Właściciel: Bleys Belford
Bleys Belford
Awatar użytkownika
Posty: 275
Rejestracja: 13 cze 2014, o 19:59
Miano: Bleys Belford
Wiek: 40
Klasa: Żołnierz
Rasa: Człowiek
Zawód: Kapitan Hekate
Lokalizacja: Omega/Hekate
Status: Oficer Cerberusa, oficjalnie kapitan prywatnego statku kurierskiego, ex Przymierze
Kredyty: 9.940
Medals:

Hekate

2 sty 2016, o 16:21

Belford rozsiadł się w CIB i wrzucił na monitor obraz z kajuty Zaidy. Na spiętych nie wyglądali. Wysłuchał informacji od Durate.
- Enkefalina? Stosują to jako chemię dla biotyków? - Bleys zmarszczył brwi wykonując nieokreślony gest dłonią, nie znał się na medycynie ale coś o uszy mu się obiło, w końcu faszerowano go różnymi rzeczami w niewoli i czytał o różnych farmaceutykach, również Kath opowiadała o tym co nieco. Jeśli jednak zadanie zlecała Waltonowi centrala, to raczej wszystko było w porządku.
Zatem oboje byli narzeczeństwem? Cóż, związki w organizacji to nie było najlepsze połączenie, a przynajmniej tak uważał Belford. Zbyt duży element ryzyka, by w konspiracji bawić się jeszcze w tak zażyłe personalne emocje. Przekierował informacje Durate również dla Lex. Zalogował się do bazy centrali Cerberusa i w postępach wykonywanej misji umieścił informację o tym, że agent Walton towarzyszy Zaidzie Baskal na Hekate i ta zapewne zamierza pozwolić mu towarzyszyć podczas rozmowy z Zirthą.
Pokiwał głową wysłuchując informacji od pokładowego lekarza.
- Rozumiemy się zatem bez słów doktorze. Sam miałem zamiar tak to rozwiązać. Lex, przekieruj połączenie z kajuty gości dla doktora - polecił.
- Jeśli nie uda nam się podejść bliżej do Baskal - rzucił na kanale Alexis - możesz spróbować dobrać się do jej omni-klucza podczas mojego zwykłego kontaktu przez komunikator z Zaidą? Postaraj się przygotować coś na taką okazję. Na razie jednak nie ryzykujmy wpadki. Nie powinni niczego podejrzewać podczas rozmowy - zadecydował.
Skontaktował się z personelem kambuza i nakazał przygotować jakieś wykwintne przekąski na spotkanie. Potem znów odezwał się do Lex.
- Chyba nici z naszych uśmiechów w kierunku tej dwójki, skoro są narzeczeństwem - oficer potarł zarost na twarzy.
- Mogę jeszcze spróbować na after party wkręcić ciebie. Wiesz, jako młodą inżynier-asystentkę, na której kapitan usiłuje zrobić wrażenie zapraszając na ważne spotkania - nie wiem jednak czy w jakikolwiek sposób przydałoby ci się to w próbie włamu do klucza Baskal? - Bleys miał zamiar tylko rozważać możliwości, sposób hakerskiego ataku postanowił pozostawić w gestii Crimson.
Tymczasem sprawdził kto jest dowódcą "Teheranu". Kiedy fregata Tanığı weszła w zasięg sensorów i upewnili się, że nikt nie czai się w pobliżu dał rozkaz żeby wyłączyli system maskowania i zwiększyli ciąg silników. Niech tamci pomyślą, że "Hekate" czekała tu dryfując wolno w uśpieniu, stąd ich opóźnienia na radarach.
- Wyślijcie "Teheranowi" powitanie. Chętnie przywitam się z ich kapitanem, jeśli wyrazi ochotę na bezpośrednie połączenie wizualne w celu omówienie szczegółów. - w takim wypadku odebrałby rozmowę z sali komunikacyjnej.
NPC | Voice | Theme | Formal | CasualObrazekObrazek -30% do kosztu regeneracji tarcz ✔ - 1 PA / strzał Motyką ✔ +15% do celności broni ✔
+5% do obrażeń broni i mocy ✔ +20% do obrażeń wręcz ✔ 20% szans na podpalenie omni-ostrzem ✔
+20% do pancerza ✔
Prawdziwy gracz pbfów potrafi pogodzić wszystko. - William Kraiven Obrazek
Alexis Crimson
Awatar użytkownika
Posty: 273
Rejestracja: 2 cze 2014, o 22:05
Miano: Alexis Crimson
Wiek: 28
Klasa: Inżynier
Rasa: Człowiek
Zawód: Inżynier Cerberusa
Postać główna: Irene Dubois
Lokalizacja: Cytadela
Kredyty: 21.400

Re: Hekate

3 sty 2016, o 16:03

Spojrzała na mężczyzn spod groźnie zmarszczonych brwi. No, przynajmniej w zamierzeniu, bo generalnie to wyglądała między nimi jak dziecko i równie niebezpieczna pewnie była. Gdyby jej wzrok mógł zabijać, Wierzbowsky leżałby już trupem na metalowej podłodze hangaru.
- Wal się - odparła, wznosząc się na wyżyny swojej elokwencji, po czym obdarzyła Gustawa krzywym uśmiechem. Tak w ramach wdzięczności, żeby nie było. I wtedy odezwał się Belford.
Jakoś nie mogła się przyzwyczaić do tego, że kapitan kontaktował się z nią bezpośrednio. Zwykle dostawała polecenia od kogoś innego, bo Bleys miał ważniejsze rzeczy do roboty. Teraz jakimś cudem została wplątana w zamieszanie na samej górze łańcucha pokarmowego i nawet nie wiedziała jak to się stało. Czy to przez ten kombinezon? Nie, zaraz, jego nałożyła później. Gubiła się już.
Wpisanie w wyszukiwarkę "symbol sowy" nie przyniosło efektów, ale wrzuciła jeszcze do sieci sam obraz - jeśli się dało, to sczytała go z obrazu kamery, a jeśli nie, to naszkicowała go na szybko. Może w ten sposób uda się znaleźć coś sensownego na jego temat. Później posłusznie przekierowała obraz z kamer do van Hecka.
- No proszę, zaręczeni - mruknęła cicho, tak, że chyba tylko Gustav mógł ją usłyszeć. Takie rewelacje zawsze budziły w niej te same uczucia, chociaż mogłyby już przestać. Minęło tyle czasu. Zacisnęła zęby i pięści i powoli zaczęła liczyć do dziesięciu. Nie, nie miała problemu z tym, że goście Hekate byli parą, nie miała też problemu z tym, że ludzie chcieli uprawomocnić swoje związki. To było irracjonalne i doskonale o tym wiedziała, ale obrazy które pojawiały się jej przed oczami były zupełnie niezależne od niej. Zamarła na długą chwilę, patrząc na ekran omni-klucza, ale nie widząc go wcale.
- Mam... mamy teraz... uhh, Asteria będzie wyłapywać ich komunikację, czy to będą wiadomości tekstowe, czy rozmowy, wychodzące poza Hekate - zmusiła się w końcu do odpowiedzi. - Mogę spróbować, może uda się zrobić tak, by akceptując połączenie zaakceptowała przy okazji moje odwiedziny w jej danych. Proszę dać znać, jak będzie pan planował się kontaktować. Jeśli chodzi o afterparty to... ugh, no mogę przyjść, ale to raczej nic mi nie pomoże - prawda była taka, że impreza z szychami nie do końca była jej klimatem. Tysiąc razy bardziej wolałaby się napić w maszynowni, niż sączyć drinka z Zaidą i jej narzeczonym. - Chyba że nie uda mi się nic zdziałać zdalnie, to wtedy mogę zostać tą obiecującą inżyniero-cośtam.
Van Heck nie uraził jej ani trochę, wręcz przeciwnie, to trochę zdjęło ciężar z jej barków i przestała bać się, że coś przeoczy. Usiadła więc gdzieś w kącie hangaru, by obojętnie wpatrywać się w obraz z kamery - jak tylko zaszyfrowała swój omni-klucz i zabezpieczyła go przed wykryciem, żeby nie martwić się tym już później.
- NPC - ARMOR -
ObrazekObrazek
+10% DO OBRAZEŃ WRĘCZ | 75% SZANSY NA POWALENIE | +10% PREMIA TECHNOLOGICZNA | +10% TARCZE
Obrazek
Rzut kością
Awatar użytkownika
Posty: 652
Rejestracja: 17 paź 2013, o 20:03

Re: Hekate

4 sty 2016, o 14:31

Informacje o symbolu sowy, próba druga < 65
0
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12110
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Hekate

