W galaktyce istnieje około 400 miliardów gwiazd. Zbadano lub chociaż odwiedzono dotąd mniej niż 1% z nich. Pozostałe światy oraz bogactwa, które zawierają, wciąż czekają na odnalezienie przez korporacje lub niezależnych poszukiwaczy.

Ezra
Awatar użytkownika
Posty: 97
Rejestracja: 13 lis 2013, o 17:21
Miano: Elijah N. Crane
Wiek: 26
Klasa: Adept
Rasa: Człowiek
Zawód: Samozwańczy Agent
Kredyty: 3.425

[Gromada Voyager > System Jangcy > Alrumter] Ukryta Placówka

11 cze 2014, o 10:58

- Panie Rodriguez, nic nie jest takie, jak wygląda. Tutaj będziesz bezpieczniejszy. - James przeszedł kilka kroków w zamyśleniu przyglądając się ginącemu w ciemności korytarzowi. Właściwie krążył między kolumnami w akompaniamencie obcasa Kiry. Odgłos wyraźnie irytujący, choć dawał mężczyźnie ukojenie, jeśli tak można nazwać zmarszczkę na czole i chęć mordu w oczach. Niemniej jednak nie to było jego zamiarem, przecież nie miał powodów, by zabić Diega, i ostatecznie usiadł na schodach, opierając łokcie na kolanach, a głowę na dłoniach.
- Kira nie powiedziała ci wszystkiego, więc pozwól, że ja to zrobię. - Zrobił pauzę, próbując nadać całej sytuacji więcej dramatyzmu, ale udało mu się jedynie wkurzyć Rodrigueza. - Początkowo, rzeczywiście miały odbyć się rozmowy na Illium. Nawet osobiście przelałem dziesięć tysięcy kredytów, aby wynająć salę i odpowiednią ochronę. Jak widać, nie były wystarczające.
-Do rzeczy - warknęła Parker, siadając obok mężczyzny. - Ściągnęłam cię tutaj, bo wszystkie środki zawiodły. Odcięli mi dostęp do sieci i zabrali wszystkie uprawnienia. Za to skontaktowałam się z Jamesem, chociaż sprawy nie układają się po naszej myśli. - Westchnęła, po czym aktywowała omni-klucz na lewym przedramieniu z dużym oknem pełnym zdjęć nieznanego Diegowi laboratorium. - Tydzień temu natknęli się na dane Cerberusa. Wolne dane, bez żadnych zabezpieczeń. Nie wiem, czy to celowa zagrywka, czy niekompetencje tego, kto je zdobył, ale James znalazł twoje nazwisko. Dla szefa to okazja do nawiązania nowej współpracy i zwiększenia własnych wpływów.
- Od jakichś trzech godzin jesteś jedyną osobą, która stoi mu na drodze w przeniknięciu do Cerberusa. - Wtrącił cicho Stone, wstając. - Nie patrz w ten sposób. Jesteś bezpieczniejszy tuż pod nosem Tao, niż na Illium. Przynajmniej dopóki nie wie, że już tu jesteś. Twoja śmierć rozwiąże jego problemy, ale nie nasze. Jak mówiła Kira, w każdym wpisie jest jej nazwisko i to ona poniesie odpowiedzialność. Wykorzystuje luki prawne, żeby pozbyć się tych, którzy pomogli mu stworzyć to miejsce.
- Jeśli masz jeszcze jakieś pytania, to sobie gadajcie. Ja załatwię dostęp do całej placówki i jakieś plany budynku. - Parker podniosła się z gracją i odwróciwszy, weszła po schodach na górę. Kiedy zniknęła za drzwiami, James odetchnął z ulgą, a widząc dezorientację Rodrigueza, zaczął się śmiać.
ObrazekObrazek Bonusy: +10% do obrażeń od mocy|| Tempter NPC
ARMOR || OUTFIT
Diego Rodriguez
Awatar użytkownika
Posty: 454
Rejestracja: 4 mar 2014, o 19:00
Miano: Diego Rodriguez
Wiek: 36
Klasa: Szpieg
Rasa: Człowiek
Zawód: Biznesmen
Postać główna: Marshall Hearrow
Lokalizacja: Cytadela
Kredyty: 42.950
Medals:

