Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12109
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Arae

31 sty 2018, o 16:59

Sprzątanie nie zajęło mu wiele czasu, biorąc pod uwagę mały rozmach zniszczeń, które wywołała ich poprzednia kłótnia. Szybko uwinął się ze szkłem i mógł usiąść spokojnie przy stole w mesie, już przebrany, choć wcale nie wypoczęty. Nagłe opadnięcie adrenaliny tylko wzmogło jego poprzednie zmęczenie, sprawiając, że odczuwał je mocniej. Każdy łyk alkoholu wydawał się odrobinę pochłaniać, choć tylko tymczasowo.
- Myślę, że na nim jesteś teraz - odparła Etsy, wstrzymując się od komentowania tego, co zaszło w wilii lub w skrzydle medycznym chwilę wcześniej.
Omni-klucz Bryanta zasypał go przede wszystkim śmieciami. Nieistotnymi skrzynkami pocztowymi, w których Etsy nie znalazła nic szczególnego. Kontami bankowymi, których ochroniarz miał aż cztery. Pozostałymi aktami żołnierzy Przymierza, które miał zgrane na swoje urządzenie. Kilkoma adresami, hoteli na Ziemi, jednego na Illium i mieszkania, które mogło być jego apartamentem, do których posiadał zgrany klucz. Kilka wiadomości od przyjaciół, listę pracowników, potencjalnych kandydatów. Obszerne akta Volyovej, do których Viyo nie miał dostępu, a także setki wiadomości, otrzymanych i wysłanych.
Z tego wszystkiego, SI zgromadziła małe archiwum rzeczy, które mogły na coś wskazywać. Zmiennego odbiorcę różnych wiadomości dotyczących tych samych zagadnień, który był na jej liście pozycji do sprawdzenia pierwszy.
- Dużo kodów, które wymieniał z różnymi, zmiennymi numerami. Jeden dotyczy przelewu, wysłany kilka dni przed zaksięgowaniem pieniędzy na jego koncie.
Wspomniane wiadomości wyświetliły się na jego omni-kluczu. Mężczyzna lub kobieta, z którym pisał Bryant, odpisywał cierpliwie i oszczędnie w słowach, w bardzo formalnym języku, jakiego można było się spodziewać po elokwentnym oficjelu.
- Ta część mnie najbardziej interesuje - dodała SI, podświetlając jedną z konwersacji i zaznaczając partie, które uznała za stosowne.
S.BRYANT: Wciąż czekam, ile jeszcze?
627429482: Musimy upewnić się, że niczego nie przeoczyłeś.
S.BRYANT: Nic nie zostało. Wszystkich akta usunąłem, swoje też, żeby kupić trochę czasu. To na moim łbie teraz będzie celownik, nie twoim, więc co za różnica?
827319742: Twoje bezpieczeństwo nie jest naszym priorytetem. Co z SN-127361?
S.BRYANT: To co mówiłem.
726412941: SN-127361 unieszkodliwiony?
S. BRYANT: Usunąłem wszystkie ślady i strzępki danych jakie w nim zostały.
812364213: Co, jeżeli coś przeoczyłeś?
S. BRYANT: SN-127361 jest niedostępny i pogrzebany. Wykonałem swoją stronę, ty masz wykonać swoją.
725303413: Odezwiemy się w najbliższym czasie.
Vex
Awatar użytkownika
Administrator
Posty: 1953
Rejestracja: 18 cze 2014, o 15:17
Miano: Vexarius "Vex" Viyo
Wiek: 32
Klasa: Dewastator
Rasa: Turianin
Zawód: Widmo
Lokalizacja: Arae / Cytadela
Status: It's complicated.
Kredyty: 34.710
Medals:

Re: Elpis

31 sty 2018, o 18:15

Turianin uniósł do ust szklankę i upił łyk alkoholu, głęboko kontemplując odpowiedź SI. Jego wzrok przesunął po monitorze, na którym leciała właśnie reklama jakiegoś luksusowego kurortu na odległej kolonii. Kompleks położony nad krawędzią ogromnego klifu prezentował się na vidzie ze swoich najlepszych stron, podkreślany przez ujęcia pokazujące go na tle pobliskiego wodospadu oraz z uśmiechniętymi klientami przechadzającymi się po jego terenach; cały obraz zniknął na chwilę, zastąpiony przez asari w eleganckim, białym uniformie z wysokim kołnierzem, która przemawiała z zachęcającym wyrazem twarzy, prawdopodobnie wyliczając zalety takiego przybytku. Ekrany były wyciszone.
- Moje urlopy ssą.
Opuścił wzrok na omni-klucz, zaczynając przeglądać podrzucane przez Etsy archiwa. Kiedy wyłapał wzmiankę o mieszkaniu Bryanta oraz posiadanym przez niego kluczu, zaznaczył całość jako istotną.
- Będę musiał sprawdzić ten hotel i ten apartament. Może w środku uda znaleźć się coś więcej - rzucił do swojej towarzyszki, tworząc sobie na boku krótką listę rzeczy do zrobienia. Miejsce, w którym snajper przebywał, mogło posiadać kolejne drobne sekrety. - Zakładając, że Bryant ich nie zaminował. Facet sprawiał wrażenie jakby lubił się zabezpieczyć... lub zemścić - mruknął, przerzucając kolejne maile.
Już zdążył się przyzwyczaić do tego jak SI buszująca po jego omni-klucz podsuwa mu co ważniejsze kąski. Nie dało się zaprzeczyć, że jej współpraca oszczędzała mu mnóstwo czasu, a także pomagała tak samo jak robiłaby to organiczna towarzyszka, wisząc nad ramieniem i wskazując na niektóre ustępy lub fragmenty wiadomości.
- Z kimkolwiek korespondował, tamten był ostrożny. Wiedział co robi - zgodził się z Etsy. Kiedy podsunęła mu fragment rozmowy, zmarszczył brwi, przesuwając szybko spojrzeniem po tekście.
Wszystkich akta usunąłem, swoje też, żeby kupić trochę czasu.
Wzrok Widma na chwilę odbiegł na foldery z pogrupowanymi przez SI aktami. Tak... Bryant zdecydowanie lubił się zabezpieczyć.
- Widać nie do końca był szczery ze swoim benefaktorem. Ciekawe co jeszcze zachował. - Odchylił się na krześle, drapiąc się po obolałej szczęce i wpatrując się w zamyśleniu w narzędzie. Upił łyk chatti. - SN-127361 brzmi jak numeryczna nazwa planety lub księżyca, ale ich rozmowa bardziej pasuje do oznaczenia jakiegoś nośnika. Albo ośrodka. Może tak określali lokację pod AZ-99 i Bryant posprzątał to co zostało po eksplozji?
THEME                    VOICE                    ARMOR                    CASUAL
ObrazekObrazek
+5% do obrażeń w walce wręcz   
-1PA koszt przeładowania    -1.5PA do kosztu zdolności technologicznych
Dla MG:
Wyświetl wiadomość pozafabularną
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12109
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Elpis

31 sty 2018, o 18:30

Kurort wyglądał znacznie bardziej zachęcająco niż dwie strzelaniny w ciągu dwóch dni, ale takie spędzanie wolnego czasu wybrał Viyo sam sobie, więc ciężko było mu współczuć z perspektywy SI. Dla niej oczekiwanie, aż skończy się wylegiwać na jakiejś plaży, byłoby znacznie gorszą i nudniejszą opcją niż obserwacja, zbieranie i analizowanie danych we wspólnym rozwiązywaniu zagadek, jakie rzucało im po drodze życie po AZ-99.
- Nie mamy wiele czasu - odparła Etsy, gdy wspomniał o zajrzeniu do hotelu i do apartamentu. Był to ślepy strzał, który mógł się opłacić, mógł nie. - Rada na ciebie czeka. Ignorowanie ich nie jest dobrym początkiem pracy na tym stanowisku.
Szczególnie, jeśli ignorowało się ich potrzeby by spełniać własne, określone jako zamknięty wątek wcześniej. Jak na razie Viyo nie posiadał żadnych konkretnych informacji, poza żywą Mayą, która była na powierzchni planety - jak masa ekspedycji ExoGeni wcześniej. Kilka numerów, które znaczyły wszystko lub nic, tajemnicza figura, która nie chciała, by problem z AZ-99 wyszedł na światło dzienne. Strzępki informacji prowadzące do kolejnych kawałków, lecz niekoniecznie czegoś istotnego - przynajmniej patrząc z perspektywy wycofanego polityka.
- Planeta lub księżyc nie. Może asteroida. Może urządzenie, może statek, może oznaczenie w aktach Przymierza jednego, konkretnego miejsca, do którego nie mam dostępu - odpowiedziała SI. - Wyszukanie w extranecie nie przyniesie żadnych skutków jeśli nie odfiltrujemy tego, czym na pewno ten numer nie jest. Do tego przydałaby się porucznik Volyova.
Mogli siedzieć i mogli zgadywać. Równie dobrze jednak Maya mogła nic nie wiedzieć na ten temat, co tylko wzbogaciłoby ich zespół o jedną osobę, która usiądzie i zacznie swoje gdybanie. Potrzebowali startu do poszukiwań.
- Rozmawiam z nią teraz - wyjawił syntetyczny głos nagle. - Wydaje się być mniej agresywnie usposobiona niż w chwili, w której opuszczała statek. Na wyspie nie było monitoringu. Co się stało?
Etsy miała swoją ciekawość, a moment, w którym byli sam na sam wydawał się być idealny do podpytania o to, jak konkretnie potoczyły się niektóre z ich walk w posiadłości Virii.
Vex
Awatar użytkownika
Administrator
Posty: 1953
Rejestracja: 18 cze 2014, o 15:17
Miano: Vexarius "Vex" Viyo
Wiek: 32
Klasa: Dewastator
Rasa: Turianin
Zawód: Widmo
Lokalizacja: Arae / Cytadela
Status: It's complicated.
Kredyty: 34.710
Medals:

