Etsy potwierdziła krótkim dobrze. W każdej chwili mógł spojrzeć do wnętrza śluzy, w której Khouri zostawił technika, więc SI umieściła mu obraz z kamery w karcie obok statusu lotu. Podający się za Thomasa więzień leżał na ziemi, twarzą w dół, a jego kończyny były rozrzucone w losowy sposób - gdyby nie to, że jego ciało ruszało się lekko w rytm oddechu, wyglądałby jak trup. Nazir najwyraźniej nie marnował czasu na komfortowe odstawienie na ziemię agenta Castora, tylko wrzucił go do środka i zamknął za sobą drzwi, nie dbając o jego poziom komfortu. Biorąc pod uwagę ich plany względem niego, niezbyt też miał powód, by o ten komfort dbać. Gdy tylko dolecą, mężczyzna będzie trupem.
Status lotu pokazywał, że minęli połowę drogi do następnego systemu, a do wylotu z Przekaźnika została im ponad godzina. Czas transportu, który na ogół dłużył się w transporcie, teraz przelatywał im przez palce, a im szybciej Widmo miał spotkać się z Irissą, tym rosła presja.
- A nie mówiłem? - powtórzył za nim żołnierz, upijając łyk parującej, świeżej kawy.
Maya westchnęła cicho. Lekkość żołnierza jej się nie udzieliła. Zamknęła okna na swoim omni-kluczu i skryła twarz w dłoniach na krótką chwilę, ze zmęczeniem przecierając zaczerwienione oczy. Widać było w niej frustrację.
- Nic nie mam. Przeszukiwałam wyższych rangą pracowników, ale nie ma tam nikogo, kto wygląda jak ten gość. Etsy też wrzuciła jego zdjęcie do systemu rozpoznawania twarzy i przeszukała po swojej stronie wszystko. I nic - mruknęła, wstając z miejsca. Złapała swój kubek i odwróciła się do zlewu, żeby go przemyć, a później znów postawić pod ekspresem i wcisnąć odpowiedni przycisk. Potrzebowała ruchu, nawet jeśli był ograniczony. - Nie wiemy kto to. Wie dużo, albo udaje, że wie, ale my nie wiemy o nim nic.
Oparła się tyłem o blat, czekając, aż ekspres przestanie mielić ziarna i doleje jej nowej porcji kawy. Podążyła za jego wzrokiem do cylindrycznego obiektu, dostrzegając jego intencje zawczasu i chwilowo jej frustracja ustąpiła zaciekawieniu.
Obiekt przypominał hermetycznie zamykaną puszkę o grubych, metalowych ścianach. Nie miał na sobie żadnych oznaczeń, numeru seryjnego czy naklejki z nazwą. Był chłodny w dotyku, wydawał się mieć system chłodzenia zamontowany w środku.
- Nie znalazłam niczego na temat zawartości sejfu Mathiasa Steigera - odpowiedziała Etsy. Nazir podniósł głowę znad omni-klucza, dopiero teraz interesując się tym, co Vex trzymał w dłoniach. - Obiekt przechowuje coś, co utrzymywane musi być w niskich temperaturach. Tego typu jednostki stosuje się w wielu dziedzinach i na wiele sposobów. Brak wystarczającej ilości danych by stwierdzić, co znajduje się wewnątrz tego.
Khouri skrzywił się lekko, odsuwając nieco od stołu gdy turianin wyraził chęć sprawdzenia, co chowała puszka. Maya zapomniała na chwilę o swojej kawie w ekspresie i podeszła bliżej, nachylając się nad ramieniem Widma w zupełnie przeciwnej reakcji.
- Śluza niby jest zajęta, ale dla ciebie znajdzie się miejsce jeśli chcesz to tam otworzyć - zasugerował, wpatrując się w pojemnik.
- Otwórz - poleciła cicho Maya, stając obok i obserwując uważnie.
Pojemnik miał widoczne otwarcie. Nie był zabezpieczony sam w sobie - jego bezpieczeństwo gwarantował sejf, którego zamek udało im się wcześnie złamać. Gdy Widmo nacisnął przycisk, z wewnątrz dobiegł lekki syk, a z powstałej szczeliny wydostała się biała para. Wnętrze było lodowate, a w nim - szeroka fiolka. Na dnie miała fragment ziemi, z którego wystawał pęd jakiejś rośliny. Miała fioletową łodygę i zielonkawe, dwa listki na szczycie.
- Świetnie - mruknął żołnierz pod nosem, wracając do czytania. - Facet lubił kwiatki. To już wiemy.