Właściciel: Bleys Belford
Erich Shaw
Awatar użytkownika
Posty: 95
Rejestracja: 3 lut 2015, o 22:46
Miano: Erich Shaw, "Epsilon"
Wiek: 29
Klasa: Szpieg
Rasa: Człowiek
Zawód: Agent Cerberusa, cyngiel do wynajęcia
Postać główna: Vegz
Lokalizacja: Nos Astra, home sweet home
Kredyty: 20.085
Medals:

Hekate

31 lip 2015, o 12:48

Wyświetl wiadomość pozafabularną

Erich nie tęsknił za Grecją. Powrót na Hekate wiązał się z porzuceniem prażącego słońca, uciążliwych temperatur i niesprecyzowanego kręcenia się bez celu po zatłoczonych uliczkach miasteczek Samos. Prywatnie nie miał nic przeciwko wizytom na plaży i spędzaniu wakacji na tropikalnych wyspach, ale już dawno pogodził się z faktem, że nie był towarzyskim zwierzęciem - wspólne wyprawy w dużej, rozgadanej grupie nieznajomych osób były może odświeżające na początku, ale potem stały się zwyczajnie męczące. Dlatego też powrót na okręt Cerberusa, do załogi, z którą był już oswojony i która tolerowała jego brak potrzeby uspołeczniania się, przywitał z ulgą.
Po tym jak statek wystartował, snajper zabunkrował się w swojej kajucie. Leżąc na koi sporządził na omni-kluczu raport odnośnie wyprawy, skupiając się nie tyle na jej przebiegu, co na osobie Ritavouri. Rozkazy z centrali dotyczyły obserwacji dziewczyny, ale obecnie były niemożliwe i to też mężczyzna zamieścił w swoim lakonicznym dokumencie. Jego Feniks został w wynajętym hangarze na Thessi, a nie miał innego dostępu do Kuguara, który odebrał młodą biotyczkę z Grecji. W swoim raporcie opisał pokrótce jej zaobserwowane zachowanie i wszystko to, co sądził, że może się przydać analitykom (lub temu, kto mu zlecił to zadanie), a potem wysłał informację zaszyfrowanym kanałem, dołączając swoją sugestię, by dziewczynę przejął nowy agent. On miał obowiązki w stosunku Hekate.
Komunikat kapitana zastał go między jednym rozdziałem książki, a drugim. Bez ociągania ostrożnie wsunął zakładkę między kartki i odłożył tom na łóżko. Kilka minut później stawił się pod kajutą Bleysa, akurat by dostrzec pukającą Alexis i uśmiechnąć się do niej oszczędnie na powitanie.
THEME    ☉    ARMOR    ☉    CASUAL    ☉    FORMAL   ☉    VOICE
ObrazekObrazek
+20% pancerza         Udźwig podnoszonych przedmiotów +3         Celownik termiczny (+2)
Wyświetl wiadomość pozafabularną
Alexis Crimson
Awatar użytkownika
Posty: 273
Rejestracja: 2 cze 2014, o 22:05
Miano: Alexis Crimson
Wiek: 28
Klasa: Inżynier
Rasa: Człowiek
Zawód: Inżynier Cerberusa
Postać główna: Irene Dubois
Lokalizacja: Cytadela
Kredyty: 21.400

Re: Hekate

2 sie 2015, o 21:02

Usłyszała kroki, więc odwróciła się w ich kierunku i zobaczyła nadchodzącego Ericha. Na jego uśmiech odpowiedziała szerokim, absolutnie niepoważnym wyszczerzem i oparła się ramieniem o ścianę, wsuwając dłonie do kieszeni.
- Też na dywanik, hm? Co przeskrobałeś? - spytała, unosząc brwi w rozbawieniu. Nie wiedziała, czy faktycznie po to kapitan wzywał ich do siebie, ale mogła się domyślać. Rzadko kiedy przełożeni zapraszali ją z innych powodów i nie sądziła, by tym razem było inaczej. Chociaż naprawdę przez ostatnie kilka dni była spokojna. Nawet bardzo.
A może dostanie reprymendę dotyczącą ubioru? Cóż, nigdy nie była wyjątkowo skromna w doborze ciuchów, a chodzenia w mundurach i tym podobnych zupełnie nie potrafiła sobie wyobrazić. No ale bez przesady, Gustaw miał wytatuowanego smoka na czaszce. Lex była tylko jednym, niewielkim krokiem w górę tej drabiny.
Bleys długo nie otwierał, więc Crimson opuściła wzrok na metalową podłogę i zaczęła stukać w nią czubkiem buta. Po dłuższej chwili błądzenia między swoimi myślami utkwiła spojrzenie z powrotem w Shawie. Nie była pewna, czy wypadało zacząć jakąś rozmowę, czy lepiej nie, skoro mężczyzna i tak do miłośników gadania nie należał, ale im dłużej czekali, tym bardziej jej się nudziło.
- Jak tam po Grecji? - spytała niezobowiązująco. - W sumie nie wiem, czego się spodziewałam. Myślałam, że odkryjemy coś niesamowitego i na przykład zostanę gwiazdą inżynierii, czy coś. Pradawne technologie, takie tam... a wyszło jak zwykle - wydęła lekko wargi i wzruszyła ramionami. - Gdzie teraz polecicie, jak już nie wynajmuje was napalona asari?
Nie, nie mogła tego odpuścić. Nie minęło wcale tak dużo czasu, by pozwoliła im zwyczajnie zapomnieć. O ile kapitan nagłym zaproszeniem trochę ją zestresował, to w stosunku do Ericha czuła wystarczająco dużą sympatię, by sobie na taki komentarz pozwolić. Głównie dlatego, że piło jej się z nim dobrze i nie gadał tyle, co wszyscy pozostali. A jak już się odzywał, to z sensem. To się w tych czasach nie zdarzało często.
Nie zastanawiała się, czy Belford ich słyszy przez zamknięte drzwi. Nie irytowało jej też to, że muszą czekać. Chwilowo nigdzie się jej nie spieszyło. Może to ta beztroska atmosfera gorących krajów się jej udzieliła, a może to nowe leki działały lepiej niż poprzednie.
- NPC - ARMOR -
ObrazekObrazek
+10% DO OBRAZEŃ WRĘCZ | 75% SZANSY NA POWALENIE | +10% PREMIA TECHNOLOGICZNA | +10% TARCZE
Obrazek
Erich Shaw
Awatar użytkownika
Posty: 95
Rejestracja: 3 lut 2015, o 22:46
Miano: Erich Shaw, "Epsilon"
Wiek: 29
Klasa: Szpieg
Rasa: Człowiek
Zawód: Agent Cerberusa, cyngiel do wynajęcia
Postać główna: Vegz
Lokalizacja: Nos Astra, home sweet home
Kredyty: 20.085
Medals:

Re: Hekate

4 sie 2015, o 13:42

- A przeskrobałem? - odparł Erich uprzejmym tonem, zaplatając dłonie za plecami. W głosie kapitana nie było reprymendy ani groźniejszych tonów, które zwykły się pojawiać, gdy któryś z załogantów czymś mu się naraził, ale nie powiedział też czego od nich oczekuje. Shaw miał własne przypuszczenia co do celu ich wizyty. - Być może chodzi o coś w sprawie Samos. Chyba, że ty coś przeskrobałaś, a ja o tym nie wiem i kapitan chce mnie upomnieć, że źle wykonuję swoje obowiązki oficera ochrony - dodał, a na jego ustach ponownie pojawił się lekki uśmiech. Ciężko było zachować powagę przy beztroskim wyszczerzu kobiety. Z pewnością wnosiła nowy powiew świeżości na Hekate, a trudno było nie polubić jej... rebelianckiego nastawienia.
- Talia u wszystkich rozbudziła oczekiwania - przytaknął na rozczarowanie Lex, gdy podniosła nowy temat. Na wzmiankę o anonsach asari, nie mógł się nie zaśmiać cicho. Niektóre rzeczy będą się ciągnąć za nimi w nieskończoność.
- Świat jest pełen napalonych asari. Na pewno znajdziemy sobie następną - odparł z uśmiechem, unosząc brew. Po chwili dorzucił również własnego, werbalnego kuksańca. - I może nawet będzie z drugim Murawskym w komplecie.
Jej pytanie, pomimo żartobliwego tonu, było jednak dość istotne i Shaw sam się zastanawiał nad tym w wolnych chwilach. Normalnie Hekate wróciłaby prawdopodobnie do utrzymywania swojej przykrywki jako kurierskiego statku, ale być może zaproszenie kapitana niosło ze sobą jakieś nowe rozkazy. Albo Belford chciał po prostu poznać ich opinię.
W zamyśleniu przeniósł wzrok na drzwi do kajuty przed którą stali, błądząc spojrzeniem po metalowych wzmocnieniach i elementach kontrolnych.
- Ale po prawdzie to nie wiem. Miałem w Grecji misję z centrali, żeby obserwować młodą Ritavouri, ale teraz przejmie to prawdopodobnie nowy agent - odpowiedział w końcu, po czym wzruszył ramionami. - Mój prywatny okręt został na Thessii i chętnie zahaczyłbym o nią ponownie, żeby przetransportować go z powrotem do mojego domu, na Illium. O ile kapitan nie ma innych planów. A ty? - Przeniósł swoje spojrzenie z powrotem na Lex, przekrzywiając nieznacznie głowę. - Mogłabyś zostać z nami. Przydałaby nam się "gwiazda inżynierii".
THEME    ☉    ARMOR    ☉    CASUAL    ☉    FORMAL   ☉    VOICE
ObrazekObrazek
+20% pancerza         Udźwig podnoszonych przedmiotów +3         Celownik termiczny (+2)
Wyświetl wiadomość pozafabularną
Bleys Belford
Awatar użytkownika
Posty: 275
Rejestracja: 13 cze 2014, o 19:59
Miano: Bleys Belford
Wiek: 40
Klasa: Żołnierz
Rasa: Człowiek
Zawód: Kapitan Hekate
Lokalizacja: Omega/Hekate
Status: Oficer Cerberusa, oficjalnie kapitan prywatnego statku kurierskiego, ex Przymierze
Kredyty: 9.940
Medals:

Re: Hekate

4 sie 2015, o 16:15

Kapitan niemal nie dosłyszał pukania do drzwi zajęty studiowaniem nowych poleceń z centrali. Dopiero gdy przejrzał na szybko nowo przysłany dokument wydał polecenie zmiany kursu okrętu i otworzył drzwi dwójce zaproszonych ludzi.
- Wejdźcie proszę - zaprosił gestem - wybaczcie zwłokę.
Pomieszczenie tonęło w żółtawym świetle przypominającym słoneczne, w powietrzu unosił się zapach cygar. Kajuta kapitańska nie była zbyt duża, ale urządzona komfortowo. Dominowały brązy imitujące drewno, wraz ze skórzanymi tapicerkami wszystko mogło przywodzić na myśl wystrój dawnych, XX wiecznych kabin. Przeszli koło biurka z terminalem, gdzie obok holograficznych map kosmosu tykał mechaniczny okrętowy chronometr. W części sypialno-wypoczynkowej kajuty meble skonfigurowane były obecnie w fotel, narożną kanapę i stolik.
- Dyskutowaliście o Samos?- zagadnął usadzając dwójkę na kanapie. Co prawda misja zakończyła się nieco przed czasem ale nowy sprzęt już na nich czekał, a kredyty zasiliły ich konta.
- Myślę, że możemy sobie pozwolić na drinka dla uczczenia końca wyprawy, prawda? - raczej stwierdził niż zapytał - Czego się napijecie?
Kapitan otworzył ścienny barek. Był dziś w całkiem dobrym humorze. Zajął się obowiązkami barmana i gospodarza, zaserwował gościom dowolnie wybrane mieszanki, potem rozsiadł się w fotelu.
- Sam jestem monotonny w drinkach, głównie teksański bourbon z lodem, którego pijam jako lokalny patriota UNAS - rzekł z uśmiechem.
- Cóż, Alexis - skupił spojrzenie na dziewczynie - muszę przyznać, że byłem pod wrażeniem kiedy tak szybko zdobyłaś plany Pretora - zanurzył usta w bursztynowym trunku pociągając łyk i odstawił naczynie brzęczące lekko kostkami lodu.
- Zdolny inżynier to jedno, ale taki, który potrafi pracować pod presją nie zdarza się co dzień - spojrzał na Ericha jakby ciekaw jego opinii.
- Zapytam wprost - czy odpowiadałby ci praca na statku? A raczej operowanie ze statku. Domyślasz się zapewne, że to jednostka Cerberusa... - wskazał nieco teatralnym gestem nieokreślone otoczenie.
- A ja nie proponuję wyłącznie nudnej pracy przy konsolecie w maszynowni, czy na mostku - dokończył unosząc znacząco palec i uśmiechając się zachęcająco spod ciemnego zarostu.
NPC | Voice | Theme | Formal | CasualObrazekObrazek -30% do kosztu regeneracji tarcz ✔ - 1 PA / strzał Motyką ✔ +15% do celności broni ✔
+5% do obrażeń broni i mocy ✔ +20% do obrażeń wręcz ✔ 20% szans na podpalenie omni-ostrzem ✔
+20% do pancerza ✔
Prawdziwy gracz pbfów potrafi pogodzić wszystko. - William Kraiven Obrazek
Alexis Crimson
Awatar użytkownika
Posty: 273
Rejestracja: 2 cze 2014, o 22:05
Miano: Alexis Crimson
Wiek: 28
Klasa: Inżynier
Rasa: Człowiek
Zawód: Inżynier Cerberusa
Postać główna: Irene Dubois
Lokalizacja: Cytadela
Kredyty: 21.400

Re: Hekate

4 sie 2015, o 18:53

Chciała coś jeszcze odpowiedzieć, ale uprzedził ją kapitan, otwierając w końcu drzwi. Wzruszyła więc tylko ramionami, jakby to miało skomentować wszystko, co do tej pory rzekł Shaw i przekroczyła próg. I zamarła. Przez dłuższą chwilę tylko stała tak, szeroko otwartymi oczami przesuwając po pomieszczeniu. Nie to, że nigdy nie widziała takich luksusów - bo inaczej nie dało się tego nazwać - po prostu podziwiała, bo mimo że według wielu wypaczone, to jednak posiadała jakieś poczucie estetyki. A pan Belford sobie poszalał, i to całkiem efektownie.
- No nieźle - skwitowała krótko i zamrugała, by wreszcie przejść i zająć wskazane miejsce na kanapie. Oparła się wygodnie i skinęła głową. - Tak, o Samos. Trochę sobie narzekałam. Whisky proszę, jeśli można.
Nie miała ulubionej, ani nie do końca potrafiła docenić smak tej z droższej półki, więc cokolwiek nalał jej Bleys - dopóki było zimne i z procentami, to Lex była zadowolona. Złapała szklankę i zakręciła nią, patrząc, jak płyn osadza się na ściankach. Zawsze to robiła, z czystego przyzwyczajenia. Dopiero potem upiła sporego łyka.
- Mhm, odnośnie tego Pretora właśnie - ignorując komplement odstawiła szklankę, by uruchomić omni-klucz i wyświetlić hologram schematu modułu napędowego zastosowanego w myśliwcu. - Bożenka lata na zmodyfikowanych Heliosach i jak się trochę w to wkopałam, okazuje się, że przy zastosowaniu tych samych proporcji na większej jednostce mogłoby to działać podobnie, pod warunkiem, że zmodyfikowałoby się lekko budowę komór reakcji - jeden z elementów na hologramie zamigotał na czerwono. - To może zająć tydzień, chyba że zajmie się tym ktoś sensowny, to wtedy może nawet trzy dni, tylko statek będzie uziemiony, ale myślę, że warto.
Zamilkła, gdy padła propozycja. Właściwie znieruchomiała tak, ze szklanką w połowie drogi do ust, pochylona nad stolikiem. Zamrugała i przeniosła spojrzenie na Ericha, jakby liczyła, że wyjaśni jej, co się właśnie dzieje. Czy Belford proponował jej właśnie zatrudnienie na Hekate? Nie z litości i nie dlatego, że dzięki temu będzie mógł mieć ją pod kontrolą? Z jakiegoś powodu przecież trzymali ją wciąż przy produkcji mechów. Była zamknięta w fabryce i nie miała wpływu na żadne większe wydarzenia, nie mogła zrobić krzywdy nikomu poza sobą i maszynami. Do tego gabinet Simona znajdował się piętnaście minut stamtąd - nie będzie zadowolony, gdy przestanie pojawiać się co tydzień. Już i tak spotykali się coraz rzadziej i o ile Lex czuła się całkiem nieźle, to on tylko czekał, aż się złamie. No i będzie miała dużo dalej do rodziny, do brata, a wystarczyła ta niezbyt długa nieobecność, by zdążyła się już za nim stęsknić.
- Czy... czy góra się zgodzi? - spytała, mając oczywiście na myśli swoich pracodawców. Czy kapitan Hekate faktycznie miał tak duże wpływy w organizacji, by to załatwić? - I czym miałabym się zajmować?
Odstawiła szklankę, w końcu nie upijając z niej kolejnego łyka.
Za dużo myśli.
- NPC - ARMOR -
ObrazekObrazek
+10% DO OBRAZEŃ WRĘCZ | 75% SZANSY NA POWALENIE | +10% PREMIA TECHNOLOGICZNA | +10% TARCZE
Obrazek
Erich Shaw
Awatar użytkownika
Posty: 95
Rejestracja: 3 lut 2015, o 22:46
Miano: Erich Shaw, "Epsilon"
Wiek: 29
Klasa: Szpieg
Rasa: Człowiek
Zawód: Agent Cerberusa, cyngiel do wynajęcia
Postać główna: Vegz
Lokalizacja: Nos Astra, home sweet home
Kredyty: 20.085
Medals:

Re: Hekate

5 sie 2015, o 12:02

Kiedy drzwi do kajuty kapitana stanęły otworem, Erich puścił przodem Alexis, po czym sam również wszedł do środka. Do wystroju wnętrza był już przyzwyczajony - "uroki pracy w prywatnym sektorze", jak to mówił dowódca. W armii takie coś byłoby nie do pomyślenia, chyba, że na okręcie wyjątkowo odznaczonego generała, ale Cerberus... Cerberus dbał o swoich ludzi. I dostrzegał potrzebę indywidualności.
Gdy Belford zaproponował napój do wzniesienia toastu, również poprosił o whisky. Nie miał żadnego ulubionego alkoholu, jeżeli nie liczyć zamiłowania do próbowania lokalnych przysmaków - typu nieszczęsne couzi, które tak ich sponiewierało podczas pobytu na Samos. Kiedy kapitan nalewał do ich szklanek i wspomniał o zdolności Lex do pracowania pod presją, tylko przytaknął w milczeniu, przyznając mu rację. Kobieta wykazała, że potrafi korzystać zarówno na własną rękę, jak i przy wsparciu zewnętrznej elektroniki pod postacią Hekate.
Miała co prawda problemy z programami rejestrującymi mowę, ale kto by ją winił. Wszyscy mieli wtedy kaca.
- Czasu mamy pod dostatkiem - odezwał się lakonicznie, gdy temat zszedł na modyfikację silników Hekate. Szczególnie, że trzy dni to był bardzo krótki odcinek czasu.
Kiedy padła propozycja Bleysa, a inżynier spojrzała na niego z dezorientacją, w odpowiedzi uśmiechnął się do niej bez słowa i tylko uniósł szklankę do ust, upijając łyk alkoholu.
THEME    ☉    ARMOR    ☉    CASUAL    ☉    FORMAL   ☉    VOICE
ObrazekObrazek
+20% pancerza         Udźwig podnoszonych przedmiotów +3         Celownik termiczny (+2)
Wyświetl wiadomość pozafabularną
Bleys Belford
Awatar użytkownika
Posty: 275
Rejestracja: 13 cze 2014, o 19:59
Miano: Bleys Belford
Wiek: 40
Klasa: Żołnierz
Rasa: Człowiek
Zawód: Kapitan Hekate
Lokalizacja: Omega/Hekate
Status: Oficer Cerberusa, oficjalnie kapitan prywatnego statku kurierskiego, ex Przymierze
Kredyty: 9.940
Medals:

Re: Hekate

6 sie 2015, o 16:40

- Wystawiłem ci rekomendacje - odparł kapitan rozkładając ręce i przymrużając oko, jakby to wszystko załatwiało, gdy Lex wyraziła obawy o to, czy góra zgodzi się na jej przyznanie do załogi Hekate.
- Jeśli przyjmiesz ofertę - myślę, że pierwsza misja będzie swoistym testem. Ale mam nadzieję, że kolejna pochwała załatwi już sprawę na dobre - dodał widząc, że dziewczyna wciąż nie jest pewna na czym stoi. Cóż, przeglądał jej akta i rozumiał, że może być przytłoczona nową sytuacją.
- Mogą też próbować stawiać dodatkowe warunki ale nie przejmowałbym się na zapas - nic z czym byśmy sobie nie poradzili, prawda? - mówił uśmiech Belforda.
- To praca pełna wyzwań, do tego dobrze płatna i dająca w przyszłości sporą niezależność - dokończył jakby wykładał kolejne atuty na stół.
Był też pod wrażeniem propozycji zaimplementowania technologii pretora dla jednostki tak dużej jak fregata.
- Mogłabyś zacząć od pogadania z McCainem, to szef mechaników i nasz trzeci oficer. Z pewnością byłby zainteresowany analizą udoskonalenia okrętu i dobrze byście się dogadali. - Bleys łyknął znów ze szklanki schłodzonego bursztynowego trunku przyglądając się dziewczynie.
- Tak, myślę, że na pokładzie inżynieryjnym odnalazłabyś się znacznie lepiej niż na mostku - rzekł studiując przez moment strój Crimson i wszystkie jej kolczyki.
- Komandor Norton, nasz szef nawigatorów jest... - Bleys szukał przez moment właściwego słowa - powiedzmy starszej daty, hołduje regulaminowi okrętu wojennego Przymierza i preferuje... klasyczny strój dla marynarzy i oficerów okrętu - Belford skrzywił usta w uśmieszku, jakby maniera pierwszego oficera nieco go bawiła, ale w pewnych granicach nie zamierzał wchodzić w drogę temu, jak oficerowie zarządzali podległymi im sekcjami.
- Co do bardziej aktywnych zajęć - podjął żywiej, jakby chciał przejść do dalszych konkretów - Brakuje nam ludzi do sekcji infiltracyjnej poruczniku - przeniósł wzrok na Ericha.
- Chcę żebyś poprowadził kolejne zlecenie centrali. Operowalibyście w terenie w małej grupie, prawdopodobnie we dwójkę, przy ograniczonym wsparciu.
NPC | Voice | Theme | Formal | CasualObrazekObrazek -30% do kosztu regeneracji tarcz ✔ - 1 PA / strzał Motyką ✔ +15% do celności broni ✔
+5% do obrażeń broni i mocy ✔ +20% do obrażeń wręcz ✔ 20% szans na podpalenie omni-ostrzem ✔
+20% do pancerza ✔
Prawdziwy gracz pbfów potrafi pogodzić wszystko. - William Kraiven Obrazek
Alexis Crimson
Awatar użytkownika
Posty: 273
Rejestracja: 2 cze 2014, o 22:05
Miano: Alexis Crimson
Wiek: 28
Klasa: Inżynier
Rasa: Człowiek
Zawód: Inżynier Cerberusa
Postać główna: Irene Dubois
Lokalizacja: Cytadela
Kredyty: 21.400

Re: Hekate

6 sie 2015, o 18:58

Wstała gwałtownie i zrobiła kilka kroków w stronę wyjścia z kajuty kapitańskiej, tylko po to, by zaraz wrócić. Później ponownie przeszła tam i z powrotem. Rzadko kiedy sama podejmowała za siebie decyzje. Gdzie był Roy, kiedy go potrzebowała? Może powinna się z nim skontaktować zanim się zgodzi, spytać co o tym myśli? Co jeśli uzna, że to zły pomysł? Czy będzie na nią zły? Ale przecież mogła zdecydować sama, prawda? Nie była już nastolatką. Tylko jak często załoga Hekate odwiedzała Ziemię? Nie będzie mogła widywać się ze swoją rodziną kiedy tylko będzie potrzebowała. A czasem potrzeba przychodziła nagle i była tak silna, że aż bolało. Bo tylko oni byli dla niej zawsze.
Zatrzymała się w miejscu, gdy zorientowała się, że jej myśli powędrowały zbyt daleko, w zbyt ciemne części jej umysłu. Przecież to tylko propozycja pracy. I to całkiem dobra.
Pochyliła się i oparła łokciami o zagłówek kanapy, tuż obok głowy Shawa. Wspomnienie o niezależności nawet się jej spodobało. Zamrugała kilkakrotnie i wyciągnęła rękę daleko do przodu, sięgając po swoją szklankę z whisky. Napiła się i uśmiechnęła szeroko, gdy kapitan dość oględnie skomentował niezgodność jej stroju z modą panującą na pierwszym pokładzie.
- Nie wiem, co jest nieklasycznego w moim. Powinnam go odwiedzić - stwierdziła. - W porządku, niech będzie. To znaczy... przyjmuję ofertę. To znaczy będę pracować dla pana, panie Belford. Z przyjemnością.
Nikt do tej pory nie proponował jej pracy, czekając na jej decyzję. Pierwsza robota jaką znalazła była w fabryce Hahne-Kedar i była płatnym stażem, bardziej niż opłacalnym. Awansowała potem, ale to była raczej naturalna kolej rzeczy, przynajmniej tak się jej wydawało. W drugiej, załatwionej przez Simona, po prostu się pojawiła i już została. To było fajne uczucie, możliwość przyjęcia lub odrzucenia propozycji. Tylko że tej odrzucić się nie dało.
- Ale nie będę chodzić w mundurze - zastrzegła. - Nie pasowałby mi tak ładnie jak wam i nie odpuściłabym szansy zobaczenia miny komandora Nortona w razie mojego pojawienia się na mostku.
Przeszła z boku kanapy i z powrotem zajęła miejsce obok Shawa. To już? Nie będą podpisywać żadnej umowy, ani nic? Może powinna spytać o konkretną kwotę wynagrodzenia, godziny pracy, czy coś? Zanim jednak zdążyła dojść do siebie, kapitan zmienił temat i uznała, że lepiej teraz nie przeszkadzać, bo o ile nie wiedziała czym konkretnie Erich się zajmuje, to skierowane ku niemu słowa Bleysa też brzmiały jak propozycja. Więc czekała.
Ciekawe czy będzie mogła zostać w tej samej kajucie, która była jej przydzielona.
Ciekawe czy Gustav się ucieszy.
Ciekawe co tu jedzą.
Ciekawe czy znajdzie się ktoś, kto będzie chciał z nią opić zmiany.
Uśmiechnęła się do siebie i czekała.
- NPC - ARMOR -
ObrazekObrazek
+10% DO OBRAZEŃ WRĘCZ | 75% SZANSY NA POWALENIE | +10% PREMIA TECHNOLOGICZNA | +10% TARCZE
Obrazek
Erich Shaw
Awatar użytkownika
Posty: 95
Rejestracja: 3 lut 2015, o 22:46
Miano: Erich Shaw, "Epsilon"
Wiek: 29
Klasa: Szpieg
Rasa: Człowiek
Zawód: Agent Cerberusa, cyngiel do wynajęcia
Postać główna: Vegz
Lokalizacja: Nos Astra, home sweet home
Kredyty: 20.085
Medals:

Re: Hekate

12 sie 2015, o 10:59

Erich w milczeniu przysłuchiwał się wymianie zdań między kobietą, a kapitanem, sącząc niespiesznie zawartość szklanki. Kiedy Alexis wstała, bez słowa śledził ją spojrzeniem, gdy nerwowo kręciła się po kajucie. Jej wątpliwości i mętlik myśli były widoczne jak na tacy, ale ich powody już pozostawały tajemnicą. Z drugiej strony, byłby hipokrytą, gdyby nie potrafił przyznać, że trochę ją rozumie. Nie wiedział gdzie pracowała o tej pory, ale robota na okręcie różniła się od stacjonarnych zleceń na jednej planecie, nie mówiąc już o przynależności Hekate. Każdy dzień mógł zaprowadzić cię w inny rejon galaktyki, a każda misja różnić się od poprzedniej, nie wspominając o wielu godzinach lotu i niemożliwości zrobienia sobie przerwy czy wyskoczenia do lokalnego klubu w każdej chwili.
A biorąc pod uwagę niesforną duszę Lex, szczególnie to ostatnie mogło być wymagające.
Kiedy Bleys zwrócił się bezpośrednio do niego, Shaw przeniósł wzrok z powrotem na twarz kapitana. Jego rozmyślanie było zdecydowanie krótsze i mniej imponujące od rozważań inżynier: żołnierz przez chwilę spoglądał bez słowa na mężczyznę, po czym po prostu skinął twierdząco głową, na znak, że się zgadza.
Propozycja nie była zbyt skomplikowana. Jego praca jako oficer ochrony i tak w większości stanowiła przykrywkę, podobnie jak większość pozycji załogi na Hekate. Okręt udawał statek firmy transportowej i ochroniarskiej, więc oficjalne istnienie czegoś takiego jak "sekcja infiltracyjna" było mało prawdopodobne. Posada proponowana przez Belforda niezbyt różniła się od tego, co Shaw i tak dla niego wykonywał.
THEME    ☉    ARMOR    ☉    CASUAL    ☉    FORMAL   ☉    VOICE
ObrazekObrazek
+20% pancerza         Udźwig podnoszonych przedmiotów +3         Celownik termiczny (+2)
Wyświetl wiadomość pozafabularną
Alexis Crimson
Awatar użytkownika
Posty: 273
Rejestracja: 2 cze 2014, o 22:05
Miano: Alexis Crimson
Wiek: 28
Klasa: Inżynier
Rasa: Człowiek
Zawód: Inżynier Cerberusa
Postać główna: Irene Dubois
Lokalizacja: Cytadela
Kredyty: 21.400

Re: Hekate

25 lis 2015, o 19:43

Wyświetl wiadomość pozafabularną

Praktycznie przeskakiwała z jednego statku na drugi. Najpierw ten, który wywiózł ją na zadupie galaktyki. Potem kolejny, który przywiózł ją z powrotem i wysadził na Omedze. Stacji, która jakby się uprzeć była... no, takim dużym statkiem. Bardziej nieruchomym, większym i w ogóle, ale mimo wszystko nie była planetą. Potem Kuguar. Spontaniczne zaproszenie, wieczór spędzony w miłym towarzystwie, to była dobra odmiana po nieprzyjemnych spotkaniach w Out Pubie. Pamiętała to i raczej nigdy tego nie zapomni, ale spychała to na dno umysłu, pilnując, żeby nie wydostało się w niewłaściwej chwili. Zresztą dobrze było zobaczyć Jaanę. Nie urosła chyba zbytnio odkąd widziały się po raz ostatni, ale nieco wyostrzyły się jej rysy twarzy. Podejrzewała, że następnym razem będzie już bardziej kobietą, niż dziewczyną. Lex uśmiechnęła się do siebie, otwierając śluzę statku i powoli wchodząc do środka. Teraz młoda szalała na wakacjach, które wygrała Annika. Nikt jej nie pilnował, nikt nie był w stanie sprawdzać czy nie robi nic głupiego, jeszcze się okaże że wróci stamtąd z facetem. Albo z dziewczyną. Albo z tatuażem. Albo z włosami przefarbowanymi na tęczę. Ludzie w jej wieku potrafili doskonale korzystać z chwil swobody. Oczami wyobraźni Crimson widziała już reakcję Anniki.

Cicho przeszła przez korytarz w stronę windy. Na Hekate nic się nie działo, statek czekał na wylot. Gdzieś tam ze swojej prawej strony usłyszała kroki, ale zignorowała je. Każdy zajęty był swoimi sprawami, prawdopodobnie jeszcze poza pokładem, a jeśli nie, to najprędzej w kajutach albo w hangarze. Lex też do swojej kajuty się wybierała, przynajmniej na początek. Po standardowo spędzonej nocy wypadało wziąć prysznic, przebrać się i zająć się dla odmiany czymś konstruktywnym - i tak też zrobiła. Doprowadzona do porządku, po szybkim śniadaniu w postaci resztki chipsów, zachomikowanych gdzieś w szafce, zjechała na dół, do hangaru, sprawdzić, co tam się dzieje. A jeśli nie działo się nic, jeśli nie znalazła nikogo, z kim mogłaby zamienić dwa słowa, cóż - usiadła w kącie, przy swoim prototypie. To już właściwie było jej miejsce. Kilka pustych skrzyń, ustawionych w wygodny kąt prosty, tak, by siedząc na jednej z nich mogła opierać się o wyższą, plus sterta złomu, której nikomu nie pozwalała dotykać. Bo przecież w niczym nie przeszkadzało, prawda? Oczywiście, mogła to wynieść do swojej kajuty, ale tam miała za mało miejsca, a tu odnajdowała się doskonale. No i potrzebowała swojego mecha. Jednego zostawiła bratu, drugiego rodzicom, trzeciego na Ziemi w fabryce, a gotowcom nie ufała. Chciała mieć takiego... tutejszego, do pomocy. Ludzie szybko ją irytowali, a mecha zawsze mogła przeprogramować, jeśli zachowywał się nie tak, jak chciała. To był chyba główny powód, dla którego tak kochała technologię. Nie wkurwiała jej. A kiedy wkurwiała, mogła wszystko zmienić.
Jedyne, co w jej życiu było proste.
- NPC - ARMOR -
ObrazekObrazek
+10% DO OBRAZEŃ WRĘCZ | 75% SZANSY NA POWALENIE | +10% PREMIA TECHNOLOGICZNA | +10% TARCZE
Obrazek
Bleys Belford
Awatar użytkownika
Posty: 275
Rejestracja: 13 cze 2014, o 19:59
Miano: Bleys Belford
Wiek: 40
Klasa: Żołnierz
Rasa: Człowiek
Zawód: Kapitan Hekate
Lokalizacja: Omega/Hekate
Status: Oficer Cerberusa, oficjalnie kapitan prywatnego statku kurierskiego, ex Przymierze
Kredyty: 9.940
Medals:

Re: Hekate

25 lis 2015, o 23:13

Omega sprawiała, że zmysły Belforda wyostrzały się jak po kresce czerwonego piasku rozrobionego z dobrym stymulantem. Kapitan zażywał co prawda niewiele odkąd wyrwał się z niewoli, dawka syntetycznej adrenaliny lub narkotyków bojowych podczas akcji musiała mu zwykle wystarczać. Ale to miejsce miało w sobie coś, co budziło odruchy sprzed lat. A może sprawiały to rozmowy z batariańskim kontrahentami, przy których należało być czujnym na każdy gest i każde drgnienie którejś z czterech powiek?
Po kolejnej transakcji handlowej, tym razem pozyskaniu informacji w zamian za nowoczesną broń, Bleys wrócił na pokład fregaty w obstawie Bouchera i Wierzbowskiego. Statek przywitał go cichym szumem systemów i urządzeń oraz blaskiem monitorów nawigacyjnych. Zwolnił chłopaków z ochrony do swoich obowiązków, a sam przeszedł pomostem nawigacyjnym do CIB i zasiadł w centrum okrągłej sali wypełnionej niszami stanowisk techników. Uderzył palcem pulsującą diodę przy swoim biurku i terminal dowodzenia zapłonął turkusowym blaskiem, gdy wyświetlacze ożyły.
Belford sprawdził postęp ładowania świeżo kupionych informacji do centrali Cerberusa, a potem przejrzał przychodzące z Extranetu wiadomości.
NPC | Voice | Theme | Formal | CasualObrazekObrazek -30% do kosztu regeneracji tarcz ✔ - 1 PA / strzał Motyką ✔ +15% do celności broni ✔
+5% do obrażeń broni i mocy ✔ +20% do obrażeń wręcz ✔ 20% szans na podpalenie omni-ostrzem ✔
+20% do pancerza ✔
Prawdziwy gracz pbfów potrafi pogodzić wszystko. - William Kraiven Obrazek
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12109
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Hekate