Re: Elpis

31 sty 2018, o 19:47

Z gardła turianina wydostało się ciche westchnięcie. Niestety, zdawał sobie doskonale sprawę z ograniczeń czasowych jakie ich dotyczyły. Piasek, do tej pory przesypujący się ziarenko po ziarenku przez szczelinę klepsydry, z każdą minutą zaczynał spadać coraz szybciej i szybciej.
- Nie, nie mamy - przyznał niechętnie. Jego lista rzeczy do zrobienia wydawała się być coraz bardziej nieprawdopodobna, ale gdy już pochwycił trop, ciężko było z niego zrezygnować. Podążał już za dużo cieńszymi nićmi niż mieszkanie kogoś bezpośrednio zaangażowanego w tuszowanie sprawy AZ-99, a ta wydawała się być wystarczająco solidna, żeby prowadzić do... czegokolwiek. Albo bardzo chciał w to wierzyć.
Westchnął ciężko i odchylił głowę do tyłu, wbijając wzrok w sufit. Tyle układów słonecznych, tyle planet z dobami dłuższymi niż dobra Cytadeli czy Illium, a jego czas ciągle był zbyt krótki. Nie starczy mu życia na podążanie wszystkimi tropami, a które chciał rozwiązać - pomijając fakt, że i tak raczej nie będzie mu dane umrzeć ze starości. Nie przy przyjaciołach, których sobie dobierał i misjach, które wybierał.
- Wyruszymy nad ranem - mruknął, zamykając na chwilę oczy i unosząc dłoń, żeby potrzeć nasadę nosa. Etsy miała rację. Wciąż musiał pamiętać o obowiązkach jakie miał, a także o roli Rady w tym wszystkim. Awans na Widmo nie oznaczał pełnej bezkarności bez odpowiedzialności i sznurków przy nadgarstkach; wraz z profitami, które zapewniał, szły również ograniczenia. I priorytety.
Rada z pewnością nie doceniłaby jego poszukiwań i rozgrzebywania wciąż świeżych ran, które udało im się zaszyć. Quentius być może, jeżeli jego wcześniejsze słowa o zemście były chociaż trochę prawdziwe, ale Vex w to wątpił. Nie mówiąc już o tym, że sprzymierzenie się z Radnym Turian niosło ryzyko, że mężczyzna będzie chciał wykorzystać wiedzę o AZ-99 jako dźwignię na Przymierzu do osiągnięciu własnych celów, co samo w sobie przypominało próbę sterowania yaghem za pomocą jedwabnej smyczy.
Nie, jego prywatne szukanie odpowiedzi musiało pozostać takie jak do tej pory - prywatne.
- Nie wiem czy Maya będzie chciała nam pomóc - odpowiedział powoli na sugestię SI, otwierając oczy. Białe płytki sufitu lśniły delikatnie od skrytych pod nimi lamp, tworząc równomierne wzory jedna obok drugiej. - Może rzeczywiście wystarczy jej zemsty. Zasługuje na spokój po śmierci Bryanta i jeżeli nie będzie chciała wskakiwać w bagno, w którym ja dobrowolnie siedzę, nie będę jej do tego zmuszać. Powiedziałem, że uszanuję jej decyzję i tak zrobię.
Kiedy Etsy wspomniała, że równolegle rozmawia z niebieskowłosą, odgiął się z powrotem i sięgnął po szklankę. Czasami zapomniał, że SI nie działa na tych samych zasadach co istoty organiczne jeżeli chodzi o podzielność uwagi. Jej umiejętność pracowania na kilku frontach równocześnie oznaczała również umiejętność rozmawiania na kilka różnych tematów z kilkoma różnymi osobami, a także jednoczesne wykonywanie innych funkcji - jak pomaganie mu w przeszukiwaniu dokumentów. I prawdopodobnie wykorzystywała przy tym nikły procent swoich możliwości.
- Maya wylądowała po drugiej stronie wyspy. Podczas gdy ja się przebijałem przez ochroniarzy od strony doków, jedna kolanowa rzepka za drugą, ona ściągała na siebie uwagę wszystkich pozostałych - odpowiedział, kręcąc chatti po ściankach naczynia. - Spotkaliśmy się na parterze wewnątrz budynku. Moje pojawienie się wytrąciło ją z równowagi i dała się zaskoczyć przez nowego szefa ochrony Bryanta. To kroganin ją tak poturbował, a nie upadek z dwudziestego piętra. Wbrew pozorom - mruknął, upijając łyk zielonkawego alkoholu. Gorzki posmak przyjemnie przytępiał kubki smakowe, rozgrzewając przełyk oraz odsuwając na bok zmęczenie. - Gdy go zabiłem, ruszyliśmy razem na górę. Bryant w międzyczasie próbował opuścić budynek tą samą drogą, którą ja przyszedłem, ale nie zdążył. Wypatrzyliśmy go z balkonu, a ja miałem karabin Bryanta - dokończył, opierając naczynie o udo.
Rozmowa niebieskowłosej z Etsy wreszcie mogła zaspokoić ciekawość, którą kobieta przejawiała w stosunku do SI. Nie wyglądała na przerażoną ani zniesmaczoną, a raczej zafascynowaną. To był dobry znak.
- Wyjawiasz moje słodkie sekrety? - zapytał z uśmiechem sugerującym, że nie mówi poważnie. Przygasił omni-klucz. - Wydawała się być ciebie ciekawa.
THEME                    VOICE                    ARMOR                    CASUAL
ObrazekObrazek
+5% do obrażeń w walce wręcz   
-1PA koszt przeładowania    -1.5PA do kosztu zdolności technologicznych
Dla MG:
Wyświetl wiadomość pozafabularną
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12109
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Elpis

31 sty 2018, o 21:17

Etsy wysłała wcześniej wiadomości, o które prosił, do członków Rady Cytadeli i nie poinformowała go o odpowiedzi, bo ta najwyraźniej nigdy nie nadeszła. Być może będzie to temat poruszony przez nich na najbliższym spotkaniu, na razie jednak Widmo tkwiło w przyjemnej bańce odosobnienia od ich problemów i Cytadeli, choć ze świadomością, że bańka ta jest bardzo bliska pęknięcia.
- Wnioskując na podstawie jej akt, myślę, że będzie - odezwała się Etsy w odpowiedzi, bez chwili zastanowienia. Stanowczość w jej głosie była kwestią subiektywną, niezbyt odstająca od tego, jak SI brzmiała normalnie. - Czy na jej miejscu wybrałbyś spokojne życie?
Maya była żołnierzem. Etsy w tej chwili znała więcej suchych faktów na jej temat, jak też opinii psychologów, którzy przetoczyli się przez życie porucznik w trakcie jej pięcia się po szczeblach kariery. Opinię bazowała na czymś więcej, a zarazem mniej niż Widmo, który znał tę stronę Volyovej, którą pokazywała teraz, a nie jej przeszłość. Być może zmieniła się o sto osiemdziesiąt stopni, być może nie.
- Rozumiem - odparła, słysząc bardzo skróconą opowieść o tym, co zaszło na powierzchni wyspy. - Jeszcze nie ma nic na ten temat w extranecie.
Z pewnością monitorowała lokalne wiadomości, które teraz przewijały się przez ekrany umieszczone nad stołem w mesie. Mogła to robić jednocześnie poświęcając uwagę dziesiątkom innych zadań, w przeciwieństwie do Vexa, który dopiero teraz miał chwilę na wypoczynek, ze szklanką alkoholu w ręce i zmieniającymi się obrazami przed oczami.
- Nie - odpowiedziała lakonicznie, nie czując potrzeby rozwinięcia tematu i zdradzenia tego, o czym obie rozmawiały w tej chwili. - I jest. Nie traktuje mnie tak, jak traktuje ciebie.
Obraz na jednym z ekranów zmienił się z kurortu na galerię sztuki otwieraną zaledwie dwa kilometry dalej niż doki, w których się znajdowali. Ludzie przechadzali się wśród ciemnych sal, w których jedynymi, jasnymi punktami były prezentowane przez artystów dzieła na tej enigmatycznym, nocnym przyjęciu.
- Jak się czujesz? - zagadnęła, gdy upijał kolejny łyk alkoholu. W szczęce pozostał mu tępy, stłumiony chłodną maścią ból, lecz w żadnym stopniu nie utrudniał teraz upijania gorzkiego płynu.
Vex
Awatar użytkownika
Administrator
Posty: 1953
Rejestracja: 18 cze 2014, o 15:17
Miano: Vexarius "Vex" Viyo
Wiek: 32
Klasa: Dewastator
Rasa: Turianin
Zawód: Widmo
Lokalizacja: Arae / Cytadela
Status: It's complicated.
Kredyty: 34.710
Medals:

