28 lip 2015, o 15:09
Spodziewał się bardziej emocjonalnej reakcji ze strony Trant. Najwyraźniej jej nie doceniał. Przyjęła to całkowicie na chłodno. Tak jakby spodziewała się tego, że ktoś w końcu ją zdemaskuje. Na pewno nie spodziewała się tego, że Tarczansky tego dokona. Jak widać, niedocenianie przeciwnika to pierwszy błąd do porażki. Przecież to Matt teraz był na wygranej pozycji i to on mógł dyktować warunki działania. Inżynier uśmiechnął się w duchu, zaciągnął się papierosem. Niemniej jednak cały czas trapiło go to, dlaczego dyrektorka jest tak spokojna. To nie tak, że było to irytujące, choć po części to prawda. Matt zachodził w głowę, kto jeszcze musi być w to zamieszany, że ona przyjęła to z tak stoickim spokojem?
Pewnie ktoś z góry...
Przeszło mu przez myśl. Wiadomo, korporacyjnych ważniaków nikt nie ruszy. Zaplecze prawne i pieniężne było tak duże, że nawet z odpowiednimi dowodami można było się bez większego problemu wykpić z dokonania zarzucanych czynów. Wtedy Matt odczuł, jakby to on znajdował się na jej łasce. Poczuł, jakby ona wygrała, a on odniósł zwycięstwo z rodzaju tych pyrrusowych. Co prawda, bez większego problemu uzyskał to czego chciał. Wypowiedzenia, związkowa odprawa, czyste akta. Przecież tego właśnie oczekiwał. To czemu inżynier czuł, jakby w sumie niczego nie zmienił. Co prawda, sprawa Wasiliewa zostanie zawieszona, ale na jego miejsce wskoczy pewnie ktoś inny i to on będzie przeżywał koszmar, którego Tarczansky nie życzył nawet najgorszemu wrogowi. No cóż, może poza Analkondą. Skrzywił usta w niemalże niezauważalnym grymasie niezadowolenia. Odebrała mu całą satysfakcję, spodziewał się zupełnie innej reakcji. Pewnie nie dostrzegł tego, że sprawa ma o wiele głębsze korzenie, niż początkowo zakładał. Dyrektorka regionalna to najprawdopodobniej jedynie wierzchołek góry lodowej, a cała "śmietanka" towarzyska ich organizacji(?) kryje się głęboko, głęboko pod ziemią. Co prawda, pewnie Ci ludzie żyją wśród nas, udzielają się publicznie, społecznie, etc, ale nikt nie zna ich drugiej natury. Potwornego alter ego, którego Matt nie mógł zrozumieć. Niemniej jednak, musiał się nacieszyć tym co miał. Być może poczekać na dalszy rozwój wydarzeń, bowiem nikt nie powiedział, że Matt nie wyśle tych danych do SOC. Wręcz przeciwnie, w tej sytuacji miał zamiar rozpętać jeszcze większą burzę. Zakładając, że Mary była tam zwyczajnym pionkiem, prawdopodobnie jej głowa zostanie ścięta, kiedy tylko te potworności wyjdą na jaw.
Każde jej pytanie kwitował milczeniem, nie musiała znać odpowiedzi na tak nurtujące ją pytania. Nie musiał odpowiadać, nie chciał, nie chciał dawać jej nazwisk. Spodziewał się tego, że mógł się znaleźć na czarnej liście, choć pewnie od jakiegoś czasu i tak się na niej znajdował. Wpisany, lecz potencjalnie nieszkodliwy. Niedoceniany przez Trant, teraz ujawnił, że nie jest taki głupi na jakiego wygląda. Odkrył karty? Niestety tak i przez to mógł wpaść w jeszcze większe kłopoty, niż w tym momencie przychodziły mu do głowy.
Odebrawszy pakiet plików od Analkondy, Matt niewiele myśląc wstał i ruszył w kierunku drzwi. W końcu dostał tego, czego chciał. To był czysty biznes, no dobra...Nie do końca czysty, lecz z pewnością korzystny dla niego. Inżynier na odchodne, odwrócił się w jej stronę i dodał.
-Muszę przyznać, że jak na zwyczajną, podbiurkową kurwę zarządu, interesy z Tobą to czysta przyjemność.-W tym momencie nacisnął przycisk, otwierający drzwi. Zanim jeszcze minął próg, naszła go jedna myśl. Długo się z nią bił w odmętach swojej świadomości, jednak w końcu uznał, że musi to powiedzieć. Mechatronik nie spodziewał się takiego obrotu sprawy, ale on nie lubił po prostu zostawiać niedokończonych spraw i kto wie, może ich drogi znowu się skrzyżują. Kiedy Matt postanowi rozbić ten cały grajdołek raz na zawsze?
-I jeszcze jedno. Na każdego w końcu przychodzi czas.-Rzucił do niej na pożegnanie i opuścił jej gabinet. Nieusatysfakcjonowany, z poczuciem porażki. Jednak nie wszystko było jeszcze stracone, uruchomił omni-klucz z wiadomością, którą przygotował już wcześniej. Do służbistki SOC, której miał przekazać wszystko informacje.
Siemanko,
Dotrzymałem słowa, wszystko co zdobyliśmy jest w załączniku. Pomyślnych łowów, czy czego wam się tam w SOC życzy. Uważaj na siebie, bo to większe gówno, niż myślisz. Powodzenia, lala.
PS.: Nie spierdol tego! :D
Matt Tarczansky
THEME|WORK THEME|SPACESUIT|CASUAL|VOICE|ARMOR
Premia technologiczna: +20%
Bonus do tarcz: +15%
Bonus do celności strzelby: +5%
Zwiększenie siły i obrażeń od mocy technologicznych: 15%
Zwiększenie obrażeń zadawanych przez Spalenie: 10%