26 lis 2015, o 23:19

LOT #316

Mistrz Gry: Rebecca Dagan
Gracze: Alexis Crimson, Bleys Belford
Wedle lokalnego czasu zarówno Alexis, jak i Bleys rozpoczęli dzień stosunkowo wcześnie - nie powinno dziwić więc, że pokład Hekate wciąż jeszcze był cichy, niemal dosłownie śpiący. Pracy na okręcie zawsze było dużo, teraz jednak, nie mając konkretnego celu czy zadania, którym mieliby się zająć, nic nie stało na przeszkodzie by pozwolić sobie na nieco większe odprężenie. Procedurę odlotu można było rozpocząć odrobinę później, śniadanie zjeść w nieco mniejszym pośpiechu. Przesadna zwłoka nadal nie była nazbyt pożądaną, każdy jednak - czy to zwykły załogant, czy kapitan - potrzebował czasem dnia o nieco bardziej rozluźnionym grafiku.
Gdy więc panel komunikacyjny okrętu obwieścił połączenie przychodzące, nic nie stało na przeszkodzie, by Belford odebrał je własnoręcznie - oficer odpowiedzialny za ten element życia Hekate najpewniej był już na nogach, tym niemniej w centrum jego zainteresowań znajdowała się teraz raczej kawa niż wybudzane dopiero systemy okrętu. Podczas spokojnej nocy nie było potrzeby tkwić na posterunku i nic nie zapowiadało, by o świcie miało się to zmienić.
Do teraz.
Mówi się, że niespodziewane wieści mają zwyczaj przychodzić albo późno w nocy, albo wcześnie rano - i dzisiejszy dzień najwyraźniej miał to potwierdzić. Połączenie przychodzące nie było wprawdzie aż tak wielką niespodzianką - każdego dnia z pokładem kontaktowało się co najmniej kilka osób w sprawach mniej lub bardziej istotnych - mimo tego z pewnością zaburzało planowy spokój. Coś się działo, pytanie tylko - co?
- Hekate, tu Styks, zgłoście się. - Rzeczowy, odrobinę oschły ton był Belfordowi dobrze znany. Bez trudu mógł skojarzyć go z Terrym Atriną, oficerem fregaty reprezentującą tę samą instytucję, pod przykrywką której latała także Hekate - holding "Centaur". Do tej pory nigdy nie pracowali ze sobą bezpośrednio, kilka rozmów toczonych na szyfrowanych, zapewnionych przez Cerberusa łączach pozwoliło jednak Bleysowi wiedzieć, z kim ma teraz do czynienia.
- Hekate, rozumiem, że świetnie korzysta się z wolnego dnia, ale dla was ten już się skończył. - W pomieszczeniu ponownie rozbrzmiał cichy głos Atriny, teraz podszyty wyraźnym rozbawieniem.

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Bleys Belford
Awatar użytkownika
Posty: 275
Rejestracja: 13 cze 2014, o 19:59
Miano: Bleys Belford
Wiek: 40
Klasa: Żołnierz
Rasa: Człowiek
Zawód: Kapitan Hekate
Lokalizacja: Omega/Hekate
Status: Oficer Cerberusa, oficjalnie kapitan prywatnego statku kurierskiego, ex Przymierze
Kredyty: 9.940
Medals:

Re: Hekate

27 lis 2015, o 01:41

Jeśli w okolicy nie było oficera wachtowego, to znaczy, że dowodził zapewne McCain i nudziło mu się na tyle w CIB, że udał się grzebać w swoim królestwie, czyli maszynowni, obserwując wszystko jednym okiem przez swój omni-klucz.
Gdyby Belford był dowódcą fregaty wojennej Przymierza pewno zrugałby swego podkomendnego za podobne uchybienie regulaminowi. To był jednak okręt Cerberusa, którego załoga stanowiła kolekcję niezwykłych indywidualności. Wybitne, unikatowe jednostki pracowały zwykle lepiej kiedy mierzyło się każdą osobną miarą, a nie jednakim dla wszystkich regulaminem. Do tego, żaden z jego ludzi nigdy go nie zawiódł.
Belford uniósł nieco brwi, właściwie przypadkiem zajął się terminalem kiedy przyszła wiadomość od innej fregaty z "Centaura" i rozpoznał głos nadawcy. Nacisnął zaraz pulsujący pomarańczowo przycisk odpowiedzi na zaszyfrowanym paśmie.
- Tu Hekate. Może bierzecie na Styksie zbyt wiele wolnego ale my nie odpływamy nigdy zbyt daleko z nurtem zapomnienia - odparł poważnie, choć oczy śmiały mu się na moment uderzenia serca.
- W czym wam możemy pomóc kapitanie Atrina?
NPC | Voice | Theme | Formal | CasualObrazekObrazek -30% do kosztu regeneracji tarcz ✔ - 1 PA / strzał Motyką ✔ +15% do celności broni ✔
+5% do obrażeń broni i mocy ✔ +20% do obrażeń wręcz ✔ 20% szans na podpalenie omni-ostrzem ✔
+20% do pancerza ✔
Prawdziwy gracz pbfów potrafi pogodzić wszystko. - William Kraiven Obrazek
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12109
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Hekate

27 lis 2015, o 11:11

- Dobra, dobra, każdy tak mówi. - Słysząc znajomy głos Atrina roześmiał się szczerze. O tak wczesnej porze zachowywanie wszystkich wymogów formalnych - w tym tych dotyczących sposobu odnoszenia się do drugiego kapitana - najwyraźniej nie było priorytetem Terry'ego.
- Mamy dla was pasażerkę, kapitanie Belford. - Po chwili rozrywki przyszedł jednak czas na sprawę zasadniczą, tę, która w ogóle do obecnej rozmowy doprowadziła. Powiedzenie czas to pieniądz było powszechnie znane każdej niemal rasie rozumnej i po początkowych uprzejmościach trudno było ją ignorować.
- Wprawdzie to my mieliśmy się nią zająć, ale jeśli odczyty mnie nie mylą... - Z pewnością nie myliły, Atrina był przecież profesjonalistą. - ...wy jesteście już na miejscu, nie ma potrzeby się dublować. Zresztą, moim zdaniem Hekate lepiej się do tego zadania nadaje. My może i mamy większą siłę ognia, ale jeśli mogę sobie pozwolić na własny osąd, arsenał nie będzie tym razem priorytetem.
Własne zdanie to kwestia dyskusyjna, w Cerberusie jednak wszystko sprowadzało się do względnie prostej reguły - jeśli niesubordynacja nie była nazbyt duża i w efekcie skutkowała pozytywnym zakończeniem sprawy, nie było o czym mówić. Żadne konsekwencje nie były wyciągane, nie wystosowywano też reprymend. Dopóki nikt się nie potknął, dopóty nie było za co karać.
- Panna, o której mowa, to doktor Zaida Baskal. Biotechnolog, inżynier, specjalistka o dość specyficznym podejściu do prowadzonych badań. - Nic z tego nie było Belfordowi obce. O doktor Baskal w Cerberusie po prostu się wiedziało, niezależnie, czy dane było z nią pracować czy nie. Była jedną z tych postaci, którą trudno było ocenić - bardziej niebezpieczna czy bardziej przydatna? W proludzkiej organizacji dominowała dotąd ta druga metka, przy czym, wedle kolejnych słów Atriny, właśnie się to zmieniało.
- Zrodziły się podejrzenia, że cwaniara z nami pogrywa. Handluje naszymi materiałami, technologiami, właściwie wszystkim, co można. Sęk w tym, że nie mamy na to dowodów, a Baskal jest zbyt cenna, by pozwolić sobie na pochopny, bezpodstawny osąd. Bądź co bądź podejrzenia zawsze mogą być pomyłką, a Zaida to cholernie duża inwestycja, którą głupio byłoby stracić przez pospieszną decyzję. - Terry odetchnął cicho, w tle słychać było stłumione kroki. Najwyraźniej mężczyzna spacerował w tę i z powrotem przy konsoli komunikacyjnej, nie mogąc ustać w miejscu.
- Chodzi o to, że dziś jest doskonała okazja na sprawdzenie, ile w plotkach jest prawdy. Baskal jest z kimś umówiona, z jakimś... Omanem Zithrą. To oficjalne spotkanie, góra o nim wie. Ma odbyć się na terenie względnie neutralnym, czyli po prostu na naszym pokładzie. Oman należy do tych, którzy z charakterystyki "Centaura" nie zdają sobie sprawy. - Można było sobie wyobrazić, jak Atrina wzrusza ramionami. - Zabierzecie Zaidę z Omegi i zapewnicie warunki do tego spotkania. Zithra też jest gdzieś w pobliżu, Zaida poda wam konkretną lokalizację, w każdym razie - nie będzie trzeba lecieć daleko. Potem podryfujecie tak długo, jak będzie tego potrzebowała, licząc na to, że w międzyczasie panna się wyda. Z tego, co wiem, doktor nie jest świadoma podejrzeń w stosunku od siebie, są więc jakieś szanse. - Powątpiewanie w głosie Terry'ego było aż nadto wyraźne. Nie każde decyzje szefostwa spotykały się z równym entuzjazmem i najwyraźniej to była jedna z tych. Zbyt wiele wątpliwości, zbyt wiele czynników mających wpływ na przebieg zadania. Sukces? Raczej wątpliwy, ale skoro góra karze, to nie powinno się odmawiać.
- Swoją drogą, podobno macie jakiś nowy nabytek? - Pytanie, jakie padło ze strony Atriny po dłuższej chwili milczenia pozornie zupełnie odbiegało od tematu, przynajmniej początkowo. - Którąś z naszych inżynierów, nowe, cudowne odkrycie? - Kapitan znów nie krył rozbawienia. Na plotki zawsze należało patrzeć z przymrużeniem oka i najwyraźniej to właśnie czynił Terry. Mógł słyszeć o tym, że Crimson czymś się popisała, ale to nie zobowiązywało od razu do absolutnej wiary w podobną sensację. - Możecie ją dzisiaj sprawdzić. Raz, że Baskal operuje językiem... Powiedzmy, niezbyt przystępnym dla laików, a dwa - co raczej ważniejsze - mimo wszystko nie jest głupia. Szczerze wątpię, że podczas oficjalnego spotkania na łajbie Cerberusa tak po prostu powie, że działa cokolwiek na boku. Niewykluczone - lub wręcz pewne - że potrzebny research trzeba będzie przeprowadzić osobiście, za jej plecami. Omni-klucz, jakieś datapady... Zresztą, wiesz, o co chodzi.
Atrina chrząknął cicho. Wyraźnie kończyły mu się chęci do prowadzenia monologu, ale skoro przekazywał zlecenie, to wypadało być dostępnym - Bleys miał przecież prawo do pełni informacji i zadawania własnych pytań.
- Nie przepłoszcie jej, Belford. Panna wyniosła z Cronosa trochę materiałów, które nie powinny opuścić naszych rąk. Jeśli zorientuje się, że coś nie gra, możemy mieć problemy, z których utrata cennego pracownika będzie najmniejszym - dodał jeszcze od siebie, tym samym sugerując, że sam do powiedzenia nie ma wiele więcej. Inicjatywa była teraz po stronie Belforda.
Bleys Belford
Awatar użytkownika
Posty: 275
Rejestracja: 13 cze 2014, o 19:59
Miano: Bleys Belford
Wiek: 40
Klasa: Żołnierz
Rasa: Człowiek
Zawód: Kapitan Hekate
Lokalizacja: Omega/Hekate
Status: Oficer Cerberusa, oficjalnie kapitan prywatnego statku kurierskiego, ex Przymierze
Kredyty: 9.940
Medals:

Re: Hekate

27 lis 2015, o 16:14

Belford rozsiadł się wygodnie na fotelu dowódcy wysłuchując, co Atrina ma mu do sprzedania.
- Czyli dostaliście kota w worku i bez otwierania przekazujecie przesyłkę nam - Belford uśmiechnął się półgębkiem, nie mieli pojęcia czy worek jest pusty, czy siedzi tam mały głodny Varren. To wszystko brzmiało bardziej jak robota dla wydziału wewnętrznego ale cóż, na dobrą sprawę Cerberus cały był jednym wielkim wydziałem wewnętrznym.
- Nie wiem jak starą whiskey dla mnie chłodzisz ale lepiej żeby była tego warta. Mówiłeś, że ile chcesz za swojego Błotniaka? - dorzucił zaraz, niby dobry karciarz sprawdzający ile inni są chętni dorzucić do puli. Jego umysł tymczasem analizował już otrzymane informacje.
- Skoro jesteśmy przy ploteczkach, skąd usłyszałeś o inżynier Crimson? - Belford zmarszczył lekko brwi. Kapitan Hekate był dość terytorialny pod tym względem i nie miał zamiaru odstępować nikomu swoich ludzi, których wyszukiwał i dobierał osobiście. Zwłaszcza tak obiecujących nabytków jak Lex. Pokiwał jeszcze chwilę głową składając dłonie czubkami palców, a łokcie opierając o poręcze.
- Dobrze, przekaż mi wszystkie materiały jakie dostałeś z góry na temat tej sprawy. Chciałbym dowiedzieć się kim jest ten cały Zithra i co mają na Baskal. Przekaż też centrali, że przejmujemy tę sprawę - Belford w razie czego chciał mieć wsparcie i dodatkowe informacje, jeśli zajdzie taka potrzeba. Oddał głos Atrinie przestawiając połączenie na odbiór, sam zaś przekazał jednemu z łącznościowców w CIB, by zwołał wkrótce oficerów na odprawę i sprawdził czy Crimson wróciła już na Hekate. Ta dziewczyna rzeczywiście potrafiła zachować się swobodnie podczas rozmowy z kapitan Assanowicz, weteran Przymierza ani się spostrzegła jak młoda inżynier dobrała się do danych jej myśliwca. Powinna być idealna przy takiej robocie.

Lex

Zza drzwi przy windzie w Hangarze, które prowadziły do maszynowni, wyłonił się McCain rozmawiał z jednym ze swoich mechaników i jednocześnie szmatą ścierał sobie zabrudzenie na policzku od pasty izolacyjnej. Co prawda wytarł policzek ale rozprowadził sobie jednocześnie pastę na czole.
- Lex, jesteś!- krzyknął z szerokim uśmiechem gdy tylko jego rozbiegane spojrzenie trafiło na dziewczynę siedzącą na skrzyniach.
- Chcą nas widzieć wkrótce w sali odpraw. Jak minął urlop? - Zapytał z uśmiechem dając jednocześnie wskazówki mechanikowi co ma dokończyć w maszynowni i odsyłając tamtego do pracy. Tymczasem rzeczywiście na omniklucz Lex przyszło powiadomienie o nadchodzącym spotkaniu.
- Pilnowałem twoich części, żeby nikt nie robił ci bałaganu - szef mechaników miał bardzo specyficzne poczucie porządku, więc można było liczyć, że nie wykręci drugiemu takiego świństwa jak sprzątanie jego stanowiska pracy.
NPC | Voice | Theme | Formal | CasualObrazekObrazek -30% do kosztu regeneracji tarcz ✔ - 1 PA / strzał Motyką ✔ +15% do celności broni ✔
+5% do obrażeń broni i mocy ✔ +20% do obrażeń wręcz ✔ 20% szans na podpalenie omni-ostrzem ✔
+20% do pancerza ✔
Prawdziwy gracz pbfów potrafi pogodzić wszystko. - William Kraiven Obrazek
Alexis Crimson
Awatar użytkownika
Posty: 273
Rejestracja: 2 cze 2014, o 22:05
Miano: Alexis Crimson
Wiek: 28
Klasa: Inżynier
Rasa: Człowiek
Zawód: Inżynier Cerberusa
Postać główna: Irene Dubois
Lokalizacja: Cytadela
Kredyty: 21.400

Re: Hekate

28 lis 2015, o 14:03

Uniosła wzrok znad plątaniny kabli i rozejrzała się w poszukiwaniu miejsca, z którego dobiegało wołanie. Trochę pochłonięta przez swój świat jak zwykle zapomniała, co się wokół niej dzieje i dopiero kiedy jej spojrzenie padło na McCaina, wróciła do rzeczywistości. Uśmiechnęła się szeroko na jego widok, a właściwie na widok tego, co sobie zrobił z twarzą.
- Masz tu coś - wskazała palcem na swoje czoło, chcąc poratować go przed kolejnymi kompromitacjami. Taki z niej był dobry człowiek. - Wyżej.
Gdy odezwał się omni-klucz, otworzyła wiadomość i przeczytała ją szybko. Zaczynało się coś dziać i to była miła odmiana od ostatnich kilku dni, gdzie nie miała do roboty absolutnie nic. To nie było tak, że Lex należała do najgorszych leni galaktyki, przecież lubiła jak coś się działo, po prostu nie była fanką zajmowania się rzeczami, za którymi nie przepadała. A tych, cóż... znalazłoby się całkiem sporo.
- W porządku - wzruszyła ramionami. - Spotkałam Marjaanę, nie wiem czy ją pamiętasz. Była tu, wtedy co i ja pojawiłam się na Hekate pierwszy raz, taka mała, czarna - wyprostowała rękę na wysokość gdzieś pół metra od podłogi i poziomym gestem tuż nad oczami zaprezentowała prostą grzywkę. Prawda była taka, że Crimson sama nie była od niej wyższa, ale doskonale zdawała sobie sprawę że obie są wzrostu siedzącego varrena. Dlatego też miała cały swój warsztat tutaj, na skrzyniach w kącie - szybko zmęczyło ją podskakiwanie by sięgnąć po narzędzia poukładane na najwyższych półkach, ku niezmiernej uciesze reszty mechaników. - A tak poza tym to bez szaleństw. Urlop jak urlop. I dzięki, chociaż ciągle liczę na to że się wszyscy po prostu wreszcie nauczą, że robienie chaosu w moich rzeczach może się skończyć kalectwem.
Podniosła się i otrzepała ubrania z wyimaginowanego brudu. Nie zamierzała chodzić w pokładowych kombinezonach, chociaż dostała swój i niby miał być funkcjonalny ze względu na ilość kieszeni. Lex uparcie twierdziła że nie, i koniec. Po pierwsze dlatego, że nie był czarny, po drugie dlatego, że wszyscy mieli takie same, a ona miała spore opory w stosunku do jakichkolwiek uniformów.
- Dobra, chodźmy - rzuciła jeszcze okiem na swoje sprzęty, zapamiętując ich ułożenie, by sprawdzić potem czy aby na pewno nikt ich nie dotykał. - Na pewno dowiemy się ciekawych rzeczy, nieczęsto wołają nas na górę.
- NPC - ARMOR -
ObrazekObrazek
+10% DO OBRAZEŃ WRĘCZ | 75% SZANSY NA POWALENIE | +10% PREMIA TECHNOLOGICZNA | +10% TARCZE
Obrazek
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12109
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Hekate

