Wyświetl wiadomość pozafabularną
Palmira & Kraiven
Przez dłuższą chwilę panowała kompletna cisza. Obie strony przyglądały się sobie z uwagą i wyczekiwaniem co zrobi ta druga. Kilka dziwnych i niezręcznych chwil milczenia. Czy to też są ochotnicy do zadania? Czy może jakaś ochrona? Nie wiadomo jak zacząć nawet, czy się odezwać pierwszym czy czekać.
W końcu kroganin przerwał tą coraz głębszą ciszę, głośnym parsknięciem - Phhi. Następni ochotnicy. Też chcecie się sprawdzić? Już myślałem, że będę musiał się użerać tylko z tą ludzką kobietą. - Na to ów kobieta dodała - Kto tu z kim ma się użerać, kupo mięcha. - zwróciła się do Williama - Jesteś z Błękitnych Słońc złociutki? No to zajebiście mamy już komplet najemników. Krwawą Hordę, Zaćmienie i teraz Błękitnych. A ty kto jesteś - zwróciła się do Palmiry - Ty jesteś powodem tego całego zamieszania? Wiesz coś na temat czemu tu jesteśmy? - Kobieta złożyła ręce na piersi czekając na odpowiedź kogokolwiek z zebranych.
Pyrak
Po dokładniejszych oględzinach sytuacji Pyrak zdał sobie sprawę, że ta dwójka, którą śledził dłuższy czas weszła do dużego biało-czarnego statku kosmicznego zadokowanego do wejścia numer 1320. Jak na złość nie było tam innego wejścia poza tym głównym. Widać w kosmosie nie znają pojęcia "kanały wetylacyjne"