Mieszkanie Trebora było po męsku urządzoną kawalerką. Pował w niej względny porządek, poza kilkoma walającymi się na podłodze ubraniami, wśród których można było doszukać się i damskich części garderoby. W pomieszczeniu nie było zbyt wiele światła, poza fioletową łuną, jaką dawała futurystyczna lampka na stoliku nocnym. Większość mebli miała już swoje lata, ale jak na potrzeby trzysiesto pięcio letniego turianina spełniała swoja funkcje. W jednym kąciku stała skórzana kanapa i stolik do kawy, na którym znajdowała się nowoczesna wieża do odtwarzania muzyki. Nieco dalej za kotarą postawiono wielkie, ale wysłużone łóżko. Jednym z bardziej imponujących zakątków mieszkania był aneks kuchenny, stylizowany na barek.
------------------------------------------------------------------------------------------------------
- Zapraszam!- Trebor otworzył drzwi wejściowe do kawalerki.- Ciasne, ale własne.- dodał, wskazując dziewczynie miejsce na skórzanej kanapie, uprzednio zbierając z niej walające się kobiece stringi. - Napijesz się czegoś?- zapytał z udawaną skromności, zachodząc stylizowany na barek stół kuchenny i otwierając jedną z szafek, gdzie zebrane były jego najdroższe alkohole.