potem posprzątać, plus lepiej żeby nic nie walało mu się pod nogami.
Wyglądała młodziej, co racja to racja. Nawet nie brzydka. Pewnie nie jednemu psychopacie, co lubi walić na śpiocha pociekła by teraz ślinka na widok takie rarytasu. Striker parsknął śmiechem i wrócił do roboty. Nie był lekarzem, kurwa, nawet medykiem polowym. Po prostu przeszedł szkolenie jak przedłużyć komuś życie na tyle by nie umarł przed przybyciem wykwalifikowanej opieki medycznej. Wiedział, jako tako jak złożyć jej nogę, jednak na pewno lekarz będzie to musiał naprawiać przeklinając, że jakiś debil mógł to aż tak spierdolić. Niestety nie było lepszego konowała w okolicy.
Poszedł na chwilę do kuchni po nóż, a z pokoju zabrał ręcznik. Po drodze zdarzył jeszcze ściągnąć rękawice i umyć ręce. Chodząc tak po statku, cholernie marzył żeby to się już skończyło. Chciał zdjąć już pancerz, chciał wziąć prysznic. Po prostu chciał iść spać lub poleżeć. Cokolwiek, co nie było związane w taplaniu się w czyjejś krwi. W końcu mógł usiąść do pracy. Po jednej stronie woda z ręcznikiem, po drugiej nóż z apteczką. Z kieszonki wyciągnął papierosy i zapalniczkę. Rozejrzał się czy w okolicy nie ma Svei i odpalił jednego. Jeszcze brakowałoby żeby ta suszyła mu głowę, że pali na korytarzu.
Złapał za nóż i rozciął materiał na jej nodze. Kilkanaście centymetrów nad raną, a dolną część po prostu ściągnął jak skarpetę. Był zaskoczony jak cholernie dużo szczęścia miała, że nic nie przecięło jej tętnicy w nodze. Wziął wodę z ręcznikiem najpierw oczyścił ranę i okolicę wodą. Potem wszystko przetarł i mógł ocenić jak to wygląda. Otworzył apteczkę. Potrzebował iniektora z środkiem przeciwbólowym i tężcowym. No i był. Pięknie sterylnie zapakowany. Teraz wystarczyło go wstrzyknąć zaraz nad raną. Wyjął go z opakowania, potem wbił go w nogę. Potem wziął się za najgorszą część roboty. Za wyciąganie odłamków kości z mięśni. Wiedział, że wszystkiego nie znajdzie. Ale co większe kawałki nie powinny być problemem.
Wyciągał je rękoma. Gdyby nie to, że spędził w swoim zawodzie parę dobrych lat, to pewnie by się zrzygał. Chociaż czuł, że ma trochę cofkę, ale nie z powodu widoku. Stres, za dużo stresu. Powinien był łyknąć tabletkę po powrocie. Nie miał niestety na to czasu. Kawałki kości odkładał gdzieś na bok. Nie patrzył za bardzo gdzie. Po prostu nie chciał ich widzieć. Cieszył się, że była nieprzytomna w innym przypadku ta przyjemna cisza na statku przerodziłaby się w najgłośniejsze miejsce w tej części kosmosu.
Kiedy skończył oczyszczać ranę wyciągnął z apteczki mediżel. Oblał nim otwartą ranę. Zaciągnął się silnie papierosem. Teraz czekała go najgorsza część. Musiał wsadzić kość znowu do środka i zamknąć złamanie. Nie był aż takim fachowcem, ale ktoś to musiał zrobić. Około 5 minut zajęło mu ustawienie wszystkiego w miarę optymalny sposób. Nawet nie chciał sobie wyobrażać, jaki to musiałby być ból. Wycisnął z rany krzepnącą krew. Wyglądało to jak budyń. Obleśny czerwony budyń. Teraz wystarczyło przemyć ranę jeszcze raz. Wyjął z apteczki zszywacz i zamknął ranę. Na koniec wszystko bardzo mocno obandażował. Jego trud skończony. Krew była wszędzie. To znaczy na około jej nogi i na nim. Zaciągnął się znowu papierosem trzymanym w ustach. Na jego twarzy pojawił się niewielki uśmiech zadowolenia.
Poszedł umyć ręce. Wracając złapał za apteczkę i wrócił do messy. Otworzył ją obok Andersa i spojrzał na jego twarz.
- I tak trzeba ci, jako tako twarz naprawić. Jak wejdzie w to jakiś syf to wtedy już nie będziesz grzeszył urodą jak ja.
Parsknął śmiechem. Co, jak co, ale pewnie uszczupli sprzęt medyczny na pokładzie tego statku. Najpierw czystą wodą oczyścił ranę. Nie było, co zszywać. Wiedział jednak, że zagojenie się tej rany będzie kurewsko irytujące. Przejechał środkiem odkażającym po jego twarzy i założył opatrunek. Spojrzał na jego obrożę. To już nie była jego działka. W sensie mógłby spróbować to zrobić na siłę, ale nie był pewny czy nie ma jakiegoś zabezpieczenia, które urwałoby Andre łeb.
- Może Alve coś tym zrobi.
Wzruszył ramionami. Musiał zresztą teraz posprzątać ten syf, który zrobił. Czyli worek na śmieci i załadowanie do niego wszystkiego, co zdjął z Linette i resztek po „operacji”. Musiał zresztą też ją przenieść na jakaś koję, co zresztą zaraz po czyszczeniu zrobił. Na koniec zostawił sobie najprzyjemniejszą część, czyli sprzątanie podłogi z krwi. W ustach tliła mu się końcówka papierosa, kiedy oparty o mopa patrzył beznamiętnie w podłogę. Zastanawiał się, kiedy będzie jego kolej wykrwawiania się na podłodze.
Obrazek Obrazek Obrazek ObrazekObrazek Obrazek Obrazek Obrazek GG 56291905
Nexaron Dragonbite
Awatar użytkownika
Posty: 660
Rejestracja: 13 sty 2013, o 17:28
Miano: Nexaron Dragonbite
Wiek: 26
Klasa: Szturmowiec
Rasa: Człowiek
Zawód: Najemnik
Lokalizacja: Omega
Kredyty: 29.625
Medals:

Re: Nerthus

8 kwie 2017, o 19:40

Widząc jak Charles się krząta opatrując wpierw Linette, a następnie ich przesyłkę Nex przez moment nawet poczuł się trochę bezużyteczny. Spodziewał się, że jego pomoc będzie potrzebna, zwłaszcza w przypadku już byłej najemniczki Błękitnych Słońc, ale najwidoczniej się mylił. Striker poradził sobie sam i to jak zdawało się bez większych problemów mimo, że po wszystkim wyglądał trochę jak rzeźnik. Może była to po prostu kwestia przyzwyczajenie, że wolał pracować sam, ale pirat postanowił, że ostatnie co powinien zrobić to przeszkadzać skoro nie poproszono go o pomoc.
Nie pozwolił sobie jednak aby te myśl jakoś podkopała jego nastrój na dłuższą chwilę. Skoro nie było z niego pożytku postanowił zająć się sobą. W praktyce oznaczało to uwolnienie się ze zbroi i odświeżenie nim zaczną pić. W tym celu naturalnie udał się do swojej kajuty na tym statku i tam zaczął zdejmować z siebie pancerz. Dopiero gdy go z ściągnął dane mu było w sposób bardziej obiektywny pełni ocenić skalę zniszczeń jakich doznał, oraz to jak niewiele brakowało aby na tej stacji został już na stało. Wszystko zaś z powodu zdarzenia, które z matematycznego punktu widzenia nie powinno mieć miejsca. Życie jednak pokazało inaczej... Pierwsze co zrobi po tym jak już odbierze zapłatę za to zlecenie to jego naprawa. Taki przynajmniej miał plan gdy odkładał go na bok, aby pozbyć się następnie reszty odzieży nim uda się pod prysznic. Ciepły prysznic to było to czego teraz najbardziej potrzebował. Nie z powodu zmęczenia, choć kłamstwem byłoby powiedzieć, że go nie czuł, a po prostu w ten sposób było mu najłatwiej się odprężyć. Dopiero w pełni odświeżony wrócił do mesy, bo skoro byli już bezpieczni to ciężko było o leszy powód aby wypić. Znaczy... O ile cokolwiek jeszcze zostało.
What Can Change The Nature Of A Man??

