Varen
Awatar użytkownika
Posty: 2
Rejestracja: 22 sty 2013, o 10:28
Kredyty: 15.000

Varen

23 mar 2013, o 23:49


Miano: Varen "Bestia".
Wiek: 29.12.2159 rok - 27 lat.
Rasa: Człowiek.
Płeć: Mężczyzna.
Specjalizacja: Szpieg.
Przynależność: SOC
Zawód: SOC NADZWYCZAJNEGO REAGOWANIA.

Aparycja:
Varen będąc osobą pracującą nosi na sobie brązowy hełm i zbroję, która chroni go przed strzałami nieprzyjacielskich ataków. Nie jest to pancerz identyczny do takiego jaki noszą pozostali członkowie SOC. Jest on brązowy i łatwo się w nim poruszać. Przylega do ciała i odpowiednio się do niego dopasowuje dzięki czemu może chłopak wślizgnąć się w wiele miejsc. Na tym nosi płaszcz, który kamufluje go z otoczeniem przez co ciężej jest go wykryć, lecz nie jest to niemożliwe.
Gdy nie jest na służbie nosi na sobie nieco szarawą koszulkę. Na szyi zawieszony ma nieśmiertelnik, którego nigdy z siebie nie zdejmuje, na dwóch blaszkach wyryte jest jego imię oraz imię jego brata. Na serdecznym palcu prawej dłoni nosi obrączkę upamiętniającą jego małżeństwo. Jego spodnie są koloru brązowawego, a buty jednolicie czarne. Oprócz tego ma na sobie brązową kurtkę z kapturem zapinaną suwakiem. Przez jego ciało lecą dwa paski, które utrzymują snajperkę na jego plecach. Ogólnie liczy sobie metr dziewięćdziesiąt wzrostu. Jego włosy są czarne, średniej długości i wszystkie stoją do góry. Oczy ma koloru czysto błękitnego. Na jego twarzy zazwyczaj nie ma zarostu, lecz gdy już się pojawia to leci od uszu, przez policzki, nad i pod ustami aż do drugiego ucha. Cały jest czarny, a jego "włosy" krótkie i postrzępione. Jego muskulatura jest dość rozwinięta, a co za tym idzie jest wystarczająco silny, aby w walce wręcz pokazać przeciwnikowi, że nie ma zamiaru poddać się po pierwszym lepszym szczęśliwie wymierzonym ciosie w jego stronę. W koło dolnej części jego oczu widnieją dwa niewielkie, lecz bardzo dobrze widniejące dołeczki. Usta ma naturalne, blado różowe, które pomimo palenia papierosów i dzięki najnowszym technologiom nie są w żaden sposób niszczone przez tytoń. Jego nos ma średnią wielkość. Wygląda jak niewielki półksiężyc i jest zaokrąglony na czubku. Na policzka widnieją dwa podobne dołki co przy oczach z tą różnicą, że tutaj się nieco większe i głębsze. Brwi ma koloru ciemno brązowego i są idealnie dopasowane do oczu. Można by rzecz, że zostały stworzone na zamówienie, aby idealnie się komponować na jego smukłej twarzy. Palce u rąk ma dość długie dzięki czemu odpowiednio zaciskając pięść staje się ona twardsza i zadaje cięższe ciosy. Palce u stóp są średniej długości i leżą w odpowiedniej proporcji z piętą oraz resztą stopy przez co Varen potrafi skakać wyżej niż inni, a uginając kolana podczas spadania może zatrzymać się na palcach i wybić nieco, tak aby jak najlepiej to wykorzystać i zamortyzować upadek.

Osobowość:
Varen z charakteru nie jest człowiekiem przychylnym. Gdy coś mu się nie podoba...to po prostu tego nie robi. Jedyne osoby, które mogły nim rządzić..jego rodzice...nie żyją. Od tamtej pory zdanie tylko trzech osób się dla niego liczy. Jego brata, jego żony oraz dziewczyny brata, innych albo spławia albo udaje, że zależy mu na tym co o nim mówią, ale to już zależy od tego z kim ma do czynienia. Nigdy się nie poddaje i walczy dopóki nie upadnie, a pod nim nie zacznie tworzyć się kałuża jego własnej krwi. Zawsze jest gotowy oddać życie za rodzinę. Często nie panuję nad swymi emocjami i daje się im ponieść. Pod wpływem agresji staje się taranem, który roztrzaska wszytko na swej drodze. Gdy ktoś powie coś złego na tema jego rodziny...no cóż, w najlepszym wypadku ma połamane wszystkie kości. Jego sposobem na odstresowanie się jest muzyka albo papieros. Pokonuje złość słuchając muzyki lub paląc papierosa. Jego mottem jest:
"-Czy jesteś pewny, że chcesz rozpętać wojnę z armią przymierza?
-Nieważne czy to armia przymierza czy cała galaktyka...ale czy na pewno jesteście gotowi na wojnę ze mą?"

