Każdy jakoś podróżuje! W przypadku, gdy środkiem naszego transportu jest własny, bądź cudzy, statek, którym możecie dostać się w każdy zakamarek galaktyki, warto to udokumentować właśnie tutaj.

Ananthe’Viroccum vas Eboracum
Awatar użytkownika
Posty: 312
Rejestracja: 23 mar 2013, o 21:40
Miano: Ananthe vas Eboracum
Wiek: 28
Klasa: Szpieg
Rasa: Quarianka
Zawód: Najemnik
Postać główna: Ananthe'Viroccum vas Eboracum
Status: Członek Zaćmienia Pierwszego Stopnia
Kredyty: 1.200
Lokalizacja: Złotoryja

Eboracum- fregata typu „L: klasy „Inkwizytor”

24 mar 2013, o 20:20

Eboracum Spefyfikacja i modyfikacje Jest to mała turiańska fregata typu „L: klasy „Inkwizytor”. Maszyny tego typu zostały wycofane z użycia prawie 30 lat temu, z racji mocno awaryjnego napędu piezo, jednak do dziś niektóre kolonie i grupy najemników korzystają z nich, ze względu na nieprzyzwoicie wręcz wytrzymały wielowarstwowy pancerz ablacyjny, bardzo dobre generatory tarcz wzmocnione o punktowe wzmacniacze, generujące dodatkowe pole ochronne tuż nad poszyciem i niewielkie rozmiary klasyfikujące go tak naprawdę jako mogącą pomieścić trzy osoby hybrydę myśliwca, fregaty i miniaturowej twierdzy. Niestety dodatki te okupione zostały małą zwrotnością i stosunkowo słabym uzbrojeniem. Model posiadany przez Ananthe znacząco odbiega od standardów turian. Opływowe kształty zastąpione zostały przez bardziej praktyczne ostre krawędzie, dzięki czemu znacząco odciążono tą maszynę, nie obniżając właściwości obronnych. Przestarzałe silniki i napęd piezo wymieniono na kapkę nowsze modele ARM/300 produkowane przez Salarian, dzięki czemu Eboracum może spokojnie stawać w wyścigach z średniej klasy korwetą. Zamontowano w nim również nowoczesne systemy hamulcowo-operacyjne DX-480 turiańskiej produkcji, dzięki czemu drastycznie poprawiono jego możliwości manewrowe. Pozwoliło to również na poszerzenie możliwości manewrowych o pionowy start i lądowanie. Stare uzbrojenie zastąpiono dwoma nowoczesnymi działkami akceleratorów masy, (wystrzeliwujących pociski wielowarstwowe, dla zmaksymalizowania zniszczeń,) i starym modelem GARDIANA wyciągniętym gdzieś z quariańskich złomowisk. Choć ma on tendencję do częstego zacinania się, obsługuje amunicję o dużo większej sile przebicia niż standardowe wersje, a także posiada domontowane generatory impulsów EMP krótkiego zasięgu, bazujące na jednorazowych ogniwach energetycznych. Ponad to statek wyposażono w antyczne wręcz, lekkie ,sprzężone miny zbliżeniowe Jerycho, kupione za bezcen w okolicach Omegi. Pomimo małego pola rażenia, oraz kiepskich detonatorów, świetnie nadają się na zastawienie małej pułapki, czy opóźnienie pościgu w szczególności że w porównaniu do nowoczesnych wersji wystrzeliwana jest ich prawie trzy-czterokrotnie więcej.Okręt ma również jedna bardzo nietypową dla quarian właściwość: został ulepszony, wbrew oficjalnym zaleceniom floty w archaiczny terminal kwantowy (wielokrotnie przebadany i naprawiany, jednak w końcu uznany za bezużyteczny i nienadający się nawet do sprzedaży), odziedziczony po poprzednim właścicielu jednego z niedawno "nabytych" okrętów, na który tymczasowo wgrana jest rozszerzona WI. Dodatek ten drastycznie zwiększył moc obliczeniową i możliwości adaptacyjne WI, czyniąc z niej nieocenioną pomoc w walce, kosztem nabycia przez rzeczone oprogramowanie dosyć irytujących tendencji do podważania rozkazów. Statek posiada również dodatkowe awaryjne ogniwa fuzyjne, wystarczające do skoku na długość dwóch lat świetlnych. Rdzeń WI, układy podtrzymywania życia, oraz najważniejsze podsystemy dodatkowo chronione są przez Siatkę Faradaya

Kokpit: Jest to niewielkie pomieszczenie, utrzymane w idealnej czystości. Mieści się tu miniaturowa mapa galaktyki, panel dostępu do WI, mechanizmy sterujące, oraz paleta ekranów wyświetlających wszystkie informacje dotyczące statku, oraz jego otoczenie. Mieszczą się tutaj również stanowiska artylerzysty i drugiego pilota.


Pokój główny W tej części statku mieści się niewielki barek, wyposażony w całkiem pokaźny zapas turiańskich trunków, trochę przypraw, standardową quariańską pastę oraz parę konserw i sucharów dla prawoskrętnych komórkowo organizmów. W ścianę wbudowana jest unowocześniona stacja medyczna TAURIS (oprócz tradycyjnej "apteczki" na wyposażeniu jest również kapsuła medyczna, dokupiona z jeszcze starszego modelu. Wyjątkowo kompatybilna z resztą, może pomieścić nawet dwie osoby, choć nie będzie to szczyt wygody. Sama kapsuła ukryta jest za panelem w ścianie, na przeciw barku) zawierająca profesjonalne medykamenty dla prawoskrętnych, oraz podstawowy wachlarz środków dla lewoskrętnych aminokwasowo. Wbudowana w nią jest również opcja symulacji "czystego pokoju" i odkarzania na wypadek sytuacji "kryzysowych".
Sypialnia Ananthe Jest to jedna z trzech wnęk, umieszczonych w tylnej części pokładu, wyposażonych w średniej wielkości łóżka, i zapewniające dyskrecję szklane grodzie. W tej części pokładu znajduje się również parę roślin zabranych z Wędrownej Floty, oraz niewielka zbrojownia wmontowana w ścianę.

Maszynownia Wejście do niej znajduję się w podłodze pokoju głównego. Jest ona długim korytarzem ciągnącym się pod pokładem statku. Znajduje się tu nie tylko napęd FTL, i piezo, ale i podzespoły zasilające broń i generatory tarcz oraz uzdatniacze powietrza czy oczyszczające wodę. Mieści się tutaj również parę pomieszczeń przeznaczonych na ładownie, oraz sterowana oddzielną WI sonda zwiadowcza, własnej produkcji. W teorii część tych pomieszczeń można by przerobić na całkiem wygodny warsztat, czy centrum medyczne, jednakże z braku środków pozostawiono je w nienaruszonym stanie.

