[Lag’Tasi nar Fleck]

To może założymy taki temat by mniej spamować na SB ? Możemy się tu po wyżywać itp a Wyświetl wiadomość pozafabularną

ciotochujowcy

będą mieli z głowy ?

Jeśli chodzi o moje podejście do tematu, to preferuje mangę, czytając szybciej płynie fabuła względem rzeczywistości, łatwiej zapamiętać i wrócić do strony danego rozdziału niż do minuty i sekundy danego odcinka anime. Wiele lat w ogóle nie oglądałem anime, teraz powoli wracam. Studia się skończyły, żona w pracy, teściowa na wyjeździe to mam trochę czasu. Z tej okazji skończyłem oglądanie Psycho-Pass i aktualne odcinki Attack on Titan, które notabene przeczytałem na bierząco jako mangę i ... łątafak !?!0_0.
A no i zacząłem oglądać HxH2011 i jestem w połowie.

Nie wiem co dalej pisać, więc pociągnijmy wątek ;p

[Daniel Frost]

Udało mi się w życiu obejrzeć parę sezonów Fairy Tail (TA MUZYKA) i poczytać mangę; oprócz tego jeden czy dwa odcinki Hellsinga, niemal całe Detroit Metal City i... cóż, właściwie tyle, jeśli chodzi o popularniejsze.

Jeśli o mangi chodzi, wielką miłością mojego życia na zawsze pozostanie Vinland Saga. Polecam bardzo. W skrócie: o wikingach. I tak, stworzona przez Japończyka, ale wiele serwisów mangowych bardzo ceni tę serię właśnie za realizm i wierne oddanie wydarzeń historycznych :)

[Lag’Tasi nar Fleck]

Vinland Saga będę musiał przeczytać :].
Ja czytając Fairy Tail wymiękłem w pewnym momencie ;/ nie pamiętam czemu ale tak jakoś wyszło ;p.

Co do Hellsinga to preferuje Ultimate, bo jest bliższy mandze xD

[Raheen Valhiari]

Osobiście nigdy nie mam kasy, więc jak na razie czytałem tylko Death Note i pierwszy tomik Fullmetal Alchemist (mam jeszcze 2, dziś przyszły xD), ale co do anime... Dużo tego nie było i raczej nic specjalnego - Death Note, FMA (razem z Brotherhood), Naruto, kilka odcinków Magi: The Labyrinth of Magic, Uta no☆prince-sama, Vampire Knight, Axis Powers: Hetalia (nie pamiętam, czy całe...), ze dwa odcinki Hellsinga. W sumie to nawet nie pamiętam więcej, a coś na pewno było xD

Plany: skompletować FMA, obejrzeć do końca Magi i Hellsinga, przeczytać Vinland Saga. A potem się zobaczy :3

[Carmen Ortega]

Lubię i mangę i anime, ale nie jestem fanką ponadprzeciętnych mocy i bohaterów walczących ze złem (/dobrem) raczej w żadnej postaci, toteż wszelkie Naruciaki, Bleache, inne tego typu - choć mniej popularne - serie zwyczajnie omijam. Mam, naturalnie, sentyment do DB i Czarodziejki z Księżyca, bo to kawałek mojego dzieciństwa, tak samo jak anime nadawane niegdyś na Polonii 1 (jak W Królestwie Kalendarza, Czarodziejskie zwierciadełko, Generał Daimos i inne, podobne), ale to w zasadzie wszystko. Pomijając oczywiście te bardziej realistyczne, choć było ich stosunkowo mało w porównaniu do pozostałych (Tygrysia maska o ile pamiętam? Tsubasę mimo, że miał tendencje do wyolbrzymiania a piłka do bramki leciała przez trzy odcinki, to względem do wcześniej wymienionych też można nazwać raczej "realistycznym" xP).