Powtarza to każdemu kto choć sprawi, że chłopak będzie miał ochotę zobaczyć go martwego. Wyładowując swą agresję chodzi na sale treningowe i dosłownie rozrywa worki treningowe na strzępy jeden po drugim bądź chodzi po cytadeli i obija pysk tym, którzy łamią prawo tam obowiązujące. Jedynymi osobami, na które nie potrafi podnieść ręki są członkowie jego rodziny. Ich jako jedynych traktuje z należytym szacunkiem i honorem zapewniając im wręcz idealne bezpieczeństwo przed osobami, która myślą o sobie jak o silniejszych od samego Boga.

Historia:
Wszyscy razem siedzieliśmy przy stole rozmawiając o naszych dotychczasowych przygodach i wspomnieniach. Było nas pięcioro. Ja, mama, tata, mój brat Jakub nazywany także Nect oraz jego dziewczyna. Była ładna, ale jak dla mnie czegoś jej brakowało. Śmiała się chyba nawet z rzeczy, które zaliczały się pod te poważniejsze i właśnie to mnie w niej najbardziej denerwowało. Wtedy jednak nie obchodziło mnie to. Rzadko kiedy spotykaliśmy się wszyscy razem, więc chciałem skupić się na rodzinie. Z początku zabawa była przednia, bawiliśmy się i piliśmy nie patrząc na nic...gdy nagle największa, a zarazem najtwardsza szyba w mieszkaniu rodziców wybuchła. Siedzieliśmy na środku salonu, gdy TO się stało. Rzuciło nami po całym pokoju. Przez pewien moment nie wiedziałem co się dzieje, a kiedy tylko odzyskałem wzrok ujrzałem coś czego do końca życia nie zapomnę. Moi rodzice leżeli oparci o ścianę, a w ich ciało powbijane były kawałki szkła. Wstałem i ruszyłem w stronę nich, ale nagle poczułem silną dłoń brata, który wyciągnął odciągnął mnie od nich i wybiegł z mieszkania.
-Nie! Puszczaj mnie! Nie zostawię ich tak, oni jeszcze mogą żyć! -Wyrwałem się z jego uścisku i zamierzałem pobiec z powrotem, kiedy spadły przede mną fundamenty i zasypały całkowicie wejście do środka.
-Chodźmy stąd! Potem po nich wrócimy! -Spojrzał w moją stronę, a ja wciąż patrząc na drzwi zacisnąłem pięści, zamknąłem powieki i odwróciłem się wybiegając na zewnątrz. Rozejrzałem się wkoło i pobiegłem w miejsce, gdzie mój brat zazwyczaj parkował swym statkiem. Wbiegłem za pierwszy zakręt...i zostałem zaatakowany przez zombie. Był kilka centymetrów ode mnie, a ja nie miałem nawet czasu na ustawienie się do obrony. Na całe szczęście Nect był obok i wparował w to coś roztrzaskując go o ścianę i kończąc swój wściekły atak wbijając potworowi coś twardego w głowę. Nie pamiętam już co to było i szczerze mało mnie to obchodzi. Odwróciłem się, ale nigdzie nie widziałem jego ukochanej.
-Gdzie jest...
-Biegnij! -Wykrzyknął mój brat zanim zdążyłem cokolwiek powiedzieć. Widocznie nie chciał teraz o tym rozmawiać. Przytaknąłem tylko na jego słowa i pobiegłem ruszyłem biegiem w dalszą drogę.
Brat pilotował, ja trzymając w rękach broń snajperską ojca starałem się pomagać innym strzelając we wrogów. Musiałem także bronić nas samych, więc wielu, których mijaliśmy musiałem po prostu zostawić na pastwę losu. Nagle coś nami zarzuciło. Oberwaliśmy od przeciwnika i zaczęliśmy spadać. Zacząłem potrząsać bratem starając się go obudzić, lecz na marne. Zamknąłem oczy i zasłoniłem go swoim ciałem.
Gdy się ocknąłem wszyscy wkoło odpierali atak nieprzyjaciela. Potrząsnąłem kilka razy głową, aby odzyskać pełną widoczność. Złapałem za swą broń i chowając się za pierwszą lepszą osłoną zacząłem zestrzeliwać snajperów wroga. To była masakra. Wszędzie leżały trupy. Ich ciała były powykręcane pod nienaturalnymi kątami, a w powietrzu unosił się odór, który przeszkadzał w skoncentrowaniu się. Nie byłem przygotowany do aż tak cholernego widoku, jednak musiałem walczyć...musiałem.
Wszyscy byliśmy na skraju zmęczenia, gdy bitwa się skończyła. Zbierając w sobie resztki sił wstałem i zacząłem iść przed siebie. Musiałem go znaleźć...musiałem! Był jedyną osobą, która mi została. Wiedziałem, że przeżył. Nie był cipą, rzadko kiedy używał broni, lecz gdy było to konieczne chwytał za nią pewnie i odstrzeliwał łby takim mutantom jak to z czym mieliśmy niedawno do czynienia.
Po miesiącu tułaczki po cytadeli i pytania każdej napotkanej osoby odnalazłem go. Razem pochowaliśmy rodzinę i zaczęliśmy nowe, może i nędzne, ale spokojne życie. Przez pewien czas robiliśmy jako mechanicy we własnym zakładzie...lecz to nam nie wystarczało. Zamierzaliśmy się zemścić. Nect postanowił zarabiać wciąż będąc mechanikiem. Ja dołączyłem do SOC mając nadzieję, że zdobędę tam większe doświadczenie w walce i przygotuję się na naszą zemstę.
Wszystko wydawało się iść po naszej myśli. Znalazłem nawet dziewczynę, która aktualnie jest moją żoną i razem bronimy cytadeli w siłach SOC. Ostatnio stwierdziła nawet, że chciałaby mieć dzieci, gdy...
Nagle do pomieszczenia z wielkim hukiem wszedł Androwax.
-Varen! Szef woła Cię od dwóch godzin, gdzieś Ty był!? -Krzyknął drell będący moim dobrym kolegą z pracy. Jedyne co zrobiłem na jego słowa to westchnąłem i wstałem patrząc na komputer.
-System...zapisz i wyłącz. Jutro to skończę. -Upewniając się, że maszyna wykonała me polecenie wstałem i z rękami w kieszeniach poszedłem do gabinetu szefa. Szczerze to mało mnie obchodziło co ten stary zrzęda znowu ode mnie chce, ale cóż. Skoro mus...to mus.