28 lis 2015, o 20:08

- Dobrze powiedziane - przyznał Terry z rozbrajającą szczerością. - Rzeczywiście można tak to ująć. Chociaż zamiast kota widziałbym tam raczej... Nie wiem, żmiję? - Mężczyzna parsknął cicho. Najwyraźniej nie miał w planach mamienia Belforda oszlifowaną, osłodzoną wersją rzeczywistości. Szczerość była podstawą efektywnej współpracy, Atrina zdawał sobie z tego sprawę.
- O, kolego, aż tak bardzo bym nie szalał - zaśmiał się tymczasem na wieść, że w puli wynagrodzenia pojawiła się nie tylko przedniej jakości ziemski alkohol, ale także jego własna, osobista broń. - Z chęcią wykorzystam jednak wszystkie swoje kontakty, by był pan zadowolony. Nie będziesz stratny - podsumował krótko, acz rzeczowo. Może nie padły żadne konkretne nazwy przedmiotów, jakimi Atrina mógłby wynagrodzić Belfordowi fatygę, z drugiej jednak strony agenci Cerberusa zazwyczaj rzeczywiście dbali o siebie nawzajem - przynajmniej dopóty, dopóki w grę nie wchodziła kwestia zdrady, jak być może w przypadku Baskal.
- Hart mi powiedział - odparł tymczasem szczerze na pytanie o Crimson. Podobnie jak Atrina, tak i Theodor Hart nie był Bleysowi obcy. Ponad pięćdziesięcioletni mężczyzna nie był wprawdzie ich bezpośrednim przełożonym, tym niemniej przez długi czas pełnił rolę koordynatora działalności "Centaura", a obecnie, co również nie było tajemnicą, przebywał dość blisko Człowieka Iluzji, by niektóre plotki chwytać wcześniej niż inni. - Nie martw się jednak, nie zamierzam podkradać ci załogi. To tylko ciekawość, nic więcej.
W każdym razie, gdy tylko umowa została przyklepana, Atrina skinął głową lekko, wyraźnie zadowolony - może nie nadmiernie pełen entuzjazmu i dziecięcego szczęścia, ale usatysfakcjonowany.
- Dostaniecie wszystko, co nam dano. Centralą też się zajmiemy. Dzięki, Belford. I powodzenia.
Gdy tylko połączenie zostało przerwane, potrzeba było ledwie kilku chwil, by panel komunikacyjny Hekate obwieścił otrzymanie nowego pakietu danych. Paczka informacji nie była nie-wiadomo-jak ogromna, zawierała jednak wszystkie podstawy, które na ten moment mogły być potrzebne.
  • dr Zaida Baskal
    wiek: 36 lat
    miejsce urodzenia: Ankara, Turcja, Ziemia

    Absolwentka Akademii Wojskowej Przymierza oraz Uniwersytetu Yeter Hazan w Ankarze. Biotechnolog, specjalistka w dziedzinie implantów zastępczych i uzupełniających. Przez wiele lat naukowiec niezależny, związana z licznymi placówkami medycznymi i politechnicznymi. Konsultant medyczny Przymierza do 2183 roku. W szeregach Cerberusa od 2179 roku. Uczestniczka i koordynatorka projektów badawczych obejmujących próby usprawnienia połączeń nerwowo-mięśniowych oraz konstrukcję protez kończyn klasy A0.
    Absolwentka przeszkolenia biotycznego na jednej z placówek Przymierza, posiadaczka implantów L3.
    Podejrzana o przekroczenie nieuprawnioną sprzedaż materiałów określonych jako tajne. W zakres przehandlowanych informacji wchodzić miały przede wszystkim specyfikacje techniczne prototypowych implantów oraz akta medyczne obiektów badawczych. Jednym z odbiorców powyższych danych mogła być organizacja Tanığı. Powyższa działalność Baskal mogła rozpocząć się około dziewięciu miesięcy temu.

    Oman Zithra
    wiek: 43 lata
    miejsce urodzenia: Ankara, Turcja, Ziemia

    Absolwent Uniwersytetu Yeter Hazan w Ankarze, inżynier niezależnej organizacji paramilitarnej Tanığı. Powiązań z Przymierzem nie stwierdzono. Wykształcenie kierunkowe w dziedzinie mechanizmów wspomagających - egzoszkieletów i systemów zastępczych stosowanych zarówno na polu walki, jak i w czynnościach cywilnych. Posiada uprawnienia pilota. Zaokrętowany na pokładzie fregaty "Teheran".
    Współpracownik Cerberusa od 2181 roku, przedstawiciel handlowy Tanığı na linii Cerberus-Tanığı. Obecne spotkanie jest kolejnym w ramach szeregu umówionych transakcji.
Krótkie noty nie zawierały ani doprecyzowania, co dokładnie miało znaczyć specyficzne podejście Baskal do badań - jedyne, co kojarzyło się Belfordowi, to dość swobodne podejście do pacjentów, przy czym było to pojęcie bardzo ogólne, rozmyte - ani też dokładnych szczegółów przewidzianego na dzisiaj spotkania. Ogólnikowa prezentacja sylwetek dwójki bohaterów kończyła się podaniem godziny, o której Zaida powinna stawić się na pokładzie - było to dokładnie za godzinę od teraz - oraz orientacyjną lokalizację, z której przejąć powinni Omana. Ta ostatnia wskazywała miejsce rzeczywiście stosunkowo bliskie - zaledwie pół godziny lotu od Omegi.
Bleys Belford
Awatar użytkownika
Posty: 275
Rejestracja: 13 cze 2014, o 19:59
Miano: Bleys Belford
Wiek: 40
Klasa: Żołnierz
Rasa: Człowiek
Zawód: Kapitan Hekate
Lokalizacja: Omega/Hekate
Status: Oficer Cerberusa, oficjalnie kapitan prywatnego statku kurierskiego, ex Przymierze
Kredyty: 9.940
Medals:

Re: Hekate

29 lis 2015, o 19:55

- Zatem postanowione, dołożę wszelkich starań, by ją sprawdzić - odparł Belford na zapewnienie o rewanżu za tę przysługę. Miał nadzieję, że nie pożałuje tej decyzji, sprawa była delikatna, a i sama osoba Baskal nie była zapewne łatwa w obsłudze. Czas było brać się do roboty. Pożegnał się krótko z Atriną i zagłębił w nadchodzące dane, które przedstawiły wyświetlacze na stanowisku dowodzenia.
No proszę, oboje Baskal i Zithra byli powiązani nie tylko narodowością ale i miejscem urodzenia. Oboje przyszłych pasażerów miało też interesujące biografie i możliwości. Kapitan spojrzał na czas i postanowił udać się niezwłocznie zacząć naradę, jego ludzie muszą wiedzieć z czym mają do czynienia.
- Wyślijcie naszemu gościowi zaproszenie na Hekate poufnym kanałem - rzucił do dyżurnego łącznościowca - zaproponujcie też eskortę na statek w moim towarzystwie. - dorzucił.
- Jeśli doktor Baskal zechce rozmawiać - przekierujcie połączenie na mnie - Belford był dość znany w organizacji jako służbista. Ci, którzy wiedzieli cokolwiek o przeszłości byłego komandora przymierza (a wielu wiedziało, chociażby z mediów) mogli domyślać się, że po tym co przeszedł w młodości mógł być przewrażliwiony na punkcie bezpieczeństwa kobiet, za które czuł się odpowiedzialny. Gdyby Baskal była jego zwykłym pasażerem, samotną kobietą na Omedze, zapewne postąpiłby dokładnie tak samo.

Lex, hangar

- Och, dzięki, uratowałaś mnie od zjadliwych komentarzy Durate. Przynajmniej od części - główny inżynier mrugnął porozumiewawczo do Crimson, gdy ta wskazała mu pastę na czole.
- Marjaana? - podrapał się po głowie - To cudowne dziecko biotyki? Pilnujesz jej? Pamiętam. Ej, to ona kiedyś nabroiła na Cronosie? - zapytał niemal konspiracyjnym szeptem.
- Ale skoro Hekate została w jednym kawałku po jej wizycie, to znaczy, że nie była zawiedziona gościną, prawda? - trudno było orzec czy pyta poważnie. Zaraz weszli do windy, która zabrała ich na centralny pokład.