Re: Elpis

31 sty 2018, o 21:53

Viyo roześmiał się cicho, ale był to śmiech bez większej wesołości. Nim odpowiedział, schował usta za krawędzią szklanki, upijając kolejny łyk.
- Nie, nie wybrałbym - potwierdził słowa Etsy, uśmiechając się krzywo. Pytanie równie dobrze mogło być retoryczne. Ale już wcześniej zakładał pewne rzeczy o Mayi i okazały się być błędne, a całość skończyła się rozbitym szkłem oraz kolejną rzezią. Niebieskowłosa stanowiła dla niego zagadkę przy której ciągle wydawało mu się, że zbliża się do rozwiązania, tylko po to, żeby okazało się, że to znajduje się zupełnie gdzie indziej. Było to trochę fascynujące.
I równie irytujące.
- Żałuję, że naciskałem ją wtedy na szukanie odpowiedzi. Powinna mieć więcej czasu na nacieszenie się osiągnięciem swojego celu - mruknął, raczej wypowiadając swoje myśli na głos, niż oczekując od SI odpowiedzi w tym temacie. Potrzeba znalezienia rozwiązania, gdy to potencjalnie znajdowało się tuż przed nim, wzięła nad nim górę.
Z drugiej strony, czas zawsze był produktem deficytowym.
- Wyspa Virii znajdowała się w odosobnieniu. Może sępy potrzebują trochę czasu, żeby zlecieć się nad padlinę. - Zmiana tematu na wydarzenia w wilii sprawiła, że ponownie upił łyk alkoholu i pochylił się do przodu, opierając łokciami o blat stołu. Dłonie złączył na szklance i spoglądając nad nią na ekrany oraz wyświetlane przez nie kolejne reklamy, ale przyswajając może co drugą lub co trzecią. - Oren miał gości, gdy przyszliśmy. Batarianina i garść asari, prawdopodobnie dziewczyn do wynajęcia. Nigdy nie dowiedziałem się kim byli, ale nie wykluczam jakiegoś polityka lub innego oficjela, który siedział u Virii w kieszeni. Przeżyli, w każdym razie.
Goście przechadzający się po galerii sztuki podczas trwania reportażu nie wyglądali na świadomych, że jeden z biznesmenów właśnie stracił życie. Viria pewnie też brałby udział w otwarciu, gdyby rzeczywistość nie postawiła na jego drodze Mayi oraz Vexa. Może nawet skorzystałby z zaproszenia, gdyby tylko potrafił schować dumę do kieszeni.
- Hm? A jak mnie traktuje? - zapytał, przekrzywiając głowę kiedy SI ponownie odezwała się pod adresem Volyovej. Jego wzrok odbiegł od ekranów, mimowolnie przesuwając się po ukrytych kamerach w rogach pomieszczenia. Zawsze był ciekawy względnie obiektywnej opinii Etsy, jeżeli chodziło o rzeczy, które istotom organicznym przychodziły łatwiej.
Tak jak jemu przychodziło zrozumienie Mayi.
He.
Zastukał palcami po krawędzi szklanki, przyglądając się resztce płynu na dnie. Światło mesy rozświetlało barwę chatti, podkreślając jej ładny, lekko prześwitujący odcień szmaragdu.
- Obolały. Zmęczony. Przytłoczony liczbą rzeczy, które muszę zrobić i brakiem czasu, żeby je faktycznie zrobić - wyrecytował po chwili, ale na jego ustach zatańczył krzywy uśmiech. - A ty? Nowe przemyślenia?
THEME                    VOICE                    ARMOR                    CASUAL
ObrazekObrazek
+5% do obrażeń w walce wręcz   
-1PA koszt przeładowania    -1.5PA do kosztu zdolności technologicznych
Dla MG:
Wyświetl wiadomość pozafabularną
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12109
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Elpis

1 lut 2018, o 11:10

- Nacieszenie się nie wydaje się być odpowiednim słowem.
W miarę, gdy czas upływał na rozmowie z SI, wydarzenia sprzed ponad godziny zaczynały płynnie przechodzić do przeszłości, choć wciąż były świeże w jego głowie. Na statku panowała całkowita cisza. Silniki były wygaszone, poza głosem Etsy dobiegającym go z głośników w tle słychać było szum systemów podtrzymywania życia, filtrujących powietrze. Szum na tyle cichy i stały, że turianin już automatycznie wyciszał go w swojej głowie, przestając zwracać na niego uwagę.
- Jeżeli wiedzieli o naturze kariery Orena, nie zgłoszą jego śmierci. Przy śledztwie ich zamieszanie mogłoby im zaszkodzić.
Chatti powoli znikało z wnętrza butelki, lecz jego poziom wciąż utrzymywał się za połową. Tequila stała nienaruszona koło bukietu niezapominajek. Wszystkie kwiaty jeszcze trzymały się bardzo dobrze, a z wnętrza flakonu ubyło trochę wody.
Zapytana o to, jak traktuje turianina leżąca w kapsule medycznej Volyova, Etsy przygotowywała odpowiedź o ułamek sekundy dłużej niż zwykle. Różnica niemal niedostrzegalna, lecz łatwa do wychwycenia dla kogoś przyzwyczajonego do rozmów z nią.
- Nieufnie. Jak istotę z krwi i kości, jaką jest ona sama - odpowiedziała, a ekrany błysnęły, zmieniając informacje gdy SI zmieniła kanał na inny, podający równie mało interesujące reklamy i informacje. Na jednym z monitorów pokazywana była jednak jasna wyspa Orena Virii, nagrywana z drona, podczas gdy prezenterka mówiła coś w tle. - Patrząc logicznie, awersja do nowych znajomości jest zrozumiała gdy dzień wcześniej uświadomiono jej, że ktoś jej znany przyczynił się do śmierci jej oddziału wyłącznie za kredyty.
Maya nie była Vexem, traktującym Etsy jako niekiedy bardziej człowieczą towarzyszkę od niego. SI była jednak czymś innym i dla osób, które nie miały z nią wiele do czynienia, była nowością. Może rozmawiając z nią, niebieskowłosa nie czuła potrzeby wymiany ludzkich uprzejmości lub nie bała się o to, że każde wypowiadane przez SI słowo jest manipulacją. A może rozmawiały na tematy zupełnie nie związane z AZ-99, podczas gdy było to jedyne, z czym dotychczas kojarzył jej się Viyo.
- Zastanawiam się nad czymś. Czy Widmo Vasir nie wspominało o długim zleceniu na Illium? - zagadnęła po krótkiej chwili wahania. Zamilkła chwilę później, pozwalając mu samemu dojść do tego, co sugerowała tymi słowami. Jej racjonalną oceną, Tela nie spłaciła jeszcze długu uratowania jej życia na Lyesii, a przynajmniej nie całkowicie. Być może nie miałaby też moralnych problemów z kłamstwem wysłanym Radzie, które kupiłoby mu więcej czasu. Z drugiej strony, Etsy znała Telę tylko z suchych faktów i obserwacji.
Vex
Awatar użytkownika
Administrator
Posty: 1953
Rejestracja: 18 cze 2014, o 15:17
Miano: Vexarius "Vex" Viyo
Wiek: 32
Klasa: Dewastator
Rasa: Turianin
Zawód: Widmo
Lokalizacja: Arae / Cytadela
Status: It's complicated.
Kredyty: 34.710
Medals:

Re: Elpis

1 lut 2018, o 19:00

"Nacieszenie się" rzeczywiście nie oddawało emocji, które musiała odczuwać Maya po śmierci Bryanta. Vex skinął głową, zgadzając się z oceną Etsy, ale jego myśli krążyły przez chwilę gdzie indziej.
- Ostatni rok spędziła na gonieniu za upiorem, który zabił jej przyjaciół i zniszczył jej życie. Jego śmierć może nie dała jej ukojenia, ale przyniosła trochę spokoju. Potrzebowała czasu, żeby poukładać sobie co dalej chce zrobić ze swoim życiem, a ja go jej nie dałem. To miałem na myśli - dodał, wzruszając ramionami. Dopił resztkę alkoholu w szklance i odstawił ją obok butelki, decydując się nie uzupełniać jej po raz kolejny - z przynajmniej nie, gdy pił w pojedynkę. Zamiast tego sięgnął do wazonu i delikatnie wyciągnął ze środka pojedynczą łodyżkę zakończoną niebieskimi płatkami tutejszej niezapominajki; odchylił się z powrotem na krześle i zakręcił nią powoli między opuszkami palców, przyglądając się jak błękitne kolory wirują przy tym ruchu.
- Etsy - zwrócił miękko uwagę na odpowiedź SI, podnosząc na chwilę wzrok w stronę kamery. - Skąd to zawahanie?
Opóźnienie w wyjaśnieniu jego towarzyszki nie było spowodowane spięciem w obwodach ani nawet jej równoległej konwersacji z drugą osobą na statku. Nawet nagłe przełączenie kanałów na monitorze wyglądało trochę jakby SI próbowała zmienić temat i skierować uwagę turianina na inne tory, co już samo w sobie było zastanawiające.
- Nie dziwi mnie to. Nie ma podstaw by ufać komukolwiek - zgodził się z nią jednak, wracając spojrzeniem na kwiatek w swojej dłoni. Podniósł go na wysokość oczu, oglądając tak samo jak czyniła to wcześniej niebieskowłosa. Dopiero kiedy SI wspomniała Vasir, opuścił rękę i wsunął go z powrotem na swoje miejsce pomiędzy jego innych, błękitnych kolegów w wazonie. Drugą ręką machnął w stronę monitorów, pogłaśniając ten z rezydencją Virii.
- Myślisz, że mogłaby mi zapewnić alibi? - zapytał, uśmiechając się mimowolnie. Nie wątpił, że Tela nie miałaby oporów, żeby to zrobić, chociaż jeszcze nie zapytał jej otwarcie co sądzi o kontynuowaniu wątku AZ-99 na boku, pomimo pozornie zamkniętego rozdziału. Ufał niebieskoskórej asari całkowicie, ale i tak nie był pewien jej opinii.
Może dlatego, że sam dostrzegał potencjalne problemy jakie generował jego upór i zacięcie, zdając sobie sprawę, że jego drążenie może okazać się gorsze niż zostawienie tego tematu w spokoju.
- Być może. Ale jeżeli Maya zdecyduje się pomóc, mogę po prostu oddać jej tropy z Nos Astry i pozostawać z nią w zdalnym kontakcie, gdy samemu będę wojował na froncie na Cytadeli - dodał, aktywując jednak swoje omni. Grafitowy blask rozlał się po blacie stołu, gdy turianin aktywował moduł komunikatora, odnajdując namiary na Vasir. - Miło byłoby jednak skomunikować się z Telą, tak czy owak. Szczególnie, gdy jest okazja.
Jak idzie ratowanie świata, T?
-V.

PS. Jestem chwilowo na Nos Astrze.
THEME                    VOICE                    ARMOR                    CASUAL
ObrazekObrazek
+5% do obrażeń w walce wręcz   
-1PA koszt przeładowania    -1.5PA do kosztu zdolności technologicznych
Dla MG:
Wyświetl wiadomość pozafabularną
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12109
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Elpis

1 lut 2018, o 19:22

Na jednym z ekranów, do wyspy Virii powoli podlatywały promy policyjne. Funkcjonariusze ostrożnie rozpoczęli rekonesans, który sprawił, że dron musiał przestać nagrywanie, odwracając się i zmieniając pozycję. Teraz ukazywał odbijające się światła miasta od krystalicznej tafli wody, upiększające widok Nos Astry z daleka.
- Niewiedza czyni życie znośniejszym - zacytowała SI tajemniczo, nie odpowiadając na jego pytanie, wbrew swojej początkowej naturze. Ich relacja ewoluowała odkąd spotkali się po raz pierwszy w Lyesiańskim doku i choć mogła postrzegać Viyo jako kapitana, dał jej więcej niż jeden powód by uważała się za równą i nie czuła zobligowana do zaspokojenia jego ciekawości w każdym przypadku. Nawet Etsy zaczynała mieć swoje małe sekrety.
- Może. Jeżeli jej wdzięczność jest warta tyle, ile myślę, że jest, a kompas moralny się nie przekrzywił od czasu jej ostatniego wejścia na Elpis.
Od wydarzeń na AZ-99 mijał wkrótce drugi miesiąc. Dni zlepiały się w tygodnie, których połowę spędzali na podróży przez galaktykę lub leczeniu starych i nowych ran. Nie było mu nic wiadome na temat powrotu Teli do tematu AZ-99 na własną rękę - jeżeli dalej miała poczucie niedomknięcia sprawy, nie podzieliła się z nim swoją wątpliwością, zajmując kolejnym, wyznaczonym przez Radę zadaniem.
- Tak, jak oddałeś tropy Klendagońskie doktor Te'erii? - spytała SI, niezdolna do nasycenia głosu krytyką, więc w sytuacjach jak ta, wydźwięk jej słów zależał w pełni od podejścia słuchającego. Tori nie odzywała się odkąd widzieli się po raz ostatni na Cytadeli, kilka dni wcześniej. Żadne z nich nie wiedziało jak idzie jej w poszukiwaniach i czy udało jej się do czegoś dotrzeć. - I co by się stało, gdyby któraś z nich coś znalazła, ale zginęła zanim dostarczyłaby ci odpowiedzi?
Odpowiedź na komunikator turianina nadeszła po kilku minutach, które same w sobie potwierdziły, że Vasir znajduje się w cywilizacji.
Jest jak ten gość, o którym ci opowiadałam, co skoczył do zbiornika z kwasem żeby nie robić mi problemu. Mały, depresyjny i niechcący pomocy.

Jestem na Chimerze nad Illium, jutro schodzę na powierzchnię.
Vex
Awatar użytkownika
Administrator
Posty: 1953
Rejestracja: 18 cze 2014, o 15:17
Miano: Vexarius "Vex" Viyo
Wiek: 32
Klasa: Dewastator
Rasa: Turianin
Zawód: Widmo
Lokalizacja: Arae / Cytadela
Status: It's complicated.
Kredyty: 34.710
Medals:

Re: Elpis

1 lut 2018, o 20:24

Westchnięcie turianina było tak ciężkie, że mogłoby zrównoważyć szalę z wszechświatem leżącym na jej drugim ramieniu. Ale sam się o to prosił. Jeżeli chciał, żeby Etsy czuła się jak jego współtowarzyszka i przyjaciółka, a nie podwładny lub zwykły element statku, musiał pogodzić się z faktem, że miała swoje tajemnice. Zresztą, jej odpowiedź potwierdzała to czego się domyślił - cokolwiek przed nim zataiła, było to prawdopodobnie kierowane jego dobrem.
Albo znowu nie chciała go zachęcać do testowania swojego szczęścia w siłowaniu się ze statystyką i logiką.
- Taa. Spójrz gdzie mnie zaprowadziła moja niewiedza. - Przewrócił oczami, wskazując w stronę monitora, na którym dron właśnie pokazywał ujęcia na zniszczoną willę. Z okien na parterze po zachodniej stronie unosiła się smużka dymu, sugerując że coś musiało zająć się ogniem lub przeciążyć po pożodze, którą zrobiła Volyova. Służby Nos Astry lądowały kolejno nad zieloną trawą, która uginała się miękko pod strugami energii z dysz.
Nie naciskał SI więcej, zamiast tego podpierając policzek na pięści i wbijając wzrok w nowy widok miasta. Nocne światła oddalonych budynków przypominały osadę roju, migocząc delikatnie i pulsując własnym życiem; ktokolwiek operował dronem, wiedział jak ładnie wypełnić lukę powstałą na czas działania policji.
- Touche - mruknął pod adresem komentarza swojej towarzyszki, zerkając w stronę kamery. Wysłanie Tori na samotną misję wciąż nie dawało mu spokoju, ale gdyby miał okazję podjąć tą decyzję jeszcze raz, raczej by się nie zawahał. Wyprostował się i odchylił na krześle. - Ale wolałabyś, żebym pozostawił je nietknięte? Pozwolił im zniknąć? Ets, wiesz, że gdybym mógł, załatwiłbym to sam i nie ryzykował życiem nikogo. Wszystko - i Klendagon, i AZ-99, i zlecenia Rady, i Virię. I jeżeli coś się stanie doktor Te'eri z powodu tego, że wysłałem ją za Girbachem, to pewnie nigdy sobie tego nie wybaczę - ale to było coś, co musiałem zrobić.
Otworzył kolejną wiadomość od Vasir, a na jego usta wpłynął cień uśmiechu. Na chwilę. W końcu potrząsnął głową i westchnął po raz kolejny, przegrywając mentalną bitwę z samym sobą. I swoim elektronicznym sumieniem, cwaniakującym spod pokładu Elpis.
- Ale masz rację, tutaj mam wybór - dodał, aktywując klawiaturę.
Miła odmiana?

