Baza danych to dział, do którego wklejamy nasze karty postaci z tym, że w tym przypadku jesteśmy w stanie je dowolnie zmieniać, aktualizować i dopisywać w historii z biegiem czasu nowe wydarzenia.

Willem Mc’Williams
Awatar użytkownika
Posty: 8
Rejestracja: 11 sty 2014, o 18:01
Miano: Willem "Willy" Mc'Williams
Wiek: 33
Klasa: Inżynier
Rasa: Człowiek
Zawód: Żołnierz I klasy / Kapral T1
Kredyty: 5.000

Willem "Willy" Mc'Williams

17 sty 2014, o 00:19


Miano: Willem “Willy” Mc’Williams
Wiek: 29.10.2153, 33 lata
Rasa: Człowiek
Płeć: Mężczyzna
Specjalizacja: Inżynier
Przynależność: Przymierze Układów
Zawód: Żołnierz I klasy / Kapral T1

Aparycja: Willem to szczupły, średniego wzrostu mężczyzna, lekko po trzydziestce. Gdyby ktoś z zewnątrz miał go krótko opisać, prawdopodobnie opowiadał by o wiecznie zdegustowanym i oderwanym od rzeczywistość blondasie z „porytą” twarzą. Dokładnie tak, „porytą”, gdyż prawie całą prawą część twarzy miał pokrytą bliznami po pechowym spotkaniu pierwszego stopnia z bojowym varrenem. Dodatkowym ozdobnikiem prawicy jest syntetyczna nakładka osłaniająca kanalik ucha i głębsze bruzdy, od szyi aż po skroń. Pomimo skaz takich jak zadrapana powieka, poprzerywana brew czy po prostu wieczna mina „zejdź mi zdrogi”, swymi brązowymi oczami potrafił rzucić urzekające spojrzenie. Willem jest dobrze zbudowany, gdyż jako żołnierz musi dbać o swoją sprawność fizyczną.

Osobowość: Nie ma nic tak mylnego jak wygląd Willema. Na pierwszy rzut oka, albo weźmiesz go za totalnego dekadenta, albo za ofiarę wczesnego kryzysu średniego. Tak naprawdę to osoba bardzo towarzyska i ciesząca się sympatią wśród znajomych. Jego powierzchowne oblicze, to wyuczona „druga” twarz dla obcych, by nie kusić losu i nie zachęcać ich do spoufalania.
Willem to człowiek pracowity o mentalności typowego podkomendnego. Największą satysfakcje dają mu nawet najdrobniejsze sukcesy i docenienie ze strony kompanów. Nie zadziera nosa, nie wszczyna bójek, ogólnie nie należy do osób, które cokolwiek argumentują siłą, co nie znaczy jednak, że nie był by w stanie dać komuś w gębę. Zasadniczo jednak kieruje się zasadą, że dobre wyjście z sytuacji to to bez strat w ludziach. Jest lojalny, szczery i pracowity. Czasami jednak przesadza i nie potrafi się poddać w przegranej sytuacji. Idealnym dowodem na to jest jego blizna, którą zawdzięcza swojej chorobliwej dbałości.

Co do stosunków z innymi rasami, nie często miał okazje z nimi obcować, ale różne historie od bardziej doświadczonych żołnierzy, czy też to czego nauczył się na studiach, sprawiły, że wyrobił sobie własna opinię na temat różnych ras. Bardzo lubi turian i quarian, nie przepada z kolei za salarianami i asari… Podczas gdy pierwsze rasy, doświadczone były w cierpieniu i złych doświadczeniach, te drugie są oderwane od rzeczywistości i mają gdzieś potrzeby innych. Taka jest przynajmniej opinia Willema. Jak większość techników ma niezdrowe fantazje spotkania działającego getha i dobrania się do jego bebechów, na samo ich wspomnienie cieszą mu się oczy.
Historia: 29 Października 2153 roku w Leeds, w Wielkiej Brytanii, urodził się mały Willy Mc’Williams. Nie trzeba być mędrcem by wywnioskować z nazwiska jego Szkockie pochodzenie. Rodzina była dość zamożna, gdyż od kilku pokoleń posyłała w świat świetnych, dobrze wykształconych i dobrze zarabiających inżynierów. Ojciec Willema, Stewart jest absolwentem MIT pracującym w Londyńskiej Filii „Ariake Technologies” na stanowisku koordynatora ds. jakości. Głównie to on wbił do głowy synowi, że najlepszym sposobem na osiągnięcie sukcesu w życiu, jest skończenie studiów na dobrej uczelni technicznej. „Wykształconych ludzi nigdy za wiele.” To jeden z jego najczęstszych cytatów. Matka Willema, Mery była Geologiem w SGeoP, i rozwijała w nim pasję bardziej w sposób praktyczny. Nie, żeby Willem był zainteresowany geologią, ale możliwość obserwowania w użyciu specjalistycznego sprzętu wartości dziesiątek tysięcy kredytów, była dla niego prawdziwą frajdą.

Ma dwójkę starszego rodzeństwa, siostrę Juliet i brata Briana. Oboje szybko opuścili dom rodzinny i ustatkowali się na Ziemi. Brian poleciał do Rosji i zatrudnił się w Rozenkov Materials, z kolei Juliet zdecydowała wrócić do korzeni i założyła własną, małą firmę w Dundee w Szkocji. Nie było dziwne, że żadne z nich nie zawitało później w domu rodziców dłużej niż „przejazdem”. Choć wszystkie dzieci Mc’Williamsów miały zapewnione wygody i wykształcenie, żadne z nich nigdy nie wspominało o domu ciepło.