Załoga:

Ananthe- Kapitan
WI VER
Sonda
Ostatnio zmieniony 3 maja 2014, o 23:12 przez Ananthe’Viroccum vas Eboracum, łącznie zmieniany 12 razy.
ObrazekObrazek Jeśli piszesz do mnie, używaj rodzaju męskiego, jeśli do Ananthe, rodzaju żeńskiego. Theme postaci
Nect
Awatar użytkownika
Posty: 62
Rejestracja: 22 mar 2013, o 19:27
Miano: Jakub "Nect" Piech
Wiek: 27
Klasa: Inżynier
Rasa: Człowiek
Zawód: Pilot, mechanik
Postać główna: Szeol Gate
Lokalizacja: Polzga
Kredyty: 20.000

Re: Eboracum- fregata typu „L: klasy „Inkwizytor”

28 mar 2013, o 13:41

Nect, szukając transportu natrafił na statek nazwany "Eboracum". Mężczyzna nie wnikał o co chodzi w tej nazwie, interesowało go jedynie to, że może lecieć i go prawdopodobnie podrzucić do celu jego podróży. Pewnie w normalniej sytuacji byłby strasznie skrępowany i nie zapytałby się o podrzucenie w dane miejsce, lecz w tej chwili nie było czasu na słabości. Trzeba było walić prosto z mostu, by dostać to, co się chce.
- Jest tu kto? - krzyknął, w nadziei, że zastanie kogoś z załogi.
Zafrina Robin
Awatar użytkownika
Posty: 43
Rejestracja: 25 mar 2013, o 13:38
Miano: Zafrina "Cerber" Robin
Wiek: 27
Klasa: Adept
Rasa: Człowiek
Zawód: Genetyk, medyk
Kredyty: 15.000

Re: Eboracum- fregata typu „L: klasy „Inkwizytor”

28 mar 2013, o 14:05

Kierując się tak śladami mężczyzny, który - o dziwo - po drodze nie zauważył dziwnej osoby idącej wciąż za nim, co było tylko fartem dla Zafriny, trafiła w końcu pod statek "Eboracum". W pierwszej chwili myślała, że to jego, lecz nadal trzymając się z tyłu usłyszała pytający krzyk faceta i zrozumiała, że pojazd nie należy do niego. Widać też preferuje podróże w stylu Zaf, czyli wpychanie się komuś na statek, czasem nawet bez pozwolenia. Uśmiechnęła się lekko pod nosem i podeszła do niego, po czym zastukała w jego ramię, chcąc by w końcu dowiedział się, że ktoś za nim jest. Oby tylko wiedział, gdzie ten statek leci, bo gorzej będzie, jeżeli miejsce docelowe będzie skrajnie inne niż planowali.
- Jak sądzę, chcesz załapać się na lot? Nie jesteś w tym sam. - powiedziała do niego i stanęła obok, czekając na reakcję albo z jego strony, albo ze strony kapitana statku.
ObrazekObrazek
Ananthe’Viroccum vas Eboracum
Awatar użytkownika
Posty: 312
Rejestracja: 23 mar 2013, o 21:40
Miano: Ananthe vas Eboracum
Wiek: 28
Klasa: Szpieg
Rasa: Quarianka
Zawód: Najemnik
Postać główna: Ananthe'Viroccum vas Eboracum
Status: Członek Zaćmienia Pierwszego Stopnia
Kredyty: 1.200
Lokalizacja: Złotoryja

Re: Eboracum- fregata typu „L: klasy „Inkwizytor”

28 mar 2013, o 14:23

Ananthe podniosła głowę z blatu. Kto normalny drze się o takiej porze? Próbując przezwyciężyć ból głowy jaki zafundowała sobie pijąc za dużo turiańskiej wódki zeszłego wieczoru, powoli podniosła się z krzesła, starając się nie ruszać zbyt gwałtownie. Niestety jednak, w połowie drogi zatrucie okazało się zbyt silne dla jej organizmu, przez co ugięły się pod nią nogi i z całej siły wyrżnęła kolejno o stół, krzesło i podłogę boleśnie się obijając. <Przodkowie, jeśli mnie słyszycie, zabijcie mnie następnym razem, jeśli wypije coś spoza mojego barku!>Myślała już lekko otrzeźwiona bólem quarianka. Dawno się tak nie struła, a nic tak nie upadla jak mocny kac. Powstrzymując chęć zarzygania wnętrza swojego kombinezonu, kobieta powoli dowlokła się do pokładowej apteczki i zaaplikowała sobie mocne środki na ból głowy, wraz z miksem mediżelu i leków na kaca. Było to wszystko co udało jej się wymusić na swoim ciele, zanim ponownie grzmotnęła o podłogę, by pół śpiąc przeleżeć kolejne dziesięć minut, czekając na działanie leków. Gdy te zaczęły powoli rozchodzić się po jej krwioobiegu, usuwając truciznę jaką sobie sama wprowadziła, prawie jęknęła z ulgi. Odczekując jeszcze pięć minut, aby dać czas medykamentom na usunięcie resztek alkoholu z jej krwi podniosła się już zupełnie trzeźwa, choć nie do końca zdrowa. Ogarnąwszy kapkę swój kombinezon, uprzątnęła szybko bałagan jakiego narobiła wczorajszego wieczoru, w trakcie nie udanej próby dostania się do własnej sypialni, po czym migiem przeszła do włazu statku i uchyliwszy go spokojnie zeszła po schodkach, by powitać natręta. Jej oczom, tuż po tym jak odzyskały sprawność po oślepieniu przez światła doków, ukazał się całkiem postawny człowiek. Trzeba przyznać iż może nie należał on do przedstawicieli swojego gatunku którzy osiągają rozmiary dwu i więcej metrowych olbrzymów, którym quarianka sięgała ledwo do piersi, jednak z pewnością niski nie był. No w sumie do brzydkich nie należał, a jego przedramiona pokrywała dosyć nietypowa, acz na swój sposób przyjemna dla oka mozaika tatuaży. Spod brwi na Ananthe zerkały żywe ciemno-brązowe oczy. Drugą mniej widoczną, aczkolwiek dużo bardziej nietypową osobą była kobieta stojąca ramię w ramię z mężczyzną. Dziewczyna, na oko dwudziestoparoletnia, o ładnej twarzy patrzyła szaro-stalowymi oczyma na kapitan statku, starając się odgarnąć z twarzy niesforny kosmyk prawie śnieżnobiałych włosów. Nagle odezwał się jakże wymowny instynkt quarianki, traktując jej obolałą czaszkę mentalną pięścią której celem było nadanie jej delikatnego przeczucia, iż wizyta tej dwójki wcale nie jest związana z jakimś złamaniem przepisów, a tym bardziej nie są to agenci SOCu. Jednocześnie jednak instynkt wywołał kolejną falę cierpień i spustoszenia w postrzeganiu otoczenia przez Ananthe. Starając się nadać swojemu głosu, b w miarę przyjazne i niezbolałe rzmienie podeszła do dwójki przybyszy i wyciągając w typowo ludzkim geście rękę (nawyk nabyty w trakcie przebywania poza flotą) zagaiła:
-Keelah... Znaczy dzień dobry, czym zasłużyłam sobie na Waszą wizytę? Rozumiem, że mają Państwo do mnie jakąś sprawę, jednak będzie ona musiała poczekać do czasu aż wrócę z małej wyprawy do systemu Mil..... Także czym mogę służyć?-zdawszy sobie sprawę, iż całe zdanie powiedziała po polsku, czyli prawie martwym w przestrzeni dialekcie rasy ludzkiej całość powtórzyła po angielsku.
Ostatnio zmieniony 28 mar 2013, o 16:32 przez Ananthe’Viroccum vas Eboracum, łącznie zmieniany 2 razy.
ObrazekObrazek Jeśli piszesz do mnie, używaj rodzaju męskiego, jeśli do Ananthe, rodzaju żeńskiego. Theme postaci
Nect
Awatar użytkownika
Posty: 62
Rejestracja: 22 mar 2013, o 19:27
Miano: Jakub "Nect" Piech
Wiek: 27
Klasa: Inżynier
Rasa: Człowiek
Zawód: Pilot, mechanik
Postać główna: Szeol Gate
Lokalizacja: Polzga
Kredyty: 20.000