Potrzebuję małej przysługi - kilku dodatkowych dni na Illium. Rada goni mnie do roboty, a muszę sprawdzić pewną sprawę. Odwdzięczę się drellskim plackiem? Lub wyjaśnię wszystko nad szklanką quadima?
THEME                    VOICE                    ARMOR                    CASUAL
ObrazekObrazek
+5% do obrażeń w walce wręcz   
-1PA koszt przeładowania    -1.5PA do kosztu zdolności technologicznych
Dla MG:
Wyświetl wiadomość pozafabularną
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12109
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Elpis

1 lut 2018, o 22:48

Niewiedza miała to do siebie, że niekiedy była błogosławieństwiem, a innym razem przekleństwem. Cokolwiek postanowiła teraz ukryć przed nim SI, nie mogło być dla niego szkodą. Sekrety miały swoje granice, nawet, jeżeli te nie były łatwe do dostrzeżenia.
- Wolałabym to mocne słowo. Myślę, że zrobiłeś to, co uznałeś za stosowne, biorąc pod uwagę okoliczności, w jakich podjąłeś decyzję - odpowiedziała Etsy, zmieniając kilka innych kanałów, które wyświetlały wiadomości. Na jednym pokazał się program kulinarny, przypominając turianinowi o posiadaniu żołądka, który już od jakiegoś czasu nie miał możliwości konsumpcji pokarmu. Ostatni ekran ukazujący perspektywę drona latającego nad miastem pozostał niezmieniony, czekając, aż stacja otrzyma pozwolenie na sfilmowanie wyspy Virii i komentarz materiału. - Ale nie sądzę, żeby wysyłanie innych osób i wspieranie ich słowem, i duchem, było odpowiednim rozwiązaniem. Czy Klendagon jest sprawą wartą możliwej śmierci doktor Te'erii?
Maya była innym przypadkiem. Jej możliwości bojowe znacznie przewyższały te asari, co zwiększało jej umiejętności przetrwania. Z drugiej strony, stawka była znacznie wyższa, a przeciwnicy o stokroć potężniejsi, zarówno w zasoby, informacje jak i możliwą siłę ognia. Ryzyko było po obu stronach, a na horyzoncie nie świecił żaden jeden, dobry wybór, lepszy od pozostałych.
- Ktoś kiedyś powiedział, że życie to księga wielu historii. Musisz wybrać, których historie chcesz poznać i zobaczyć zakończenie, a których chcesz być częścią.
Omni-klucz piknął powiadomieniem po nieco dłuższej chwili. Takiej, która zasiała niepewność w jego sercu, zmuszając do kwestionowania decyzji, którą podjął, wysyłając swoją wiadomość.
Lekarz nie dał ci zwolnienia z pracy?
Podszyta żartem odpowiedź dawała mu przynajmniej gwarancję tego, że nie otrzyma od razu odpowiedzi negatywnej. Gdy uruchamiał klawiaturę by odpisać, urządzenie piknęło ponownie.
Nie mogę ci powiedzieć, czym się zajmuję. Wybrniesz jeśli spytają?
Vex
Awatar użytkownika
Administrator
Posty: 1953
Rejestracja: 18 cze 2014, o 15:17
Miano: Vexarius "Vex" Viyo
Wiek: 32
Klasa: Dewastator
Rasa: Turianin
Zawód: Widmo
Lokalizacja: Arae / Cytadela
Status: It's complicated.
Kredyty: 34.710
Medals:

Re: Elpis

2 lut 2018, o 15:40

Turianin zmrużył oczy, słuchając odpowiedzi Etsy, ale nie miał na to stosownego komentarza. Zastukał palcami po oparciu fotela, błądząc spojrzeniem po ekranach.
- Wtedy taki się wydawał - mruknął pod nosem, niejako przyznając SI rację. Decyzja, którą podjął, mogła być zaburzona przez mnóstwo pozostałych czynników mających związek z niedawnym pobytem na pustynnej planecie. Porażka w rozpracowaniu Girbacha wciąż była wtedy świeżą raną, a śmierć Diany widoczna za każdym razem, gdy zamykał oczy, sprawiając że turianin podchodził do swojego błędu bardzo osobiście. Dlatego też decyzja o porzuceniu zemsty na Darronie była tym bardziej trudniejsza.
Być może na tyle, że nie była w pełni obiektywna.
Pragmatyczna - może. W końcu szansa na odpowiedzi i rozwiązanie sprawy rękami Tori była większa niż pozostawienie tematu Klendagonu samemu sobie, a to był jego główny motyw. Nawet jeżeli "większa" nadal oznaczało "niewielka".
Potrząsnął głową do własnych myśli, odsuwając na bok zwątpienie.
- Zadanie Tori miało polegać na odnalezieniu metody na uodpornienie się na działanie artefaktu z AZ-99, jeżeli kiedykolwiek ponownie wypłynie na powierzchnię. Do tego nie potrzebuje mojego towarzystwa - powiedział. - Poza tym dobrze zrobiłem, że dałem jej taki cel. Jeszcze zanim się z nią spotkałem, wynajęła Handlarza Cieni żeby znaleźć brudy na Girbacha i zastanawiała się nad spieniężeniem swoich oszczędności i zarobków, żeby "zrzucić bombę" na klendagoński ośrodek. W kontekście tego, praca nad dokumentacją medyczną i implantami wydaje się być trochę bezpieczniejsza - sarknął.
Jego wzrok przesunął się po ekranie z programem kulinarnym, co od razu wywołało reakcję organizmu. Na jego ustach pojawił się krótki uśmiech. Jeżeli Maya odnosiła się do SI z większym zaufaniem, bo wydawało jej się, że ta jest niezdolna do manipulacji lub kłamstwa, to była w błędzie. Umiejętność wpływania na czyjąś decyzję w przypadku Etsy była dużo, dużo bardziej subtelna. Nawet jeżeli robiła to w dobrej wierze i dla jego dobra, przypominając mu o jedzeniu.
- Zapytaj w moim imieniu naszą ranną atomówkę czy żywi się czymś jeszcze poza krwią swoich wrogów i krogańskimi łzami. Jeżeli ja jestem głodny, to ona pewnie dogorywa. Coś zamówimy - zmienił temat na lżejszy, przeciągając się i poruszając zdrętwiałym karkiem. Odpowiedź Vasir, podzielona na dwie wiadomości, najpierw wywołała uśmiech na jego usta, a potem ostrożne zamyślenie.
Będę udawał, że mój translator się zepsuł.

Dam radę.
THEME                    VOICE                    ARMOR                    CASUAL
ObrazekObrazek
+5% do obrażeń w walce wręcz   
-1PA koszt przeładowania    -1.5PA do kosztu zdolności technologicznych
Dla MG:
Wyświetl wiadomość pozafabularną
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12109
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Elpis

2 lut 2018, o 20:53

Program kulinarny zajął się ostentacyjnie długimi ujęciami soczystej ryby, która wcześniej na oczach widzów została złowiona w Thessiańskim jeziorze, tylko po to, by pokazać proces pozyskiwania najlepszej jakości mięsa. Z pewnością przemrożona kilkukrotnie, nim znalazła się na Illium, nie mogła być tak świeża, ale szef kuchni zadbał o to, by prezentowała się apetycznie, zachęcając wszystkich do przyrządzenia jej samemu - ignorując przy tym fakt, że była droga, a ilość wykorzystywanych w przepisie składników mogłaby zapełnić małą, kulinarną książkę.
- Myślałam, że słowa wadima169 na forum filozoficznym bardziej na ciebie wpłyną - odparła znienacka Ets, nie odpowiadając na jego słowa bezpośrednio. - Jedną z powszechnych teorii dotyczących siły cytatu jest to, że istoty organiczne mają w zwyczaju odbierać taki poważniej, jeśli myślą, że pochodzi z ust kogoś istotnego.
W okolicy doku roiło się od miejsc, w których można było coś zjeść, a spora większość oferowała dowóz przyrządzanych na miejscu posiłków. W każdej puli cenowej mogli znaleźć coś dobrego, choć liczyło się to z pewnym ryzykiem kolejnej osoby wchodzącej do doku i lekkiego zastrzyku adrenaliny przy odbieraniu posiłku. Wysłana przez Virię asari miała na długo odebrać turiańskie zaufanie do dostawców wszelkiej maści.
- Ranna atomówka przekazuje, że preferuje posiłki, które nie wykręcą jej jelit. Możliwie nie turiańskie - odpowiedziała SI, przekazując wiadomość.
Niech ci będzie.
Tela dała za wygraną. Nie musiała mówić, że teraz Vex wisi jej przysługę, pamiętając o wszystkim, co dla niej zrobił na Lyesii i jakie były tego skutki. Może wszystko inne potoczyłoby się odrębnym torem gdyby to Vasir zginęła, a Viyo ocalił kobietę, która stała za sednem tragedii miasta i wirusa, który przerzedził jego turiańską populację.
- Kapsuła medyczna kończy pracę - poinformowała go Etsy zawczasu, choć do chwili, w której do mesy wkroczy Maya, miało upłynąć dobre kilka minut.
Vex
Awatar użytkownika
Administrator
Posty: 1953
Rejestracja: 18 cze 2014, o 15:17
Miano: Vexarius "Vex" Viyo
Wiek: 32
Klasa: Dewastator
Rasa: Turianin
Zawód: Widmo
Lokalizacja: Arae / Cytadela
Status: It's complicated.
Kredyty: 34.710
Medals:

Re: Elpis

3 lut 2018, o 02:08

Manipulacja czy nie, turianin kontemplował program kulinarny odrobinę zbyt długo, z perwersyjną determinacją ignorując fakt, że kolejne ujęcia sprawiały tylko i wyłącznie, że stawał się jeszcze bardziej głodny. Już po pierwszych ujęciach zdecydował, że zamówi rybę, nawet jeżeli nie miała to być ta sama, którą dzielny prezenter wyciągnął z thessiańskich wód. O przyrządzaniu czegokolwiek samemu nie mogło być mowy - pomimo swoich licznych zalet i umiejętności, gotowanie nie było jedną z nich. Jeszcze, jak obiecywał sobie czasami Widmo.
Szczególnie po długich tygodniach pożywiania się jedzeniem z mikrofalówek lub wojskowych puszek.
- Eksperymentujesz na mnie, Ets? - Vex parsknął cichym śmiechem, gdy SI niespodziewanie wyjawiła źródło cytatu. Pokręcił głową, aktywując omni-klucz, żeby wyszukać kilka najbliższych knajp oferujących dania kuchni mieszanej lub zapewniających dostawę w mniej więcej tym samym czasie. Wyciągnął nogi pod stołem, zagłębiając się w menu. - To ładny cytat. A jesteś pewna, że wadim169 nie jest kimś istotnym? Bo rzeczywiście czuję potrzebę, żeby odebrać go bardziej poważnie - podsunął jej lekkim tonem, nie podnosząc wzroku znad listy dań.
Jego wybór padł na kubełek szarego ryżu z kawałkami maruny marynowanej w papryce i nasionach ostrego karmina, decydując się na ostrzejsze danie. Podobne zamówił również dla Volyovej, uznając że jej argument o wykręcaniu jelit odnosi się bardziej do dekstroskrętnych aminokwasów, a nie wyboru pikantnych przypraw, szczególnie że znając jej zamiłowanie do mocnego alkoholu, pasowały do niej również mocne potrawy. Dwa powiększone zestawy - levo i dextro - pojawiły się jako w trakcie realizacji, gdy tylko zaakceptował swój wybór i przelał wymaganą kwotę, podając dok w którym stacjonowała Elpis. Jeżeli zabójcy Virii planowali podać się za kolejnych dostawców, to dostaną okazję, ale było to ryzyko warte podjęcia.
Tak uznał żołądek, a z nim się nie dało dyskutować.
- Od historii, w których my bierzemy udział, z reguły zależy zakończenie nie tylko naszej książki. Wybór nie jest taki prosty - dodał, wracając na chwilę do wypowiedzi wadima, którą przytoczyła SI. Odchylił się na krześle i przygasił omni-klucz, z powrotem przenosząc wzrok w zamyśleniu na niebieskie kwiaty, tym razem jednak nie myśląc o Mayi. Odpowiedź Vasir zapewniła mu dodatkowy czas zgodnie z przewidywaniami Etsy, ale sprawiła, że pewnie zostanie przez to postawiony w dość nieciekawym położeniu, gdy zostanie w końcu zmuszony stawić się przed Radą. Coś co było problemem na później, ale co zdecydowanie musiał mieć na uwadze. SI miała rację wcześniej, a on zdawał sobie z tego sprawę - musiał teraz ostrożnie lawirować między własnymi zadaniami, a zadaniami Rady. Szczególnie na początku.
Ciekawe nad czym pracowała jego niebieskoskóra towarzyszka, że było takie tajne.
Na informację o finalizowaniu procedury przez kapsułę medyczną tylko skinął głową.
THEME                    VOICE                    ARMOR                    CASUAL
ObrazekObrazek
+5% do obrażeń w walce wręcz   
-1PA koszt przeładowania    -1.5PA do kosztu zdolności technologicznych
Dla MG:
Wyświetl wiadomość pozafabularną
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12109
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Elpis

5 lut 2018, o 13:33

- Jeśli cię to pocieszy, w taki sposób się uczę.
Perspektywa drona zniknęła z ekranu, pokazując tym razem prezenterkę asari, ubraną w odświętną, elegancką sukienkę. Uśmiechnęła się przepraszająco, prawdopodobnie tłumacząc to, że nie są w stanie pokazać im posiadłości biznesmena przez zarządzenie władz. Musiało wpłynąć gdy tylko funkcjonariusze odkryli mnogość porozrzucanych ciał, w tym makabryczny widok właściciela wilii, leżącego z rozwaloną głową na trawie nasiąkniętej granatową krwią.
- Kimkolwiek jest, nie dba o swoje bezpieczeństwo w extranecie - zauważyła Etsy, sprawdzając z ciekawości profil autora cytatu gdy Viyo zasugerował, że użytkownik mógł być kimś ważnym. Jego temat szybko się skończył, sugerując, że SI nie odkryła niczego ambitnego.
Restauracja przyjęła jego zamówienie - posiadała rozległe menu, w którym łatwo było znaleźć opcje dekstro. Na jego omni-kluczu pokazała się przewidywana godzina dostawy, kierując wzrok na tarczę zegarka i uświadamiając mu, jak późny wieczór już był. Dla Nos Astry nie było różnicy - te lokalne czynne w dzień były już zamknięte, ale od kilku godzin czynne były inne, pracujące przez noc. Miasto żyło w systemie dwuzmianowym, pędząc w szaleńczym tempie wraz z jego mieszkańcami.
Z korytarza dobiegł do syk otwieranych drzwi i stukot butów odbijających się o metalową podłogę. Niebieskowłosa weszła do mesy, mrużąc oczy w jasnym świetle, kontrastującym z dość przyćmionym wnętrzem skrzydła medycznego. Koszulka na ramiączkach, którą miała na sobie, była tą samą, którą musiała z siebie zdjąć przed wejściem do kapsuły medycznej. Góra jej klatki piersiowej, aż do szyi, obwiązana była grubymi bandażami, które stabilizowały jej plecy, wymuszając wyprostowaną pozycję.
- Faktycznie nie stoisz bezczynnie - parsknęła śmiechem, przesuwając spojrzeniem po w połowie wypitej zawartości butelki turiańskiego alkoholu. Mówiła nieco ochryple, co przypomniało jej o pragnieniu i stojącej na stole tequili.
Opadła na miejsce obok Widma, zgarniając jedną z dwóch szklanek, które wyjął i otwierając z trzaskiem ukradziony Virii alkohol. Nalała sobie trochę, na spróbowanie, po czym upiła łyk, nieco zaskoczona smakiem, choć nie w negatywny sposób. - Twoja SI powiedziała mi, że upijasz się w samotności, narzekając na życie.
- Nic takiego nie mówiłam.
- To był żart.
- Ach.
Maya uniosła lekko brwi, spoglądając na Viyo wyczekująco. Może uznała, że tyle czasu na rozmyślenia sprawiły, że podjął decyzję co do tego, co robić teraz, a może czekała aż sięgnie po omni-klucz Bryanta i od razu zajmą się rozszyfrowywaniem jego zawartości. Jej rzeczy zostały przy kapsule medycznej, przynajmniej na razie.
Vex
Awatar użytkownika
Administrator
Posty: 1953
Rejestracja: 18 cze 2014, o 15:17
Miano: Vexarius "Vex" Viyo
Wiek: 32
Klasa: Dewastator
Rasa: Turianin
Zawód: Widmo
Lokalizacja: Arae / Cytadela
Status: It's complicated.
Kredyty: 34.710
Medals:

Re: Elpis

5 lut 2018, o 22:30

Widmo przewrócił oczami na odpowiedź SI, nie chowając urazy.
- Empiryczne badania przynoszą ponoć najlepsze rezultaty - zauważył, przygaszając omni-klucz kiedy zamówienie zostało opłacone i potwierdzone. Skrzyżował ręce pod głową, opierając potylicę na oparciu i wbijając wzrok w ekrany; reporterka asari opowiadała coś bezgłośnie, prawdopodobnie przepraszając widzów za brak transmisji ze środka wilii, z wyuczonym uśmiechem na ustach skutecznie kierując tor reportażu w inną stronę. Być może spekulacji, być może faktów, które poznali do tej pory. Jaką Viria miał osobowość w mediach? Zdolnego biznesmena, który prowadził kilka klubów, zabawiając ekskluzywną część Nos Astry? Szemranego turianina, który krył się ze swoimi interesami za murem prawników oraz łapówek? Bogacza stroniącego od kamery? Możliwości było wiele, ale żadnej nie sprawdził nim wyruszył ze swoją zemstą.
Może również to miała na myśli Etsy mówiąc, że przy Mayi traci swoją pragmatyczność. A może po prostu w końcu wychodziło na powierzchnię skumulowane zmęczenie z ostatnich kilku tygodni, sprawiając że zaczynał popełniać błędy. Że ignorował wskazówki i robił się niezdarny.
Syk drzwi i stukot butów po korytarzu oznajmił nadejście niebieskowłosej. Turianin odchylił głowę do tyłu, spoglądając na nią kątem oka i uśmiechając się zuchwale, gdy skomentowała jego spędzone ostatnie kilkanaście minut.
- Nie stoję. Siedzę. Ale jeżeli marnowanie czasu daje ci radość, to nie jest to czas zmarnowany - odparł bez cienia skruchy w głosie, śledząc ją spojrzeniem gdy podchodziła i gdy opadła na krzesło obok. - Chociaż "radość" to może zbyt wielkie określenie.
Mając w końcu partnera do picia, wyprostował się i sięgnął ponownie po butelkę chatti, uzupełniając swoją szklankę po raz kolejny. Zielony alkohol rozlał się po wnętrzu naczynia, rzucając szmaragdowe refleksy na blat, w przeciwieństwie do przezroczystej tequili, która znalazła się na dnie szklanki kobiety.
- Rozumiem, że dlatego heroicznie wyrwałaś się z objęć kapsuły, żeby mnie od tego uratować - dodał z rozbawionym uśmiechem. - Żebym nie musiał upijać się w samotności, to jest. Jak się w ogóle czujesz? - dodał, stukając krawędzią denka swojej szklanki o bok szklanki Volyovej w bliżej niesprecyzowanym toaście czy raczej towarzyskim prztyczku. Oparł naczynie o udo, przenosząc wzrok z powrotem na monitory, ale błądząc po nich bez większej uwagi.
- Moje ostatnie miesiące to misja za misją, zadanie za zadaniem, pościg za pościgiem - odezwał się niespodziewanie, pozornie bez związku, ale w rzeczywistości odpowiadając na żart o narzekaniu na życie i wyjaśniając swoje pobudki. - Chwile na odpoczynek są... rzadkie. Uczę się doceniać momenty, gdy do mnie nie strzelają, nie próbują mnie zadźgać lub wysadzić. Takie jak ta, bo kto wie ile jeszcze będzie trwać - dodał, uśmiechając się półgębkiem i wskazując podbródkiem w stronę reportażu z wilii, gdzie produkowała się niebieskoskóra dziennikarka.
Uniósł szklankę do ust, upijając niewielki łyk alkoholu i przez chwilę po prostu smakując gorzkawy bukiet w ustach. W końcu obrócił się jednak w stronę biotyczki, odwzajemniając jej wzrok; w jej miodowe oczy wróciło trochę blasku, który przyćmił wcześniej ból i oszołomienie, nawet pomimo bandaży zdobiących teraz większość jej ciała.
- Nie kłamałem mówiąc wcześniej, że uszanuję twój wybór - powiedział wprost, patrząc na nią, chociaż mówiąc o kluczu Bryanta wciąż leżącym na blacie nieopodal. - Nie jesteś mi nic winna. Jeżeli chcesz, nie musisz zagłębiać się ze mną dalej w to bagno. Po prostu powiedz.
THEME                    VOICE                    ARMOR                    CASUAL
ObrazekObrazek
+5% do obrażeń w walce wręcz   
-1PA koszt przeładowania    -1.5PA do kosztu zdolności technologicznych
Dla MG:
Wyświetl wiadomość pozafabularną
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12109
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Elpis

6 lut 2018, o 18:00

Niebieskowłosa skinęła dłonią dzierżącą naczynie, stukając o jego wyciągnięte szkło, w małym geście, który rozpoczął. Jeżeli dwukrotne otarcie się o śmierć i dwukrotne zwycięstwo były czymś wartym świętowania, mieli więcej niż jeden powód by to robić. Wcześniej co prawda niezbyt im się to udało, choć początki były obiecujące.
Dopiła resztkę alkoholu w jednym łyku, odkładając szklankę na blat i sięgając do butelki, by nalać z powrotem podobną ilość, choć po odstawieniu jej nie wróciła do picia natychmiast.
- Zgadnij - odparła, lekko się krzywiąc i poprawiając w krześle. Nawet leki przeciwbólowe miały jakieś granice, podawane samemu czy przez kapsułę medyczną. - Oby alkohol dokończył to, czego nie zrobiła twoja kapsuła.
Uśmiechnęła się lekko, sięgając by upić kolejny łyk, po czym odchyliła się nieco w krześle, odgarniając włosy z twarzy i przymykając na sekundę oczy w przypływie lekkiej migreny - a przynajmniej na to wyglądało. Gdy zaczął mówić, obróciła głowę w jego stronę, patrząc na niego przez dłuższą chwilę.
- Widma nie mają urlopów? - odparła i westchnęła, przenosząc wzrok na przeźroczystą zawartość szklanki. Pod światło napój miał lekko bursztynową barwę, ciemniejszą niż kobiece oczy o podobnym zabarwieniu.
Milczała gdy temat powrócił do tego, o którym rozmawiali wcześniej. Świdrowała wzrokiem leżący na blacie omni-klucz, jakby była w stanie zajrzeć do jego wnętrza nie dotykając go wcześniej.
- I tak czekam na jedzenie, równie dobrze mogę ci pomóc - odparła z nutą sarkazmu, pochylając się do przodu z lekkim trudem, po to by sięgnąć po urządzenie i obrócić je w palcach. Szklankę oparła o swoje udo, na moment o niej zapominając. Rozbawienie zniknęło z jej twarzy wraz z kolejnym westchnieniem, które przyszło po krótkiej chwili. - Kimkolwiek ten sukinsyn jest, może nadal siedzi w Przymierzu i dyryguje kolejnymi oddziałami. Mamy okazję się go pozbyć, głupotą byłoby z niej nie skorzystać.
Vex
Awatar użytkownika
Administrator
Posty: 1953
Rejestracja: 18 cze 2014, o 15:17
Miano: Vexarius "Vex" Viyo
Wiek: 32
Klasa: Dewastator
Rasa: Turianin
Zawód: Widmo
Lokalizacja: Arae / Cytadela
Status: It's complicated.
Kredyty: 34.710
Medals:

Re: Elpis

6 lut 2018, o 21:04

Ich świętowanie podszyte było nutą goryczy i dziegciu, ale Viyo stopniowo zaczynał to traktować jako część zawodu. Tak jak w przypadku doceniania chwil odpoczynku, tak tutaj uczył się doceniać nawet te drobne zwycięstwa i sukcesy. Jakby nie patrzeć, ich obydwa wypady zakończyły się triumfem - Bryant i Viria zginęli, a oni zdobyli informacje i pozbyli się chociaż jednego ciernia w organizmie Nos Astry. Okupili to krwią i ranami, ale posunęli się do przodu, a w ostatecznym rozrachunku przecież właśnie o to chodziło.
- Powinien. Alkohol i środki przeciwbólowe działają cuda, jeżeli się je wymiesza - zakpił żartobliwie, przyglądając się jej z uśmiechem, błądząc spojrzeniem po jej twarzy i po bandażu zdobiącym jej szyję oraz barki. Komu jak komu, ale akurat nie sądził, żeby jej zaszkodził taki koktajl. Nie przy tym co aplikowała sobie na co dzień i nie przy tym do czego jej organizm był przyzwyczajony. Szczególnie, że sam nie był lepszy, jeżeli chodzi o zapijanie leków alkoholem.
Roześmiał się cicho kiedy wspomniała urlopy, rozbawiony odbiciem jego własnej rozmowy z Etsy sprzed kilku minut. Spojrzał przelotnie w stronę ukrytych kamer, po czym skrył uśmiech za krawędzią szklanki, upijając łyk chatti.
- Obawiam się, że właśnie tak wyglądają ich urlopy. A przynajmniej moje - odparł, obserwując ją, gdy sięgała po omni-klucz Bryanta.
Jej odpowiedź nie zaskoczyła go, ale było tak jak przewidziała SI i on sam. Maya nie była z tych, którzy odpuszczają. I zapominają. W milczeniu skinął głową, akceptując jej odpowiedź i śledząc spojrzeniem jej palce, gdy obracała w nich urządzenie snajpera. Może zastanawiała się jakie tajemnice w sobie skrywa, a może rozważała czy warto jest z powrotem skakać w tą przepaść, z której ledwo udało jej się wygrzebać. Stała na krawędzi, podejmując decyzję... ale czy miała jakikolwiek wybór, będąc jaka była?
- Tak mi się wydaje. Omni-klucz Bryanta jest pełen akt i danych należących do wszystkich członków twojego oddziału - powiedział, odchylając się na krześle i opierając rękę na blacie stołu, wierzchem dłoni ku górze. Aktywował omni-klucz, wyświetlając pliki, które Etsy pozyskała z wnętrza urządzenia, pozwalając im ułożyć się w posortowany przez nią szereg. - Są też zapisy rozmów między Bryantem, a kimś maskującym swoją tożsamość pod różnymi numerami. Kimś będącym częścią większej grupy osób, sądząc po tonie rozmowy. Wiele niewiadomych, które niewiele mi mówią, wiele wzmianek, których jeszcze nie rozumiem. Przykład: mówi ci coś SN-127361?
THEME                    VOICE                    ARMOR                    CASUAL
ObrazekObrazek
+5% do obrażeń w walce wręcz   
-1PA koszt przeładowania    -1.5PA do kosztu zdolności technologicznych
Dla MG:
Wyświetl wiadomość pozafabularną
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12109
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Elpis

