Wyświetl wiadomość pozafabularną
Muzyka płynęła, tak jak głos SI, z więcej niż jednego głośnika, otaczając rudowłosą w tym małym, niemal kolistym pomieszczeniu. Odbijała się od metalowych ścian i wracała do jej uszu, wzmocniona pogłosem. Brzmiała niecodziennie, choć jednocześnie dało się w niej wychwycić wszystkie, standardowe elementy utworów tego typu. Nie było w nich niczego odkrywczego, ale sposób, w jaki te elementy zostały połączone i ich kompozycja przykuwała ucho, szczególnie dla kogoś, kto przesłuchał nieco muzyki poważnej w swoim życiu. Orkiestra nigdy nie zagrała tego na żywo - pozostawała wewnątrz programu i mało prawdopodobne, by kiedykolwiek ktoś usłyszał ją w operze.
- Cieszę się, że ci się podoba - odparła Isis, wybijając się mimo wszystko ponad muzykę, dzięki czemu nie musiała jej ściszać ani siebie pogłaśniać. Musiała swój głos mieć na innym kanale i kontrolować oba by mieć pewność, że Dubois ją usłyszy. - Nie pokazywałam tego wielu osobom w taki sposób, w jaki pokazuję to teraz.
W tej kwestii sztuczna inteligencja, mimo wszystko, wydawała się być nieco bardziej otwarta. Może nie była wrażliwa na krytykę, jak większość artystów, dla których pokazanie swojego dzieła było niczym obnażenie cząstki swojej duszy. Może to kolejna rzecz, do której podchodziła czysto pragmatycznie, nawet będąc w stanie tworzyć coś takiego.
- Tak. Szostakowicza i kilku kompozytorów, których składowe znajduję w jego utworach. Beethoven, Prokofiew, Strawiński. Nie puszczam ich głośno, sama słucham i analizuję. Mogę puścić dla ciebie, jeśli chcesz.
Khouri nie musiał być fanem takiej muzyki, nawet jeśli docenił tą, którą stworzyła Isis - jeśli kiedykolwiek postanowiła mu ją pokazać. Biorąc pod uwagę lata, które razem spędzili, nie byłoby w tym nic dziwnego. Zegarek pokazywał jej, że jeszcze pięć godzin nim dotrą do Gromady Lokalnej. Wystarczająco by znów zgłodniała, zjadła coś, dokończyła naprawy i przygotowała się do wyjścia, w dodatku z zapasem. Na razie siedziała w rdzeniu SI - miejscu, w którym Isis powinna czuć się najbardziej obnażona ze wszystkich, ale obecność rudowłosej jej w ogóle nie przeszkadzała. Wszystkie komponenty sztucznej inteligencji skryte były pod jasnymi obudowami, więc nie musiała też martwić się o uszkodzenie czegoś.
- W muzyce widzę powtarzające się wzory. Jestem pewna, że potrafiłabyś stworzyć własną, jeśli poświęciłabyś jej naukę - odrzekła, nie wspominając o tej różnicy, że jej nauka zajęła może rok, a Dubois zajęłaby dziesięć. - Czy zmieniłabyś coś? Poprawiła? - zagadnęła, żądna konstruktywnej krytyki. W międzyczasie muzyka zmieniła się na inną, choć utrzymaną w podobnym klimacie.