Re: Eboracum- fregata typu „L: klasy „Inkwizytor”

28 mar 2013, o 15:04

Nect stojąc i czekając na odpowiedź kogoś z załogi, został "zaatakowany od tyłu". Mężczyzna na początku się wystraszył, ponieważ skupił się na statku, ignorując wszystko co go otaczało. Nie spodziewał się, że ktoś w tej chwili może mu wyskoczyć zza pleców i zacząć gadać od rzeczy. W pierwszej minucie zdezorientowanie zmieniło się w zdenerwowanie na bardzo zabawną personę, która nie znała słowa "witam", ani nie obchodziło jej to, że ktoś może dostać pieprzonego zawału serca. No, ale jak już się przypałętała i wystraszyła, to warto opieprzyć i wypytać o wolne miejsce na statku.
- Ja sądzę, że wpierw wypada się przywitać i najlepiej stanąć przed swoim rozmówcą - powiedział gniewnie - A skąd w ogóle wiesz, że gdzieś się wybieram? - dodał, odsuwając się trochę.
W międzyczasie na horyzoncie pojawił się ktoś z załogi. Była to mała Quaraninka, widać to było nawet z tej odległości, która ich dzieliła. Wzrost mógł być mylący, więc lepiej było jej nie lekceważyć... Jeszcze go wypieprzą i po co mu to?
- Witam, ja i ta pani szukam transportu. Oczywiście za siebie zapłacę, tutaj za tą kobietę nie mam zamia... - przerwał, gdy dotarła do niego wiadomość, że owa istota wybiera się do systemu Mil - A no to ma pani po drodze. Lece do tego samego systemu... Czy mógłbym się zabrać? - powiedział, w duszy prosząc Stworzyciela - jeżeli taki istnieje - by los był dla niego łaskawy.
Zafrina Robin
Awatar użytkownika
Posty: 43
Rejestracja: 25 mar 2013, o 13:38
Miano: Zafrina "Cerber" Robin
Wiek: 27
Klasa: Adept
Rasa: Człowiek
Zawód: Genetyk, medyk
Kredyty: 15.000

Re: Eboracum- fregata typu „L: klasy „Inkwizytor”

28 mar 2013, o 17:34

Zafrinę wcale nie zaskoczyła reakcja mężczyzny. No, w sumie w zakłopotanie też ją nie wprawiła, więc można powiedzieć, że nie zrobiła na niej dużego wrażenia. Takie odzywki zdawałyby się już kobiecie znane, nie wiedzieć czemu czuła, jakby była do nich w jakiś sposób przyzyczajona. Jednakże, by zachować jako takie pozory ugody, przystała na stwierdzenie ciemnowłosego.
- Dobrze, a więc witam. Mów mi Zaf albo Cerber. Jak tam wolisz. - spojrzała na niego uważnie - Teraz lepiej? - zapytała i uśmiechnęła się lekko acz zadziornie.
Zignorowała pytanie o tym, skąd wie, że mężczyzna również gdzieś leci. Może potem mu powie, chyba, że teraz będzie dociekał jeszcze bardziej, wtedy po prostu ten dowie się jak to było. Zanim jednak zdążyła czegokolwiek więcej się dowiedzieć, przyszedł kapitan statku. A raczej przyszła, bowiem była to kobieta, a konkretniej quarianka. Skinęła jej głową i uśmiechnęła się przyjaźnie, starając się zrobić dobre wrażenie, skoro jest cień szansy, że ta przetransportuje ich na tamtą planetę. Gdy zobaczyła jej wyciągniętą rękę, uścisnęła ją.
- Zafrina. - przedstawiła się chcąc, by quarianka wiedziała, z kim ma doczynienia. Takie rozmawianie z nieznajomym, którego nawet imienia się nie zna, może zakłócić przebieg konwersacji. A przecież kobiecie zależało na sprawieniu wrażenia miłej osoby.
Słysząc to, co powiedział mężczyzna, zareagowała praktycznie od razu.
- Zapłacę tyle, ile będzie trzeba. - powiedziała, po czym prosiła w myślach nieokreślone coś, by quarianka się zgodziła. Inaczej trudno jej nieco będzie w inny sposób dostać się do tamtego systemu.
ObrazekObrazek
Ananthe’Viroccum vas Eboracum
Awatar użytkownika
Posty: 312
Rejestracja: 23 mar 2013, o 21:40
Miano: Ananthe vas Eboracum
Wiek: 28
Klasa: Szpieg
Rasa: Quarianka
Zawód: Najemnik
Postać główna: Ananthe'Viroccum vas Eboracum
Status: Członek Zaćmienia Pierwszego Stopnia
Kredyty: 1.200
Lokalizacja: Złotoryja

Re: Eboracum- fregata typu „L: klasy „Inkwizytor”

28 mar 2013, o 18:37

-Bosh.... Przepraszam zapomniałam się przedstawić. Jestem Ananthe. Co do waszego transportu..- w tym momencie nastąpił przestój w rozmowie. Quarianka przerzuciwszy ciężar na zdrowszą, lewą nogę zaczęła zastanawiać się nad zaistniałą sytuacją. Z jednej strony niekoniecznie chciała zabierać ze sobą zupełnie obce osoby, o których nic nie wiedziała. Z drugiej jednak jej szczerzący się z podniecenia instynkt podpowiadał jej, że mogą się okazać nieocenioną wręcz pomocą w tej wyprawie. Choć żadne z tej dwójki nie wzbudzało w niej zaufania, to dodatkowe ręce do pracy oraz wzmocniona siła ognia zdecydowanie przemawiały za przyjęciem ich na statek. Oboje nie wyglądali niestety na zaprawionych w boju weteranów, choć sądząc po ułożeniu broni u mężczyzny nie raz i nie dwa zdarzyło mu się z niej korzystać. Co do Zafriny...... cóż, miała niejasne wrażenie, że tak jak w jej własnym przypadku pierwsze spojrzenie zdradza co najwyżej maskę, jaką chce się pokazać innym. Do tego wydawała się kobietą wykształconą i zaradną, co może okazać się pomocne w trakcie wyprawy, o ile oczywiście posiada ona jakiekolwiek zdolności hakerskie bądź lekarskie. W wyniku tych dywagacji, Ananthe postanowiła chwilowo odroczyć konieczność podejmowania decyzji, by sprawdzić na ile może ufać swoim potencjalnym pasażerom. Całe jej rozmyślania na szczęście nie trwały więcej niż sekundę , no może dwie, także niespodziewani goście nie zdążyli chyba zarejestrować tego momentu.
-... nie mogę nic obiecać, ponieważ nie zwykłam zapraszać na swój pokład każdego kto się napatoczy na kwadrans przed odlotem..... Jednakże- mówiąc to znacznie ożywiła swój wcześniej chłodny ton- sądzę iż możemy sobie pomóc. Także na razie zapraszam do środka, abyśmy mogli przedyskutować całą sprawę w nieco wygodniejszych warunkach. Wolałabym znać chociaż minimalne informacje o was, zanim pozwolę wam ze mną lecieć... Mam nadzieję że Wam to nie przeszkadza.... - Mówiąc to delikatnie uchyliła właz statku i gestem zaprosiła dwójkę do środka. Jednocześnie rozkazała WI obsługującej Eboracum,, by w razie zagrożenia jakie może stworzyć ta parka aktywowała systemy obronne i wykurzyła ich z pokładu. Jak mówi stare ludzkie przysłowie strzeżonego pan bóg strzeże.- Przy okazji jak się Pan nazywa?-spojrzała na mężczyznę..
ObrazekObrazek Jeśli piszesz do mnie, używaj rodzaju męskiego, jeśli do Ananthe, rodzaju żeńskiego. Theme postaci
Nect
Awatar użytkownika
Posty: 62
Rejestracja: 22 mar 2013, o 19:27
Miano: Jakub "Nect" Piech
Wiek: 27
Klasa: Inżynier
Rasa: Człowiek
Zawód: Pilot, mechanik
Postać główna: Szeol Gate
Lokalizacja: Polzga
Kredyty: 20.000