4 sty 2016, o 16:02

- Raczej jako broń chemiczną. Omega-enkefalina jest narkotykiem redukującym lub blokującym zdolności biotyczne, zależnie od stężenia. - Durate odpowiedziała szybko, co świadczyło, że tej konkretnej wiedzy nie musiała sprawdzać w extranecie. Najwyraźniej już kiedyś wiadomości te obiły jej się o uszy.
Jednocześnie Alexis podjęła drugą próbę sprawdzenia symbolu i... Bingo. W pewnym sensie. Posłużenie się sczytanym, powiększonym i wyostrzonym obrazem z kamery na dłuższą chwilę zajęło stosowaną przez Crimson wyszukiwarkę - w pewnym momencie można było wręcz zastanawiać się, czy przypadkiem oprogramowanie klucza nie zawiesiło się, przeciążone - ostatecznie wyrzucając jedną króciutką, wyrwaną z jakiegoś artykułu notkę. Tak prezentująca się, schematyczna sowa miała być kiedyś popularnym oznaczeniem używanym przez bojowników Tanığı. Podobny zbieg okoliczności wyraźnie domagał się drążenia - tu jednak Lex natknęła się na intensywny opór. Krótkie sformułowanie okazało się pochodzić z noty zamieszczonej na oficjalnej stronie SOC dotyczącej kilku organizacji paramilitarnych, w której to trudno było doszukać się dalszych konkretów. Dodatkowych informacji może dałoby się dokopać w nieco bardziej zamkniętych bazach danych Służb, pytanie tylko czy rzeczywiście chcieli się w to bawić.
Niezależnie od decyzji w tej kwestii, na pierwszy plan wysunęła się teraz konieczność powitania gości. Decydując się na ujawnienie pozycji Hekate Belford zaoferował również możliwość kontaktu -ta zaś została przyjęta. Już w kolejnej chwili sala komunikacyjna rozbrzmiała spokojnym głosem kapitana drugiej fregaty.
- Hekate, tu Teheran. Kapitan Aleksy Azenkhov. Wszystko u was gotowe? - Głos wskazywał na mężczyznę zaskakująco młodego jak na piastowane stanowisko - nie mógł mieć więcej niż trzydzieści lat - w tle zaś pobrzmiewały typowe odgłosy żyjącego okrętu. Niespodzianką mogła być też nieobecność pytania o nagłe pojawienie się Hekate na radarach, chociaż jeszcze moment temu wcale jej tam nie było. Albo kapitanowi wystarczyły wyjaśnienia znane z własnego doświadczenia, które teraz mógł sobie przypomnieć, albo po prostu motywy Belforda nie były aż tak ważne. Równie dobrze potwierdzane teraz zapewne sygnatury Hekate mogły być wystarczającym argumentem by nie wnikać w szczegóły ich poczynań.
Bleys Belford
Awatar użytkownika
Posty: 275
Rejestracja: 13 cze 2014, o 19:59
Miano: Bleys Belford
Wiek: 40
Klasa: Żołnierz
Rasa: Człowiek
Zawód: Kapitan Hekate
Lokalizacja: Omega/Hekate
Status: Oficer Cerberusa, oficjalnie kapitan prywatnego statku kurierskiego, ex Przymierze
Kredyty: 9.940
Medals:

Re: Hekate

6 sty 2016, o 01:47

- Zatem chemia przeciw biotykom? Jak się to aplikuje? - uniósł nieco jedną brew zainteresowawszy się odpowiedzią Durate.
Przeszedł się do sali połączeń, ale widział, że niepotrzebnie się fatygował, kapitan Azenkhov najwyraźniej nie chciał połączyć się wizualnie. Nie wzbudzało to oczywiście jakichś poważnych podejrzeń ale budziło jakieś podskórne obawy u Belforda. I do tego jego głos... Powierzyli dowództwo jednego ze swoich głównych okrętów tak młodemu człowiekowi?
- Tu kapitan Belford, oczekujemy przybycia waszego promu. Przesyłam wam wektor naszego lotu - rzekł znużając dłonie w blask ikon wirtualnej konsolety w sali komunikacyjnej.
- Możecie podchodzić. Wszystko u was w porządku kapitanie Azenkhov? - zagadnął spokojnie.
- Mieliśmy doniesienia o piratach w okolicy, ale teren wydaje się czysty.
Miał wielką ochotę zadać jakieś pytania sprawdzające "Teheran", ale z drugiej strony nie chciał też wzbudzać zbyt wielu podejrzeń.
Gdy połączenie się zakończyło rzucił do Asterii:
- Pobierz próbkę głosu, który usłyszeliśmy i spróbuj ściągnąć z baz danych Cerberusa inne nagrania Azenkhova, potem porównaj je - wystukał na konsoli autoryzację do tej operacji dla swej WI.
- Jeśli mamy jakieś dane o kapitanie "Teheranu", to chętnie spojrzę na jego wiek - zakończył.
Potem połączył się z pierwszym oficerem.
- Przeprowadźcie bliski skan ich promu okrętowymi czujnikami, gdy będzie do nas podchodził - polecił.

Lex

Wierzbowski walnął jeszcze jakiś tekst o tym, że lubi ostre babki i przepłoszony morderczym spojrzeniem Crimson i basem Kroppa - zmył się piętro wyżej do zbrojowni.
- Wszystko dobrze? - Gustav położył na moment dłoń na ramieniu Alexis, kiedy zauważył jej zmianę, po zagłębieniu się w dane na omni-kluczu.
Po jakimś czasie w hangarze zapaliły się czerwone "koguty" i głos Asterii poinformował, że wkrótce rozpocznie się procedura przygotowawcza do przyjęcia promu na pokład Hekate w warunkach próżni, i należy opuścić okolicę rampy, która zostanie odcięta podczas procesu.
NPC | Voice | Theme | Formal | CasualObrazekObrazek -30% do kosztu regeneracji tarcz ✔ - 1 PA / strzał Motyką ✔ +15% do celności broni ✔
+5% do obrażeń broni i mocy ✔ +20% do obrażeń wręcz ✔ 20% szans na podpalenie omni-ostrzem ✔
+20% do pancerza ✔
Prawdziwy gracz pbfów potrafi pogodzić wszystko. - William Kraiven Obrazek
Alexis Crimson
Awatar użytkownika
Posty: 273
Rejestracja: 2 cze 2014, o 22:05
Miano: Alexis Crimson
Wiek: 28
Klasa: Inżynier
Rasa: Człowiek
Zawód: Inżynier Cerberusa
Postać główna: Irene Dubois
Lokalizacja: Cytadela
Kredyty: 21.400

Re: Hekate

7 sty 2016, o 14:49

Czując dłoń na swoim ramieniu Lex wzdrygnęła się i odskoczyła z miną spłoszonego zwierzęcia. Brakowało tylko rozgniewanego warknięcia, ale przed tym się powstrzymała. Nie, z nią się nie spoufalało kiedy przychodziło najgorsze. Czekało się aż przejdzie, chyba że było się Roy'em. Jemu było wolno, innym nie. Wdzięczne spojrzenie zmieniło się w bardziej wrogie, takie samo jak to, które wcześniej rzuciła Wierzbowskiemu.
- Nie rób tak - powiedziała w końcu, rozluźniając się lekko, gdy znalazła się w bezpiecznej odległości od Gustava. Czyli takiej, gdzie nie sięgały jego długie ręce. - W porządku. Po prostu... nie rób tak.
Kiedy skupi się na czymś innym, to jej przejdzie. Z całą pewnością nie zrobi się jej lepiej od poklepywania po ramieniu. Otworzyła informacje, które znalazła na temat symbolu sowy i wczytała się w nie. To, co znalazła, było całkiem ciekawe, choć nie było tego zbyt wiele. Nie zamierzała wkopywać się głęboko w zamknięte bazy SOC, jeśli o bojowników Tanığı chodzi, przynajmniej jeszcze nie teraz. Wysłała notkę do kapitana, nie chcąc mu już przeszkadzać połączeniami głosowymi, bo raczej jasne było że teraz będzie już zajęty.
- Idę do siebie jak coś, skoro już wchodzą - opuściła hangar, nie mając tu zresztą zbyt wiele do roboty. Postanowiła wrócić na górę, do swojej kajuty, tam przynajmniej nie będzie nikomu przeszkadzać i nie będzie się obnosić po statku z obrazem z kamer. No i nikt nie będzie jej znienacka łapać za ramię. Jeśli czegoś będą od niej chcieli, to jej na pewno powiedzą.
Przez terminal wrzuciła sobie obraz na przeciwległą ścianę, by nie trzymać w nieskończoność podniesionej ręki z omni-kluczem i usiadła naprzeciwko. Z kieszeni spodni, które zdjęła z siebie przebierając się w kombinezon, wydobyła paczkę papierosów i zapaliła jednego, by oprzeć się w końcu łokciami o kolana i wpatrzyć w ekran.
W końcu miała pilnować tego, co się działo.
Była teraz szpiegiem.
- NPC - ARMOR -
ObrazekObrazek
+10% DO OBRAZEŃ WRĘCZ | 75% SZANSY NA POWALENIE | +10% PREMIA TECHNOLOGICZNA | +10% TARCZE
Obrazek
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12110
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Hekate