Początkiem prawdziwej dorosłości był fakt ukończenia studiów w Massachusetts Institute of Technology. Tam też zaproponowano mu dołączenie do Przymierza. Być może chęć przygód, albo trend wśród kolegów z uczelni sprawiły, że chłopak zdecydował się zaciągnąć. Standardowo podano go testom teoretycznym i na sprawność… Oczywiste, że lepiej poszły mu te pierwsze, ale ostatecznie z wynikiem „zadowalającym” jego kandydatura została zaakceptowana. Jako wykształcony technik miał wybór dołączenia do taktycznych oddziałów uderzeniowych lub korpusu inżynieryjnego. Decyzja padła na to pierwsze i od tej pory Willy mianowany był żołnierzem III-ej klasy, szeregowym Mc’Williamsem.

Punktem zwrotnym w karierze Willema była operacja, której nadano kryptonim Katastrofa Erbox. W latach 2175-2179 w Gromadzie Argus Rho, doszło do kilku niepokojących wydarzeń. Najpierw utracono połączenie z placówką Przymierza w układzie Sfinks. Na początku podejrzewano zakłócenia spowodowane nadaktywnością gwiazdy, jednak przy okazji dostawy wyposażenia okazało się, że obiekt został zniszczony a obsada wymordowana. Nie wszczęto w tej sprawie większego dochodzenia, gdyż kolonia tak blisko Trawersu Attykańskiego była ryzykiem. Jednak nie był to koniec, w ciągu 4 lat zostały zniszczone 3 obiekty i 5 transportowców Przymierza Układów. Dowództwo zdecydowało interweniować… Głównym problemem była anonimowość wroga, gdyż żadna zaatakowana jednostka w trakcie nie była w stanie nadesłać sygnatury przeciwnika. Postanowiono wysłać grupę inżynierów wraz z wsparciem do układu Gryf, w celu zbudowania na powierzchni Erbox-5 falangi czujników dalekiego zasięgu. Żaden przeciwnik nie zdołał by wtedy zaatakować z zaskoczenia. Do zadania wybrano kilka kompanii z pośród oddziałów taktycznych i kompanii inżynieryjnej. 24 marca - 15 dni po rozpoczęciu budowy w świeżo założonej bazie miał miejsce sabotaż, w skutek którego 12 na 15 działek plot. zostało przeciążonych. Zasilanie w placówce przeszło na awaryjne, mechy(LOKI) z kolei były uśpione. Sytuacja zgrała się z nieobecnością fregat, które w tamtej chwili wykonywały patrol w układzie Hydra.

Obszar budowy został ostrzelany z powietrza przez nieoznakowane statki odmawiające wywołania. Reszta działającej obrony została zniszczona, wróg wylądował i dostał się do zabudowań. Okazało się, że to Batariańscy Terroryści w towarzystwie kilku bandziorów odpowiedzialnych za napady w granicach Terminusa. Jedyną szansą na kupienie czasu przed powrotem posiłków, było przebudzenie mechów. W budynku z konsolą znajdował się oddział Willema, który starał się tego dokonać pomimo zniszczeń. Willem jako jeden z ostatnich operował przy monitorze, gdy Batarianie wpuścili tresowane varreny. Mechy zostały aktywowane, jednak chłopak chciał się upewnić czy wszystko będzie działać w porządku i nie zdążył uciec przez jednym ze zwierzaków. Zanim udało mu się cudownie zabić bestie, ta zdążyła zadrapać mu twarz i odgryźć ucho. Zanim Najeźdźcy zdołali uporać się z maszynami, fregaty zdążyły wrócić i udaremniły napaść piratów. Po tej misji awansowano go na kaprala.
Ekwipunek:
- Standardowy generator tarcz,
- omni-klucz "Primo",
- 20 tysięcy kredytów.

Środek transportu: Prom zrzutowy wykorzystywany przez Przymierze Układów. Wyposażony w rdzeń pierwiastka zero, jest wystarczający do dalekich podróży kosmicznych. Zaprojektowano go tak, by w przeciwieństwie do zwykłych promów cywilnych, był w stanie działać w atmosferze wielu planet. Jest dobrze opancerzony oraz posiada barierę kinetyczną, posiada również silniki odrzutowe do manewrowania w atmosferze.
Kształt kadłuba jest nieco staromodny, niemalże prostokątny. Cztery silniki zamontowane są parami, po bokach i mogą obracać się w osi pionowej. Wejścia do środka w postaci włazów znajdują się po obu stronach pojazdu.
Wykorzystanie go nie ogranicza się jednak tylko do misji. Żołnierze Przymierza, mają możliwość korzystania z nich bez odgórnej kontroli. Do takich celów, specjalnie przypisane są starsze bardziej sfatygowane pojazdy. Willemowi przyznano nieograniczony dostęp do promu ochrzczonego nazwą „Szmer”. Silniki tego konkretnego pojazdu były wielokrotnie naprawiane w sposób nie konwencjonalny, czego skutkiem są dźwięki przypominające drapanie lub chrząknięcia, towarzyszące odpalaniu. Od reszty promów odróżniają go liczne zadrapania i kilka wgnieceń pancerza.
Dodatkowe informacje:
- Nie lubi gdy porusza się temat jego skaz.
- Z alkoholi preferuje ciemne piwo i whiskey. W wolnym czasie popija jedno lub drugie ślęcząc w ekstranecie.
- Jego ulubionym show jest „Battlespaces”. Ogląda go przeważnie ze względu na
dobór prezenterek. (Tak, jest hetero.)
- Przez ojca ma tendencję do gloryfikowania produktów „Ariake Technologies”.

Wróć do „Baza danych”