Nie mając za wielkiego pojęcia co ze sobą począć, King uznał, że musi znaleźć nieco inny sposób na utrzymanie swojego nadmiernie rozhulanego stylu życia. Dysponując nowym statkiem chciał wreszcie zebrać swoje cztery litery i wybrać się na zwiedzanie galaktyki, bo jak to zwykle bywało w jego przypadku, sztywny grunt pod stopami szybko zaczynał mu przeszkadzać. Niby nie musiał narzekać na ilość kredytów, ale tych jak to mówią, nigdy nie ma dość. Szczególnie jeśli i tak targał za sobą za dużo sprzętu, który do niczego nie był mu potrzebny.
Z tego też powodu skierował swe kroki ku sklepowi Modern Forge. Nie był do końca pewien, czy przedmiot "kolekcjonerski" pokroju tego jaki planował tu upłynnić trafi w gust gospodarza tego przybytku, ale jak to mówią - kto nie próbuje, ten głoduje.
Po przekroczeniu progu, ominął elektroniczne terminale i inne tym podobne urządzenia, a następnie zwrócił się do pierwszej organicznej istoty jaką napotkały jego oczy, a mózg nie uznał za innego klienta.
- Dzień dobry - pozdrowił rozmówcę szczerym uśmiechem i ściągnął z pleców nic innego, a karabin pulsacyjny gethów. - Idę o zakład, że to pierwsza tego typu broń, która trafiła do tego sklepu. Oryginalny karabin gethów, a co najważniejsze, wciąż działający.
Jakby na potwierdzenie załadował pochłaniacz ciepła, pozwalając by wszystkie możliwe diody rozjarzyły się w oczekiwaniu na wciśnięcie spustu.
- Można powiedzieć, że to przedmiot wręcz kolekcjonerski, a to w moich stronach oznacza to samo co "sporo warty" - nie odmówił sobie tu typowego oczka. - Niestety sam nie mam z niego żadnego pożytku, dlatego jestem skłonny rozstać się z nim za równe 20 tysięcy kredytów. W ramach promocji dorzucam jeszcze generator tarcz Niezłomny. Dwie rzeczy, w cenie jednej.
King wybadał pracownika sklepu, pozwalając mu nacieszyć oczy wyłożonymi przed nim przedmiotami. Dopiero kiedy uznał, że poziom fascynacji jest odpowiednio wysoki potarł ręce po chwili dodając.
- To jak, dogadamy się?