CZARNY DZIEŃ CYTADELI.
KONTROLA NAD STACJĄ NARESZCIE PRZYWRÓCONA.
Wcześniej tego dnia, ramiona stacji zamknęły się nagle i bez ostrzeżenia. O godzinie 07.48CP* władze poinformowały ludność cywilną o utracie kontroli nad pewnymi systemami Cytadeli, jednak doniesienia okazały się nie odzwierciedlać skali problemu. Łączność z boją komunikacyjną Mgławicy Węża została zerwana, uniemożliwiając komunikację z mieszkańcami a światem zewnętrznym, a aktywne zagłuszanie utrudniało koordynację służb działających na miejscu.
Tajemnicze eksplozje wypełniły korytarze stolicy dymem i krwią, rozpoczynając ogarniające każdą dzielnicę zamieszki. Pomimo prób opanowania tłumu przez funkcjonariuszy SOC, sytuacja szybko wymknęła się spod kontroli, a wszczęta panika poniosła się ulicami Okręgów, ale też samego Prezydium, serca galaktycznej stolicy. Oliwy do ognia dolewały podburzające grono antyrządowych jednostek wiadomości pojawiające się w każdym korytarzu komunikacyjnym wewnętrznej sieci. Pozycje członków Rady Cytadeli transmitowane były na żywo gdy wszystkie, otaczające ich kamery zwróciły swoje szklane oczy ku rządowym przedstawicielom, domagając się od nich "wzięcia odpowiedzialności za swoje czyny" [cytat z wiad.]. Każdy z nich stał się celem, a wielu uważa, że to ich obecność, i ostatnie kontrowersyjne decyzje polityki wewnętrznej poskutkowały takim rozwojem wydarzeń.
O godzinie 09:37CP pojedynczy prom wyminął dezaktywowane zabezpieczenia Wieży Cytadeli, uderzając w szklany pokój obserwacyjny, na którym, wraz z resztą polityków, radna Fel szukała dla siebie schronienia. W wyniku uderzenia, wiele członków ambasad odniosło śmierć, podczas gdy inni pozostali ciężko ranni. Wydarzenia, które miały miejsce później nie są jasne dla naszych informatorów. Wiemy natomiast, że zdaniem niektórych, radna usiłowała ewakuować pomieszczenie nim wleciał w nie prom. W wyniku uderzenia odniosła poważne obrażenia i została odeskortowana do najbliższej stacji medycznej. Swój ratunek zawdzięcza odznaczonemu policjantowi SOC, dwójce pracowników firmy ochroniarskiej R&C Security Services oraz osobie trzeciej, która wolała pozostać anonimowa.
Równocześnie do wydarzeń w Prezydium, w Okręgu Zakera doszło do wybuchu. Zapadła się lwia część jego centrum, w ciągu kilku minut liczba ofiar przekroczyła tysiące. Gdyby nie brawurowa akcja ratunkowa przeprowadzona przez cywilów, na czele których stanęła dwójka żołnierzy Przymierza - sierżant Viktor Karajev i porucznik Meghan Vazquez - a także doktor Tori Te'eria oraz dwójka wolących pozostać anonimowymi najemników oddziały SOC, które przez wiele godzin nieskutecznie próbowały dostać się do potrzebujących pomocy, najprawdopodobniej nie miałyby już kogo ratować.
Istnieje wiele teorii dotyczących powodów, dla których tak wielka tragedia uderzyła samo serce naszej galaktyki. Haker o pseudonimie exile jest jedynym tropem, którym z prasą podzieliło się SOC, które stroni od udzielenia dalszych informacji dotyczących jego pojmania. Czy jednak to możliwe, by zaledwie jedna osoba zdołała pokonać najpotężniejsze zabezpieczenia, jakie są nam znane? Czy jedna osoba mogłaby oszukać tak wybitne oddziały funkcjonariuszy, sparaliżować gospodarkę i dokonać największego ataku terrorystycznego na stację od czasu ataku gethów w 2183 roku?
Plotki głoszą, że w ataku swoją rolę odebrał Cerberus, który znany jest ze swoich antyrządowych przekonań oraz terrorystycznej działalności. Do czego jeszcze posunie się Człowiek Iluzja, skoro wirtualne mury Cytadeli nie jest już dla niego przeszkodą?
Dzisiejszy dzień pozostanie czarną plamą w historii. Zdaniem ekspertów, skutki dziur w zabezpieczeniach i pozostałości wpuszczonego w systemy stacji wirusa będą ciągnąć się za nami przez następne miesiące, osłabiając pozycję Rady Cytadeli na tle reszty Drogi Mlecznej. Koniec końców, jak możemy zaufać w to, że Rada zdoła nas ochronić przed zagrożeniem, gdy nie potrafili ochronić siebie samych we własnym domu?
Z przyjemnością dla państwa reportowała,
Kebabiara Sushi
*CP - Czas Prezydium