Re: [Gromada Voyager > System Jangcy > Alrumter] Ukryta Plac

11 cze 2014, o 11:46

Diego miał ochotę przywalić Jamesowi z pięści prosto w nos, jeszcze tylko raz wspomni o tym jak to jest tutaj bezpieczny. Nie podobało mu się to wcale, a zwłaszcza fakt, że nie bardzo był zorientowany na ile może im zaufać. Wreszcie mężczyzna zaczął tłumaczyć Rodriguezowi całą zaistniałą sytuację, trochę jak dla Brazylijczyka nazbyt zagmatwaną. Uniósł wzrok na mężczyznę i zaplótł ręce na piersi w skupieniu wysłuchując, co ma do powiedzenia.
- Rozumiem, że ściągnęliście mnie tu, żeby mnie chronić? - zaśmiał się szczerze i szyderczo. – Poważnie mam w to uwierzyć?
Owszem, wszelkie ich argumenty właśnie za tym przemawiały, a fakt, że przed chwilą paru żołnierzy chciało zabić i jego i Kirę jeszcze bardziej to pogłębiał. Cała ta śpiewka z Cerberusem i wolnymi danymi, trochę nietrzymała się mu kupy. Wyraźnie poinformowano go, że organizacja ściśle dba o anonimowość swoich ludzi a tym bardziej o ich bezpieczeństwo. Zmarszczył brwi zastanawiając się, co ma oznaczać pozostawienie takich danych bez żadnego zabezpieczenia.
- Dlaczego mam mu stać na drodze? Jestem tylko skromnym udziałowcem. – zapytał, doskonale zdając sobie sprawę, że skromny to nie jest odpowiednie słowo, a fakt bycia udziałowcem bynajmniej nie jest niczym bagatelnym. Uśmiechnął się do siebie powoli analizując to, co zostało mu przedstawione. Dobrze wiedział, że te dane w nieodpowiednich rękach mogą stać się potężną bronią i zdawało się, że Kira również dobrze o tym wie.
- Zatem, jeśli dobrze zrozumiałem, chcecie się pozbyć swojego szefa?… - uniósł brwi czekając wreszcie na konkretny plan działania.
MAIN - VOICE - OUTFIT - ARMOR
TANGO czyli Diego w akcji.
ObrazekObrazek[center]///+30% DO ATAKU WRĘCZ///+ 1PA DO ATAKU WRĘCZ///75% SZANS NA OBALENIE///[/center]falcon"Roses are red. Violets are blue. We are Cerberus. Who the fuck are you?"
Ezra
Awatar użytkownika
Posty: 97
Rejestracja: 13 lis 2013, o 17:21
Miano: Elijah N. Crane
Wiek: 26
Klasa: Adept
Rasa: Człowiek
Zawód: Samozwańczy Agent
Kredyty: 3.425