ObrazekObrazek

~ Strój cywilny ~ Pancerz Bojowy ~

Bonusy: +35% obrażenia od mocy biotycznych, +25% siła od mocy biotycznych, -25% koszt mocy biotycznych, +10% do celności Upiora, +30% moc tarczy, +1 pochłaniacz do każdej przenoszonej broni, +20% siła pancerza

Obrazek
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12100
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Nerthus

10 kwie 2017, o 21:56

Czekając na odpowiedź Nexa, Gutierrez uniósł ze zdziwieniem brwi, gdy zorientował się, że nie doczeka się żadnej reakcji na swoje pytania, ani nawet niczego do picia. Odchrząknął tylko znacząco, ale gdy białowłosy najemnik opuścił mesę, mężczyzna przeniósł tylko zdziwione spojrzenie na Charlesa, skutecznie ignorując fakt, że ten zakrwawionymi rękami grzebie mu przy twarzy. W ich obecnym stanie trudno było dojść do tego, czyja krew to była, ale w tej chwili nie miało to znaczenia.
- On tak zawsze? - spytał i syknął, gdy na własnej skórze odczuł brak delikatności Strikera. W przypadku Linette mógł robić co chciał, bo kobieta była nieprzytomna, tutaj jednak miał świadomego pacjenta. - Nie lubi Latynosów?
Zaśmiał się sucho i przesunął palcami po opatrunku, gdy Striker się od niego odsunął. Westchnął potem i opuścił wzrok na metalową obręcz, która wciąż tkwiła na jego ramionach. Jej część była już usunięta, bo mógł poruszać się całkiem swobodnie - najprawdopodobniej był wcześniej mocniej unieruchomiony. Oblizał spierzchnięte usta i szarpnął ją z frustracją.
- Alve... ten technik, o którym mówiła Svea? O nim nie było danych. Poczekam tu na niego. Nigdzie się nie wybieram i tak.
Starszy Engman pojawił się w mesie kilkanaście minut później i od razu, choć z lekką nieufnością, zabrał się za usuwanie zbędnego sprzętu z byłego więźnia. Linette nie budziła się, zapewne straciwszy dużo krwi, ale skany nie wykazywały ogromnych nieprawidłowości, ani definitywnego zagrożenia życia. Leżała spokojnie, oddychając równo. Lepiej było nie zastanawiać się, jak bolesna będzie dla niej pobudka. Svea długo nie wychodziła z kokpitu, gdy jednak wskoczyli w przekaźnik, pojawiła się w pomieszczeniu również ona - zmęczona, bez całej typowej dla siebie energii, wręcz osowiała. Wyglądała, jakby potrzebowała energetyka, i to dożylnie. Bez słowa weszła do swojej kajuty i zatrzasnęła się w niej niemal na godzinę.
To był wystarczający czas, by Andre dostał wodę o którą prosił, albo nawet coś mocniejszego. Czas na prysznic i doprowadzenie się do stanu względnej użyteczności społecznej. Mogli zdjąć z siebie pancerze, umyć je i zostawić za zamkniętymi drzwiami przydzielonych im kwater. Metalowa obręcz też w końcu została za nimi, wyrzucona przez śluzę, a sam Gutierrez przebrał się w rzeczy, które przygotowała dla niego różowowłosa - być może dostarczone wcześniej przez Ganzoriga, a wybrane przez jego córkę. Miał teraz na sobie szarą bluzę z długimi rękawami i utwardzane spodnie, a zamiast czyśćcowych butów nałożył wysokie, sznurowane, z pewnością wygodniejsze od poprzednich. Chętnie częstował się papierosami, jeszcze chętniej alkoholem.
Gdy Svea wróciła do mesy, prezentowała się już znacznie lepiej. W jeansach i luźnej, białej bluzce, ze świeżo umytymi włosami, dało się wręcz zapomnieć, że przed chwilą jeszcze walczyła o życie, tak samo jak cała ich reszta. Wyciągnęła energetyk z lodówki i rozsiadła się z nim między bratem, a Nexem, stawiając też na stole wysoką, srebrną butelkę.
- Okej, to tak. Mamy jedną osobę nadprogramową. Co z nią zamierzasz zrobić, Striker? Bo to ty ją tu przyniosłeś. Śluza wygląda, jakbyś tam świnię wypatroszył, ale nie mam siły się nawet denerwować teraz. Linette nie zostaje na statku, wyrzucamy ją na Omedze, to tak czy inaczej. Ale ja nie będę doglądać tego, żeby jakaś klinika ją przyjęła. To zostaje na twojej głowie - rzuciła, odpalając jednocześnie jednego ze swoich cienkich papierosów. - Nex, weź bo siedzisz przy wylocie, przyniósłbyś coś do popicia bo nie pomyślałam. Z tej szafki po lewej.
Płynęli przez pustkę swoim tempem, w końcu już mogąc ignorować Czyściec i wszystko, co mogło ich przyprawiać o jakiekolwiek negatywne emocje. Andre w pewnym momencie zniknął, by skontaktować się ze swoją narzeczoną i na tym kontakcie spędził dwie godziny - dopóki sfrustrowany Engman nie wywalił go z maszynowni i tym samym nie zmusił go do powrotu w zasięg słuchu wszystkich pozostałych. Omega się zbliżała, tak samo jak koniec tego całego zamieszania i zapłata za wykonane zlecenie.
Zapewnili Gutierrezowi wolność, uratowali w sumie więcej, niż jego. Pozostało mieć nadzieję, że nie była to jedna nadprogramowa osoba opuszczająca barkę więzienną, a jednak dwie - choć nie na pokładzie ich statku.