Re: Eboracum- fregata typu „L: klasy „Inkwizytor”

29 mar 2013, o 00:12

No! Wreszcie ktoś był na tyle sprytny, że poprawił się, gdy Nect zwrócił dość nieprzyjemnie uwagę. Ucieszyło go to wewnętrznie, lecz starał nie pokazać tego po sobie. Niby mała rzecz, a tak cieszy, szczególnie w czasach gdy słowa "proszę", "dziękuje", jak i "przepraszam" są rzadko spotykane. No w otoczeniu Necta na pewno.
- Mów mi Nect - powiedział, nie zwracając już uwagi na towarzyszkę, za bardzo przypominała mu jedną bliską mu kiedyś osobę. Dokładnie jego kobietę, która zaginęła podczas ataku na Cytadele. W tym właśnie momencie wróciły do niego wspomnienia z tamtego dnia, z dnia, w którym stracił wiele rzeczy będące dla niego wszystkim. Ukrywając swój ból - bo inaczej nie da się tego nazwać - Nect podszedł do przodu
- Rozumiem. Tak więc pomóżmy sobie nawzajem. Dowiesz się o mnie czego będziesz chciała. - powiedział, następnie popatrzył się kątem oka na kobietę przypominającą jego brankę - I chyba nikt nie będzie miał z tym problemu. - znowu popatrzył się na kobietę od darmowego transportu i powiedział po Polsku - A jak będziemy mieć coś do ukrycia, to wyjdzie wszystko przy wódce. - powiedział, po polsku, a następnie dłonią zgrabnie wskazał statek, zapraszając tym Zafirę do wejścia na pokład.
Zafrina Robin
Awatar użytkownika
Posty: 43
Rejestracja: 25 mar 2013, o 13:38
Miano: Zafrina "Cerber" Robin
Wiek: 27
Klasa: Adept
Rasa: Człowiek
Zawód: Genetyk, medyk
Kredyty: 15.000

Re: Eboracum- fregata typu „L: klasy „Inkwizytor”

29 mar 2013, o 11:57

Ku całkiem miłemu zaskoczeniu dziewczyny, mężczyzna również się przedstawił. Zafrina kiwnęła mu nieznacznie głową, jednak zwątpiła czy to zauważył, bowiem wydawało jej się, że przestał zwracać na nią większą uwagę. Akurat to Cer nieco bardziej zaskoczyło, bowiem nie widziała większego powodu by się tak zaczął zachowywać. No ale cóż, trzeba było jakoś to znieść, przecież nie powie mu "hej, czemu przestałeś zwracać na mnie uwagę?", prawda?
Jej rozmyślania przerwały słowa Ananthe, więc nieświadomie zaczęła skubać zębami dolną wargę. W pierwszej chwili myślała, że quarianka odmówi im lotu, jednak jej pochmurne rozmyślania przerwały kolejne słowa kobiety. Zaprosiła ich na pokład swojego statku, co dla Zafriny było już niemałym krokiem wprzód ku temu, by Ananthe przetransportowała ich swym pojazdem.
- Jasne. Powiem wszystko, czego chcesz się dowiedzeć. - sprostowała zanim Nect wykonał zachęcający ruch w stronę statku. Musiała przyznać, że było to nawet miłe, a kąciki jej ust subtelnie uniosły się w górę. Mogła się założyć, że Nect tego nie zauważył, więc zatknęła za ucho uciekający kosmyk białych włosów, po czym ruszyła za Ananthe na pokład statku. Swoją drogą, ciekawe, czy będzie zagłębiała się w ich przeszłość, przez co Zaf pewnie będzie musiała jej powiedzieć o amnezji... chociaż liczyła na to, że o aż takie szczegóły nie będzie wypytywać.
ObrazekObrazek
Ananthe’Viroccum vas Eboracum
Awatar użytkownika
Posty: 312
Rejestracja: 23 mar 2013, o 21:40
Miano: Ananthe vas Eboracum
Wiek: 28
Klasa: Szpieg
Rasa: Quarianka
Zawód: Najemnik
Postać główna: Ananthe'Viroccum vas Eboracum
Status: Członek Zaćmienia Pierwszego Stopnia
Kredyty: 1.200
Lokalizacja: Złotoryja

Re: Eboracum- fregata typu „L: klasy „Inkwizytor”

