— Nic nie musisz, a nawet nie możesz. W ten sposób pogrążysz siebie jeszcze bardziej, a nie zdziałasz niczego produktywnego — dorzucił jeszcze Frederico, zanim dziewczyna potulnie zaakceptowała rozkaz. Tuż po tym połączenie zostało zakończone, a po kilkunastu sekundach Suri uniosła swoje omni, odczytując jakąś wiadomość. Nie skomentowała, nie podzieliła się nią, ale łatwo było się domyślić, co było jej treścią.
Asari na wyjaśnienie Jaany skinęła głową, wstając z miejsca i raz jeszcze omiatając spojrzeniem tłum, chwyciła delikatnie nastolatkę za rękę, gdy ta pognała do przodu, niesiona nowym celem. — Tylko ostrożnie, łatwo ich zgubić, ale łatwo też na nich trafić. — W najbliższej okolicy nie było patroli, ale bywało, że i pod przykrywką cywilną policja obserwowała otoczenie. Być może dlatego, ale czasami Suri stopowała swoją przodowniczkę, aby ta swoim nerwowym pośpiechem nie wzbudzała zbytnich podejrzeń. Raz czy dwa dziewczyny przy tym widziały przechadzające się asari w mundurach, ale dostrzeżone wystarczająco wcześnie, nie stanowiły zagrożenia, gdy wykorzystując ogólnodostępne mapy otoczenia, obie uciekinierki zmieniały kurs w stronę portu. I chociaż nastroje były wisielcze, a stres wyraźnie podwyższony, udało im się dotrzeć w jednym kawałku aż do terminala lotniczego.
— Nie było jeszcze żadnego info z Kuguara — mruknęła asari, sprawdzając komunikator. Także Jaana nie widziała niczego niepokojącego. Ryzyko jednak istniało. — Jak nie spróbujemy, to później będziemy żałować. Idź pierwsza przez bramki. — Na chwilę nachylając się, Suri wskazała na przejścia, które automatycznie czytały informacje o pasażerach. Jaana stając w kolejce z Suyrrae za swoimi plecami, nie mogła odgonić się od paraliżującego stresu – lecz Kuguar milczał uparcie, nie ostrzegając przed niczym. Przejście przez bramki, trwające dosłownie sekundę, też nie było niczym strasznym i idąca za nią Suri zdołała nawet wykrzesać z siebie uśmiech, delikatnie dotykając ramienia Jaany.
Przeszły może dziesięć, piętnaście metrów, nim ich komunikatory oznajmiły przybycie wiadomości.
Jakby na zawołanie, kątem oka Ritavuori zauważyła straż graniczną w postaci dwóch asari, które najwyraźniej dostały nieco inne powiadomienie i lokalizowały właśnie dwie nastolatki. Wskazując je ruchem brody, starały się dyskretnie, bez zamieszania podejść, by załatwić tę sprawę jak najmniejszym kosztem rabanu na lotnisku. Wyświetl uwagę Mistrza GryZawracajcie, obie macie już na sobie listy gończe.