[Kiru Heidr Varah]

Czerwona Róża to założony przez ludzi ekskluzywny klub dla panów położony niedaleko Promenady Illium. Akurat by odpowiednie osoby nie miały problemu z jego znalezieniem, oraz by nie kręcili się wokół niego ciekawscy. Oferta zawiera nie tylko szeroką gamę alkoholi ze wszystkich stron galaktyki i wyszukanych dań, ale również inne bardziej wyrafinowane rozrywki. Jedynie wewnętrzne regulacje klubu i pojemność portfela ograniczają to co gość może tu znaleźć. Sam lokal jest utrzymany w odcieniach czerwieni, czerni i różu skąpanych w nastrojowym półmroku. Na parterze znajduje się restauracja i bar ze sceną dokładnie w środku pomieszczenia, otoczoną przez niewielkie dwuosobowe stoliki. Piętro zajmują przestronne pokoje gościnne które, choć nie podano tego do wiadomości klientów, są monitorowane przez całą dobę.
Naturalnie klub posiada grupę ochroniarzy pilnujących porządku oraz by ktoś bez karty członkowskiej lub uiszczenia opłaty nie dostał się do środka.

[Lag’Tasi nar Fleck]

Z pomocą namiarów zdobytych w extranecie Lag dokuśtykał w końcu do tego klubu. Stając w wejściu przy ochroniarzach od razu zmienił zdanie co do istoty wręczonych mu kredytów na początku tego polowania na kaczki, głowę dałby sobie uciąć, że zabawka którą musi zdobyć leży na jakiejś półce sklepowej i będzie trzeba po prostu ją wykupić a kasa tak czy siak trafi do organizatorów. No cóż, jednak będzie musiał wywalić ją na opłacenie jakiegoś bramkarza.

Zanim jednak spróbował wejść do środka, ściągnął z nadgarstka nadajnik i włożył go do jednej z saszetek znajdujących się pasie przechodzącym wskroś jego tułowia. Dopiero wtedy wszedł w interakcje z bramkarzem. Chcąc wejść skinął mu głową i spróbował po prostu przejść do środka. Jeśli go nie zatrzyma, to rusza dalej nie oglądając się za siebie. Jeśli go jednak zatrzyma, potwierdzi brak karty członkowskiej i zapłaci otrzymaną w zadaniu kartą, mając nadzieje że wystarczy tego co tam jest chociaż na wejście do tego przybytku rozpusty i uciech wszelakich.

Gdy będzie już w środku rozejrzy się po klubie, oczywiście kuśtykając. Zapozna się z ogólnym rozplanowaniem parteru, jednak na piętro nie wejdzie, bo tam piwnicy raczej nie będzie. Po obejrzeniu wszystkich kątów, powinien zlokalizować piwnicę do której nie oglądając się na boki, pewnie, z uniesioną głową wejdzie.

[Kiru Heidr Varah]

To na pewno nie był najszczęśliwszy dzień dla Laga. Po przybyciu do klubu natychmiast zauważył rosłego krogańskiego bramkarza pilnującego wejścia. Kiedy quarianin spróbował go wyminąć wielkolud zastąpił mu drogę obrzucając go nieprzychylnym spojrzeniem, szczególnie długo studiując jego sponiewierany kombinezon.
- Nie zatrudniamy. - burknął tonem wskazującym, że dla własnego dobra Lag powinien czy prędzej się oddalić, inaczej może spotkać go coś nieprzyjemnego.

Wyświetl wiadomość pozafabularną

Opis wejścia:

Na pierwszy rzut oka klub niczym się nie wyróżnia. Ot piętrowy budynek z neonową nazwą nad wejściem. Za prawym rogiem znajdują się niewielkie drzwi, niewidoczne go wejścia, ale doskonale z ulicy prawdopodobnie prowadzące na tyły. Za lewym rogiem wisi wciągnięta drabinka przeciwpożarowa, przynajmniej na pierwszy rzut oka wyglądająca na regularnie konserwowaną.

[Lag’Tasi nar Fleck]

Lag dał się usunąć z wejścia dość szybko, w końcu za wykroczenia odpowiadałby sam, a próba zastraszenia kroganina skończyłoby się awanturą na cały sektor. Przeszedł się przed frontem budynku zaglądając w zaułki za jego rogami.

Bardzo kusiło go by spróbować dostać się do środka z pomocą drabinki, jednak nie miał jak ją opuścić w dół, a zbyt długie kręcenie się przy niej ściągnęłoby na niego nieprzyjazne spojrzenia, pokuśtykał więc do bocznych drzwi. Stanął przed nimi odchrząknął, nabrał powietrza w płuca, pewnym ruchem spróbował je otworzyć i jeśli się mu powiedzie wejdzie do środka spokojnie i zamknie je za sobą. Na pewno nie będzie musiał się przejmować wyrazem swojej twarzy, jeśli będzie tam ktoś zdziwiony jego obecnością, a nie kręcąc mocno głową będzie mógł się zorientować z tym co i gdzie. Jeśli pomieszczenie będzie magazynem, a ktoś będzie chciał go przegonić spróbuje zagrać zwykłego dostawce i zapyta gdzie może zrzucić towar. Jeśli to sala Vip, po prostu przejdzie się przez nią jak gdyby nigdy nic próbując ocenić czy ludzie w niej mają nadajniki podobne do tego który otrzymał.

[Kiru Heidr Varah]

Niestety dla Laga ktokolwiek zaprojektował ten budynek najwyraźniej wziął pod uwagę fakt, że ktoś nieupoważniony może spróbować wykorzystać to przejście by dostać się do klubu. Mimo prób drzwi ani drgnęły, zamiast tego pojawiło się żądanie kodu dostępu:

2 12 1112 3112 ? ?

Wyświetl wiadomość pozafabularną

By otworzyć drzwi musisz odgadnąć dwie kolejne liczny.

Lag mógł mieć tylko nadzieję, że istoty przechadzające się ulicą nie zorientują się, że nie jest pracownikiem próbującym skorzystać z przejścia służbowego a intruzem. Gdyby ktoś wezwał policję mogłoby zrobić się nieciekawie a pobyt w areszcie na pewno nie jest doświadczeniem, które chciałoby się powtarzać zbyt często. Dlatego quarianin wiedział, że pośpiech jest jak najbardziej wskazany.