29 mar 2013, o 13:03

Ananthe wpuściwszy przybyszy, zatrzasnęła właz statku, po czym prowadząc ich dosyć wąskim korytarzem do Pokoju Głównego, poprosiła by usiedli. Nie przechodząc od razu do rzeczy, postanowiła odwlec jeszcze chwilę rozmowy, aby móc poukładać sobie w już prawie niebolącej głowie pytania jakimi miała zamiar sprawdzić tę dwójkę. Choć quarianka nie znała ludzkich zwyczajów, preferowała zasadę iż najlepiej rozmawia się mając coś do picia. Zresztą sama chciała ugasić ogień szalejący w swoim gardle. W związku z tym gdy goście sadowili się przy niewielkim stole Ananthe wyciągnęła trzy standardowe kubki, będące na wyposażeniu większości statków, specjalny port doprowadzający dla siebie, butelkę wody oraz butelkę antycznego Jacka Danielsa, którą zostawił u niej Paweł na przechowanie, dobrze wiedząc że u niej będzie bezpieczna. Co zresztą zakrawało na ironię losu w wypadku quarianki, która lubiła wypić raz na jakiś czas, ale niestety alkoholu lewoskrętnego nie trawiła. Postawiwszy wszystkie ce przedmioty na idealnie czystym, choć lekko zużytym stole. W końcu podjąwszy decyzję co do pytań, sama osiadła naprzeciwko ludzi i powiedziała:
-Proszę się częstować. I spokojnie, nie interesuje mnie ani wasze życie prywatne, ani historia która spowodowała że się tutaj znaleźliście. Chcę znać jedynie czysto techniczne kwestie: po pierwsze czy nie przewozicie kontrabandy, po drugie czy nie jesteście ścigani na terenie ras Cytadeli, Wędrownej Floty, czy w Układach Terminusa. Po trzecie czy należycie do SOC, bo jak tak to żegnam.- nastąpiła chwila przerwy w czasie której quarianka nalała sobie wody i opróżniła zawartość kubka za pomocą portu doprowadzającego- Chcę także wiedzieć co potraficie, ponieważ na pierwszy rzut oka widać że ani Nect nie jest żołnierzem, ani pani Zafrina tym bardziej. Dlatego też chciałabym wiedzieć co tak nagle wzbudziło wasze zainteresowanie Systemem Mil? I proszę, niech się pan nie krępuje. Sama nie mogę pić ludzkich trunków, a ten już od dawna zalega w moim barku. Zresztą przepraszam że nie mogę was poczęstować czymś innym, ale dosyć rzadko miewam gości o lewoskrętnych aminokwasach.- oczekując na odpowiedź, quarianka przypięła kaptur do uchwytów w swoim kombinezonie, oraz delikatnie poprawiła kewlarową kamizelkę. Choć Ananthe z pewnością nie była uzależniona od alkoholu, czasem gdy wspomnienia o ojcu stawały się za silne starała się uciec przed nimi w zapomnienie jakie daje pijackie otępienie, choć zawsze potem czuła się strasznie winna i upokorzona. Na szczęście nie nabałaganiła w dniu wczorajszym, co oznacza że główne natężenie środków odurzających przepadło na moment gdy zasypiała.. <Dzięki przodkom za ich drobne łaski> Pomyślała stwierdzając że tylko dzięki temu może w miarę godnie ugościć tą dwójkę. Zadziwiało ją lekko tylko zrządzenie losu, jakie pchnęło tych ludzi do niej, w momencie gdy przygotowywała się do wyprawy, do której ewidentnie przydałyby się dodatkowe ręce....
ObrazekObrazek Jeśli piszesz do mnie, używaj rodzaju męskiego, jeśli do Ananthe, rodzaju żeńskiego. Theme postaci
Zafrina Robin
Awatar użytkownika
Posty: 43
Rejestracja: 25 mar 2013, o 13:38
Miano: Zafrina "Cerber" Robin
Wiek: 27
Klasa: Adept
Rasa: Człowiek
Zawód: Genetyk, medyk
Kredyty: 15.000

Re: Eboracum- fregata typu „L: klasy „Inkwizytor”

29 mar 2013, o 17:03

Uprzejmie przepuszczona przez Necta weszła przed nim na pokład, a kiedy wszyscy już się na nim znaleźli Ananthe zamknęła za nimi właz. Szli niezbyt szybko, jednakże nie wlekli się jak żółwie, więc Zafrinie udało się rozglądnąć po korytarzu, przez który przechodzili. Szybko jednak znaleźli się w miejscu, które wyglądało na Pokój Główny, gdzie quarianka zachęciła dwójkę ludzi do zajęcia miejsc siedzących. Cer nie trzeba było powtarzać dwa razy, zaraz już siedziała na krześle przy stosunkowo niewielkim, jednak dla kobiety wystarczającej wielkości stole i cierpliwie czekała na rozwój wydarzeń. W czasie gdy Ananthe zaczęła wyjmować coś z szafek, białowłosa rozglądnęła się ponownie, tym razem jednak po tym pomieszczeniu. Jasne krzesła, jasny stół, gdzieniegdzie czarne wstawki - całkiem ładnie, na pewno nie było co narzekać na wystrój.
Kilka sekund później Zaf powróciła wzrokiem do stołu, bowiem pani kapitan ustawiła na nim trzy kubki oraz napoje. Kobieta podziękowała oraz przysunęła do siebie jeden z nich po czym zastanawiała się moment co do niego nalać. Ostatecznie wybrała wodę, gdyż wydawało jej się, że mocniejszy trunek akurat na tą chwilę nie za bardzo jej pasuje. Napełniwszy połowę kubka upiła z niego trochę wody, przy czym wysłuchała pytań quarianki. Białowłosej ulżyło nieco gdy usłyszała, czego ta chce się dowiedzieć.
- A więc - zaczęła - Na wszystkie pani pytania moja odpowiedź brzmi nie. A co do moich umiejętności, jak już trafnie zauważyłaś, wytrawnym żołnierzem nie jestem. Param się za to w medycynie i genetyce. Zaś chęć wyprawy do Systemu Mil... - zastukała delikatnie paznokciami o ucho kubka - Zawdzięczam to po prostu potrzebie zarobienia jakiejś ilości pieniędzy, gdyż swego własnego mieszkania nie mam, a trzeba jakoś wyżyć i zjeść, na zimniejsze noce coś wynająć. A, że owa robota się trafiła, stwierdziłam, że czemu nie? Lepsze to niż nic. - odpowiedziała quariance i zwróciła swój wzrok na Necta, którego teraz była kolej na odpowiedzenie na pytania kapitan.
ObrazekObrazek
Nect
Awatar użytkownika
Posty: 62
Rejestracja: 22 mar 2013, o 19:27
Miano: Jakub "Nect" Piech
Wiek: 27
Klasa: Inżynier
Rasa: Człowiek
Zawód: Pilot, mechanik
Postać główna: Szeol Gate
Lokalizacja: Polzga
Kredyty: 20.000

Re: Eboracum- fregata typu „L: klasy „Inkwizytor”

29 mar 2013, o 20:15

Nect ruszył zaraz za Zaf. Przez całą drogę podziwiał statek, który prawdopodobnie będzie jego transportem do systemu Mil. Ba! Będzie nim - słowa Quaranki utwierdziły go w przekonaniu, że oto ten pojazd pomoże dotrzeć mu na miejsce. Gdy wszedł do środka statku, wraz z nowo nabytą znajomością oglądał imponujące wnętrze statku. Ach te pamiętne czasy kiedy sam Jakub miał statek, niestety atak na Cytadelę zmienił go w kupę złomu, która nie nadawała się do naprawy. Tak to też został bez transportu i uziemiono go.
Gdy tylko doszli na miejsce, gdzie mieli wszystko omówić, Nect zajął szybko miejsce przy stole. Siadł naprzeciw Zef i częstując się tym, co dał gospodarz, mężczyzna nalał sobie trochę Jacka. Na razie go nie pił, bawił się szklanką odbijając ją od dłoni do dłoni, słuchając przy tym co mają do powiedzenia dziewczyny. Kiedy przyszła kolej na niego, upił trochę trunku.
- Tak więc jestem Nect. Moje prawdzie imię nie jest potrzebne ze względu na to, że będzie to tylko przejażdżka - znowu uchylił rozgrzewającego płynu - Jestem inżynierem, lubie cycki, no i oprócz tego naprawiam wszystko i wszystkich. Jestem mechanikiem, ocalałym z bitwy o Cytadelę. - Nect popatrzył się na Zafirę - A specjalizuje się w zadowalaniu kobiet. - w tym momencie dokończył pić zawartość szklanki, którą odłożył, po czym oparł się na krześle.
Ananthe’Viroccum vas Eboracum
Awatar użytkownika
Posty: 312
Rejestracja: 23 mar 2013, o 21:40
Miano: Ananthe vas Eboracum
Wiek: 28
Klasa: Szpieg
Rasa: Quarianka
Zawód: Najemnik
Postać główna: Ananthe'Viroccum vas Eboracum
Status: Członek Zaćmienia Pierwszego Stopnia
Kredyty: 1.200
Lokalizacja: Złotoryja