7 sty 2016, o 18:54

- Można chyba podać w zastrzyku albo po prostu rozpylić. - Na kolejne pytanie Bleforda Durate odpowiedziała już nieco mniej pewnie, ale również bez zwłoki sugerującej sprawdzanie informacji w extranecie. - Z tym jest chyba trochę jak z narkotykami. Wystarczy zapewnić kontakt ze śluzówką by widzieć efekty. Walton przewoził to w postaci proszku, co sugeruje, że nasz kontakt na Omedze miał sobie sam to rozpuszczać, albo po prostu sypać biotykom w twarz jak piaskiem. Albo używać jakoś jeszcze inaczej, kto go tam wie. - Można było sobie wyobrazić, jak Iria wzruszyła ramionami. Najwyraźniej wiedza o sposobach użytkowania enkefaliny nie była tą, której posiadanie uznałaby za priorytetowe.
Tymczasem na pierwszy plan wysunęła się rozmowa z kapitanem Teheranu. Po uzyskaniu zgody Bleysa Azenkhov, nie rozłączając się, wydał zezwolenie na wylot promu, po chwili ponownie wracając do prowadzonej dyskusji.
- Słyszeliśmy o nich - przyznał Aleksy na wzmiankę o piratach. - "Skylla" panny Sommer... Wydaje się jednak, że chwilowo się stąd wynieśli. Nie natknęliśmy się na nic niepokojącego, radary też niczego nie wychwyciły. Miejmy nadzieję, że w najbliższym czasie się to nie zmieni. - Azenkhov odetchnął cicho. Jak każdy znający się na swej robocie kapitan mężczyzna wyraźnie chętnie uniknąłby dodatkowych atrakcji w postaci starcia z korsarzami. Mógł być młody, nic jednak nie wskazywało na to, by był spragniony okazji do udowodnienia, jaki to z niego jest wojownik.
Tak czy inaczej gdy wszystko zostało ustalone, kapitan Azenkhov zakończył połączenie. Chwilę później na radarach Hekate pojawiła się kropka symbolizująca prom na pokładzie którego znajdować musiał się Zithra. Czas lotu: 3 minuty 16 sekund. Dość czasu, by pozyskać pożądane przez Belforda dane.
- Wszystko się zgadza - zameldowała krótko Asteria. - Porównałam dziewięć posiadanych nagrań, stopień zgodności: 99,1%. Skala niezgodności odpowiada standardowemu marginesowi błędu. Rozmawiał pan z kapitanem Azenkhovem.
WI zamilkła na chwilę, co wyraźnie wskazało moment, w którym sprawdzała wiek mężczyzny.
- Dwadzieścia osiem lat - zakomunikowała ostatecznie. - W naszych bazach figuruje od dwóch lat, już wtedy jako kapitan.
Tymczasem prom zbliżył się już dość, by móc go przeskanować.
- Czysto - zakomunikował Norton gdy systemy obwieściły zakończenie procedury. - To standardowy model, zero uzbrojenia i ładunku. Sygnatury cieplne dwóch osób, co wskazuje na pilota i zapewne naszego spodziewanego gościa.
O tym, że wszystko się zgadzało, można było się przekonać gdy tylko prom zakończył proces podchodzenia i na chwilę przykleił się do Hekate. Po poprzedniej niespodziance, jaką zafundowała im Baskal wraz ze swym towarzyszem to, że Zithra przybył sam - dokładnie tak, jak było ustalone - było całkiem miłą wiadomością.
Jeśli chodzi o Alexis, ta wszystko mogła spokojnie obserwować ze swej kajuty. W pokoju przydzielonym Zaidzie i Charlesowi wciąż nie działo się nic szczególnego - naukowiec opuściła łazienkę po względnie krótkim czasie, przebrana już w znacznie bardziej wyjściową od kombinezonu podróżnego zieloną, długą suknię z sięgającym uda rozcięciem, na co Walton zareagował doskonale widocznym, jednoznacznym uśmiechem - nic nie stało więc na przeszkodzie, by poświęcić się przybyłemu. Gdy tylko śluza wejściowa rozsunęła się, oczom Lex ukazał się dość postawny, całkiem sympatycznie wyglądający mężczyzna. Jowialny wizerunek zaburzał tylko kryjący ciało gościa pancerz - prostszy od lekkiej zbroi Waltona, pozbawiony udziwnień, za to z pewnością cięższy i, być może, solidniejszy. W oczy rzucał się prosty symbol widniejący na prawym ramieniu, wyraźnie nawiązujący do tureckiej flagi.
Bleys Belford
Awatar użytkownika
Posty: 275
Rejestracja: 13 cze 2014, o 19:59
Miano: Bleys Belford
Wiek: 40
Klasa: Żołnierz
Rasa: Człowiek
Zawód: Kapitan Hekate
Lokalizacja: Omega/Hekate
Status: Oficer Cerberusa, oficjalnie kapitan prywatnego statku kurierskiego, ex Przymierze
Kredyty: 9.940
Medals:

Re: Hekate

9 sty 2016, o 23:53

Kapitan zastanawiał się nad przenoszonym przez ryżego ładunkiem.
- To bardzo interesujące - mruknął gdy dowiedział się w jaki sprytny sposób można pozbawić biotyka mocy. Kiedy wysłuchał sprawozdania z obliczeń Asterii kiwnął głową, jakby WI dobrze się sprawiła rozwiewając jego obawy. Azhenkov może był młody ale niegłupi, nie był porywczy i miał dobre rozeznanie na temat tego co dzieje się w okolicy.
Skomunikował się z Zaidą.
- Doktor Baskal, mamy łączność z fregatą "Teheran". Goście są już w drodze.
Udał się na mostek, gdzie śledził podejście promu. Tymczasem odebrał wiadomość od Lex. Uniósł wyżej ciemne brwi, gdy dowiedział się co takiego może oznaczać sowa, którą dostrzegł na kolbie strzelby Waltona.
- Chciałbym wierzyć, że ten symbol to zbieg okoliczności, ale wydaje mi się to mało prawdopodobne - przekazał Lex kręcąc głową w zamyśleniu. Nawet jeśli strzelba miała być prezentem od kogoś z Tanığı... Kto dawałby prezent z wydrapanym ręcznie znaczkiem? Pożałował, że jednak nie zaczpiował mu broni pod jakimś pretekstem. Ale z drugiej strony, co i po co właściwie miałby tu niespodziewanego odwalić?
- Jego omni-klucz również trzeba będzie sprawdzić. - dodał.
Tymczasem zwrócił się do Durate:
- Sprawdź mi kim był ten kontakt Watlona na Omedze - wykonał gest przy głowie, jakby przypominał sobie ksywę, której nie widział potrzeby wcześniej zapamiętywać.
- Modliszka? Co właściwie o nim wiemy, prócz tego, że jest ze Słońc? To był jakiś znajomek agenta Waltona? - zaciekawił się.
Gdy prom podszedł do Hekate, wyniki skanu nieco poprawiły mu humor. Zatem Oman był sam, bez nadprogramowej ochrony, prom był czysty.
Powidomił Baskal, że doktor Zithra właśnie wylądował i wkrótce u niej będą. Potem skierował kroki do hangaru w czasie procedury dokowania.
- Lex, skanery sprawdzą Zithrę, daj mi znać czy jest uzbrojony - odezwał się do Crimson i nie przerwał połaczenia z nią, by słuchawka przekazała mu odpowiedź pani inżynier.
Gdy śluza doku otwarła się Bleys uśmiechnął się do gościa i wyciągnął dłoń na powitanie.
- Bleys Belford, kapitan Hekate, miło nam pana gościć doktorze. Doktor Baskal już pana oczekuje, chyba, że życzy pan sobie chwili prywatności we własnej kajucie? Proszę pozwolić ze mną. - poprowadził naukowca i weszli do windy.
- Ufam, że podróż minęła wam spokojnie? - zapytał w wewnątrz. Gdy skierowali się korytarzem górnego pokładu ku kajucie Zaidy sięgnął do swego omni-klucza.
- Podam panu mój kontakt, jeśli czegokolwiek byłoby potrzeba, proszę mi dać znać, jesteśmy do dyspozycji - oznajmił z profesjonalnym, jak zawsze, uśmiechem. Nacisnął klawisz dzwonka przy drzwiach kajuty gości i po otwarciu mógł ruszyć z powrotem w kierunku CIB. W drodze poprosił kogoś z kuchni, by podali gościom przygotowane przekąski. Na mostku uruchomił sobie wizję, oraz fonię z pluskiew.
NPC | Voice | Theme | Formal | CasualObrazekObrazek -30% do kosztu regeneracji tarcz ✔ - 1 PA / strzał Motyką ✔ +15% do celności broni ✔
+5% do obrażeń broni i mocy ✔ +20% do obrażeń wręcz ✔ 20% szans na podpalenie omni-ostrzem ✔
+20% do pancerza ✔
Prawdziwy gracz pbfów potrafi pogodzić wszystko. - William Kraiven Obrazek
Alexis Crimson
Awatar użytkownika
Posty: 273
Rejestracja: 2 cze 2014, o 22:05
Miano: Alexis Crimson
Wiek: 28
Klasa: Inżynier
Rasa: Człowiek
Zawód: Inżynier Cerberusa
Postać główna: Irene Dubois
Lokalizacja: Cytadela
Kredyty: 21.400

Re: Hekate

13 sty 2016, o 15:05

Symbol, który rzucił się jej w oczy, też przepuściła przez wyszukiwarkę. Kolejna organizacja, która wplątuję się w tę i tak zagmatwaną całość? Lex już dawno przestała za tym wszystkim nadążać. Zresztą w tym momencie mogli jedynie snuć podejrzenia, które wcale nie musiały mieć nic wspólnego z prawdą. Ani Zaida z niczym się nie zdradziła, ani jej rudy przydupas, a Zithra dopiero się pojawił, więc też trudno było cokolwiek wywnioskować. Póki co jedyne, co mogła zrobić, to sprawdzić nieznany jej symbol. Z jakiegoś powodu kojarzył się jej on z organizacją religijną, lub czymś równie absurdalnym.
Oczywiście, zgodnie z poleceniem Bleysa skorzystała z systemów statku by sprawdzić, czy gość jest uzbrojony, czy nie. Nawet jeśli by był, na statku było wystarczająco wielu ludzi, by ta trójka nie sprawiła zbyt dużych problemów. Byle tylko nie wpuścić na pokład więcej niepotrzebnych nieznajomych. Informację od razu przekazała kapitanowi i podzieliła obraz na ścianie na dwa - tylko na chwilę, ale zawsze. Jeden podążający za nowym przybyszem, drugi wciąż obejmujący kajutę Baskal. Uodporniła się już na miłość i zaręczoność panujące w powietrzu i teraz było jej wszystko jedno, co się działo w zasięgu wzroku kamer. Jakichkolwiek spojrzeń by sobie nie rzucali i w cokolwiek by się kobieta nie przebierała, Lex było wszystko jedno.
Wcisnęła końcówkę papierosa w automatyczną popielniczkę, którą zrobiła sobie ze zbędnych części w jeden z wolniejszych poranków i gdy Oman dotarł do miejsca spotkania, z powrotem przełączyła kamery tylko na te które ją interesowały. Zaczynało się to, co najważniejsze. Prawdę mówiąc nie mogła się już doczekać jak sobie pójdą, a ona wróci do bycia zwyczajną inżynier. Miała nadzieję że nie wydarzy się nic nieplanowanego, chociaż życie nauczyło ją że zwykle się wydarzało. Pozostało więc czekać. Wiedząc, że co najmniej kilka osób robi teraz dokładnie to samo co ona, czuła jakąś mniejszą presję.
- NPC - ARMOR -
ObrazekObrazek
+10% DO OBRAZEŃ WRĘCZ | 75% SZANSY NA POWALENIE | +10% PREMIA TECHNOLOGICZNA | +10% TARCZE
Obrazek
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12110
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Hekate