Re: [Gromada Voyager > System Jangcy > Alrumter] Ukryta Plac

14 cze 2014, o 10:03

James Stone w spokoju przysłuchiwał się zarzutom stawianym przez Diega. Inaczej nie potrafił ich nazwać. Mimo zachowanej powagi, na twarzy błąkał się cyniczny uśmiech, dłoń wędrowała do gęstych włosów zaczesanych do tyłu, a wzrok błądził po ścianach pomieszczenia. Dopiero śmiech mężczyzny wyrwał go z czegoś, co można było nazwać zamyśleniem.
- Najbezpieczniejszy byłbyś w celi SOC albo kapsule wystrzelonej na jakąś niezbadaną planetę. TO zagwarantowałby ci bezpieczeństwo. I wierz mi lub nie, ale nie jesteś jedynym, który uważa Kirę za zbyt porywczą su... damę. - Uśmiechnął się szerzej, dając mu co zrozumienia, co myśli o kobiecie. - Chociaż - odezwał się ciszej - ma w sobie urok. Gdyby chciała, przekonałaby cię do najazdu Tuchanki twoim promem.
Przestąpił z nogi na nogę i objąwszy Rodrigueza ramieniem, zaczął prowadzić go po schodach. Palcami stukał w jego ramię, co tylko potwierdzałoby tezę, że on sam nie ma zbyt wielkiego pojęcia o zaistniałej sytuacji. Wprowadził go do kolejnego okrągłego pomieszczenia wypełnionego czterema terminalami z wielkimi holoekranami, dwiema szafami po prawej stronie i drzwiami prowadzącymi do wieży. Wszystko wyglądało jak typowa kontrola lotów, ale trup na jednym z krzeseł oraz otaczająca go kałuża krwi mówiły coś zgoła innego.
- Ten sektor jest odcięty od wewnętrznej sieci. Wejście dalej wymaga odpowiedniej autoryzacji. - Puścił Diega, samemu przechodząc do niewielkiego czytnika umieszczonego po prawej stronie białych drzwi. Przyłożył do skanera omni-klucz, próbując wgrać przepustkę i po kilku sekund rozległ się komputerowy głos WI, odmawiając dostępu. Ze złości wymierzył silny cios w ścianę, naturalnie wzmocniony biotyką, co zaowocowało wgłębieniem muru. Gwałtownie odwrócił się, dopadł martwego ciała strażnika, a ściślej rzecz ujmując, jego lewe ramię z czerwonym hologramem.
- Kira musiała zablokować dostęp od wewnątrz. - Rzucił Diegowi krótkie spojrzenie, po czym zasiadł przy ostatnim terminalu z lewej, który jako jedyny wydawał się poprawnie funkcjonować.
- Nie wiem, na ile śpiewka szefa z Cerberusem jest prawdziwa, ale jeśli jest, to wierzę, że umiesz coś więcej niż obrót narkotykami. Nie wzięłaby cię tylko z tego powodu.
Strzelił palcami obu dłoni niczym pianista przygotowujący się do najważniejszego występu swojego życia, uruchomił wielki ekran na szklanej tafli i z niemym przerażeniem cofnął się kilka kroków.
Holoekran zawierał transmisje z kamer przedstawiające Kirę masakrującą strażników na jej drodze. Każdy jej ruch był niezwykle precyzyjny, cięcie omni-ostrzem celne. Bez wątpienia znała każdy zakamarek placówki. Jedynym, co mogło zmartwić Rodrigueza, a na pewno przyprawiło o mdłości Stone'a, to szaleństwo wypisane na twarzy. Choć nie dało się dosłyszeć dźwięku, wyobraźnia sama dostarczała odpowiednich wrażeń.
- To chyba wystarczająca odpowiedź na twoje pytanie - wymamrotał cicho. - Rozpruje każdego, kto stanie jej na drodze. Ale w dalszym ciągu pozostaje kobietą wrażliwą na wpływ innego mężczyzny. - Zamilkł, aktywując swój omni-klucz, na którym wyświetlił się schemat przypominający mapę. - A my mamy czystą drogę.
ObrazekObrazek Bonusy: +10% do obrażeń od mocy|| Tempter NPC
ARMOR || OUTFIT
Diego Rodriguez
Awatar użytkownika
Posty: 454
Rejestracja: 4 mar 2014, o 19:00
Miano: Diego Rodriguez
Wiek: 36
Klasa: Szpieg
Rasa: Człowiek
Zawód: Biznesmen
Postać główna: Marshall Hearrow
Lokalizacja: Cytadela
Kredyty: 42.950
Medals:

Re: [Gromada Voyager > System Jangcy > Alrumter] Ukryta Plac

14 cze 2014, o 13:16

- Owszem. Ma w sobie… coś. Nie nazwałbym tego może urokiem, ale przyciąga uwagę. – powiedział Diego wyrażając na głos swoje myśli. W tej samej chwili Stone chwycił go za ramię prowadząc w głąb bazy do kolejnego pomieszczenia. Rodriguez zmarszczył brwi i spojrzał z niesmakiem na dłoń mężczyzny spoczywającą na jego barku. Mogli mu wmawiać bezpieczeństwo, mamić słodkimi obietnicami przyjaźni, ale Diego wprost nienawidził jak ktoś bez pytania go dotykał. To zaburzało jego prywatną przestrzeń, której bronił jak lew, a do tego kojarzyło mu się z niezbyt przyjemnymi wspomnieniami z dzieciństwa. Dotyk był jedynym, czego Brazylijczyk nie tolerował ponad wszystko i gdyby nie fakt, że zanim zdążył zareagować, byli już w pomieszczeniu a James zdjął rękę, to Rodriguez z pewnością pozbawiłby mężczyzny kilku zębów.
Z tych przemyśleń wyrwał go widok kałuży krwi i zwłok usadowionych w fotelu przed holoekranami, znów poczuł ten dziwny przyjemny dreszcz w okolicach dłoni promieniujący do ramion. Złość mężczyzny spowodowany odmową dostępu zaskoczył Diega, w końcu Stone wydawał mu się dość opanowany – a przynajmniej dużo bardziej on Kiry.
- Lubi sama załatwiać swoje sprawy. – powiedział, niechcący tłumacząc zachowanie kobiety. Sam pewnie też tak by zrobił, gdyby naturalnie nie chodziło o brudzenie sobie rąk cudzą krwią. Chociaż może poszła tam po coś innego?
Podejrzenia Rodrigueza po chwili sprawdziły się, gdy James uruchomił ekrany. Kamery przekazały widok dość osobliwy, w zasadzie jakby w korytarze pełne strażników wpuścić wściekłego yagha. Kira miała obecnie bardzo podobny wyraz twarzy, na co Diego wzdrygnął się. Obserwował przez chwilę całą masakrę, którą kobieta urządzała sobie z pojedynczymi strażnikami, po czym przerzucił wzrok na Jamesa i zaśmiał się krótko. Mężczyzna wyglądał jakby zaraz miał ukazać Brazylijczykowi i sobie samemu, co zjadł dziś na obiad. Poważnie był aż tak wrażliwy? Chociaż z drugiej strony, gdyby nie wypaczony umysł Rodrigueza pewnie sam teraz by zwracał treść swojego żołądka gdzieś w kącie, bo to, co robiła Kira z wnętrznościami żołnierzy, nawet patologa przyprawiłoby o zniesmaczenie.
- Ma rozmach, trzeba przyznać. – skomentował Diego. – Szef aż tak zalazł jej za skórę? Chociaż w zasadzie może potrzeba jej porządnego dyma… odprężenia.
Spojrzał na Stone’a dwuznacznie, dając mu do zrozumienia, o co chodzi i wzruszył ramionami. Wreszcie masakra emitowana przez kamery się zakończyła – a przynajmniej w tej części budynku i mężczyźni mogli opuścić to pomieszczenie.
- Właściwie to jest jakiś plan? – zapytał podążając za Jamesem.
MAIN - VOICE - OUTFIT - ARMOR
TANGO czyli Diego w akcji.
ObrazekObrazek[center]///+30% DO ATAKU WRĘCZ///+ 1PA DO ATAKU WRĘCZ///75% SZANS NA OBALENIE///[/center]falcon"Roses are red. Violets are blue. We are Cerberus. Who the fuck are you?"
Ezra
Awatar użytkownika
Posty: 97
Rejestracja: 13 lis 2013, o 17:21
Miano: Elijah N. Crane
Wiek: 26
Klasa: Adept
Rasa: Człowiek
Zawód: Samozwańczy Agent
Kredyty: 3.425