Re: Eboracum- fregata typu „L: klasy „Inkwizytor”

29 mar 2013, o 21:03

Ananthe bacznie spoglądała na dwójkę siedzącą przed nią. Choć każde z nich przedstawiało się w inny sposób, wcale nie to było istotne dla quarianki. Obserwując ich zachowania, mimikę, gesty powoli dochodziła do przekonania że choć nie mówią zupełnie szczerze nie okłamują jej, a to już jest plus. Odchyliwszy się delikatnie na krześle, zaczęła sączyć drugą szklankę wody. Ananthe zagłębiła się na chwilę w myślach. Choć żadne z nich nie kłamało, wszystko co robili było na pokaz... choć nie do końca rozumiała jego cel, postanowiła później rozstrzygnąć tą kwestię. Same zdolności jakimi się szczycili nie budziły zastrzeżeń, a ktoś kto przetrwał piekło Cytadeli... No cóż, z pewnością nie trzeba będzie o niego specjalnie dbać. Ananthe nigdy nie miała nic przeciwko innym poszukiwaczom przygód i wiedzy, do momentu gdy musiała przystawić im lufę do potylicy, gdy zaczynali kombinować. Na szczęście ta dwójka wydawała się w miarę uczciwa, choć było to raczej przeczucie niż nabyta wiedza, z racji ich krótkiej znajomości. Poza tym przyda się jej mechanik. Sama w życiu nie da rady naprawić tych działek GARDIAN. Cholerstwa zacinały się po każdych czterystu strzałach i niezależnie jak przy nich grzebała, Bosh'tety nie chciały działać. Zaś rozmowa z wykształconą kobieta może okazać się całkiem miłą odmianą po przebywaniu z gburowatymi najemnikami i wkurzającą biurokracją... Nect zresztą miał całkiem niezłe poczucie humoru, a sposób w jaki zaczepiał Zafrinę nieodzownie wywoływał u niej skojarzenie z pyjackiem, próbującym wkurzyć varena. W końcu gwałtownie siadając quarianka podjęła decyzję.
-Lecicie ze mną, nie musicie nic płacić pod warunkiem że pan Nect dokona drobnej naprawy na moim statku, a pani, Zafrino w sumie nie wiem, co może zrobić, ale skoro już lecę w tą stronę to zabiorę i panią. Jak sądzę wy również jesteście zainteresowani sygnałem SOS, z nieznanej stacji badawczej, więc układ będzie prosty: działamy w grupie i w obrębie tej ja dowodzę, choć nie zwalnia was to z myślenia. Nie płacę wam więc nic nie wymagam, ale sądzę że bezpieczniej będzie sobie pomagać niż rzucać kłody pod nogi, w miejscu gdzie wymiękła obrona stacji. Absolutnie nie toleruje kradzieży, szachrajstw ani prób włamania, także na statku wszystko ma zostać tak jak jest.-chwila przerwy, po której quarianka na chwilę przeszła na mniej rzeczowy ton- Proszę oczywiście nie brać tego do siebie, jednak nie znam was i wolę potem nie żałować że was ze sobą zabieram. Zapomniałam o czymś? A tak: będziecie mieli dostęp do wszystkich danych, technologii i innych znajdziek związanych z informacjami po tym jak wykonam ich kopię, jasne? Nic przed wami nie utaję, ale wole mieć własne archiwa i z nikim się o nie nie wykłócać. Ewentualnymi zarobkami dzielimy się w następujący sposób: ja biorę 35% wy po 32,5%. Od razu informuję żeby nie było problemów te 2.5% to koszty transportu. Mam nadzieję że wam to odpowiada, ewentualnie możecie działać na własną rękę, jednak wtedy nie gwarantuję zabrania was z powrotem, oraz będziecie musieli mi zapłacić 50 kredytów za transport, oraz tak jak wcześniej pan Nect zobowiąże się do wyeliminowania ustereki mojego środka transportu.-
Kończąc mówić odetchnęła. Nie była fanką wygłaszania takich monologów,jednak lepiej wyjaśnić wszystko raz, a porządnie, niż potem mieć niepotrzebne nieprzyjemności. Pociągnąwszy spory łyk za pomocą przewodu doprowadzającego, usadowiła się wygodniej i zaczęła czekać na odpowiedź tej dwójki. <Keelah... zapomniałabym>Pomyślała Ananthe.
- Musicie wsiąść własne zapasy, bo tak jak mówiłam nie posiadam nic poza tym trunkiem, co moglibyście spożywać. Jeśli wszystko wam odpowiada podajcie mi numery swoich omnikluczy i widzimy się tutaj za godzinę.
ObrazekObrazek Jeśli piszesz do mnie, używaj rodzaju męskiego, jeśli do Ananthe, rodzaju żeńskiego. Theme postaci
Nect
Awatar użytkownika
Posty: 62
Rejestracja: 22 mar 2013, o 19:27
Miano: Jakub "Nect" Piech
Wiek: 27
Klasa: Inżynier
Rasa: Człowiek
Zawód: Pilot, mechanik
Postać główna: Szeol Gate
Lokalizacja: Polzga
Kredyty: 20.000

Re: Eboracum- fregata typu „L: klasy „Inkwizytor”

30 mar 2013, o 20:26

Dobrze poszło. Szybko i nie trzeba było mówić szczegółowo o swoim życiu, a Nect chciał uniknąć gadaniny o całej tej bitwie. Mimo, że był jednym z bohaterskich obrońców owej placówki, lecz były też negatywne, niechciane aspekty tego ataku, jak i obrony. Mimo wszystko cieszył się, że zdobył pojazd, który dostarczy go na miejsce, jak i towarzyszy do tej "przygody". No i jeszcze całkiem niezły procent z zarobku, który będzie finalnym plonem ukończonego zadania. A w sumie czy Jakub będzie się cieszył z "wypłaty", zależy tylko tyle ile te 32,5% wyniesie.
- Ok rozumiem - powiedział, ucieszonym tonem, gdyż zlecono mu naprawę wszystkich usterek statku - Mi tam pasuje. Jeżeli czegoś nie wezmę ze sobą, a wy będziecie to mieć, chętnie odkupie taką rzecz. Nawet jeżeli trzeba będzie, dam podwójną cenę. - powiedział, a następnie wstał - To, co powiedziałem działa w dwie strony - po tych słowach podał numer swojego omniklucza, a następnie wyszedł ze statku w stronę swojego domu. W mniej więcej pół godziny wrócił z torbą wypełnioną rzeczami niezbędnymi do podróży. Na dnie swojej torby ukrył swojego mściciela, którego założył na plecy.
- Wróci Zafira i możemy ruszać - powiedział wzdychając. Owa kobieta coraz to bardziej przypominała mu jego zaginioną kobietę, która zachowywała się podobnie do niej. Miała nawet tak samo na imię, no i do tego specjalizuje się w tym samym co Jakubowska Zafira. Dość dziwne, aczkolwiek nie zaskakujące.
Zafrina Robin
Awatar użytkownika
Posty: 43
Rejestracja: 25 mar 2013, o 13:38
Miano: Zafrina "Cerber" Robin
Wiek: 27
Klasa: Adept
Rasa: Człowiek
Zawód: Genetyk, medyk
Kredyty: 15.000

Re: Eboracum- fregata typu „L: klasy „Inkwizytor”