Sala odpraw

Gdy weszli do sali konferencyjnej Norton, w odprasowanym jak zawsze uniformie, czekał już czekał już na nich w towarzystwie Irii Durate.
- Za moich czasów na odprawę przychodziło się w przepisowym umundurowaniu - nie odpuścił sobie obcesowej uwagi były oficer Przymierza, patrząc z grymasem niesmaku na odzież obojga przybyłych inżynierów.
- Pan wybaczy komandorze, jesteśmy ludźmi pracy, nie mógłbym znieść, gdyby mój uniform zabrudził się żelem - odparł McCain beztrosko przywdziewając uprzejmy uśmiech.
- Odkąd oficer wachtowy spędza czas w maszynowni? - zapytała poważnie Durate, choć mogło się wydawać, że w jej oczach zatańczyły przez moment chochliki. Douglas miał coś odpowiedzieć ale przerwało mu wejście Belforda i oficerowie zamilkli.
Kapitan zaprosił szerokim gestem by wszyscy usiedli przy prostokątnym stole i sam zajął miejsce u szczytu.
- Będziemy mieli dwóch niecodziennych gości na pokładzie - zaczął bez zwłoki. Potem przekazał zebranym zwięźle i rzeczowo wszystkie potrzebne informacje jakie otrzymał od kapitana Atriny.
Następnie wywołał pokładową WI, Asterię, której niebieskawy awatar przedstawiający dojrzałą kobietę o ciemnych upiętych włosach zajaśniał nad konferencyjnym stołem.
WI przedstawiła materiały centrali dotyczące zarówno Zaidy Baskal jak i Omana Zithry.
- Asterio, co wiemy na temat fregaty "Teheran"? Kolejne pytanie, co masz na temat miejsca naszego spotkania z Omanem Zirthą? - Asteria mówiła melodyjnym głębokim głosem, który Belfordowi przywodził na myśl pieśniarkę z tajemniczej krainy dawnego Lewantu.
- Komandorze Norton, chcę żeby dokładnie sprawdził pan to miejsce na mapach i przeprowadził głęboki skan, czego możemy spodziewać się w okolicy. Będzie pan nawigował osobiście Hekate od teraz. Iria, zajmiesz się danymi i przetrząśniesz bazę Cerberusa i Extranet na temat wszystkiego co wiemy na temat Baskal, czym są jej "specyficzne metody badań", czym zajmuje sę ostatnio... Czegokolwiek dowiesz się na temat Tengi i co wyda się godne uwagi - chcę o tym wiedzieć - Durate i jej zespół byli idealni do wyszukiwania wszelkich przydatnych informacji.
- Doug, zanim pójdziesz odpocząć po wachcie dasz Alexis dostęp do wszystkiego czego będzie potrzebować na okręcie - potem skierował spojrzenie na samą Crimson.
- Cóż, Lex, nie ukrywam, że stawiam poprzeczkę wysoko, musimy dobrać się do danych doktor Baskal, tak, żeby nie zorientowała się, że ją sprawdzamy. Jak za starych czasów - Belford uśmiechnął się koniuszkami wąskich ust wspominając Samos. Potem spoważniał i złożył znów w dłonie w piramidę - Każda kajuta naszpikowana jest tu pluskwami, ale możesz sprawdzić i zamontować coś specjalnego w jej kajucie dla gości i gdzie tylko chcesz. Dostaniesz dostęp do całego podglądu na statku, a mechanicy są do twojej dyspozycji. Jeśli Zaida pójdzie przypudrować nosek chcę żebyśmy wiedzieli jak grubą sypie kreskę. Jeśli będzie piła martini z Omanem przy barze, chcę wiedzieć czy jest wstrząśnięte czy zmieszane. - skinął głową jakby przytakiwał swoim słowom i zachęcał swoją inżynier.
- Pytania, przemyślenia, pomysły? - zagadnął patrząc po swoich ludziach.
NPC | Voice | Theme | Formal | CasualObrazekObrazek -30% do kosztu regeneracji tarcz ✔ - 1 PA / strzał Motyką ✔ +15% do celności broni ✔
+5% do obrażeń broni i mocy ✔ +20% do obrażeń wręcz ✔ 20% szans na podpalenie omni-ostrzem ✔
+20% do pancerza ✔
Prawdziwy gracz pbfów potrafi pogodzić wszystko. - William Kraiven Obrazek
Alexis Crimson
Awatar użytkownika
Posty: 273
Rejestracja: 2 cze 2014, o 22:05
Miano: Alexis Crimson
Wiek: 28
Klasa: Inżynier
Rasa: Człowiek
Zawód: Inżynier Cerberusa
Postać główna: Irene Dubois
Lokalizacja: Cytadela
Kredyty: 21.400

Re: Hekate

29 lis 2015, o 21:35

- Pilnuję, nie pilnuję... trafiłam na nią zupełnym przypadkiem, byłam na targowisku szukać części - wzruszyła ramionami. - Szczerze to nie wiem, czy to ona. Nie pytałam, ale w sumie... to by miało nawet sens. I z tego co mówiła to całkiem dobrze wspomina odwiedziny na Hekate - uśmiechnęła się, ruszając za McCainem do sali odpraw.
Droga nie była długa i wkrótce drzwi rozsunęły się przed nimi posłusznie, tylko po to, by Norton mógł wyrazić swoje niezadowolenie ich nieodpowiednim wyglądem. Serio, jeśli zamierzał mieć o to pretensje za każdym razem, kiedy widział Crimson, mógł zaprotestować w chwili, gdy ją zatrudniali. Teraz już nie miał nic do gadania.
- Jestem tu świeża, nie zdążyłam jeszcze przeczytać całego regulaminu - odparła, wchodząc do środka. Co zrobić, nigdy nie była dobra w podporządkowywaniu się zasadom, zwłaszcza jeśli były głupie i dotyczyły rzeczy kompletnie nieistotnych.
Zajęła miejsce przy stole i nie odzywała się więcej, chłonąc informacje. Wyglądało na to, że szykuje się coś większego i całkiem się jej to podobało. Skrzyżowała ręce na klatce piersiowej, przyswajając dane i czekając na odpowiedzi WI. I kiedy kapitan zaczął wydawać rozkazy, uśmiechnęła się z zadowoleniem za pierwszym razem, gdy padło jej imię. Dostęp do wszystkiego, czego będzie potrzebować. Tak! To brzmiało bardzo, bardzo dobrze. Lubiła mieć dostęp do wszystkiego. Potem Belford odezwał się bezpośrednio do niej, więc obróciła się na krześle w jego stronę.
- Jak każda - zmarszczyła brwi. Zupełnie zignorowała kontekst wypowiedzi, wszystko co naprawdę miało znaczenie, skupiając się na jednym, drobnym szczególe. - Każda kajuta? I co, ktoś słucha jak sobie śpiewam wieczorem, albo rozmawiam z bratem? Nikt mi nie mówił, że panuje tu taka inwigilacja, heloł - wyrzuciła ręce w górę i pozwoliła im opaść głośno na blat stołu. - Dobrze wiedzieć - skrzywiła się. - Tak, chętnie z tego świeżo otrzymanego dostępu skorzystam, ale najpierw trochę posprzątam - podniosła się z krzesła i zrobiła trzy kroki w tę i z powrotem. W jedną chwilę irytacja zniknęła, ustępując miejsca zamyśleniu. Mogła się wściekać o brak prywatności, ale akurat w tym momencie ważniejsze było jednak coś innego. Wbrew pozorom zdawała sobie z tego sprawę. - Nie wiem czy będzie miała ochotę się ze mną zaprzyjaźnić, jak Bożenka za starych, dobrych czasów. Trochę wygląda jakby miała kija... jakby była poważną, dojrzałą osobą, rozumie pan. Przynajmniej na tym zdjęciu. Nie mój klimat.
Zatrzymała się i oparła dłonie na biodrach. Jej szerokie spodnie na szelkach ubrudzone były czymś ciemnym i oleistym i właśnie w tej chwili to zauważyła. Westchnęła.
- Ale spoko, coś się ogarnie. Do niektórych rozwiązań nie musimy być sobie szczególnie bliskie - przygryzła od środka kolczyk w policzku i przesunęła spojrzeniem po zebranych. Mechanicy są do twojej dyspozycji. Awansowała, czy co? - Ja mam pytania. Po pierwsze, co jeśli coś się spierdzieli i Zaida się zorientuje. Jakie mamy wytyczne na taką sytuację? Związać ją i oddać górze, wyrzucić przez śluzę, czy udawać że się jej wydawało? Po drugie, dlaczego ja? Po trzecie, naprawdę każda?
- NPC - ARMOR -
ObrazekObrazek
+10% DO OBRAZEŃ WRĘCZ | 75% SZANSY NA POWALENIE | +10% PREMIA TECHNOLOGICZNA | +10% TARCZE
Obrazek
Rzut kością
Awatar użytkownika
Posty: 652
Rejestracja: 17 paź 2013, o 20:03

Re: Hekate

30 lis 2015, o 19:29

Asteria, zakres posiadanych informacji - Teheran < 50
0

Wróć do „Hekate”