14 sty 2016, o 18:23

Ostatnie chwile dzielące Hekate od przyjęcia ostatniego już gościa upłynęły szybko, być może zbyt szybko. Doktor Baskal podziękowała grzecznie za informację udzieloną jej przez Belforda, w kolejnym momencie zajmując się już ostatecznym przygotowaniem do spotkania. Na obecnym w jej kajucie stole pojawiły się już jakieś datapady różnych rozmiarów, także kilka bardziej archaicznych kartek papieru - zapisanych czy raczej zarysowanych. Siadając na jednym z dwóch dostawionych do stolika krzeseł Zaida westchnęła cicho i uruchomiła swój omni-klucz, w tym momencie niemal tracąc kontakt z rzeczywistością. Skupiona na tym, co wyświetlało jej narzędzie, nie interesowała się niczym innym. Jeśli zaś chodzi o Waltona - cóż, ten rzeczywiście pokoju opuszczać raczej nie zamierzał, nie dla niego było jednak drugie miejsce przy stole.
- Mógłbym niemal poczuć się zazdrosny - rzucił rudzielec z rozbawieniem po uprzednim, niemym wyrazie aprobaty obecnego wyglądu Zaidy. - Dla mnie nie ubierałaś się tak... Nigdy?
Czarnowłosa uśmiechnęła się nieznacznie pod nosem. Ani na moment nie oderwała wzroku od własnego omni-klucza.
- Może dlatego, że twoim zdaniem ubrania zawsze były zbędne.
Piegus parsknął śmiechem i pokręcił głową z rozbawieniem. Na podobne stwierdzenie nie miał kontrargumentu. Ostatecznie i on skoncentrował się na ekranie własnego klucza, najwyraźniej mając w planach pozostanie cieniem, nie biorącym udziału w spotkaniu.
Tymczasem w innej części okrętu rozbrzmiał ponownie głos Durate.
- To raczej standardowy kontakt handlowy, nie ma o nim wiele. Naprawdę nazywa się Sergio Torres, ma czterdzieści sześć lat, w Błękitnych od niedawna, jakieś cztery lata. Wedle akt współpracujemy z nim znacznie dłużej, jeszcze od czasów, gdy działał na własną rękę. Był przemytnikiem, może nadal pracuje właśnie w tej strefie. To oficjalny kontakt, z Waltonem - przynajmniej oficjalnie - widzieli się dokładnie trzy razy. W ciągu lat współpracy obstawiali go różni kurierzy. Brak regularności wskazuje, że po prostu kto był wolny, ten załatwiał dany kurs.
Analizę powyższych informacji należało jednak odłożyć na później, na pierwszy plan wysunął się bowiem przybyły Zithra. Należało go powitać i, najpewniej, także sprawdzić. Jeśli chodzi o samą kontrolę, ta w zasadzie nie przyniosła niespodzianek. Biorąc pod uwagę, że mężczyzna pojawił się tu w pancerzu - jakby w ostatniej chwili oderwany od pracy zawodowej - dziwnym byłoby, gdyby uzbrojony nie był. Rzeczywiście, u jego biodra spoczywał ciężki pistolet - dobrze znany agentom Cerberusa Szpon, wyposażony dodatkowo w poprawiony moduł celowniczy oraz paralizator - zaś z tyłu, na wysokości kręgosłupa lędźwiowego, leżakował równie łatwy do rozpoznania, standardowy Błotniak. Najwyraźniej przynależność do organizacji w taki czy inny sposób zbrojnej zobowiązywała - po jakimś czasie takiej pracy trudno było rozstać się ze swoistym gwarantem bezpieczeństwa, jakim mogły być własne pukawki. W każdym razie, obecność uzbrojenia dało się dostrzec gołym okiem, potwierdziły to również radary.
- Oman Zithra, bardzo mi miło. - Przybyły uścisnął tymczasem dłoń Belforda na powitanie, silnie, po męsku. Nie dało się też nie zauważyć specyficznego błysku w oczach Zithry gdy jego uszu dotarł skierowany do niego zwrot. Doktorze. Najwyraźniej nie zwracano się tak do niego na co dzień, być może nie była to też informacja, którą szczególnie często by się dzielił, w efekcie - mężczyzna prędko skojarzył, że albo wygadała się doktor Baskal, albo też został przez załogę Hekate sprawdzony. Szczególnie ten ostatni domysł byłby problematyczny - ostatecznie Zithra nie zdawał sobie przecież sprawy z przynależności Hekate do Cerberusa. Tak czy inaczej, poza przebłyskiem zrozumienia nie poskutkowało to jednak niczym więcej. Oman nie poruszył kwestii swego tytułu naukowego, bez wahania podejmując zainicjowaną przez Bleysa konwersację.
- Dziękuję, kobieta jednak nigdy nie powinna być zmuszona do oczekiwania. - Mężczyzna uśmiechnął się nieznacznie. - Ponadto mówią, że czas to pieniądz, wolałbym więc od razu przejść do rzeczy. - Ruszając za kapitanem Oman rozejrzał się z umiarkowanym zainteresowaniem po mijanych częściach okrętu, po chwili znów skupiając się na rozmówcy.
- Tak, powiedziałbym wręcz, że zaskakująco spokojnie - przyznał i wzruszył lekko ramionami. - Biorąc pod uwagę ostatnie incydenty z udziałem piratów spodziewałem się większych atrakcji... Nie, żebym jakoś szczególnie ich braku żałował. - Uśmiechnął się nieznacznie i podobnym uśmiechem podziękował za kontakt oraz pożegnał się pod drzwiami kajuty doktor Baskal, w kolejnej chwili znikając już za drzwiami pokoju.
Pierwsza ciekawa rzecz zadziała się już w tej chwili. Uwagę Alexis, do tej pory skupionej na sprawdzaniu kolejnego symbolu - ten zaś okazał się być po prostu swoistym logiem Tanığı, wywodzącym się zapewne jeszcze z czasów, gdy organizacja działała na terenie Turcji - przykuł stosunkowo serdeczny ton, jakim Zithra powitał obecnego w kajucie Waltona. To właśnie rudzielec jako pierwszy wzbudził zainteresowanie Omana.
- Cholera, Charles, gdybym wiedział, że aż tak dobrze ci płacą, już dawno zaciągnąłbym się w wasze szeregi. Od kiedy to stać cię na podróże w podobnym luksusie?
W zetknięciu z wyraźnie znajomą twarzą Walton wstał z miejsca i uśmiechnął się szeroko, ściskając prawicę Zithry na powitanie.
- Grunt to dobrze się ustawić, Zithra, zawsze to powtarzałem - rzucił z rozbawieniem jednocześnie rzucając znaczące spojrzenie w kierunku Zaidy. Oman znaczenie to doskonale zrozumiał, co widać było po szerokim uśmiechu jaki odmalował się na jego twarzy.
- A więc robisz za utrzymanka. - Zwracając się ku głównej zainteresowanej, Zithra uścisnął kolejną podaną mu dłoń. Najwyraźniej dobrze wiedział, że nazbyt szarmanckie gesty w przypadku spotkania biznesowego z Baskal po prostu by nie przeszły. Spotykali się tu jako równouprawnieni i dobrze było o tym pamiętać. - Dobrze cię widzieć, Zaido.
- Ciebie również. - Czarnowłosa uśmiechnęła się tymczasem sympatycznie i zachęcającym gestem wskazała Omanowi drugie z obecnych przy stoliku krzeseł. Nijak nie skomentowała typowo bojowego zestawu, w jakim przybył Zithra, co sugerowało, że podobny strój nie jest efektem jakichś szczególnych okoliczności. Oman był najemnikiem i to najwyraźniej miało wszystko wyjaśniać. - Jak podróż?
- Zaskakująco bez szaleństw. A twoja? Towarzystwo bodyguarda sugeruje ciekawsze przejścia. - Oman uniósł znacząco brwi ruchem głowy wskazując Waltona.
- Ciekawsze przejścia... - Rudzielec parsknął cicho, na moment odrywając się od własnego omni-klucza. Po powitaniu z Zithrą zdążył już wrócić na zajmowany przedtem fotel i znów zagłębić się w lekturze. - Nie wiedziałem, że tak się to teraz nazywa. - Uśmiechnął się z rozbawieniem, bez wahania sięgając po podtekst, jaki Oman celowo przemycił w swych ostatnich słowach. Jeśli zaś celowo, to łatwo było wywnioskować, że o bliższym związku doktor Baskal z Waltonem przybyły najwyraźniej zdaje sobie sprawę.
Sama Zaida roześmiała się nieskrępowanie, spoglądając z politowaniem na obu towarzyszących jej mężczyzn.
- Spotkaliśmy się przypadkowo, a skoro mamy już transport nie widziałam powodu dla którego Walton miałby łapać jakiś przypadkowy prom. - Wzruszyła lekko ramionami i uśmiechnęła się łobuzersko. - Niech się chłopak nacieszy, też mu się należy coś od życia.
I jakkolwiek z powyższej wymiany zdań nie wynikało jeszcze nic konkretnego, tradycyjne grzeczności były etapem, z którym trzeba się było pogodzić. Czas to może i faktycznie pieniądz, każda rozmowa biznesowa rozpoczyna się jednak od kurtuazyjnej straty kilku chwil.
Bleys Belford
Awatar użytkownika
Posty: 275
Rejestracja: 13 cze 2014, o 19:59
Miano: Bleys Belford
Wiek: 40
Klasa: Żołnierz
Rasa: Człowiek
Zawód: Kapitan Hekate
Lokalizacja: Omega/Hekate
Status: Oficer Cerberusa, oficjalnie kapitan prywatnego statku kurierskiego, ex Przymierze
Kredyty: 9.940
Medals:

Re: Hekate

18 sty 2016, o 17:09

Belford wyłapał spojrzenie Zithry. Zwrócił się do niego jego tytułem naukowym świadomie, ale czyżby jednak popełnił błąd i wzmógł czujność Omana? Kapitan był gorącokrwisty, odpowiedział zatem zaraz nie spuszczając wzroku.
- Nie wpuszczam na pokład uzbrojonych gości nie wiedząc z kim mamy do czynienia - skinął poważnie głową.
- A przeszedłem w życiu tyle, że wolę mieć przygotowanych do walki ludzi - dodał z lekkim uśmiechem, przez sekundę oceniając broń najemnika - Błotniak i Szpon - no cóż, można było powiedzieć, że ten facet był uzbrojony po zęby i to w doskonały sprzęt. Centaur natomiast, jako firma ochrony miała reputację przynależności do najwyższej półki. Zatem Belford mógł mieć tylko nadzieję, że Oman uzna, iż skoro stać ich na nowoczesną fregatę i najem byłych komandosów N, to stać ich również na dobre informacje, i nie jest to nadzwyczajna procedura. Gdy znalazł się w CIB wciąż głowił się nad bronią, w jaką wyposażeni byli jego goście. Agent Cerberusa, ze strzelbą z symbolem Tanığı i agent Tanığı z arsenałem charakterystycznym dla operacyjnej elity Cerberusa...
Rozsiadł się w fotelu dowódcy obejmując dłonią podbródek i przyglądając wyświetlaczom z obrazami kajuty Baskal. Uniósł brwi dowiedziawszy się, że Walton i Zithra byli dobrymi kumplami. Ile u diabła tych zbiegów okoliczności? Za każdym razem, gdy zaczynał już coś podejrzewać nowe informacje sprawiały, że stary trop wydawał się prowadzić donikąd.
Potem dał znać szturmowcom pod bronią, by dyskretnie wzmocnili swoją obecność na górnym pokładzie, przesłał też szefowi ochrony czego dowiedział się na temat uzbrojenia swoich vipów.
- Lex, możesz powiększyć i wyostrzyć obraz co takiego Walton ogląda na swoim omni-kluczu? - zapytał, bo chwilowo zabrakło mu pomysłów na kolejne działania, a przecież mieli tam tyle zaawansowanych kamer, że z pewnością było to możliwe. Przyglądał się datapadom leżącym na stole... No cóż, gdyby po spotkaniu Baskal zostawiła je i dała się wyciągnąć wraz z Waltonem na drinka - byliby w domu.
NPC | Voice | Theme | Formal | CasualObrazekObrazek -30% do kosztu regeneracji tarcz ✔ - 1 PA / strzał Motyką ✔ +15% do celności broni ✔
+5% do obrażeń broni i mocy ✔ +20% do obrażeń wręcz ✔ 20% szans na podpalenie omni-ostrzem ✔
+20% do pancerza ✔
Prawdziwy gracz pbfów potrafi pogodzić wszystko. - William Kraiven Obrazek
Alexis Crimson
Awatar użytkownika
Posty: 273
Rejestracja: 2 cze 2014, o 22:05
Miano: Alexis Crimson
Wiek: 28
Klasa: Inżynier
Rasa: Człowiek
Zawód: Inżynier Cerberusa
Postać główna: Irene Dubois
Lokalizacja: Cytadela
Kredyty: 21.400

Re: Hekate

19 sty 2016, o 15:42

Słysząc głos kapitana skinęła głową, chociaż nie miał jak tego zobaczyć. W końcu posprzątała w swojej kajucie. Chwila spokoju. Wśród kamer w kajucie znalazła jedną, która obejmowała wyświetlacz omni-klucza najemnika. Powiększyła i wyostrzyła obraz, by od razu przesłać skutek działań Bleysowi. Była pewna, że Walton nie kontaktował się z nikim na zewnątrz, bo o tym by została poinformowana od razu, przez systemy statku. Może urozmaicał sobie czas oglądaniem głupich filmików w extranecie. Albo czytał jakieś pierdoły. W końcu jego kobieta zignorowała go całkowicie, sama zajmując się czymś w swoim omni-kluczu. To też sprawdziła. Szybkie przełączenie na drugą kamerę i zapisanie kolejnego zbliżenia zajęło jej dosłownie chwilę. Je również przesłała do Belforda.
Gdy Zithra wszedł o środka, przewróciła oczami po raz kolejny. Miała wrażenie że jeszcze chwila oglądania tych sielankowych pogawędek i szlag ją trafi na miejscu. Będą zbierać jej truchło sprzed wyświetlanych obrazów, z gałkami ocznymi wykręconymi na lewą stronę. Na grobie jej napiszą "umarła na savoir vivre". Jakby się uprzeć, to nawet brzmiało jak choroba.
Fakt, że Zithra i Walton się znali, faktycznie był niespodziewany. I wyglądało na to, że znają się doskonale, bo inaczej tak bardzo nie ucieszyliby się na swój widok. Musiało ich łączyć więcej, niż standardowe dzień dobry wymieniane przy mijaniu się na ulicy. Skąd się znali? Z Uniwersytetu, jak z Zaidą? Prawda była taka, że o rudowłosym nie wiedzieli nic, poza tym że "jest nasz" i to właśnie chyba był w tej chwili największy problem.
I najciekawszy temat do rozważań, zaraz po "co odbiło Baskal, że tak się odwaliła".
Nie wyłączając przekazu z kamer, wkopała się w bazy danych Cerberusa w poszukiwaniu większej ilości informacji na temat mężczyzny. Skąd znał Zaidę? Skąd znał Omana? Wrzucić obu mężczyzn w prosty filtr, pokazujący tylko elementy wspólne - gdyby udało się jej dostać do konkretniejszych wiadomości na temat rudzielca, mogłaby to zrobić.
- NPC - ARMOR -
ObrazekObrazek
+10% DO OBRAZEŃ WRĘCZ | 75% SZANSY NA POWALENIE | +10% PREMIA TECHNOLOGICZNA | +10% TARCZE
Obrazek
Rzut kością
Awatar użytkownika
Posty: 652
Rejestracja: 17 paź 2013, o 20:03

Re: Hekate

21 sty 2016, o 18:24

Zakres informacji o trio Charles-Zaida-Oman, A < 30 < B < 60 < C
0
-> krytyczne niepowodzenie

Tajny rzut MG, < 25
1
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12110
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Hekate

21 sty 2016, o 20:32

Pierwszym celem Belforda i Crimson - obserwujących całe spotkanie z odległych kątów Hekate - stały się omni-klucze, a dokładniej to, co aktualnie wyświetlały ich niezbyt duże ekrany. W przypadku Waltona nie było niespodzianek - rudzielec nie zajmował się niczym tajnym ani szczególnie fascynującym. Przeglądając dobrze wszystkim znaną, extranetową stronę ANN wertował najświeższe artykuły bez większego zainteresowania, odrobinę uwagi poświęcając jedynie doniesieniom na temat badań dotyczących Elatanii oraz nieco dłuższej nocie na temat korsarskich wypadów w okolicy Omegi. Ten ostatni tekst mógł być przy tym dość istotny, jeśli uwzględnić, że znajdowali się właśnie w zagrożonym rejonie, gdyby nie to, że artykuł nie przynosił ze sobą żadnych nowości. Nie było tam nic, czego jeszcze by nie wiedzieli. Ariana Sommer, Skylla, atak na transportowiec, abordaż. Wszystko to wyszperał już przedtem Norton.
Nieco inaczej miała się rzecz z omni-kluczem Baskal. Uzyskanie zbliżenia także na jego ekran nie było problemem, podobnie jak odczytanie, czym dokładnie pani doktor się zajmowała. W przeciwieństwie do swego partnera jej uwagę zaprzątały kwestie jak najbardziej biznesowe - jak przystało na profesjonalistkę, ostatnie chwile przed spotkaniem poświęcała na analizę tematów z nim spotkanych. Biorąc pod uwagę, że głównym tematem dzisiejszych rozmów miał być wspomniany już projekt Serena, to jego właśnie dotyczył przeglądany przez doktor Baskal tekst. Było to sporządzone najpewniej osobiście przez Zaidę zestawienie wątków, które chciała poruszyć - typowa lista haseł pozwalająca punkt po punkcie omówić wszystko, co było istotne, o niczym nie zapominając. W efekcie tekst odczytany z omni-klucza kobiety prezentował się następująco:
  • Serena