30 mar 2013, o 21:27

Przewróciła teatralnie oczami na informację o specjalizacji Necta, jednak w głębi duszy ją to rozśmieszyło. Wiadome było przecież, że nie mówi prawdy, jednak mimo próby zachowania powagi przez Zafrinę już po prostu nie wyrabiała. Zbyt długi czas była poważna i formalna, czas by nastał temu kres!
- Widzę tu dwie kobiety i póki co nie zadowoliłeś żadnej z nas. Kiepsko musi Ci to iść, może powinieneś zacząć traktować to raczej jako hobby? - rzuciła ze złośliwym acz wesołym uśmieszkiem na twarzy.
Rozluźniła się nieco, bowiem rozmowa zeszła na nader dobre tory. Była już prawie pewna, że quarianka zgodzi się na przewóz ich wszystkich do Systemu Mil. Oparła się o oparcie jej siedzenia i wysłuchała uważnie tego, co Ananthe miała do powiedzenia. Kiedy ta już skończyła - co trzeba było przyznać, wygłoszenie tego wszystkiego zajęło jej chwilę - Zafrina ucieszyła się.
- Nie widzę problemu. - powiedziała tylko akceptując wszelkie warunki podane przez kapitan w tej jakże długaśnej wypowiedzi.
Szybko podniosła się z fotela i podała Ananthe numer swojego omni-klucza zaraz po towarzyszu podróży mającej się niedługo odbyć, po czym zasalutowała dwójce na pożegnanie i wyszła ze statku.
Zaszła do jakiegoś sklepu po drodze i zaopatrzyła się tam w sporo wysokokalorycznego jedzenia, w tym między innymi sporo czekoladopodobnych wyrobów, jak i kilka butelek napojów energetyzujących. Takie picie jest najlepsze przy byciu biotykiem, daje szybkiego kopa i regeneruje nieco siły, więc bez niego Zafrina wolała nigdzie nie lecieć. Poza tym, zawsze nosiła mininum jedną taką w jej plecaku, przez co przyzwyczaiła się już do regularnego picia tego. Pozostałe rzeczy niezbędne do wyżycia już przy sobie miała, więc zarzuciła plecak na jedno ramię i postanowiła wrócić na statek.
Niedługo później była już przed pojazdem, więc spoglądnęła na zegarek - około 40 minut jej nie było, ma jeszcze czas. Ale kto zabroni jej przyjść wcześniej? Najwyżej w czymś pomoże. Okazało się jednak, że Nect wraz z Ananthe są już na pokładzie.
- O, cześć. Długo czekacie? - zapytała.
ObrazekObrazek
Ananthe’Viroccum vas Eboracum
Awatar użytkownika
Posty: 312
Rejestracja: 23 mar 2013, o 21:40
Miano: Ananthe vas Eboracum
Wiek: 28
Klasa: Szpieg
Rasa: Quarianka
Zawód: Najemnik
Postać główna: Ananthe'Viroccum vas Eboracum
Status: Członek Zaćmienia Pierwszego Stopnia
Kredyty: 1.200
Lokalizacja: Złotoryja

Re: Eboracum- fregata typu „L: klasy „Inkwizytor”

30 mar 2013, o 22:06

Lekko zaskoczona przybyciem Zafriny, quarianka oderwała wzrok od podzespołu pryz którym majstrował Nect. Choć sama posiadała dosyć obszerną wiedzę techniczną, nigdy nie udało jej się w pełni opanować mechaniki na poziomie niezbędnym do zaawansowanych napraw statków. Otrząsnąwszy się z zamyślenia powiedziała:
-Nie, spokojnie. Nect właśnie wywiązywał się ze swojej części umowy.-powiedziała Ananthe wesołym głosem. Może w końcu jej GARDIAN zacznie działać jak należy...- Jeśli to nie kłopot, zaprowadzę was teraz do waszych "kajut".
Mówiąc to zamknęła właz do statku, po czym ruszyła wraz z dwójką pasażerów wgłąb korytarza prowadzącego przez całą długość okrętu.
-Ok, w ścianę wbudowana jest mała zbrojownia wraz z terminalem ulepszeń, także możecie w niej zostawić swój ekwipunek, jedzenie i inne produkty wsadźcie do komory chłodzącej pod barkiem. Tutaj macie swoje łóżka, tafle szklane można sterować z wewnątrz, więc nie grozi wam zatrzaśnięcie.-Mówiąc pokazywała im poszczególne części Eboracum.- Ja zajmuje pierwszą gródź od lewej, pozostałe dwie są wolne. Jeśli mielibyście jakieś pytania, w każdym pomieszczeniu znajduje się terminal WI statku. Nazywa się VER, i bywa czasem .... markotna. I uważajcie, przy przechodzeniu przez przekaźniki czasem trzęsie. Sądzę że na miejscu będziemy za około... dwanaście godzin, także radzę coś zjeść i się wyspać. W razie problemów zagrażających życiu będę w kokpicie na końcu korytarza.- Mówiąc to quarianka pewnym krokiem ruszyła w stronę sterówki okrętu. Delikatnie kulejąc, zamknęła za sobą grodź łączącą kokpit z resztą statku, po czym opadła na wygodny fotel pierwszego pilota. Odprężywszy się włączyła po kolei wszystkie systemy statku, wraz z diagnostyką. Gdy procedury kontrolne zostały zakończone, Ananthe nawiązała łączność z centralą lotów Cytadeli:
-SSV Eboracum prosi o pozwolenie na opuszczenie doków korytarzem 4b5. Kod startowy Alfe Beta Cztery G.
-Tu centrala lotów,kod potwierdzony, zezwalamy na opuszczenie. Bezpiecznej podróży Eboracum
-Dziękuję, miłego dnia i bez odbioru.

Kończąc komunikację quarianka delikatnie podniosła statek, po czym już z pełną mocą pchnęła go w drogę ku Przekaźnikowi Masy. Choć część przeciążenia pochłonęły symulatory sztucznej grawitacji, to jednak poczuła delikatne wciśnięcie w fotel. Z minimalnymi wyrzutami sumienia względem pasażerów podleciała do przekaźnika, by rozpocząć jeden z wielu skoków tego nietypowego dnia na drodze do Systemu Mil.
ObrazekObrazek Jeśli piszesz do mnie, używaj rodzaju męskiego, jeśli do Ananthe, rodzaju żeńskiego. Theme postaci
Nect
Awatar użytkownika
Posty: 62
Rejestracja: 22 mar 2013, o 19:27
Miano: Jakub "Nect" Piech
Wiek: 27
Klasa: Inżynier
Rasa: Człowiek
Zawód: Pilot, mechanik
Postać główna: Szeol Gate
Lokalizacja: Polzga
Kredyty: 20.000

Re: Eboracum- fregata typu „L: klasy „Inkwizytor”