Ekwipunek:
~M-92 Modliszka
~Papierosy.
~Zapalniczka.
Środek transportu: brak.
Dodatkowe informacje:
~Ma brata imieniem Jakub.
~Jego żona nazywa się Toure Mayenna.
~Wyrzekł się swego nazwiska i przyjął nazwisko żony. "Mayenna"
~Poprzysiągł sobie zemstę na mordercach jego rodziny.
~Prowadzi dziennik, w którym opisuje swe życie dla przyszłych pokoleń.
Iris Fel
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Posty: 2095
Rejestracja: 10 maja 2012, o 17:36
Miano: Iris Fel
Wiek: 35
Klasa: Adept - Bastion
Rasa: Człowiek
Zawód: Przedstawiciel Ludzkości w Radzie Cytadeli
Lokalizacja: Ksienszyc
Kredyty: 86.760
Medals:

Re: Varen

28 mar 2013, o 14:20

i zbroję, która chroni go przed strzałami nieprzyjacielskich ataków
Pancerz nie równa się zbroi w tym uniwersum.

Historia zbyt uboga w najważniejsze informację czyli szkolenia, dołączenie do SOC. Nie bierze się pierwszego lepszego z ulicy do służ SOC, musiał więc mieć już jakieś szkolenia za sobą oraz niejakie doświadczenie. Najlepiej rzecz jasna w szeregach Przymierza.

Proszę uzupełnić statystyki.
theme ~ voice ~ armor~
ObrazekObrazek

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Varen
Awatar użytkownika
Posty: 2
Rejestracja: 22 sty 2013, o 10:28
Kredyty: 15.000

Re: Varen

28 mar 2013, o 17:52

Tak wiem. Historia jest wciąż w fazie tworzenia.
Iris Fel
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Posty: 2095
Rejestracja: 10 maja 2012, o 17:36
Miano: Iris Fel
Wiek: 35
Klasa: Adept - Bastion
Rasa: Człowiek
Zawód: Przedstawiciel Ludzkości w Radzie Cytadeli
Lokalizacja: Ksienszyc
Kredyty: 86.760
Medals:

Re: Varen

13 kwie 2013, o 12:51

Nie widzę zainteresowania kartą, toteż przenoszę do odrzuconych.
theme ~ voice ~ armor~
ObrazekObrazek

Wyświetl wiadomość pozafabularną

Wróć do „Podania odrzucone”