15 cze 2012, o 19:22
Hope weszła do niższego poziomu Zaświatów, przebrana już i po prysznicu. Jej kombinezon bojowy ukryty był teraz w jej mieszkaniu/kryjówce. Zasadniczo, niewiele osób poza Arią i Handlarzem Cieni wiedziało gdzie jej szukać. Plus był taki, że Hope po prostu unikała wchodzenia w drogę bogini Omegi. Ba, nawet dla rozrywki zdarzało jej się pełnić rolę tancerki w Zaświatach. Miała bardzo zgrabne ciało i potrafiła się ruszać, to i klienci na jej widok nie uciekali. W swojej kryjówce więc odwinęła z siebie opinający ciasno jej biust bandaż i po wzięciu krótkiego, odświeżającego prysznica ubrała się w odsłaniającą szczupły brzuch opinającą jej ramiona i klatkę piersiową czarną kurteczkę, pod którą miała jedynie czarny, koronkowy stanik. Na biodrach natomiast trzymały się jej lateksowe spodnie, również w barwie czarnej, którą Nathalie bardzo lubiła.
Po wejściu do Zaświatów wymieniła kilka powitalnych uśmiechów i skinięć ze strażnikami i barmanem. W końcu, kiedyś pracowała tu na pełen etat. Zamówiła sobie jednego mocniejszego drinka, po czym wypiła go na jeden łyk. Miała ochotę się zabawić. Fakt, że miała przy biodrze spluwę raczej nie robił wielkiego wrażenia. W miejscu takim jak Omega, a zwłaszcza dolny poziom Zaświatów każdy miał broń. Przymknęła oczy, wsłuchując się w wibrujące rytmy wpijającej się w najgłębsze zakamarki jej duszy muzyki, po czym gładko niczym kotka wsunęła się na parkiet. Zbliżyła się gwałtownie do wyjątkowo atrakcyjnej asari, której najwyraźniej brakowało partnera do tańca. Uśmiechnęła się drapieżnie, odrzucając z twarzy kosmyki czarnych jak smoła włosów jednym ruchem, który jednocześnie rozpoczął sekwencję jej zmysłowych ruchów. To nie była kwestia nauki tańca czy innych tego typu bzdur. Jej ruchom brakowało po prostu utartego schematyzmu, jaki zwykle towarzyszy szkolonym tancerzom. Ona działała pod wpływem impulsu. To był po prostu wrodzony talent.
Wibrujące membrany głośników po prostu sterowały ciałem Hope niczym marionetką, która całkiem zatraciła się w intensywnych rytmach, raz poruszając się bliżej a raz dalej pociągającej asari. Zdało jej się, że dosłyszała jej cichy, mrukliwy śmiech... A może to była sama Nathalie? Kto wie. Chwilami pociągnięcia dłoni i lekkie ruchy biodrami niemal stykały ze sobą atrakcyjne ciała obu kobiet, a jednak, zawsze ich zmysłowy taniec dzieliły milimetry. To było prawie jak seks w ubraniu... A wszyscy dookoła mogli obserwować. Hope uwielbiała to uczucie. To uczucie zawiści ze strony mniej atrakcyjnych kobiet. Te pożądliwe spojrzenia od mężczyzn i bardzo często także od kobiet, czy asari. To wszystko sprawiało, że Nathalie na chwilę zapominała o pracy i swoich troskach.
Była tutaj niczym biotyczna bogini... eee.... znaczy, bogini namiętności oczywiście. Wargi jej oraz błękitnoskórej asari zbliżyły się na odległość centymetra. Niemal wyczuwały wzajemnie smak swoich ust, gdy Hope zerknęła kątem oka na ladę barmańską, przypominając sobie po co tu przyszła.
Statystyki
I used to be an Reaper like you, then I took an arrow to the knee.