    implant modulujący przekaźnictwo splotu ramiennego
    rozrusznik?
    biorezystory i szwy synaptyczne
    spoiwa AnTech
    syntetyczna sieć nerwowa?
    krzyż Pedrige'a?
    wartości materiałowe - możliwości zachowania sterylności, uniknięcia immunizacji itd.
    inwazyjność zabiegowa, skala ryzyka
    szacunkowa cena
    model projektowy, testy
Co istotne, przynajmniej część z tych pojęć była Lex znana. I tak spoiwa AnTech - jak brzmiała zarówno ich nazwa koncepcyjna, jak i później komercyjna - były niewielkimi łączeniami modułów elektrycznych zapewniającymi bardzo niewielkie straty napięcia zaś krzyż Pedrige'a był swego rodzaju listwą rozdzielczą w kształcie krzyża właśnie. I jedno, i drugie charakteryzowało się względnie małymi rozmiarami i standardowo używane było w pracowniach technicznych Cerberusa - czy to do produkcji sond, wieżyczek czy do konstrukcji eksperymentalnych modeli broni.
Tymczasem spotkanie toczyło się w swoim tempie. Po kurtuazyjnej wymianie grzeczności towarzystwo mogło przejść do rzeczy - Walton powrócił do przeglądania serwisów informacyjnych, Zaida z Omanem zasiedli zaś przy przygotowanym już stoliku. Wstrzymując się z rozmową aż do chwili, gdy dostarczono im uzgodnione przedtem przekąski, ostatecznie zabrali się do pracy. Raczej żadne z nich nie planowało spędzić na interesach więcej czasu niż było to konieczne.
- Jak projekt? - zapytała więc doktor Baskal gdy w pomieszczeniu zapanował już pożądany, umożliwiający specjalistyczne dyskusje spokój. - Sprawdziliście możliwości?
Omar skinął głową. Spoważniał szybko i teraz, za sobą pozostawiając swobodną atmosferę towarzyskich rozmów, stał się dokładnie tym, kim powinien - poważnym kontrahentem, przedstawicielem sporej, liczącej się organizacji.
- Sprawdziliśmy. O dziwo, ma szanse zadziałać.
Zaida uśmiechnęła się nieznacznie. To najwyraźniej nie był dobry moment na satysfakcję, tym niemniej łatwo było się domyślić, że słowa Zithry potwierdziły coś, czego doktor Baskal była już wcześniej niemal pewna.
- Świetnie - skwitowała jednak kobieta bez większej wylewności. - Gdzie jednak tkwi haczyk?
Omar zaśmiał się krótko.
- Niemal wszędzie. Jak powiedziałem, to ma szanse zadziałać. To nie znaczy, że już działa. Zresztą, u nas to wciąż praca in vitro. Kontrolowane warunki. In vivo to nie będzie wyglądało w ten sposób.
Doktor Baskal skinęła powoli głową i westchnęła cicho. Zawieszając spojrzenie na schemacie wyświetlanym na jednym z datapadów przygryzła lekko wargę.
- W porządku. Zacznijmy więc od początku. - rzuciła wreszcie, przesuwając interesujące ją urządzenie na środek, tak, by podczas rozmowy mogli omawiać plan i wskazywać ewentualne punkty wrażliwe. Zbliżenie kamery na ułożony teraz w korzystnym miejscu ekran pozwoliłoby dostrzec skomplikowany, wykonany z niezwykłą precyzją model docelowej protezy. Można było w nim dostrzec znajome kształty lewej kończyny górnej, przy czym kontury anatomiczne ręki - mięśni, unerwienia czy naczyń krwionośnych - były tu tylko tłem dla szkieletu technicznego, niepokrytego jeszcze chociażby syntetycznymi powłokami mającymi nadać protezie bardzie naturalny wygląd. W oczy rzucały się wyraźnie miejsca problematyczne - pewne elementy schematu spowijała alarmująca czerwień. Odrobina wiedzy anatomicznej pozwoliłaby stwierdzić, że miejsca te pokrywają się przede wszystkim z unerwieniem ręki.
- Splot ramienny. - Pani doktor puknęła palcem odpowiednie miejsce na schemacie. Linie odpowiadające nerwom ów splot tworzącym ciągnęły się zarówno wzdłuż ręki, jak i poza plan techniczny, gdzieś, gdzie docelowo znajdowały się obojczyki i dalej kręgosłup z biegnącym w nim rdzeniem. - Co możemy zrobić tutaj?
Tymczasem uwagę Crimson zaprzątnęło coś jeszcze. Pozostawiając rozmowę w tle, Alexis nie mogła tak po prostu pozostawić powiązań całej trójki. Bo czyż to nie było dziwne, że się znali? Było, oczywiście, że było. Trudno było się tym nie zainteresować. Inżynier zwróciła się więc ku bazom danych Cerberusa, wyszukiwarce zadała pożądane komendy filtrujące i...
Błąd systemu, spróbuj ponownie.
Jakkolwiek byłoby to niespodziewane, przekaz był jasny - omni-klucz nie chciał współpracować. Albo sieć lokalna. Albo... Cokolwiek. Coś nie zaskoczyło tak jak powinno i w efekcie, zamiast jakichkolwiek - satysfakcjonujących lub nie - wyników poszukiwań ekran narzędzia Lex rozjaśnił suchy komunikat.
Bleys Belford
Awatar użytkownika
Posty: 275
Rejestracja: 13 cze 2014, o 19:59
Miano: Bleys Belford
Wiek: 40
Klasa: Żołnierz
Rasa: Człowiek
Zawód: Kapitan Hekate
Lokalizacja: Omega/Hekate
Status: Oficer Cerberusa, oficjalnie kapitan prywatnego statku kurierskiego, ex Przymierze
Kredyty: 9.940
Medals:

Re: Hekate

25 sty 2016, o 02:37

Belford czuł zmęczenie i lekką ociężałość myśli, pewno efekt nieprzespanej nocy. Z kambuza zamówił kawę z odrobiną jakiegoś dopalacza. Spojrzał na wyświetlacz z obrazami, które podsunęła mu Lex. Cóż, Walton nie przeglądał niczego niezwykłego, a Baskal zajmowała się projektem Serena. Gdy przysłuchiwał się rozmowie dwójki naukowców zrozumiał, że Zaida rzeczywiście łatwo mogłaby przekazać więcej informacji niż tamci rzeczywiście potrzebowali, w końcu byli partnerem Cerberusa w dużych projektach. Zagadnienie czy pani doktor obecnie nie daje zbyt dużo informacji Zithrze, pozostawił van Heckowi, przesyłając mu wszystko, co zgromadzili na temat wspólnych projektów, jak i szczegółowe obrazy tego, czym zajmowała się obecnie dwójka naukowców.
- Crimson przeszukuje bazę danych na temat powiązań tej trójki - usłyszał w słuchawce głos Irii.
- Sprytne - jego inżynier miała głowę na karku - Nie ufasz jej? - Blys uniósł jedną brew.
- Wierzyć można, ale sprawdzać trzeba. - odparła.
- Gdzieś to słyszałem - rzekł krzywiąc kącik ust w uśmiechu.
- Coś poszło nie tak, nie otrzymała żadnych informacji. Sprawdzę dlaczego.
Bleys skinął tylko głową. Myślami był już gdzie indziej. Jemu też nie dawał spokoju fakt, że cała trójka jego gości znała się dobrze. Przełączył się, by słyszały go zarówno Lex jak i Iria.
- Zakładając, że żadne z naszych gości nie okrada Cerberusa - to normalne, że przyznali, że się znają. Ale zakładając, że wszyscy uczestniczą w jakiejś konspiracji - po co przyznawaliby się do wzbudzającej nasze podejrzenia znajomości? Przecież Baskal i Walton muszą być świadomi, że ktoś ich może tutaj podsłuchiwać, nagrywać... - Belford przypuszczał, że w takim wypadku byliby świadomi, że nagrywają ich nawet jakieś automaty i jakaś WI z pomocą ludzi obrabia te dane w centrali, w końcu tak działał Cerberus, inwigilował co i gdzie tylko się dało.
- Zatem jeśli spiskują, to albo fakt ich znajomości jest znany Cerberusowi, albo muszą to przyznać, by... ktoś z tej trójki, kto nie jest wtajemniczony w przekręt, nie był zdziwiony... - Belford przerwał wywód widząc nadchodzącego młodszego pracownika mostka z kawą, podziękował skinieniem i zanurzył usta w naparze. Nie miał pojęcia czy w oceanie możliwości wziął kurs choć zbliżony na właściwe rozwiązanie.
- Spróbujmy rozgryźć, co ich łączy. Ja zapytam centrali o dostęp do jak najszerszej informacji z przeszłości Waltona, Zaidy i tego co mamy o Omanie, przetrząsanie danych zostawię tobie - rzucił do Crimson.
- Dopilnuję, by nikt nam nie utrudniał. - zakończył odstawiając parujące termiczne naczynie.
Zalogował się do bazy Cerberusa osobiście i poprosił o wsparcie wolnego operatora z centrali, by pomogli mu z danymi nieprzewidzianego agenta na jego pokładzie podczas misji, oraz pozostałej dwójki gości. Miał uzasadnić po co im te informacje, gdyby ktokolwiek na górze miał obiekcje.
- Iria, czy nasze skanery są na tyle czułe by wychwycić numery seryjne strzelby Waltona? Może uda się odnaleźć skąd pochodzi jego broń? - Belford był ciekaw czy agent jest jej pierwszym właścicielem.
NPC | Voice | Theme | Formal | CasualObrazekObrazek -30% do kosztu regeneracji tarcz ✔ - 1 PA / strzał Motyką ✔ +15% do celności broni ✔
+5% do obrażeń broni i mocy ✔ +20% do obrażeń wręcz ✔ 20% szans na podpalenie omni-ostrzem ✔
+20% do pancerza ✔
Prawdziwy gracz pbfów potrafi pogodzić wszystko. - William Kraiven Obrazek
Alexis Crimson
Awatar użytkownika
Posty: 273
Rejestracja: 2 cze 2014, o 22:05
Miano: Alexis Crimson
Wiek: 28
Klasa: Inżynier
Rasa: Człowiek
Zawód: Inżynier Cerberusa
Postać główna: Irene Dubois
Lokalizacja: Cytadela
Kredyty: 21.400