Re: [Gromada Voyager > System Jangcy > Alrumter] Ukryta Plac

17 cze 2014, o 10:31

- Czy zalazł jej za skórę? - Roześmiał się, wprawiając tym Diega w lekkie zaskoczenie. Sytuacja była nader poważna, a James nieustannie próbował stworzyć z niej coś zabawnego. I chyba uświadomił sobie własne podejście, gdyż otarł kąciki oczu, po czym utkwił twarde spojrzenie w mężczyźnie, oświadczając mu z niemal śmiertelną powagą: - Jakbyś się czuł, gdyby wszystko, co stworzyłeś, znalazło się w obcych rękach? Kira sama męczyła się z nawiązaniem odpowiednich kontaktów, zdobyciem wykwalifikowanych ludzi, a szef... chyba raczej powinienem nazywać go panem Tao, siedział i popijał najdroższe alkohole w najbardziej luksusowych hotelach. Najwyraźniej zapomniał, że będzie broniła tego, co jej. Nie zdziwiłbym się, gdyby w ciągu godziny dotarła na samą górę i wyrzuciła przez okno. Nigdy nikomu nie pozwoli bawić się w taki sposób. Pan Tao wykorzystał swoje kontakty z Illium, znalazł przepis, który mu na to pozwala i tak oto tkwimy w tym gównie. - Podszedł do czytnika pod drzwiami i przytykając do niego omni-klucz, uruchomił program obchodzenia zabezpieczeń. To było coś nowego dla Rodrigueza. Parker przepaliłaby obwody, a co zrobiłby on?
- Nie mogę ci niczego zagwarantować, ale za tymi drzwiami nie będzie tak kolorowo. Dobrze, że Kira dała ci broń. Miejmy nadzieję, że nie będziesz miał zbyt wielu powodów do jej użycia. W każdym razie, jeśli nie otworzymy tych drzwi, możemy czekać. A moje plany budynku wylądują w końcu w archiwum. Jak tylko nas dopadną i zabiją. - Program hakerski Jamesa najwyraźniej nie działał tak jak trzeba. Prostokątna konsola na przejściu połyskiwała czerwonym światłem, choć okrąg w niej umieszczony przez chwilę był pomarańczowy.
ObrazekObrazek Bonusy: +10% do obrażeń od mocy|| Tempter NPC
ARMOR || OUTFIT
Diego Rodriguez
Awatar użytkownika
Posty: 454
Rejestracja: 4 mar 2014, o 19:00
Miano: Diego Rodriguez
Wiek: 36
Klasa: Szpieg
Rasa: Człowiek
Zawód: Biznesmen
Postać główna: Marshall Hearrow
Lokalizacja: Cytadela
Kredyty: 42.950
Medals:

Re: [Gromada Voyager > System Jangcy > Alrumter] Ukryta Plac

17 cze 2014, o 20:44

- Zapewnie nie byłbym zbyt zadowolony. – powiedział drapiąc się po brodzie. – Ale mam w zwyczaju działać w bardziej… subtelny sposób.
Chociaż Diego tak naprawdę nigdy nie miał podobnych problemów, w końcu razem z Jorge trzymali za gardło każdego, kto odważyłby się im podskoczyć, to widocznie w galaktyce sprawy miały się nieco inaczej. Podczas wypowiedzi Jamesa zastanawiał się czy to wszystko, do czego doprowadziły jego działania skończy się dla niego dobrze. Skoro tu, na miejscu, pod okiem Stona i Parker miał być bezpieczny, to jakiś cel poza tym na pewno krył się w ich intencjach. Pytanie było jaki? Rodriguez zaczął rozumieć, że to Kira powinna prowadzić z nim rozmowy a nie Tao. Chociaż w tej sytuacji nic nie było oczywiste.
- Od kiedy tu przybyłem nie jest kolorowo. – stwierdził beznamiętnie oglądając pistolet, który wręczyła mu Kira. Po pierwszym użyciu omni-ostrza Diego, czuł się pewniej i bardziej przekonany do tego typu broni. Cicho, pewnie i skutecznie – wystarczyły odpowiednie umiejętności. Uśmiechnął się do siebie na tę myśl, po czym spojrzał na Jamesa. – Może ja spróbuję?
Podszedł do konsoli przy drzwiach i aktywował swój omni-klucz oraz odpowiedni program. Rzadko bawił się w hakowanie, uważał to bardziej za rozrywkę niż sposób na życie, ale swoje wiedział i potrafił.
MAIN - VOICE - OUTFIT - ARMOR
TANGO czyli Diego w akcji.
ObrazekObrazek[center]///+30% DO ATAKU WRĘCZ///+ 1PA DO ATAKU WRĘCZ///75% SZANS NA OBALENIE///[/center]falcon"Roses are red. Violets are blue. We are Cerberus. Who the fuck are you?"
Ezra
Awatar użytkownika
Posty: 97
Rejestracja: 13 lis 2013, o 17:21
Miano: Elijah N. Crane
Wiek: 26
Klasa: Adept
Rasa: Człowiek
Zawód: Samozwańczy Agent
Kredyty: 3.425

Re: [Gromada Voyager > System Jangcy > Alrumter] Ukryta Plac

30 cze 2014, o 10:29

Stone ustąpił miejsca przy konsoli, jednak jego mina z całą pewnością nie należała do zadowolonych.
- Do roboty, panie subtelny.
Przyłożenie omni-klucza do panelu okazało się dużo łatwiejsze niż można by przypuszczać. Główne okno wydało z siebie krótki, piszczący dźwięk, a na małym holoekranie pojawiło się krótkie uprawnienie rozpoznane. Najwyraźniej ID zgrany z omni dowódcy zapewniał Diegowi dostęp do niektórych przejść w placówce. Czy do wszystkich? Pora się przekonać.
Drzwi rozsunęły się powoli, wydając odgłos cichego szurania, jakby były uszkodzone. Za nimi znajdował się długi korytarz, którego początek wyglądał jak biuro. Szerszy niż dalsza część, z obu stron odgrodzony biurkami. Na jednym z krzeseł siedział trup jakiejś kobiety, okno terminalu wskazywało na nową wiadomość. Za tym wszystkim znajdowały się różnego rodzaju szafki, klucz do niej na pewno gdzieś tu był. Na podłodze leżał uszkodzony datapad - może uda się z niego odzyskać chociaż część danych.
Przed Rodriguezem otworzyło się mnóstwo możliwości i to on musiał zadecydować. Stone najwyraźniej nie miał nic do powiedzenia w tej materii, tylko obserwował go, nucąc pod nosem nieznaną nikomu innemu melodię.
Wyświetl wiadomość pozafabularną
ObrazekObrazek Bonusy: +10% do obrażeń od mocy|| Tempter NPC
ARMOR || OUTFIT
Diego Rodriguez
Awatar użytkownika
Posty: 454
Rejestracja: 4 mar 2014, o 19:00
Miano: Diego Rodriguez
Wiek: 36
Klasa: Szpieg
Rasa: Człowiek
Zawód: Biznesmen
Postać główna: Marshall Hearrow
Lokalizacja: Cytadela
Kredyty: 42.950
Medals:

Re: [Gromada Voyager > System Jangcy > Alrumter] Ukryta Plac

30 cze 2014, o 11:22

Diego zadowolony z faktu, że udało mu się otworzyć drzwi pewnym krokiem wszedł do następnego pomieszczenia, podobnie ozdobionego trupem jak i poprzednie. Podszedł do truchła kobiety, która kiedyś mogła się wydawać nawet atrakcyjna i spróbował skopiować dane z jej omni-klucza, może chociaż uda mu się wygrzebać parę kredytów.
Potem zerknął na ekran terminalu i otworzył nową wiadomość. Może było w niej coś istotnego a może nie, jednak chciał to sprawdzić. Nigdy niewiadomo, jaka wiedza może się przydać i kiedy. Skoro Stone go nie popędzał, Diego spokojnym krokiem od biurka do biurka zaczął przeszukiwać ich zawartość, głównie w poszukiwaniu czegoś, co może okazać się przydatne: kody dostępu, informacje o placówce, czyjeś nagie zdjęcia… Na tę myśl uśmiechnął się sam do siebie, zdając sobie sprawę z niedorzeczności całej sytuacji. Czuł się trochę jak zwykły złodziejaszek, którym niegdyś był, a to zaczęło sprawiać mu nieco radości. Zresztą, darowanemu koniowi nie zagląda się w zęby, więc jeśli coś znalazł i uznać to można było za przydatne, z pewnością zabrał to ze sobą. W ten sposób przeszukał biurka i szafki za nimi.
Dopiero po chwili jego uwagę przykuł leżący na podłodze datapad, schylił się po niego i uruchamiając omni-klucz spróbował rozszyfrować zawarte w nim wiadomości.
Trochę martwił go fakt, że pomimo wysłania do Nicole wiadomości, kobieta nie odpowiedziała. Być może w jakiś sposób przesył informacji był blokowany, ale od kiedy Rodriguez zapewniany był o swoim bezpieczeństwie, trochę się uspokoił. Wciąż jednak nie ufał zarówno psychopatycznej Kirze jak i dziwnie spokojnemu Jamesowi.
Po przeczesaniu całego pomieszczenia Brazylijczyk odwrócił się w stronę Stone’a.
- Możemy ruszać dalej. Chyba, że są ku temu jakieś przeciwności. – powiedział rozglądając się jeszcze po pomieszczeniu, nie chcąc, aby cokolwiek umknęło jego uwadze.
MAIN - VOICE - OUTFIT - ARMOR
TANGO czyli Diego w akcji.
ObrazekObrazek[center]///+30% DO ATAKU WRĘCZ///+ 1PA DO ATAKU WRĘCZ///75% SZANS NA OBALENIE///[/center]falcon"Roses are red. Violets are blue. We are Cerberus. Who the fuck are you?"
Ezra
Awatar użytkownika
Posty: 97
Rejestracja: 13 lis 2013, o 17:21
Miano: Elijah N. Crane
Wiek: 26
Klasa: Adept
Rasa: Człowiek
Zawód: Samozwańczy Agent
Kredyty: 3.425

