Po wyjściu z hali dziewczynom ukazał się podłużny korytarz, ciągnący się na prawo i lewo. Po prawej stronie przy pancernych drzwiach stał strażnik. Nie robił problemów, kiedy zauważył potwierdzenie uzyskania dostępu do magazynu. Otworzył przejście, ale zanim przepuścił kobiety dodał:
- Każda broń musi zostać zeskanowana przy drzwiach i uzasadniona w użyciu. Nie na każdą macie też zezwolenie. Wynoszenie niezeskanowanej broni surowo zabronione.
Magazyn był niewielkim pomieszczeniem, w którym na wszystkich ścianach piętrzyły się pogrupowane tematycznie bronie oraz miny, granaty i inne sprzęty, do wyboru do koloru. Przy drzwiach znajdował się wcześniej wspomniany skaner, a przy drzwiach widać było laserowe czujniki, które na pewno zniosłyby alarm, gdyby ktokolwiek nieupoważniony próbował wziąć coś ze składu.