Z pomieszczenia dochodził tylko głoś przytłumionego chrapania, więc Deriet użył sabotażu i włączył maskowanie. Pokój był skąpany w ciemnościach. W całym domu też zapadło już milczenie, więc każdy jeden dźwięk rozchodził się echem. Zanim drell przyzwyczaił się do mniejszej widoczności minęło parę chwil. Ostrożnie przemieszczał się głębi pomieszczenia, oczekując, że będzie to pokój Anjali i akurat przyłapie ją z kochankiem. Musiał niemalże stanąć tuż nad śpiącą, żeby stwierdzić jej tożsamość.
Ostatecznie zauważył, że w łóżku leżała tylko jedna osoba, kobieta, a gdy stanął nad nią, rozpoznał w jej twarzy kobietę, którą w zasadzie tylko jeden raz widział... Aishę Khan. Nie było obok niej żadnego mężczyzny. Spała całkiem sama. Wtedy wyłączyło się maskowanie.