Re: Hekate

27 sty 2016, o 20:57

Gdy omni-klucz wyświetlił jej informację o porażce, zaklęła pod nosem. Co z niej był za haker, jak nie potrafiła poradzić sobie z prostym filtrem. Wszystko przez ten jebany kombinezon. Powinna mieć luźne, wygodne spodnie i możliwość podrapania się po brzuchu w razie czego, bez potrzeby rozbierania się do pasa. Kto w ogóle wymyślił coś takiego? Kto w tym chodził z własnej woli i skąd do cholery to się w ogóle wzięło w jej szafie?
Wyprostowała się lekko, podświadomie, kiedy usłyszała głos kapitana i zmarszczyła brwi. Jej wzrok uparcie wbity był w obraz z kajuty Zaidy. Czego ona miała właściwie wypatrywać? Bezmyślnie sięgnęła po kolejnego papierosa z paczki, która leżała na szafce przy łóżku i odpaliła go. Na wszelki wypadek cicho, tak, by Bleys niekoniecznie słyszał dźwięk zapalniczki i wypuszczanego przez Lex dymu.
- To ten mój pie... no... beznadziejny omni-klucz - westchnęła. - Próbowałam właśnie coś znaleźć, ale stwierdził, że nie będzie współpracować. Już wiem na co wydam następną wypłatę - skrzywiła się i stuknęła papierosem o brzeg popielniczki. - Dobrze, dziękuję.
Nie wiedziała, co było bardziej kompromitujące - to, że baza danych postanowiła tak po prostu wykopać Crimson z potrzebnych jej informacji, czy fakt, że Belford to zauważył. Co by nie mówić, nie pracowała tu jednak długo i czasem budziła się w niej potrzeba wykazania się. Po prostu, lubiła być docenianą i bardzo nie lubiła kiedy coś szło nie tak, jak chciała. Mimo to bez żadnego następnego komentarza sięgnęła po dane, do których dostęp załatwił Bleys i powtórzyła wyszukiwanie.
Na wszelki wypadek zrobiła też zdjęcie schematów, które przeglądali Zaida i Oman. Nie sądziła, żeby było coś z nimi nie tak, ale zawsze warto było zapisać coś, co mogło się jej przydać do własnych celów. Krzyża Pedrige'a nie używała już od bardzo dawna, może powinna do tego wrócić.
- NPC - ARMOR -
ObrazekObrazek
+10% DO OBRAZEŃ WRĘCZ | 75% SZANSY NA POWALENIE | +10% PREMIA TECHNOLOGICZNA | +10% TARCZE
Obrazek
Rzut kością
Awatar użytkownika
Posty: 652
Rejestracja: 17 paź 2013, o 20:03

Re: Hekate

29 sty 2016, o 17:41

Zakres informacji o trio Charles-Zaida-Oman, A < 30 < B < 60 < C
0

Wyłapanie numerów seryjnych strzelby, < 70
1

Tajny rzut MG, < 50
2
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12110
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Hekate

29 sty 2016, o 18:34

- Implant nie powinien być problemem. - Gdy tylko Zaida przystąpiła do omawiania schematów krok po kroku, Zithra rozsiadł się wygodniej i zmarszczył czoło w zamyśleniu. - To nie jest nic szczególnie nowego, więc nawet zakładając konieczność poprawek nanostruktur - to da się zrobić. Bazując na obecnie stosowanych wszczepach nie powinno być też problemów ze strony immunologicznej. Materiały są już przebadana i sprawdzone, także nie ma ryzyka. Szczerze mówiąc, stymulator to najbardziej pewny element protezy. - Naukowiec chrząknął cicho i uśmiechnął się jakby przepraszająco. Później najwyraźniej nie miało być już tak kolorowo.
- Świetnie, przynajmniej jedna dobra wiadomość. - Skinęła tymczasem głową Zaida. Wskazujący splot ramienny palec kobiety przewędrował nieco dalej, niematerialnym lassem zakreślając kolejną partię protezy - od splotu aż do nadgarstka. - Co z dodatkową siecią?
- Model teoretyczny działa, ale... To tylko model teoretyczny. Prawda jest taka, że myślisz o czymś cholernie ryzykownym. Nawet dla mnie to science-fiction, Baskal. - Zithra uśmiechnął się jednak z rozbawieniem. - Sprawdziliśmy jednak wszystko, co mogliśmy na tym etapie. Teoretycznie jesteśmy w stanie stworzyć syntetyczne nerwy - w zasadzie już to zrobiliśmy. Sterylne, nieimmunizujące, o zadowalającym przekaźnictwie i odpowiednich rozmiarach. Gorzej jednak z połączeniem tego wszystkiego. Krzyż Pedrige'a... - Oman pokręcił głową jakby z niedowierzaniem. - In vitro nie ma problemów, to w końcu zwykły panel rozdzielczy, podłączysz kable i działa. Tylko, że my nie mamy łączyć kabli. Chodzi o ludzki układ nerwowy, a to nie jest... Na ten moment nie wiemy, jak to rozwiązać w praktyce. Czy to w ogóle da się rozwiązać.
Baskal pokiwała głową w milczeniu, myśląc intensywnie nad omawianą kwestią.
- Moglibyśmy sprawdzić to na żywym modelu - stwierdziła wreszcie, unosząc na Zithrę uważne spojrzenie. - Stworzyć eksperymentalny moduł na którymś odcinku unerwienia i zobaczyć, czy zadziała. Czy w ogóle da się to zrobić.
Oman pokiwał powoli głową.
- Moglibyśmy. O jakim modelu myślisz? - Zithra uaktywnił własny omni-klucz i w nowootwartym, pustym pliku zatytułowanym jedynie dzisiejszą datą zanotował krótkie prototyp zwierzęcy.
- Pan troglodytes, jak sądzę. Równolegle możemy sprawdzić też na linii klonalnej X15. Wyniki będą miały wtedy jakieś przełożenie na gatunek docelowy. - Gatunek docelowy czyli, mówiąc wprost, po prostu człowieka. A X15? Szybkie sprawdzenie skrótu wskazałoby, że chodzi o linię hodowlanych myszy laboratoryjnych aktualnie najbardziej podobnych - pod względem hormonalnym, metabolicznym i immunologicznym - do organizmu ludzkiego.

Tymczasem Cerberus pracował dalej. Początkowo problematyczną kwestię powiązań trójki gości dało się przynajmniej częściowo rozwiązać dzięki odpowiednim dostępom - przydzielony Belfordowi analityk rzeczywiście poprosił o uzasadnienie żądania, ostatecznie jednak nie sprawiał trudności i przystąpił do pracy. Dane, które chwilę potem dotarły zaś na pokład Hekate były... rozległe. Bardzo. Typowe biografie z dziesiątkami dat i imion. Przesianie tego wszystkiego przez odpowiednie filtry było niezbędne - tym razem jednak Lex nie miała z tym żadnego problemu. Poświęcając chwilę na przepuszczenie materiałów przez lokalną wyszukiwarkę hasłową uzyskała wreszcie parę rzeczy, na które można było zwrócić uwagę.
Najważniejszym było określenie powiązań Waltona z Tanığı. Te zaś nie sprowadzały się do oczekiwanej być może, dłuższej współpracy kuriera na linii Cerberus-organizacja, tylko na... Bezpośredniej przynależności. Wedle uzyskanych danych Charles był agentem trójgłowego psa od czterech lat, przedtem zaś służyć miał pod banderą tureckiej organizacji. Jako kto? Tego uzyskane materiały nie precyzowały, zbywając całość krótkim agent operacyjny drugiego stopnia. Co dokładnie miało to znaczyć - na ten moment trudno stwierdzić. Łatwo natomiast przyszło także wyjaśnienie znajomości Waltona z Zithrą - rok poprzedzający dołączenie Charlesa do Cerberusa rudzielec spędzić miał jako współpracownik przy projekcie Kolos, będącym swego rodzaju wstępem do późniejszego Tytana. Zarówno doktor Baskal jak i Oman Zithra wchodzili w skład zespołu naukowo-technicznego zajmującego się badaniami.
Z innych rzeczy w oczy rzucało się spostrzeżenie dotyczące zakwalifikowania Waltona jako kandydata do uzyskania własnego pancerza Ego-1 - zwracano uwagę na ponadprzeciętny refleks mężczyzny, jego zwinność i szeroko pojmowaną mobilność, których w dotychczas użytkowanych modelach pancerza Charles miał nie móc w pełni wykorzystywać.
Ostatnim sukcesem było odczytanie numeru seryjnego strzelby - 712416. Szybkie sprawdzenie go wskazało na produkcję turecką, sygnowaną marką Ergenekon. Bazy danych Cerberusa nie posiadały jednak na ten temat nic więcej - ani o samej firmie, ani tym bardziej o specyfice konkretnego modelu. Może Tanığı miałoby na ten temat coś więcej... Cóż, ten rejon extranetu był jednakże tymczasowo poza ich zasięgiem.
I, szczerze mówiąc, niezbyt mieli czas na zastanowienie się, jak to obejść. Nawet, gdyby chcieli, na przeszkodzie stanął im zwięzły komunikat ze strony Nortona. Przedtem uwagę Belforda zwrócił na chwilę głos van Hecka - lekarz połączył się tylko po to, by zakomunikować, że projekt jest cholernie skomplikowany, że nie mam pojęcia, jak niby chcą to zrealizować, ale... na razie wszystko gra, wszystko na temat - prędko zastąpiony jednak przez znany tembr pierwszego oficera.
- Kapitanie, odbieramy wezwanie SOS. Frachtowiec Alaska, 17 minut lotu na pełnym ciągu stąd.
Bleys Belford
Awatar użytkownika
Posty: 275
Rejestracja: 13 cze 2014, o 19:59
Miano: Bleys Belford
Wiek: 40
Klasa: Żołnierz
Rasa: Człowiek
Zawód: Kapitan Hekate
Lokalizacja: Omega/Hekate
Status: Oficer Cerberusa, oficjalnie kapitan prywatnego statku kurierskiego, ex Przymierze
Kredyty: 9.940
Medals:

Re: Hekate

2 lut 2016, o 03:47

- Znam ten kłopot. Mnie również omni nie chciały nigdy słuchać - odparł swej pani inżynier - Wybrałem prostsze urządzenia - naciskasz guzik i wylatują kulki - mruknął z uśmieszkiem.
Bleys przysłuchiwał się rozmowie naukowców, jego palce przesuwały się czasem po ikonach wyświetlaczy, gdy przywoływał nowe dane z centrali.
No cóż, para naukowców nie brzmiała na zbyt krwiożerczą, skoro eksperymentowali na szympansach i myszach. Dobrze, to tylko umacniało go w przekonaniu jak zakłamany wizerunek Cerberusa przedstawiało Przymierze.
Tymczasem analiza danych dostarczyła nowych ciekawych faktów. I, do czego zaczynał się przyzwyczajać podczas tej misji, zdawała się otwierać jeszcze więcej pytań.
- Co niby Walton robił przy projekcie Kolos? Jak się tam znalazł? - rzucił pytanie do Lex
Zapytał analityka, czy może wejść w posiadanie danych dotyczących transferu agenta z Tanığı do Cerberusa. Pokiwał głową z uznaniem na predyspozycje kuriera, że zdecydowano mu się przyznać ów spersonalizowany Ego-1.
- Rudy to iście cudowne dziecko, hm? Ma to wrodzone, czy też jakoś go ulepszali? Spróbuj znaleźć coś na ten temat - polecił Lex. Podziękował doktorowi, który śledził rozmowę naukowców, za informacje i polecił dalsze strzyżenie uszami.
Z rozważań na temat tureckiej strzelby wyrwał go głos Nortona, informacja o sygnale SOS zelektryzowała kapitana. Znowu kolejny cholerny przypadek podczas tej misji? Za dużo tego...
- Odpowiedzcie na sygnał - zadecydował po krótkiej chwili. Jeśli to pułpka, to piraci i tak zapewne wiedzą już o ich obecności. A jeśli to wypadek lub napad, to należało jak najszybciej ratować ludzi.
- Zapytajcie Alaskę o sytuację i obierzcie na nich kurs - nazwa frachtowca nie pozostawiała wątpliwości, że to statek Przymierza.
- Panie Norton, przeprowadźcie skan miejsca, z którego nadano sygnał, miejcie oko na całą okolicę, również na Teheran, chcę wiedzieć co tu się dzieje. - Nawet jeśli to jakaś przynęta, ufał w zwrotność statku i zaawansowanie sensorów Hekate, które pozwolą im uniknąć wdepnięcia w coś nieprzyjemnego.
- Iria, daj nam co znajdziesz na temat Alaski - rozkazał.
- Lex, miej oko na gości, pamiętam, że Walton czytał coś o tej piratce Sommer. Jeśli i z nią jest powiązany on, albo nasi przyjaciele z Turcji - daj mi koniecznie znać - zadecydował. Miał szczerą nadzieję, że ta sprawa nie jest aż tak śmierdząca.
Potem musiał skonsultować sytuację z Teheranem. Jeśli kapitan Azenkhov nie odezwie się do niego jeszcze, miał zamiar zrobić to sam i zapytać go opinię sytuacji.
NPC | Voice | Theme | Formal | CasualObrazekObrazek -30% do kosztu regeneracji tarcz ✔ - 1 PA / strzał Motyką ✔ +15% do celności broni ✔
+5% do obrażeń broni i mocy ✔ +20% do obrażeń wręcz ✔ 20% szans na podpalenie omni-ostrzem ✔
+20% do pancerza ✔
Prawdziwy gracz pbfów potrafi pogodzić wszystko. - William Kraiven Obrazek
Alexis Crimson
Awatar użytkownika
Posty: 273
Rejestracja: 2 cze 2014, o 22:05
Miano: Alexis Crimson
Wiek: 28
Klasa: Inżynier
Rasa: Człowiek
Zawód: Inżynier Cerberusa
Postać główna: Irene Dubois
Lokalizacja: Cytadela
Kredyty: 21.400

Re: Hekate

4 lut 2016, o 23:38

Urządzeń z których wylatywały kulki póki co nie potrzebowała, bo przecież siedziała w swojej kajucie i oglądała coś, co przypominało cholernie nudny film dokumentalny. Albo obyczajowy. Albo jedno z drugim. Nie bardzo wiedziała co zrobić, więc zaciągnęła się mocno dymem i westchnęła, wypuszczając pod sufit chmurę gęstego dymu, którą szybko wciągnęła lekko udoskonalona tu klimatyzacja.
Choć nie bardzo wierzyła w sukces tego wyszukiwana, jako że póki co bazy danych Cerberusa nie chciały się przed nią radośnie otworzyć i wypluć wszystkich informacji, jakich szukała, to spróbowała dogrzebać się do początków pracy Waltona przy projekcie Kolos. Kim tam był? Po co był im potrzebny? Pracował jako ochrona czy jako kto? Trochę nie widziała sensu w zagłębianiu się w to dalej, ale kazali, więc posłusznie to robiła. Chociaż powoli zaczynał ją trafiać szlag. A, jeszcze te ulepszenia. No okej, sprawdziła też i to. Zwinność i szeroko pojmowana mobilność. Zaczynała rozumieć dlaczego Zaida z nim była, mimo, że mężczyzna był rudy.
Kiedy padła informacja o sygnale SOS, Lex zerwała się na równe nogi. Szybko zgasiła papierosa w automatycznej popielniczce i niepewnie zatrzymała się w miejscu, słysząc kolejne polecenie kapitana, który niezmiennie kazał jej siedzieć w miejscu i umierać na nudę. Wyłączyła mikrofon i stęknęła z irytacją, przestępując z nogi na nogę. Nie no, nie usiedzę tu dłużej, ni cholery. Przecież coś się działo, powinna kontrolować systemy statku albo przynajmniej w razie czego być w maszynowni, w CIT, nie w tej swojej nieszczęsnej kajucie! Uniosła wzrok z powrotem na obraz z kamer, w końcu podejmując decyzję. Przeciągnęła go z powrotem na omni-klucz, by w razie czego widzieć, że coś idzie nie tak, ale zdawała sobie sprawę z tego że to samo obserwuje van Heck, więc bardziej niepotrzebna już chyba czuć się nie mogła.
- Jebać to - mruknęła pod nosem i zdecydowanym uderzeniem w panel otworzyła drzwi na korytarz. Szybkim krokiem ruszyła w stronę windy, by zjechać dwa pokłady niżej. Tam przynajmniej się do czegoś przyda, a nie będzie robić za szpiega którym przecież do diabła nigdy nie była i nie będzie. Okej, przejażdżkę windą urozmaiciła sobie dalszym oglądaniem rozmów biznesowych, ale nie zamierzała patrzeć jak kretyn w wyświetlacz w nieskończoność.
Wpadła do maszynowni jak burza, rozglądając się dookoła. Dopadła do swojego stanowiska i podłączyła się pod systemy statku, jednocześnie wyświetlając sobie przed nosem to, co Bleys kazał jej obserwować. Tylko że nie zamierzała tego robić bezczynnie. Tym bardziej, że odebrali ten sygnał. To nie był przypadek, Lex była wręcz przekonana. Teraz przynajmniej mogła kontrolować, co się dzieje z Hekate. Jedna nieprawidłowość, jedna próba przejęcia ich systemów, przeniknięcia przez zabezpieczenia, pierwsza informacja o jakiejkolwiek formie ataku i Crimson pierwsza będzie biegła do zbrojowni po swój pancerz.
- NPC - ARMOR -
ObrazekObrazek
+10% DO OBRAZEŃ WRĘCZ | 75% SZANSY NA POWALENIE | +10% PREMIA TECHNOLOGICZNA | +10% TARCZE
Obrazek

Wróć do „Hekate”