Re: [Gromada Voyager > System Jangcy > Alrumter] Ukryta Plac

1 lip 2014, o 15:06

Hologram na ramieniu martwej kobiety rozbłysł zielonkawym światłem, przez kilkanaście sekund wydobywał z siebie bliżej niezidentyfikowany szum, zaraz po tym cały omni-klucz zatrząsł się i wygasł z cichym piknięciem. Wyglądało na to, że interwencja Kiry zostawiła po sobie coś więcej, aniżeli tylko śmierć. Wszystkie ważniejsze dane zostały wykasowane, choć na urządzeniu Diega wyświetlił się komunikat o transferze 450 kredytów na jego konto. Dobre i tyle, ale z całą pewnością przydałoby się więcej.
Ekran terminalu musiał być wyposażony w jakieś czujniki, gdyż ekran powitalny kapitana pokazał zdjęcie kobiety ubranej w samą bieliznę, łudząco podobnej do panny Parker. Czyżby ktoś miał maleńką obsesję na punkcie nieokrzesanej bizneswoman? W tej chwili to bez znaczenia. Dwa kliknięcia wystarczyły do otwarcia wiadomości:
Wyświetl wiadomość pozafabularną
Przeszukiwanie szafek zajęło trochę czasu i w dużej mierze zawierały sporo zbędnych śmieci, które dla Rodrigueza były bezużyteczne w takich okolicznościach. Mógł tylko stwierdzić, iż nikt nie pilnował porządku w dokumentach. W całym tym śmietniku wynalazł dwie sztuki omni-żelu i flarę. Doprawdy przydatne znaleziska, ale czego miał się spodziewać po posterunku?
Podnosząc datapad z aktywnym omni-kluczem, nie musiał specjalnie przejmować się zabezpieczeniami. Ot, zwykłe podaj hasło. Naprawdę, czy nikt w tym miejscu nie dbał nawet o to? Zdawałoby się, że porządna firma ceniła sobie prywatność.
Wyświetl wiadomość pozafabularną
No dobra, to już podejrzane. Jedna wielka ustawka? Nie wiadomo, ale teraz coś NA PEWNO było nie tak z tymi ludźmi.
- Tak, możemy iść dalej. Po drodze jest jedno pomieszczenie, ale nikt do niego nie wchodzi. Może twoja przepustka coś z tym zrobi. I nie patrz tak na mnie, ja nie mam z tym nic wspólnego. - Stone wzruszył ramionami, wyprzedzając Diega. Nie zamierzał nic więcej mówić, jednak znał odpowiedzi na większość niezadanych pytań. W końcu to chyba on był tym, który narobił zamieszania po drodze, by ułatwić Kirze sprawę. Prawda?
ObrazekObrazek Bonusy: +10% do obrażeń od mocy|| Tempter NPC
ARMOR || OUTFIT
Diego Rodriguez
Awatar użytkownika
Posty: 454
Rejestracja: 4 mar 2014, o 19:00
Miano: Diego Rodriguez
Wiek: 36
Klasa: Szpieg
Rasa: Człowiek
Zawód: Biznesmen
Postać główna: Marshall Hearrow
Lokalizacja: Cytadela
Kredyty: 42.950
Medals:

Re: [Gromada Voyager > System Jangcy > Alrumter] Ukryta Plac

1 lip 2014, o 17:42

Diego na widok osobliwego ekranu powitania uniósł lekko brew, a na jego twarzy pojawił się szyderczy uśmieszek. Po chwili już odczytywał wiadomość zawierającą raport sytuacyjny dotyczący blokad i uruchomionych zabezpieczeń. Bez znajomości placówki te informacje i tak niewiele mu dały.
Na widok kolejnej wiadomości tym razem z datapadu zmarszczył brwi. Co tu do cholery się dzieje? Uniósł wzrok na Stone’a:
- O co w tym wszystkim chodzi? Mamy się spotkać z waszym szefem, czy może Kira chce mi jedynie pokazać jego jelita rozciągnięte na szerokości całej placówki? – był zły. Nie miał pojęcia w zasadzie, co robi na obcej planecie, bez możliwości kontaktu z własną asystentką w sytuacji, o której nie miał zielonego pojęcia, do czego go doprowadzi. – Chyba, że… chcecie przejąć kontrolę nad tym całym bałaganem. I jaki ma być w tym mój udział?
Pokiwał głową nie spuszczając wzroku z Jamesa. Wciąż nie wiedział jednak, jaki miał być jego udział w tej całej farsie. Przecież mogli załatwiać swoje sprawy bez wciągania w to Rodrigueza. Cóż, widocznie przyszła pani szefowa miała, co do niego jakieś plany. Najwyraźniej wszystkiego się dowie, gdy sytuacja nieco się uspokoi.
Diego przeszedł przez kolejne drzwi rozglądając się po pomieszczeniu. Dokąd w zasadzie zmierzali i po co?
- Pomijając ten cały bajzel. – zaczął. – Dokąd właściwie zmierzamy? Rozumiem, że cała droga do celu usiana jest trupami miej lub bardziej kolorowymi.
MAIN - VOICE - OUTFIT - ARMOR
TANGO czyli Diego w akcji.
ObrazekObrazek[center]///+30% DO ATAKU WRĘCZ///+ 1PA DO ATAKU WRĘCZ///75% SZANS NA OBALENIE///[/center]falcon"Roses are red. Violets are blue. We are Cerberus. Who the fuck are you?"

Wróć do „Galaktyka”