30 mar 2013, o 23:01

- No ba! W końcu mogę robić to, co lubie. - powiedział, kończąc naprawy. Uszkodzenia były na tyle błahe, że nie potrzeba było dużo czasu na rozpoznanie i naprawę. Na tym pokładzie mechanik pokroju Necta przydałby się tutaj, albo gdzieś na twardym gruncie, bo żal takiego ładnego statku.
Po szybkim odłożeniu narzędzi, Jakub wziął torbę i pomaszerował za dziewczynami, by Ananthe mogła opowiedzieć co tam musi powiedzieć. W międzyczasie spoglądał na Zaf, która tak bardzo przypominała jego kobietę, że stwierdził iż spróbuje jej o sobie przypomnieć - oczywiście jeżeli to jest ona - o sobie, jak i o swoim uczuciu do niej.
- A wracając do mej specjalizacji. Zafrino, czyżbyś rzuciła mi wyzwanie? - powiedział uśmiechnięty słuchając kosmitki. Był zadowolony ze wszystkiego co się ostatnio wydarzyło, słuchał uważnie nowej towarzyszki. Nie było problemu z tym co mówiła, odżył wszystko tam, gdzie kazała. Nectowi nie miał ochoty się teraz buntować czy coś, wszystko było w jak najlepszym porządku. Jedyne czego mu jeszcze brakowało, to pomyślny koniec zadania.
Zafrina Robin
Awatar użytkownika
Posty: 43
Rejestracja: 25 mar 2013, o 13:38
Miano: Zafrina "Cerber" Robin
Wiek: 27
Klasa: Adept
Rasa: Człowiek
Zawód: Genetyk, medyk
Kredyty: 15.000

Re: Eboracum- fregata typu „L: klasy „Inkwizytor”

31 mar 2013, o 00:24

Rzuciła okiem na towarzysza majsterkującego przy mechanizmach karabinów. Bladego pojęcia nie miała jakie cudy tam wyczyniał, ale wnioskując po zadowoleniu Ananthe musiał dobrze się sprawować. Kiwnęła głową już spokojna o to, że nie ślamazarzyła się z przyjściem, po czym ruszyła za kapitan statku. Ta prowadząc ich do ich kajut jednocześnie zapoznawała ich z wszelkimi pomieszczeniami i korytarzami przez które przechodzili, umożliwiając późniejsze samodzielne korzystanie z nich. Objaśniła to, co objaśnienia wymagało, a Zaf tyle starczyło by korzystać ze wszystkiego bezpiecznie bez narażania niczego na destrukcję. Zostawiła rzeczy tam, gdzie poleciła zostawić je Ananthe, ówcześnie wyjmując jednak z plecaka jedną butelkę napoju i batona. Sporo czasu nie jadła, więc znając życie zaraz zgłodnieje, no a picie to picie, wzięła dla zasady.
Trochę zachmurzyła ją wizja dwunastogodzinnej podróży, bowiem przez bezsenność Zafriny szykowało się dwanaście godzin nudy, jeżeli brać pod uwagę to, że Nect będzie spał. A nawet, jeżeli nie będzie, to kto powiedział, że zainteresuje się bezsenną osobą białowłosej? Z chwilowych zamyśleń wyrwały ją zaczepne słowa mężczyzny. W głowie zabrzmiały jej słowa "o wilku mowa".
- Zawsze i wszędzie, pewny siebie ogierze. - zaśmiała się i buntowniczo szturchnęła go łokciem w bok - Przy okazji, jak masz na imię? - zapytała doznawszy olśnienia, że tego nie wie. No cóż, Zaf lubi być poinformowana.
ObrazekObrazek
Nect
Awatar użytkownika
Posty: 62
Rejestracja: 22 mar 2013, o 19:27
Miano: Jakub "Nect" Piech
Wiek: 27
Klasa: Inżynier
Rasa: Człowiek
Zawód: Pilot, mechanik
Postać główna: Szeol Gate
Lokalizacja: Polzga
Kredyty: 20.000

Re: Eboracum- fregata typu „L: klasy „Inkwizytor”

31 mar 2013, o 00:49

Nect poczekał aż Ananthe opuści sypialnie, po czym rzucił się na jedno z łóżek. Chwilę tak leżał odpoczywając po ciężkiej części dnia. Tej przepracowanej oczywiście. Część w której szukał statku, jak i zapoznawał się z załogą do misji, była bardzo miła, ba prawdopodobnie odnalazł swą ukochaną! Czy dzień może być jeszcze lepszy? Możliwe, że tak, kolejne godziny przekonają o tym Jakuba, który sam nie wie co zgotował mu parszywy los.
Widząc, a raczej nie słysząc by Zafrina się kładła. Nect odwrócił się na brzuch, podpierając się łokciami dla lepszej widoczności. Co zobaczył? Nudzącą się kompankę opychającą się słodyczami. Od razu w umyśle chłopaka pojawił się cięty tekst, komentujący batonika i tuszę każdej kobiety. Lecz najpierw usiadł na końcu łózka wciąż patrząc się na towarzyszkę.
- Co do pytania, to powinnaś pamiętać jak mam na imię Zafrino Robin, nazywam się Jakub. - powiedział poważnym tonem - A co do batonika, to dupa rośnie. Nie przesadzaj, bo nie dasz sobie rady z taką bestią jak ja - to powiedział już z uśmiechem na ustach. Czekał na reakcje dziewczyny, która prawdopodobnie nie powiedziała swojego nazwiska, a jednak było znane przez Necta. Albo powiedziała, tylko znowu zapomniał o tym.
Zafrina Robin
Awatar użytkownika
Posty: 43
Rejestracja: 25 mar 2013, o 13:38
Miano: Zafrina "Cerber" Robin
Wiek: 27
Klasa: Adept
Rasa: Człowiek
Zawód: Genetyk, medyk
Kredyty: 15.000

Re: Eboracum- fregata typu „L: klasy „Inkwizytor”

31 mar 2013, o 01:10

Kobieta kierując się w stronę łożka już z oddali rzuciła na nie napój po czym zabrała się za rozpakowywanie batonika. Zanim usiadła na łóżko zdążyła wziąć gryza, poprawiła więc poduszkę by było wygodnie jej siedzieć i oparła się o ścianę. Wlepiła wzrok w punkt naprzeciwko, bo nic w sumie lepszego do roboty teraz nie miała. Nect położył się na swoje posłanie, prawdopodobnie w celu przespania się, przez co dziewczyna straciła jakiekolwiek nadzieje i przygotowywała się psychicznie na monotonną i nudną noc. Pogryzając leniwie batona i uzupełniając tym jednocześnie zapasy cukru w organiźmie szybko usłyszała moment, w którym towarzysz przewrócił się na brzuch. Nie odwróciła jednak głowy, a kątem oka dostrzegała, że patrzy się prosto na nią. Chciała mu wytknąć, że nieładnie to tak gapić się po nocach, lecz Nect ją uprzedził i zaczął mówić pierwszy. A raczej Jakub, bo tak okazało się, że ma na imię.
Ale zaraz... Robin? Nie podawała przecież swojego nazwiska dziś, ani jemu ani Ananthe. Skąd je znał? Popatrzyła się na niego zagubionym i pełnym konsternacji wzrokiem. Po chwili jednak otrząsnęła się z tego stanu uznawszy, że mógł być to czysty przypadek i mogło jej się to jej nazwisko wymknąć po prostu. Ale zapytać zawsze można, prawda?
- Skąd znasz moje nazwisko? - odparła bezpardonowo. A może była to jedna z osób, które poznała w przedziale czasu, gdy zachorowała na amnezję? - Lubię i będę tyle jeść, na pewno mi nie szkodzi. Zazdrościsz! - ostatnie słowo wypowiedziała tonem małego, zdenerwowanego dzieciaka, starając się tym samym zatuszować zmieszanie.
ObrazekObrazek

Wróć do „Doki”