Wyświetl wiadomość pozafabularną

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Nexaron Dragonbite
Awatar użytkownika
Posty: 660
Rejestracja: 13 sty 2013, o 17:28
Miano: Nexaron Dragonbite
Wiek: 26
Klasa: Szturmowiec
Rasa: Człowiek
Zawód: Najemnik
Lokalizacja: Omega
Kredyty: 29.625
Medals:

Re: Nerthus

12 kwie 2017, o 21:55

Nexaron nie miał chęci, sił, ale co najważniejsze powodu aby odmówić prośbie pani kapitan. Każdy i on również nie był tutaj wyjątkiem miał ochotę wypić teraz coś mocniejszego aby się odprężyć po tym co mieli za sobą. Dodatkowym plusem było to, że dzięki temu droga powrotna nie dłużyła się im podobnie jak lot do Czyśca. Różnica była jednak zasadnicza, bo gdy przyszło już do zapłaty nic nie poszło się pierdo*** i transakcja przebiegła sprawnie. Można by nawet rzec profesjonalnie. Kredyty trafiły na konto pirata, więc wymieniwszy się kontaktami z rodzeństwem opuścił doki. Nie wiedział kiedy to może mu się przydać, ale w tym fachu im więcej znałeś ludzi tym było lepiej. Teraz musiał jednak iść naprawić swój pancerz i co zobaczyć u jego pani kapitan.
What Can Change The Nature Of A Man??

ObrazekObrazek

~ Strój cywilny ~ Pancerz Bojowy ~

Bonusy: +35% obrażenia od mocy biotycznych, +25% siła od mocy biotycznych, -25% koszt mocy biotycznych, +10% do celności Upiora, +30% moc tarczy, +1 pochłaniacz do każdej przenoszonej broni, +20% siła pancerza

Obrazek

Wróć do „Doki”