Zdaję sobie sprawę, że zważając na nikły odsetek wielbicieli M&A na tym forum (ogromna szkoda :c), prawdopodobnie nikt nie będzie znać z gatunku, jaki lubię, innych serii jak Great Teacher Onizuka (co swoją drogą jest prześwietne) i Love Hina, ale prócz tego uwielbiam także Nodame Cantabile, True Tears (na którym, adekwatnie do tytułu, płakałam jak osierocony bóbr któremu nadepnęli na ogon), Nanę, Usagi drop (które jest jednym z najbardziej poruszających i chwytających za serducho anime jakie widziałam), Seirei no moribito (świetna otoczka feudalnej Japonii) i Mushishi (mimo wątku paranormalnego - który jest na marginesie zgoła inny niż mają shouneny zazwyczaj - posiada świetną atmosferę zbliżoną nieco do pozostałych). To nie są wszystkie jakie czytałam/oglądałam, a jedynie moje ulubione, a łączy je wspólny gatunek, czyli tzw. okruchy życia (przedstawiają po prostu życie). Jeżeli ktoś, ktokolwiek, miałby do polecenia jakieś podobne M&A z tejże kategorii, śmiało piszcie!

Co do pytania zadanego w poście - wolę anime, ponieważ mam do niego łatwiejszy dostęp. To oczywiście nie znaczy, że mang nie posiadam, bo mam całkiem - myślę - pokaźną kolekcję (z czego Heat jest chyba moją ulubioną <3), ale ich cena i fakt, że poza Empikami i tego typu sklepami nadal trudno je w naszej cofniętej Polszy dostać, muszę się zadowalać tym, co jest. I jakoś nieszczególnie mi to przeszkadza w tym przypadku. ; )

PS Czy ktoś poza mną zbierał tu Kawaii za czasów rednaczowania Dżedaja i tegoż samego osobnika Mangazyn? :D lub chociaż wanekowy Mangamix? ;>

[Kar’Sheegis nar Isevei]

Jak kiedyś wspomniałem anime i to raczej nie coś w moje gusta, bo większość jest albo dziecninna, albo mój europejsko amerykański umysł nie potrafi przetworzyć ichniejszego ustawienia fabuły, charakterów itp
Niemniej jednak, obejrzałem w swoim życiu pare skośnookich kreskówek. Był to Król Szamanów lecący na Jetix, wyżej wspomniany Great Teacher Onizuka, jakieś otaku poleciło mi Higurashi na noku koro ni ale nie skomentuje :D. Następnie Ergo Proxy i Ghost in the Shell. Te 2 najlepiej zapamiętałem, czy to ze względu na fabułę czy też cyberpunkowy klimat :3 DB i czarodziejki z ksieżyca odpadają, zawsze tego nienawidziłem i mówiłem stanowcze nie, w tamtych czasach wolałem amerykańskie bajki oglądać.


Z mangi czytałem zaś Hellsinga.

[Hawk]

Kawaii sama znałam, miałam chyba nawet jeden numer, ale raczej "odziedziczony" przez kogoś z rodziny, jak część numerów CDA. Wzięłam raczej po to by zerknąć co i jak, jako, że prowadził to Mr. Jedi. Fanką mangi i anime samej w sobie jednak nie jestem, bo do mnie nie trafiają wielkie oczy, włosy, na które nie działają prawa grawitacji i ogólnie ta stylistyka (jak i przemawia za tym fakt, że japońszczyzny w ogóle nie znoszę). Moje dzieciństwo to raczej zwykłe bajki, a nie takie, w których w pewnym momencie bohaterom dzieje się coś z twarzą i zamieniają się w łażące emotikony. Nie żeby coś. Z animców jako takich widziałam chyba najwięcej Shaman Kinga i trochę naruto, ale raczej nie wróciłabym do tego teraz. :p

[Lag’Tasi nar Fleck]

W ogóle jak to jest z tym Shaman Kingiem, że jest tak lubiany, jak to anime było spłaszczone do granic możliwości, ale od tego już odbiegając, większość "młodych" fanów (nie wiekiem, a stażem) wymienia ten tytuł jako jakieś boom, gdzie leciało wśród innych niewiele odbiegających tytułów.