7 lut 2018, o 17:45

Maya zmarszczyła brwi, spoglądając na trzymane w dłoniach urządzenie gdy wspomniał o tym, co zawierało, ale gdy pochylił się, aktywując własny omni-klucz, odrzuciła metalowy skrawek na blat, prostując w krześle. Pochyliła się nad stołem, przysuwając do turianina, gdy dostrzegła grafitową poświatę, odbijającą się w jej oczach.
Holograficzna lista była długa. Posegregowana przez Etsy, wyświetlała się ponad ich głowami, sprawiając, że jej dół najbardziej przykuwał uwagę - a może działo się to przez obecność pozycji podpisanej imieniem i nazwiskiem niebieskowłosej, w które wpatrywała się przez krótką chwilę.
- Zgraj mi to - poprosiła, upijając łyk tequili. Drgnęła, słysząc piknięcie własnego omni-klucza choć turianin ani drgnął. SI połączyła się z jej urządzeniem, czekając na zaakceptowanie przesyłu danych. Volyova odłożyła naczynie na blat, zaburzając hologram swoją ręką na ułamek sekundy, po czym aktywowała omni-klucz by pozwolić Etsy na przesłanie zawartości.
Z poziomu widoku listy nie było widać, że dostęp Widma do akt Volyovej był ograniczony, ale niebieskowłosa nie zainteresowała się własną pozycją. Błądząc wzrokiem wzdłuż, z pozycji na pozycję, przygasła, zamierając w miejscu. Wzrok stał się zamglony, schowany za wspomnieniami, które musiało budzić każde z nazwisk.
- Mhm - mruknęła pod nosem, uruchamiając własny omni-klucz ponownie i zamykając okienko informujące ją o postępie przesyłania pokaźnych ilości danych. - Kojarzę, ale nie wiem skąd.
Westchnęła cicho, sprawnie wstukując na holograficznej klawiaturze numer, który wyświetlał się na grafitowo ponad stołem. Marszcząc brwi zaczęła przeglądać wszystkie wyniki, które wypluła z siebie wyszukiwarka, sprawdzając wiadomości, raporty i wszystko, co Volyova miała zapisane u siebie.
Uśmiech szybko przygasał, gdy temat ich rozmowy skierował się na niebezpieczne tory. Teraz nie pozostało po nim ani śladu, tak jak po pozornej swobodzie, z jaką niebieskowłosa weszła do mesy chwilę wcześniej. Zawiesiła wzrok na jednej z pozycji, która z perspektywy siedzącego obok Viyo wyglądała jak jakiś rejestr, lub wymiana komunikatów.
Omni-klucz zgasł, a kobieta sięgnęła po szklankę. Kosmyki jej włosów przecięły holograficzną listę, muskając leżącą na blacie, turiańską dłoń. Maya opadła na oparcie, unosząc naczynie do ust i dopijając jego zawartość. Opróżniała ją dość szybko, ale nalewała alkoholu też bardzo mało, ze względu na jego moc.
- To jakiś podzespół statku, który uszkodził Bryant - odezwała się po krótkiej chwili, nie patrząc w jego stronę. - Nazywał się Niezłomny.
Nigdy nie sprecyzowała, jak przebiegał proces ewakuacji co sprawiało, że obecne położenie statku nie było oczywiste. Etsy z pewnością słuchała - lista ożywiła się, wyświetlając dziesiątki pozycji, fragmentów akt i raportów misji, w których występowała ta mniej oficjalna nazwa. SI nie otworzyła na razie żadnego, uznając, że Viyo może to zrobić sam jeśli chce. Siedząca obok kobieta była równie wiarygodnym źródłem informacji w tej sprawie, ale udzielanie ich nie sprawiało jej wiele przyjemności.
Vex
Awatar użytkownika
Administrator
Posty: 1953
Rejestracja: 18 cze 2014, o 15:17
Miano: Vexarius "Vex" Viyo
Wiek: 32
Klasa: Dewastator
Rasa: Turianin
Zawód: Widmo
Lokalizacja: Arae / Cytadela
Status: It's complicated.
Kredyty: 34.710
Medals:

Re: Elpis

7 lut 2018, o 19:20

Światła w mesie przygasły nieznacznie, ułatwiając odczytywanie plików na holograficznym wyświetlaczu, który teraz rozjaśnił blat stołu na grafitowe. Viyo uśmiechnął się pod nosem, gdy Etsy spełniła prośbę Mayi bez wahania, wywołując tym samym zaskoczone drgnięcie u kobiety. On sam również potrzebował trochę czasu, żeby przyzwyczaić się do działań SI, ale różnica między nim, a Volyovą była taka, że jego poznanie SI przebiegało w zgoła odmiennych warunkach. Maya miała potwierdzenie od niego - osoby której mniej lub bardziej ufała w jakimś drobnym stopniu - że Etsy jest niegroźna, miała też pogląd na to jak pracuje w terenie i mu pomaga; on gdy poznał swoją elektroniczną towarzyszkę, mógł opierać się tylko na swoim przeczuciu i ogólnych poszlakach.
Jego wzrok oderwał się od pokaźnej listy osób, które zginęły na AZ-99, żeby przenieść się na twarz Volyovej. Korzystając z faktu, że jej uwaga skupiona jest na materiałach, przyglądał się jej przez chwilę, błądząc spojrzeniem po jej bliznach oraz po miodowym spojrzeniu, które ponownie zaczęło przygasać. Każde z nazwisk, które dla niego niewiele znaczyły, dla niej musiały być powiązane z twarzami przyjaciół, towarzyszy oraz współpracowników. W nim wywoływały jedynie ciekawość, w niej - wspomnienia. A nie była to przyjemna ścieżka, którą można było łatwo podążać.
- Zakładam, że już sam fakt posiadania przez Bryanta tych akt zawęża w jakiś sposób naszych kandydatów - odezwał się po dłuższej chwili, głównie żeby oderwać myśli kobiety od ponurego miejsca, w które nieuchronnie zmierzały. Sięgnął po swoją szklankę, upijając łyk chatti i pozwalając jej zacząć przeszukiwać archiwa, a także własne omni.
Kiedy w końcu się odezwała, odruchowo przeniósł wzrok na materiały, które po kolei zaczęła wyświetlać Etsy. Nazwa statku poruszyła coś w jego wspomnieniach, jakieś dawno pogrzebane informacje, które zepchnął na dalszy plan. Zastukał palcami dłoni po blacie stołu, próbując sobie przypomnieć gdzie już ją słyszał i sprawiając że lista holograficzna zamigała na chwilę, ale ostatecznie zmienił kierunek rozmyślań. Nazwa musiała po prostu brzmieć BARDZO PODOBNIE do innej, którą widział kiedyś.
- Niezłomny to był wasz statek? - upewnił się, przyglądając się Mayi. Widząc, że unika jego wzroku, przeniósł go na listę z aktami. Odstawił szklankę na stół i sięgnął ręką ku wyświetlaczowi, przesuwając nim po kolumnie danych, ale otwierając nie te, które podrzuciła Etsy, a ten zapis rozmowy, którą przeprowadził wcześniej Bryant. Mając przed oczami wymianę zdań z niezidentyfikowanym człowiekiem i obiekt, który mógł przypisać do numeru seryjnego, łatwiej było teraz nadążyć za ich rozmową.
Unieszkodliwiony, strzępki danych, pogrzebany...
Ponownie sięgnął po chatti, unosząc je do ust i przyglądając się nad naczyniem elektronicznej rozmowie. Wyglądało na to, że Niezłomny mógł zawierać jakieś informacje i że Bryant je skasował przed lub po sabotowaniu statku. Może jednak istniała jakaś szansa, że coś ominął? Może okręt oddziałów linii N7 wciąż skrywał w sobie jakieś odpowiedzi i...
Szklanka zamarła przy ustach turianina na uderzenie serca.
Już sama ta myśl implikowała coś bardzo, bardzo nieprzyjemnego. Coś czego do tej pory nawet nie próbował roztrząsać.
Dokończył łyk i odstawił naczynie z powrotem na stół, sięgając do omni-klucza. Nie wyraził swojej myśli na głos i póki co zepchnął ją na dno najczarniejszej, najgłębszej dziury jaką tylko znalazł w swoim umyśle, skupiając się na tym co miał przed sobą. I próbując nadać widmowemu zarysowi poszlaki coś więcej niż tylko cień ponurego przeczucia. Maya mogła zapewnić mu odpowiedzi na temat Niezłomnego, a także nakreślić jak wyglądał przebieg ich misji oraz ucieczka, ale nie chciał już więcej na nią naciskać i rozgrzebywać nie do końca zaleczonych ran. Zamiast tego sam sięgnął do plików, które podsyłała mu Etsy, żeby sprawdzić czego więcej uda mu się dowiedzieć.
THEME                    VOICE                    ARMOR                    CASUAL
ObrazekObrazek
+5% do obrażeń w walce wręcz   
-1PA koszt przeładowania    -1.5PA do kosztu zdolności technologicznych
Dla MG:
Wyświetl wiadomość pozafabularną

Wróć do „Prywatne jednostki”