Kawaii! Mr.Jedi! Łiiii~. A to co potem zrobili ? To co się wtedy i z Fandomem stało... bleah Fandom <ciarki przechodzą>.

Carmen, czyli lubisz Bakuman i Space Brother`s ? >] Muta ROX :}

[Ahmed Murray]

W ogóle jak to jest z tym Shaman Kingiem, że jest tak lubiany, jak to anime było spłaszczone do granic możliwości, ale od tego już odbiegając, większość "młodych" fanów (nie wiekiem, a stażem) wymienia ten tytuł jako jakieś boom, gdzie leciało wśród innych niewiele odbiegających tytułów.

Dzieciaki z lat 90 oglądały głównie Fox Kids i Cartoon Network, a na nich leciały seriale typu Shaman King :P
A wiesz jak to jest z nostalgią do dawnych dni, że wyolbrzymia sie jednak pewne uczucia do czegoś, czego teraz już nie ma :P

[Hawk]

Tak jak napisał Kelan. Leciało to oglądałam. :P Jetix był świetny, btw. <3

[Xirys]

Za moich czasow to sie Kasztaniaki ogladalo...

A tak to to ogladalo sie Dragon Ball'a (i to jak jeszcze Siodemka byla Siodemka a nie TVN Siedem), Naruto gdy byl jeszcze Jetix i Pokemony (kto tego nie ogladal?!) Ostanio... Po za tym, ze zaczalem ogolnie czytac na temat anime i mangii (TvTropes twoim przyjacielem w tych tematach) to jakos ani nie czytalem nic ani nie ogladalem nic.

[Lag’Tasi nar Fleck]

Jestem taki stary *snifffff*, Dla mnie to leciały przede wszystkim Rycerze Zodiaku (Shiryuu <3), Magic Knight Reyearth, Slayers, Soul Hunter, Yaiba. Pokemony(xD) i Dragonball wybiły się później dopiero. Bosz, jak pomyśle, że kumple mało mnie nie pobili jak na początku wściekałem się że muszę tyle czekać na rycerzy zodiaku bo leci najpierw dragonball xD, potem jednak inne serie się pokończyły, a DB trwało dalej i się rozkręciło bo zaczęła się Z-tka :).

Foxkids to już ponoć za stary byłem xD (i tak oglądałem), z resztą lekcje miałem w tym czasie co leciały te odcinki, lub było już za późno więc ojciec okupował TV, więc w necie oglądałem, nie mówiąc już o tym, że już wtedy czytałem tony mang xD

[Dolores]

:o :o :o

Temat o anime na forum o tematyce, bądź co bądź, saj faj i nikt jeszcze nie wymienił COWBOYA BEBOPA?
Ja kilka anime w życiu oglądałam, wielką fanką jednakowoż nie jestem, ale CB to serial mojego życia. Po ostatnim odcinku tydzień chodziłam jak trup, soundtracku słucham do dziś, zresztą jestem na etapie odświeżania sobie serii.
Anime jest ładnie narysowane, dubbing dla mnie istnieje tylko w oryginalnej, japońskiej wersji, bohaterowie są charakterystyczni i nie da się któregoś nie lubić, muzyka to majstersztyk, humor na wysokim poziomie.
Tytułowy BeBop to nazwa statku łowców nagród (kowbojów ;)). Jak to łowcy, łapią (lub nie) przestępców, ale borykają się też ze swoją przeszłością czy... głodem. Jedne odcinki są w konwencji komediowej, inne horroru, inne po prostu akcji, a jeszcze inne - bluesowej, jak to nazywam. Wyszedł również jeden film pełnometrażowy. To SF pełną parą, choć nie mamy tu kosmitów. Może i fajniej, bo mamy tu taki klimat retro przemieszany z przyszłością.
Polecam z całego serca.